Telenowele

minomalistka · Wysłany: 2:41:09 11-01-12 Temat postu:

Myślę że Will ma już wprawę w rozstawaniu się z Eli, więc to raczej nie stanowi dla niego wyzwania. Żadnego. Nie stanowi dla niego również problemu utrzymywanie z nią w miarę stosownych korelacji, nawet nie będąc z nią w związku. Kilka razy się rozstali a Will miał kontakt z dziećmi.
Oni są już ze sobą tyle lat, ja bym nie oczekiwała od nich ognistego związku.

O tym że Willuś jest kobieciarzem i lubi uwikłać się w jakieś afery wie już prawie każdy. Taki typ faceta. Z Maite to ja słyszałam ze miał dwa romanse. Raz przy CCEA potem przy "Tryumfalnej porażce". No niestety nie okazała się ona na tyle ważna by zrezygnować dla niej ze wszystkiego.

Z Jacky również miał romansik który zakończył się z chwilą pojawienia się wieści o ciąży Elisabeth. I tak sobie Will romansuje to tu to tam, a do Eli wraca.

I wybaczcie że to powiem, ale zakochany facet naprawdę zostawia wszystko dla kobiety. Nawet rodzinę. Bo miłość przewraca wszystko, nawet słynne, wspomniane "systemy wartości". To co wydawało się ważne nagle spada na plan drugi. Tylko nic nieznacząca przygoda zwykle nic nie zmienia.
W związku z czym, Will widocznie nie widzi żadnych przesłanek ku temu by opuścić Elisabeth.

Skoro jest mu tak wygodnie i nie czuje potrzeby tego zmieniać to widocznie jest szczęśliwy. I nie ma żadnego znaczenia ile procent tego szczęścia daje mu obecność Elisabeth a ile dzieci.
A to czy on ją kocha czy nie... a któż to może wiedzieć.
Na pewno nie wiedzą tego jego fani...
Wszystko co wiemy to tylko przypuszczenia, które niestety często przeplatają się z subiektywnymi wizjami tego co chcielibyśmy zobaczyć. Niestety chwila w której ma to coś wspólnego z rzeczywistością, należy zwykle do rzadkości.

aawilkus · Wysłany: 12:30:02 11-01-12 Temat postu:

Dobrego dnia życzę i pozdrawiam...

I życzmy mu by była dla Niego miłością życia.

Anuleczka · Wysłany: 12:56:46 11-01-12 Temat postu:

pamietam jak William mówił że uwielbia Eli i jest miłóścią jego życia. Może są ze sobą z miłości. Czas pokarze.

Aneta · Wysłany: 18:27:35 11-01-12 Temat postu:

Witajcie siostrzyczki

Witaj Aniu Ilonko Grażynko i wszystkie siostrzyczki co u was słychać u mnie wszystko dobrze tylko szkoda ze śniegu nie ma tak ponuro jest siostrzyczki serdecznie was wszystkich pozdrawiam

szkoda ze was nie ma ale czekam na was

aawilkus · Wysłany: 18:31:11 11-01-12 Temat postu:

Anetko, jak zawsze wklejasz piękne zdjątka - mieszanka Juana Migela i Alejandra toż to mieszanka wybuchowa.

JA oglądam na nowo Sortilegio i mam frajdę, odnajduję nowe rzeczy.

JEstem Anetko ale tak z doskoku, gdyż nie ma mnie w domu i tylko mogę delikatnie zaglądnąć.

Aneta · Wysłany: 18:38:26 11-01-12 Temat postu:

Aniu jesteś a gdzie są siostrzyczki

vibora · Wysłany: 1:55:37 12-01-12 Temat postu:

Hola !!!

Predicciones 2012 para William Levy || Sabado Gigante
http://www.youtube.com/watch?v=mCDJjlxN1Gw

WOW trochę duży, inaczej nie potrafie wstawić

aawilkus · Wysłany: 2:25:10 12-01-12 Temat postu:

o czym są te artykuły? co piszą o Maite i Many???
O Wilim i p.elizabeth??
to tak w skrócie,proszę o pomoc.

vibora · Wysłany: 18:30:03 12-01-12 Temat postu:

aawilkus · Wysłany: 18:54:07 12-01-12 Temat postu:

[quote="vibora"]

vibora · Wysłany: 0:29:14 13-01-12 Temat postu:

Wydaje mi się że "kochany" Willuś oglądał mecz, chyba koszykówki. Grała drużyna z Miami i z Los Angeles "Clippers". Żali się, dlaczego nie zagrał James Jones z drużyny Miami. Stwierdza że Clippersi zagrali bardzo dobrze.

Aneta · Wysłany: 1:06:22 13-01-12 Temat postu:

Witajcie siostrzyczki

Acorralada 2006r. Larry

słoneczko · Wysłany: 2:46:33 13-01-12 Temat postu:

winga · Wysłany: 6:22:37 13-01-12 Temat postu:

aawilkus · Wysłany: 12:39:49 13-01-12 Temat postu:

Vinga,
Pięknie CI dziękuję. Oczywiście, że wróżby trzeba traktować z przymróżeniem oka. Wręcz jako zabawę. Pozdrawiam