|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:22:57 04-07-13 Temat postu: Bannerman's Castle- rozdział 11 (13.04.2014) |
|
|
Bannermann's Castle to główna atrakcja w Beacon. Tajemnicze miejsce ściągało mnóstwo ciekawskich turystów, a mieszkańcy cieszyli się ze sporych dochodów. Jednak, gdy w ruinach zamku znaleziono zwłoki młodej dziewczyny, wszystko uległo zmianie. Turyści przestali odwiedzać miasteczko, a wśród mieszkańców zapanował niepokój. FBI próbuje odnaleźć sprawcę i dowiedzieć się czy były to osobiste porachunki, czy może w miasteczku grasuje seryjny morderca. Ale czy uda im się znaleźć sprawcę, nie mając wielu dowodów? Pewnym jest, że w miasteczku już nigdy nie zapanuje spokój.
OBSADA:
PROLOG:
Wysiadł z czarnego suv’u i z niedowierzaniem spoglądał na swój nowy dom. To już 4 w ciągu roku. Jego nowy opiekun wydawał się osobą sympatyczną, ale on wiedział, że pozory mylą. Trzy wcześniejsze rodziny zastępcze również wydawały mu się te właściwe, w których znajdzie miłość i serdeczność, a tymczasem się pomylił. I to trzykrotnie. Do nowych rodziców podchodził sceptycznie, bo wiedział, że kolejnego zawodu może nie znieść.
-I jak ci się podoba twój nowy dom?- zapytał go ciemnoskóry mężczyzna, wypakowujący z samochodu pudła z rzeczami chłopaka. Mężczyzna miał 39 lat, ale wciąż był atrakcyjny i wysportowany. Jednak to nic dziwnego skoro pracował w FBI.
-W porządku.-Odparł beznamiętnie chłopak, patrząc w kierunku kobiety, wychodzącej z domu. Była szczupłą i wysoką brunetką, której uśmiech nie schodził z twarzy. Miała na sobie ciemne jeansy, białą bokserkę i czarną marynarkę, która sprawiała, że traciła na atrakcyjności. Chłopak zastanawiał się chwilę, jak to możliwe, że taki facet jak Steven zwrócił uwagę na taką kobietę jak ona. Jednak wystarczył rzut oka na mężczyznę, by dostrzec w jego oczach podziw i pożądanie, gdy tylko zobaczył żonę.
-Nicolas, witaj w domu.-Powiedziała, przytulając go do siebie. Zauważył, że nie była zbyt wylewna, jednak ten uścisk sprawił, że jego serce zalała fala ciepłych uczuć.
-No, no, dość już tego przytulania, sam nie wniosę tych pudeł- powiedział Steven, całując żonę.
-I kto by pomyślał, że jest on agentem specjalnym- mruknęła, biorąc jedno z ciężkich pudeł.
-Proszę to zostawić, proszę pani. Poradzę sobie.- Powiedział, uśmiechając się po raz pierwszy tego dnia.
-Daj spokój, kochanieńki. Twoja nowa mama nie boi się złamać paznokcia i nie należy do słabeuszy!- powiedziała, udając obrażoną.- I… Mów mi po imieniu.
-W porz…- nie dokończył, zauważając piękną dziewczynę zmierzającą w ich kierunku.- Kto to?- Zapytał szeptem, nie odrywając wzroku od blond piękności.
-Eugenie- przedstawiła się, podając Nicolasowi rękę. Chłopak, speszony jej pewnością siebie, zaczerwienił się i ledwo słyszalnym głosem wybąkał swoje imię.- Teraz będziesz moim przyrodnim bratem.- Uśmiechnęła się do niego, a następnie wróciła do domu. Nicolas jeszcze chwilę patrzył za oddalającą się dziewczyną.
-Może jednak tutaj nie będzie tak źle.- Powiedział do siebie, biorąc ostatnie dwa pudła i kierując się za Silvią do domu.
Za parę minut miała się spotkać z Derekiem, a jeszcze nie była nawet w połowie przygotowana. Włosy mokre, sterczące w różnych kierunkach, sukienka, wisząca jeszcze na wieszaku, a jedyne co zdążyła zrobić to wymalować jedno oko. Spieszyła się, bo nie chciała by chłopak na nią zbyt długo czekał, a wszystko leciało jej z roztrzęsionych rąk. Derek był chłopakiem jej marzeń: przystojny, wysportowany, a do tego czuły i namiętny. Była z nim szczęśliwa i nie wyobrażała sobie, by miała być z kimś innym. Byli ze sobą 9 miesięcy i ani przez chwilę nie czuła, by między nimi działo się coś złego.
