Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Angeles... sin limites - Odcinek 35 (10.02)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 21, 22, 23  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Denisse
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 39481
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:09:47 27-12-11    Temat postu:

Jesteś szybka i odcinek pojawił się jeszcze dzisiaj tak jak zapowiedziałaś
Super i dziękuję za dedykację Po przeczytaniu tego odcinka od razu zrobiło się cieplej i dobrze bo dziś było okropnie zimno
Scarlet zaskakuje mnie z odcinka na odcinek coraz bardziej. Początkowo wydawało się, ze to taka nieporadna biedna dziewczynka a tu proszę. Pewnie gdyby Celeste i inne lepiej ją poznały na pewno nie miała by opinii cnotki
Dante wcale nie lepszy...ledwie się pojawił a już wprowadził taki ogień w opowiadanie. Właśnie wyobraziłam sobie minę Antonia gdyby przyłapał ich w łóżku
Ogólnie opowiadanie podoba mi się z odcinka na odcinek coraz bardziej Wszystko na plus
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25795
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:15:43 27-12-11    Temat postu:

Dzięki za komentarz, a co do Antonia to muszę się nad tym poważnie zastanowić.
A co do ognia, to sama wizja Iana daje ognia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30701
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:23:30 27-12-11    Temat postu:

Omg, faktycznie zrobiło się piekielnie gorąco! A ja sama do teraz nie mogę dojść do siebie po tak fantastycznych scenach między Scar, a Dante. Jezuniu, przecież ten facet to chodzący sex! Nie dziw zatem, że dziewczyna zdecydowała się właśnie z nim stracić cnotę. Prawdą jednak jest, że i ja postrzegałam ją jako taką nieporadną i zahukaną dziewuszkę, a tu bach - wychodzi z niej prawdziwa kobieta-wamp! I muszę przyznać, że bardzo, ale to bardzo podoba mi się takie jej niegrzeczne oblicze

Btw. - jeżeli cała męska część rodziny Antonia prezentuje się tak cholernie seksownie, jak on i Dante to chcę poznać ją całą, o!

Zaskoczeniem była dla mnie także znajomość Estrelli ze Scar - choć nie powiem, bo i ona mnie cieszy. Obie kobietki doskonale się rozumieją, czego nigdy nie będzie można powiedzieć o Scarlet i jej zimnej matce. Swoją drogą, obie znajome mogłyby sobie jeszcze raz zabalować tak ostro, jak w Paryżu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25795
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:33:20 27-12-11    Temat postu:

No ja nie wiem, czy tam jeszcze ktoś z tej rodzin został, chyba wykorzystałam cały potencjał.
No nieporadna to ona nigdy nie była wystarczy przeczytać parę jej komentarzy, by to zauważyć. Estrella i Scar poznały się w Paryżu i chyba dobrze jej ta podróż zrobiła w tamtym czasie. No i poznała Dantego.
Szczerze, Ianowi nie sposób dać w innej roli jak chodzącego seksu
Dzięki Moniś
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30701
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:42:51 27-12-11    Temat postu:

Nieporadna, w sensie - taka zagubiona i bardzo często nie potrafiąca sprzeciwić się własnej matce. Cieszę się jednak, że nabiera charakterku i takiej siły, która pozwala jej nie tylko stawić czoło innym ludziom, ale także zabawić się w towarzystwie takiego przystojniaka, jak Dante Trzeba bowiem przyznać, że jej duet z nim jest dużo bardziej ognisty i intrygujący, niż z Mauriciem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25795
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:47:59 27-12-11    Temat postu:

No cóż, Mauricio odwalił, a Scarlet odreagowuje. Tylko, że z Dante jest problem, że łączy ich wspólna historia i tak łatwo się go nie pozbędziemy z tej historii (chcemy? chyba nie ).
Ze Scar coraz częściej będzie wychodziła lisica od pojawienia się Dantego i chyba czas najwyższy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30701
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:53:30 27-12-11    Temat postu:

Hihi nie ma w ogóle takiej opcji, by pozbywać się Dante - jak dla mnie to mógłby zostać już do końca
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25795
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:36:39 27-12-11    Temat postu:

Wiecie, że o wiele lżej piszę mi się o Scarlet i Dantem niż o Scarlet/Mauricio. Dziwne, nie?



