|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
claudette Big Brat
Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 873 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:43:57 31-10-09 Temat postu: |
|
|
1:29 xD hahaha No i ta scena z torebką...chciałabym go zobaczyć w roli geja |
|
Powrót do góry |
|
|
Tenog Prokonsul
Dołączył: 07 Paź 2008 Posty: 3584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:43:48 31-10-09 Temat postu: |
|
|
Estrelka dzieki za film.......boski
Claudette dzięki za capsy ..............sam miód |
|
Powrót do góry |
|
|
Rosemary Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 5464 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:09:32 31-10-09 Temat postu: |
|
|
claudette napisał: |
1:29 xD hahaha No i ta scena z torebką...chciałabym go zobaczyć w roli geja |
tylko musiałby zagrać tą rolę po za Meksykiem - niestety każdy aktor co gra geja w teli lub filmie ma z tego powodu nieprzyjemności i nie wiadomo czemu muszą się tego tłumaczyć a przecież to rola jak każda inna |
|
Powrót do góry |
|
|
Aneta Mocno wstawiony
Dołączył: 30 Lis 2007 Posty: 5514 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:22:15 31-10-09 Temat postu: |
|
|
Rosemary dziękuje ci za link bosko wygląda na tych zdjęciach nie mogę odnaleść tych zdjęć z mamą i z bratem czy możesz mi napisać która strona bardzo ci będę wdzięczna |
|
Powrót do góry |
|
|
claudette Big Brat
Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 873 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:48:06 31-10-09 Temat postu: |
|
|
Rosemary napisał: | claudette napisał: |
1:29 xD hahaha No i ta scena z torebką...chciałabym go zobaczyć w roli geja |
tylko musiałby zagrać tą rolę po za Meksykiem - niestety każdy aktor co gra geja w teli lub filmie ma z tego powodu nieprzyjemności i nie wiadomo czemu muszą się tego tłumaczyć a przecież to rola jak każda inna |
Wydaję mi się,że w przypadku Willa, niepotrzebne były by tłumaczenia...jak dla mnie to chodzący hetero
Cieszę się,że podobają się Wam moje capsy
Ostatnio zmieniony przez claudette dnia 16:49:53 31-10-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Ania89 King kong
Dołączył: 20 Kwi 2008 Posty: 2065 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:52:07 31-10-09 Temat postu: |
|
|
WILLIAM LEVY:
"Mam gdzieś co mówią o mnie inni"
Opracowano na podstawie magazynu Teve
Nikt nie przypuszczał, że w tak niedługim czasie, ten przystojny Kubańczyk stanie się telewizyjnym fenomenem i najbardziej pożądanym mężczyzną ostatnich lat. Wszystko to dzięki talentowi, nienagannej posturze i szczęściu, które jak dotąd go nie opuszcza. On sam nadal nie do końca wierzy w to, co się wokół niego dzieje i zawstydzony tłumaczy iż wciąż musi się wiele nauczyć. Nie przeczy jednak komentarzom dotyczących miłości jego życia, Elizabeth Gutiérrez, która niebawem da mu drugie dziecko.
- To doprawdy niewiarygodne jak szybko od przybycia do Meksyku przerodziłeś się w prawdziwą osobowość telewizyjną i trafiłeś na języki wszystkich Meksykan...
Ludzie pytają mnie czy zdaję sobie sprawę z tego co się dzieje i czy wiem dlaczego. Odpowiadam: nie mam pojęcia. Spędzając całe dnie na planie, żyję w niewiedzy. Czasami przysyłają mi wycinki z artykułami, jednak ja nawet nie mam kiedy na nie spojrzeć. Spotkałem się z kilkoma bardzo przychylnymi komentarzami przyjaciół z prasy na mój temat i jeśli pozwala mi na to czas, zdarza się że dzwonię do nich z podziękowaniami. Nie potrafię jednak ogarnąć tego, co dzieje się teraz z moją karierą, choć niejednokrotnie próbowałem to wytłumaczyć.
- Czemu przypisujesz ten uśmiech jakim darzy cię szczęście?
