|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Orchidea Idol
Dołączył: 07 Sie 2007 Posty: 1149 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: lublin
|
Wysłany: 12:26:53 19-05-08 Temat postu: |
|
|
A więc to Julietta spotkała tego mężczyznę. Coś przekręciłam Domyślam się, że to Raul. Co takiego kombinuje Vanessa Mam nadzieję, że wkrótce dostanie nauczkę.
Świetny cytat
Pozdrawaim i czekam na news.
Ostatnio zmieniony przez Orchidea dnia 13:47:51 19-05-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Lilly_Rose Mocno wstawiony
Dołączył: 14 Mar 2008 Posty: 6981 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Czarnej Perły :P:P Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:43:06 19-05-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek świetny, jak zwykle z resztą.
Nie lubię Vanessy, nie źle kombinuje żeby zdobyć brata Thelmy, mam nadzieję że jej się to nie uda.
Juli wyraźnie spodobał się ten chłopak z dyskoteki, podejrzewam że to był raul. Ciekawe jakie życzenie sobie pomyślała?
Czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
Willa King kong
Dołączył: 26 Sty 2008 Posty: 2313 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:33:04 20-05-08 Temat postu: |
|
|
Dziekuję za bardzo miłe komentarze
Czy tym mężczyzną był Raul dowiecie się w nastepnych odcinkach, ale jeszcze nie w nastepnym. Postaram się jeszcze dzisiaj wstawić odcinek, bo mam napisany. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lilly_Rose Mocno wstawiony
Dołączył: 14 Mar 2008 Posty: 6981 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Czarnej Perły :P:P Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:40:23 20-05-08 Temat postu: |
|
|
To czekam na odcinek, mam nadzieję że będzie dzisiaj |
|
Powrót do góry |
|
|
Willa King kong
Dołączył: 26 Sty 2008 Posty: 2313 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:08:39 20-05-08 Temat postu: |
|
|
Tak jak napisalam wcześniej dodaję odcineczek.
Mam nadzieję, że wam się spodoba.
Pozdrawiam i zapraszam do komentowania
Odcinek 9
Następnego dnia
Julietta obudziła się wcześnie rano. Spojrzała na zegarek.
- Dopiero 10.00- pow. i przekręciła się na drugi bok, ale nie mogła zasnąć. Promyki słońca wpadające przez szybę oślepiały ją.
- No cóż- pow.- Chyba trzeba będzie wstać. Nie mam innego wyjścia. Może pójdę na grób mamy- pomyślała.
Podeszła do okna i je otworzyła wpuszczając trochę świeżego powietrza. Lekki wiatr rozwiał jej włosy.
- Jaka piękna pogoda- zachwyciła się- szkoda czasu na spanie.
Poszła do łazienki, wzięła szybki prysznic, ubrała się i zeszła na dół na śniadanie. W jadalni siedzieli już Roger i Gloria.
- Już wstałaś- spytał Roger.
- Tak tatku- odp. i podeszła do niego, po czym pocałowała go w policzek. Następnie podeszła do babci i ją także pocałowała. Usiadła przy stole i wypiła łyk kawy, którą przed chwilą nalała jej Thelma.
- Prawda, że mamy dziś piękną i słoneczną pogodę- spytala.
- To prawda- potwierdził Roger- Myślałem, że pośpisz dłużej. O której wczoraj wróciłaś?
- Wcześnie, gdzieś koło 3.- roześmiała się.
- To ma być wcześnie?!
- Daj spokój dziewczynie- wtrąciła się Gloria- Jest młoda, musi się wyszaleć. A co zamierzasz dziś robić z tak pięknie rozpoczętym dniem?
- Pójdę na grób mamy.
- Aha. Mam nadzieję że nie masz na dziś planów na wieczór, a jeśli nawet to musisz je zmienić.- pow. Roger.
- Nie mam, a co?
- Dzisiaj na kolację przychodzi mój przyjaciel Rodrygo z synem. To dla mnie bardzo ważne. Chciałbym, abyś ich poznała.
- Dobrze tato- pow. a potem pomyślała- No nie, szykuje się ciekawa kolacyjka. Umrę z nudy! Ciekawe co to za jedni? Ten taty przyjaciel to pewnie jakiś snob, a jego synalek to jakiś zadufany w sobie goguś.
***
Pablo był w ogrodzie. Ścinał białe róże, których było pełno w ogrodzie. Kiedyś były ulubionymi kwiatami Gabrieli, żony Rogera, a teraz te kwiaty stały się ulubionymi kwiatami Julietty. W ogóle ogród był cudowny. Pełen kwiatów i różnorodnych drzewek i krzewów ozdobnych, jak marzenie. Pablo bardzo o niego dbał. Juli bardzo lubiła spędzać w nim czas. Sama go zaprojektowała. Miała takie zadanie na studiach. Pablo nagle zobaczył zbliżającą się do niego Juliettę. Poczuł radość w sercu. Niedawno zdał sobie sprawę, że ją kocha. Ale wiedział, że nic z tego nie będzie. Byli z dwóch różnych światów. A poza tym ona nic do niego nie czuła. Wiedział to, bo przypadkiem usłyszał jej rozmowę z Mirandą, jak mówiła że ona nikogo nie kocha i nikogo nie pokocha. Więc dusił ta miłość w sobie, chociaż bardzo cierpiał. Miał nadzieję, ze kiedyś o niej zapomni, ale to było trudne zwarzywszy na to, że u niej pracował i często ją widywał. Gdy Julietta do niego podeszła podał jej róże, które przed chwilą ściął.
- Proszę- pow.
- Dziękuję. Są bardzo piękne. Umiesz się zajmować kwiatami jak nikt inny. Będą się pięknie prezentować na grobie mamy. Muszę z nich zrobić piękny bukiet.
- Mogę pomóc panience.- pow. Pablo.
- Nie trzeba. Poradzę sobie, ale na co się umówiliśmy? Miałeś mi mówić po imieniu.
Ostatnio Julietta bardzo się zaprzyjaźniła z Thelmą i Pablem. Bardzo jej pomogli po tym co ją spotkało ze strony Paola.
- No tak, ale to nie wypada- stwierdził Pablo.
- Co nie wypada? Ja wiem co wypada, a co nie. Albo możemy się umówić na to, że będziesz mi mówił po imieniu jak nikogo nie będzie w pobliżu. Ok.?
- Na to mogę się zgodzić.- odp. Pablo.
- To uściśnijmy się na znak zawartej przyjaźni.
Przytulali się chwilę. Cała scenę z okna widziała Vanessa. Była wściekła.
- Niech to szlag! Mam nadzieję że nie masz wobec niego żadnych zamiarów. Lepiej nie wchodź mi w drogę! Pablo jest mój!
Raptownie się odwróciła i niechcący strąciła wazon z okna.
- Cholera! – zaklęła.
- Co się stało?- spytała Paloma, kucharka w domu Rogera.
- Nie twoja sprawa. Wracaj do garów!- rzuciła z furią.
Wybiegła szybko z kuchni.
- Co się dzieje z tą dziewczyną- zastanowiła się Paloma i wróciła do swojej roboty.
***
Hiszpania
Larysa wróciła ze szpitala. Miała nocny dyżur. Tylko praca trzymała ją teraz przy życiu. Weszła do mieszkania i zajrzała do pokoju Manueli. Zastała ją śpiącą ze zdjęciem Javiera. Wyjęła je z rąk i postawiła obok łóżka na stoliku. Manuela ostatnio nie chodziła do szkoły, w ogóle nic ją nie cieszyło. Po odejściu ojca bez przerwy płakała, nie umiała sobie z tym poradzić. Larysie także było ciężko. Trudno jej było w to uwierzyć, że on odszedł na zawsze, że już go nigdy nie zobaczy. Przeżyli ze sobą tyle lat. A teraz została sama z córką w obcym kraju. Nie chciała dłużej tutaj mieszkać. Wszystko co ją otaczało przypominało go. Mimo wszystko pokochała go. Nie taką wielką miłością, jaką darzyła Rogera. A może jej się tak tylko wydawało, że go kocha. Nie wiedziała do końca. Wiedziała jedno, nie mogła dłużej żyć w tym kraju. Dlatego postanowiła wrócić do Kolumbii, z której osiemnaście lat temu wyjechała. Nowe miejsce pozwoliło by im wrócić do życia i otrząsnąć się z tragedii jaka je spotkała. Manuela straciła ojca, a ona męża. Popatrzyła na jego zdjęcie, a z oczu popłynęły jej łzy.