Scarlet sięgnęła po wieszak z kremową romantyczną [link widoczny dla zalogowanych] i rzuciła przez ramię uśmiech leżącemu nadal w jej łóżku Dantemu. Mężczyzna wyglądał jak zadowolony kociak i najwyraźniej nie zamierzał zbyt szybko opuszczać jej pokoju.
- Gdzie się wybierasz? - Zapytał, gdy wyłoniła się z łazienki i zaczęła szperać w szafie w poszukiwaniu szpilek pasujących kolorem do sukienki. Scar odwróciła się spotykając się spojrzeniem z zapinającym właśnie zamek błyskawiczny w jeansach Dantem.
- Nie ja, a my - zamrugał zaskoczony - mamy przymiarkę strojów na ślub - przewróciła oczami i zapięła złoty pasek na talii. Przemaszerowała w stronę toaletki i zaczęła szperać w szkatułce z biżuterią w poszukiwaniu odpowiednich kolczyków. Po sekundzie przypomniała sobie o złotych serduszkach, które miała w szkole i dotknęła uszu, jednak znajdował się tam tylko jeden.
- Znowu mnie ignorujesz? - Zapytał Dante stając za nią i kładąc dłoń na jej brzuchu. Dziewczyna zamknęła oczy i odchyliła głowę dając lepszy dostęp jego ustom, które wędrowały po jej szyi.
- A to w ogóle możliwe? - Odpowiedziała pytaniem. Usłyszała śmiech i warknięcie, gdy strzepnęła jego rękę wędrującą coraz bardziej na południe wzdłuż jej brzucha. - Musimy iść, a najlepiej jak już byś się stąd ulotnił, bo za chwile zacznie cię szukać Antonio - szarpnęła się starając się uwolnić, ale nie dał jej na to najmniejszej szansy. - Dante!
- Już - puścił ją unosząc dłonie w geście poddania. - Czy twoja awersja do facetów oznacza, że nie masz chłopaka? - Zapytał zakładając koszulkę, którą zgarnął chwilę wcześniej z podłogi.
- Tak - jęknęła szperając w pościeli w poszukiwaniu zagubionego kolczyka. - Czemu pytasz? - W tej chwili zobaczyła odbicie słońca w bryłce złota pod poduszką i uśmiechnęła się. - Mam cię - obróciła się twarzą do Dantego i wpięła kolczyka w lewe ucho oczekując na odpowiedź.
- Ponieważ - uśmiechnął się drapieżnie - nie lubię się dzielić. - Scarlet uniosła brwi i przygryzła wargę powstrzymując śmiech. Chyba powinna my uświadomić, że mimo wszystko nie powinien rościć sobie do niej żadnych praw, ale nie wiedzieć czemu nie przeszło jej to przez gardło.
- Mogłam się domyślić - rzuciła zamiast tego i wyrównała pościel na łóżku.
- Właśnie, słonko - pochylił się nad nią i spróbował pocałować, ale się odsunęła.
- Nie mów do mnie "słonko", źle mi się kojarzy, ok? - Skinął głową i przytrzymując jej głowę złożył na jej ustach namiętny pocałunek.
- Spoko, wymyślę coś innego - puścił jej oczko i wyszedł zatrzaskując za sobą drzwi. "No to wpadłam", pomyślała przewracając oczami. Jednak zadowolony uśmiech nie schodził jej z ust, gdy poprawiała makijaż. Do diabła, tylko z nim i z Estrellą mogła uwalniać swoją bardziej niegrzeczną stronę osobowości. No dobra, Effy się nie liczy, gdyż ona zdeprawowałaby nawet świętego. Zaśmiała się do swojego odbicia czując jak ciężar tych kilku ostatnich dni rozpływa się w powietrzu.
***
- Nuda, nuda, nuda - trajkotała Effy przeglądając wieszaki z sukienkami dla druhen. - Czy tu nie ma nic, co nie jest pastelowe? - Zapytała, z niesmakiem wpatrując się w bladozieloną taftę.
