|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:30:49 30-10-11 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, czy się Wam spodoba, ale uznałam, że strasznie szkoda byłoby wywalać to opowiadanie do kosza i napisałam odcinek
Teraz już tylko do Was zależy, czy będzie tu jakiś ciąg dalszy, czy jednak nie ^^
Odcinek 3.
Złe dobrego początki?
Maria Elena z drżącym sercem przekroczyła próg sali treningowej. Spóźniła się pół godziny, ale przecież nie mogła przyjść na trening tak, jak zwykle, w legginsach, jakimś bawełnianym t-shircie, z potarganymi włosami i bez makijażu. Co pomyślałby sobie o niej boski Carlos? Musiała zrobić się na bóstwo i zrobić na nim wrażenie. No właśnie. Tylko gdzie on się u licha podział? Miał być już na sali i czekać na nią. Najlepiej z bukietem kwiatów. Przecież wszystkie gwiazdy w poprzednich edycjach właśnie tak witały się ze swoimi partnerkami, z którymi miały spędzić na salach treningowych co najmniej kilka najbliższych tygodni, a przy odrobinie szczęścia, nawet miesięcy. Każdy z nich był szarmancki, uprzejmy, zabawny, a Carlos przecież bił ich wszystkich na głowę. We wszystkim.
Tymczasem zamiast niego, zobaczyła jedynie własne odbicie w wielkim lustrze.
- Co jest grane? – mruknęła do siebie. – Czyżbym pomyliła dni, godziny?
Zerknęła na wyświetlacz swojego telefonu komórkowego. Wszystko się zgadzało. Data, godzina i miejsce. Gdzie więc, do cholery, podziewał się Carlos Vasquez? A w ogóle… jak on śmiał się spóźniać?
Spojrzała jeszcze raz na swoje odbicie i zgarnęła z ramion burzę czerwonych loków, by związać je w koński ogon. Oplotła je niedbale nieco rozciągniętą już gumką, a potem przymknęła oczy i odetchnęła głęboko.
- Spokój – szepnęła. – Tylko spokój może cię uratować Mario Eleno. Wdech… wydech… wdech…
Nagle drzwi do sali, otworzyły się z wielkim hukiem, przyprawiając Marię niemal o zawał. Momentalnie odwróciła się, by zrugać tego, kto w tak bezczelny sposób mącił jej spokój, ale gdy zobaczyła kto stoi w drzwiach, kolana się pod nią ugięły.
- Dzień dobry – powiedział tym swoim aksamitnym półgłosem. A może to wcale nie był ten elektryzujący ton jaki znała z „Zaczarowanego Serca”? Maria Elena, doszedłszy do siebie, po tym mocnym wejściu gwiazdora, z przerażeniem stwierdziła, że nie dostrzega na jego twarzy ani odrobiny zadowolenia.
- Witam – wykrztusiła z siebie w końcu, podchodząc do niego. – Maria Elena – dodała, wyciągając dłoń w jego stronę i posyłając mu ciepły uśmiech, ale on obrzucił ją tylko pogardliwym spojrzeniem.
- Posłuchaj, laleczko – zaczął, uśmiechając się kwaśno. – To, że się tu znalazłem, nie oznacza, że będę fikał przed kamerami w jakiś tandetnych trykotach i buciczkach na obcasie. Nie będę robił z siebie idioty – powiedział stanowczo, przeszywając ją spojrzeniem. – I nie potrzebuję do szczęścia twojej przyjaźni.
- Skończyłeś już? – spytała i wspierając dłonie na biodrach, przybrała nieco bardziej wojowniczą postawę. W jednej chwili odechciało się jej tańczenia rumby z tym… kalafiorem. – To teraz ty mnie posłuchaj, parszywy buraku... – Carlos, przyzwyczajony do tego, że płeć piękna zazwyczaj, dosłownie je mu z ręki i mdleje na jego widok, o mało nie otworzył ust ze zdziwienia. Kiedy spojrzał na stojącą przed nim wiewiórę, która właśnie dostała jakiegoś niepohamowanego słowotoku i z wściekłością wbijała swój szczupły palec w jego tors, przeklął w duchu dzień, gdy przegrał ten głupi zakład, w wyniku którego znalazł się tutaj. – …Zapamiętaj sobie jedno: zamierzam wygrać ten program i ty z pewnością mi w tym nie przeszkodzisz!
***
Idąc na pierwszy trening zupełnie nie wiedziała, czego powinna się spodziewać. Nie miała bladego pojęcia, kim jest niejaki Ramon Duque i zazdrościła nieco swojej rywalce, Marii Elenie, że jej partnerem jest mężczyzna, którego zna przynajmniej żeńska połowa kraju. To dawało jej pewną przewagę, jednak Alegria nie zamierzała składać broni tylko dlatego, że status gwiazdy Ramona Duque był dość wątpliwy. W końcu można być najpopularniejszą osobą na świecie, a ruszać się jak słoń w składzie porcelany, prawda? I wtedy nawet głosy tysięcy fanek nie pomogą. Chyba…
Westchnęła ciężko i zakładając pasmo jasnych włosów za ucho, sięgnęła po wibrujący w kieszeni spodni telefon.
- Co się stało, Eveline?... Jak to Jorge zaprosił cię na kolację?!... Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że się zgodziłaś?... Eveline!!!... Pogadamy wieczorem, a do tego czasu ani mi się waż odpisywać mu cokolwiek, albo odbierać telefon od niego… Tak, za chwilę mam trening. Pa. – Alegria pokiwała głową z niedowierzaniem. W głowie jej się nie mieściło, że jej przyjaciółka, po tym wszystkim, czego sama była świadkiem, chce dać temu nędznemu szczurowi jeszcze jedną szansę. Gdyby nie to, że za chwilę miała zacząć trening, sama zadzwoniłaby do niego, albo nawet pofatygowała się do jego mieszkania i zwymyślała mu od najgorszych w imieniu Eveline, swoim i wszystkich kobiet na świecie. Żadna przecież nie zasługiwała na to, by być traktowaną jak rzecz, chwilowy kaprys, czy zabawka, którą w każdej chwili można rzucić w kąt i zapomnieć o niej. A Jorge właśnie tak traktował kobiety i nic nie wskazywało na to, żeby kiedykolwiek miał zamiar się zmienić.
Alegria nabrała powietrza w płuca i nacisnęła klamkę w drzwiach, prowadzących do sali treningowej. Rozmowa z przyjaciółką, tak bardzo podniosła jej ciśnienie, że teraz miała tylko nadzieję, że jej partner nie okaże się jakimś nadętym bufonem z przerośniętym ego.
- Witam – przywitał ją ciepłym uśmiechem, wręczając bukiet azalii. – Jestem Ramon, nie umiem tańczyć, ale postaram ci się nie przeszkadzać.
- Maria Alegria – przedstawiła się, odwzajemniając uśmiech. – Cieszę się, że jesteś szczery, ale nie sądzę, żeby było aż tak źle.
- Ja się przewracam nawet chodząc – wyznał szczerze, wpatrując się w nią jak w obrazek. – A co tu dopiero mówić o tańcu.
Maria Alegria przygryzła policzek od środka i uważnie zmierzyła wzrokiem jego sylwetkę.
- Mamy trochę czasu – powiedziała w końcu. – Gwarantuję ci, że za cztery tygodnie na livie, będziesz tańczył cha-chę jak zawodowiec.
Ramon uśmiechnął się blado, mając nadzieję, że Maria Alegria ma cierpliwość równie anielską jak twarz. O ile muzykiem, swego czasu, był świetnym, o tyle do tańca miał naprawdę dwie lewe nogi.
Ostatnio zmieniony przez Eillen dnia 23:06:09 30-10-11, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:33:15 30-10-11 Temat postu: |
|
|
jak miło, że jednak ktoś postanowił pisać!!
aj od razu pojawił mi się uśmiech na twarzy
Nie mam teraz co prawda czasu na czytanie bo wychodzę za chwilkę do miasta ale chciałam od razu zaznaczyć, że jestem jak najbardziej ZA!
wieczorem poczytam i napiszę "porządny" komentarz |
|
Powrót do góry |
|
|
Analuz Idol
Dołączył: 10 Lip 2011 Posty: 1338 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:34:51 30-10-11 Temat postu: |
|
|
Cieszę się że telenowela nie będzie usunięta.Twój odcinek podoba mi się.Czekam na kolejny. |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:39:08 30-10-11 Temat postu: |
|
|
Cieszę się, że się cieszycie
Mam nadzieję, że nie zabraknie mi weny... W każdym razie będę się bardzo starać.
I tak sobie pomyślałam, że jak mnie zabraknie weny, to może ktoś inny znów to przejmie, albo... albo w ogóle będziemy pisać odcinki na zmianę - mogłoby wyjść ciekawie.
Ja też na razie zmykam. Do zobaczenia, a raczej napisania, wieczorem :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:13:37 30-10-11 Temat postu: |
|
|
Wierzę w Ciebie I na pewno nie stracisz weny z tego co tutaj czytałam byłaś bardzo - tzn jesteś - bardzo chwalona i teraz wiem dlaczego bardzo fajne opowiadanie Czekam na więcej!
Oczyma wyobraźni już widziałam Mari jak ciska się do Davida xD Widziałam nie raz w telce scenki gdy jest zła poirytowana i wychodzi jej to genialne . Podoba mi się, ze jej bohaterka nie jest słodką idiotką która przebiera nogami na widok przystojniaka
Evelka coś odwala haha znowu leci za "nędznym szczurem" oby w końcu się opamiętała choć to zapewne łatwe nie będzie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:17:42 30-10-11 Temat postu: |
|
|
Na prawdę świetnie Ci to wyszło i ciesze, że to opowiadanie nie poszło do kosza. Rzeczywiście szkoda byłoby. Martynka miała ciekawy pomysł.
Co do treści, zaskoczyła mnie bardzo rola Marii Eleny, nie spodziewałam się jej takiej przy końcu sceny. Jak mu się tak jakby postawiła i powiedziała szczerze, że chce wygrać. No cóż.. od początku kobieta ta była nim zachwycona i ciężko zapewne było jej samej pomyśleć, jak będzie zachowywała się przy takiej gwieździe, w dodatku kiedy Carlos się jej podoba.
A Alegria? Chyba nie będzie miała takiego problemu, aby się dogadać z Ramonem. W tym akurat nie będzie im ciężko, a zobaczymy jak w tańcu. Czy rzeczywiście chłopak ma dwie lewe nogi? Pozdrawiam. |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:27:00 30-10-11 Temat postu: |
|
|
Dzięki dziewczyny za budujące komentarze :*
Martynka zawsze ma ciekawe pomysły, dlatego przyznam szczerze, że trochę się bałam brać za to opowiadanie, ale dzięki Wam wiem, że mogę spokojnie zacząć myśleć o kolejnym odcinku |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25795 Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:29:46 30-10-11 Temat postu: |
|
|
Ty się tak nie podlizuj tylko pisz, ja chce wiedzieć coś ty tam wymyśliła |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:30:39 30-10-11 Temat postu: |
|
|
agam napisał: | Dzięki dziewczyny za budujące komentarze :*
Martynka zawsze ma ciekawe pomysły, dlatego przyznam szczerze, że trochę się bałam brać za to opowiadanie, ale dzięki Wam wiem, że mogę spokojnie zacząć myśleć o kolejnym odcinku |
Pewnie, że możesz ja na pewno nie przestanę czytać i będę wyczekiwać z niecierpliwością na kolejne odcinki Pozdrawiam :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:31:10 30-10-11 Temat postu: |
|
|
Nie podlizuję się, tylko stwierdzam fakty. Zresztą to Ty mi najpierw musisz zdradzić co tam wymyśliłaś dla tych wszystkich ludzi z pierwszej strony, żeby to się jakoś kupy trzymało |
|
Powrót do góry |
|
|
Gabrysia King kong
Dołączył: 18 Sty 2008 Posty: 2731 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Germany xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:33:57 30-10-11 Temat postu: |
|
|
Och, jakże się cieszę, że opowiadanie będzie miało swoją kontynuację Szkoda, by było tak dobrego pomysłu
Haha! Kalafior <33 Poległam i poturlałam się po dywanie Świetna scena pierwszego spotkania Marii Eleny i Carlosa Niezły z niego bufon i wielka gwiazdka z niego wyszła. Co to nie on xD
Mam nadzieję, że Alegria wybije przyjaciółce z głowy tego wstręciucha Jorge. Żadna kobieta nie zasługuje, by ją tak traktowano.
Fajny jest Ramon ^^ Lubię go bardzo Nie wywyższa się, ani nic
Cieszę się agam, że będziesz kontynuować Bardzo dobry początek i miło się czytało
Taki drobny błąd, a raczej jeden wyraz za dużo:
agam napisał: | Żadna przecież nie zasługiwała na to, by być traktowaną ją jak rzecz, chwilowy kaprys, czy zabawka, którą w każdej chwili można rzucić w kąt i zapomnieć o niej. |
Bez 'być' powinno być
Pozdrawiam i życzę dużo weny do pisania
Gabrysia. |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:04:33 30-10-11 Temat postu: |
|
|
Początkowo to zdanie miało trochę inny szyk, a przez pośpiech i nieuwagę nie poprawiłam jak trzeba, ale już poprawiam - z tym, że akurat "być" zostaje |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:10:31 30-10-11 Temat postu: |
|
|
Drobna pomyłka zdarza się
Ale odcinek i tak ba bardzo wielki plus
I mam dwa pytania
Jak masz na imię ? i co to za przystojniak w podpisie ? |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:24:06 30-10-11 Temat postu: |
|
|
A już zwłaszcza jak się człowiek śpieszy
odp. 1 - Agnieszka
odp. 2 - Nowe ciacho do schrupania Matt Bomer z "White Collar", które obejrzałam ostatnio zupełnie przypadkiem... i nowa obsesja gotowa:P |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:40:39 30-10-11 Temat postu: |
|
|
Dokładnie
Właśnie tak się domyślałam ale wolałam się upewnić
A wcale się jej nie dziwię bo i mnie od razu się spodobał ten uśmiech |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|