Telenowele

ewelastg · Wysłany: 20:45:11 07-04-11 Temat postu:

Cieszę się wdzko,że poprawiłyśmy Ci humor. Zreszta gdzie jest weselej niz na naszym forum

cookie86 · Wysłany: 20:53:35 07-04-11 Temat postu:

sorrki za te wielgaśne zdjęcia

JLo zadbała o to aby Wilito nic nie mówił o clipie..zapewne było to wyszczególnione w umowie... Nie mogę się doczekać aż ukaże się ten tel. i W będzie mógł podzielić się z nami swoimi doświadczeniami

Aneta · Wysłany: 21:10:50 07-04-11 Temat postu:

Witajcie moje kochane siostrzyczki ach uwielbiam was

Wchodzę do naszego forum a tu taka nie niespodzianka ale żescie się rozpisały fajne fotki są wstawione piszcie i wstawiajcie filmiki jak najwięcej

cookie86 · Wysłany: 21:11:25 07-04-11 Temat postu:

Wiecie co...Willy to chyba był u jakiejś wróżki,która rzuciła na niego czar,że mu wszystko się tak udaje.. i pnie się i wyżej i wyżej

muszę obejrzeć odc.tda-rano nie zdążyłam

ale chciałam najpierw zajrzeć tu..

mysia · Wysłany: 21:25:59 07-04-11 Temat postu:

Lemurek85 · Wysłany: 21:29:13 07-04-11 Temat postu:

Oj dziewczyny z przyjemnością poczytałam Wasze refleksje dot. pewnych zawiłości z zycia Willa. Chetnie dorzucę cegiełke od siebie...

W artykule poruszono temat braku kontaktu W.&M. na slubie, mimo iż nie siedzieli na dwóch krancach sali. Zastanowiło mnie jedno, skoro blisko siebie siedzieli czemu nawet przypadkowo nie wpadli na siebie tym samym muszac się zdawkowo przywitać?! Ano nie doszło do takiej sytuacji bo i W. i M. doskonale wiedzieli gdzie jest drugie, hm „widzieli się nie widzac” . Już pisałam to tuż po weselu, ale powtórzę...mimo iż Will nie miał kontaktu z M. to na pewno doskonale wiedział np. jaki kolor ma jej suknia.

Przejde teraz do filmiku, gdzie w studiu doszło do spotkania Majki& Elki( maj 2009 r.). Niektóre z Was pisały ze atmosfera była tam co najmniej niezreczna. Tak, tez tak uwazam, M. zawsze zywa, sympatyczna, pełna otwartości do wszystkich siedziała tam usztywniona, skrępowana, nie jak ona. Elka natomiast zwykle skromna, pogodna, tutaj w pozycji królowej, nadzwyczaj pewna siebie, tez nigdy jej takiej nie widziałam w innych wywiadach. Dziwie się ze stworzyły taka nienaturalna atmosfere. Elka to Elka zakompleksiona jak zwykle, ale M. bardzo mnie zaskoczyła, dziewczyna zawsze pewna siebie i otwarta tutaj struta...dziwne!

Acha i podziele się z Wami taka teorią, ze Maite jest podobna do mamy Willa. Tzn. troszkę z wygladu tez, ale przede wszystkim z charyzmy i z charakteru. Takie drobne babeczki ale z ogromnym temperamentem, przy tym kochające, ciepłe ale i wymagające. Wiele z moich znajomych ma zony czy dziewczyny bardzo podobne do swoich matek. Zreszta np. wiele osób mówi ze ja i moja przyszła tesciowa jesteśmy baaardzo do siebie podobne. Acha zaznaczając ze faceci takich wyborów dokonuje nieświadomie!!!)

Miedzy innymi dlatego Willowi mogła się ona spodobac, bo jest podobna do jego mamy, a przy tym skrajna pod kazdym względem od Elki.
Co o tym sadzicie??!!??!!

Mejia mowił ze sceny miłości miedzy M&M były bardzo trudne i jakos wspolnymi siłami je przebrnęli...ciekawe?! Ciekawe dlatego ze podczas pierwszej telki (kiedy de facto znali się słabiej) takich wypowiedzi nie było. Hmm...... coraz ciezej im wspolnie pracować, generalnie jest tak ze aktorzy z biegiem czasu się lepiej docieraja a tu na odwrót. Zreszta to da się zauważyć będąc widzem, po ostatniej ich wspolnej scenie (cap. 117 TDA) miałam wrazenie ze ciezko im się zsynchronizować np. w pocałunkach.

Ale się rozpisałam hehe

No i oczywiscie pozdrawiam WAS bardzo serdecznie

Aneta · Wysłany: 22:03:44 07-04-11 Temat postu:

anulkaa18 · Wysłany: 22:45:22 07-04-11 Temat postu:

ojja jak widze te zdjecia powyzej... nasz mlody bog

macie racje - ostatnio ciezko im sie zsynchronizowac - wtedy jak buchneli smiechem - dziwne ze tego nie wycieli - ale to bylo takie naturalne

jezeli nie moga sie zsynchronizowac oznacza to jedno - robia to mechanicznie bez zadnych uczuc, emocji, podtekstow - jak totalnie obcy sobie ludzie.. (w koncu znaja sie nie od dzis wiec..

)

no ale juz mowilam - Will ma szlaban i basta!

ale co se chlopok uzyje to uzyje

mysia · Wysłany: 23:25:15 07-04-11 Temat postu:

znalazłam króciutki filmik o Levymontes
http://www.youtube.com/watch?v=RXAlvfD_a5Y
ciekawe czy Maite postąpiła by tak jak Jacky. Podoba mi się jaj podejście do życia, wiecznie uśmiechnięta, otwarta osoba, od niej bije jakieś ciepło i radość. Wydaje mi się że podobnie Elka opisała Williama w ostatnim wywiadzie i może mając podobne charaktery tak dobrze rozumieli się podczas kręcenia Sorti. W tej telce wypadli świetnie, ale chemia którą William stworzył z Maite podczas CCEA jest nie do opisania.

mysia · Wysłany: 23:37:40 07-04-11 Temat postu:

przepraszam za duże rozmiary zdjęć

Aneta · Wysłany: 23:42:06 07-04-11 Temat postu:

Justynko ja gdzieś słyszałam ze podobno Elka nie lubi Maite ale po wiedzie mi dlaczego jej nie lubi. To znaczy jak jej nie lubi to co Maite ma nie grać w telenoweli z Williamem przecież oni są kolega i koleżanka nie rozumiem tej Elki nie lubię jej

Aneta · Wysłany: 23:45:14 07-04-11 Temat postu:

Justynko nie przepraszaj pewnie ze mogą być duże zdjęcia ach Willi jest boski ja to go uwielbiam

mysia · Wysłany: 23:49:50 07-04-11 Temat postu:

cookie86 · Wysłany: 23:54:53 07-04-11 Temat postu:

Faktycznie bardzo pewna siebie - chciała pokazać,że to ona jest jego kobietą ,że ma z nim dziecko itd itp. Wtedy już chyba zaczęły krążyć plotki o separacji (lub było bardzo blisko tego,bo chyba w czerwcu W to ogłosił,a później wycofał..) a ona udawała,że wszystko jest oki;mówiła jaka to ona jest z niego dumna,że wielka miłość,która myśleli,że nie przetrwa,taka miłość,że mają dziecko itd. Przekonywała,że układa im się bardzo dobrze.. Maite-mina grobowa..tylko jak uchwyciła ją kamera,to się uśmiechała..

Oglądałam ten program z innymi aktorami i tam nie było czegoś takiego,że tylko ta osoba,która dopiero co weszła do studia tylko nadawała;ci którzy już siedzieli na tej kanapie podchodzili z życzliwością,również udzielali się w rozmowie;a tu weszła E i reszta cisza..E odp na pytania,a ze strony M i ES żadnej sympatii uśmiechów nic..Nawet ten drugi prowadzący nie odzywał sie...
I w ogóle reakcja publiczności..przy M i ES klaskali,krzyczeli,a przy E...cisza,czasami było słychać gwizdy..zwłaszcza jak mówiła o tej wielkiej miłości.. (trochę chamskie zachowanie...musiało być jej przykro..w końcu nie jej wina,że kiedyś los tak chciał,że go spotkała.. ale ona chyba coś w sobie ma co niektórych ludzi odpycha, sprawia,że jej nie lubią..niby dobra niby słodka,a jednak coś jest...

Buziaczki Słońca! słodkich snów z W