Za wszystko co dane jest mi przeżyć, dziękuję Bogu. Nie osiągnąłem jeszcze wielu z celów, jakie sobie postawiłem i obym nie dotarł do nich zbyt szybko. Wolę dorastać powoli. W życiu popełniłem wiele błędów, jednak zawsze starałem się dzielić tym, co mam i wierzę, że Bóg nagrodził mnie za bycie dobrym człowiekiem i za zaangażowanie jakie w to włożyłem.
- Sądzisz, że te dary są rekompensatą za pustkę ekonomiczną i emocjonalną, jaką doświadczyłeś w dzieciństwie, zanim jeszcze zadebiutowałeś w roli aktora?
Wszystkie te rzeczy pomogły mi zarówno w moim życiu zawodowym, jak i osobistym. Nauczyły mnie doceniać to, co się ma oraz jak być człowiekiem wrażliwym, pomimo silnego charakteru, który nie raz dał mi się we znaki.
- Dzięki sławie, twoje życie przeszło radykalną zmianę. Jak udało ci się zachować równowagę emocjonalną i nie wpaść w sidła sukcesu?
To trudne, zwłaszcza na początku, kiedy stajesz się głównym tematem rozmów. Wcześniej na przykład nie sprawiało mi problemu wyjście na ulicę. Na tym świecie są jednak takie tematy, które mimo iż nie są prawdziwe, są powszechnie komentowane.
Nie mam ani czasu, ani zamiaru ich dementować, gdyż niemożliwe jest wytłumaczyć całemu światu tego jaki jestem, a jaki nie. Nie warto się za to brać, bo to do niczego nie prowadzi. Aczkolwiek przykro jest słyszeć jak ludzie mówią o tobie dobre, a potem złe rzeczy. Drobne uśmieszki, jakie spotyka się na ulicy są dużo przyjemniejsze i to właśnie ta strona mojej kariery jest tą, z której korzystam najbardziej. Widok nieznajomych ludzi, którzy podchodzą do ciebie i otulają ciepłymi słowami daje najwięcej odwagi. Znacznie bardziej cieszy mnie jak docenia się moją pracę, niżeli chwali za urodę czy prawi komplementy.
- Przypuszczam, że prasa wciąż ingeruje w twoją prywatność...
Myślę, że właśnie to sprawia największą trudność. Kiedy tak się dzieje, zaczynasz doceniać czym jest życie w cieniu, bez sławy, z mnóstwem wolnego czasu i przestrzeni tylko dla samego siebie, gdzie nikt cię nie śledzi, gdzie możesz wyjść z kim chcesz, na luzie i bez obawy, że zaraz zrobią ci zdjęcie.
To uciążliwe kiedy musisz cały czas uważać by to, co robisz nie zostało źle odebrane. A przecież nie powinno tak być, bo jesteśmy wolnymi istotami. Moje podejście do tej kwestii ma wyraz czysto liberalny.
Nie zwracam na to uwagi, bo mam gdzieś co powiedzą o mnie inni.
- Przeżywasz swoje pięć minut i musisz je wykorzystać...
Właśnie tak. Wielu chciałoby być na moim miejscu. Jednym się nie udało, bo po prostu nie mieli tyle szczęścia. Inni, tkwią w tym od lat, jednak nie dano im tyle możliwości ile mnie, na dodatek w tak krótkim czasie. Dlatego cieszę się tym i dziękuję Bogu.
Grając w "Nie igraj z aniołem" czułem się inaczej. Porównując tamten etap z "Sortilegio" odnoszę wrażenie, że aktorsko znacznie wydoroślałem i powinienem być za to wdzięczny. Życie obsypuje mnie przeróżnymi niespodziankami, a kiedy się do ciebie uśmiecha, ty też powinieneś się do niego uśmiechnąć.
- Ostatnio słyszy się sporo niezbyt przychylnych komentarzy odnośnie szansy, jaką daje się cudzoziemcom przybywającym do Meksyku...
Chciałbym wiedzieć co mają w głowach ci, którym przyszło na myśl oczerniać mnie nic o mnie nie wiedząc.
Uważam, że w naszym kręgu termin "cudzoziemiec" nie występuje. Wszyscy jesteśmy Latynosami, braćmi, i chciałbym byśmy wzajemnie się wspierali, zamiast burzyć grunt pod stopami i sypiąc nieprzyjemne komentarze.
- Oczywiste jest przypisywanie głównej parze telenoweli związek uczuciowy. Czy przeszkadza ci to?
Jest o wiele lepiej gdy takowa sytuacja ma miejsce, niż jeżeli jej nie ma. Cieszę się kiedy tak się dzieje, bo inaczej oznaczałoby, że jako para się nie spełniamy. Dla mnie to coś naturalnego, wręcz błahego. Z Jacqueline (Bracamontes) świetnie się dogadujemy.
Jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, a takie komentarze na nas nie działają, wręcz traktujemy je jako pozytywny oddźwięk dający nam do zrozumienia, że nasza praca przynosi pozytywne rezultaty. O to chodzi, by pocałunki i spojrzenia wyglądały na prawdziwe. Raduję się kiedy ludzie tak to odbierają.
Nagraliśmy trzy bądź cztery sceny miłosne, które przewinęły się w ciągu całej historii. Sądzę, że telenowela jest swego rodzaju historią, w której grając nie jestem już Williamem Levym, choć wszyscy tak myślą.
- Czy komentarze odnośnie ciebie i Jacky, wpłynęły na twój związek z Elizabeth Gutiérrez?
Elizabeth jest niewiarygodną partnerką, kobietą idealną, pożądaną przez wielu mężczyzn, dobrze wychowaną, z dobrego domu. Co mam ci powiedzieć… kocham ją, jednak nie chce o niej mówić, ani o moim życiu prywatnym.
- Musisz darzyć ją ogromnym uczuciem za to, że dała ci syna...
Uwielbiam ją, co do tego nie ma wątpliwości, ale nie będę więcej mówił o moim życiu prywatnym.
- Ostatnie pytanie, czy po skończonej pracy nad Sortilegio, zamierzasz pozwolić, by twój image odpoczął?
Otrzymałem propozycję zagrania w filmie w Hiszpanii. Mam nadzieję, że dojdzie do skutku.
Zostałem zaproszony przez Vigasa Lunę, twórcę filmu „Jamón, Jamin”, do jednego z jego najnowszych projektów. Chciałbym by to wypaliło. Z przyjemnością wystąpiłbym w kinie i spróbował różnych postaci. |
|
Powrót do góry |
|
|
claudette Big Brat
Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 873 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:13:57 31-10-09 Temat postu: |
|
|
Ania89 jesteś wielka
Podobają mi się odpowiedzi Willa, widać,że sodówa mu nie uderzyła.
Powiedział,że od czasu CCEA aktorsko wydoroślał...zgadzam się z tym. Różnicę tę można było zaobserwować w Sorti.
Bardzo spodobało mi się również to,jak broni swojej prywatności. Dziennikarka próbowała go obejść z kilku stron aby powiedział co nieco o Eli,a on zaparcie odmawiał komentarzy na temat życia prywatnego. |
|
Powrót do góry |
|
|
Rosemary Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 5464 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:25:40 31-10-09 Temat postu: |
|
|
Ania89 dzięki za tłumaczenie ja ten jego wywiad już czytałam:) ale dzięki jeszcze raz :)co do samego wywiadu to nic nowego nie powiedział czego bym już gdzieś nie czytała i o co by go już o to nie pytali szkoda ze zawsze zadają mu te same pytania , bo ja bym go chciała poznać z tej innej strony jakie ma poglądy na rożne sprawy to by było ciekawe ,a tak tylko ciągle nawiązywanie do przeszłości , Eli , domniemane romanse których pewnie i tak będzie dużo ciągle to samo ja sobie zdaję sprawę ze on świetnie jak każdy aktor ma wyćwiczone co ma powiedzieć ale mogliby go przestać pytać o to samo i potraktować go bardziej dojrzale bo chyba on już też jest znużony tymi pytaniami |
|
Powrót do góry |
|
|
Izunia_092 King kong
Dołączył: 18 Sie 2008 Posty: 2335 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ! Mexico City ! Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:33:02 31-10-09 Temat postu: |
|
|
Świetny wywiad Podoba mi się to jak dojrzale i profesjonalnie Willy odpowiadał na pytania i to, że broni swojej prywatności Dla mnie np. ten wywiad jest tylko potwierdzeniem tego, że rozstanie Willy i Elli to tylko plotki, bo inaczej wgl nie chciałby o niej mówić i nie mówiłby, że ją kocha itp |
|
Powrót do góry |
|
|
assi1992 Idol
Dołączył: 28 Cze 2008 Posty: 1933 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:33:41 31-10-09 Temat postu: |
|
|
fajny wywiad |
|
Powrót do góry |
|
|
jusia1986 Prokonsul
Dołączył: 25 Paź 2008 Posty: 3179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mexico:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:37:05 31-10-09 Temat postu: |
|
|
Rosemary napisał: | Ania89 dzięki za tłumaczenie ja ten jego wywiad już czytałam:) ale dzięki jeszcze raz :)co do samego wywiadu to nic nowego nie powiedział czego bym już gdzieś nie czytała i o co by go już o to nie pytali szkoda ze zawsze zadają mu te same pytania , bo ja bym go chciała poznać z tej innej strony jakie ma poglądy na rożne sprawy to by było ciekawe ,a tak tylko ciągle nawiązywanie do przeszłości , Eli , domniemane romanse których pewnie i tak będzie dużo ciągle to samo ja sobie zdaję sprawę ze on świetnie jak każdy aktor ma wyćwiczone co ma powiedzieć ale mogliby go przestać pytać o to samo i potraktować go bardziej dojrzale bo chyba on już też jest znużony tymi pytaniami |
Dokładnie, ciągle pytają go o to samo. Cieszy mnie, że Will jest dżentelmenem i potrafi tak ładnie mówić o matce swoich dzieci. Zawsze będzie mu w jakiś sposób bliska, tak już zostanie, choćby nie wiadomo co się działo. |
|
Powrót do góry |
|
|
vampirellaxD Cool
Dołączył: 24 Wrz 2009 Posty: 512 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:38:00 31-10-09 Temat postu: |
|
|
Izunia_092 napisał: | Świetny wywiad Podoba mi się to jak dojrzale i profesjonalnie Willy odpowiadał na pytania i to, że broni swojej prywatności Dla mnie np. ten wywiad jest tylko potwierdzeniem tego, że rozstanie Willy i Elli to tylko plotki, bo inaczej wgl nie chciałby o niej mówić i nie mówiłby, że ją kocha itp |
dokładnie zgadzam się z Twoim komentarzem w całej rozciągłości |
|
Powrót do góry |
|
|
a_moniak Mistrz
Dołączył: 21 Lut 2007 Posty: 12531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:23:07 31-10-09 Temat postu: |
|
|
Podoba mi sie ten wywiad zadane zostały bardzo ciekawe pytania, a Wiilian na wiele z nich rozwiał wszelkie watpliwosci... |
|
Powrót do góry |
|
|
śliweczka122 Motywator
Dołączył: 12 Paź 2009 Posty: 216 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:31:22 31-10-09 Temat postu: |
|
|
Ania89 napisał: | WILLIAM LEVY:
"Mam gdzieś co mówią o mnie inni"
Opracowano na podstawie magazynu Teve
Nikt nie przypuszczał, że w tak niedługim czasie, ten przystojny Kubańczyk stanie się telewizyjnym fenomenem i najbardziej pożądanym mężczyzną ostatnich lat. Wszystko to dzięki talentowi, nienagannej posturze i szczęściu, które jak dotąd go nie opuszcza. On sam nadal nie do końca wierzy w to, co się wokół niego dzieje i zawstydzony tłumaczy iż wciąż musi się wiele nauczyć. Nie przeczy jednak komentarzom dotyczących miłości jego życia, Elizabeth Gutiérrez, która niebawem da mu drugie dziecko.
