|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Willa King kong
Dołączył: 26 Sty 2008 Posty: 2313 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:10:25 05-05-08 Temat postu: |
|
|
Pozdrawiam wszystkich gorąco i dziękuje za miłe komentarze
Odcinek trochę długi mi wyszedł
Odcinek 5
Paolo całował Juliettę po ramieniu i chciał jej zsunąć ramiączko od sukienki, gdy nagle Julietta odepchnęła go i poprawiła sukienkę.
- Nie tak szybko- pow.- mogę cię o coś zapytać?
- O co tylko chcesz- odp. i chciał ją znowu pocałować, lecz ona się odsunęła.
- Ile dziewczyn miałeś przede mną?
Paolo zamilkł na chwilę. Zaskoczyło go jej pytanie
- Nieważne- odp. – teraz jestem z tobą
- Tak? Ciekawe- pow. z ironią w głosie- a jutro będziesz miał następną. Może się mylę?! Chciałeś się mną tylko zabawić i zaciągnąć do łóżka, a potem rzucić- pow. i wstała z jego kolan.
Paolo nic się nie odzywał. Całkiem go zaskoczyła. „Skąd ona o tym wie”- myślał gorączkowo.
- No czemu nic nie mówisz? Pewnie chcesz mi wmówić jakieś kłamstwo, w które mogłabym uwierzyć- pow. ze złością- Nie zdążysz!
Wzięla do reki butelkę z szampanem i wylała jej zawartość mu na głowę. A jedzenie, które było na talerzu zrzuciła na niego.
- Smacznego- pow. ze złością w głosie.
Wszystko działo się w zadziwiająco szybkim tempie, że Paolo nie mógł zareagować. Po chwili wstał, był wzburzony i wściekły.
- Co ty wyprawiasz? Wariatka!- pow. i wziął ją mocno za rękę.
- Myślałam, że mnie kochasz!
- Kocham, jakaś ty głupia i naiwna jak wszystkie inne. – odp. a potem się zaśmiał- ale skoro już wiesz jak jest naprawdę, to może się zabawimy- skinął głową w kierunku łóżka- Przecież po to tu przyszłaś.
- Chyba ci się na mózg rzuciło- nadepnęła mu z całej siły na stopę, tak że syknął z bólu i szybko odskoczył- Nie będę tej nocy twoja- pow. po czym wymierzyła mu mocny policzek- Żegnaj kochanie!
Wybiegła z mieszkania ze łzami w oczach, po czym skierowała się w stronę samochodu i odjechała z piskiem opon. Paolo kulejąc i trzymają się za policzek podszedł do okna i spojrzał w miejsce gdzie przed chwilą stał jej samochód.
- To prawda, ten wieczór był niezapomniany. – pow. Paolo. Odszedł od okna i zrzucił wszystko z brzękiem ze stołu. Był wściekły. Jeszcze nigdy żadna mu nie odmówiła. Julietta była pierwszą.
***
Thelma wyszła z łazienki w samym ręczniku. Miała teraz chwilkę dla siebie. Nie miała dużo pracy tego dnia. Rogera Mendozy i jego córki nie było tego dnia w domu. Została tylko Gloria, ale źle się czuła i położyła się wcześniej spać. Thelma podeszła do swojej szafki, wzięła suszarkę do włosów i znowu zniknęła w łazience. Wysuszyła długie, piękne, czarne włosy, nałożyła krem na twarz, założyła pidżamę i wyszła położyć się do łóżka. Chciała jeszcze chwilę poczytać przed snem. Nie zdążyła otworzyć książki, gdy usłyszała trzask drzwi. To była Vanessa, druga służąca w domu. Także była długowłosą brunetką tak jak Thelma, ale miała rozpuszczone włosy. Natomiast Thelma zawsze w dzień chodziła w dwóch warkoczach, które zawsze rano zaplatała.
- Co się stało?- spytała Thelma.
- Jeszcze się pytasz?- rzuciła z wściekłością Vanessa- Twój brat to idiota. Nie zwraca na mnie uwagi. Daję mu wyraźne sygnały, że mi się podoba, a on nic!
- Może mu się nie podobasz- stwierdziła Thelma.
Vanessa podeszła do niej i ją spoliczkowała.
- Jak to się nie podobam- krzyknęła- ja się podobam wszystkim facetom. Oglądają się za mną na ulicy. Nie to co ty, biedna szara myszka. Żal mi cię. Ty to nigdy nie znajdziesz chłopaka. Zresztą kto by cię chciał- zaśmiała się złośliwie. – Pablo jeszcze będzie mój i ty mi w tym pomożesz.
- Co?! Ty chyba oszalałaś. On ma być prawo z kim chce . Nie będę mu wybierać dziewczyny- pow. Thelma trzymając się za policzek, który ją piekł po uderzeniu Vanessy.
- Ale będzie ze mną! Albo będzie ze mną albo z nikim. Znajdę sposób abyś mi w tym pomogła.
