|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
KaSsia23 Mocno wstawiony
Dołączył: 28 Gru 2007 Posty: 6245 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:12:59 02-09-08 Temat postu: |
|
|
Super odcinek
-Fajna rozmowa Mirandy z bratem
-Heh, było słodko tylko Marcel musiał coś dołożyć od siebie..ech
-Miranda pewnie będzie chciała przeprosić przyjaciółkę za swoje zachowanie...
-Julietta i Raul sweet ciekawa jestem co im przerwało...
Czekam na New |
|
Powrót do góry |
|
|
Araceli12 Idol
Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 1385 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jerzmanowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:29:48 05-09-08 Temat postu: |
|
|
Aha czyli już wiem kim byli ci nieznajomi, coś nie za dobrze układa się w małżeństwie Laury i Armanda, ciekawe czy on powiedział jej prawdę czy może na prawdę łączy go coś z ta Fer.
Dobrze ze Miguel uświadomił Mirandzie jaki błąd zrobiła tak traktując Juli niestety nie wybrała dobrego momentu aby iść ja przeprosić...
bo wydaje mi się ze to ona przerwała Juli i Raulowi te rozkoszne chwile |
|
Powrót do góry |
|
|
KaSsia23 Mocno wstawiony
Dołączył: 28 Gru 2007 Posty: 6245 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:26:06 05-09-08 Temat postu: |
|
|
Czekam na New |
|
Powrót do góry |
|
|
Willa King kong
Dołączył: 26 Sty 2008 Posty: 2313 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:57:14 05-09-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek w tym tygodniu już był.
Będziecie sobie mogli trochę odpocząć od moich wypocin, bo nie wiem kiedy będzie odcineczek. Postaram się w tym tygodniu, ale nic nie wiadomo. Wszystko zależy od mojej kochanej weny |
|
Powrót do góry |
|
|
kikiunia Mistrz
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 14366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: ..z mojego miejsca na ziemi..:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:01:25 05-09-08 Temat postu: |
|
|
Ale aj wcale nie chce odpoczywać od Twojej telci;*;*
Ja wierze, ze wena Ci dopisze i że nowy odcinek ukarze się jeszczew tym tygodniu. Ale jeśli się tak nie stanie to poczekam do przeszłego tygodnia, chociaż wolała by aby to się nie stało....
buziaki kochana;*;*;*;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Willa King kong
Dołączył: 26 Sty 2008 Posty: 2313 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:42:24 12-09-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek 28
Ich twarze były tak blisko siebie, że oboje nawzajem słyszeli swoje oddechy a ich usta zaczęły powoli zbliżać się do siebie gdy nagle usłyszeli dźwięk otwieranych drzwi, więc szybko odsunęli się od siebie.
- Kogo to diabli niosą- pomyślał niezadowolony Raul.
Do środka weszła Miranda i zamknęła za sobą drzwi. Miała spuszczoną głowę, więc nie widziała zmieszania na twarzach Raula i Julietty. Podeszła do nich bliżej i spojrzała na Juli smutnym wzrokiem.
- Możemy porozmawiać?- spytała cicho.
- Zostawię was- powiedział Raul i udał się w kierunku drzwi.
Odwrócił się jeszcze na chwilę i napotykając spojrzenie Juli uśmiechnął się do niej a następnie wyszedł. Miranda podeszła do miejsca, gdzie przed chwilą stał Raul i spojrzała na przyjaciółkę. Zobaczyła jej zapłakaną twarz i zrozumiała jak bardzo ją zraniła swoimi słowami. Zaczerpnęła świeżego powietrza i przełknęła ślinę.
- Juli- zaczęła niepewnie- przepraszam cię, za to co powiedziałam. Nic nie usprawiedliwia mojego zachowania i zrozumiem jeśli mi nie wybaczysz. Chcę, żebyś wiedziała, że bardzo żałuję tych słów.
Chciała odejść, ale Julietta zatrzymała ja przytrzymując za rękę. Spojrzały na siebie.
- Miranda- rzekła Juli- Nie odchodź! Oczywiście, że ci wybaczę. Jesteś moją prawdziwą przyjaciółką i nie mogłabym inaczej.
- Naprawdę?- spytała szczęśliwa Miranda, a gdy Julietta skinęła głową dodała- Bardzo się cieszę. Nie wiem co bym zrobiła jakbyś…- jej oczy wypełniły się łzami. Juli objęła przyjaciółkę i przytuliła ją mocno.
- Nie płacz!- powiedziała głaszcząc ją po głowie.- Wyjaśniłyśmy sobie wszystko.
- Tak- łkała Miranda- Jeszcze raz przepraszam. Bardzo tego żałuję.
- Wiem- odparła Julietta- Teraz już będzie między nami tak jak dawniej.
Miranda wyswobodziła się z jej objęć i obtarła łzy.
- Obiecaj mi, że będziemy się starać aby nie było między nami już żadnych kłótni i nieporozumień.
- Obiecuję!- odparła Juli i uśmiechnęła się do przyjaciółki.
***
Młoda śliczna dziewczyna o blond włosach stała na balkonie i patrzyła w dal. Lekki wietrzyk muskał jej bladą twarz wystawioną do słońca. Po zatłoczonych ulicach miasta pędziły samochody a ulice roiły się od tłumów spieszących się ludzi. Panował wszechogarniający hałas, ale jej nie przeszkadzał, wręcz przeciwnie. Pomagał jej choć na chwilę odwrócić uwagę od przygnębiających i smutnych myśli, które ostatnio zaprzątały jej głowę. Usłyszała w głębi mieszkania jakieś szmery więc weszła do środka. To była jej matka, która szykowała się do pracy.
- Manuela wszystko w porządku?- spytała i spojrzała na nią. Córka lekko skinęła głową- Muszę iść do pracy. Nie chcę zostawiać cię samej w domu.
- Mamo, poradzę sobie- odparła dziewczyna i uśmiechnęła się lekko- Nie martw się o mnie. Może coś sobie poczytam albo pójdę na miasto.
- Na pewno wszystko dobrze?- spytała kobieta.
- Tak- odpowiedziała Manuela i zamknęła za matką drzwi, a potem oparła się o nie.
Po policzkach spłynęły jej łzy. Nadal nie mogła pogodzić się ze stratą ojca. Tak bardzo za nim tęskniła. Nic ją nie cieszyło, była ciągle przybita i smutna. Myślała, że w nowym miejscu szybciej dojdzie do siebie i odżyje, ale nie udało się. Popadała w coraz większą depresję, którą ukrywała przed matką. Nie chciała jej martwic i przysparzać dodatkowych zmartwień. Po chwili poszła do swojego pokoju i zabrała stamtąd zdjęcie stojące przy jej łóżku. Weszła na balkon i usiadła na zimnym betonie. Wpatrywała się w uśmiechniętą twarz przystojnego mężczyzny. Lekko dotknęła palcami fotografii i rozpłakała się.
- Tato, nie umiem sobie z tym wszystkim poradzić. Proszę pomóż mi! Pomóż odzyskać mi dawną radość życia!- powiedziała i przytuliła do serca zdjęcie, tuląc je jak największy skarb.
***
Plaża w Peurto La Cruz, małej miejscowości leżącej w Wenezueli, była o tej porze wyjątkowo piękna.
Morskie fale uderzały o brzeg wyrzucając muszle i kolorowe bursztyny. W tak pięknej scenerii odbywała się sesja zdjęciowa. Piękne i uśmiechnięte modelki pozowały do zdjęć w tle pięknych skal i morskich, wzburzonych fal. Wszystkie miały na sobie śliczne stroje kąpielowe. Jedna z nich szczególnie się wyróżniała. Jej piękna twarz i rude pukle włosów opadające na ramiona przyciągały spojrzenie.
- Świetnie… A teraz pokaż lewy profil… doskonale…- mówił fotograf i pstryknął parę fotek- Świetnie. Pięć minut przerwy- powiedział i spojrzał na wszystkie modelki- Idźcie przypudrować noski i poprawić makijaż.
Ognistowłosa udała się do nieopodal stojącego namiotu i usiadła przed lustrem. Po chwili do środka weszła młoda blondwlosa dziewczyna i poprawiła jej makijaż, malując usta i pudrując twarz.
- Dobrze, że dziś pozuję bez tego kretyna Paola!
- Aż tak go nie lubisz? – odezwała się jej towarzyszka i siadła obok niej- To przystojny facet i może podobać się wielu kobietom.
- Patty, ty też?!- odezwała się nagle Pao i spojrzała na nią. Patrycja była młodą i piękną kobietą a także przyjaciółką
Paoli. – Co wy wszystkie w nim widzicie? To laluś, który dba tylko o czubek własnego nosa a także o to, żeby miał kogoś kto by mu grzał łóżeczko.- powiedziała jednym tchem.
- Co on ci zrobił, że tak go nie cierpisz? Kaszę ci z garnka wyjadł, czy co?- spytała z uśmiechem.
- Nie mógłby wyjeść, bo nie jem kaszy. Wiem, że jest zdrowa i zawiera wiele cennych składników dla naszego zdrowia, ale nie znoszę tak samo jak tego buraka!- odparła i spojrzała w swoje odbicie w lustrze- To debil!
- A ja myślę, że ci się podoba, tylko ukrywasz to przed całym światem- stwierdziła Patty i spojrzała na przyjaciółkę.
- Co ty bredzisz?- oburzyła się Paola i spojrzała na nią uważnie. – Jakoś niewyraźnie wyglądasz. Piłaś jakiegoś jabola czy co, bo gadasz od rzeczy. Chuchnij!
- No wiesz?! Nie piję w pracy, w ogóle nie pije alkoholu- odparła Patty i odwróciła głowę. Znana była z tego, że mocno i ostro imprezowała. Ale to była dobra dziewczyna. Zawsze wywiązywała się ze swoich obowiązków i nigdy ich nie zaniedbywała. Lubiła się trochę zabawić i była lekko postrzelona.
- Ty nie pijesz alkoholu?! Prawda była, jak szczerbaty łysemu włosy wygryzł. Jak bym cię nie znała to może bym uwierzyła.
- No dobra. Skończmy ta dyskusję. Lubię wypić od czasu do czasu- powiedziała zrezygnowanym głosem.- Ale odbiegliśmy od tematu. Uważam, że ładnie razem wyglądacie. Pasujecie do siebie.
- Tak. Jak kij do du**.
- Zależy od kija- odrzekła Patty i przyjaciółki roześmiały się serdecznie.
Paola wyszła z namiotu i wróciła do swojej pracy, bowiem przerwa minęła.
- Podoba ci się a może nawet coś więcej. Kto się czubi ten się lubi- powiedziała Patty sama do siebie.
Nie będę dodawac zdjęcia Patty, bo ona nie odegra ważnej roli w telce.
Ważna informacja!!
W następnym tygodniu nie będzie odcinka, bo będę miała ważniejsze sprawy na głowie.
Ostatnio zmieniony przez Willa dnia 16:14:13 12-09-08, w całości zmieniany 4 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Orchidea Idol
Dołączył: 07 Sie 2007 Posty: 1149 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: lublin
|
Wysłany: 23:17:26 13-09-08 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajna, wzruszjaca scenka między Juliettą i Mirandą. Dobrze, że się pogodziły.
Biedna Miranda. Bardzo brakuje jej ojca, nie mówi o tym matce, żeby jej nie martwić, nie ma komu się wyżalić
Patty zauważyła, że przyjaciółka czuje coś do tego "tego kretyna". To będzie śiwtna parka
Pozdrawiam i czekam na kolejny odc. Nawet, jeśli będę musiała poczekać dłużej |
|
Powrót do góry |
|
|
kikiunia Mistrz
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 14366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: ..z mojego miejsca na ziemi..:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:36:10 14-09-08 Temat postu: |
|
|
Wzruszając była scekan między Juletta i Mirandą. Dobrze, ze dziewczyny się pogodziły.
Biedna Manuela. Widać, że bardzo brakuje jej ojca, nie chce powiedziec o tym matce aby jaj nie martwić.
Patty zauważyła, że jej przyajciółka czuje coś do Paola..
Pozdrawiam i czekam na new. Poczekam tyle ile będe musiała |
|
Powrót do góry |
|
|
KaSsia23 Mocno wstawiony
Dołączył: 28 Gru 2007 Posty: 6245 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:51:32 14-09-08 Temat postu: |
|
|
Fajny odcinek jak zawsze
Było już tak blisko a tu Miranda wpadła... ale z drugiej strony dobrze że dziewczyny się pogodziły.
Patty zauważyła że jej koleżance spodobał się Paolo
Czekam na następny odcinek.
Pozdrawiam :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Willa King kong
Dołączył: 26 Sty 2008 Posty: 2313 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:53:50 21-09-08 Temat postu: |
|
|
Po tygodniowej przerwie wstawiam odcinek. Mam nadzieje, że się spodoba.
Odcinek 29
Młoda ciemnowłosa kobieta nerwowo chodziła po przestronnym i jasnym pokoju. Podeszła do okna i przez chwilę patrzyła przez nie. Próbowała zebrać myśli. Musiała mu to wytłumaczyć! On musi jej uwierzyć! Odwróciła się i odeszła a nastepnie stanęła przed ogromnym biurkiem za którym siedział starszy mężczyzna. Oparła ręce o blat i spojrzała na niego.
- Tato! Mówię prawdę! – rzekła- Widziałam ją z jakimś mężczyzną. To na pewno jej kochanek. Ona cię oszukuje.
- Dość tego!- powiedział mężczyzna i wstał z fotela. Podszedł do córki i spojrzał na nią srogim wzrokiem.- Ona mnie kocha, a ja ją. Nic na to nie poradzisz. Wiem, że jej nie lubisz ale posunęłaś się odrobinę za daleko. Kłamstwami nie odwiedziesz mnie od jej poślubienia. – oświadczył.
- Ona mogłaby być twoją córką!- stwierdziła.- Czy ty nic nie widzisz?! Nie znasz jej pochodzenia ani rodziny. Jest nie widomo skąd. Nie możesz poślubić takiej wywłoki i dziw**.
Ojciec nie wytrzymał i uderzył ją w twarz. Zdarzyło mu się to pierwszy raz. Jeszcze nigdy nie uderzył córki.
- Jeszcze jedno słowo na jej temat, a cię wydziedziczę! – oznajmił.- Udowodniła, że mnie kocha. Nie pozwolę oczerniać mojej narzeczonej.
- Jeszcze się przekonasz jaka ona jest naprawdę. To szma*a i ja to udowodnię!- wykrzyknęła i uciekła z płaczem trzymając się za policzek.
***
Był już późny wieczór kiedy Larysa wróciła z pracy. Weszła do mieszkania i zamknęła za sobą drzwi. Zajrzała do pokoju córki. Manuela już smacznie spała. Uśmiechnęła się lekko i poszła do kuchni. Nalała sobie soku i usiadła przy stole. Lekko westchnęła. Bardzo się cieszyła, że wróciła do Kolumbii. Dostała pracę w tym samym szpitalu, w którym poznała Javiera a potem Rogera. Jeszcze nie zawiadomiła go o swoim przyjeździe. Miała tyle spraw na głowie: przeprowadzka, szkoła dla Manueli, praca. Postanowiła w końcu powiadomić Rogera o swoim powrocie. Wstała i weszła do przedpokoju. Wzięła telefon do ręki i wystukała numer do jego domu. Odebrała Gloria.
- Witaj Glorio… Mi tez miło cię słyszeć… Wróciłam. Już na zawsze!
***
Thelma stała pod jednym z wielu drzew w ogrodzie. Patrzyła w piękne, bezchmurne niebo, które było pełne lśniących gwiazd. Zastanawiała się nad swoim życiem, nad jego sensem. Cieszyła się, że ma przy sobie kochającego brata. Miała wyrzuty sumienia, że nie powiedziała mu wszystkiego. Nie powiedziała o tym jak ją potraktowano. Jak złodziejkę. A ona nic nie zrobiła. Nic nie ukradła. To była intryga Fernanda. Nie wiedziała, że ludzie mogą być tak podli. Oparła się o drzewo i wsłuchała się w panującą wokół ciszę. Nagle usłyszała czyjeś kroki. Obejrzała się i zobaczyła zbliżająca się Vanessę.
- Tu się skryłaś! Wszędzie cię szukałam- powiedziała, gdy podeszła do Thelmy.
- O co chodzi?
- Jeszcze się pytasz?! Nie masz mi przypadkiem czegoś do powiedzenia? Czegoś o twoim bracie?
- Nie wydaje mi się.- odparła i chciała odejść, ale została zatrzymana przez Vanessę.
- Czyżby? A o tym, że Pablo kocha Juliettę nie raczyłaś mnie poinformować?- rzuciła ze wściekłością.
Thelma spojrzała na nią. Była zszokowana. Myślała, że ona nigdy się o tym nie dowie. Ale niestety tak się nie stało.
- Skąd o tym wiesz- spytała.
- Nieważne- odparła.- Masz mu ją wybić z głowy, jasne? Pablo jest tylko mój!
- Oszalałaś. Mój brat nie jest niczyją własnością!- stwierdziła.- Powinnaś iść się leczyć.
Wzburzona Vanessa przycisnęła ją mocno do drzewa i ścisnęła jej twarz w swojej ręce.
- Patrz na mnie i posłuchaj mnie uważnie idiotko! – wycedziła przez zęby.- Żadna kobieta nigdy nie będzie miała Pabla, bo ona jest mój! Jasne? A ty już niedługo mi pomożesz w jego zdobyciu. Nie będziesz miała innego wyjścia. Jeszcze wspomnisz moje słowa.
Puściła ją i poszła do domu zostawiając ją sama. Thelma usiadła na ziemi i oparła się o pień drzewa. Mocno zaniepokoiła się słowami Vanessy.
***
Miranda i Julietta wybrały się na zakupy. Musiały sobie kupić sukienki na zbliżający się bankiet. Były w jednym ze sklepów. Bardzo lubiły w nim robić zakupy. Juli wyszła właśnie z przebieralni, aby zaprezentować się przyjaciółce. Miranda nie mogła wydusić z siebie słowa na widok Julietty, która miała na sobie śliczną śnieżnobiała sukienkę bez pleców. Do tego założyła szal w tym samym kolorze. Wyglądała pięknie.
- Kurka wodna! Ekstra ta kiecka! – powiedziała, kiedy w końcu odzyskała głos. – Każdego faceta oczarujesz!
Juli uśmiechnęła się lekko i spojrzała w lustro. Sukienka leżała na niej znakomicie. Miranda podeszła do przyjaciółki i razem spojrzały w lustro.
- Zrobisz furorę na bankiecie. W firmie jest paru takich super przystojnych facetów.
- Naprawdę? Nie zauważyłam- odparła Juli z uśmiechem.
- Jak to nie zauważyłaś?- zdziwiła się Miranda- To takie ciacha, że nie można przejść obok nich obojętnie.
- A szczególnie jedno ciasteczko. Od razu byś je schrupała- uśmiechnęła się Julietta- A imię tego ciasteczka to Marcelo.
-Co? On nie jest w moim typie- skłamała Miranda.
- Czemu zaprzeczasz? Przecież wiem, że ci się podoba- oznajmiła Julietta – Mnie nie oszukasz!
Miranda nie miała siły dłużej zaprzeczać, więc poszła oglądać sukienki, bo jeszcze żadnej sobie nie wybrała. Dziewczyny nie widziały mężczyzny, który przez szybę wystawową chwilę się im przyglądał. Nie spuszczał wzroku z Juli.
- Roger masz śliczną córkę- pomyślał zadowolony i odszedł od okna.- Pozbawiłem życia Gabrielę, ale niestety dziecko przeżyło. Nic straconego. Co ma wisieć nie utonie! Uderzę cię tam gdzie najmocniej zaboli. Dokończę swoją robotę sprzed lat. Muszę tylko poczekać na odpowiedni moment. Teraz już nikt mi nie przeszkodzi. Zabawię się z nią, bo jest grzechu warta!
Nowe postacie:
Alejandro Soler (Enrique Rocha)- bogaty mężczyzna. Spotyka się z Oktawią i zamierza się z nią ożenić. Nie widzi świata poza nią.
Maritza Soler (Angie Cepeda) – córka Alejandra. Od początku nie lubiła Oktawii. Chce zdemaskować jej kłamstwa i udowodnić, że jest z jego ojcem tylko dla pieniędzy.
Facundo Soler (Juan Pablo Raba)- brat Maritzy, Będzie jej pomagał z zdemaskowaniu Oktawii.
Nowe osoby wystąpią gościnnie, tylko w kilku odcinkach, ale odegrają ważną rolę.
Ostatnio zmieniony przez Willa dnia 11:41:01 23-10-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
KaSsia23 Mocno wstawiony
Dołączył: 28 Gru 2007 Posty: 6245 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:42:22 22-09-08 Temat postu: |
|
|
Ciekawy odcinek...
Oczywiście jak to bywa rodzice nigdy nie słuchają dzieci... ale żeby od razu bić.. widać że Alejandro wierzy ślepo swojej nowej kobiecie, Oktawii..a córkę odstawia na boczny tor.
Ktoś chce zniszczyć życie Juli..
Czekam na nowy odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
kikiunia Mistrz
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 14366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: ..z mojego miejsca na ziemi..:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:02:42 24-09-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek bardzo interesujący...
Tak jak w prawdziwym życiu i tutaj rodzice nie słuchają swoich dzieci..ale żeby je odrazu bić to lekka przesada...widać, że Alejandro ślepo wierzy Okatwii a nie sowjej córce...
Kto chce zniszczyc życie Juli...
Czekam na newika..buziaki;*;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Willa King kong
Dołączył: 26 Sty 2008 Posty: 2313 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:34:09 27-09-08 Temat postu: |
|
|
Cieszę się, że odcinek był dla was ciekawy. Dla mnie wydawał się przeciętny. Nic specjalnego.
Zazwyczaj nie daję spoilerów ale raz zmieniłam zdanie. Mam nadzieje, że przez to następny odcinek nie będzie mniej ciekawy.
- Miranda i Marcelo
- Julietta i "Gabriela"
- Laura
- I ktoś jeszcze. KTO???????? Nie wiadomo.
Te osoby pojawią się w kolejnym odcinku.
Co się zdarzy nieoczekiwanego. Może coś się zdarzy a może nic??? Ze mną nigdy nic nie wiadomo.
Ostatnio zmieniony przez Willa dnia 9:37:45 27-09-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
kikiunia Mistrz
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 14366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: ..z mojego miejsca na ziemi..:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:35:55 28-09-08 Temat postu: |
|
|
Hmm...ze spoilera wnioskuję, że odcinek będzie bardzo interesujący
Traz pozostaje mi tylko na niego czekać :0
buziaki;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Willa King kong
Dołączył: 26 Sty 2008 Posty: 2313 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:33:44 29-09-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek 30
Marcelo wychodząc ze swojego gabinetu natknął się na Mirandę. Przypomniał sobie, jaką gafę strzelił, kiedy ostatnio wpadł na nią. Chciał ją za to przeprosić.
- Czemu mi się tak przyglądasz?- zapytała.- Pobrudziłam się czymś?
- Nie. Tylko… chciałem…- zaczął się jąkać i mówić nieskładnie- Po prostu ładnie dziś wyglądasz.
Miranda spojrzała na niego uważnie. Po raz pierwszy usłyszała z jego ust komplement. „ On jest chyba jakiś chory” –pomyślała
- Dobrze się czujesz? Naćpałeś się czy co?- spytała- Wyglądam tak jak zawsze. Chyba ostatnio popsuł ci się wzrok. Idź do okulisty zanim będzie za późno. – rzekła z uśmiechem i chciała odejść, ale Marcelo przytrzymał ją za rękę.
- O co chodzi?- spojrzała mu prosto w jego piękne, niebieskie oczy.
- Bo ja chciałem… - zaczął, ale nie mógł wykrztusić z siebie żadnego słowa. Patrzył na jej usta, które były lekko pomalowane różowym błyszczykiem. Wyglądały tak kusząco. Zastanawiał się jak smakują. Po chwili otrząsnął się i wyrzucił z głowy grzeszne myśli. – Przepraszam cię za swój ostatni komentarz. Był nie na miejscu.
- Oj, przestań- machnęła ręką- Już dawno o tym zapomniałam. Ale ja też nie powinnam wtedy tak na ciebie naskoczyć- powiedziała i lekko się uśmiechnęła.
- To znaczy, że już się nie gniewasz?
- No pewnie, że nie- odparła i odeszła.
Marcelo długo jeszcze patrzył za jej znikającą sylwetką.
- Co się ze mną dzieje? Dlaczego ona coraz częściej zaprząta moje myśli i umysł?- pytał się w myślach.
***
Przy barze siedziało dwóch mężczyzn i rozmawiali popijając przy tym dobry i drogi koniak.
- Kto by pomyślał, ze się jeszcze spotkamy. Jednak świat jest mały- rzekł jeden z nich.
- To prawda. Ale to dobrze, że natknąłem się na ciebie. Mam dla ciebie pewną robotę- powiedział tajemniczo drugi mężczyzna. Był wysoki i bardzo przystojny.
- Jaką?!
- Potrzebne mi są informacje o pewnej dziewczynie. Kiedyś tu mieszkała. Udało mi się zebrać trochę informacji, ale to za mało. No więc jak? Sowicie cię wynagrodzę.
- Zgoda. Jesteś moim dobrym znajomym. Pamiętam czasy jak prowadziliśmy razem interesy.
- Dzięki Fabrizio. A to na zachętę.- rzekł i wyjął z portfela gruby plik banknotów a następnie podał go mężczyźnie. – Drugie
tyle dostaniesz po robocie.
- Wow! Jesteś hojny. – powiedział Fabrizio patrząc na pieniądze trzymane w ręku. Po chwili schował je do kieszeni spodni. – Co to za dziewucha?
Mężczyzna sięgnął do kieszeni marynarki i wyjął z niej białą kopertę a następnie położył przed Fabriziem.
- Tu jest zdjęcie oraz informacje, które udało mi się zebrać. Ale to o wiele za mało. Chcę wiedzieć o niej wszystko! Nawet jaką bieliznę nosi- rzekł i roześmiał się.
***
Piękna kobieta o długich włosach siedziała przy dużym biurku i porządkowała dokumenty. Tego dnia miała dużo pracy, ale bardzo to lubiła. To było jej przeznaczenie. Od zawsze chciała zostać psychologiem, aby pomagać ludziom. Przy jednej ze ścian stała duża, wygodna kanapa na której zawsze siedzieli jej pacjenci. Opowiadali jej o swoich lękach, problemach, obawach. Każdego z uwagą wysłuchiwała i dawała rady. Ale kto jej pomoże? Kto ją wysłucha? Zastanawiała się nad swoim ostatnim postępowaniem. Nie powinna była robić tej sceny zazdrości, nie powinna była się zachowywać w ten sposób. To było irracjonalne. Ale scenka uśmiechającej się do jej męża kobiety całkowicie wytrąciła ją z równowagi. Była zazdrosna i to bardzo. Nie mogła znieść myśli, ze jakaś inna kobieta mogłaby zabrać jej męża, którego tak kochała. I to powodowało w niej złość. Chociaż mąż zapewniał ją o swojej miłości i wierności, już nie ufała mu tak jak dawniej. To wszystko było takie trudne. Bardzo tęskniła za swoją rodziną, za bratem i matką. Mogłaby z nimi porozmawiać i zwierzyć się. Mieszkała w innym kraju i już nie mogła się z nimi spotykać tak jakby tego chciała. Ale obiecała sobie, że niedługo weźmie urlop i pojedzie do nich. Rozmyślania przerwało jej pukanie do drzwi. Po chwili do środka weszła jej sekretarka i jednocześnie najlepsza przyjaciółka.
- Lauro, następny klient przyszedł- oznajmiła.
- Dobrze, wpuść go- odparła i usadowiła się na fotelu znajdującym się blisko kanapy.
***
Wieczorem Roger siedział razem z „Gabrielą” u siebie w domu na kanapie. Był nią oczarowany i dobrze czuł się w jej towarzystwie. Zaprosił ją do siebie, bo chciał aby matka i Julietta w końcu ją poznały. Wiedziały, że w życiu Rogera pojawiła się jakaś kobieta ale nie miały okazji ani przyjemności jeszcze jej poznać. Znały ją tylko z opowiadań. Roger przedstawił ją jako słodką i dobrą istotę. Gdyby tylko wiedział prawdę. Ale niestety! Nie miał pojęcia kim tak naprawdę jest „Gabriela Valdez”. Alicia umiejętnie to wykorzystywała i oszukiwała go. Cieszyła się że udało jej się owinąć go wokół palca. Musiała tylko jeszcze bardziej go oczarować, żeby był gotów zrobić dla niej wszystko. „I to go zgubi’- pomyślała zadowolona. Nagle do salonu weszły Gloria i Julietta. Roger wstał i wziął za rękę „Gabrielę” a następnie podszedł do matki i córki. Alicia patrzyła na nich z uśmiechem.
- To jest właśnie Gabriela- powiedział Roger – A to moja matka i córka- wskazał na Glorię i Juliettę.
Alicia podała rękę Glorii i rzekła:
- Miło mi panią poznać- uśmiechnęła się do niej.
- Mi także- odparła Gloria uważnie się wpatrując w blondwłosą kobietę. Musiała przyznać, że była bardzo piękna. – Dużo o pani słyszałam.
- Naprawdę? Mam nadzieje, że dobrze?- rzekła i spojrzała na Rogera.
- Oczywiście!- odparła Gloria.
Alicia spojrzała na Juliettę, która podała jej swoją dłoń.
- Witamy w naszym domu. Cieszymy się, że wreszcie mogliśmy panią poznać.
- Muszę przyznać, że jesteś jeszcze ładniejsza niż opowiadał mi twój tata.
- Dziękuję- odparła Juli siląc się na uprzejmość. Nie podobała się jej ta kobieta. Taka miła, uprzejma i z poczuciem humoru. Po prostu ideał. I na dodatek miała takie samo imię jak jej zmarła matka. Tylko ze względu na ojca starała się być miła w stosunku do niej. Nie ufała jej. Intuicja podpowiadała jej, że za maską tej pięknej twarzy coś się kryje. – Jesteś zbyt miła i sympatyczna. Niedobrze mi się robi od tej twojej wazeliny. Sprawdzę kim tak naprawdę jesteś, bo wcale mi się nie podobasz. Obyś była tą za jaką się podajesz- pomyślała patrząc na „Gabrielę”. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|