- To doprawdy niewiarygodne jak szybko od przybycia do Meksyku przerodziłeś się w prawdziwą osobowość telewizyjną i trafiłeś na języki wszystkich Meksykan...
Ludzie pytają mnie czy zdaję sobie sprawę z tego co się dzieje i czy wiem dlaczego. Odpowiadam: nie mam pojęcia. Spędzając całe dnie na planie, żyję w niewiedzy. Czasami przysyłają mi wycinki z artykułami, jednak ja nawet nie mam kiedy na nie spojrzeć. Spotkałem się z kilkoma bardzo przychylnymi komentarzami przyjaciół z prasy na mój temat i jeśli pozwala mi na to czas, zdarza się że dzwonię do nich z podziękowaniami. Nie potrafię jednak ogarnąć tego, co dzieje się teraz z moją karierą, choć niejednokrotnie próbowałem to wytłumaczyć.
- Czemu przypisujesz ten uśmiech jakim darzy cię szczęście?
Za wszystko co dane jest mi przeżyć, dziękuję Bogu. Nie osiągnąłem jeszcze wielu z celów, jakie sobie postawiłem i obym nie dotarł do nich zbyt szybko. Wolę dorastać powoli. W życiu popełniłem wiele błędów, jednak zawsze starałem się dzielić tym, co mam i wierzę, że Bóg nagrodził mnie za bycie dobrym człowiekiem i za zaangażowanie jakie w to włożyłem.
- Sądzisz, że te dary są rekompensatą za pustkę ekonomiczną i emocjonalną, jaką doświadczyłeś w dzieciństwie, zanim jeszcze zadebiutowałeś w roli aktora?
Wszystkie te rzeczy pomogły mi zarówno w moim życiu zawodowym, jak i osobistym. Nauczyły mnie doceniać to, co się ma oraz jak być człowiekiem wrażliwym, pomimo silnego charakteru, który nie raz dał mi się we znaki.
- Dzięki sławie, twoje życie przeszło radykalną zmianę. Jak udało ci się zachować równowagę emocjonalną i nie wpaść w sidła sukcesu?
To trudne, zwłaszcza na początku, kiedy stajesz się głównym tematem rozmów. Wcześniej na przykład nie sprawiało mi problemu wyjście na ulicę. Na tym świecie są jednak takie tematy, które mimo iż nie są prawdziwe, są powszechnie komentowane.
Nie mam ani czasu, ani zamiaru ich dementować, gdyż niemożliwe jest wytłumaczyć całemu światu tego jaki jestem, a jaki nie. Nie warto się za to brać, bo to do niczego nie prowadzi. Aczkolwiek przykro jest słyszeć jak ludzie mówią o tobie dobre, a potem złe rzeczy. Drobne uśmieszki, jakie spotyka się na ulicy są dużo przyjemniejsze i to właśnie ta strona mojej kariery jest tą, z której korzystam najbardziej. Widok nieznajomych ludzi, którzy podchodzą do ciebie i otulają ciepłymi słowami daje najwięcej odwagi. Znacznie bardziej cieszy mnie jak docenia się moją pracę, niżeli chwali za urodę czy prawi komplementy.
- Przypuszczam, że prasa wciąż ingeruje w twoją prywatność...
Myślę, że właśnie to sprawia największą trudność. Kiedy tak się dzieje, zaczynasz doceniać czym jest życie w cieniu, bez sławy, z mnóstwem wolnego czasu i przestrzeni tylko dla samego siebie, gdzie nikt cię nie śledzi, gdzie możesz wyjść z kim chcesz, na luzie i bez obawy, że zaraz zrobią ci zdjęcie.
To uciążliwe kiedy musisz cały czas uważać by to, co robisz nie zostało źle odebrane. A przecież nie powinno tak być, bo jesteśmy wolnymi istotami. Moje podejście do tej kwestii ma wyraz czysto liberalny.
Nie zwracam na to uwagi, bo mam gdzieś co powiedzą o mnie inni.
- Przeżywasz swoje pięć minut i musisz je wykorzystać...
Właśnie tak. Wielu chciałoby być na moim miejscu. Jednym się nie udało, bo po prostu nie mieli tyle szczęścia. Inni, tkwią w tym od lat, jednak nie dano im tyle możliwości ile mnie, na dodatek w tak krótkim czasie. Dlatego cieszę się tym i dziękuję Bogu.
Grając w "Nie igraj z aniołem" czułem się inaczej. Porównując tamten etap z "Sortilegio" odnoszę wrażenie, że aktorsko znacznie wydoroślałem i powinienem być za to wdzięczny. Życie obsypuje mnie przeróżnymi niespodziankami, a kiedy się do ciebie uśmiecha, ty też powinieneś się do niego uśmiechnąć.
- Ostatnio słyszy się sporo niezbyt przychylnych komentarzy odnośnie szansy, jaką daje się cudzoziemcom przybywającym do Meksyku...
Chciałbym wiedzieć co mają w głowach ci, którym przyszło na myśl oczerniać mnie nic o mnie nie wiedząc.
Uważam, że w naszym kręgu termin "cudzoziemiec" nie występuje. Wszyscy jesteśmy Latynosami, braćmi, i chciałbym byśmy wzajemnie się wspierali, zamiast burzyć grunt pod stopami i sypiąc nieprzyjemne komentarze.
- Oczywiste jest przypisywanie głównej parze telenoweli związek uczuciowy. Czy przeszkadza ci to?
Jest o wiele lepiej gdy takowa sytuacja ma miejsce, niż jeżeli jej nie ma. Cieszę się kiedy tak się dzieje, bo inaczej oznaczałoby, że jako para się nie spełniamy. Dla mnie to coś naturalnego, wręcz błahego. Z Jacqueline (Bracamontes) świetnie się dogadujemy.
Jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, a takie komentarze na nas nie działają, wręcz traktujemy je jako pozytywny oddźwięk dający nam do zrozumienia, że nasza praca przynosi pozytywne rezultaty. O to chodzi, by pocałunki i spojrzenia wyglądały na prawdziwe. Raduję się kiedy ludzie tak to odbierają.
Nagraliśmy trzy bądź cztery sceny miłosne, które przewinęły się w ciągu całej historii. Sądzę, że telenowela jest swego rodzaju historią, w której grając nie jestem już Williamem Levym, choć wszyscy tak myślą.
- Czy komentarze odnośnie ciebie i Jacky, wpłynęły na twój związek z Elizabeth Gutiérrez?
Elizabeth jest niewiarygodną partnerką, kobietą idealną, pożądaną przez wielu mężczyzn, dobrze wychowaną, z dobrego domu. Co mam ci powiedzieć… kocham ją, jednak nie chce o niej mówić, ani o moim życiu prywatnym.
- Musisz darzyć ją ogromnym uczuciem za to, że dała ci syna...
Uwielbiam ją, co do tego nie ma wątpliwości, ale nie będę więcej mówił o moim życiu prywatnym.
- Ostatnie pytanie, czy po skończonej pracy nad Sortilegio, zamierzasz pozwolić, by twój image odpoczął?
Otrzymałem propozycję zagrania w filmie w Hiszpanii. Mam nadzieję, że dojdzie do skutku.
Zostałem zaproszony przez Vigasa Lunę, twórcę filmu „Jamón, Jamin”, do jednego z jego najnowszych projektów. Chciałbym by to wypaliło. Z przyjemnością wystąpiłbym w kinie i spróbował różnych postaci. |
Ania89a kiedy on dokładnie udzielił tego wywiadu jakoś teraz czy wcześniej |
|
Powrót do góry |
|
|
Rosemary Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 5464 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:38:10 31-10-09 Temat postu: |
|
|
śliweczka122 napisał: | Ania89 napisał: | WILLIAM LEVY:
"Mam gdzieś co mówią o mnie inni"
Opracowano na podstawie magazynu Teve
Nikt nie przypuszczał, że w tak niedługim czasie, ten przystojny Kubańczyk stanie się telewizyjnym fenomenem i najbardziej pożądanym mężczyzną ostatnich lat. Wszystko to dzięki talentowi, nienagannej posturze i szczęściu, które jak dotąd go nie opuszcza. On sam nadal nie do końca wierzy w to, co się wokół niego dzieje i zawstydzony tłumaczy iż wciąż musi się wiele nauczyć. Nie przeczy jednak komentarzom dotyczących miłości jego życia, Elizabeth Gutiérrez, która niebawem da mu drugie dziecko.
