Telenowele

BlackFalcon · Wysłany: 21:43:47 15-02-10 Temat postu:

Ściągam, ściągam, ale na YT są tylko z tym durnym dubbingiem. Masz gdzieś normalne linki?!

A kiedy on nie był?

.

Angelica · Wysłany: 22:49:51 15-02-10 Temat postu:

Rubi

MakSs · Wysłany: 23:18:44 15-02-10 Temat postu:

BlackFalcon · Wysłany: 19:10:56 17-02-10 Temat postu:

Natknij się jeszcze raz, proszę

.

Hehe, racja. A jakoś szczególnie ostatnio

.

-----------------------------

Wrócę na moment do pewnej sprawy. Trafiłam na wywiad z niejaką Giselą. Tak, tą samą od tych plotek na górze, parę stron do tyłu. Jedno Wam zacytuję, bo chcę to skomentować:

Nunca me golpeó, nunca me ha tocado, jamás.

To po jaką cholerę wcześniej gadała takie bajki.

Mam jedno pytanie do znawców języka, bo mnie coś zatkało - może ktoś wejść na stronkę z tym wywiadem i przeczytać trzecie pogrubienie i odpowiedź tejże kobiety? Tekst zaczyna się od "yo sobre", a koniec tego, o co pytam, jest przy "sobrepasan". Możecie mi to przełożyć na polski, bo chcę się upewnić co do jednego wyrazu? Dzięki z góry!

[link widoczny dla zalogowanych]

ani_romo · Wysłany: 17:24:42 18-02-10 Temat postu:

Ładne zdjęcie Lorka

.

Ta telka jest chyba ciężka do znalezienia (chodzi mi o normalne odcinki do ściągnięcia w wersji oryginalnej).

BlackFalcon · Wysłany: 18:08:56 18-02-10 Temat postu:

Gorzej, że program, w którym mówiła te swoje wcześniejsze sensacje, był programem TV, a ten wywiad powyższy mógł by tylko w necie, nie zwróciłam na to uwagi, bo mi się od razu rzuciło w oczy to, o co pytałam w moim poprzednim poście.

Ja się już nie wypowiadam o tej babcie. Szkoda tylko, że program TV trafia do większej liczby osób, niż Internet, ale dobra. Przynajmniej mam satysfakcję, że nigdy nie wątpiłam w to, że nic takiego nie zaszło, ani w niego

.

Hm, właśnie też zgłupiałam przy kilku momentach. Ale te pogrubione teksty są chyba wypowiedziami kogoś, kto wywiad przeprowadzał, więc potem jest wypowiedź Giseli - "No creo" - ona temu zaprzecza. Zresztą wiadomo, o co chodziło. O tych nieszczęsnych "przyjaciół" i sprawę ze sztuką. Jednak z tekstu wynika, że w tamtym czasie miał więcej niemiłych zdarzeń - heh

.

Właśnie...Zauważyłaś to, przy czym ja sobie usiadłam. W zeszłym roku, czyli w 2003, bo wywiad był pewnie w 2004. I tak samo sobie przełożyłam to zdanie i siedzę tak sobie siedzę od kilku dni. I tak sobie myślę, że teraz, to powinien mieć każdą minutę życia tak piękną, jak tylko się da na tym świecie. Za to wszystko...

ani_romo · Wysłany: 18:40:30 18-02-10 Temat postu:

Tak, tak te niepogrubione litery to wypowiedzi tej baby... :/

Trudno... co zrobisz... Puścili w TV akurat te głupoty i na pewno dotarły one do większej liczby ludzi niż ten wywiad ze sprostowaniem pani Giseli... Najważniejsze, że Ty nie zwątpiłaś, niby czemu miałabyś wierzyć jakiejś kobiecie, która bezpodstawnie oskarża go o rzeczy, które w ogóle nie miały miejsca, a potem się tłumaczy, że to nie tak było... To niech się trzyma jednej wersji już, bo wychodzi na to, że sama nie wie jak było, więc po co w ogóle się odzywa... I wiesz co, myślę, że wszyscy Ci, którzy naprawdę lubią Miguela i cenią go, interesują się jego osobą tak jak Ty i zapewne też już dotarli do prawdy.

Jeżeli to prawda z tym atakiem to jest mi go jeszcze bardziej szkoda. Przeżył koszmar, naprawdę i całe szczęście, że potrafił z tego wszystkiego wyjść na prostą i teraz żyje tak po wesołemu ;).