Po chwili zniknęła w łazience. Thelma długo jeszcze myślała nad jej słowami. Nie rozumiała dlaczego Vanessa tak ją traktowała. Chciała się z nią zaprzyjaźnić a Vanessa traktowała ją jak śmieć, ale tylko wtedy gdy były same. Przy Pablu traktowała ją jak siostrę i przyjaciółkę, więc nie wiedział prawdy o ich stosunkach. Vanessa była dobrą aktorką. Potrafiła być słodka jak miód. Thelma położyła się na łóżku a po policzku spłynęła jej łza. Czuła się taka samotna.
***
Następnego dnia
Roger siedział w jadalni i powoli jadł śniadanie. Była niedziela więc nie musiał się nigdzie spieszyć. Nie musiał iść do firmy. Poprzedniego dnia wrócił późno ze ślubu Raula, do którego nie doszło. Vanessa właśnie nalewała kawy do filiżanki gdy spytał:
- A gdzie Julietta, nie zeszła na śniadanie?
- Nie- odp. Vanessa.
- Thelmo. Pójdź po nią- zwrócił się do dziewczyny w dwóch czarnych warkoczach, która weszła do jadalni- obudź ją na śniadanie, późno już.
- Oczywiście proszę pana- odp. uprzejmie i poszła na górę do pokoju Julietty. Zapukała, ale nikt nie odpowiadał. „ Pewnie śpi"- pomyślała i nacisnęła na klamkę. Ale Julietta nie spała, siedziała przy lustrze i patrzyła na swoje odbicie.
- Panienko- odp. Thelma- pan Roger prosił aby zejść na śniadanie.
Julietta odwróciła się. W oczach miała łzy i była zapłakana.
- Powiedz tacie, że nie jestem głodna- odp. Julietta.
Thelma podeszła do niej i ukucnęła obok niej.
- Ja wiem, że to nie moja sprawa- zaczęła nieśmiało Telma- ale co się stało? Jak człowiek się wygada komuś to będzie mu lżej na duszy.
Julietta spojrzała na nią. Z jej twarzy biła troska i ciepło oraz dobroć. Juli gorzko się rozpłakała a Thelma wstała i mocno ją przytuliła. Nic nie mówiła. Wiedziała, że tylko tego ona potrzebuje. Musi się wypłakać na czyimś ramieniu. Thelma po raz pierwszy czuła się komuś potrzebna.
***
Marcelo przyszedł w odwiedziny do swego brata Paola. Nie pamiętał, kiedy razem rozmawiali, tak zwyczajnie, o niczym. Paolo niedługo wyjeżdżał do Wenezueli. Był modelem i podpisał tam kontrakt na pół roku na sesje zdjęciowe.
- Zupełnie mnie zaskoczyła- Paolo opowiadał bratu, jak go potraktowała Julietta- nie wiem skąd mogła wiedzieć. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że pobrudziła mi moje ukochane spodnie i koszulkę. Nie mogę tego wyprać.
- Ha ha - śmiał się do rozpuku Marcelo- A próbowałeś proszku E spiera pięćdziesiąt najczęstszych plam.?
- No tak nabijaj się z młodszego brata.
- Ale muszę ci powiedzieć, ze twoje włosy tez są takie inne.- Marcelo dotknął jego włosów- takie puszyste i jak świetnie się układają. Jaki to był szampan? Może i ja spróbuje nim umyć swoje włosy.
- Przestaniesz wreszcie- pow. ze wściekłością Paolo.
- Dobra. Już kończę, nie mogłem się powstrzymać- pow. ze śmiechem i potem dodał- to nieźle cię załatwiła. Wiedziała już o tym jaki jesteś idąc do ciebie. Więc to zaplanowała. Jestem pełen uznania dla niej, chciałbym ją poznać- pow. śmiejąc się.
- Zamknij się! Mi wcale nie jest do śmiechu. Ktoś ją musiał ostrzec. Tylko kto? -zastanawiał się.
- A masz może zdjęcie tej swojej niedoszłej…- nie dokończył Marcelo, bo Paolo rzucił w niego poduszką która leżała na kanapie. W wyniku tego Marcelo wylał na siebie kawę. Był wściekły.
- Masz za swoje- pow. Paolo- mam nadzieję że kawa nie była zbyt gorąca i nie oparzyłeś sobie, no wiesz czego- śmiał się Paolo i podał mu zdjęcie, które stało na regale.
Marcelo wziął je do reki i przyglądał się mu się z uwagą. Była na nim Julietta z Paolem.
- Ładna. Zaraz, zaraz ja ją gdzieś widziałem- przypomniał sobie i dodał po chwili- Była wczoraj u mnie w firmie, rozmawiała z Mirandą, sekretarką szefa. Tak teraz już pamiętam. To na pewno była ona.
- To teraz już wszystko jasne- pow. po namyśle Paolo- Ta jej przyjaciółeczka musiała podsłuchać naszą rozmowę, na pewno zna mnie, chociażby ze zdjęcia. Dziewczyny mówią sobie takie rzeczy. Przyjdę jutro do ciebie do firmy i się z nią rozmówimy. Niech się nie wtrąca w nie swoje sprawy -pow. zdenerwowany Paolo.
Przyjaźń jest piękna
piękniejsza od słońca,
ale tylko wtedy
gdy wytrwa do końca.
Ostatnio zmieniony przez Willa dnia 13:21:11 05-05-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Orchidea Idol
Dołączył: 07 Sie 2007 Posty: 1149 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: lublin
|
Wysłany: 13:34:24 05-05-08 Temat postu: |
|
|
Oby ci idioci nie zrobli nic Mirandzie. Dobrze, że Julietta tak potraktowałą Paola
Już nienawidzę Vanessy. Thelma powinna pokazać bratu, jaka ona jest naprawdę.
Pozdrawiam i czekam na kolejny odc: )
Oddaję glos na Mirandę, ponieważ Ana Claudia to moja ulubiona aktorka i uważam że jest bardzo ładna. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lilly_Rose Mocno wstawiony
Dołączył: 14 Mar 2008 Posty: 6981 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Czarnej Perły :P:P Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:23:07 05-05-08 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajny odcinek!
Julietta bardzo dobrze potraktowała Paola, dobrze mu tak
Od razu nie polubiłam Vanessy, głupia, myśli że wszystko jej się należy. Mam nadzieję że nie uda jej się zdobyć Pabla.
Biedna Thelma, szkoda że jest sama...Mam nadzieję że znajdziesz jej jakiegoś partnera
Już czekam na new
Pozdrawiam :* |
|
Powrót do góry |
|
|
a_moniak Mistrz
Dołączył: 21 Lut 2007 Posty: 12531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:09:00 05-05-08 Temat postu: |
|
|
świetny odcinek
Juli świetnie potraktowała Paola, należało mu się, niech wie że nie wolo wykorzystywać kobiet..:
Thelma jest bardzo sympatyczna, szkoda ze samotna, a Vanessy już nie lubię...
czekam na newik |
|
Powrót do góry |
|
|
Willa King kong
Dołączył: 26 Sty 2008 Posty: 2313 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:14:50 05-05-08 Temat postu: |
|
|
No pewne że znajdę Thelmie jakiegoś partnera. Już wiem kto nim będzie, ale nie zdradzę na razie Cieszę sie że odcinek wam się podoba, pracowałam nad nim trochę czasu i wyszedł mi długi, ale już nie chciałam go skracać. Właśnie patrzę, że te moje odcinki są długie, ale mam nadzieje że wam to nie przeszkadza. I jeszcze muszę popracować nad stylem bo właśnie widzę jeszcze parę niedociągnięć i zdarzają mi się błędy interpunkcyjne, chociaż staram się ich nie robić. Postaram się poprawić w moim pisaniu.
Ale ogólnie bardzo wam dziękuje za miłe słowa. Postaram się wstawiać odcinki tak jak do tej pory dwa razy w tygodniu, chyba że coś mi wypadnie. Więc następny odcineczek będzie prawdopodobnie w czwartek a jeśli się nie uda to dopiero w poniedziałek.
Pozdrawiam wszystkich gorąco |
|
Powrót do góry |
|
|
Willa King kong
Dołączył: 26 Sty 2008 Posty: 2313 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:00:39 08-05-08 Temat postu: |
|
|
Jednak udało mi się dodać odcinek dzisiaj.
Pozdrawiam wszystkich
Zapraszam do komentowania
Odcinek 6
Miranda kopiowała bardzo ważne dokumenty, które były potrzebne Rogerowi. Nagle ksero się zacieło.
- Kurka wodna! Ten złom znowu nie działa- pow. i kopnęła w nie z całej siły tak, że potłukła sobie palce w nodze.
- Ałć- pisnęła- I ty Brutusie przeciwko mnie?! Zaraz ja cię nauczę działać ty gracie, do jasnej ciasnej- pow. ze złością.
Nagle zobaczyła zbliżających się w jej stronę Marcela i Paola.
- Czego oni chcą?- pomyślała- chyba wiem. Trzeba się zwijać, bo będę mieć kłopoty.
Chciała ich ominąć niezauważalnie, ale niestety nie udało jej się to. Marcelo złapał ją za ręce i zatrzymał.
- Musimy porozmawiać- pow.
- O może byś się najpierw przywitał- pow. z ironią w głosie- a to ani cześć ani pocałuj mnie w…
- Może skończmy z tymi grzecznościami-wtrącił się Paolo- Dobrze wiesz o co nam chodzi. Czemu się wtrącasz w nie swoje sprawy?
- A to o to chodzi? Wiem, słyszałam. Julietta dała ci popalić, co?- zaśmiała się
- To nie była twoja sprawa!- pow. Paolo ze złością w głosie.
- Co pokrzyżowałam ci plany. Nie udało ci się kolejnej dziewczyny przelecieć?! Jakże mi przykro- zrobiła niewinną minę i dodała- Juli to moja najlepsza przyjaciółka i nie dam jej skrzywdzić. A poza tym jej ojciec nie byłby zachwycony tym, jak potraktowałeś jego córkę.
- A co poleciała na skargę do tatusia? -zaśmiał się . A co on mi może zrobić? I tak już niedługo wyjeżdżam do Wenezueli.
- Tobie może nic ale twój kochany braciszek mógłby mieć z tego tytułu nieprzyjemności- stwierdziła i zwróciła się do Marcela- Dobrze że nie wie że jesteś jego bratem.
- A co ma piernik do wiatraka- spytał ze zdziwieniem Marcelo.
- A to, że Julietta jest córką naszego szefa! A teraz wybaczcie wracam do pracy- uwolniła swą rękę z uścisku Marcela i poszła do swojego biurka.
Bracia przez chwilę stali w milczeniu. Ta wiadomość ich zszokowała. Marcelo nie znał córki szefa, gdyż pracował tu zbyt krótko. Ale nawet jakby znał to nie podrywał by jej ani by się nią nie zabawiał, bo praca była dla niego ważna i mógłby ją stracić albo stracić reputację w oczach szefa, a był znakomitym pracownikiem. Roger Mendoza bardzo go lubił i był zadowolony z jego pracy.
- Ty idioto- odezwał się Marcelo- przez ciebie i te twoje podboje mógłbym stracić pracę albo uznanie w oczach pana Rogera. A ja bardzo lubię tu pracować. Lepszej nie znajdę.
- Nie wiedziałem. Naprawdę.- pow. Paolo- przedstawiła się jako Julietta Martinez.
- Być może cię okłamała, bo pewnie nie chciała żebyś się z nią spotykał tylko za względu na jej majątek. Bo inny faceci tak robią.
- Ale nie ja. Co mi zależy na jej majątku. Dla mnie ważne jest aby się zabawić z dziewczynami i tylko tyle.
- Bo nie myślisz głową tylko… fiu***. Następnym razem dobrze sprawdź z kim się umawiasz- pow. Marcelo ze złością i poszedł do swojego biura.
***
Wieczorem
Raul siedział przy barze i pił kolejnego drinka. Nie mógł się pozbierać. Przyjeżdżając do Bogoty miał nadzieję że zapomni o tym co go spotkało. O tym strasznym upokorzeniu. Ale niestety. Wciąż miał w pamięci ten straszny dzień. Nie udało mu się takża uratować firmy ojca. Było już za późno, groziło jej bankructwo .Nie zobaczył kiedy koło niego usiadł przystojny mężczyzna.
- Zapijamy smutki- pow.
-Tak- odp. Raul
- Pewnie przez kobietę- pow. a gdy Raul skinął mężczyzna dodał- Nie warto się nimi przejmować, są okrutne, złe i niestety piękne, że my mężczyźni tracimy dla nich głowę. Manipulują nami. Dlatego ja postanowiłem nigdy się nie wiązać, żeby żadna mnie nie wykorzystała. Świetnie się z nimi bawię. Oczywiście w łóżku- zaśmiał się i wyciągnął rękę do Raula- Marcelo Ramirez.
Raul podał mu swoją rękę
- Raul Santander.
Od tej chwili zaprzyjaźnili się ze sobą. Marcelo poradził Raulowi, żeby już nigdy nie wiązał się z żadną kobietą, tylko tak uniknie zranienia. Raul przyznał mu racje i od tamtej pory zmienił się. Postanowił nie wiązać się już z żadna kobietą i nie zakochać się. Razem z Marcelem zaczęli chodzić po różnych klubach podrywać kobiety, żeby się z nimi dobrze bawić.
***
Roger czekał na swojego przyjaciela Rodriga w swoim gabinecie. Usłyszał pukanie do drzwi.
- Proszę- pow.
Do gabinetu wszedł Rodrigo. Uścisnęli sobie dłonie, po czym usiedli przy stoliku do kawy, który stał obok biurka. Po chwili weszła Miranda i przyniosła dwie kawy, o które wcześniej prosił Roger.
- Powinienem się na ciebie obrazić- pow. nagle Roger.
- Dlaczego?- spytał zdziwiony Rodrigo.
- Dlaczego nie powiedziałeś mi, że twoja firma ma problemy finansowe i stoi na skraju bankructwa?
- Nie chciałem cię zamartwiać swoimi problemami.
- Ale jesteś moim przyjacielem, a przyjaciele powinni sobie pomagać. A w ogóle to co się stało, przecież dobrze prosperowała?!
- No cóż, podjąłem parę błędnych decyzji i to spowodowało kryzys. Nie można już z niego wyjść. Jest za późno.- pow. zasmucony Rodrigo.
- Jeszcze nie wszystko stracone. Mam dla ciebie pewną propozycję- pow Roger.
- Jaką- spytał z zainteresowaniem Roger.
- Wykupię twoją firmę. Nikt na tym nie ucierpi, a jeszcze zyska. Wypłacę twoim pracownikom stosowne odprawy, a Raul będzie u mnie pracował, potrzebuje kogoś takiego jak on. Już dawno zamierzałem rozbudować swoją firmę. Przydadzą mi się twoje kontakty i znajomości. A ciebie uczynię moim wspólnikiem. Nasze dzieci odziedziczą naszą firmę. Co ty na to?
Rodrigo był bardzo zaskoczony propozycją przyjaciela.
- Nie mogę się na to zgodzić, ty wykładasz pieniądze a ja co? Jestem ci bardzo wdzięczny, ale nie.
- Dlaczego? Chcę ci się odwdzięczyć za to co dla mnie zrobiłeś po śmierci Gabrieli. Gdyby nie ty, nigdy bym się z tego nie otrząsnął. W tej trudnej dla mnie chwili bardzo mi pomogłeś. Nigdy ci tego nie zapomnę! Mam teraz okazję odwdzięczyć się tobie, proszę nie zabieraj mi tej szansy. Przemyśl to dobrze. Nie przyjmuje odmowy!
***
Przez kolejne trzy miesiące wiele się działo w życiu naszych bohaterów. Julietta skończyła studia i odebrała dyplom. Była pewna, że już niedługo zacznie pracować w firmie ojca, ale on nic jej o tym jeszcze nie mówił, a ona nie chciała na niego naciskać. Rodrigo po przemyśleniu propozycji Rogera, przyjął ją, gdyż była bardzo korzystna. Raul zaczął pracować w firmie Rogera. Bardzo się z tego cieszył, bo widywał na co dzień Marcela. Bardzo się ze sobą zaprzyjaźnili.
Julietta mimo, że odegrała się na Paolu, nadal go kochała. Nie mogła sobie w tym czasie z tym poradzić. Była rozgoryczona i załamana. Miranda pomogła jej wyjść z dołka i otrząsnąć się po tym co ją spotkało. Wreszcie Julietta była taka jak dawniej. Radosna, pogodna, pełna życia. Była wdzięczna Mirandzie, za to co dla niej zrobiła. Znowu chodziły po klubach i dyskotekach. Przyjaciółka poradziła jej, żeby dobrze się bawiła i Juli przystała na jej propozycję. Od tej chwili często flirtowała z chłopakami ale nie chciała z żadnym się wiązać. Postanowiła że już nigdy się nie zakocha.
Miłość jest to jakieś nie wiadomo co, przychodzące nie wiadomo skąd i nie wiadomo jak, i sprawiające ból nie wiadomo dlaczego.
Luis de Camoes |
|
Powrót do góry |
|
|
Lilly_Rose Mocno wstawiony
Dołączył: 14 Mar 2008 Posty: 6981 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Czarnej Perły :P:P Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:24:34 08-05-08 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajny odcinek
Fajnie że Raul i Marcelo sie zaprzyjaźnili.
I fajnie że Roger i Rodrigo połączyli firmy.
Odnośnie końcówki z tym że Julietta postanowiła się już nigdy nie zakochać to coś czuję że niebawem się zakocha.
Czekam na new. |
|
Powrót do góry |
|
|
Araceli12 Idol
Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 1385 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jerzmanowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:05:56 08-05-08 Temat postu: |
|
|
Przepraszam ze komentuje tak późno ale po prostu nie miałam czasu.
świetny odcinek zarówno 5 jak i 6. Ciesze sie ze Juli odegrała sie na Raulu należało mu sie nareszcie któraś sie mu sprzeciwstawila. Bardzo polubiłam Thelme myślę ze mogłaby być przyjaciółką Juli. Co do Vannesy to zupełne przeciwieństwo Thelmy. Pomysł Rogera z połączenia firm wypalił i bardzo dobrze na pewno wkrótce dojdzie do spotkania Juli i Raula (mam jakieś przeczucia ze coś miedzy nimi będzie). Czekam na new! |
|
Powrót do góry |
|
|
a_moniak Mistrz
Dołączył: 21 Lut 2007 Posty: 12531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:37:25 08-05-08 Temat postu: |
|
|
świetny odcinek )
Raul ma oparcie w Marcelu..
Julietta zaczyna filtrować, i obiecała sobie ze się nigdy nie zakocha, napewno w tym nie wytrwa
Roger y Rodrigo połączyli firmy, a co za tym idzie, pewnie Raul i Juli się tam pierwszy raz spotkają i zakochają |
|
Powrót do góry |
|
|
Willa King kong
Dołączył: 26 Sty 2008 Posty: 2313 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:35:28 11-05-08 Temat postu: |
|
|
Dziękuje za wszystkie komentarze i pozdrawiam.
Postanowiłam dodać odcinek dzisiaj, bo być może nie będę miała czasu w tygodniu.
Zapraszam do komentowania
Odcinek 7
Roger siedział w swoim gabinecie i przeglądał ważne dokumenty. Od trzech miesięcy prowadził firmę z Rodrigiem i był bardzo zadowolony. Zyskali dużo kontrahentów dzięki kontaktom i znajomościom Rodriga. Raul też w niej pracował i Roger był zadowolony z jego pracy. Jego projekty były bardzo dobre i klienci byli bardzo zadowoleni. Postanowił z nim porozmawiać na temat dalszych planów i współpracy. Wziął słuchawkę od telefonu i połączył się ze swoją sekretarką.
- Mirando, poproś Raula.
- Oczywiście
Odłożył słuchawkę i czekał na Raula, który po jakichś 5 minutach zapukał i wszedł do gabinetu.
- Wzywał mnie pan?
- Tak, proszę usiądź- Raul usiadł na skórzanym fotelu, który wskazał mu Roger- Poprosiłem cię tu, bo muszę ci powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony z twojej pracy. Dzięki tobie zyskaliśmy wielu nowych klientów.
- Dziękuje panu bardzo. Cieszę się, że jestem przydatny. Kocham to co robię.
- To widać. Masz spore doświadczenie i dlatego mam dla ciebie propozycję, a właściwie prośbę.
- Tak, a jaką? Słucham.
- Wiesz, że moja córka studiowała architekturę krajobrazu. Właśnie niedawno otrzymała dyplom. Chciałbym, żeby z tobą pracowała. Mogłaby się od ciebie wiele nauczyć i wdrożyć się do pracy. Co ty na to?
Raul był bardzo zaskoczony. Nie bardzo mu się to podobało, ale nie mógłby odmówić. Roger bardzo im pomógł, wyciągnął pomocną dłoń, gdy ich firma przechodziła kryzys. Nie każdego stać by było na taki gest. A poza tym był jego przełożonym i przyjacielem jego ojca.
- Oczywiście, z przyjemnością nauczę pana córkę podstawowych rzeczy i pomogę jej.
***
W firmowej kawiarni Raul rozmawiał ze swoim przyjacielem Marcelem.
- Nie uśmiecha mi się pracować z córką pana Rogera, ale nie mogłem odmówić. To przyjaciel mojego ojca i jednocześnie mój przełożony. Ja i mój ojciec wiele mu zawdzięczamy.
- To prawda. Poznałeś ją już?- spytał Marcelo, nie powiedział słowem że Julietta była dziewczyną jego brata, bo obiecał Paolowi, że nikomu o tym nie powie. Do dzisiaj na myśl o tym, jak go załatwiła chciało mu się śmiać.
- Jeszcze nie. Ale na pewno to wkrótce nastąpi. Pewnie jest jakąś głupią gąską i plastikową lalką, jak to jedynaczki i bogate panienki.
- Nie wiem, pracuje tu od jakiegoś czasu, ale też jeszcze jej nie znam. Ale jak zacznie pracować to na pewno ją poznam. – stwierdził Marcelo- Wiesz co. Pójdźmy dziś do jakiegoś klubu, rozerwiemy się trochę i poderwiemy jakieś panienki.
- Dobry pomysł- przytaknął Raul.
***
Wieczorem
Miranda z Juliettą weszły do klubu „Paradise”. Był to jeden z lepszych klubów w Bogocie.
- Patrz ilu przystojniaków- pow. z zachwytem Miranda rozglądając się wokoło- coś myślę, że będziemy się dobrze bawić.
- A ty znowu o jednym. Tylko faceci i faceci ci w głowie. A ja to co?- spytała zawiedziona Julietta.
- Sorry Juli, ale nie jesteś w moim typie.
Dziewczyny wybuchnęły śmiechem. Na wielu mężczyzn zwróciły uwagę, bo były bardzo ładne i radosne.
- Chodź weźmiemy coś do picia.- pow. Miranda.
- Ja tylko sok, bo prowadzę.
- Przecież wiem, chodź już. Pić mi się chce.
Po chwili poszły do baru. Miranda wzięła mocnego drinka, a Julietta sok pomarańczowy. Potem zajęły miejsce przy jednym z wolnych stolików.
***
Roger siedział wieczorem w domu ze swoją matką Glorią.
- Julietta wyrosła na piękną kobietę- pow. Gloria.
- To prawda. Bardzo przypomina mi Gabrielę. Jest bardzo do niej podobna a nawet ładniejsza A co tam u mojej siostry Laury? Może odzywała się do ciebie, bo do mnie nie. Nie wiem co u niej się dzieje.
- Dzwoniła wczoraj. Nawet zamieniliśmy ze sobą parę słów. Odkąd 10 lat temu wyjechała do Argentyny nie mam już z nią takiej więzi jak kiedyś. Zajęła się pracą, a odkąd wyszła za Armanda i urodziła Lilianę to jest jeszcze gorzej- zasmuciła się Gloria- Mam nadzieję że wkrótce nas odwiedzą. Chciałabym zobaczyć swoją drugą wnuczkę. Kiedy ostatni raz byli w Kolumbii, bo nie pamiętam. Dwa, trzy lata?
- Nie wiem. Ale to było dawno temu.
- A nie wiesz przypadkiem co u Larysy?- spytała zmieniając temat Gloria.-Nie odzywała się od paru miesięcy. Wiem, że jest twoją przyjaciółką.
- Tak. Czasami dzwoni i rozmawiamy chwilę. Wczoraj zadzwoniła. Mówiła, że wracają z córką do Kolumbii.
- A Javier?
- Nie wiem, nie chciała o nim mówić. Wyczułem w jej głosie jakiś smutek.
- Co się mogło stać- zastanowiła się Gloria- Więc poznamy jej córkę. Jak wyjeżdżali z Kolumbii, była już w ciąży.
- Tak. Bardzo chciałbym ich zobaczyć. Larysa nie mówiła dokładnie kiedy wracają, mają załatwić jeszcze jakieś sprawy w Hiszpanii.
- Ciekawe czy zapomniała o Tobie, czy wyleczyła się z tej miłości- pomyślała Gloria.
***
Julietta wyszła z łazienki i idąc do stolika gdzie siedziała Miranda wpadła na jakiegoś chłopaka tak niefortunnie, że upadła jej torebka na podłogę. Wysypały się z niej wszystkie drobiazgi. Nachyliła się i szybko wszystko pozbierała.
- Bardzo przepraszam- pow. i podniosła torebkę- gapa ze mnie.
Podniosła głowę do góry i ujrzała najpiękniejsze oczy, jakie kiedykolwiek widziała, które wpatrywały się w nią. Serce jej mocniej zabiło.
- Nic się nie stało- odp. chłopak nadal patrząc w jej piękne czarne oczy, z których bił jakiś magiczny blask. Nigdy w życiu nie widział piękniejszej kobiety. Wyglądała zjawiskowo i anielsko. Stali przez chwilę patrząc sobie głęboko w oczy. Wydawało się jakby cały wokół świat przestał istnieć, jakby czas stanął w miejscu.
Człowiek jest po to, aby kochać. Jeżeli nie kocha - to nie żyje
Aleksander Vinet
Ostatnio zmieniony przez Willa dnia 18:27:03 11-05-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Greg20 Mistrz
Dołączył: 07 Paź 2007 Posty: 10278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 16:38:34 11-05-08 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajna telcia i często pojawiają się newiki. Dużo postaci, to również jest ważne Na pewno będę tu wpadał i komentował |
|
Powrót do góry |
|
|
Willa King kong
Dołączył: 26 Sty 2008 Posty: 2313 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:14:08 11-05-08 Temat postu: |
|
|
Dzięki Greg. Cieszę się że ci się podoba. Trochę postaci jest. Jeszcze nie wszystkie rozwinęłam. To na razie takie koncepcje, wstepne zarysy. Odcinki pojawiały się często bo chciałam na razie zainteresować czytelników. Ale teraz mam tyle na głowie i nie wiem czy będą sią tak często pojawiać. Na pewno raz na tydzień.
Ostatnio zmieniony przez Willa dnia 22:16:45 11-05-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Lilly_Rose Mocno wstawiony
Dołączył: 14 Mar 2008 Posty: 6981 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Czarnej Perły :P:P Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:38:07 12-05-08 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek.
Bardzo piekna końcówka- tak romantyczna.
Czyżby ten chłopak na którego wpadła Juli to był Raul??
Wydaje mi się to bardzo prawdopodobne
Już czekam na kolejny odcinek.
Pozdrawiam:* |
|
Powrót do góry |
|
|
Orchidea Idol
Dołączył: 07 Sie 2007 Posty: 1149 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: lublin
|
Wysłany: 14:18:34 12-05-08 Temat postu: |
|
|
Zainteresował mnie mężczyzna, którego spotkała Miranda Polubiłam bardzo tą bohaterkę.
Raul będzie pracował z Juliettą, ciekawe co z tego wyniknie
Czekam na kolejne odc. Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Willa King kong
Dołączył: 26 Sty 2008 Posty: 2313 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:18:33 19-05-08 Temat postu: |
|
|
Pozdrawiam wszystkich komentujących
Zapraszam do komentowania
Odcinek 8
Vanessa z niecierpliwością siedziała na ławce w parku, niedaleko domu, w którym pracowała. Umówiła się tu z Erickiem, ale on się nie pojawiał. Po parku chodziło wiele osób, w tym zakochanych par. Jedna z nich stała przy jednym z drzew i całowała się namiętnie. Vanessa patrzyła na nich z zazdrością.
- Niedobrze mi się robi, jak na to patrzę- pomyślała. Nagle ktoś zasłonił jej oczy.
- A kuku- usłyszała za sobą głos- zgadnij kto?
- Erick, nie wygłupiaj się. Przecież wiem, że to ty- rzuciła ze złością.
Erick odsłonił jej oczy i usiadł obok na ławce.
- Coś ty taka naburmuszona?- spytał.
- Nie to, że łaskawie zechciałeś się ze mną spotkać, to jeszcze czekam tu jak głupia na ciebie dobre pół godziny w parku pełnym zboczeńców i zakochanych parek!
- A co chciał się z tobą jakiś umówić?- spytał ze śmiechem.
- Nie żartuj sobie! Nie spotkałam się tu z tobą, aby wysłuchiwać twoich głupich żartów.
- Więc po co?
Vanessa otworzyła torebkę i długo czegoś w niej szukała. Po chwili wyjęła zdjęcie na którym była…Thelma i podała mu je.
- Ładna- pow.- ale nie rozumiem. Co mam z nim zrobić? Powiesić sobie nad łóżkiem i całować przed pójściem spać, a potem śnić o tej ślicznotce całą noc.- roześmiał się.
- Ty i te twoje żarty- odp. oburzona Vanessa – musisz się o niej wszystkiego dowiedzieć. Chcę wiedzieć o niej wszystko. Nazywa się Thelma Corragos i pracuje razem ze mną. Dwa lata temu przyjechała razem z bratem z Wenezueli. Wiem, że byłeś kiedyś detektywem. Uruchom swoje stare kontakty.
- Rozumiem, ale po co ci to? Co ona ci zrobiła?
- Nic. Podoba mi się jej, brat ale nie zwraca na mnie uwagi.
- O, to coś nowego. Jeszcze żaden ci się nie oparł.
- Zamknij się! Jeszcze ty mnie denerwuj. Ta idiotka nie chce mi pomóc w jego zdobyciu. Muszę mieć na nią jakiś hak. Ona musi coś ukrywać.
- A co, jeśli jest czysta jak łza?
- Potem będę się martwić.
- Co będę z tego miał?
Vanessa przysunęła się do niego i pocałowała go namiętnie.
- Dobrze wiesz, że potrafię się odwdzięczyć- szepnęła mu do ucha namiętnym głosem.
Po chwili wstała i poszła do domu. Erick uśmiechnął się zadowolony. Popatrzył jeszcze na zdjęcie. Po chwili schował je do kieszeni i udał się w stronę ulicy, gdzie był zaparkowany jego samochód.
***
Stali tak przez chwilę patrząc sobie głęboko w oczy.Nagle usłyszeli głos.
- Kurka wodna! Juli, gdzie ty się podziewasz?- to była Miranda, która była już lekko wstawiona po paru drinkach.
- Ja…- zaczęła Julietta i odwróciła się w stronę Mirandy- Byłam w…
- No dobra, nieważne. Chodź ze mną- pociągnęła ją za rękę i odciągnęła niedaleko na bok- wiesz jakich facetów poderwałam? Niezłe ciacha. Zresztą sama zobaczysz. Będziemy się dobrze bawić- zaśmiała się- Blondyn jest mój.
- Co?
- To co słyszalaś,blondyn jest mój, bo ja pierwsza ich poderwałam więc sobie wybrałam. Ale ten drugi też jest niezły- pow. Miranda- Następnym razem ty wyrywasz facetów i będziesz mogła sobie wybrać- zaśmiała się- a teraz chodź już, nie stój jak kołek.
Julietta odwróciła się jeszcze popatrzeć w miejsce, gdzie przed chwilą stał chłopak, na którego wpadła. Ale jego już tam nie było. Zasmuciła się i poszła razem z Mirandą.
***
Roger siedział w swoim domu, w gabinecie i patrzył na swoje zdjęcie ślubne, które stało na biurku. Już nigdy tak nie pokochał żadnej kobiety. Od tamtej pory było kilka kobiet w jego życiu, ale były to tylko przelotne znajomości. Wspomnienia wróciły
Siedzieli razem w sypialni. On trzymał rękę na jej brzuchu, który był już wyraźnie zaokrąglony.
- Poczułem coś- pow. z radością.
- Kopnęło mnie- odp. Gabi- Wiesz to takie przyjemne uczucie. To takie niesamowite, że tam rośnie taka mała istotka.
- Tak- pow. i pocałował ją w brzuch.
Gabriela była bardzo szczęśliwa, że zostanie matką.
- Bardzo Ci dziękuję, że je zaakceptowałeś.
- Kocham to dziecko mimo, że nie jestem jego biologicznym ojcem- pow. i pocałował żonę.- Nie mógłbym inaczej. Bardzo Cię kocham.
- Ja Ciebie też.- odp. i mocno się do niego przytuliła.
***
Julietta leżała w łóżku. Nie mogła zasnąć. Wciąż przed oczami miała tamtego chłopaka z dyskoteki.
- Ciekawe kim on jest- myślała- ma takie śliczne oczy- rozmarzyła się.
Wstała z łóżka i otworzyła okno, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza. Lekki wiatr muskał jej twarz i rozwiał włosy. Spojrzała na niebo, było pełne gwiazd. Nagle zobaczyła jak jedna z nich spada. Zamknęła oczy i pomyślała życzenie. Po chwili otworzyła je, uśmiechnęła się, zamknęła okno i poszła do łóżka po czym zasnęła.
To dla miłości ludzie są stworzeni, to ona jest w życiu jedynie najważniejsza i człowiek jest nieszczęśliwy naprawdę tylko przez jej brak. Więc jej szuka - jeśli ma wiarę, że znajdzie, że można ją znależć. Więc myli się, więc błądzi, więc bywa często ślepy albo po prostu nie widzi w sposób doskonały i myli się - czy tak nie jest?
Anka Kowalska "Pestka"
Ostatnio zmieniony przez Willa dnia 16:05:08 19-05-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|