- To doprawdy niewiarygodne jak szybko od przybycia do Meksyku przerodziłeś się w prawdziwą osobowość telewizyjną i trafiłeś na języki wszystkich Meksykan...
Ludzie pytają mnie czy zdaję sobie sprawę z tego co się dzieje i czy wiem dlaczego. Odpowiadam: nie mam pojęcia. Spędzając całe dnie na planie, żyję w niewiedzy. Czasami przysyłają mi wycinki z artykułami, jednak ja nawet nie mam kiedy na nie spojrzeć. Spotkałem się z kilkoma bardzo przychylnymi komentarzami przyjaciół z prasy na mój temat i jeśli pozwala mi na to czas, zdarza się że dzwonię do nich z podziękowaniami. Nie potrafię jednak ogarnąć tego, co dzieje się teraz z moją karierą, choć niejednokrotnie próbowałem to wytłumaczyć.
- Czemu przypisujesz ten uśmiech jakim darzy cię szczęście?
Za wszystko co dane jest mi przeżyć, dziękuję Bogu. Nie osiągnąłem jeszcze wielu z celów, jakie sobie postawiłem i obym nie dotarł do nich zbyt szybko. Wolę dorastać powoli. W życiu popełniłem wiele błędów, jednak zawsze starałem się dzielić tym, co mam i wierzę, że Bóg nagrodził mnie za bycie dobrym człowiekiem i za zaangażowanie jakie w to włożyłem.
- Sądzisz, że te dary są rekompensatą za pustkę ekonomiczną i emocjonalną, jaką doświadczyłeś w dzieciństwie, zanim jeszcze zadebiutowałeś w roli aktora?
Wszystkie te rzeczy pomogły mi zarówno w moim życiu zawodowym, jak i osobistym. Nauczyły mnie doceniać to, co się ma oraz jak być człowiekiem wrażliwym, pomimo silnego charakteru, który nie raz dał mi się we znaki.
- Dzięki sławie, twoje życie przeszło radykalną zmianę. Jak udało ci się zachować równowagę emocjonalną i nie wpaść w sidła sukcesu?
To trudne, zwłaszcza na początku, kiedy stajesz się głównym tematem rozmów. Wcześniej na przykład nie sprawiało mi problemu wyjście na ulicę. Na tym świecie są jednak takie tematy, które mimo iż nie są prawdziwe, są powszechnie komentowane.
Nie mam ani czasu, ani zamiaru ich dementować, gdyż niemożliwe jest wytłumaczyć całemu światu tego jaki jestem, a jaki nie. Nie warto się za to brać, bo to do niczego nie prowadzi. Aczkolwiek przykro jest słyszeć jak ludzie mówią o tobie dobre, a potem złe rzeczy. Drobne uśmieszki, jakie spotyka się na ulicy są dużo przyjemniejsze i to właśnie ta strona mojej kariery jest tą, z której korzystam najbardziej. Widok nieznajomych ludzi, którzy podchodzą do ciebie i otulają ciepłymi słowami daje najwięcej odwagi. Znacznie bardziej cieszy mnie jak docenia się moją pracę, niżeli chwali za urodę czy prawi komplementy.
- Przypuszczam, że prasa wciąż ingeruje w twoją prywatność...
Myślę, że właśnie to sprawia największą trudność. Kiedy tak się dzieje, zaczynasz doceniać czym jest życie w cieniu, bez sławy, z mnóstwem wolnego czasu i przestrzeni tylko dla samego siebie, gdzie nikt cię nie śledzi, gdzie możesz wyjść z kim chcesz, na luzie i bez obawy, że zaraz zrobią ci zdjęcie.
