Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Blask Twoich oczu - odcinek 88
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:57:52 06-08-08    Temat postu:

A nawet potrójnie

Ostatnio zmieniony przez Willa dnia 15:00:01 07-08-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Orchidea
Idol
Idol


Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: lublin

PostWysłany: 23:15:00 06-08-08    Temat postu:

Tak jak podejrzewałam, Gabriela została zgwałcona. Roger zachował się wspaniale, wobec niej i nienarodzonego jeszcze dziecka.
Nadal jestem bardzo ciekawa, kim jest ta kobieta w białej sukience. Czasem mam pewne podejrzenia, ale raczej mało prawopodobne
Mam nadzieję, że Armando jednak nie zdradza Laury. Mają bardzo fajną córeczkę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaSsia23
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 6245
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:55:14 06-08-08    Temat postu:

Ale mnie tu długo nie było ale chyba mi wybaczysz ??
nadrobię wszystkie odcinki jutro bo dziś idę już spać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:18:11 07-08-08    Temat postu:

Oczywiście, że Ci wybaczę Kasiu:D Masz dużo do nadrobienia, ale mam nadzieje, że jak nadrobisz zaległości to skomentujesz.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaSsia23
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 6245
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:05:19 07-08-08    Temat postu:

Dużo się wydarzyło jak mnie nie było

-Świetna akcja między Raulem i Juli z tą kawą w pewnej chwili wystraszyłam się że Roger nie przyjmie wyjaśnień ale jednak zrozumiał..
-Jednak Gabriela została zgwałcona.....
-Czekam na kolejne odcinki
-Przepraszam, że daje taki krótki komentarz ale dziś jakoś nie myślę
-Pozdrawiam cię Myślę, że już nigdy nie będę miała takich zaległości
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilly_Rose
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 6981
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Czarnej Perły :P:P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:04:25 07-08-08    Temat postu:

Cudny odcinek kochanie i z dedykacja dla mnie dziękuje Ci :*:*:*:* Bardzo mi miło!
Aj biedna gabriela... Została zgwałcona Dobrze ze Roger jej nie zostawił i zajął się nia i zaakceptował dziecko jako własne.
Cały czas mnie zastanawia kim jest ta tajemnicza kobieta?
I doszły nowe postacie Ciekawe jaką role odegrają w telce?
czekam na kolejny odcinek :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:51:50 14-08-08    Temat postu:

******************************
Odcinek dedykuję Kasi czyli kwasi23
******************************


Odcinek 24
Julietta siedziała w biurze przy swoim laptopie i robiła na nim komputerowy projekt ogrodu dla jednego z klientów. Była wdzięczna Raulowi, który ją tego nauczył i zawsze służył jej pomocą i radą za każdym razem, gdy tego potrzebowała. Czuła się w jego towarzystwie wyjątkowo dobrze i swobodnie. Doskonale się rozumieli i to sprawiało, że wspólna praca była dla nich przyjemnością. Oboje nie chcieli przyznać się przed sobą, że być może żywią do siebie jakieś głębsze uczucie niż przyjaźń. Zarówno Julietta jak i Raul zostali głęboko zranieni w przeszłości przez osoby, które kochały i to sprawiło, że stali się nieufni w stosunku do płci przeciwnej. Juli zapisała coś w notesie leżącym na biurku i wstała, żeby zrobić sobie kawy. Podeszła do stolika i nalała jej do filiżanki. Nagle jej myśli uciekły gdzieś daleko. Myślała o dzisiejszym wieczorze. To tego dnia była umówiona na kolację z Miguelem, bratem Mirandy. Dlaczego się zgodziła? Nie miała ochoty tam być. On jej się wcale nie podobał. Traktowała go jak dobrego kolegę. Ale nie mogła już tego odkręcić, to by było niegrzeczne i nieeleganckie odwoływać spotkanie. Ale jak mogła nie przyjąć jego zaproszenia? W końcu to brat jej najlepszej przyjaciółki. Jak by się jej wytłumaczyła z tego, że nie przyjęła zaproszenia? No jak? Nagle do biura wszedł Raul, ale ona go nie zauważyła. Nie spostrzegła nawet, że jej się przygląda. Z zamyślenia wyrwał ją jego glos.
- O czym tak intensywnie myślisz?- spytał.
- Co?- ocknęła się nagle i powróciła do rzeczywistości.- Co mówiłeś?
- Pytałem o czym myślisz. Jesteś jakaś taka rozkojarzona.- stwierdził.
- Przepraszam zamyśliłam się. O niczym ważnym nie myślałam- odparła i wzięła kawę. Postawiła ją na swoim biurku i wróciła do swojej pracy, którą na chwilę przerwała.
- Pewnie o jakimś mężczyźnie. Taka piękna kobieta na pewno ma grono wielbicieli- pomyślał ze smutkiem.
***
Tymczasem Roger siedząc w swoim gabinecie na wygodnym, skórzanym fotelu wpadł na pewną myśl. Musiał się nią podzielić ze swoja sekretarką Mirandą, bowiem ta myśl dotyczyła firmy. Wezwał ją do siebie przez telefon. Po chwili do gabinetu weszła ciemnowłosa kobieta i usiadła naprzeciw niego. W ręku miała notes i długopis.
- Wpadłem na myśl, aby zorganizować bankiet. – powiedział Roger i zwrócił się do niej- Co o tym sądzisz?
- Znakomity pomysł- odparła.
- Cieszę się, że tak myślisz. Należy się trochę odpoczynku i rozrywki po ciężkiej pracy. Wiesz co masz dalej robić?
- Oczywiście. Trzeba zarezerwować lokal, zorganizować catering i wysłać zaproszenia.- odpowiedziała i zanotowała coś w notesie.
- Z tymi zaproszeniami na razie się wstrzymaj. Na pewno będą wszyscy ważniejsi pracownicy, parę osób z prasy i kilku ważniejszych kontrahentów. – oznajmił. – Na razie załatw lokal i catering, a nad osobami które zaprosimy zastanowimy się wspólnie.
- Dobrze. Jeszcze dzisiaj załatwię lokal. A kiedy ma być dokładnie ten bankiet?- spytała.
- Najlepiej w przyszłym tygodniu w piątek. Mam nadzieje, że będzie wolny jakiś lokal- rzekł z obawą.
- Niech się pan nie martwi. Postaram się jak najszybciej wszystko załatwić.- powiedziała i zamknęła notes, w którym zapisała polecenia.
- Wiem, że wszystko zorganizujesz jak najlepiej. Jeszcze nigdy mnie nie zawiodłaś.- rzekł z uznaniem- Dlatego właśnie cieszę się, że moja córka ma za przyjaciółkę taką osobę jak ty.
- Dziękuje. Julietta jest mi bardzo bliska i kocham ja jak własną siostrę, której nigdy nie miałam.
***
O tej porze Villa – vicencio, małe miasteczko leżące niedaleko Bogoty, stolicy Kolumbii tętniło życiem. Na ulicach panował ruch i tłok. Była to pora lunchu i znalezienie wolnego stolika w restauracji czy knajpce albo barze graniczyło z cudem. W jednym z takich lokali przy stoliku zlokalizowanym w rogu sali siedziała pewna para i jadła lunch. Kobieta była długowłosą, piękną blondynką i przyciągała spojrzenie wielu mężczyzn. Jej towarzyszowi wyraźnie się to nie podobało.
- Jeżeli jeszcze jeden z tych kolesi spojrzy na ciebie, to przysięgam: wstanę i obiję mu tą parszywą gębę- powiedział ze złością.- Może to go nauczy, że…
- Oj kotku- przerwała mu kobieta i dotknęła jego ręki.- Nie bądź taki zazdrosny. Oni mnie nie interesują.- zabrała swoją dłoń i wróciła do jedzenia.
- A co tam u naszego kochanego staruszka- spytał nagle.
- Na razie spokój. Nic mi nie wspominał o intercyzie-odpowiedziała. – Wiesz Mauricio, mam wrażenie, że się wycofał. Uwierzył w tą bajeczkę, że kocham jego a nie jego pieniądze. Niektórzy faceci są tacy naiwni- rzekła w uśmiechem na ustach.
Oboje nie wiedzieli, że są obserwowani przez dwójkę osób: kobietę i mężczyznę, którzy także przyszli aby coś zjeść.
- Widzisz!- powiedziała kobieta patrząc w ich stronę.- Mówiłam ci, że ona coś kręci i że nie kocha naszego ojca. Od początku mi się nie podobała. Taka słodka, niewinna. Co za przypadek, że zdecydowaliśmy się zjeść właśnie w tym miejscu. Szczęście nam sprzyja.
To na pewno jej wspólnik i kochanek.
- Skąd ta pewność?- spytał mężczyzna.
- Wy faceci się nie znacie. Tylko kobiety wiedzą takie rzeczy. Widzę jak on na nią patrzy. Ich coś łączy. – stwierdziła a po chwili dodała- Myślą, że uda im się przejąć majątek naszego ojca. Niedoczekanie!- powiedziała ze złością- Zdemaskujemy ją i zniweczymy jej podłe plany- rzekła z zadowoleniem.
***
Jadąca taksówka zbliżała się do dużego miasta.
Z tyłu siedział pewien mężczyzna i spoglądał na widoki za oknem. Po autostradzie jechało wiele samochodów zmierzających do Caracas, stolicy Wenezueli. On także tam zmierzał. Prosto z lotniska wsiadł do taksówki i kazał się zawieść do jego centrum. Odwrócił głowę od bocznej szyby i spojrzał prosto. Zobaczył ogromne wieżowce wzbijające się wysoko w niebo. Wiedział, że już niedługo dotrze do granic tego wielkiego i pięknego miasta. Wyjął z torby podróżnej zdjęcie przedstawiające młodą, uśmiechniętą, ciemnowłosą dziewczynę.
- Niezła jesteś! Chętnie bym się z tobą zabawił, ale dostałem inne zadanie.- mówił do siebie w myślach.- Dowiem się co robiłaś przez twoje ostatnie tygodnie pobytu tutaj. Zobaczymy co z ciebie za ziółko!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Araceli12
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jerzmanowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:37:40 17-08-08    Temat postu:

I wreszcie nadrobiłam, ile tu się działo podczas mojej nieobecności, akcja sie rozkręca i nabiera tempa.
Raul zaczyna coś czuć do Juli i on tez nie jest jej obojętny, a to ich zbliżenie na schodach jakie to było romantyczne i dobrze ze Raulowi udało się ja tak szybko przekonać, ze nie myśli o niej źle.
Ale Juli ma kolejnego adoratora a on tez chyba łatwo nie odpuści, Miguel wydaje się być zauroczony Juli.
I wreszcie wyszło na jaw ze Juli jest owocem gwałtu, ciekawe kim jest jej prawdziwy ojciec... może wkrótce się tego dowiemy.
Godna jest jednak podziwu postawa Rogera nie każdy zaopiekowałby się nie swoim dzieckiem on jednak na prawdę pokochał Juli jak swoja prawdziwa córkę.
Marcelino staje się coraz częściej zazdrosny o Mirande... hm może coś z tego wyniknie.
Zaciekawiła mnie tez ta postać na cmentarzu czyżby to była... nie to chyba nie możliwe.
Fabiana planuje zemstę ale nie tylko ona...
Mam nadzieje ze Roger nie ulegnie wdziękom nowo poznanej kobiety
Thelma wiele przeżyła zanim trafiła do Bogoty, bardzo mi jej zal
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Orchidea
Idol
Idol


Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: lublin

PostWysłany: 15:03:23 17-08-08    Temat postu:

świetny odc., ale miałam nadzieję, że jak wrócę, to będzie ich trochę więcej
Raul jest zazdrosny o Juliettę, ale podobnie jak ona boi się kolejny raz zaufać. Nie wie, że dziewczyna umówiła się Miguelem. Brat Mirandy jest nią zainteresowany, ale bez wzajemności.
Obawiam się, że sekret Thelmy zostanie odkryty.
Była nażeczona Raula myśli, że uda jej się oszukać znacznie starszego od niej mężczyznę. Na szczęście jego dzieci usłyszały jej rozmowę. Tylko czy ojciec im uwierzy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaSsia23
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 6245
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:36:31 18-08-08    Temat postu:

No nareszcie dostałam się do komputera...bo tych burzach
Fajny odcinek
Dziękuję ci za dedykację (dużo to dla mnie znaczy)
Teraz przechodzę do odcinka:
-Raul jest zazdrosny o Juliettę która ma nowego adoratora... z którym się umówiła a wcale jej się nie podoba... no tylko głupią by było teraz wszystko odkręcać
No i od przyjaźni do miłości dzieli tylko mały krok
Czekam na kolejny odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:31:37 18-08-08    Temat postu:

Kolejny odcinek postaram się napisać i dodać w tym tygodniu, jak siły wyższe mi nie przeszkodzą. Mam już wstępną koncepecję muszę tylko naskrobać.
A co do prawdziwego ojca Juli to na razie nie dowiemy sie kto nim jest. To będzie pod koniec telki. Taki deser, ale to jeszcze daleko.
A i powiem jeszcze jedno. W mojej telce wszystko się może zdarzyć, nie ma rzeczy niemożliwych. Z tą moją wyobraźnią to nic nie wiadomo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Araceli12
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jerzmanowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:09:32 18-08-08    Temat postu:

I oto chodzi żeby się działo dużo zaskakujących rzeczy, nie mam nawet żadnych podejrzeń co do biologicznego ojca Juli hm może jeszcze nie pojawił się w telce.
A odcinka już nie mogę sie doczekac
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:29:05 19-08-08    Temat postu:

Jakoś wymęczyłam odcinek

Odcinek dedykuję Araceli12


Odcinek 25
Wieczór był wyjątkowo ciepły jak na tę porę więc na ulicach można było zobaczyć tłumy spacerujących ludzi. Urocze restauracyjki były pełne ludzi, którzy przyszli aby zjeść pyszną kolację w miłym otoczeniu.

Mogli w ten sposób odpocząć od trudów dnia codziennego. W jednym z takich lokali przy stoliku znajdującym się blisko okna siedział mężczyzna w towarzystwie pięknej kobiety. W tle można było usłyszeć delikatne nuty flamenco. Restauracyjka była położona w spokojnej i niezbyt ruchliwej dzielnicy i to sprawiało, że cieszyła się tak ogromną popularnością. Kobieta spojrzała za okno na ulicę oświetloną przez latarnie. Widok był naprawdę piękny. Odwróciła twarz od okna i spojrzała nas swojego towarzysza. Uśmiechnęła się lekko i wróciła do jedzenia. Czuła na sobie wzrok mężczyzny.
- Nie mogę się mu podobać!- myślała- Na pewno nie. Tylko tak mi się wydaję.
W pewnej chwili spostrzegła na parkiecie tańczące pary. Upiła łyk wina ze swojego kieliszka, gdy usłyszała pytanie towarzyszącego jej mężczyzny:
- Zatańczymy?
- Z miłą chęcią- odpowiedziała.
Wstali i ruszyli na parkiet. W tle leciała piękna, romantyczna piosenka. Miguel objął ją delikatnie w talii i zaczęli tańczyć. Juli dziwnie się czuła tańcząc z nim. Nie wiedziała dlaczego, ale przeszkadzała jej jego bliskość. Nie umiała tego racjonalnie wytłumaczyć. Modliła się, aby taniec jak najprędzej się skończył. Gdy muzyka ucichła szybko udała się do stolika a Miguel za nią. Kiedy usiedli ujął delikatnie jej dłoń i popatrzył w oczy.
- Cieszę się, że jesteś tu ze mną- powiedział patrząc na nią. Był nią zauroczony i przez cały wieczór nie mógł oderwać od niej wzroku. Julietta zabrała swoją dłoń i wróciła do jedzenia. Szybko zmieniła temat rozmowy i zaczęła wypytywać o jego pracę, bo bardzo ją to interesowało. Reszta kolacji upłynęła im na miłej pogawędce. Po skończonym posiłku odwiózł ją do domu i odprowadził pod drzwi.
- Dziękuje ci za miło spędzony wieczór. – powiedział i przybliżył się do niej- Może to powtórzymy?
- Wydaje mi się, że …
- Ciii- szepnął i położył jej palec na ustach.- Nie psujmy tej chwili. – nachylił się, aby ją pocałować, ale Juli się odsunęła. Nie chciała aby ją całował. Nagle przed jej oczami stanął Raul. Przypomniała sobie słowa, które do niej powiedział. „Uważam, ze jesteś śliczną, słodką i dobrą osobą. Nigdy jeszcze nie spotkałem kogoś takiego”. Chciała, żeby to on tutaj był a nie Miguel.
- Nie- powiedziała stanowczo- Będziemy tego żałować. To zły pomysł.
- Dlaczego?- spytał.- Wiem, że boisz się zaangażowania bo zostałaś skrzywdzona. Ale mi możesz zaufać. Ja cię nie zranię i nie skrzywdzę. Bardzo mi się podobasz i chciałbym być z tobą.- wyznał Miguel.
- Jesteś wspaniałym chłopakiem, ale ja nic do ciebie nie czuję. Przykro mi, że to mówię. Traktuję cię jak brata i przyjaciela, nic więcej. Przepraszam, że być może dałam ci nadzieję przyjmując to zaproszenie, ale nie miałam pojęcia że chcesz czegoś więcej. – powiedziała ze smutkiem w głosie.- Między nami nic więcej nie będzie.
- Nie, to nie twoja wina. – powiedział. Co on sobie wyobrażał, że się jej podoba? – To ja robiłem sobie bezpodstawne nadzieję. Nie wiń się.
- Więc co? Przyjaciele- powiedziała i wyciągnęła dłoń.
- Przyjaciele- odpowiedział ściskając jej dłoń.- Ja to mam pecha- pomyślał ze smutkiem, ale mimo zawodu uśmiechnął się do niej.
***
Pablo siedział przygnębiony w swoim pokoju. Widział przez okno jak Miguel chciał pocałować Juliettę. Nie chciał tego oglądać, więc wszedł w głąb pokoju i usiadł na łóżku. Nie zobaczył do końca co się stało, więc nie wiedział, że Juli nie dała się pocałować. To tak bardzo bolało. Bolało go to, że miał ukochaną osobę tak blisko a ona nigdy nie będzie jego. Jego serce krwawiło z rozpaczy i nie mógł nic na to poradzić. Nie potrafił tak po prostu o niej zapomnieć i przestać ją kochać. Nie potrafił wyrzucić jej ze swojego serca, choć bardzo chciał. Wtedy by tak nie bolało. W jego oczach pojawiły się łzy. Tak bardzo chciał, żeby go ktoś pokochał. Chciałby mieć kogoś, kogo mógłby przytulić i powiedzieć o swoich lękach i obawach. Chciałby powiedzieć komuś o Sandrze. Ta tajemnica bardzo ciążyła mu na sercu. Nagle do pokoju weszła Thelma. Zobaczyła brata siedzącego w bezruchu. Szybko podeszła do niego i ukucnęła obok niego. Spojrzała na niego i ujrzała w jego oczach łzy. Położyła mu rękę na ramieniu.
- Co się stało?- spytała z troską w glosie.
- Nic- odpowiedział i obtarł łzy a następnie wstał i podszedł do okna. Nie zobaczył nikogo, nie było już Julietty ani Miguela. Thelma poszła za nim i spojrzała mu prosto w oczy, z których wyczytała ból.
- Nie oszukuj mnie! Widzę, że coś cię dręczy- powiedziała stanowczo.- Może uda mi się ci pomóc?
- Nie w tej sprawie- odparł Pablo.- Nikt nie może mi pomóc. Po prostu… to takie trudne…
- Powiedz mi co ci leży na sercu. Widzę cierpienie w twoich oczach- rzekła a potem spytała- Czyżbyś się nieszczęśliwie zakochał? Poznałam po wzroku. Powiedz mi, proszę.
Pablo odwrócił się i odszedł od okna a następnie usiadł z powrotem na swoim łóżku. Skąd ona tym wiedziała. Czyżby to było aż tak widać, chociaż to skrzętnie ukrywał. Nie mógł już tego przed nią ukrywać. Chociaż jedna tajemnica nie będzie mu ciążyła. Spojrzał na nią i delikatnie skinął głową.
- To skomplikowane. Nigdy nie będziemy razem, bo ona mnie nie kocha. Jesteśmy z dwóch różnych światów.- powiedział. – Ona mnie nie kocha i nigdy nie pokocha.- spuścił głowę. Thelma wzięła go za rękę.
- Przykro mi, że cierpisz- rzekła ze smutkiem.- Domyślałam się tego. Mogłeś mi wcześniej powiedzieć. Powiesz mi w końcu kto to jest? Znam ją?
- Tak i to bardzo dobrze. To… ona… Kocham Juliettę- wykrztusił w końcu.
Thelma była bardzo zaskoczona. Nie wiedziała co powiedzieć, więc tylko przytuliła brata. Oboje nie wiedzieli, ze ktoś słyszał ich rozmowę. To była Vanessa, która przechodziła obok i zobaczyła uchylone drzwi. Postanowił podsłuchać o czym rozmawiają. To co usłyszała mocno nią wzburzyło. Zacisnęła mocno pięści i odeszła korytarzem do swojego pokoju.
- Więc to takie buty! – myślała- Kochasz Juliettę i dlatego nie zwracasz na mnie uwagi! Nikt mi cię nie zabierze. Sprawię, że zapomnisz o tej idiotce i pokochasz mnie, a twoja siostra mi w tym pomoże!
***
Roger razem z Glorią siedzieli w salonie gdy do domu weszła Julietta. Uśmiechnęła się bowiem nie chciała aby zobaczyli na jej twarzy smutek. Bardzo przejęła się tym, że chociaż nie chciała to skrzywdziła dobrego chłopaka. On liczył na coś więcej, a ona nie mogła ofiarować mu nic więcej oprócz przyjaźni. Na szczęście wszystko zrozumiał i zgodził się, aby zostali przyjaciółmi.
- Jak było?- spytał Roger.
- W porządku- odpowiedziała.- A teraz wybaczcie, ale pójdę się położyć. Jestem zmęczona. – powiedziała i weszła po schodach na górę. Gdy zniknęła z ich pola widzenia Gloria spytała:
- Juli spotkała się z jakimś chłopakiem?
- Tak. Poszła na kolację z Miguelem, bratem Mirandy. To dobry chłopak, poznałem go kiedyś. Ale nie pasuje do niej. Widziałbym ją u boku Raula, syna Rodryga i dlatego właśnie pracują razem. Mam nadzieje, że zakochają się w sobie- powiedział.
- A więc to ukartowałeś! Julietta nie musiała by z nim pracować, mogła z kim innym- stwierdziła.- Igrasz z ogniem, gdyby się dowiedziała…
- Ale się nie dowie. – odparł cicho.- Tan podstęp wyjdzie wszystkim na dobre. Nie chce żeby było sama tak jak ja. To nie jest życie!- powiedział ze smutkiem w głosie.
- Powinieneś już wcześniej sobie kogoś znaleźć. Ile można żyć samemu? Julietta kiedyś wyfrunie z gniazda, ja umrę. Nie będę żyć wiecznie, mam już swoje lata. A t y? Zostaniesz sam. Chyba tego nie chcesz?
- Nie, oczywiście, że nie mamo- odpowiedział i nagle usłyszał dźwięk swoje komórki. Odebrał natychmiast- Halo… A to pani… Bardzo mi miło, że pani dzwoni… Więc kiedy się spotkamy…- wstał i odszedł w kierunku swojego gabinetu.
- Roger poznał jakąś kobietę- zdziwiła się Gloria- To dobrze, ale powinien być z Larysą. Ona go kochała, chociaż nigdy się nie przyznała. Ale ja wiem swoje. Wyszła za Javiera bo chciała zapomnieć o Rogerze. Nie kochała go. Szkoda, że jest mężatką. Ciekawe czy wróciła do Kolumbii?- zastanowiła się- Nie dała żadnego znaku życia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Araceli12
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jerzmanowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:49:21 20-08-08    Temat postu:

Na wstępie chce Ci Basiu bardzo podziękować za dedykacje.
I jak zwykle bardzo podobał mi się odcinek.
Miguel wyznał Juli swoje uczucia, właściwie już podczas ich spotkania widać było jak bardzo mu się podoba...
Juli jest teraz smutna ale przecież musiała powiedzieć mu prawdę, gorzej by było gdyby pchała się w związek bez miłości.
Ale Miguel był wyraźnie rozczarowany, ciekawe czy to koniec jego walki o Julitte, wydaje mi się ze jeszcze nie.
Zal mi tez Pabla, bardzo cierpi nieszczęśliwie zakochany w Juli, dobrze ze może liczyć na wsparcie Thelmy, czuje ze Vannesa nie odpuści i zrobi wszystko żeby go zdobyć ale mam nadzieje ze nic nie zrobi Juli

Tylko nie ta kobieta... oby nie udało jej sie owinąć Rogera wokół palca
Mam nadzieje ze niebawem pojawi sie Larysa i zwiąże się z Rogerem.


P.S. Nie mogę się doczekać następnego spotkania Juli i Raula


Ostatnio zmieniony przez Araceli12 dnia 13:51:14 20-08-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Orchidea
Idol
Idol


Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: lublin

PostWysłany: 12:15:59 25-08-08    Temat postu:

Wspaniały odc.
Gloria chciałaby, aby Roger związał się z Larysą. Nie wie, że kobieta nie jest już mężatką i ciągle myśli o jej synu.
Julietta czuje się winna, że skrzywdziła Miguela, ale to nie jej wina, że nic do niego czuje. Pablo był smutny, widząc ich razem. Już lepiej, aby kochał bez wzajemności Juliettę, niż zakochał się w tej podłej Vanessie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 12 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin