|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:53:49 08-11-07 Temat postu: |
|
|
a_moniak napisał: | z tego co widziałam w amarte asi bardzo fajnie wygląda i fajnie gra..
szkoda ze narkotyki go zniszczyły |
Daj zdjecie z tego serialu ;D. |
|
Powrót do góry |
|
|
a_moniak Mistrz
Dołączył: 21 Lut 2007 Posty: 12531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:52:18 08-11-07 Temat postu: |
|
|
zdjęcia możesz zobaczyć w temacie amarte asi na telenowelach |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:18:21 08-11-07 Temat postu: |
|
|
a_moniak napisał: | zdjęcia możesz zobaczyć w temacie amarte asi na telenowelach |
Calkiem niezle . Dziekuje . |
|
Powrót do góry |
|
|
Liddy Mistrz
Dołączył: 10 Lip 2007 Posty: 13299 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:37:14 09-11-07 Temat postu: |
|
|
W Amarte Asi on bardzo dobrze wyglada |
|
Powrót do góry |
|
|
azi Debiutant
Dołączył: 11 Lis 2007 Posty: 28 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 15:32:17 11-11-07 Temat postu: |
|
|
Fajniutki jest
A ten uśmiech i te dołeczki Rewelka |
|
Powrót do góry |
|
|
Liddy Mistrz
Dołączył: 10 Lip 2007 Posty: 13299 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:53:36 11-11-07 Temat postu: |
|
|
Ogolem jest taki sredni...W Marinie byl okropny |
|
Powrót do góry |
|
|
evella Debiutant
Dołączył: 31 Paź 2007 Posty: 50 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: 0:46:01 17-11-07 Temat postu: |
|
|
w Marinie mi sie nie podobał ale w Amarte Asi jest świetny taki prawdziwy tatuś z niego szkoda że Mauricio to narkoman nie wiecie może czy już się wyleczył i czy gra w jakiejś nowej teli? |
|
Powrót do góry |
|
|
Aniucha Mistrz
Dołączył: 28 Paź 2005 Posty: 10101 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:47:52 17-11-07 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
mania Idol
Dołączył: 11 Lip 2006 Posty: 1987 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:36:17 17-11-07 Temat postu: |
|
|
evella napisał: | nie wiecie może czy już się wyleczył i czy gra w jakiejś nowej teli? |
Podobno gra protagonistę w "Tiempos de Victoria", razem z Victorią Ruffo. To remake kolumbijskiej teli "Seńora Isabel" o kobiecie, która zokochuje się w młodszym facecie. Premierę przewidują w styczniu.
Co do prchów, to nigdy nic nie wiadomo, ale on sam twierdzi, że się leczy.
A tu stary wywiad z Ochmannem:
[16.12.2006]
Przed prawie dwoma miesiącami Mauricio Ochmann został odwieziony do ośrodka odwykowego przez swoje uzależnienie od kokainy. Nikt tego nie podejrzewał, jako że był w Miami, gdzie brał udział w nagraniach do „Mariny”, z której musiał zrezygnować. Jednak na szczęście pokazał, że jest człowiekiem, który chce żyć, kocha swoją żonę Maríę José, córkę Lorenzę, a przede wszystkim siebie, kiedy zdecydował się odejść, gdy jego życie znalazło się w niebezpieczeństwie. Dziś ze spokojniejszym, ale bardzo szczupłym obliczem powiedział nam: „przez pewne kłopoty w moim życiu miałem problemy zdrowotne, ale teraz jestem szczęśliwy, że żyję i kroczę nową ścieżką”
Co sprawiło ci aż tyle problemów?
(przed odpowiedzą zapala papierosa) Nie będę o tym mówił, bo to bardzo osobiste. Ale dziś zdaję sobie sprawę, że nie potrzebuję niczego, ani nikogo, żeby mieć się dobrze. Nie chcę być dramatyczny, ale to był wybór między życiem i śmiercią i dziś jestem szczęśliwy, że żyję.
Przestałeś pracować przez problemy z narkotykami?
Tak, i bardzo żałuję, że musiałem to zrobić w ten sposób, bo zawsze byłem bardzo odpowiedzialny, ale naiwnie sadziłem, że w jakiś sposób kontroluję uzależnienie, dopóki nie padłem. Teraz wracam do zdrowia i mam nadzieję wytrwać w tym do końca życia.
Mówi się, że bardzo zawiodłeś, to prawda?
Nie, zawsze byłem odpowiedzialny i dokładny. Nie wiem skąd to się wzięło, przecież nikt niczego nie zauważył, bo stałem się mistrzem udawania i ukrywania. Na nieszczęście, żeby uratować życie i rozpocząć leczenie, nie mogłem kontynuować pracy.
Kiedy zdałeś sobie sprawę, że kokaina jest silniejsza od ciebie?
(odpowiada przerywanym głosem) Kiedy nie mogłem wstać (obudzić się)... to był bardzo poważny i dramatyczny incydent, byłem między życiem i śmiercią. W tym momencie zdałem sobie sprawę z rzeczywistości.
Jak wpadłeś w ten nałóg?
Od wielu lat, przez cały ten czas to było dla mnie jak zasłona, żeby stłumić ból, pustkę i niepokój, które nosiłem w sobie.
Od kiedy to trwało?
Od dziecka, od kiedy po raz pierwszy spróbowałem alkoholu, nie dla jego smaku czy dla przyjemności, ale po to by uciec od rzeczywistości. Narkotyki były następnym krokiem.
Moment, w którym powiedziałeś „dość”, jak było?
Pojawiła się sytuacja bardzo bolesna, niedziela, której nie mogłem oddychać ani wstać; w tym momencie poprosiłem o pomoc, musiałem zostać zamknięty w klinice, żeby przejść proces leczenia.
Twoja żona wiedziała o tym, czy nie?
(zapala drugiego papierosa) Nie miała o tym pojęcia, ale miłość jaką mi okazywała jest niesamowita, była ze mną i krok po kroku pomogła mi z tego wyjść. Dowiedziała się, kiedy się to zdarzyło, powiedziałem jej „kochanie muszę to zrobić”
I co ci odpowiedziała?
Wspierała mnie z ogromną czułością. Zawsze była blisko.
Czy twoje zachowanie w stosunku do niej było inne?
Nigdy nie zmieniłem sposobu bycia. Prawdopodobnie wydawałem się trochę dziwny, ale to mogła być zmiana osobowości. Moja żona nigdy w tym nie uczestniczyła, dbałem o to, by wyglądać dobrze przed nią i naszą córką. Robiłem to w chwilach samotności, kiedy wpadałem w wielką pustkę.
Jak wyglądał jeden z takich momentów samotności?
Uff... (westchnięcie) Są momenty, w których ogarnia cię ogromny strach, ochota, by nie istnieć i nie czuć. Są duszące i czułem, że umieram. Jedyne, co mogę ci powiedzieć, to to, że można z tego wyjść, to tylko kwestia chęci.
W takich chwilach brałeś narkotyki i zapominałeś o świecie?
Tak, właśnie temu służą, żeby uniknąć rzeczywistości, nie czuć i uśpić ból konfrontacji ze swoimi lękami, samotnością i niepewnością.
Czemu czułeś taką samotność, jeśli miałeś żonę i córkę?
(z oczami wypełnionymi łzami) To coś, co nie jest namacalne, w takich chwilach, których nie chcesz, nie potrafisz kochać, tego co masz wokół siebie. To nie tak, że nie kochasz, bo oczywiście kocham swoją partnerkę i córkę, ale nie daję im tego odczuć. Bo prawda jest taka, że nic cię nie obchodzi, ani nie zdajesz sobie sprawy, co się dzieje.
Ile gramów kokainy brałeś dziennie?
Nie chcę mówić o ilości, to nie ma już znaczenia. Najważniejsze jest to, że byłem na drodze do śmierci, kiedy stawiałem na śmierć, trafiłem „oczko”, i było tam, kiedy odłożyłem karty. Zawsze byłem na tej ścieżce, ale obecnie mam szansę przeżyć. To Bóg podał mi rękę.
W tej chwili nie obchodziła cię twoja mała?
Kiedy jesteś chory, nie jesteś świadomy, ona (choroba) wpływa na uczucia, duszę, ciało. Oczywiście, że moja dziewczynka jest dla mnie najważniejsza, i tak będzie przez całe moje życie. Ona jest moją księżniczką, sensem życia, tak samo jak moja żona. Ale w takiej chwili nie myślisz ani nie czujesz prawidłowo i w pewien sposób wszystko co robisz wychodzi źle. Teraz uczę się kim jestem, żeby odnaleźć się i pozostać na właściwej drodze.
W takim razie dlaczego się w to wplątałeś, jeśli miałeś wszystko?
Są w życiu rzeczy, których nie chcę dotykać, bo są bardzo osobiste, takie nad którymi pracuję z terapeutą i profesjonalistami. Mówię o rzeczach, które się za tobą ciągną zawsze.
Są tak trudne, że nie możesz powiedzieć?
Nie, to co się stało, miało mnóstwo przyczyn, ale nagle zdajesz sobie sprawę, że przeszłość nie jest ważna. Byłem człowiekiem, który żył w przeszłości i w przyszłości, ale nie w teraźniejszości.
Kiedy się naćpałeś stawałeś się agresywny?
Nigdy nie miałem tego typu ataków, robiłem to w samotności i odizolowany.
Co czułeś?
(zapala następnego papierosa, robi przerwę) Miałem ogromną ochotę pozbyć się bólu i uciec od rzeczywistości, traciłem poczucie życia, czasu i przestrzeni. Pogrążałem się w silnej nierzeczywistości.
Gdzie to robiłeś?
Tam gdzie byłem, tam, gdzie dopadła mnie potrzeba.
Na przykład?
W wielu miejscach.
Co czułeś po przybyciu do ośrodka odwykowego?
Ze trafiłem do świątyni, do domu Boga, że jestem w bezpiecznym porcie. To, że tam się pojawiłem, było jak odrodzenie; wiedziałem, że życie trwa, bo wszystko jest we mnie. Poprowadzili mnie ludzie, których poznałem i dziś są moimi przyjaciółmi.
Jak długo tam byłeś?
Trochę ponad miesiąc, ale leczenie będzie trwało zawsze.
Opisz jeden dzień w tym miejscu.
Nie mogę dużo powiedzieć, ale zwalcza się chorobę duchowo, mentalnie i fizycznie. Wstawałem o 6:30 i kładłem się spać o 22, prowadziliśmy stałe zajęcia, rozmawialiśmy i przeprowadzaliśmy ćwiczenia, żeby się poznać.
Miałeś kontakt z Maríą José?
Bardzo ograniczony, ale mogłem się z nią spotkać i porozmawiać.
Tęskniłeś za czymś?
Oczywiście za Lorenzą, bo w tym czasie nie mogłem jej zobaczyć, ponieważ to etap refleksji i medytacji, nie masz dużego kontaktu ze światem zewnętrznym.
Czego cię nauczyło to doświadczenie?
Bardzo wiele, że możesz opanować uzależnienie. Jeśli zrobisz to na czas, możesz prowadzić życie po wyzdrowieniu i przeżyć je dobrze, a poza tym zmierzyłem się z moimi uczuciami i uporządkowałem je.
Zacząłeś myśleć o samobójstwie?
(milczy przez chwilę i wzdycha) Raczej nieświadomie, ale to sposób na zabijanie się powoli. Być na tej drodze, to iść w kierunku śmierci.
Jak żyjesz po odwyku?
To dopiero początek mojego powrotu do zdrowia, który będzie trwał całe życie.
Mógłbyś do tego wrócić?
Już jestem przygotowany, żeby panować nad sytuacją. Uwierz, że teraz nie nachodzą mnie już takie myśli, ani lęki. Wtedy dowiedziałem się jak przetrwać i teraz jestem pewny, że opieram się na miłości, cierpliwości i pokorze, i medytacji. Pożegnałem się z tymi substancjami na resztę moich dni, nie chcę o nich nic wiedzieć, ani mieć blisko. Już nie!”
Co dziś dla ciebie znaczy gram kokainy?
Od zawsze była to śmierć, dla mnie zawsze znaczy to samo: zniszczenie i truciznę. Ale nie mam już tego w sobie, ani nie zamierzam mieć.
Bałeś się, że to cię zniszczy fizycznie?
Nie myśli się o konsekwencjach, dopóki jest się zamroczonym, jedyne, co jest pewne, jeśli żyjesz tak, to śmierć, ale możesz zachorować, albo skończyć w szpitalu psychiatrycznym. Jestem wdzięczny Bogu i życiu, że otrzymałem drugą szansę bycia całkowicie zdrowym.
Twoi rodzice przestraszyli się, kiedy się o wszystkim dowiedzieli?
Zawsze mnie wspierali i dali mi całą swoją miłość, za co bardzo im dziękuję. To było zaskoczenie dla wszystkich, bardzo dziękuję tym, którzy mnie wspierali.
Przerażało cię, że to wyjdzie na światło dzienne?
Bardziej bałem się śmierci, bycia złym ojcem, mężem, synem. Tamto mnie nie przerażało, bo taka jest rzeczywistość i akceptuję ją, moje życie już takie jest. Dziś o tym rozmawiam, bo mogę, Bóg jest wspaniały i chcę przy tym pozostać. Nie boję się krytyki, będą tacy, co to zrozumieją, i tacy, co tego nie zrobią, ale najważniejsze, że to już koniec.
Zaprzepaściłeś swoją pracę, zdajesz sobie z tego sprawę?
Wiem, ale rzeczy dzieją się z jakiegoś powodu. Gdyby nie przydarzyło mi się to w tym momencie, w końcu zdarzyłoby się w innym. Stało się i bardzo żałuję, że porzuciłem ten projekt. Na szczęście zdarzyło mi się pracować z bardzo ludzką ekipą, która pomogła mi iść naprzód.
Wrócisz do telenoweli?
Nie, ponieważ zastąpili mnie innym aktorem, rozwiązali problem.
Jak ci się układa z wytwórnią?
W porządku, byli dla mnie wsparciem. Tymczasem biorę udział w innych projektach; w filmie krótkometrażowym i w sztuce teatralnej.
Co sądzisz o artystach, którzy byli w tej samej sytuacji, co ty, jak na przykład ostatnia sprawa Carmen Campuzano i jej ponowne uzależnienie?
Nie lubię osądzać innych, ale ta choroba jest bardzo ciężka. Twoim lekarstwem jest praca, bo jeśli uśniesz, może cię znów zaatakować, jest jak insulina dla cukrzyka. Jedyne, czego jej życzę, to żeby wyzdrowiała i znalazła miejsce, gdzie poczuje się lepiej.
Jaką radę dasz narkomanom?
Jeśli jest jakieś rozwiązanie, to możliwe jest obranie odmiennej drogi. Można żyć szczęśliwie i być zadowolonym, bez narkotyków, ale trzeba poprosić o pomoc na czas, bo inaczej jej nie otrzymasz. Wcześniej nie ceniłem życia, aż do czasu, gdy zdecydowałem, że chcę żyć.
i tak bardzo spokojny i z uśmiechem, aktor żegna się na czas, żeby zapalić czwartego papierosa
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych] |
|
Powrót do góry |
|
|
Samanta. Mistrz
Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 11613 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:16:17 17-11-07 Temat postu: |
|
|
Bardzo ciekawy wywiad |
|
Powrót do góry |
|
|
a_moniak Mistrz
Dołączył: 21 Lut 2007 Posty: 12531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:02:13 17-11-07 Temat postu: |
|
|
świetny wywiad szczegolnie kiedy opowiada o swoim problemie z narkotykami... |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:22:07 18-11-07 Temat postu: |
|
|
Wywiad ciekawy i momentami naprawde chwyta za serce. Kurcze, lubie goscia. Swoja droga, to jak widac, "Marine" krecono calkiem niedawno. |
|
Powrót do góry |
|
|
KaRi Komandos
Dołączył: 12 Mar 2007 Posty: 603 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 17:30:08 18-11-07 Temat postu: |
|
|
Taaa, ale że też przyznaje się tak otwarcie że miał problemy z narkotykami, łał jestem pod wrażeniem |
|
Powrót do góry |
|
|
Angelica Moderator
Dołączył: 25 Gru 2006 Posty: 215343 Przeczytał: 156 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Baker Street Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:35:10 19-11-07 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
a_moniak Mistrz
Dołączył: 21 Lut 2007 Posty: 12531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:06:56 19-11-07 Temat postu: |
|
|
wow nie wiedziałam ze Basia i Mauri grali razem w telenoweli |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|