- Dlaczego, dlaczego nas zostawiłeś?- pytała sama siebie- Manuela tak cię kochała, i ja też na swój sposób. Troszczyłeś się o zdrowie innych ludzi zapominając o własnym. Zignorowałeś symptomy choroby, bo myślałeś, że to nic poważnego. A jednak myliłeś się, to było coś bardzo powaznego, rak. Ale było już za późno i dlatego umarłeś, zostawiając nas same.
***
Parę godzin później
Reynardo oczyścił grób córki z liści i kurzu. Potem położył kwiaty i zapalił znicz. Pomodlił się chwilę i już miał odchodzić gdy usłyszał za sobą głos.
- Kim pan jest i co pan tu robi?
...żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy do niej strzelać z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza - wie, jak przeżyć. Potrafi znaleźć sobie drogę do wolności i zaskoczyć nas, pojawiając się, kiedy jesteśmy już cholernie pewni, że umarła, albo, że przynajmniej leży bezpiecznie schowana pod stertami innych spraw...
Jonathan Carrol "Poza ciszą" |
|
Powrót do góry |
|
|
Araceli12 Idol
Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 1385 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jerzmanowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:12:37 20-05-08 Temat postu: |
|
|
świetny odcinek(właściwie 3 ostatnie które z braku czasu nie miałam okazji wcześniej przeczytać). Juli spotkała Raula ciekawe ja zareaguje ze ten przystojny chłopak to ten sam który jest synem przyjaciela Rogera. Czytając wspomnienie o zonie Rogera nie mogłam uwierzyć ze Roger nie jest biologicznym ojcem Juli-kto w takim razie ciekawe? Larysa po smierci meza wraca z Manuela do kraju pewnie teraz będzie miała okazje być z Rogerem ( ale czy nastąpi to tak łatwo myślę ze napotkają jeszcze wiele przeszkód na swej drodze). Juli spotkała Reynarda-jego marzenie sie spełniło i nareszcie zobaczył ukochana wnuczkę, myślę ze teraz będą utrzymywać potajemne kontakty i sie zaprzyjaźnią. Naprawdę super odcinki akcja sie rozkręca czekam wiec z niecierpliwością na new! |
|
Powrót do góry |
|
|
Lilly_Rose Mocno wstawiony
Dołączył: 14 Mar 2008 Posty: 6981 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Czarnej Perły :P:P Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:50:04 20-05-08 Temat postu: |
|
|
Znów świetny odcinek.
Pablo kocha Juli, a ona go tylko lubi, szkoda. Tworzyliby razem fajna parę.
Vanessa jest okropna. Mam nadzieję ze nie uda jej sie zdobyć Pabla.
Czyżby Reynardo na cmentarzu spotkał się z Juli?? Bardzo bym chciała! On tak długo czekał na spotkanie z nią.
Czekam na new. |
|
Powrót do góry |
|
|
Orchidea Idol
Dołączył: 07 Sie 2007 Posty: 1149 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: lublin
|
Wysłany: 17:22:20 21-05-08 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z poprzednikami - świetny odc.
Cieszę się, że Julieta spotkała dziadka. Mam nadzieję, że porozmawiają szczerze i nadrobią stracone lata. Żal mi Manueli. A Vanessa - dobrze jej tak |
|
Powrót do góry |
|
|
Willa King kong
Dołączył: 26 Sty 2008 Posty: 2313 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:43:42 25-05-08 Temat postu: |
|
|
Dziękuje za wszystkie komentarze
A co do spotkania na cmentarzu to powiem ze macie racje. Reynardo spotka Juli. Skąd wy to wiecie?? Dalsza część tego spotkania w następnym odcinku. Odcinek będzie jutro.
Cieszę się, że w ogóle ktoś czyta te moje nieszczęsne wypociny
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Lilly_Rose Mocno wstawiony
Dołączył: 14 Mar 2008 Posty: 6981 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Czarnej Perły :P:P Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:49:39 25-05-08 Temat postu: |
|
|
Jakie tam nieszczęsne wypociny ??
To nie żadne wypociny a super tela!! HIT!!!
Zapraszam na moją najnowszą telę "Pirat ze Skarbu"
Ostatnio zmieniony przez Lilly_Rose dnia 21:49:54 25-05-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Willa King kong
Dołączył: 26 Sty 2008 Posty: 2313 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:01:42 26-05-08 Temat postu: |
|
|
No więc dotarliśmy do 10 odcinka. Jejku jak to szybko minęło.
