|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30702 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:58:11 05-12-11 Temat postu: |
|
|
No proszę, Polaka w opowiadaniu chyba nikt z nas by się nie spodziewał. Co prawda i ja twierdzę, że nie ma opcji, by Nowy przebił naszego niezastąpionego Mauricia, ale że jego postać ma służyć skomplikowaniu się życia Scar to jestem, jak najbardziej za. Dziewczyna będzie miała bowiem nie lada orzech do zgryzienia, gdy wokół jej osoby zacznie się kręcić kolejny amant
A Effy jak już zapewne wspomniałam jest fenomenalna w każdym calu - podoba mi się jej laickie podejście do życia, do związków i niewyparzona buźka, z której zawsze wydobywają się trafne komentarze. Choć nie pomyślałabym, że Mateo będzie nią na tyle zauroczony, by decydować się na zakończenie związku z Celeste. Strach się bać nawet złości tej ostatniej, na ów wiadomość |
|
Powrót do góry |
|
|
Kenaya Prokonsul
Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 3011 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:08:16 05-12-11 Temat postu: |
|
|
Też muszę przyznać, że zaskoczyłaś mnie tym Polakiem, ale oglądając wcześniej plakaty coś mi świtało. W każdym razie zanosi się na to, że Scar ma kolejnego wielbiciela i kolejne problemy na głowie, bo nie ma co ukrywać, że Mauricio wcześniej czy później obije chłopaka w każdym razie mimo całej sympatii dla Mariusa nadal twierdzę, że najlepszą parą dla Scar jest Mauri....
Za to Effy to prawdziwa diablica. Wiedziała, że jej pojawienie się, doprowadzi do niezłych afer i nieźle namiesza wśród całej społeczności szkolnej a już najbardziej w życiu znienawidzonej Celeste. W sumie cieszę się z tego, bo dzięki niej opowiadanie zyskuje jeszcze więcej humoru
Ciekawa jestem swoją drogą jak Mateo ma zamiar zerwać ze swoją dziewczyna. Przecież ona nie jest głupia i zorientuje się dlaczego on to robi, a tak jak wspomniałam wcześniej ta dziewczyna to niczym pies ogrodnika, więc wojna pomiędzy nimi gotowa
Czekam na kolejny odcinek z niecierpliwością |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:51:21 05-12-11 Temat postu: |
|
|
Polak w telenoweli? Tego jeszcze nie było, Martynko więc wielki plus dla ciebie!!! Nie dziwię się, że Scarlet mianowała "Mariusza" "Mariusem". To naprawdę zabawne, ale wiele słyszałam na temat tego, że amerykanie i inne narodowości mają problemy z naszymi "sz", "cz" itd. Ja w tym nie widzę problemu, ale im się nie dziwię.
Wracając do tematu Mauricio widać, że czuje coś do Scar, bo inaczej nie zabijałby wzrokiem Mariusza, którego Scarlet trzymała za ramię. Eh, szkoda, że nie było mi dane widzieć jego miny. Żałuję... Ciekawa jestem czy naszą Scarlet czekają jakieś scenki zazdrości? Kocham takie coś.
I Effy, jaka ona jest cudowna. Przezabawna i strasznie sprytna osóbka. Po Scarlet i Loli - moja ulubienica. Chociaż lubię też Lolitę i Pilar, no i Mili ostatecznie też. Jakoś ta Celeste tylko mi wadzi. Wracając do Effy - złożyła ona Mateo propozycję na którą on zgodził się bez żadnego ale. Coś czuję, że teraz to Celeste będzie dołem. A Effy, Scarlet górą. I tak ma właśnie być! |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25795 Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:49:53 06-12-11 Temat postu: |
|
|
Dzięki dziewczyny za komentarze.
Mówicie, że nie spodziewałyście się Polaka, no cóż mam do Damięckiego sentyment, a z tego co planuję to jego rola będzie w życiu Scar więcej niż znacząca.
