|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:25:12 13-11-11 Temat postu: |
|
|
agam napisał: | Ale ostatecznie lepiej gdyby doszło do przejęcia niż całkowitego usunięcia Choć ja też mam nadzieję, że nie będzie to konieczne, bo polubiłam ją tą gromadkę na tyle, że nie mogłabym ich chyba teraz tak po prostu zostawić |
W sumie racja ale nie ma co gdybać ani krakać pozostaje mi jedynie życzyć całej masy weny na przyszłość - nie tylko do tego opowiadania - i jeszcze raz wspomnieć, że jest genialne |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:44:30 18-11-11 Temat postu: |
|
|
Alegria chyba wpadła w oko Victorowi. ;D
Miłostka, nie miłostka, ale chyba Fer ją zaczarował swoją osobą. Jednakże dziwię się, że tak szybko odrzuciła swojego wielkiego ulubieńca, którym jest arogancki aktor. Dlatego też jestem niezmiernie ciekawa ich dalszej współpracy i nie tylko, a także w tym wszystkim Fernanda, który zaczął tu odgrywac wiekszą rolę. ;D |
|
Powrót do góry |
|
|
Gabrysia King kong
Dołączył: 18 Sty 2008 Posty: 2731 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Germany xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:01:48 21-11-11 Temat postu: |
|
|
Znów mam zaległości xD
Zabieram się za czytanie i komentowanie
Odcinek 4.
Ach ta Eveline... Jest naiwna i tak wierzy temu dupkowi Jorge. Tacy jak on się nie zmieniają, a jeśli już to na pewno nie tak od razu.
O tak, trzeba dać szansę pasierbowi Ciekawe jaki jest. Oby nie kolejny cham i dupek pokroju Carlosa czy Jorge. Czekam na ich spotkanie
Odcinek 5.
Wiedziałam, wiedziałam Cały czas sobie wyobrażam minę Marii Eleny jak zobaczyła Fernanda Coś czuję, że tym pytaniem ją rozjuszy
O nie... A to podły gad jest z niego! Zrobił to przedstawienie, a teraz Eveline się pewnie pokłóci z przyjaciółką. A żeby go drzwi ścisnęły i takich jak on.
I zdecydowanie jestem na tak, dla takich dłuższych odcinków
Odcinek 6.
Szkoda, że się pokłóciły. Eveline powinna jednak bardziej wierzyć w przyjaciółkę. Choć coś mi się zdaje, że Maria Elena jednak nie tak do końca nie lubi Jorge.
No proszę jak nowa znajomość potrafi zdziałać cuda Dobrze, że zapomniała już o tamtym podłym gadzie.
Carlos, wielka gwiazda... Rossana ma zupełną rację, co do takich typów jak on. Szkoda mi jej, że się zawiodła. Mam nadzieję, że Maria Elena będzie szczęśliwa przy boku Fernanda
Wpadło tam kilka drobnych błędzików, ale nie chce mi się ich już teraz wypisywać Tak szczerze przyznawszy
Czekam na więcej odcinków i jestem ciekawa jak się dalej potoczą losy bohaterów.
Pozdrawiam i weny życzę,
Gabrysia. |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:22:04 21-11-11 Temat postu: |
|
|
haha wyświetliło mi się, ze coś nowego się tu pojawiło zaglądam cała w nadziei na nowy odc a tu komentarz prooooooooszę nich coś szybciutko się tu pojawi ?? |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:19:30 17-12-11 Temat postu: |
|
|
7. Światła, kamera, akcja...
Zapowiadał się naprawdę ciężki dzień. Najpierw wizyta w studiu tzw. telewizji śniadaniowej w telewizji promującej program, potem szybki sprint do studia na drugim końcu miasta, gdzie miała być nagrywana czołówka programu, a na koniec konferencja prasowa i oficjalne przedstawienie par, biorących udział w tegorocznej edycji programu.
- Nie martw się – Ramon szturchnął ją lekko w ramię i wyszczerzył wszystkie zęby w szerokim uśmiechu. – Wreszcie coś dla mnie, telewizja to mój żywioł – dodał, zacierając ręce. – Czego nie można powiedzieć o parkiecie – zakończył z niewyraźną miną.
- Nie idzie ci wcale aż tak bardzo źle – Maria Alegria próbowała go pocieszyć, ale sama nie wierzyła w to, co mówi. Ramon Duque najzwyczajniej w świecie miał dwie lewe nogi do tańca i chyba nic nie było w stanie tego zmienić. Westchnęła ciężko, modląc się w duchu jedynie o to, by nie odpaść w pierwszym odcinku, do którego zostały już tylko dwa tygodnie. Doskonale zdawała sobie sprawę, że musiałby się zdarzyć dosłownie jakiś cud, żeby nie odpadli już na samym starcie. W sumie tylko jego fani mogli ich uratować, ale Alegria, mimo całej sympatii do swojego partnera, nie sądziła by było ich znowu aż tak wielu. W końcu ona sama jeszcze kilka tygodni temu nie miała bladego pojęcia kim jest Ramon Duque.
- Nie panikuj, wszystko będzie dobrze – usłyszała dźwięczny męski głos, a kiedy odwróciła się za siebie, zobaczyła jakiegoś przystojniaka, obejmującego braterskim gestem jej przyjaciółkę.
- Kto to jest? – zwróciła się do Ramona, wzrokiem wskazując mężczyznę.
- Tej małej nie znam – odparł. – A tamten koleś to Fernando Norvida, syn właściciela stacji, jeden z producentów „Tańcz dla moich marzeń”. A widzisz tamtą dziewczynę?...
Alegria zamrugała szybko powiekami. Nie miała już żadnych wątpliwości, że telewizja to naprawdę żywioł Ramona. Jego wiedza o tym kto jest kim w wielkim świecie była naprawdę imponująca, ale Alegria już go nie słuchała. Uważnie obserwowała swoją przyjaciółkę i Fernanda. Widziała, że Eveline jest zdenerwowana, ale wiedziała, że da sobie radę. Mimo, że była typową trzpiotką, to w pracy potrafiła zawsze zachować pełen profesjonalizm.
- Przepraszam cię na chwilę, Ramon – przerwała jego opowieść, kiedy zobaczyła, że Fernando znika w długim korytarzu, prowadzącym do studia. Może nie był to najlepszy moment, ale musiała porozmawiać z Eveline. I tak zwlekała z tym już zbyt długo.
- Cześć – powiedziała cicho, podchodząc do przyjaciółki. Eveline spiorunowała ją wzrokiem. – Musimy porozmawiać.
- O czym? Masz mnie za idiotkę?
- Eve… To nie tak.
- A jak? Całowałaś się z nim w moim mieszkaniu, na moich oczach! – wrzasnęła Eveline, ściągając na siebie i eks przyjaciółkę wzrok wszystkich ludzi obecnych w pomieszczeniu. Maria Alegria miała ochotę zapaść się pod ziemię, zwłaszcza, gdy w korytarzu dostrzegła Marco Lopeza, który wyglądał na dość zszokowanego tym, co usłyszał. Pewnie właśnie w tej chwili diametralnie zmienił o niej zdanie. – Tu nie ma o czym rozmawiać – dodała już ciszej Eveline. – Wszystko jest jasne jak słońce. Nie rozumiem tylko, czemu nie powiedziałaś mi wprost, że on ci się podoba – dodała z żalem.
- Bo mi się nie podoba! – zaprotestowała gwałtownie, ponownie ściągając na nie spojrzenia obcych ludzi. – To podała szuja, zapędził mnie w kozi róg i wykorzystał. – Eveline zaśmiała się histerycznie. – Proszę cię, Eve – jęknęła błagalnie Alegria. – Przecież obiecałyśmy sobie kiedyś, że nie próżni nas żaden facet…
- Obiecałyśmy też sobie, że nie będzie sobie odbijać facetów – rzuciła kąśliwie Eveline. – Wybacz, ale śpieszę się. Praca czeka – zakończyła i wyminęła osłupiałą Alegrię, którą w sekundę opanowała taka wściekłość, że gdyby w tej chwili stanął przed nią Jorge Santos, gołymi rękami wyrwałaby mu serce, a potem rozgniotła mu je na jego aroganckiej gębie.
Występy w telewizji śniadaniowej nigdy nie były marzeniem Marii Eleny, ale skoro już zdecydowała się na udział w takim programie jak „Tańcz dla moich marzeń” nie miała wyjścia. Najbardziej jednak dobijało ją robienie dobrej miny do złej gry. Okazało się, że Carlos nawet miał jakieś tam poczucie rytmu i gdyby zechciał przyłożyć się do treningów i potraktować występ w programie na poważnie, była pewna, że zacząłby tańczyć na tyle dobrze, by nie wyglądać przy tym jak słoń w składzie porcelany.
- Jak układa się wam współpraca? – spytała Eveline, która dosłownie w kilka sekund świetnie odnalazła się w roli prowadzącej. Zadzwonili do niej ze stacji z dnia na dzień, bo potrzebowali szybkiego zastępstwa za swoją gwiazdę, która nagle z niewiadomych przyczyn zaniemogła. Nie mogła przepuścić takiej okazji i musiała zrobić wszystko, by wykorzystać swoje pięć minut. – Doszły mnie słuchy, że Carlos nie radzi sobie zbyt dobrze.
Elena spojrzała na swojego partnera, który odchrząknął lekko, po czym uśmiechnął się czarująco, widząc, że patrzy na niego wścibskie oko kamery.
- Elena jest mistrzynią w swojej dziedzinie – zaczął, obejmując ją ramieniem. – A przede mną jeszcze wiele pracy, ale wierzę, że razem damy radę, prawda? – zwrócił się do niej, wpatrując się w jej ciemne oczy.
- Zdecydowanie – odparła, uśmiechając się cwano. – Jeśli tylko przestaniesz się spóźniać i przyłożysz się w końcu do treningów.
Carlos zacisnął szczęki. Widziała, jak w jego policzkach zaczynają pulsować dołeczki. Eveline w porę jednak opanowała sytuację.
- Do rozmowy z waszym ulubieńcem i jego partnerką wrócimy po krótkiej przerwie, po której poznacie też pozostałe gwiazdy i ich partnerki.
- Reklamy! – krzyknął ktoś z obsługi.
- Co za bzdury pleciesz?! – warknął Carlos.
- Bzdury? Przecież to najszczersza prawda – bąknęła Elena, krzyżując dłonie na piersiach i odchylając się wygodnie na oparcie, wlepiła wzrok w jakiś punkt, za wielkim oknem, za którym rozciągał się widok na całe miasto.
- Świetnie sobie radzisz – dobiegł ją znajomy głos, ale ku jej zdziwieniu nie był skierowany do niej.
- Fernando? – zdumiona spojrzała na mężczyznę, który z aprobatą wpatrywał się w nową prowadzącą. – Co ty tu robisz?
- Rudzielec? – uśmiechnął się szeroko – Nie mów, że bierzesz udział w tym programie?
- Owszem – odparła, spoglądając na niego wojowniczo. – Ale to nie wyjaśnia skąd ty się tu wziąłeś.
- Ja… – podrapał się w czubek głowy. – Jestem producentem tego show.
- I nic mi nie powiedziałeś?! – spytała z wyrzutem, szturchając go zaczepnie łokciem.
- Tak jakoś wyszło – odparł, nawijając sobie na palec kosmyk jej ognistych włosów. – Może skoczymy gdzieś wieczorem? – zagadnął, wpatrując się w jej lekko rozchylone usta. Miała ochotę rzucić mu się na szyję i zacałować go na śmierć i gdyby nie nagły, znaczący atak kaszlu Carlosa, zapewnie zrobiłaby to.
- Przepraszam – opanował się Fernando, wyciągając dłoń w stronę aktora. – Fernando Norvida.
- Carlos Vasquez – odparł mężczyzna, siłując się z nim na spojrzenia.
- Masz szczęście, że masz taką partnerkę – powiedział po chwili Fernando, nonszalancko przewieszając rękę przez ramię Eleny. – Naprawdę świetnie tańczy.
Vasquez popatrzył na niego, jakby chciał go zabić spojrzeniem, ale zaraz przeniósł wzrok na Elenę, lustrując uważnie jej sylwetkę od stóp po czubek głowy.
- Rzeczywiście – bąknął, uśmiechając się cwano. – Mam szczęście…
Ostatnio zmieniony przez Eillen dnia 22:37:11 17-12-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:10:34 17-12-11 Temat postu: |
|
|
Jestem
Ahh ale miałam stracha wchodząc do tego tematu! bałam się, ze za chwilę napotkam tu przykre słowa "Nie będę dalej pisać..." ale nie
Kamień spadł mi z serca - mam tylko nadzieję, ze nie narobił za dużo hałasu i nie pobudził sąsiadów w bloku
Nawet nie wiesz jak wielką radość mi sprawiłaś zamieszczając tutaj odcinek!
Alegria pewnie jeszcze wiele się napoci zanim uzyska wybaczenie Evelin...
Ehh jak Ci faceci potrafią wszystko popsuć...Mam jednak nadzieję, ze Jorge nie postawi na swoim i nie zniszczy tej przyjaźni Szkoda by było. Wierzę jednak w zdrowy rozsądek Eve która w końcu przejrzy na oczy i da szansę przyjaciółce i ich przyjaźni
Ramon jest uroczy taki kochany mam nadzieję, że jego urok sprawi, że mimo "lewych nóg" przejdzie do kolejnego odcinka programu
A teraz coś co zawsze sprawia, że moje serce szybciej bije - jak Ty to robisz ? :>
Fernando i Elena + Carlos jak ja ich uwielbiam nie no teraz bd jak na szpilkach wyczekiwać dalszego rozwoju tego trójkącika. Czyżby w głowie Carlosa kiełkowało coś niedobrego ? ahh
Dzięki jeszcze raz za odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:15:33 17-12-11 Temat postu: |
|
|
Ależ proszę I to ja dziękuję, że jesteś i wciąż masz ochotę to czytać :*
Masz rację, że Alegria będzie się musiała bardzo napracować, żeby odzyskać zaufanie Eve i że coś zrodziło się w głowie Carlosa, ale nic więcej nie powiem
A next postaram się wrzucić jeszcze przed świętami. |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:21:09 17-12-11 Temat postu: |
|
|
haha ja tu bd 4ever and ever
co poradzić, że tak bardzo podoba mi się pomysł na to opowiadanie ? uwielbiam taniec a tu może być na prawdę ogniście co dodatkowo kusi gdy za oknem tak zimno
Wierzę, że ich przyjaźń przetrwa Tylko Eve u muszą opaść pierwsze emocje
a o czym zapomniałam we wcześniejszym poście
"Carlos zacisnął szczęki. Widziała, jak w jego policzkach zaczynają pulsować dołeczki."
Bardzo podobał mi się tej fragment - momentalnie przed oczami miałam twarz Zepedy i jego przypływ złości |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:25:41 17-12-11 Temat postu: |
|
|
Trzymam Cię za słowo
Już ja się postaram o to, żeby było ogniście
Przyjaźń przetrwa na pewno, choć teraz może wydaje się inaczej, ale przecież nie zepsuje jej taki ktoś jak Jorge, ani żaden inny facet;P |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:39:57 17-12-11 Temat postu: |
|
|
jeśli będzie tak jak do tej pory to chyba przydadzą mi się jakieś tabletki na uspokojenie nie wiem jak Ty to robisz ale czytając scenki trójkącika aż cała chodzę w środku zresztą nie tylko ja bo moja przyjaciółka także ost nawet rozmawiałyśmy o Twoim ost odcinku teraz będzie new do komentowania haha
Mam nadzieję! w końcu przyjaźń jest najważniejsza i nawet taki diabelski przystojniak nie powinien jej zepsuć. |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:56:31 17-12-11 Temat postu: |
|
|
Naprawdę nie sądziłam, że moje odcinki to temat do dyskusji także poza forum, a teraz to mnie ciekawi co tam wymyśliłyście, ale ciekawość to pierwszy stopień do piekła, więc o nic nie pytam ;P |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:01:55 18-12-11 Temat postu: |
|
|
Yhym bo ona ma tu konto - kiedyś ją namówiłam - ale mało kiedy tu zagląda więc komentujemy sobie na żywo
Szczególnie przeżywałyśmy to spotkanie Fer i Eleny a potem ich tańce na parkiecie
Wiadomo nasz kochany Franco (Michel) z PdG tu występuje więc wiadomo |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:13:28 18-12-11 Temat postu: |
|
|
Haha... Michel też go uwielbiam, więc siłą rzeczy będzie go tu całkiem sporo |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:16:12 18-12-11 Temat postu: |
|
|
mmmmm pysznie w takim razie pozostaje mi tylko życzyć Ci całej masy weny i chęci ahh
bd mieć dziś piękne sny |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:18:42 18-12-11 Temat postu: |
|
|
Chęci to ja mam zawsze, gorzej z weną, ale szczęśliwie na razie nie narzekam na jej brak (odpukać!).
Myślę, że będą takie odcinki, po których będziesz miała jeszcze piękniejsze sny |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|