-Danielle! Derek przyszedł!- Usłyszała z dołu wołanie matki i wpadła w niemałą panikę. Na szczęście udało jej się skończyć makijaż i włożyć sukienkę, ale zostały jej jeszcze sterczące w każdym możliwym kierunku włosy. Wiedziała, że na prostowanie nie ma czasu, toteż spięła je szybko w koka i po paru sekundach była już na dole.
-Przepraszam, że musiałeś czekać- Powiedziała, gdy zmierzali w kierunku samochodu chłopaka. Kątem oka zauważyła małe poruszenie u sąsiadów. Przystanęła, przyglądając się nieznajomemu chłopakowi, wnoszącemu pudła do domu państwa Mitchell. Od razu zwróciła uwagę na jego kruczoczarne włosy i ładną opaleniznę. Przypomniała sobie, ze Eugenie wspominała, iż ma się do nich wprowadzić chłopak z domu dziecka, ale nie spodziewała się, że jej sąsiadem będzie tak przystojny chłopak.
-Danielle, słyszysz jak do ciebie mówię?- zapytał poirytowanym głosem chłopak. Gdy jednak dziewczyna nie reagowała i wciąż wpatrywała się w jakiś punkt, podszedł do niej i złapał ją za ramię.- Danielle, chodź, bo się spóźnimy!
-Widziałeś kto się wprowadził do Mitchell’ów? Chłopak wydaje się być tajemniczy-Rzekła, nadal spoglądając na podjazd sąsiadów, na którym chłopaka od kilku chwil nie było.
-Pamiętaj, że ty już kogoś masz.- Powiedział, całując ją w usta i z uśmiechem na twarzy pociągnął ją w kierunku swojego Lexusa IS 250 C.
Ostatnio zmieniony przez Dudziak dnia 16:04:08 14-04-14, w całości zmieniany 14 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wenus Mocno wstawiony
Dołączył: 17 Cze 2012 Posty: 5562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: I don't know Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:40:57 04-07-13 Temat postu: |
|
|
Ja czytam, na pewno. Natuś, wierzę w Ciebie. Dobrze, że wreszcie za coś się zabrałaś. Prolog taki króciutki, czekam na pierwszy odcinek, tylko dłuższy mam nadzieję .
Pozdrawiam. |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5847 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:38:07 04-07-13 Temat postu: |
|
|
Ciekawy pomysł i obsada Czekam na więcej!
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:03:07 04-07-13 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że czytam Obsada trafina w dziesiątkę, mam tylko nadzieję, że odcinki będą dłuższe niż prolog Trzymam kciuki, żeby nie zabrakło Ci weny ^^ |
|
Powrót do góry |
|
|
emenemens. Debiutant
Dołączył: 22 Lis 2011 Posty: 66 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:57:09 04-07-13 Temat postu: |
|
|
Pomysł bardzo mi się podoba jak i samo wykonanie Do tego "młodzieżówka", którą tak bardzo lubię. Obsada...idealna...Diego Boneta, Michael Trevino, Matthew Davis... i Dylan O'Brien, którego ostatnio wręcz ubóstwiam Czytam i czekam na pierwszy rozdział!
Pozdrawiam i życzę dużo weny;) |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:04:20 05-07-13 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za miłe komentarze Odcinki będą dłuższe, a nie sądziłam, ze prolog wyjdzie taki krótki |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5847 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:43:46 05-07-13 Temat postu: |
|
|
Kiedy możemy się spodziewać pierwszego odcinka? Już bym chciała poznać więcej bohaterów!
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:46:42 05-07-13 Temat postu: |
|
|
Odcinek mam praktycznie dokończony, więc może jeszcze dzisiaj albo jutro wstawię |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5847 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:34:49 05-07-13 Temat postu: |
|
|
Ok, w takim razie czekam z niecierpliwością! |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:20:50 05-07-13 Temat postu: |
|
|
Moja kochana, ja wiem, że powinnam bardziej składowo to komentować, ale niestety już nie jestem w stanie, więc jutro coś napisze normalnego. Po prostu wiedz, że się cieszę, że zdecydowałaś się wstawić coś swojego |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:23:40 06-07-13 Temat postu: |
|
|
ROZDZIAŁ 1:
2 tygodnie później
NICOLAS
6 rano, poniedziałek. Państwo Mitchell codziennie zaczynali w ten sam sposób dzień: poranny jogging, gorąca kawa, śniadanie i praca. Nicolas wciąż nie mógł przyzwyczaić się do takiego trybu życia. Jednak postanowił pokazać tej rodzinie, że zależy mu na dobrych stosunkach. Wcześniejsze rodziny zastępcze nie okazywały zbytniego zainteresowania jego osobą. Jedyne, co ich interesowało, a miało związek z nim to pieniądze, które otrzymywali za opiekę nad nim. Silvia i Steven są zupełnie inni. Od początku pokazują mu, że chcą mu stworzyć prawdziwy dom, opokę, gdzie zawsze będzie mógł wrócić. To było dla niego wiele i niczego więcej nie oczekiwał. Dodatkowym plusem mieszkania tutaj była Eugenie. Często wspominał ich spotkanie, jej zapach, a przed oczami miał jej uśmiech, gdy podawała mu rękę. Jednak natychmiast przypominał sobie, że to jego przybrana siostra i starał się nie pokazywać, jak ogromne wrażenie na nim zrobiła.
-Masz ochotę na naleśniki czy może wolisz omlet?- zapytała Silvia, krzątając się w kuchni. Przygotowywała im śniadanie i natychmiast wychodziła do pracy. Zaczynał ją podziwiać, gdyż niewiele kobiet poradziłoby sobie z wyczerpującą pracą i opieką nad domem.
-Mogą być naleśniki.- Powiedział, posyłając jej serdeczny uśmiech.
Silvia podała całej trójce śniadanie i wyszła do pracy, całując w policzek każdego z nich. Zostali we trójkę. Steven również za chwilę wychodzi do pracy i zostanie tylko on i Eugenie. Tylko we dwoje…
-Wieczorem Silvia bierze was do kina, a w ten weekend wybierzemy się do Bannermann's Castle. Nicolas musi zobaczyć to miejsce, z którego jesteśmy tak dumni.- Uśmiechnął się do chłopaka i wstał od stołu.- Mam nadzieję, że pozmywacie naczynia? Ja już wychodzę, zobaczymy się wieczorem.
Zaraz po wyjściu Stevena, zapanowała męcząca cisza. Eugenie czytała jakieś kobiece czasopismo, a Nicolas, speszony, szybko jadł swój posiłek. Kiedy chciał wstać od stołu, Eugenie na niego spojrzała swoim przenikliwym wzrokiem.
-Źle się tu czujesz?- zapytała, z nutą smutku w głosie.
-Czemu?
-Prawie w ogóle się nie odzywasz, w szkole na przerwach widzę cię samego, a gdy wracasz do domu od razu zamykasz się w swoim pokoju.
-Bo… Po prostu taki już jestem.- Odparł, wciąż na nią nie patrząc. Zamierzał pójść do pokoju, kiedy złapała go za rękę. Nogi się pod nim ugięły i poczuł, że cały się czerwieni.
-Pamiętaj, że my chcemy, abyś był szczęśliwy.- Powiedziała, po czym wstała od stołu, pocałowała go w policzek i wyszła z domu. Nicolas jeszcze przez chwilę stał, dotykając ręką miejsca, w którym jej usta zetknęły się z jego policzkiem.
ETHAN
-Nicolas nie idzie?- zapytała patrząc na zamknięte drzwi domu państwa Mitchell.
-Powinien zaraz wychodzić. Widzę, że cię zainteresował.- Rzekła, uśmiechając się do przyjaciółki.
-Gdybym mogła to zamieniłabym się z tobą miejscami. Jak w ogóle możesz spać w nocy, kiedy za ścianą masz takiego przystojniaka?- szeptała zachwycona, oglądając się czy przypadkiem obiekt ich rozmów za nimi nie idzie.
-Ejejejej, zwolnij! Poznałam go pierwsza, więc najpierw JA mam prawo do niego. Powoli zaczynam się do niego zbliżać, ale jest strasznie zamknięty w sobie. Mam nadzieję, że z czasem się otworzy, bo w przeciwnym razie będę mieszkała z okropnym nudziarzem.
Dziewczyny szły do szkoły głośno się śmiejąc i nie zwróciły uwagi na osobę, ukrywającą się wśród krzaków. Na ich nieszczęście ów osobnik słyszał całą rozmowę przyjaciółek. Czekał aż go zobaczy i upewni się, że ma rację. Po kilku minutach z domu wyszedł Nicolas, zmierzający spokojnym krokiem w tym samym kierunku, co wcześniej dziewczyny. Gdy chłopak był już w bezpiecznej odległości, postanowił wyjść z ukrycia.
-A więc tutaj mieszkasz.- Rzekł do siebie, patrząc na drewniany dom, z którego kilka chwil wcześniej wyszedł chłopak identyczny jak on.- Już wkrótce się zobaczymy- dokończył, po czym wszedł w głąb pobliskiego lasku i skrył się między drzewami. Wyszedł z drugiej strony lasku i udał do malutkiej chatki u podnóży zamku Bannerman’s. Miejscowa ludność jest przekonana, że domek stoi pusty, więc nikt mu nie będzie przeszkadzał.
Z tylnej kieszeni starych jeansów wyciągnął telefon. Szybko wybrał numer i czekał na odpowiedź z drugiej strony. Siedział tutaj już od ponad 3 tygodni i zaczynało mu się to powoli nudzić.
-Tu Ethan. Miałaś rację, mieszka tutaj. Nawet udało mi się zdobyć jego adres.- Oznajmił triumfującym głosem.
-Musisz jeszcze trochę poczekać.
-Mam już dość siedzenia tutaj! Zrobiłem to, co chciałaś, więc po co jeszcze mam tutaj siedzieć?!
- Jeszcze tylko kilka dni. Znaleźli już ciało. Za kilka dni będziesz mógł zacząć normalnie żyć, ale musisz jeszcze poczekać aż go złapią.
-Skąd masz pewność, że całą swoją uwagę skupią właśnie na nim? Przecież nie ma tam nawet jego odcisków palców! Ba, on jeszcze tam nigdy nie był. Nie jestem przekonany do twojego planu.
Rozmówczyni usłyszała zrezygnowanie w głosie Ethana. Nie spodobało jej się, że tak reaguje. Za bardzo wtedy przypominał brata. Odetchnęła głęboko, dając sobie trochę czasu na uspokojenie, a dodatkowo chciała go trochę pomęczyć. Lubiła wyprowadzać go z równowagi, wtedy był taki… męski. Odczekała kilkanaście sekund, po czym postanowiła mu zdradzić cały swój plan.
- Może i jego odcisków tam nie ma, ale policja znajdzie tam coś innego… Zerknij do portfela.
Zrobił tak, jak mu kazała i zamarł. Zdjęcie, na którym był z matką zniknęło. Ogarnęła go taka wściekłość, że rzucił portfelem z całej siły w stojący nieopodal telewizor. Nie rozumiał dlaczego go w to wkopała, skoro tyle razy jej pomógł. Miał ochotę jej przyłożyć za to, że go zdradziła.
-Jak mogłaś mnie w to wrobić!- krzyczał jak oszalały do telefonu.
-Uspokój się. Nie zapominaj z kim rozmawiasz. I przypomnij sobie kto miał zostać obarczony całą winą? Dla przypomnienia, masz bliźniaka.
Po wypowiedzeniu ostatnich słów rozłączyła się. Nie miała ochoty wysłuchiwać skarg i obaw Ethana. Miała ciekawsze rzeczy do roboty. Natomiast Ethan stał jeszcze przez chwilę i wpatrywał się w ekran komórki. Dopiero po chwili doszło do niego to, co usłyszał.
-Nicolas- powiedział do siebie i zaczął się histerycznie śmiać. |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:56:15 06-07-13 Temat postu: |
|
|
Ależ mnie zaintrygował ten odcinek. Że Nicolas ma brata, to się domyśliłam po sygnaturce i zastanawiałam się kiedy się pojawi, ale nie sądziłam, że odbędzie się to w taki sposób. No i kim jest ta tajemnicza kobieta, z którą rozmawiał Ethan i dlaczego tak bardzo zależy jej na tym, by skrzywdzić Nicolasa? No i kogo to ciało? Tyle pytań i żadnej odpowiedzi... ale to dobrze
Czekam z niecierpliwością na next! |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:47:01 07-07-13 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za komentarz Myślę, że wkrótce na przynajmniej jedno z pytań dostaniesz odpowiedź, ale póki co nic nie będę zdradzać |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:25:12 07-07-13 Temat postu: |
|
|
Nie, nie, absolutnie niczego nie zdradzaj, wolę sama pogłówkować Choć tu jest tyle możliwości, a nie ma żadnych wskazówek, którą wybrać, więc nawet nie będę próbować odgadnąć o co w tym wszystkim chodzi ^^ |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5847 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:32:17 08-07-13 Temat postu: |
|
|
Zły brat bliźniak? Już widzę, że będą kłopoty
Nicolas najwyraźniej czuje mięte do Eugenie. Szkoda tylko, że jest tak zamknięty w sobie i nieśmiały, żeby się bardziej zbliżyć do dziewczyny. Tym bardziej, że on najwyraźniej też nie jest jej obojętny. Całą sytuację komplikuje fakt, że są przybranym rodzeństwem.
Ciekawa jestem, o co chodzi Ethanowi? Popełnił zbrodnię i chce w to wszystko wplątać brata bliźniaka? Ciekawe, czy on mu zawinił i czy w ogóle Nic wie, że ma brata.
No i kim jest ta kobieta, z którą zły bliźniak rozmawiał przez telefon? Raczej nie chce mi się wierzyć, że to jego matka...
Pozdrawiam i czekam na kolejny odcinek!
Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia 12:34:26 08-07-13, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|