Wątpię żeby jakikolwiek facet odmówił takiej propozycji, jaka padła z ust Effy względem Mateo. Faceci rzadko używają do myślenia mózgu w takiej sytuacji, zwłaszcza jeśli proponuje ją tak dziewczyna jak Ef.
Aniołki
(dodałam Mariusa tylko)
Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 21:41:09 06-12-11, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25795 Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:32:09 06-12-11 Temat postu: |
|
|
Mikołajkowy :*
- Mamo? - Scarlet uśmiechnęła się najpiękniejszym ze swoich uśmiechów w stronę Antonia i Teresy. Teresa oderwała wzrok od wypełnionych pożądaniem oczu narzeczonego i zwróciła twarz w stronę córki.
- Tak? - Scarlet wyglądała jak promyczek słońca z roziskrzonymi oczami i uśmiechem od ucha do ucha, co nie uszło uwadze Antonia.
- To prawda, że zaprosiłaś ojca na wesele? - Teresa machnęła od niechcenia ręką, jakby nie miało to większego znaczenia, ale w głębi duszy ucieszyła się, że udało jej się sprawić córce przyjemność. Bała się, że dziewczyna będzie miała jej za złe kolejne zamążpójście i zamieni życie domowników w piekło, ale jak na razie wyglądało na to, że Scarlet woli schodzić z drogi przyszłemu ojczymowi i nie wszczynać kłótni, jak to bywało wcześniej. - To wspaniale! - Wykrzyknęła Scarlet i ucałowała matkę w policzek.
- To pomysł Antonia - Scarlet ze szczęścia pochyliła się również nad policzkiem ojczyma i wycisnęła na nim pocałunek. - Dobrze wiesz, że moje relacje z twoim tatą nie są wzorowe, ale nie powinna ominąć go taka uroczystość.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę! - Scarlet wykonała piruet i ruszyła do wyjścia.
- Dokąd się wybierasz? - Zapytała Teresa spoglądając na córkę. Scarlet złapała za jedyną skórzaną kurtkę jaką miała i się uśmiechnęła.
- Jadę na przejażdżkę, chyba nie wrócę na kolację, pa - pomachała matce na pożegnanie i wybiegła z domu w stronę stojącego obok motocykla Mauricia. Chłopak trzymał w jednej ręce kask, a drugiej pojedynczą czerwoną różę i uśmiechał się tak, że przechodziły ją dreszcze.
- Cześć, słonko - przyciągnął ją do siebie. - Możesz mi wytłumaczyć, kim u diabła jest ten pajac, który odprowadzał cię dziś na hiszpański? - Zapytał przyciągając dziewczynę do siebie i wkładając jej kwiat za ucho. Scarlet uniosła brwi zastanawiając się nad odpowiedzią.
- Kolega, jest nowy i to ja odprowadzałam jego - Mauricio zgrzytnął zębami słysząc jej odpowiedź. Irytował go fakt, że nagle zaczął krążyć wokół niej rój facetów i to właśnie wtedy, kiedy się nią zainteresował. Dobrze, że przynajmniej na razie jestem na wygranej pozycji, przemknęło mu przez myśl, gdy pochylił się, by ją pocałować. Smakowała miodem i truskawkami, połączeniem od którego zakręciło mu się w głowie. Co się ze mną dzieje? Całowałem tysiące dziewczyn! Jęknął w duchu.
- Jedziemy? - Spytała Scar z psotnym uśmiechem, którego nauczyła się od Effy. Ta dziewczyna doprowadzi mnie do obłędu!
***
Estrella owinęła się ręcznikiem i westchnęła spoglądając w zaparowane lustro. Odgarnęła mokre kosmyki z twarzy i przytrzymując ręcznik weszła do sypialni, gdzie Roberto nadal siedział w fotelu z laptopem na kolanach tak jak godzinę temu. Wylądowali w Meksyku około południa, co oznaczało, że w Europie nadal jest noc. Estrella miała ochotę zwinąć się w kłębek na łóżku i przespać cały ten koszmarny ślub byłej żony jej faceta i spokojne wrócić do Paryża.
- Przestań wzdychać, gwiazdeczko, to tylko dwa tygodnie - Estrella ostentacyjnie westchnęła jeszcze raz i roześmiała się widząc jego minę.
- Po prostu wiem jak ludzie będą na mnie patrzeć - rzuciła się na łóżko nie zwracając uwagi na ręcznik, który się rozwiązał. - A twoja córka? - Jęknęła przeciągle. - Wiem, że mnie nie zaakceptuje... W sumie ile ja jestem od niej starsza? Osiem lat? - Roberto zamknął laptop i spojrzał na zrozpaczoną dziewczynę.
- Scarlet wie o tobie wszystko, piszemy do siebie, pamiętasz? - Położył się obok niej podpierając się na łokciu. Odgarnął włosy z twarzy Estrelli i złożył pocałunek na jej ustach. - Opisujemy swoje życia, więc musi o tobie wiedzieć, bo jesteś całym moim życiem. - Brunetka uśmiechnęła się promiennie i wplotła palce w jego włosy, przyciągając jego głowę do pocałunku.
- Kocham cię - wyszeptała patrząc w ciemne oczy Roberta.
- Ja ciebie też.
***
- Zabiję tę zdzirę! - Celeste miotała się po pokoju nie mogąc znaleźć sobie miejsca. Mateo ją rzucił. Rzucił JĄ! Celeste Varoni! Jak on mógł? I to jeszcze dla kogo? Dla Josefiny Santacruz! Córki najczarniejszej owcy tej rodziny. Ta szma*a jeszcze mnie popamięta, pomyślała rzucając wazonem od jednego z młodych projektantów. Za wazonem poleciało poduszka. Po chwili nie panując nad sobą Celeste wywróciła stolik z hebanowego drewna, zrzucając z niego komplet kieliszków. Jeśli ktoś taki jak Josefina Santacruz może przejąc władzę nad facetem, który był jej własnością w zaledwie kilka tygodni po swoim przyjeździe, to na ile zdawała się jej władza? Musiała utrzymać swoją pozycję. Musiała zatrzymać przy sobie Santosa, inaczej jej świat się zawali! Jej pozycja i Santos warunkowały jej poczucie własnej wartości nie mogła tego stracić! Straciła już Mateo. Bez Santosa będzie nikim. Nie mogła być nikim... Sięgnęła po telefon.
- Halo? - Uśmiechnęła się przez łzy, gdy usłyszała w słuchawce męski głos. - Sergio? Potrzebuję twojej pomocy...
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 21:40:10 06-12-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30702 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:00:39 07-12-11 Temat postu: |
|
|
Uuuhh!! Widzę, że doskonale wiesz, co zrobić, by ludzie Cię kochali. Obsadzenie w telenoweli Lisarda jest bez wątpienia strzałem w dziesiątkę. Gdyby każdy mężczyzna starzał się w tak seksowny sposób, jak on, świat byłby piękny Samo połączenie go z Angelicą interesujące, choć po przeczytaniu odcinka, w mojej głowie zrodziła się idea, jakoby właśnie Antonio miał wpaść w oko Estrelli - podczas ślubu, w którym ma ona wziąć udział z Robertem
Furia Celeste okazała się przezabawna! Mateo, jak obiecał, tak też z nią zerwał, burząc po części jej dotychczasową pozycję w szkole - czuję, że dziewczyna faktycznie nie daruje Effy takiego upokorzenia
A nasz drogi Mauricio zrobił się nawet zazdrosny o Scarlet. Trzeba jednak przyznać, że to już pierwszy objaw czegoś poważniejszego, niż tylko chęci przespania się z dziewczyną. Niech będzie jednak czujny, bo tuż obok wyrasta polski rywal |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:36:01 09-12-11 Temat postu: |
|
|
Ze względu, że Aniołki pojawiły się wcześniej i zdążyłam w tygodniu przeczytać komentuje je pierwsze, aczkolwiek do Buscame mnie ciągnie jak cholera, ale to jeszcze poczeka. Za chwilę się zabiorę za drugie opowiadanie.
