|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
angie Idol
Dołączył: 11 Mar 2007 Posty: 1146 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:41:08 17-12-08 Temat postu: |
|
|
Zaczęłam czytać twoją telkę i muszę przyznać, że podoba mi się twój pomysł Kartka z pamiętnika była świetna, to samo jak 11 odcinek.
Sądzę, że Barby powinna dać szansę Thomasowi, gdyż kto wie czy nie będzie potem żałować. Ciekawe czy Gloria będzie z Carlosem czy Rickim Czekam na newa i pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Maximum Prokonsul
Dołączył: 23 Sie 2008 Posty: 3624 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:04:06 21-12-08 Temat postu: |
|
|
Nadrobiłam wszystkie odcinki
Są wspaniałe, boskie, zaje**ste, itd.
Przepraszam, że tak długo nie komentowałam ale nie miałam w domu kompa bo mi go mama wyniosła tak była na mnie zła
Ale wróćmy do odcinków
Wspaniałe tak jak pisałam i z niecierpliwością czekam na NEWSA |
|
Powrót do góry |
|
|
KERI Idol
Dołączył: 02 Wrz 2007 Posty: 1830 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:02:26 21-12-08 Temat postu: |
|
|
ojć...
chyba dawno tu nie zaglądałam,
dzisiaj nie bede miała czasu ale przeczytam wszystkie odcinki
soory ale zawsze mi brakuje czasu szkoła i wgóle.
napewno nadrobie bo jestem ciekaw co się dzieje w Biurze
pozdrawiam :*
zapraszam do siebie :] |
|
Powrót do góry |
|
|
Barby Cool
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 532 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...Ostrów Wielkopolski... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:17:57 22-12-08 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za wszystkie komentarze:*** cieszę się że czytacie, nadrabiacie i wogóle...
Olcia, kochana, cieszę się że wróciłaś...:*
Keri:*
Angie:***
ale teraz mam taką se wiadomość... odcinek ukarze się po świętach, ale jeszcze nie wiem kiedy dokładnie, bo:
1* wyjeżdżam i będe bez dostępu do neta przez jakiś czas...
2* musze wspierać moją najlepszą przyjaciółkę... nikomu nie życzę tego co ona teraz przeżywa... nawet najgorszmu wrogowi... nikomu poprostu... bo święta bez jednego z członków najbliższej rodziny to najgorsza rzecz pod słońcem... do tego lekarz jej powiedział, że ma się przygotowac na najgorsze... muszę być teraz z nią...
Odcinek będzie jak tylko znajdę chwilkę czasu po powrocie....:***
życzę więc Wesołych świąt, spędzonych w gronie najbliższych Wam osób... i dużo, dużo, dużo zdrowia dla Was i waszych najbliższych...:***
Ostatnio zmieniony przez Barby dnia 23:12:01 22-12-08, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Maximum Prokonsul
Dołączył: 23 Sie 2008 Posty: 3624 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:44:06 23-12-08 Temat postu: |
|
|
my też ci życzymy tego samego i bogatego Mikołaja |
|
Powrót do góry |
|
|
MadaFaka xD. Prokonsul
Dołączył: 23 Lip 2008 Posty: 3376 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:40:14 23-12-08 Temat postu: |
|
|
Wzajemnie!!
Io by się wszystko ułożyło!
Kocham i będę TĘSKNIĆ! ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Barby Cool
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 532 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...Ostrów Wielkopolski... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:01:06 28-12-08 Temat postu: |
|
|
z dedykacją dla Olci:*** żeby uczcić jej wielki powrót
CAPITULO 12*
Zazdrość to cień miłości. Im większa miłość, tym większy cień.
- Proszę...- Lukrecia podniosła wzrok. Chłopak uśmiechał się do niej uroczo- Taka ładna dziewczyna nie powinna płakać. Ostatnio wszystkie płaczecie, a ja nie mogę na to patrzeć. Jakiś nowy trend?
Lu uśmiechnęła się przez łzy i podziękowała za chusteczkę.
- Nie ma za co. Masz ochotę iść gdzieś na kawę, albo herbatę? Moglibyśmy pogadać lub pomilczeć razem. Co ty na to?
- Bardzo chętnie- rzekła dziewczyna ocierając ostatnią spływającą po policzku słoną łzę.- Mam na imie Lukrecia.
- Tomas.
________________________________________________
- Czuj się jak u siebie.- Enrique teatraknym getem zaprosił Glorię do środka. Czerwonowłosa rozejrzała się po przestronnym, ale przytulnym holu.
- Dzięki uśmiechnęła się do chłopaka.
- Rozgość się. Tutaj jest salon, a na końcu korytarza znajduje się kuchnia. Gdybyś miała ochotę się czegoś napić, na pewno coś tam znajdziesz. Biegnę wziąść prysznic, a potem pójdziemy do przechowalni.- Ricky już miał wbiec po schodach na piętro, ale obrócił się nagle- Jestem kiepskim gospodarzem, co?
- Okropnym.- roześmiała się Orfebrita. Gdy tylko została sama udała się do kuchni i nalała sobie szklankę wody. Widok z okna kuchni urządzonej nowocześnie- w stali i szkle- roztaczał się na przepiękny, mały ogródek skąpany w promieniach słońca. Gloria zaczęła się zastanawiać, jak to jest, że młody chłopak, bożyszcze szkoły, mieszka sam w tak dużym, pięknym domu? Z dłonią zaciśniętą na wysokiej szklance wróciła do salonu. Tam jej uwagę przykuła fotografia oprawiona w piękną, aczkolwiek prostą, drewnianą ramkę, ustawioną w centralnym punkcie gzymsu kominka. Kobieta uśmiechała się delikatnie, patrząc czułym wzrokiem na osobę robiącą zdjęcie. Jej głowa owinięta była błękitno- fiołkową chustą, a jej policzki były zapadnięte. W tle widać było ogródek, który widziała chwilę temu, a promienie słońca odbijały się w maleńkim oczku wodnym tworząc złotą poświatę, otulającą całą postać kobiety. Na pierwszy rzut oka widać było, że zdjęcie wykonane jest profesionalnie. Zmuszało Glorię i jej artystyczna duszę do refleksji, do zadawania pytań.
- To moja mama.-usłyszała za sobą głos Enrique. Chłopak wziął w rękę zdjęcie i wbił wzrok w uśmiech matki.- Była fotografem. Zawsze powtarzała, że kiedy robisz zdjęcie osobie, która robi coś innego niż zwykle, to zawsze widać coś ciekawego.
- Co robiła na tym zdjęciu?- zapytała cicho Orfebrita.
- Na tym zdjęciu umierała.- głos chłopaka załamał się na chwilę.- Miała białaczkę. To zdjęcie zrobiłem jej pare dni przed śmiercią, gdy wyszła na własne żadanie ze szpitala po nieudanej chemioterapi.
- Przykro mi.- czerwonowłosa objęła bruneta.
- Niepotrzebnie. To było dawno. Ojciec załamał się po jej śmierci, a ja miałem siedem lat. Musiałem byc silny za nas dwoje. Każdy z nas kiedyś umrze. Musimy w życiu robić to co kochamy, bo możemy nie zdąrzyć. Szkoda czasu na wspominanie tego co złe. Na złość, czy nienawiść.
- Może i racja..- Gloria natychmiast pomyślała o Carlosie i o bólu jaki jej zadał- Dziękuję- po chwili zastanowienia wspieła się na palce i pocałowała chłopaka w policzek.
- A to za co?- zapytał Ricky.
- Za to co mi powiedziałeś. Idziemy już do przechowalni?
____________________________________________
Chris zmusił Santiaga, by ten zaprowadził go do przechowalni. Carlos, wierny cień chłopaków, nie mając nic innego do roboty poszedł z nimi. Christian miał plan. Jego celem było poznanie blondynki która go zbyła. Przestał zawracać sobie głowę rzekomą "klątwą" Hildy. Przecież mamy XXI wiek i klątwyjuż dawno nie istnieją. A jeśli nawet istniały to napewno przekleństwa Hildy nie działały tak jak te rzucane przez czarownice w bajkach... Nie zmianił się w żabę, ani nic takiego. Jest prawie dorosły. A Rita i tak będzie jeho prędzej czy później. Jak każda.
________________________________________________
- No nie wiem Nati. Oni mi się nie podobają.- Aida mówiła szeptem do Natalii, od czasu do czasu zerkając na Carlosa i Chrisa, którzy po rozmowie z kobietami zaczęli się rozglądac z zaciekawieniem po bibliotece.
- Aida, czy ty ocenieniasz biedaków po wyglądzie? Czasem ciesze się że jestem ślepa...
-Broń Boże! Ale ja bym im nie ufała. Są strasznie pewni siebie.
- Każdemu trzeba dac szansę. Poza tym, kim byś dzisiaj była gdyby ktoś nie dał ci szansy? Przypomnieć ci kim byłaś i jak się zachowywałaś, zanim stałaś się szanowaną panią mecenas?- Aida spóściła wzrok. Doskonale pamiętała.- Myślę, że pamiętasz- kontynułowała Natalia.- Potrzebujemy ludzi do grupy teatralnej. Do tego Carlos wspominał, że pisze piosenki. Mogłby zostać menagerem zespołu.
- Jak chcesz, Nati. Możemy ich wziąść, ale nie wiem co z tego wyjdzie.
- Nie ma gry bez ryzyka- stwierdziła filozoficznie Natalia, a Aida westchnęła.
_____________________________________________
- Nie przejmuj się już- Tomas uścisnął delikatnie dłoń dziewczyny, która właśnie kończyła dopijać herbatę.
- Dzięki, że wysłuchałeś mnie i wogóle. Za wszystko.
- Nie ma za co. Może chciałabyś się jeszcze kiedyś spotkać? To mój numer telefonu.- podał jej serwetkę, na której koślawym pismem nabazgrał cyferki.- Jeśli ktoś odbierze, powiedz że chciałaś rozmawiać ze mną. Mam, że tak powiem dużą rodzinkę.
Lu schowała serwetkę do dużej, lnianej torebki, a gdy podniosła wzrok chłopaka już nie było. Naszczęście zapłacił rachunek, bo dziewczyna nie wzięła ze sobą żadnych pieniędzy.
___________________________________________________________
- No pokaż jaki ty silny jesteś! Haha...!!! No dawaj, największy przystojniaku naszej szkoły!
- Wrobiłaś mnie podstępna kobieto!- zaśmiał się Ricky, dźwigając na plecach czerwonowłosą.
- Cóż, wkońcu poznałeś moja prawdziwą naturę. Mówiłam, że pierwsza dobiegnę do furtki, ale ty jak macho stwierdziłeś, że to niemożliwe. Masz za swoje. Teraz niesiesz mnie aż do pracowni.
- Nie dam rady...- jęknął dla żartu chłopak.
- Czy to jakaś aluzja, że ciężka jestem? To twój problem mój drogi, nie mój.- powiedziała Gloria mocniej obejmując ramionami szyję bruneta.
___________________________________________
Carlos stał przy oknie i przyglądał się scenie rozgrywającej się na dole [przy schodach. Sam nie wiedział na kogo jest bardziej wściekły: na siebie, czy nha nią? Dawno nie widział jej w takim humorze. Co ten elegancik powiedział takiego śmiesznego, że jego Gloria tak głośno i szczerze się śmiałą? Stop! To już nie jego Gloria. Czerwonowłosa przestałą być jego gdy przespał się z tą rudą. Nawet nie pamiętał jej imienia. Znowu sprawdza się powiedzenie, że doceniamy to co mamy, gdy już to utracimy. Carlos uderzył pięścią w wąski parapet. Czemu ten koleś ją nosi?! Są stanowczo za blisko siebie. Czyżby Gloria tak łatwo zapomniała o tym co ich łączyło? Czy zapomniałą o nim? Minęło prawie pół roku od ich rozstania. Przez jego głupotę. Wiedział o tym doskonale. A on przecież nadal...
- Ślicznie razem wyglądają, prawda?- Inez wyrwałą z rozmyślań chłopaka- Są tacy szczęśliwi. Aż miło się na nich patrzy.
Carlos odburknął coś pod nosem, coś czego brunetka nie zrozumiała, i zostawił ją samą.
- Takiej reakcji się spodziewałam...- szepnęł Inez wpatrując się w plecy oddalającego się Carlosa. Zaraz potem przeniosła wzrok na Glorię i Rickiego szalejących przed domem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justynaa King kong
Dołączył: 24 Lut 2008 Posty: 2645 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:24:13 28-12-08 Temat postu: |
|
|
Kochanie ŚWIETNE ŚWIETNE ŚWIETNE!!!!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Barby Cool
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 532 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...Ostrów Wielkopolski... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:38:37 29-12-08 Temat postu: |
|
|
dziękuję kochanie:*** |
|
Powrót do góry |
|
|
tinkerbell Prokonsul
Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 3933 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:42:52 29-12-08 Temat postu: |
|
|
Hmm Lu i Tomas to jest dziwne i czuję że pewna osoba będzie zazdrosna...
Chris się myli tzn ja tak myśle:) i Rita nie będzie jego!
Gloria i Enrique słodkooooooooo ))))
widzę że Carlos jest zazdrosny hihi i to tak jak myślałam. Dobrze mu tak!
Gloria go rozgryzła. i bardzo dobrze:)
czekam na newik :***** kiedy będzie???? |
|
Powrót do góry |
|
|
Barby Cool
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 532 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...Ostrów Wielkopolski... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:16:57 04-01-09 Temat postu: |
|
|
dziękuję słońce za komentarz:*** odcinek?? mam napisany, ale jakoś nie chce mi się go przepisywac na kompa... lenistwo... a jeszcze teraz jak się szkoła zaczyna... ehhh... postaram się do środy napisać... ale uprzedzam że najbliższe odcinki będą pomieszane z poplątanym... no i ci co kochają vondy mogą mnie zabić taki mały spojler.... |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:53:03 04-01-09 Temat postu: |
|
|
ach miałam troche do nadrobienia ale juz jest Troche pomieszane :d A carlos juz nie przejmuje się klątwą xD To dobrze.. a moze nie
zapraszam do mnei |
|
Powrót do góry |
|
|
Maximum Prokonsul
Dołączył: 23 Sie 2008 Posty: 3624 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:31:32 05-01-09 Temat postu: |
|
|
A ja oczywiście jak zawsze ostatnia bo ze mnie gapa
Dziękuję kochana za dedykację
Może niepoznajesz bo nicka zmieniłam
Odcinek świetny
cud miód i orzeszki |
|
Powrót do góry |
|
|
Barby Cool
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 532 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...Ostrów Wielkopolski... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:13:26 05-01-09 Temat postu: |
|
|
Poznałam kochana:*** hehe...
mili:* czytałam odcinki u Ciebie, ale zawsze jak już mam skomentować słyszę tajemniczy głos z pokoju obok: " Baśka! Adam teraz wchodzi na komputer!" u Oli zresztą tak samo mam... zastanawiam się kiedy mój braciszek zarwie tą biedną (wredną?) maszynę...?
zaczynam pisać odcinek, ale dzisiaj już nie zdąrzę go dodać... |
|
Powrót do góry |
|
|
Barby Cool
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 532 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...Ostrów Wielkopolski... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:11:20 06-01-09 Temat postu: |
|
|
Capitulo 13
Cuando hay tiempo de tormenta
Cuando quieras escaparte
Piensa que yo estaré ahí
( Kiedy jest burza,
Kiedy chcesz uciec,
Pomyśl że ja tu będę)
"BESÉMONOS" Kudai
-Nico, widziałeś Tomasa?- Barby zajrzała do kolejnego pomieszczenia. W pokoju teatralnym siedział Nico zapatrzony w jakieś papiery. W zasadzie do tego pomieszczenia nigdy nie wpadało światło dzienne. Nico tworząc jednoosobowe etiudy zawsze zasłaniał rolety. Dziś było inaczej. Do dużego pomieszczenia, które powstało z połączenia dwóch mniejszych pokoi, wpdało dużo światła.
- Nie widziałem go. Przykro mi, Barby.- Nicolas tylko na chwilę oderwał wzrok od papierów- Ostatnio gadałem z nim w szkole.
- No nic. Dzięki. A ty co porabiasz?- zapytała dziewczyna podchodząc bliżej- Co to za kartki?
- Mam szansę dostać się do CEA przy Televisie. Zapraszają mnie na rozmowę.
- Naprawde? Gratuluję!- Barby uściskała chłopaka.
- Nie ekstytuj się tak. Nie wiadomo czy mnie przyjmą.
- Przyjmą cię na 1000%! To było twoje marzenie! Trzeba zrobić impreze!
- Nie trze...- Nico nie dokończył zdania. Barby wybiegła na korytarz wrzaskiem oznajmiając zbiórkę w salonie.
________________________________________________
Gloria gdy tylko usłyszała wrzask Barbary podeszła do umywalki zainstalowanej w pracowni. Wycisnęła z dozownika duża ilość mydła i dokładnie zmyła z dłoni plamy farb. Postanowiła, że pierwszy obraz jaki namaluje w przechowalni podaruje Enrique. Czemu? Sama nie wiedziała. Czuła się swobodnie w jego towarzystwie. Dawał jej poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji jakiej nigdy nie zaznała u boku Carlosa. Wiedziała, że nie jest w nim zakochana. Poprostu lubiła towarzystwo Ricky'ego. Usłyszałą skrzypnięcie zawiasów. To pewnie Ricky przyszedł zabrać ją do salonu. Odwróciła się do drzwi z uśmiechem na pociągniętych malinowym błyszczykiem ustach. Na chwilę zamarła.
_______________________________________________
Rita starła pot z czoła. Spojrzała na Santiaga czyszczącego boksy dla koni. Nie mogła się powstrzymać jej wzrok sam uciekał w tamtą stronę. Dziewczyna cicho westchnęła. Musiała wrócić do przcy. Pochyliła sie by podnieść wiadro wypełnione wodą. Po chwili usłyszała głośne gwizdnięcie.
- Za narażanie ludzi na tak porażający widok powinni karać piękna.
Rita odwróciła się. Już raz słyszała ten arogancki ton. Zdenerwowana wsunęła za ucho pasemko włosów.
- Znowu ty? Musisz mnie prześladować nawet tutaj?
- Mówiłem już, że to przeznaczenie- Chris wyszczeżył zęby.
- Raczej jakaś kara.- mruknęła dziewczyna.
Po chwili zorintowała się gdzie zatrzymał się lustrujący wzrok chłopaka. Spojrzała w dół i z przerażeniem zobaczyła, że jej bawełniana koszulka więcej odsłania niż zasłania. W czasie pracy nie zorientowała się ze materiał przykleił się do jej rozgrzanego słońcem, mokrego ciała. Co ja sobie myślałam zdejmując stanik?- myślała spanikowana.
- Cofam to co powiedziałem! Za ten widok powinni cię spalić na stosie!
- Zanim mnie spalą pomoga ci ochłonąć kowboju!- blondynka podniosła wiadro i wylała na Chrisa całą jego zawartość.
_____________________________________________________________
- Co ty tu robisz?- szepnęła czerwonowłosa patrząc w oczy swojego byłego chłopaka.
- Eee... chyba pomyliłem pokoje.
- Carlos pytam poważnie! Czemu nie mogę się od ciebie uwolnić?!
- Daj sobie spokój! Myślisz, że robię to specjalnie? Nie mam zamiaru widywać cię częściej niż to konieczne. Właśnie dlatego przespałem się z tą...
- Crystal?- podpowiedziała cicho Gloria.
- Crystal? A tak... z Crystal. To ty nadal żyjesz przeszłością. Zerwaliśmy dawno temu. Pogódź się z tym!- Carlos wyrzucał z siebie słowa jakie mu przyszły do głowy. Nie miał pojęcia czemu mówił tak jakby chciał zranić Glorię. Był wściekły. Orfebrita miałą powodu, żeby go znienawidzić. Miała prawo byc z kimś innym, ale on nie chciała się z tym pogodzić. Dopiero po chwili zorientował się, że po policzkach dziewczyny płyną łzy. Zrobił w jej stronę kilka kroków. Chciał wziąść ją w ramiona, scałować jej łzy i wyznać jej swoje uczucia. Chciał błagać ją o wybaczenie. Wyciągnął do niej dłoń...
- Gloria, Barby organizuje zebranie. Przyszedłem cię zabrać.- Gloria starła łzy i uśmiechnęła się szeroko do chłopaka stojącego w drzwiach pracowni.
- Ja już się pogodziłam. Przestałam żyć przeszłością- szepnęła dziewczyna tak aby tylko Carlos mógł ją usłyszeć. Ominęła szatyna i przytuliła się do Enrique, który intensywnie przyglądał się Carlosowi.
- Carlos, przedstawiam ci mojego chłopaka Ricky'ego.- Orfebrita wspieła się na palce i pocałunkiem uciszyła zdumiony protest bruneta.
- Chłopaka?!- Carlos z niedowierzaniem przyglądał się całującej się parze.
_______________________________________________________
- Co ty sobie myślisz kretynie!- Rita miała ochotę rzucić się na mokrego Chrisa. Na szczęście Santiago w porę zauważył co się święci i odciągnął blondynkę od przyjaciela.
- Rita, spokojnie...- próbował uspokoić trzęsącą się ze złości dziewczynę.
- Ten idiota jest jakiś nie wyrzyty- powiedziała pewnie i głośno, choć zastanawiała się jakim cudem nie drżał jej głos skoro czuła dotyk ręki Santiaga na swoim ramieniu. Czuła jakby ten dotyk parzył jej skórę.
- Uspokój się. Widzę, że poznałaś już Chrisa z jego gorszej strony.
- A czy ten impotent ma jakąś lepszą stronę?- mruknęła Rita.
- Chris o co chodzi?- Santi zignorował uwagę blond anioła.
- A tak...- Chris wyciskał wodę z koszulki- Jakaś wariatka organizuje zebranie w salonie. Chce tam widzieć wszystkich. Miała na imię Barby czy jakoś tak.
- Zaraz pójdziemy- powiedział spokojnie brunet nadal gładząc ramię Rity- Ale najpierw przeproś Ritę.
- Przepraszam.- Chris uśmiechnął się czarująco, wypinając przy tym klatkę piersiową do przodu. Jego maślane oczka nie zrobiły wrażenia na dziewczynie.
- Pocałuj się gdzieś!- warknęła Rita, a Santi ścisnął mocniej jej ramie.- Dobra, już dobra... Następnym razem cię...- Santiago zasłonił jej usta uniemożliwiając jej dokończenie groźby i powiedział:
- Powiedziałą że przyjmuje przprosiny. Prawda?
- Mhmmm...- jęknęła Rita, zastanawiając się czemu zamiast ust Santiaga, czuje na swoich wargach jego palce?
- No to załatwione. Leć na to spotkanie, a ja dam Chrisowi jakiś ręcznik i zaraz tam dołączymy.
Gdy tylko Rita zniknęła z pola widzenia Christian uderzył łokciem w bok przyjaciela.
- Laska chciała się na mnie rzucić, a ty ją powstrzymałeś! Co z ciebie za przyjaciel?
- Chris, dasz spokój?- zapytał poirytowany Santiago rzucając w kumpla ręcznikiem.
__________ |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|