- Jest, ale matka kazała nam szukać tylko na tym wieszaku, są już "wyselekcjonowane" - Scarlet wzruszyła ramionami, jej zainteresowanie tym ślubem było równe zeru, więc według jej zdania mogła iść nawet w worku. Zastanawiała się tylko dlaczego jej matka postanowiła poprosić na druhny jej koleżanki. Effy zachowywała się jak zwykle, czyli wybrzydzała nad krojem i kolorem sukienek, marudziła, że sama idea druhny jest przestarzała i opowiadała o swoich łóżkowych wyczynach z Mateo, który półtora tygodnia temu zyskał status jej oficjalnego chłopaka. Pilar za to co chwila wybuchała śmiechem wysłuchując kolejnych opowieści Eff z rumieńcem na twarzy i pisała SMS-y. Kategorycznie odmówiła odpowiedzi na pytanie, kto taki zaprząta jej głowę (i telefon) i powędrowała do przymierzalni z naręczem sukienek.
- Fiu, fiu - gwizdnęła z uznaniem Effy wpatrując się w szybę witrynową, za którą doskonale widoczny był przystojny brunet. Scarlet obróciła się i spojrzała w kierunku, w którym patrzyła przyjaciółka i uśmiechnęła się mimowolnie, gdy mężczyzna puścił jej oczko i zaciągnął się papierosem. Effy obróciła się do niej z wyrazem twarzy policjanta usiłującego wyciągnąć zeznania od opornego oskarżonego.
- Ty go znasz! - Wystrzeliła w nią oskarżycielsko palcem. Scarlet wzruszyła ramionami i obróciła się do wieszaka ściągając z niego długą, wyciętą burgundową [link widoczny dla zalogowanych] z głębokim dekoltem i obracając się do Ef z psotnym uśmiechem. - Ładna - przyznała przyjaciółka - ale twoja matka nas zabije - uśmiechnęła się Effy takim samym uśmiechem jak Scar.
- Obchodzi cię jej zdanie? - Effy uniosła brwi, ale nie skomentowała nagłej zmiany w stosunku przyjaciółki do matki. Scarlet przywołała gestem kierowniczkę sklepu. - Poprosimy cztery egzemplarze tego modelu - zamachała wieszakiem przed twarzą zszokowanej sprzedawczyni.
- Cztery? - Zapytała zdezorientowana kobieta. Na zamówieniu widniały trzy nazwiska druhen plus suknia ślubna panny młodej.
- Tak, cztery - Scarlet podała jej karteczkę z czterema nazwiskami i dopisanymi do nich wymiarami. Uśmiechnęła się lekceważąco do kobiety i zawołała dziewczyny.
- Cześć, Antonio cię po nas przysłał? - Dante skinął głową przyduszając niedopałek na kamiennym koszu. - Effy, Pilar to jest Dante, kuzyn mojego przyszłego ojczyma i świadek na ślubie - dziewczyny przywitały się z mężczyzną wpatrując się dziwnym wzrokiem w przyjaciółkę. - Co? - Zapytała w końcu zirytowana ich natarczywością.
- Nic, nic.
- Chodź tu - Dante uśmiechnął się złośliwie i przyciągnął ją do siebie, rezygnując z tajenia ich relacji. Scarlet uniosła brwi, ale się nie odezwała.
- Widzę, że nie jesteś tylko świadkiem na ślubie - rzuciła Effy patrząc wymownie na Scarlet. Miała minę: "ty podła żmijo, dlaczego nic nie mówiłaś!" zmieszaną z "a co z Mauriciem?". Scarlet po raz kolejny tego dnia wzruszyła ramionami i wsiadła do samochodu po stronie pasażera, gdy Dante otworzył jej drzwi. Otworzył również tylne drzwi wpuszczając dziewczyny zanim usiadł za kierownicą i puścił oczko Scarlet, która jedynie przewróciła oczami i uśmiechnęła się do niego.
***
- Widziałaś to? - Mauricio zacisnął dłonie na kierownicy tak mocno, że powinien być zaskoczony, że jej nie połamał. Scena, której przed momentem był świadkiem wywołała w nim taką wściekłość jakiej w życiu się nie spodziewał. Jakiś dupek kleił się na ulicy do Scarlet, a ona wydawała się zachwycona takim obrotem zdarzeń.
- Taa - to cholernie upraszczało sprawę, uśmiechnęła się Celeste w duchu. Biedny Mauricio, chyba już powinna zacząć go pocieszać, a już niedługo będzie jadł jej z ręki. Chciała upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu wkurzyć tą mała i zdobyć Mauricia, ale jeden cel z dwóch zaplanowanych to i tak lepiej niż nic.


Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 17:08:42 28-12-11, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:08:26 27-12-11    Temat postu:

Czytając pierwszą scenkę, kiedy wspomniałaś o Effy, już myślałam, aby napisać o niej, że dawno jej tu nie było. A tu proszę, mała niespodzianka. Hm, tak się zastanawiam nad tym, dla kogo jest czwarta sukienka. I moje myśli padają na Celeste albo Estrelle. Chyba, że coś jeszcze wymyśliłaś.
No cóż, aż trudno było uwierzyć w nagłą zmianę Celeste, ale jak widać, to taka nie do końca jej "zmiana". Dalej kombinuje, aby uwieść Mauricia i chyba nie miałabym już nic przeciwko.
PS. Rozpieszczasz nas tymi odcinkami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:53:59 27-12-11    Temat postu:

Patrz! Jeszcze nie tak dawno świeciło tutaj pustkami, a tu naraz podarowałaś nam aż 2 odcinki. Niezmiernie się cieszę, bo odcinki nie tylko były świetne, ale i pełne w wydarzenia i w zaskoczenia.

Przechodząc jednak do rzeczy. Byłam zdziwiona, wręcz oniemiałam, gdy przeczytałam, że grzeczna i ułożona Scarlet ma na swoim koncie takie wybryki. Wow! Szok! Straciła dziewictwo z jakimś przystojnym i nieznanym mężczyzną, z którym zamieniła może kilka słów. Ale za to jaką noc z nim spędziła - niezapomnianą i dzięki Estrelli wszystko sobie przypomniała. Do tego ironią losu okazało się to, że właśnie Dante jest świadkiem na ślubie jej matki. Nie powiem, ich spotkanie było zaskakujące, a ponowne jeszcze bardziej zaskakujące!! Dziewczyna nie mogła mu się po prostu oprzeć (w pewnym sensie jej się wcale nie dziwię, bo taki mężczyzna każdą doprowadził by do obłędu). Do tego obok niego zapomniała, że istnieje ktośkolwiek taki jak Mauricio. Uu, to będzie dla niego zapewne bolesne. Ale... sam jest sobie winien. Naważył sobie piwa, więc niech sobie teraz go wypije.
Jestem również zaskoczona zmianą Celeste. Zaskoczyła mnie i to pozytywnie. Ciekawa jestem czy za jej dobrym zachowaniem nie kryją się żadne podteksty? Ale myślę, że nie. Ona po prostu zmądrzała, nareszcie i nie chce stać się taka jak jej siostra. Do tego chce pomóc Mauricio, który z chęcią przyjął jej ofertę. Ale teraz będzie Mauricio miał nie lada zadanie, bo przy Dante może wypaść kiepsko... nawet jeśli uważa się za takiego przystojniaka, łamiącego damskie serca. Także powodzenia.
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30701
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:18:43 28-12-11    Temat postu:

Aż mnie strzela, że dodałam komentarz i się nie pojawił, wrr!! Jak dobrze pamiętam, stwierdziłam, że sceny między Dante, a Scar są wyjątkowe w każdym calu. Ich spojrzenie, pocałunki i dialogi są nie lada przyjemnością dla mojej osoby Przyznaję również, że i mnie zaintrygowała wzmianka o czterech sukienkach dla druhen, a nie, jak zarządziła Teresa - trzech. Czyżby ta dodatkowa faktycznie była dla Estrelli?? Jeśli tak, to matka dziewczyny padłaby na zawał na własnym ślubie - bo szczerze wątpię, by miała dobre relacje z ukochaną eks męża

Zazdrość Mauricia była na swój sposób urocza, ale mądry człowiek po szkodzie. On pluje sobie w twarz, a Celeste już opracowuje swoje niecne plany. Takie osoby, jak ona chyba się nie zmieniają
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25795
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:08:22 28-12-11    Temat postu:

Mam obsesję, serio...



Scarlet obudziła się przygnieciona ramieniem Dantego, które mimo jej wysiłków nie pozwalało jej na podniesienie się z łóżka. Aż dziw, że przez te dwa dni nikt nie zorientował się, że łóżko gościa jest nietknięte, a on obie noce spędził w jej pokoju. Rany, nawet jego szczoteczka do zębów znajdowała się w jej łazience! Jacy ludzie są tępi! To znaczy matka i Antonio, bo wątpiła, że wśród służby taka informacja jest w stanie się uchować.
- Dante - powiedziała cicho nie chcąc gwałtownie go budzić. Ponownie usiłowała się wydostać spod jego ramienia, ale jedynym skutkiem była lekka zadyszka z wysiłku. Dziewczyna wzniosła oczy do góry i zaklęła. Brunet otworzył oczy i spojrzał na nią z zaskoczeniem.
- Miła pobudka - skwitował Dante ziewając.
- Spoko - Scarlet niemal rzuciła się biegiem w stronę łazienki prawie nie przejmując się faktem, że jest naga. Uspokoiła zew natury, który wysłał ją do łazienki i weszła pod prysznic. Rozmyślała o wszystkim i o niczym sunąc szorstką gąbką po ciele, gdy usłyszała dźwięk otwierających się drzwi.
- Jesteś pewna, że musimy pojawić się na tym ślubie? - Krzyk Dantego niósł się po całej powierzchni łazienki przebijając się przez szum wody.
- Jesteś świadkiem, a ja córką panny młodej, głupio by było się nie pojawić - odkrzyknęła ze śmiechem zmywając pianę z włosów. Drzwi od kabiny otworzyły się ukazując pełne rozbawienia oczy bruneta.
- Mówiłem ci, że masz świetne ciało? - Scarlet wyłączyła wodę i położyła ręce na biodrach z miną "spieprzaj z mojej przestrzeni życiowej".
- Mówiłeś. Kąpię się, możesz zamknąć kabinę, zanim cała podłoga będzie w wodzie? - Dante uśmiechnął się drapieżnie nic sobie nie robiąc z jej "fochów" i zamknął drzwi kabiny... zaraz po tym jak do niej wszedł. Scarlet pokręciła głowę z uśmiechem. - Jesteś szurnięty! - Parsknęła śmiechem, gdy przyparł ją do ściany i włączył wodę zmniejszając trochę jej temperaturę, by ich nie poparzyć.
- Nigdy nie uprawiałaś seksu pod prysznicem? - Zapytał Dante z seksownym uśmieszkiem, choć doskonale znał odpowiedź na to pytanie.
- Pomyślmy - Scarlet uniosła oczy pukając się palcem w usta. - Biorąc pod uwagę, że jesteś na razie jedynym facetem, z którym spałam, a jeszcze nigdy nie robiliśmy tego pod prysznicem... Dodaj dwa do dwóch, Einsteinie. - Dante ze śmiechem ukrył twarz w zagłębieniu jej szyi.
- Chyba zostanę na dłużej w Meksyku - rzucił oplatając się jej udami w talii. - Niedługo będziesz pełnoletnia i nie będę musiał obawiać się wkroczenia wydziału sprawiedliwości w nasze relacje - uśmiechnął się słysząc jej jęk, gdy przesunął dłonie na jej piersi i zaczął delikatnie masować. Nie był pewien czy nawet słyszała to, co mówił, bo wyraz jej twarzy nie świadczył o skupieniu.
- Aha - nie zrozumiała ni słowa z jego monologu, ale przytaknięcie wydawało się dobra opcją, by nie zaprzestał swoich poczynań.
- A wtedy - uśmiechnął się złośliwie wiedząc, że Scarlet nie jest już w stanie usłyszeć tego, co mówił - wtedy będziesz musiała pogodzić się z faktem, ze nigdy cię nie puszczę, bo wariuje na samą myśl, że ktoś inny mógłby cię dotykać...
- Mhmm - zamruczała tonąc we własnej przyjemności.
- Jesteś taka słodka, kiedy gubisz się we własnych zmysłach - jęknął Dante przygryzając płatek jej ucha. Jednak przyjazd na to bzdurne wesele okazał się dla Dantego porównywalny do wygranej w totka.
***
Milagros przebiegła opuszkami palców po ramieniu Pilar wywołując u niej dreszcze. Droga do celu była wyboista, ale nagroda zdawała się na razie w pełni wynagradzać jej starania. Dziewczyna okazała się niesamowita i tak zupełnie inna od dziewczyn, które Milagros miała szansę poznać do tej pory, jak również od niej samej. Aż nie do uwierzenia było, że nawet nie miałaby szansy spotkania się sam na sam z Pili, gdyby nie pomoc jej niezbyt lubianej do tej pory kuzyneczki.

Effy wparowała do pokoju Milargos z charakterystycznym dla siebie hukiem. Mili na chwilę uniosła oczy znad czytanej książki i wgryzła się w trzymane w dłoni jabłko wracając do czytania.
- Mam dla ciebie propozycję - rzuciła Eff od razu przechodząc do sedna sprawy.
- Dlaczego sądzisz, że będzie mnie to zainteresuje? - Spytała Mili nie przerywając czytania.
- Bo dotyczy ciebie i właściwie jednej z moich przyjaciółek - Ef uśmiechała się jak wcielenie dobroci, co od razu zapaliło czerwoną lampkę w głowię jej kuzynki.
- Której? - Zapytała ostrożnie Mili starając się ukryć zainteresowanie.
- A w której się bujasz? - Uśmiechnęła się złośliwie Effy podrzucając zgarniętą z komody różową piłeczkę. - No dobra, nie rób takiej miny. Nie jestem ślepa, a poza tym, sądzę, że ona też cię lubi. - Milagros wyglądała jakby ktoś przyłożył jej w głowę czymś ciężkim.
- Co? Popierdoliło cię do reszty, od tego świństwa co łykasz, tak? - Warknęła usiłując zachować resztki pozorów.
- Nie chcesz to nie, ale pamiętaj, że chciałam pomóc... - Ef wstała i spacerkiem ruszyła w kierunku drzwi dając kuzynce szanse się wycofać.
- Stój! Mów, czego chcesz w zamian za pomoc - zapytała konkretnie Milagros.
- Będziesz miała u mnie dług - dziewczyna wzruszyła ramionami uśmiechając się drapieżnie. - A teraz słuchaj...


Gdyby nie Effy nie siedziałaby teraz bawiąc się włosami i oglądając jakiż głupi film o miłości. Zastanawiała się tylko co też Effy wymyśli, żeby odzyskać swój dług.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:02:31 28-12-11    Temat postu:

Ooooo matko! Kopnij mnie w tyłek, uduś, a potem poćwiartuj (albo odwrotnie), albo po prostu prześlij mi całość mailem, co? Bo przecież w życiu tego nie nadrobię... właśnie się zorientowałam, że moje zaległości sięgają 10 odcinka... To straszne i niewybaczalne ale mam mocne postanowienie poprawy na Nowy Rok

Ostatnio zmieniony przez Eillen dnia 21:07:32 28-12-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:08:21 28-12-11    Temat postu:

Aguś, ostatnie odcinki tak szybko Ci zlecą, że nawet nie zauważysz kiedy koniec i będziesz chciała jeszcze! A propo, my też już chcemy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25795
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:13:31 28-12-11    Temat postu:

Ej wstawiłam odcinek (nawet dwa) wczoraj, Aniu... Może nie czytałaś po prostu
No dobra Aga, ogarnę to jakoś i zaraz Ci wyślę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 21, 22, 23  Następny
Strona 13 z 23

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin