|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:36:57 30-10-11 Temat postu: |
|
|
Milagros wymyśliła sobie niezły plan, który pozwoli jej zbliżyć się do Pilar, którą jest zainteresowana i to już od dłuższego czasu, co sama przyznała. Ciekawa jestem czy jej się uda zwrócić uwagę tej drugiej. Ale... jeżeli obie są homoseksualistkami to czemu nie?
Rosita jest głupia, jeżeli pozwala sobie na takie coś. Ja bym w życiu, za żadne skarby nie chciała być z chłopakiem, który nie ukrywa swojego zainteresowania co do płci przeciwnej (zainteresowania mało powiedziane). No, ale jak tak chce to proszę bardzo. Sam Mauricio zaś zagiął parol na Scarlet, która przez swoją metamorfozę wpadła mu w oko i z tego co widać nie może dopuścić do siebie myśli, jakoby ona miała go dłużej lekceważyć. Będzie trudno...
Czekam na kolejne odcinki, pozdrawiam ciepło. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:45:51 30-10-11 Temat postu: |
|
|
Właśnie nic, ale przed nimi długa droga
Rosita nie jest głupia, sama robi to samo było im tak wygodnie przed rodzicami, którzy byli zachwyceni, że ich dzieci zadają się ze swoją sfera, a nie z "plebsem".
Są głosy przeciw Antoniowi, więc Scar potrzebuje adoratora, dlaczego nie największego podrywacza w szkole? |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:55:18 30-10-11 Temat postu: |
|
|
A więc tak trzymają się ich sytuacje. Mimo wszystko uważam, że Rosita powinna przeciwstawić się rodzicom, ale na to też chyba trzeba czasu.
Mi tam Antonio nie przeszkadzał, było ciekawie. Ale nie przeczę, że wątek Scarlet i jej nowego adoratora - Mauricio mnie zaciekawił i z chęcią dowiem się co będzie dalej. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:00:03 30-10-11 Temat postu: |
|
|
Nie przyszło Ci do głowy, że jej też odpowiada ten stan rzeczy? Nie jest z tych, co mogłyby zwrócić uwagę na "plebs"
Ja nie mówię, że Antonio zniknie, ale żeby była równowaga, to trzeba mu zrobić konkurencje |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:12:51 30-10-11 Temat postu: |
|
|
No tak, fakt. Ale nawet jeżeli odpowiada jej takie coś to i tak nie świadczy to aż tak dobrze o niej.
Mhm, to już jest dobry pomysł. Coś mi się wydaje, że początkowa niewinna rywalizacja może się przerodzić w coś więcej, ale u którego z nich w związku do Scarlet to nie mam pojęcia. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:16:24 30-10-11 Temat postu: |
|
|
Nie świadczą o niej też dobrze inne rzeczy, ale na razie nic nie mówię.
Nie zapominajmy, że Scarlet niedługo będzie się bawiła na weselu swojej "ukochanej" (tfu!) mamusi z Antoniem, więc raczej ciężko byłoby im stworzyć związek. |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:47:58 31-10-11 Temat postu: |
|
|
Antonio jest tak obrzydliwie... arogancki i pewny siebie, że aż kochany;P Ciekawe dlaczego wziął sobie za cel uwiedzenie Scarlet i to spotykając się jednocześnie z jej matką? Bo nie sądzę, żeby to było jakieś jego zwykłe "widzi mi się" - węszę tu jakąś grubszą aferę. Przez chwilę nawet pomyślałam, że może jest w jakiejś zmowie ze swoją siostrą, która kazała mu rozkochać w sobie Scarlet, a potem porzucić
Co do reszty - Mili ma zadatki na niezłą intrygantkę Mauricio i Rosa - oboje są siebie warci:P Martwi mnie tylko trochę jego zainteresowanie Scarlet, choć czuję w kościach, że będzie ciekawie, bo ona chyba jednak jest zauroczona swoim przyszłym ojczymem |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:49:51 31-10-11 Temat postu: |
|
|
Już dawno zauważyłam to Twoje nowe opko, ale ostatnio nie mam zbyt wiele czasu, aby zaczynać czytać nowe opka, i tylko kontynuowałam te, które zaczełam, jednak dzisiaj mam trochę wolnego czasu i wzięłam się za to. I nie żałuję. Niby fabuła tak zwykła, opierająca się głownie o bogatych nastolatkach, to ma w sobie coś co przyciąga.
Od razu polubiłam Scar. I myslę, że byłoby ciekawie gdybyś pociągnęła jeszcze jej wątek z Antoniem. Fakt faktem, on spotyka się z jej matką, a raczej jest już jej narzeczonym, kolejnym już, ale wyszła by z tego niezła furia, gdyby Teresa się dowiedziała. Z drugiej strony, nie mogłoby być tak słodko, że Antonio nie ma zbyt wielkiego problemu i z łatwością zdobywa zaufanie Scar, to pojawi się Mauricio - myślę, że to tez będzie ciekawy punkt.
Ciekawi mnie również Celeste, nie gniewałabym się gdybyś przybliżyła nam jej postać. Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:59:13 31-10-11 Temat postu: |
|
|
Aguś Antonio zainteresował się Teresą, bo jest mu to na rękę, a do Scarlet go ciągnie, boję się, że nie spełnię twoich oczekiwań.
Aniu, Mauricio i Scar będą mieli swoje momenty, jak na razie niezbyt udane dla niego Celeste niedługo powinna się pojawić i knuć, bo to jej żywioł, ale trzeba pozwolić się odezwać również innym
Dzięki |
|
Powrót do góry |
|
|
Kenaya Prokonsul
Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 3011 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:11:03 03-11-11 Temat postu: |
|
|
Jak widać zaczyna się robić coraz ciekawiej
Nie dość, że to Scar przystawia się jej "ojczym" co na mój gust nie wróży nic dobrego, to jeszcze teraz Mauricio. Ciekawa jestem jak to się wszystko dalej potoczy i kto "zdobędzie" Scarlet. Obawiam się tylko, że dziewczyna będzie mocno cierpieć z powodu albo ich obu, albo z powodu jednego z nich.
No cóż pozostaje mi śledzić odcinki dalej No i w wolnej chwili zapraszam również do siebie |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:30:00 03-11-11 Temat postu: |
|
|
Dzięki Keny, nie wiem czy Scar w ogóle pozwoli dopuścić do siebie myśl o zainteresowaniu Mauricia, ale on będzie się starał.
Odcinek powinien pojawić się jeszcze dziś przy dobrych wiatrach.
Wpadam do cebie czasami, jednak nigdy nie starcza mi czasu na więcej niż przeczytanie odcinka, postaram się zmobilizować i dodać jakiś komentarz w weekend. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kenaya Prokonsul
Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 3011 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:14:22 03-11-11 Temat postu: |
|
|
No dobra to ja w takim razie czekam na odcinek
A co do koma to zaczekam - spokojnie. wiem jak to jest, kiedy braknie czasu a wniosek z tego taki, że moze powinnam pisać krótsze odcinki |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:53:17 05-11-11 Temat postu: |
|
|
Z dedykacją dla Kenayi, bo się spóźniłam, a obiecałam jej dodać ten odcinek już jakiś czas temu. Przepraszam, nie mogłam się zebrać.
Spokojne przebrnięcie przez słuchanie tyrady ojca na temat moralności dzisiejszej młodzieży kosztowało Angelę naprawdę sporo samozaparcia. Ukradkiem zerknęła na zegar ścienny i westchnęła. Gdzie u diabła podziewał się Mauricio? Jej kochany przyrodni braciszek miał dzisiaj ustalone "widzenie" z ich kochanym tatusiem, jednak chłopak ostatnio coraz częściej olewał spotkania. Angela modliła się by w końcu się zjawił, tylko on mógł ją wybawić od następnego kwadransa wykładu. Brunetka przekrzywiła głowę i dyskretnie ziewnęła, czy ten człowiek nie był w stanie zrozumieć, że nikt nie ma ochoty go słuchać? Nawet mała Toni przestała zwracać uwagę na tatę i zajęła się mówieniem do misia. Angela w tym momencie żałowała, że tak jak siostra nie ma pięciu lat i nie może zająć się czymś równie twórczym.
- Przyjęcie zaczyna się za godzinę... Chcę, żebyś zachowywała się jak na damę przystało, jakieś pytania? - Rodrigo wyczerpał już zasób złotych myśli na temat wychowywania nastolatek i przeszedł wreszcie do sedna sprawy.
- Tak - Rodrigo uniósł głowę wpatrując się w starszą córkę - po co był ten cały wykład, ostatnie zdanie by wystarczyło. - Angela przewróciła oczami i wzięła na ręce młodszą siostrę. Rodrigo otworzył usta, by coś powiedzieć, jednak dziewczyna nie zwracając na niego uwagi wyszła z gabinetu. Brunetka przekazała Toni niani i ruszyła do swojego pokoju, by móc w spokoju się przebrać. Zmierzając w kierunku swojego pokoju sięgnęła do tylnej kieszeni jeansów i wyciągnęła komórkę. Wybrała numer Mauricia i odczekała dwa sygnały.
- Słucham, siostrzyczko. - Angela "słyszała" jak sarkastyczny uśmiech wypływa na jego usta.
- Masz zamiar się tu dzisiaj pojawić? Ojciec cię zabije! - Naskoczyła na niego otwierając drzwi od szafy i przebierając między wieszakami.
- Nie zabije, nie zabije... Oczywiście, że się pojawię, jak mógłbym przeoczyć tak wspaniałą uroczystość jak jego urodziny? - Angela przewróciła oczami i rzuciła na łóżko łososiową krótką sukienkę. - Kto tam będzie? Pytam o ludzi, z którymi można pogadać, nie o tych wszystkich wyżej postawionych pierników.
- Celeste, Lola, Mili, Santos, Mateo... Rosita... - Uśmiechnęła się zjadliwie, słysząc jęk brata. Plotka o jego rozstaniu z Rositą Silvą była dzisiejszym szkolnym tematem numer jeden.
- Powinienem zaznaczyć, że chodzi mi o ludzi w miarę normalnych...
- A poza tym ze szkoły będzie jeszcze parę osób, między innymi wnuczka Roblesa, Pilar, oczywiście ze swoją nieodłączną przyjaciółeczką, Scarlet. Ty wiesz, że jej matka zaręczyła się z bratem Celeste?
- Uhu, ciekawie, z tego co wiem, to Celi niezbyt lubi tą małą. A tu zostanie "ciocią"... - Angela przełączyła rozmowę na głośnik i zaczęła się rozbierać.
- Niestety nie ma na to wpływu, choć bardzo by chciała. - Brunetka uśmiechnęła się wspominając minę Celeste, gdy się o tym dowiedziała.
- Wyobrażam sobie, co jak co, ale twoja kumpela ma talent do mieszania. Kończę, dziewiątka na szóstej.
- Braciszku, kiedy przestaniesz oceniać kobiety w skali dziesięciu? Nie masz już piętnastu lat...
- Chyba jak skończę pięćdziesiąt, cześć mała. - Angela usłyszała dźwięk przerwanego połączenia i weszła do wypełnionej pianą wanny. Wiedziała, że czeka ją kolejny wieczór z serii "nudniej być nie może", ale nie miała na to wpływu. Miała tylko nadzieję, że będzie miała swobodny dostęp do szampana, bo tylko to pozwoli jej jakoś przetrwać.
***
Jej brat zbyt często spoglądał na Scarlet. Ciekawe... Celeste dopiła szampana i puściła oczko do przechodzącego obok Santosa, mimo, że wokół jej talii owinięte były ramiona Mateo.
- Nie masz ochoty się stąd wyrwać? - Zapytał chłopak wprost do jej ucha. Celeste uśmiechnęła się słodko, pozwalając Mateo błądzić ustami po jej szyi.
- Rodzice dostaliby palpitacji. - Trzasnęła go po ręce, gdy zaczęła schodzić zbyt nisko, w końcu byli w towarzystwie.
- Dostaliby palpitacji, gdyby wiedzieli o czym myślę.
- Zapewne - parsknęła śmiechem. - Wyrwiemy się za pół godziny, ok? Niech chociaż myślą, że jesteśmy dobrze wychowani.
- Cześć ludzie, wy też macie dość? - Lola nie miała najmniejszego zamiaru zwracać uwagi na raczej nieodpowiednie zachowanie przyjaciół. Nie pierwszy raz.
- Yhym. - Wymruczał chłopak zgarniając z tacy tequilę i wychylając ją jednym haustem, zarabiając karcące spojrzenie matki.
- Cudowny wieczór, prawda? - Zapytał Mauricio z sarkazmem, przyłączając się do stojącej grupki.
- Wystrzałowy! - Rzuciła Lola zabarwiając swe słowa maksymalną dawką ironii, na jaką było ją stać. Jakim cudem twój ojciec z takimi dziećmi może być tak diabelnie sztywny? - Zapytała Lola wlepiając oczy w Rodriga Montenegro. Mauricio wzruszył ramionami i rozejrzał się po sali zatrzymując się dłużej na sylwetce uśmiechającej się nieszczerze Scarlet, która wyraźnie utknęła pod ramieniem swojego przyszłego ojczyma. Drgnął, dy złapał gorące spojrzenie jakie rzucił Antonio swej niedoszłej pasierbicy i uśmiechnął się z pogardą. Nie mam mowy Varoni, ona jest moja...
Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 20:02:45 05-11-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:06:33 05-11-11 Temat postu: |
|
|
Zdaje się że szykuje się rywalizacja między Antonim i Mauriciem o względy Scar Pytanie, którego wybierze ona sama? Na chwilę obecną wydaje mi się, że bliżej jej do przyszłego "tatusia" niż kolegi ze szkoły. No ale od dawna wiadomo, że gdzie dwóch się bije... więc może pojawi się ktoś trzeci, kto zagra na nosie jednemu i drugiemu?
I też bym chciała zobaczyć minę Cel, gdy dowiedziała się, że zostanie ciocią swojej "ulubionej" koleżanki |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:13:23 05-11-11 Temat postu: |
|
|
Do tej pory Scarlet raczej nie miała nawet szansy naprawdę poznać trzeciego do tego trójkąta, zna opinie o nim i raczej nie jest pochlebna i tyle co widziała w szkole.
A Cel cóż, zachwycona raczej nie była. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|