|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:26:25 18-12-10 Temat postu: |
|
|
o to spoko
ale ta telka nie leciała w polsce nie ? |
|
Powrót do góry |
|
|
Marisela Prokonsul
Dołączył: 22 Wrz 2008 Posty: 3388 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:59:06 18-12-10 Temat postu: |
|
|
W EFDE Maritza raczej też jest pozytywną bohaterką chociaż pewności nie mam ale widziałam kilka odcinków i wszystko wskazywało na to że jest całkiem ok
Być może na początku telki było inaczej a ja widziałam końcowe odcinki. |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30701 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:05:18 18-12-10 Temat postu: |
|
|
Hi to może przeszła jakąś diametralną zmianę w trakcie trwania telki |
|
Powrót do góry |
|
|
Marisela Prokonsul
Dołączył: 22 Wrz 2008 Posty: 3388 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:10:28 18-12-10 Temat postu: |
|
|
madoka napisał: | Hi to może przeszła jakąś diametralną zmianę w trakcie trwania telki |
Wiesz ja nie wiem co było na początku. Oglądałam te końcowe odcinki od 80 czy 90 i jak dla mnie była ok. Nawet pamiętam taki odcinek jak prosiła Elenę (E. Gutierez) aby (o ile dobrze zrozumiałam) ratowała Eduarda, że tylko ona może to zrobić. Ale co i jak to nie wiem. Nie oglądałam praktycznie tej telki także nie wiem czy ona jest tu protką czy villaną. |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:26:44 18-12-10 Temat postu: |
|
|
ja slyszałam że jej postac jest smiechawska ze odwala tam niezłe akcje:D |
|
Powrót do góry |
|
|
Marisela Prokonsul
Dołączył: 22 Wrz 2008 Posty: 3388 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:38:13 18-12-10 Temat postu: |
|
|
Maritza według mnie pasuje do różnych ról, nie tylko protek
Widziałam ją w Torrente i Acorralada i w obu telkach grała świetnie choć w Acorraladzie troszkę mniej mi się podobała z tego względu, że jej bohaterka drażniła mnie głównie w niektórych sytuacjach, jej zachowanie ale cóż taką miała rolę. W EFDE po tych kilku odcinkach stwierdzam że jest ok i gra świetnie, żywo i nie jest nudną postacią. |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:57:59 18-12-10 Temat postu: |
|
|
ja widziałam ją tylko w Acorraladzie a Torrente ost znalazłam na necie więc może pooglądam
ale ona ma w sobie coś bardzo sympatycznego i jej postacie miło sie ogląda |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30701 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:08:40 18-12-10 Temat postu: |
|
|
Oj racja, racja-ma w sobie i coś sympatycznego i przykuwającego uwagę |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:17:48 18-12-10 Temat postu: |
|
|
dokładnie |
|
Powrót do góry |
|
|
assi1992 Idol
Dołączył: 28 Cze 2008 Posty: 1933 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:14:10 29-12-10 Temat postu: |
|
|
Śliczne fotki |
|
Powrót do góry |
|
|
Liana King kong
Dołączył: 28 Sie 2009 Posty: 2247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:51:42 29-12-10 Temat postu: |
|
|
Jak to objaśnia nasza kochana wikipedia Corina najpierw jest villianą a potem bummm i staje się dobra Jak sobie wczoraj poczytałam to mi się śmiać chciało, bo wyszło na to, że połowa bohaterów jest zła a potem czary mary i są święci jak aniołki
Ale akurat jeśli chodzi O Corinę, czyli Martizę to faktycznie początkowo jest diabełkiem wcielonym |
|
Powrót do góry |
|
|
Marisela Prokonsul
Dołączył: 22 Wrz 2008 Posty: 3388 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:33:31 30-12-10 Temat postu: |
|
|
Jeśli można wiedzieć to co spowodowało jej przemianę
Ja oglądałam telkę po jej przemianie I to z przerwami . |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:38:12 30-12-10 Temat postu: |
|
|
jak ktoś odpisze to małymi literkami
nie chcę spoilerów :]
a jaka była jej postać z MI VIDA ERES TU ? |
|
Powrót do góry |
|
|
roksi 20 Arcymistrz
Dołączył: 29 Cze 2008 Posty: 22752 Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pomorskie
|
Wysłany: 18:05:53 31-12-10 Temat postu: |
|
|
Maritza Bustamante totalnie odmieniona
Wenezuelska aktora Maritza Bustamente już od dziecka przejawiała pragnienie bycia artystką, nie tylko z tych które występują w telewizji, ale z takich które się nimi rodzą i są. Przebierała się, grała, tańczyła i urządzała przedstawienia, których publicznością byli jej rodzice. Sięgała przy tym po latarkę ojca, jaka służyła jej za mikrofon do śpiewania. Rodzice wspierali ją od samego początku. Martiza osiągnęła swój cel i jest jedną z najpopularniejszych aktorek, co zawdzięcza talentowi, poświęceniu, wrodzonej charyzmie i poczuciu humoru.
W domu bywa rzadko, ale kiedy już jest stara się wykorzystać czas spędzony z rodziną do oporu. Jest zakochana w tym, co robi, w swoich fanach, z którymi jak większość artystów utrzymuje stały kontakt poprzez Twittera. Wytrwale czeka na nadejście prawdziwej miłości.
W telenoweli „Duch Eleny”, którą niebawem zobaczymy na antenie TV Puls wciela się w rolę Coriny, antagonistki, która nie cofnie się przed niczym, by zdobyć Eduarda (Segundo Cernadas). Oprócz obsesyjnej miłości do mężczyzny, który nie jest jej pisany przeżyje także pasjonujący romans z szoferem Walterem (w tej roli Juan Pablo Llano).
- Wzorowałaś się na kimś kreując postać?
- Usiłowałam spojrzeć na nią jak na osobę z krwi i kości, aby uczynić ją wiarygodną. Nie jestem z tych aktorek, które uciekają się do własnych wspomnień z przeszłości, aby wymusić płacz lub wzbudzać emocje. Ja wcielam się w postać, urzeczywistniam ją, próbuję ją bronić i znaleźć powody, które nią kierują. A później wracam do bycia sobą tak, by nic z niej we mnie nie zostało.
- Jesteś w czymś podobna do Coriny?
- W niczym. Corina i ja jesteśmy całkowicie różne. Nie należę do kobiet, które wymuszają rzeczy siłą. Potrafię być wytrwała i uparta, ale nigdy nie gonię za miłością niemożliwą.
- Zmiana wizerunku jest Twoją własną decyzją czy wymogiem postaci?
- Słowo „wymuszone” zabrzmiałoby zbyt mocno, ale powoli je sobie przyswajam (śmieje się). Nigdy nie farbowałam włosów, przenigdy. Nie tykałam ich, choć proszono mnie o to już przy poprzednich telenowelach, ale zawsze szanowano moją decyzję. Dziś, po tak długim czasie noszenia rudych włosów rozumiem, że to pozytywna zmiana. Kiedy usiadłam przygotowana na farbowanie dużo mnie to kosztowało. Myślałam sobie: „Boże, oby wszystko poszło dobrze”. Takie zmiany wiele mnie kosztują. Kiedy zobaczyłam rezultat czułam się spokojniejsza. Pokazałam się przyjaciółce i wysłałam zdjęcia rodzicom, bo ich szczerość najbardziej sobie cenię. Wciąż jednak trudno mi się oswoić z rzeczywistością.
- Czy po tej zmianie od początku byłaś rozpoznawana?
- Jeśli miałam rozpuszczone włosy i okulary na nosie, nie, nic a nic. Ale przy odsłoniętej twarzy tak, choć cień wątpliwości pozostawał. Pytano mnie: „jesteś Maritzą czy tą z telenoweli?” (śmieje się). Wiem, że to była radykalna zmiana, wzbudzała sensacje wśród moich przyjaciół. Idę w milczeniu w okularach, spotykam ludzi, oni mnie przepuszczają, pozdrawiają albo posyłają krótki uśmieszek. Ich twarze mnie bawią. Dopóki się nie odezwę nie wierzą, że to ja. Zmiana była naprawdę radykalna.
- Z kim najlepiej dogadujesz się na planie „Ducha Eleny”?
- Najpiękniejsze przyjaźnie udało mi się nawiązać z Elizabeth Gutiérrez, Carlosem Montilla i Elluz Peraza.
- Pracujesz z duchami. Czy przypadkiem nie zostałaś nawiedzona przez kogoś z zaświatów?
- Nigdy nie bałam się duchów. To żywi wzbudzali we mnie panikę (śmieje się). Niektóre sceny kręciliśmy nocą, w ciemnych miejscach. Przestraszyłam się raz, a sprawcą tego był Adrián Carvajal, który gra Benjamína. Najpierw przeraziłam się, gdy zobaczyłam węża wijącego się po ziemi. Później kręciliśmy w tym samym miejscu i nagle usłyszałam oddech tuż za moimi plecami, jakby ducha. Uciekłam i dopiero później zobaczyłam, że to Adrián szedł za mną.
- Kiedy postanowiłaś być aktorką?
- To nie była decyzja, jaka wyszła ode mnie, lecz coś co wynikło z życia. Ja najpierw chciałam być tancerką, później piosenkarką, a w międzyczasie całkiem przez przypadek wpadł mi casting do serialu. Wszystko dlatego, że sekretarka pana Arquímidesa Riverso posłała mnie do niego przez przypadek. Wręczono mi skrypt i powiedziano, że mam się stawić we wtorek o 16:30. Stanęłam jak wryta i zapytałam: „co to jest?”. Ale nauczyłam się go, poszłam na casting i tak trafiłam do pierwszej telenoweli.
- Jak wyglądał casting?
Organizowali go, jak zawsze w Venevisión, Héctor i Fiorella. Kiedy weszłam na salę razem z innym startującym miałam przed sobą pana Arquímidesa, który powiedział nam „do pięciu i akcja”. Jest raczej małomówny i rzekł tylko na koniec: „Ok, dziękuję”. Wychodząc słyszałam, jak woła sekretarkę, która następnie wraca i każe mi zostać. Musiałam przeczekać cały casting, a kiedy już wszyscy wyszli, razem z innym chłopakiem, który czekał cierpliwie tak jak ja, zagraliśmy dwukrotnie scenę. On na koniec skwitował nas pięknymi słowami. Mówił coś o tym, że jest ojcem wielu gwiazd i że czuł, iż mógł stać naprzeciw jednych z nich. Dodał także, że da nam szansę i uczyni z nas gwiazdy. Dwa tygodnie potem grałam już w telenoweli swoją pierwszą ważną rolę młodzieżową.
Zostało Ci coś z lekcji tańca, które brałaś?
Nigdy nie przestałam tańczyć. Oczywiście balet klasyczny wymaga dużej koncentracji, dyscypliny i czasu, dlatego nie mogę sobie na niego pozwolić. Wybieram taniec, który bardziej pasuje mojemu rozkładowi dnia. Tańczę zumbę, która nadaje się do tańczenia dla wszystkich. Mnie pomaga utrzymać figurę i odstresować się. Teraz biorę lekcję salsy, która wymaga techniki, układu ramion i liczenia czasu. Jest całkiem różna od tej jaką tańczy się w Wenezueli. Taniec to moja pasja. Brałam udział w konkursie tanecznym w moim kraju kiedy grałam protagonistkę w jednej z telenowel. Producent nazwał mnie szaloną i powiedział, że nie mogę robić dwóch rzeczy jednocześnie. Wtedy chyba po raz pierwszy zrozumiałam co znaczy stres. Kiedy robiono mi makijaż ja przysypiałam. Ale koniec końców, telenowela odniosła sukces, a w domu mojej mamy stoi trofeum za zajęcie pierwszego miejsca.
- Chciałabyś pracować w Meksyku?
Ze wszystkich drzwi jakie stoją otworem w świecie telenowel, Meksyk ma te największe. Czemuż by nie? Lecz prawdę mówiąc nie lubię zmian. Tutaj w Miami mam swój dom, moje pieski. Zmiany wiążą się z emocjami, a ja cenię sobie spokój i choć wiem, że są dobre, to ja się do nich nie nadaję.
- Która z postaci przyniosła Ci najwięcej satysfakcji?
Wszystkie coś po sobie zostawiły. Na pewno muszę wymienić Kikę z telenoweli „El amor no tiene precio”, postać opóźnioną w rozwoju. To jakie emocje wzbudzała w publiczności było wielkie i oduczyłam je sama przechadzając się ulicami. Poznałam dzieci cierpiące na to schorzenie, z chorobą Downa, mogłam spojrzeć na rzeczywistość ich oczami. Wszystko to pomogło mi docenić życie i zakochać się w stu procentach w mojej postaci, w szukaniu w aktorstwie problemów złożonych. Poruszaliśmy delikatny temat, o który niełatwo w telewizji. Zaś Daniela z „Perro amor” wypełniała mi dni humorem. Na planie zachowywałam się jak dziewczynka.
- W „Perro Amor” i „Duchu Eleny” grałaś kobiety z obsesją na punkcie głównego bohatera. Taka jesteś kiedy się zakochujesz?
- Nie. Ja czuję wzajemny przepływ, a jeśli mowa o walce, to powinna być ona dwustronna. Jeśli mamy stanowić zespół musimy być razem. Nie może być tak, że jedno żebrze o uczucie albo zazdrości miłości i próbuje udowodnić, że jest tą właściwą osobą.
- Ile razy cierpiałaś z miłości lub braku uwagi?
Ani razu. Nigdy nie musiałam tego przeżywać. Nauczyłam się przyznawać do porażek i myślę, że nie można walczyć o to, co niemożliwe. Jeśli zawodzimy, musimy prosić o przebaczenie i zrozumieć, że wszystko dzieje się według własnego toku, bez zbędnych poszukiwań i nalegań.
- Jaki musi być mężczyzna, który skradnie Ci serce?
Musi potrafić być sobą, umieć się śmiać, cieszyć się z prostych rzeczy jakie przynosi życie, zrozumieć, że do szczęścia nie potrzeba samochodu najnowszej marki. Dobrze żeby lubił muzykę, lubił tańczyć, by był czuły i namiętny. I oczywiście musi być moim przyjacielem. Uważam, że to przyjaźń jest podstawą związku. Musimy być przyjaciółmi, żebyśmy mogli się dobrze porozumieć.
- W pracy niejednokrotnie wkładałaś suknię ślubną. Wierzysz w to, że ta która wkłada suknię ślubną nigdy nie stanie przed ołtarzem?
(Śmieje się) Nie, absolutnie nie. Raptem w dwóch telenowelach miałam ją na sobie. To zawsze wiąże ze sobą charakterystyczne emocje, a scena w której idziesz i wszyscy na ciebie patrzą, na to jak leży na tobie suknia, odbiera świadomość i sprawia, że nawet przyjaciele i technicy z planu mówią między sobą: „jaka ładna!”. To coś wyjątkowego, o czym nie zastanawiałam się aż do teraz (śmieje się). Nie przepuszczę tej magii, widoku siebie w sukni w dniu ślubu. Opowieści o księżniczkach, którymi jesteśmy nie można się wyprzeć. |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:45:45 31-12-10 Temat postu: |
|
|
Ładny wywiad
nawet nie wiedziałam że dostała statuetkę w tańcu z gwiazdami bo chyba właśnie w czymś takim brała udział
nie mogę się już doczekać ducha Eleny |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|