Scarlet promienieje radością. Nawet jej matka to zauważyła. Widać, że nasza Scar wpadła po uszy i jest... hmm, zakochana? Nie mam żadnych wątpliwości. Mauricio też próbuje jakoś zaprzeczać sobie, ale sam siebie nie może oszukać i również jest zakochany w Scarlet. Jednym z objawów jest zazdrość o Mariusa, który zapewne będzie miał większą rolę w życiu Scarlet. Tak? Ciekawa jestem co na to Mauricio.
Ojca dziewczyny nie znam jeszcze na tak dobrze, by ocenić jaki jest, ale wydaje mi się, że musi być ok. Inaczej Scarlet nie cieszyłaby się tak bardzo z jego przyjazdu. Widać, że bardzo go sobie ceni. Ciekawa jestem tej jego kobiety. I czy przypadnie Scarlet do gustu?
No i na koniec Celeste. Oj, jak mnie ucieszyła jej wściekłość. Nareszcie ktoś utarł jej nosa. I jednak Mateo przystał na propozycję Effy i zerwał z tą księżniczką. No i bardzo dobrze. Ciekawe co teraz ona wymyśli, bo już coś zaczyna knuć pod nosem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:50:47 09-12-11 Temat postu: |
|
|
Wreszcie znalazłam chwilę by nadrobić odcinki
Blue. napisał: |
- Gdybyś nie wolała kobiet to byś zauważyła - rzuciła złośliwie Cel irytując przyjaciółkę.
- Gdybym nie wolała kobiet to miałbyś kiepski wykaz "zaliczonych" facetów - odbiła piłeczkę Milagros.
Ma więcej nabojów w magazynku, niż ty kiedykolwiek będziesz mieć względem niej.
|
Z 13 bardzo podobała mi się ta słowna przepychanka między przyjaciółkami i to co Mili powiedziała o swojej kuzynce
Uhh ale się porobiło...biedna Angela...ale wątek jak najbardziej na + na pewno będzie się działo tak samo jak w przypadku Loli i jej Miguelita
Blue. napisał: | Cześć - cmoknęła ją celowo w policzek zbyt blisko ust i wstała. - Mam nadzieję, że szybko wrócisz do szkoły, pa. - Uśmiechnęła się jeszcze raz i opuściła pokój Pilar z dziwnym pośpiechem. Kto, do diabła, poprzestawiał świat? Zapytała się w myślach Pilar dotykając palcami miejsca, którego dotknęły usta Milagros. |
To było coś im dalej tym ciekawiej w Twoim opowiadaniu coś czuję, że duet Mili&Pili bardzo mi się spodoba
Właśnie zabieram się za czytanie 16 odcinka ostatni raz tak sie opuściłam potem ciężko się wyrobić z czytaniem
Uff wreszcie jestem po Twoje opowiadanie jest genialne! Uwielbiam je |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:59:14 09-12-11 Temat postu: |
|
|
Coś mi się wydaje, że przyjazd Roberto i Estrelli nie wróży nic dobrego. A przynajmniej cząstkowo. Chociaż nie mam pojęcia, jak wciągniesz ich jeszcze bardziej w życie tych o to bohaterów, których z dnia na dzien przewraca się do góry nogami.
Mateo odważył się zrobić, co zrobił. I gratulacje dla niego! Chociaż pewnie zdaje sobie sprawę, że jeszcze nie tak do końca skończył z Celeste. A przynajmniej ona z nim, bo już coś planuje. Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:20:32 10-12-11 Temat postu: |
|
|
Menny. napisał: | Coś mi się wydaje, że przyjazd Roberto i Estrelli nie wróży nic dobrego. A przynajmniej cząstkowo. Chociaż nie mam pojęcia, jak wciągniesz ich jeszcze bardziej w życie tych o to bohaterów, których z dnia na dzien przewraca się do góry nogami.
Mateo odważył się zrobić, co zrobił. I gratulacje dla niego! Chociaż pewnie zdaje sobie sprawę, że jeszcze nie tak do końca skończył z Celeste. A przynajmniej ona z nim, bo już coś planuje. Pozdrawiam! |
Co do Celeste to wydaje mi się, ze ona jest tak na prawdę bardzo słaba a Ci faceci to tylko taka tarcza ale zobaczymy jak to się wszystko dalej potoczy. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:26:08 10-12-11 Temat postu: |
|
|
Może wie, że jest słaba, więc dlatego szuka pomocy u innych i ma nadzieję, że włąśnie Sergio jej w tym pomoże. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kenaya Prokonsul
Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 3011 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:20:31 10-12-11 Temat postu: |
|
|
Oczywiście przeczytała jak tylko się pojawił odcinek, ale nie miałam jakoś czasu na koma. Wstawiam go w takim razie teraz
Jak widać Mauricio i Scar coraz bardziej się do siebie zbliżają i bez wątpienia chłopak jest zazdrosny o dziewczynę, która miała być tylko kolejną kreską w notesie. Ciekawa jestem jak się potoczą sprawy między nimi. Podejrzewam, że to wcale nie będzie łatwe uczucie i wiele oboje wycierpią. No ale do tego jeszcze trochę czasu. Za to poznaliśmy ojca Scar i jego "kobietę", która jak się okazuje jest tylko osiem lat starsza od jego córki. Jak mniemam jego rola i rola tej dziewczyny będzie znaczna w opowiadaniu.
Czekam w takim razie na dalszy ciąg pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25795 Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:07:44 11-12-11 Temat postu: |
|
|
Nadia uśmiechnęła się do i tak już oczarowanego taksówkarza i ruszyła w stronę rezydencji. Sama myśl o ślubie jej brata z tą jędzą Teresą Carneli przyprawiała ją o mdłości. Kółeczka walizki obijały się o brukowany podjazd. Nadia błagała Boga i wszystkie świętości, by Celeste nie było w domu. Już wystarczała jej jedno nieszczęśliwe zdarzenie w tym tygodniu. Niestety, nie miała tego szczęścia.
- Nadia? - Celest zbiegała właśnie po schodach w idealnie dopasowanej do figury sukience. Była blada i jakby zdenerwowana, nie żeby Nadię w jakikolwiek sposób to obchodziło. Nigdy nie miała bliskiej więzi z rodzeństwem. Jako ulubienica ojca zawsze miała więcej i lepiej od nich, co nie przekładało się na polepszenie stosunków miedzy nimi.
- Tak - dziewczyna skinęła ręką na służącą - mogłabyś zanieść to do mojego dawnego pokoju? Dziękuje - uśmiechnęła się z fałszywą dobrocią i zwróciła w kierunku. Celeste czuła jak gaśnie w obecności tej chodzącej doskonałości jaką była jej siostra. Idealnie obcięte i ufarbowane u najlepszego fryzjera włosy okalały drobną twarz o dziecięcych rysach. Biały kostium leżał idealnie na jej filigranowej sylwetce, a Celeste poczuła, że nawet jej sukienka od Herve'a Ledera nie dorównywała elegancją strojowi Nadii.
- Myślałam, że przyjeżdżasz dopiero na ślub... - Westchnęła Celeste prawie zdradzając się, że raczej miała nadzieję, że tak będzie.
- Postanowiłam przyjechać wcześniej i spróbować przekonać Antonia, żeby zrezygnował z tego idiotycznego pomysłu - Nadia poprawiła włosy i obrzuciła krytycznym spojrzeniem młodszą siostrę.
- Idę do chłopaka - nieświadomie zaczęła bronić się Celeste.
- Ależ proszę - Nadia machnęła ręką i zaczęła wspinać się po schodach. Odwróciła się na chwilę, by zobaczyć tylko zamykające się za Cel drzwi wejściowe i pokręciła głową przewracając oczami. Potrzebuję drinka, pomyślała masując skronie. Szybko wyciągnęła z walizki koronkową sukienkę w kolorze burgunda i czarne szpilki. Przejechała błyszczykiem po ustach i wykręciła numer firmy taksówkarskiej.
