Telenowele

Pączek · Wysłany: 10:36:31 12-05-11 Temat postu:

Najbardziej w tej całej sytuacji szkoda mi dzieci,a jeśli prawdy o romansach Willa się potwierdzą to już całkowicie polegnie w moich oczach.Eli mi też szkoda bo jest cudowną osobą i na pewno zasługuję na kogoś kto ją doceni...

KasiOva · Wysłany: 15:35:03 12-05-11 Temat postu:

Masz rację Pączek jeśli prawda o romansach się potwierdzą to w moich oczach też wiele straci ...

madoka · Wysłany: 17:49:20 12-05-11 Temat postu:

Oj tam - dzieci będą o niebo szczęśliwsze, gdy w domu zapanuje na nowo zdrowa atmosfera. Jeśli bowiem Eli i William nie dogadywali się zbytnio w ostatnim czasie, a on miał u niej na pieńku ze względu na domniemane zdrady to rozstanie było najlepszym, na co mogli się zdecydować. Tym bardziej, że każda kobieta straciłaby w końcu cierpliwość do mężczyzny, który na każdym kroku posądzany jest o romans z coraz to innymi kobietami, czy dziewczynami

A taka prawda, że Levy nigdy nie wyglądał na świętoszka - a raczej na typowego psa na baby. Także i on w końcu musiał wydać się ze swoją prawdziwą naturą. Najważniejsze w tym wszystkim, by Eli i jej dzieci zaznały szczęścia i radości z życia, na jakie zasługują

Swoją drogą ślicznie i tak młodziutko wyszła na poniższym foto

Wierzę, że jest silną kobietką, która nie potrzebuje byle dziada, by iść przez życie z uniesioną głową i uśmiechem na twarzy

Rainbowpunch · Wysłany: 18:31:29 12-05-11 Temat postu:

I dobrze, że się rozstali. Ona zasługuje jak najbardziej na kogoś o wiele lepszego. Poza tym Elizabeth jest silną kobietą i poradzi sobie. Nie potrzebuje tego lovelaska, by żyć. Poza tym wreszcie będzie miała spokój, bo Levy przez te swoje romanse napewno doprowadzał ją do szału i wystawił już nieraz jej cierpliwość na próbę.

Pamiętam, że lubiłam Levy'ego za czasów CCEA, gdy go pierwszy raz widziałam. A teraz to już nim rzygam. Nie trawię gościa i jaki z wyglądu taki z charakteru.

Życzę Eli jak najlepiej, na pewno sobie poradzi.

ola__2012 · Wysłany: 19:21:22 12-05-11 Temat postu:

ja to tego typka to wgl nie lubiłam bo to wszystko przez te zdrady.... a teraz jeszcze ta 19 latka i ciąża?!! to się w głowie nie mieści!!!! szkoda tylko dzieci że maja ojca takiego łajdaka... Eli musi sobie poradzić z ta sytuacją... a tak wgl to jak Eli będzie mówiła o powodach ich rozstania to mi to streścicie....a tak wgl to ja już nic nie rozumiem- najpierw wspólne zdjęcia do People, potem 50 mas bellos i jeszcze na kastingu z nim była...

William

William
na samą myśl jest mi nie dobrze jak to człowiek może byc takim łajdakiem i taką piękną kobiete jak Eli można zdradzić!!!

ola__2012 · Wysłany: 19:24:42 12-05-11 Temat postu:

a tak wgl to co oznaczał ten pierścionek ?

Paola · Wysłany: 20:24:13 12-05-11 Temat postu:

Moze nic nie oznacza, po prostu pierścionek, który sobie może sama Eli kupiła

słoneczko · Wysłany: 3:38:22 13-05-11 Temat postu:

Elizabeth Gutierrez tiene pruebas de la infidelidad de William Levy

[link widoczny dla zalogowanych]

A pesar de que William Levy desmintió una presunta relación con una joven de 19 años.

Esta informacion sobre que el actor tiene una relacion amorosa con joven de 19 años, ha sido la causante de la separacion de su pareja y mama de sus 2 pequeños hijos.

En "Todo para la Mujer" se dijo que la actriz Elizabeth Gutierrez, quien hizo casting para telenovela del Guero Castro, harecibido un DVD y fotografias del actor en cancun con su novia.

KasiOva · Wysłany: 15:34:48 13-05-11 Temat postu:

Przecież oni byli zaręczeni . Wydaje mi się że to zaręczynowi pierścionek .
Jestem ciekawa jak długo już im się nie udało że w końcu postanowili się rozstać...Może plotki o romansie Maite i Williama są prawdziwe. . .

Liana · Wysłany: 18:10:17 13-05-11 Temat postu:

Nie wydaje mi się.

Wtedy za czasów CCEA może coś między nimi było, ale teraz nie sądzę. Jeśli Williamowi zachciało się szalonych doznań z napaloną 19-stką trudno - stracił naprawdę wspaniałą kobietę. Ale Eli równie dobrze poradzi sobie i bez niego

KasiOva · Wysłany: 9:30:17 14-05-11 Temat postu:

patix3 · Wysłany: 12:26:44 14-05-11 Temat postu:

Nie rozumiem Was, nie wiecie jak jest naprawdę, a mimo to piszecie te wszystkie brednie.
Skąd niby wiecie, że Will zdradzał Eli na każdym kroku, co ? Bo gazety tak piszą ?
A ile razy okazało się nieprawdą, to co pisali ...
Nie bierzcie pod uwagę tych plotek i nie oczerniajcie ludzi, dopóki dopóty nie będziecie wiedziały, że to prawda.
Bo to się zaczyna już chore robić, każdy pisze, że to wina Will'a, a tak naprawdę nie wiadomo jak jest.
A jak myślicie jak on musi się czuć, gdy jest obwiniany o te wszystkie romanse i skandale.
To też człowiek, a nie skała, i ma uczucia jak inni.

madoka · Wysłany: 12:45:52 14-05-11 Temat postu:

Wiadomym jest, że życie gwiazd składa się na dobrą sprawę w większości z wyssanych z palca plotek - także i w tym przypadku może być zapewne tak samo. Nie oznacza to jednak, że i my nie możemy domniemywać, co okazało się prawdziwą przyczyną rozpadu ich związku. Wystosowywanie zatem komentarzy o zaprzestanie wszelkiego rodzaju domysłów z naszej strony jest grubo nie na miejscu i przeczy jako takiej idei forum.

Jeżeli mowa o Willu i Eli to szczerze mówiąc mam gdzieś z czyjej winy się rozstali - bowiem choć wizualnie prezentowali się bardzo ładnie to postrzegałam ich jako dwie, odrębne pod względem charakteru postacie, którym nie wróżyłam na dłuższą metę związku aż do śmierci. A, że wszelkiego rodzaju info napływające tutaj świadczy o winie Levego to ziarenko prawdy zawsze znajdzie swoje źródło w tych niby plotkach.

Osoby medialne zawsze muszą się bowiem liczyć z wszelkiego rodzaju minusami ewentualnej sławy. Stawanie zatem w obronie Williama jako tego pokrzywdzonego przez plotki wieszczące o jego romansach i innych skandalach jest śmieszne. Zarówno bowiem on, jak i Eli wiedzieli z czym wiąże się aktorstwo, a w szczególnie rozstanie dwóch znanych osobistości.

patix3 · Wysłany: 12:54:24 14-05-11 Temat postu:

madoka · Wysłany: 13:05:22 14-05-11 Temat postu:

Niektórych ludzi po prostu ponosi tak, jak i Ciebie - tylko, że Ty stanęłaś w obronie Levego, a zacytowana przez Ciebie osoba Eli. Osobiście, nigdy nie darzyłam sympatią Williama - choć wiele osób skoczyłoby za nim zapewne w ogień. Jego sposób bycia i noszenia się przyprawia mnie o białą gorączkę, podobnie, jak jego fatalna gra aktorska. Przy czym - mam głęboko w poważaniu jego domniemane zdrady, ewentualne skandale, czy Bóg wie, co jeszcze. Jeżeli oboje z Elizabeth mają być szczęśliwsi - a rozstanie stosownie im to umożliwiło to można bić im tylko brawo. Najważniejsze by człowiek umiał zrozumieć, kiedy nadszedł odpowiedni czas na zakończenie pewnych kwestii i potrafił stawić temu czoło. A ich dzieciaczki tak, czy siak nadal będą posiadały i ojca i matkę - przy czym, gdy ich rodzice nie będą już tak zestresowani ciągłymi niedomówieniami, czy plotkami, poczują się na pewno dużo bardziej kochane.