BlackFalcon · Wysłany: 21:49:17 22-02-10 Temat postu:

Masz rację. Wierzyć będę tylko jemu w sprawach, które jego dotyczą. Łatwo jest stać się nagle znaną i sławną osobą na czyichś plecach, albo na czyimś cierpieniu. Ale dobra, nie będę się irytować, nie ma na kogo. Ja już tak jakoś mam, że boli mnie to, co zabolało albo mogło kogoś, kogo lubię. Na szczęście sam mówił, że po wszystkim miał jednak przyjaciół i rodzinę, którzy mu pomogli, więc nie wszyscy zachowali się tak, jak ona.

Chyba prawda, wiesz? Bo się dopytałam kogoś, kto zna ten język - tak, tej samej osoby, co mi czasem coś podsyła - i to zdanie znaczy dokładnie to, co sądziłyśmy. Bóg się chyba w tamtych latach uwziął na niego

.

Niedługo opiszę tutaj swoje wrażenia po filmie...a może po dwóch

. A widziałaś filmik z poprzedniej strony? Ja też chcę serenadę i kwiatki od niego

-

Tylko naprawdę dobry i sympatyczny człowiek może zaskoczyć drugą osobę czymś takim...

BlackFalcon · Wysłany: 4:48:59 24-02-10 Temat postu:

Co by nie robić edita, bo potem się duble robią i brzydko to wygląda, piszę posta pod postem i proszę modków o wybaczenie ;P.

Tak sobie czasem przeglądam różne stronki, zauważam, że w hiszpańskiej Wikipedii nie ma hasła oznaczonego jako "Miguel Pizarro", ale swoim zwyczajem kopię głębiej i docieram do pewnych bardzo ciekawych informacji

.

Najpierw dowiaduję się, że w telenoweli pt. "Cuando llega el amor" miał całkiem sporą rolę. Ale to nie wszystko

. Potem znajduję opis telenoweli "Teresa" (ale nie róbcie sobie czasem spoilerów do żadnej z nich ;P ) i okazuje się, że w 1990 roku, czyli rok po produkcji tejże telci, "Teresa" dostała prestiżową nagrodę TVyNovelas za - uwaga! - najlepszą telenowelę ubiegłego roku! Co prawda razem z jakąś inną, ale najważniejsze, że dostali! Na dodatek dowiaduję się czegoś jeszcze innego, co wbiło mnie w dumę do tego stopnia, że wybić nie może ;D - otóż znalazłam sobie tabelkę oznaczoną jako En la siguiente tabla se muestra la lista de ganadores del Premio TVyNovelas al mejor actor revelación., czego tłumaczyć chyba nie potrzeba ;D. I tutaj mały fragmencik tej tabelki:

Ano Actor Telenovela

1989 Miguel Pizarro Pasión y poder

Jakieś pytania?

. A tu dla niedowiarków ;D -

Sorry za dużą wielkość

.

A dla stęsknionych za zdjęciami (czyli takich, jak ja

)) coś z obecnie emitowanego w Polsce "ADCLG":

<- Carla ma słuchać!

<- Ot, przystojniak

.

<- Smacznego!

Monserrat · Wysłany: 13:05:34 24-02-10 Temat postu:

Ja nie mam pytań i bez dowodów wiadomo, że Miguel aktorem wielkim jest

Zdjęcia jak i podpisy bardzo fajne

BlackFalcon · Wysłany: 14:42:57 25-02-10 Temat postu:

A dziękuję bardzo

.

Nawet gwiazdę dla aktora kiedyś dostał w Plaza de las Estrellas.

I mała notka z 20 czerwca 2004 roku, z niedzieli

-

MÉXICO, DF.- Los actores mexicanos Manuel Ojeda, Adriana Fonseca y Miguel Pizarro, así como el aclamado productor del reality show Big Brother, Pedro Torres, plasmaron la víspera las huellas de sus manos en la Plaza de las Estrellas, en esta ciudad.

Por su parte, los actores Adriana Fonseca y Miguel Pizarro, quienes fueron muy bien recibidos por el público presente, aseguraron que estaban contentos y orgullosos de ser distinguidos de esta manera.

EDIT: Tamto z sercem to prawda. Jak na ironię, miał go 1 kwietnia 2003 roku. 16 kwietnia wrócił sobie do teatru - on jest ze stali, czy co? Potem, w notce z 10 sierpnia 2003 jest info, jak to świętował swoje urodziny (czyli miałam rację, że ma je 8 sierpnia

. Świętował je sobie na Plaza de las Estrellas, tej samej, co rok później gwiazdę dostał - jasnowidz z niego

. Najbardziej mnie rozśmieszyło, jak pisali, że tańczył i śpiewał - szkoda, że mnie tam nie było

.

Dzisiaj w ogóle jest dzień odkopywania dobrych i złych wieści z przeszłości. Przez przypadek, bo naprawdę nie mam przyjemności czytać o 2004 roku, wpadły mi w oko dwie notki - jedna o tym, jak jego "przyjaciele" tłumaczą się, czemu przerwali ten projekt teatralny, o którym szczegółów mówić nie muszę, cytować ich też nie będę...Potem jeszcze zahaczyłam wzrokiem o drugie info, gdzie to sobie wspomniano, jak to nasz señor kilka dni po tym tragicznym dniu w 2004 rok przeżył coś, co w skrócie można określić poważnym kłopotem z sercem - i to na tyle, że jego siostrę ściągali.

Niech on dba o to swoje serducho...

ani_romo · Wysłany: 21:54:08 06-03-10 Temat postu:

Uff... Powiem tak, potwierdzenie tej wiadomości o jego problamach z sercem trochę mnie zaskoczyło, byłam bardziej skłonna uwierzyć w to, że po prostu źle to sobie zrozumiałyśmy. W takim razie przeżył bardzo nieprzyjemny incydent ;(. Faktycznie, jakieś fatum nad nim wisiało w tamtym okresie czy co? Biedny... Tym bardziej trzeba go podziwiać za to, że odnalazł w sobie tyle siły na to żeby się pozbierać po ciężkich przeżyciach.

I teraz dobra wiadomość: Miguś dostał taką ładną nagrodę!!

whisper. ma rację - nawet bez dowodów widać, że to aktor z prawdziwego zdarzenia, z wielkim talentem

. Aga, dzięki za wszystko. Czekamy na więcej...

BlackFalcon · Wysłany: 4:17:11 07-03-10 Temat postu:

Mega ufff...Ale raczej z ulgi, że wszystko skończyło się dobrze. Sama jestem ciężko zaskoczona i momentami aż się boję cokolwiek o nim czytać ;P. Na szczęście nadal mamy możliwość podziwiania tego wielkiego aktora - i człowieka - w telkach, filmach i serialach nie będących telenovelami.

Czytałam ostatnio dosyć już stary artykulik na temat jakiegoś miejsca dla dzieci, nie jestem pewna, czy to był sierociniec, czy po prostu chodziło ogólnie o ubogie dzieci i prezenty dla nich. Oczywiście było kilka słów naszego Miguela, w którym opowiadał o tym, jak to uśmiech dziecka sprawił mu radość - bo wcześniej napisano, że i on był jednym z ofiarodawców.

A ta pierwsza nagroda, z TVyNovelas, to przecież jedna z najważniejszych w całej imprezie, tym bardziej, że to przecież najbardziej prestiżowe nagrody dla aktorów telenovelowych w całym Meksyku. Nie mogę się doszukać filmiku z tego rozdania, ale dostał na pewno, ręczę za to! Gwiazda zresztą też jest piękna, kiedyś ją sobie na własne oczy zobaczę

.

Nie masz mi za co dziękować, to tylko sama radość. Jak mogłaby zresztą nią nie być, skoro piszę o człowieku, który coraz bardziej mnie zaskakuje, który mi pokazał, że nie wolno rezygnować, zatrzymać się, bo nie wiadomo, co czeka za rogiem?

I który ma tak wielkie i dobre serce...

A propos jeszcze tematu z początku - ma facet energię. Co prawda to nie jest jeszcze wszystko, na co go stać, ale zobacz, co ostatnio wyrabiał w "Al diablo con los guapos":

[link widoczny dla zalogowanych]

Jakby miał 20 lat i żelazne zdrowie ;D.

Aha, jeszcze jedno - ostatnia scenka, którą dorzuciłam z innego odcinka, bardzo mi się podoba...a raczej nie ona sama, a jego uśmiech po słowach babci "Widzę, że ją kochasz".

ania1985 · Wysłany: 9:04:33 07-03-10 Temat postu:

faktycznie z rubi go najbardziej pamietam, ale nie tylko.

fajnie gra w tym zbuntowanym aniele- podrobie, tylko szkoda ze taka role wzial, zreszta nie on jeden z lepszych nazwisk. Taki mały off top to jestem zażenowana tą tela i to najbardziej chyba jak bylam dotad. gdybym miała zrobic r. muneca brava to zaczelabym od znalezienia ładnej milagros , to samo z reszta obsady i nie sililabym sie na humor na sile bo wychodzi z tego najgorsza televisowa pseudokomediowosc:(

Co do Miquela widze ze robi duzo dobrego.
To bardzo fajnie, bardzo mi sie podoba jak aktorzy i inne gwiazdy potrafia myslec o innych w potrzebie.

Nunca me golpeó, nunca me ha tocado, jamás.
Nigdy mnie nie uderzyl , nigdy mnie nie dotknał -->.pytanie apropo tego
->>a co jakas nastepna ex zona wiariatka posadza aktora o bicie ?
[/url]