Pół godziny później sączyła już drinka w klubie El Fuego i łapała spojrzenie uroczego młodego bruneta siedzącego praktycznie naprzeciw niej. Chłopak wstał z miejsca i ruszył w jej kierunku.
- Cześć, słonko - uśmiechnął się pokazując dwa rzędy białych zębów.
- Nie jestem twoim słonkiem, dzieciaku - obróciła się twarzą do niego bawiąc się włosami. Mógł być mniej więcej w wieku jej siostry, co oznaczało, że był od niej pięć lat młodszy. Uśmiechnął się uroczo i skruszył odrobinę chłód, jaki starała się wytworzyć wokół siebie.
- Sugerujesz, że ty jesteś staruszką? - Uniósł brwi i pociągnął kolejny łyk swojego piwa.
- Nie dzieciaku, sugeruję, że nie pójdę z tobą do łóżka, bo bałabym się czy nie załapię się na prokuratora - nachyliła się przyciągając go za skrawek koszulki.
- Mam na imię Mauricio - uśmiechnął się wpatrując się w jej usta. Nadia westchnęła i przewróciła oczami. To był kiepski pomysł, ale jutro czekała ją ciężka przeprawa z Antoniem, więc uśmiechnęła się tylko i pozwoliła, by ją pocałował. Pozwoliła też zabrać się taksówką do jego mieszkania.
- Nie jesteś za młody, żeby mieszkać sam? - Zapytała, gdy przycisnął ją do drzwi i oplótł jej nogi wokół swoich bioder. Oderwał się na chwilę od całowania jej szyi i uśmiechnął się zawadiacko.
- Mam bogatych rodziców - ściągnęła mu t-shirt przez głowę i pocałowała go namiętnie. Cholera, dawno nie kochała się z facetem, który wyglądał tak jak Mauricio. Porównanie go z młodym Narcyzem wypadało nawet na niekorzyść tego drugiego. Poczuła chłód na plecach i zrozumiała, że jej zamek jej sukienki został rozsunięty, a raczej wyszarpnięty. Przez jej głowę przemknęła myśl o tym, jak będzie wracała do domu w takim stanie, ale w tym momencie nie miała ochoty o tym myśleć.
Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 0:09:11 11-12-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:35:29 11-12-11 Temat postu: |
|
|
Nie wiem jak zdołam cokolwiek napisać w tym komentarzu, bo jestem zła na Mauricio.
Czy on nigdy się niczego nie nauczy? Miałam nadzieję, ale widocznie pustą nadzieję, że dzięki Scarlet choć trochę się zmieni. Jeżeli wobec dziewczyny odczuwał coś to dlaczego teraz poszedł do łóżka z inną? Tacy faceci to naprawdę nigdy się nie zmieniają. Z takimi to nie powiem co bym zrobiła. Jakbym go miała w swoich rękach to chyba bym mu urwała co nieco. Wrr, idiota... Mam nadzieję, że Scarlet przejrzy na oczy i zwiążę się z kim o wiele bardziej wartym uwagi.
Nadia ma dużo z Celeste. Widać, że siostry. Chociaż jak sama Celeste zauważyła to blednie w blasku siostry i to Nadia jest górą. Nadia zaś wykorzystuje siostrę i chyba niezbyt przepada za nią. Ciekawa jestem bardzo czy będzie przekonywać brata do odwołania ślubu? Nie sądzę, żeby Antotnio zmienił zdanie.
Czekam na kolejny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:23:12 11-12-11 Temat postu: |
|
|
Taaak, mimo tego czarującego uśmiechu, niesamowitego spojrzenia i tych bajeczek, które wmawiał sobie i Scar, Mauricio to nadal ten sam, niegrzeczny chłoptaś, który najwidoczniej przez chwilę miał jakieś uczucia. Może chciał wiedzieć jak to jest? No cóż, nie zachował się dobrze w stosunku do Scar, ale mimo to nadal darzę go jakąś sympatią.
Co do Nadii, no cóż... Cel jest chyba istną kopią swojej starszej siostry. Obie są siebie warte. Jedyny minus dla Celeste? Że jej siostra góruje nawet nad nią. Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|