To uciążliwe kiedy musisz cały czas uważać by to, co robisz nie zostało źle odebrane. A przecież nie powinno tak być, bo jesteśmy wolnymi istotami. Moje podejście do tej kwestii ma wyraz czysto liberalny.
Nie zwracam na to uwagi, bo mam gdzieś co powiedzą o mnie inni.
- Przeżywasz swoje pięć minut i musisz je wykorzystać...
Właśnie tak. Wielu chciałoby być na moim miejscu. Jednym się nie udało, bo po prostu nie mieli tyle szczęścia. Inni, tkwią w tym od lat, jednak nie dano im tyle możliwości ile mnie, na dodatek w tak krótkim czasie. Dlatego cieszę się tym i dziękuję Bogu.
Grając w "Nie igraj z aniołem" czułem się inaczej. Porównując tamten etap z "Sortilegio" odnoszę wrażenie, że aktorsko znacznie wydoroślałem i powinienem być za to wdzięczny. Życie obsypuje mnie przeróżnymi niespodziankami, a kiedy się do ciebie uśmiecha, ty też powinieneś się do niego uśmiechnąć.
- Ostatnio słyszy się sporo niezbyt przychylnych komentarzy odnośnie szansy, jaką daje się cudzoziemcom przybywającym do Meksyku...
Chciałbym wiedzieć co mają w głowach ci, którym przyszło na myśl oczerniać mnie nic o mnie nie wiedząc.
Uważam, że w naszym kręgu termin "cudzoziemiec" nie występuje. Wszyscy jesteśmy Latynosami, braćmi, i chciałbym byśmy wzajemnie się wspierali, zamiast burzyć grunt pod stopami i sypiąc nieprzyjemne komentarze.
- Oczywiste jest przypisywanie głównej parze telenoweli związek uczuciowy. Czy przeszkadza ci to?
Jest o wiele lepiej gdy takowa sytuacja ma miejsce, niż jeżeli jej nie ma. Cieszę się kiedy tak się dzieje, bo inaczej oznaczałoby, że jako para się nie spełniamy. Dla mnie to coś naturalnego, wręcz błahego. Z Jacqueline (Bracamontes) świetnie się dogadujemy.
Jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, a takie komentarze na nas nie działają, wręcz traktujemy je jako pozytywny oddźwięk dający nam do zrozumienia, że nasza praca przynosi pozytywne rezultaty. O to chodzi, by pocałunki i spojrzenia wyglądały na prawdziwe. Raduję się kiedy ludzie tak to odbierają.
Nagraliśmy trzy bądź cztery sceny miłosne, które przewinęły się w ciągu całej historii. Sądzę, że telenowela jest swego rodzaju historią, w której grając nie jestem już Williamem Levym, choć wszyscy tak myślą.
- Czy komentarze odnośnie ciebie i Jacky, wpłynęły na twój związek z Elizabeth Gutiérrez?
Elizabeth jest niewiarygodną partnerką, kobietą idealną, pożądaną przez wielu mężczyzn, dobrze wychowaną, z dobrego domu. Co mam ci powiedzieć… kocham ją, jednak nie chce o niej mówić, ani o moim życiu prywatnym.
- Musisz darzyć ją ogromnym uczuciem za to, że dała ci syna...
Uwielbiam ją, co do tego nie ma wątpliwości, ale nie będę więcej mówił o moim życiu prywatnym.
- Ostatnie pytanie, czy po skończonej pracy nad Sortilegio, zamierzasz pozwolić, by twój image odpoczął?
Otrzymałem propozycję zagrania w filmie w Hiszpanii. Mam nadzieję, że dojdzie do skutku.
Zostałem zaproszony przez Vigasa Lunę, twórcę filmu „Jamón, Jamin”, do jednego z jego najnowszych projektów. Chciałbym by to wypaliło. Z przyjemnością wystąpiłbym w kinie i spróbował różnych postaci. |
Ania89a kiedy on dokładnie udzielił tego wywiadu jakoś teraz czy wcześniej |
ten wywiad jest z przed półtorej miesiąca albo i dłużej to jest ten z sesji z Jacky:)
Ostatnio zmieniony przez Rosemary dnia 18:40:43 31-10-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|