|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:28:02 01-01-12 Temat postu: |
|
|
A dlaczego miałabym go krytykować?
Odcinek się pisze powoli - myślę, że Ci się spodoba ^^ I dobrze wiedzieć, że to co robię wywołuje jakieś emocje, cieszę się, że pozytywne, także dziękuję, bo to naprawdę mega kop na popęd do dalszej pracy :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:12:52 01-01-12 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję, że nic Cię od tego kopa nie rozbolało ? hehe
Ajj rozpieszczasz mnie haha
Będę Ci za to , ze piszesz dziękować do końca świata nawet nie wiesz jak bardzo podoba mi się to opowiadanie. Ma taki swój klimacik |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:15:13 01-01-12 Temat postu: |
|
|
Spoko, mam twardą d... np ;P
Jak chcesz mogę zaraz przestać Mnie tam dwa razy mówić nie trzeba, zwłaszcza, że i tak miewam chwile zwątpienia... No ale na szczęście jesteś Ty i jak do tej pory dość skutecznie odpędzasz czarne myśli o porzuceniu tej gromadki |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:19:03 01-01-12 Temat postu: |
|
|
Haha to zazdroszczę bo ja sie tym nie moge pochwalić niestety
Nie nie mi się to bardzo podoba haha nie przestawaj
Wiesz mam odpowiednią miotełkę do tego i mam nadzieję, ze jeszcze nie raz uda mi się je odpędzić
Wgl czarne myśli nie mają prawa wstępu do tego tematu ! |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:21:17 01-01-12 Temat postu: |
|
|
No ja nie wiem, czy to powód do chwalenie się
A ta Twoja miotełka to ma chyba jakieś magiczne właściwości bo nie dość, że odpędza czarne myśli, to jeszcze powoduje taki napływ weny, że się sama sobie dziwie, że tak mi to idzie |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:25:00 01-01-12 Temat postu: |
|
|
Inesita napisał: | No ja nie wiem, czy to powód do chwalenie się
A ta Twoja miotełka to ma chyba jakieś magiczne właściwości bo nie dość, że odpędza czarne myśli, to jeszcze powoduje taki napływ weny, że się sama sobie dziwie, że tak mi to idzie |
haha czarodziejskie zgadłaś
Jestem czarodziejką z księżyca i trochę tutaj poczarowałam
Nawet nie wiesz ile radości mi sprawiasz Jesteś Genialna ! |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:35:37 01-01-12 Temat postu: |
|
|
Haha... ja uwielbiam czarodziejkę z księżyca Stara d**a już jestem, a ostatnio w miarę regularnie zerkam na tv4 i jak głupia śmieję się do telewizora. Piękne czasy to były ^^
Oj tam, oj tam... to wszystko przecież wyłącznie Twoja zasługa
ps. Nie mogę się napatrzeć na Twój podpis |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:17:27 01-01-12 Temat postu: |
|
|
Inesita napisał: | Haha... ja uwielbiam czarodziejkę z księżyca Stara d**a już jestem, a ostatnio w miarę regularnie zerkam na tv4 i jak głupia śmieję się do telewizora. Piękne czasy to były ^^
Oj tam, oj tam... to wszystko przecież wyłącznie Twoja zasługa
ps. Nie mogę się napatrzeć na Twój podpis |
A ile masz lat ? Wiem, że kobiet nie wypada ale co tam chyba sie nie pogniewasz
bo wiesz...ekhm...ja mam 21 a też to oglądam
Nie mogłam się oprzeć pokusie to silniejsze ode mnie.
Nie Ty jedna ja też oczu oderwać nie mogę haha |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:47:21 01-01-12 Temat postu: |
|
|
O matko... tyle, że chyba nie powinnam się przyznawać ile, ale co tam:P 27, niestety, a może stety?
A teraz coś specjalnie dla Ciebie
Miłych wrażeń!
12. Someone like you...
Jeszcze na korytarzu, prowadzącym do sali treningowej, usłyszał pierwsze takty [link widoczny dla zalogowanych] i od razu pomyślał o Elenie. Uśmiechnął się lekko i ostrożnie otworzył drzwi. W sali świeciła się tylko część bocznego oświetlenia, co w połączeniu z nastrojową muzyką i płynącą po parkiecie w jej takt smukłą, kobiecą sylwetką, nadawało temu miejscu specyficznego uroku.
Elena w jasnej koszulowej bluzce, zawiązanej na supeł pod biustem i zwiewnej, lnianej, asymetrycznej spódnicy, plączącej się między jej smukłymi nogami, wyglądała niczym baśniowy elf, który przemierza leśny staw, przeskakując z jednej lilii wodnej na drugą. W jednej z powieści swojego ulubionego pisarza, przeczytał kiedyś, że „Podczas każdego tańca, któremu oddajemy się z radością, umysł traci swoją zdolność kontroli, a ciałem zaczyna kierować serce”. Patrząc na zupełnie zatraconą w muzyce Marię Elenę, w pełni zrozumiał sens tych słów. Z ciemną przepaską na oczach wykonywała krok za krokiem, dryfując po oceanie własnych marzeń. Każdy jej ruch był pełen pasji i na pierwszy rzut oka wyglądał na zupełnie niekontrolowany. Wyglądała, jakby tańczyła z jakimś wyimaginowanym kochankiem. Było w tym wszystkim coś tak elektryzującego, że zapierało mu dech w piersiach. Przyglądał się więc bez słowa zupełnie oszołomiony, jak jej sprężyste, giętkie ciało, żyjące teraz własnym życiem, płynnie przechodzi z jednej figury w drugą, zastanawiając się co by się stało, gdyby porwał ją teraz w ramiona i spróbował nim zawładnąć, w jakikolwiek sposób. Szedł tu wprawdzie z zamiarem powiedzenia jej, że dopóki brukowce nie przycichną, powinni się nie pokazywać razem, ale teraz miał w nosie wszystko co o nich napisali i co pewnie jeszcze nieraz napiszą. Cicho przekręcił zamek w drzwiach i stanął tuż za nią, bezszelestnie zajmując miejsce kochanka z jej marzeń. Kiedy chwycił jej dłoń, wtulając jednocześnie twarz w burzę jej loków, poczuł jak drgnęła zaskoczona. Przysunął się bliżej, a gdy oparła się o niego plecami i zarzuciła mu dłoń na szyję, przed oczami mignęła mu słynna scena z „Dirty Dancing”. Uśmiechnął się lekko, muskając delikatnie oddechem jej policzek i przesunąwszy dłoń na jej biodro, drugą odnalazł jej szczupłą dłoń. Elena uśmiechnęła się lekko i bez wahania oddała mu we władanie swoje ciało, pozwalając się prowadzić. Nie znał kroków, ale nie miało to w tej chwili najmniejszego znaczenia. Oboje pozwolili ponieść się muzyce, która uwolniła tłumione wcześniej uczucia. Nie był już podlotkiem, a tak właśnie czuł się tańcząc z Eleną. Bliskość jej ciała i każdy wysublimowany, pełen gracji ruch, sprawiały, że płomień palący się w jego sercu był coraz większy. Ona zaś zdawała się igrać z tym ogniem, bo za każdym razem, gdy miał zamiar zamknąć ją w swoich ramionach, uciekała mu, sprytnie przechodząc w kolejne wystudiowane figury. Bawiła się z nim, kusiła go każdym ruchem, a on z każdą chwilą pragnął jej coraz bardziej. W końcu jednak wykonała kilka szybkich obrotów i sama wpadła w jego ramiona, a on był gotów zedrzeć z niej wszystko i wziąć ją tu i teraz, tak jak stała.
– Już cię nie wypuszczę – szepnął, przyciągając ją mocno do siebie i zamykając w żelaznym uścisku swoich ramion. Elena uśmiechnęła się uwodzicielsko i ściągnęła ciemną opaskę z oczu. Kiedy napotkała pełne pożądania spojrzenie Fernanda, kolana się pod nią ugięły. Nigdy wcześniej żaden mężczyzna nie patrzył na nią w ten sposób. Powoli przeniosła wzrok na jego usta, jednocześnie zmysłowo przygryzając własne i odrzuciwszy opaskę na ziemię, wspięła się na palce, chwytając go za kark. – Podobno tancerze stają na czubkach palców, żeby równocześnie dotykać ziemi i sięgać nieba – szepnął, czule gładząc jej policzek. – Pokazałaś mi niebo, czas żebym odwdzięczył się tym samym – zakończył i uśmiechnąwszy się cwano, delikatnie musnął jej usta, po czym spojrzał jej w oczy z niemym pytaniem. W odpowiedzi uniosła brwi wysoko i spojrzawszy na niego filuternie spod gęstych, ciemnych rzęs, uśmiechnęła się zachęcająco, zarzucając mu dłonie na ramiona. Jego oczy błysnęły niebezpiecznie, a ręce same powędrowały do jej koszuli. Spojrzała na niego z wyzwaniem, ale on tylko uśmiechnął się lekko, szybko rozwiązał węzeł pod jej piersiami i powoli zsunąwszy cienki materiał koszuli z jej ramion, przez chwilę wpatrywał się w nią bez słowa, podziwiając jej idealną sylwetkę. Przysunęła się wtedy bliżej i chwyciwszy jego dłoń, powoli splotła palce z jego palcami, a potem utkwiła wzrok w ich splecionych dłoniach, wciąż nie dowierzając własnemu szczęściu.
– O czym myślisz? – wychrypiał, sunąc pocałunkami w dół jej szyi.
– O tym, jakie mam szczęście – powiedziała, spoglądając mu w oczy i już wiedziała, że jest zupełnie stracona. Mężczyzna, stojący przed nią wywrócił jej świat do góry nogami. Był tym, który wygrał z tańcem, spychając go na dalszy plan, co nikomu wcześniej się nie udało. Tak. Fernando Norvida zawładnął całym jej sercem, duszą i ciałem. Stał się całym jej światem.
W innej sali treningowej, na drugim końcu studia, Maria Alegria właśnie miała zacząć trening. Kiedy weszła do środka, przywitał ją roześmiany brunet z kilkudniowym zarostem na twarzy, którego w ogóle się tu nie spodziewała. Od kiedy ponad rok temu zdecydował się zakończyć karierę tancerza, zmieniała partnerów jak rękawiczki za każdym razem dochodząc do wniosku, że już nigdy z nikim nie będzie jej się tańczyło tak świetnie jak z Lucą Baresim.
– Wiedziałem, że prędzej czy później się tu pojawisz – powiedział, wycierając ręcznikiem twarz i ramiona.
– Co ty tu robisz? – spytała oszołomiona, nie wierząc własnym oczom. Miał przecież osiąść na stałe w Europie, w rodzinnej Italii ze swoją piękną narzeczoną. To dla niej przecież rzucił taniec, a teraz stał tu znowu, jakby ten czas, kiedy go nie było, w ogóle nie miał miejsca.
– To tak witasz swojego ulubionego partnera? – odparł pytaniem, szeroko rozpościerając ramiona. Maria Alegria zrobiła minę, jakby w ogóle nie cieszył jej jego przyjazd, czym nieco zbiła go z tropu, ale w końcu przytuliła go mocno, nie zważając zupełnie na jego wilgotny, lepki od potu, ciemny, bawełniany podkoszulek.
– Dobrze cię znów cię widzieć – powiedziała i cmoknąwszy go w policzek bardzo blisko ust, uśmiechnęła się szeroko.
– Też się cieszę, aniołku – odparł, odsuwając ją lekko od siebie i mierząc uważnie wzrokiem. – Nic się nie zmieniałaś.
Alegria uśmiechnęła się, odgarniając włosy za ucho, jak zakłopotana nastolatka.
– Na długo wróciłeś? – spytała, przyglądając się, jak zbiera swoje rzeczy, do sportowej torby.
– Miałem nadzieję, że wystartujemy w międzynarodowym turnieju tanga, bo tylko z tej imprezy nie mamy jeszcze złota, ale widzę, że zajęłaś się czymś innym – dodał, wskazując wzrokiem plik gazet, leżących na parapecie.
– Nawet mi o tym nie przypominaj – powiedziała, przewracając teatralnie oczami. – Udział w tym programie, to chyba moja największa życiowa pomyłka.
– Aż tak źle? – spytał, unosząc prawą brew niemal pod samą linię włosów. Mina Alegrii mówiła sama za siebie. Znał ją już na tyle dobrze, że doskonale widział, kiedy przestać pytać. – Więc co? Tango? – spytał rozbawiony i chwyciwszy ją za rękę, przyciągnął ją do siebie i położył prawą dłoń na jej plecach, ustawiając ich w pozycji wyjściowej do tanga.
– Tym razem to my wygramy – powiedziała pewnie.
– Czyli rozumiem, że nic się nie zmieniło w kwestii utarcia nosa wiewiórze? – zaśmiał się Luca, spoglądając jej w oczy i widząc w nich niebezpieczny błysk połączony z uśmiechem pełnym satysfakcji, który wykwitł na jej drobnych usteczkach, poprowadził ją krokami, którym sięgnęli po pierwsze w swojej karierze mistrzostwo…
Victor stał w drzwiach i przyglądał się tańczącej parze. Atmosfera między Marią Alegrią, a mężczyzną, z którym tańczyła była tak ognista i namiętna, że od samego patrzenia zrobiło mu się gorąco. Zdawał sobie wprawdzie sprawę z tego, że żaden inny taniec nie jest tak namiętny i intymny, jak tango, jednak przez myśl przemknęło mu, że kiedyś musiało coś łączyć tych dwoje. Taki ogień, jaki był między tą dwójką, nie mógł przecież powstać z niczego. Miał jednak cichą nadzieję, że z czasem jemu uda się wzniecić jeszcze większy płomień.
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Eillen dnia 21:58:50 01-01-12, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:06:51 01-01-12 Temat postu: |
|
|
Aj tam Człowiek ma tyle lat na ile się czuje Wiek to tylko numerek
O mamo........ oficjalnie mnie zabiłaś!!
Co to był za odcinek !! Do teraz jestem w szoku i na okrągło słucham tej piosenki...teraz już na zawsze będzie mi się kojarzyć z Fernandem i Marią Eleną dla których straciłam głowę! Jejku jak ja ich uwielbiam! Zakochałam się
Czytając pierwszą część opowiadania i słuchając piosenki co chwile musiałam się aż wachlować ręką ! Jesteś niesamowita! Tak to wszystko opisać...aż nie mam słów i wgl cokolwiek bym na ten temat nie napisała wyjdzie beznadziejnie
Wiem jedno Ten odcinek będę czytała nie raz! Wow! Wow! Wow...
Aż muszę się hamować bo mogła bym się tak zachwycać i zachwycać w kółeczko
Ale trzeba zejść trochę na ziemię
Podoba mi się fakt, że przy Alegrii kompletnie nie wiem z kim mogła by być ? i z kim planujesz ją sparować i to bardzo mi się podoba. Będę zaskoczona. Może powrót Luki sprawi, ze biedna trochę się rozweseli bo ostatnio taka przygaszona jest mimo, że nazywa się Radość.
Nie no muszę to napisać jeszcze raz...ODCINEK BYŁ GENIALNY! aż u mnie w pokoju chyba kaloryfer nie będzie potrzebny bo samo wspomnienie tego odcinka ogrzeje cały mój pokój |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:13:52 01-01-12 Temat postu: |
|
|
To ja w takim razie chyba wiecznie będę nastolatką
Oj tam... wcale nie był taki genialny, bo teraz jak go czytam, to zmieniłabym co nieco i dopisała jeszcze parę zdań No ale skoro mówisz, że Cię zabiłam, to nie będę się kłócić, bo jeszcze mnie w snach będziesz nawiedzać;P
A u Alegrii też się wszystko pewnie zacznie w końcu układać, tylko najpierw ona sama musi mi szepnąć na ucho czego chce ^^ Na razie chciała partnera, więc ma, a co dalej? Hmmm... któż to może wiedzieć, skoro nawet ja nie wiem? |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:20:18 01-01-12 Temat postu: |
|
|
Ja też czuję się jeszcze jak nastolatka więc obie będziemy wiecznie młode hehe
Zabiłaś bo był taki genialny Nic bym w nim nie zmieniła uff hot haha
A co do tego nawiedzania w snach to prędzej Ty mnie nawiedzisz miewam naprawdę przeróżne sny nawet śnią mi się osoby - koleżanki - z neta których na oczy nie widziałam także wiesz haha
Z Alegrią wyjdzie w praniu także się nie martw wszystko się wyklaruje
Ale mam małe pytanko - miałam spytać o to już wcześniej ale byłam zbyt zaczarowana odcinkiem i wyleciało mi to z głowy.
"Tym razem to my wygramy – powiedziała pewnie. " - Ale mówi o jakimś innym konkursie ? takim profesjonalnym z partnerami czy ogólnie o BPMS ? |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:27:01 01-01-12 Temat postu: |
|
|
Haha... wiecznie młode - podoba mi się taka opcja
O nic się nie martwię - przynajmniej dopóki jesteś tu ze swoją czarodziejską miotełką
I tak - Alegria mówi o profesjonalnym konkursie, zresztą tym samym co Luca, czyli międzynarodowym turnieju tanga |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:33:00 01-01-12 Temat postu: |
|
|
A będę będę nawet jak byś nie chciała to będę a już na pewno po tym odcinku
haha widzisz tak mnie rozkojarzyłaś tym odcinkiem, ze nic nie myślę |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:41:56 01-01-12 Temat postu: |
|
|
Nie licz na to, że nie będę Cię tu chciała. Nie ma takiej opcji, ale już więcej takich odcinków pisać nie będę, bo coś źle na Ciebie działają |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|