Telenowele

SLRG · Wysłany: 11:54:42 05-08-08 Temat postu:

Z Loreną też się nie znosili. Sama powiedziała, że trudno jest Jej sobie wyobrazić co on ma w głowie. Z niego jest chyba niezły gagatek.

Paola · Wysłany: 12:52:34 05-08-08 Temat postu:

SLRG · Wysłany: 13:23:47 05-08-08 Temat postu:

LORENA, CZY TO PRAWDA ZE MIALAS DUZO PROBLEMóW Z MARIO ??
nie moge zaprzeczyć. nie przepadmy za soba, zle mi sie z nim pracowało.

I CO SIE STAłO ??
nie wiem, ja zawsze szanowałam jego sposób bycia i postrzeganie swiata. on z kolei narzucał jakieś dziwne ograniczenia na współparcowników. nie chciałabym go oceniac ale na pewno nie jest on osoba z która chciałabym jeszcze pracować.

ALE NIE DAłO SIE ZAUWAZYC TEGO W SCENACH W KTóRYCH OKAZUJECIE SOBIE MIłOść,.
zostałam aktorka żeby stawac sie innymi osobami. takie było moje zadanie aby ludzie nie 'skapneli sie' co tak naprawde jest miedzy nami, ale coraz trudniej było nam razem grac. robiłam wszystko zeby nie bylo tego widac na ekranie. bohaterka która grałam była cudowna i chciałabym zeby taka pozostała az do konca. chciałam z nim pogodzic sie i nigdy nie chciałam stac sie jego wrogiem. poza tym zawsze staram sie zrozumiec ludzi ktorzy mnie nie akceptuja. zdaje sobie sprawe ze tacy sa.

ZDAZYłO SIE COS KONKRETNWEGO OD CZEGO TO WSZYSTKO SIE ZACZEłO ??
nie wiem

KIEDY ZAUWAżYłAS ZE COS JEST NIE TAK??
nie pamietam kiedy dokładnie, ale nigdy nam sie wspolpraca nie ukaładała. wiem ze nie trzeba przyjaznic sie z calym swiatem a ja nie chciałam dociekac itp. tak jak on w stosunku do mnie. nie było tego w kontrakcie zebym dobrze z nim żyła. ja jego szanowałam

TERAZ GDY JUZ SKONCZYłY SIE ZDJECIA BEDZIECIE MUSIELI PROMOWAC SERIAL W INNYCH KRAJACH, RAZEM...
nie ma to dla mnie znaczenia o ile chodzi o kwestie zwiazane z praca to nie ja mam problem tylko on i nie obchodzi mnie tak niewygoda w pracy z nim. wielu aktorów stało sie filarami sukcesu ECDD i jest dla mnie błogoslławienstwem znajomosc z nimi poza planem i po skonczeniu zdjec, jesli inni tak tego nie odczuwaja to trudno, ja tak to czuje.

INNI AKTORZY SERIALU POWIEDZIELI ZA MARIO BYłO CIEZKI WE WSPółPRACY
trudno mi sobie wyobrazic co Mario ma w głowie. kazdy musiał sobie na planie z tym poradzic sam, ja zawsze starałam sie z kazdym zyc dobrze od poczatku do konca nagran. zawsze taka byłam w zyciu osobistym i prywatnym.

W PRZECIWIENSTWIE DO MARIO JEGO ZONA (NATALIA STRIGNARD) JEST BARDZO SYMPATYCZNA ZNASZ JA??
miałam te przyjemnisc ja poznac. chcoaz spedziłysmy ze soba bardzo mało czasu dobrze ja wspominam. jest bardzo ładna i rozumiem dlaczego ludzie tak ja lubia.

"Wiem, kim jestem, jakie są moje korzenie, jakiego narodu jestem częścią i nie pozwolę,
by ktokolwiek traktował mnie z tego powodu z wyższością" -
powiedziała Lorena. Mario jest Kubańczykiem, który grał już w USA i Meksyku.
"Jestem dumna z mojego kraju i boli mnie,
że Meksyk otwiera szeroko drzwi dla ludzi,
którzy potem odwdzięczają mu się pogardą.
Takiego stosunku, jaki ma do nas Mario, nie doświadczyłam jednak nigdy dotąd"

Mario Cimarro pozycją w Telemundo Lorenie Rojas nie dorasta do pięt. Sama "klata" nie wystarczy. Trzeba mieć coś więcej, przynajmniej trochę klasy.

Paola · Wysłany: 14:00:53 05-08-08 Temat postu:

zgadzam się, Mario uważa się za niewiadomo kogo a tak naprawdę sam się ośmiesza i dodatkowo psuję swoją [i tak nie najlepszą] pozycję , nic dziwnego że ludzie męczą się z nim pracując , nawet jego była już żona nie chciała z nim być

a dla Loreny należą się brawa że wytrwała jakoś pracując z nim

Greg20 · Wysłany: 14:43:52 05-08-08 Temat postu:

Tutaj kolejny niezbyt przyjazny fragment o Mario

Zdjęcia (do "Amor Latino") rozpoczęły się w pierwszy poniedziałek lipca 2001 w hotelu Eden Rock w Miami Beach. Casting do filmu trwał aż trzy miesiące. Mario został wybrany po zdjęciach próbnych spośród 12 czołowych aktorów rynku latynoamerykańskiego. Partnerowała mu Coraima Torres (Cassandra), która już po zakończeniu zdjęć wyznała: "jak tu mówić o chemii między nami, kiedy nawet praca z Mariem się nie kleiła". Oj, Mario nie ma chyba szczęścia do partnerek na planie: w Natalii się zakochał, ale wiemy, jak to się skończyło, Coraima go nie lubiła, o Wandzie d"Isidoro dziennikarze pisali, iż "ma za mało doświadczenia, by przydać trochę prawdy romantycznym scenom, w których Mario wygląda jak przygłup". Hm, grę Cimarro w Kroku do szaleństwa oceńcie sami...

Niewątpliwie jest prawdą, że należy do osób konfliktowych. I historia z La casa en la playa, i głupi dowcip zrobiony wenezuelskiemu dziennikarzowi, i awantury na planie Kroku do szaleństwa... W tych ostatnich chodziło o niemal odwiecznego wroga Maria, Jeana Carlo Simancasa. Nie wiemy, czy jest to antypatia obustronna, ale Mario Simancasa nie lubi. I miał nieodparte wrażenie, że realizatorzy serialu bardziej eksponują postać Orestesa Lary (Simancas) niż Santiago (Cimarro), chociaż to on miał być protagonistą tej opowieści...

Źródło:

[link widoczny dla zalogowanych]

Greg20 · Wysłany: 14:44:52 05-08-08 Temat postu:

Znowu dwa razy się wysłało

a_moniak · Wysłany: 20:16:02 05-08-08 Temat postu:

hehe ale Mario sprawia problemy

i pomyśleć że nadal siedzi w Telemundo

Ambar · Wysłany: 20:43:25 05-08-08 Temat postu:

Mario przegina. Ciekawe czy go wkońcu wyrzucą. Natalia miała szczęście, że w pore uciekła od tego goryla.

kristel · Wysłany: 21:32:03 05-08-08 Temat postu:

a piszcie co chcecie i tak go lubie

i lubie ogladać telcie w których gra

SLRG · Wysłany: 22:08:25 05-08-08 Temat postu:

Samanta. · Wysłany: 22:20:38 05-08-08 Temat postu:

Gwiazdor wielki ,uważa sie za niewiadomo kogo

a móglby myć klatki schodowe

Greg20 · Wysłany: 22:30:26 05-08-08 Temat postu:

Jego chyba żadna już nie podnieca

Paola · Wysłany: 10:46:44 06-08-08 Temat postu:

no chyba żadna

Danna też go już nie podnieca

kristel · Wysłany: 21:59:30 08-08-08 Temat postu:

Może gra aktorska Maria Cimarro nie jest idealna ale jest śliczny i jednym z najprzystojniejszych aktorow