*************************************************************
Pozdrawiam takie osoby jak: Paulka, Aracely12 i la_noche. To dzięki wam dotarliśmy do tego odcinka.
*************************************************************
Bardzo wam dziękuje za komentarze i pozdrawiam serdecznie i przesyłam buziaczki
Odcinek 10
Miranda siedziała u siebie w mieszkaniu i oglądała film przy filiżance kawy, gdy nagle usłyszała dźwięk otwieranych drzwi. Po chwili do mieszkania wszedł przystojny mężczyzna w mundurze pilota.
- Miguel- wykrzyknęła i rzuciła mu się w ramiona.
- Witaj siostrzyczko- odp. Miguel przytulając ją- Bardzo się za tobą stęskniłem.
- Ja za tobą też- odp. Miranda. Oswobodziła się z jego uścisku i spytała- Na długo przyjechałeś?
- Niestety za parę godzin mam następny lot. – widząc smutną minę siostry dodał- Tak to już jest, taki mam zawód.
- Wiem- odp. zasmucona- Nie pamiętam dokładnie kiedy ostatnio spędziliśmy więcej czasu. Niedługo zapomnę jak wygląda własny brat. Napijesz się kawy?
- A wiesz, że chętnie.
Miranda wyszła do kuchni. Po chwili wróciła z tacą, na której była kawa i ciasto.
- Proszę częstuj się- powiedziała stawiając tacę na stoliku- Miałam ochotę na coś słodkiego i upiekłam sernik. Gdybym wiedziała, ze przyjedziesz przygotowałabym coś specjalnego. Tak się cieszę, że tu jesteś.
- Ja również. Musiałem zobaczyć co u mojej kochanej siostrzyczki się dzieje- wziął do ust kawałek ciasta- Pycha. Ależ to przepyszne. Niebo w gębie.
- A w ogóle co u ciebie?- spytała nagle Miranda- Na pewno kręcą się wokół ciebie jakieś kobiety. W końcu mój brat to przystojny facet- roześmiała się- Masz tam jakąś stewardessę?
- Nie, nie mam nikogo. Nie szukam przelotnego romansu tylko prawdziwej miłości. A ty? Nadal skaczesz z kwiatka na kwiatek?
- Przecież wiesz jak jest. Już nigdy nie zaufam żadnemu mężczyźnie, nie po tym co mnie spotkało.
- Minęło już tyle lat.- stwierdził- I co, chcesz tak dalej żyć? Przecież widzę, że nie jesteś szczęśliwa. A jeśli w twoim życiu pojawi się prawdziwa miłość, to co? Odrzucisz ją? Czasami warto zaryzykować!
- Wiem- odp. Miranda a z oczu popłynęły jej łzy.- ale ja tak bardzo boję się komuś zaufać.
Miguel przysunął się do niej i ją mocno ją przytulił.
***
Reynardo odwrócił się i ujrzał śliczną dziewczynę z ciemnymi włosami, która trzymała piękny bukiet kwiatów.
- Ja…- zaczął- to…
- Przepraszam, że tak na pana naskoczyłam- odp. dziewczyna i się uśmiechnęła- Po prostu nigdy nie widziałam, żeby ktoś oprócz mnie odwiedzał grób mojej mamy. Oczywiście oprócz taty i babci.
Reynardo spojrzał na nią i poczuł radość w sercu. To była jego wnuczka Julietta. Nareszcie ją zobaczył po tylu latach cierpienia i tęsknoty za nią.
- Jest taka śliczna- pomyślał- tak bardzo podobna do Gabrieli.
- A pan jest może kimś z rodziny moich dziadków? Bo widzi pan ja nie znam rodziców mojej mamy. Wiem tylko tyle, że zaraz po moim urodzeniu i śmierci mamy wyjechali do USA i stracili z ojcem kontakt. Pewnie im tam dobrze. Bardzo chciałabym ich poznać, jeszcze nigdy ich nie widziałam.- pow. i spojrzała na Reynarda- Ale przepraszam pana bardzo. Nie dałam nawet panu dojść do słowa. Tylko gadam i gadam. Tato wiele razy mi mówił, że buzia mi się nie zamyka. Więc, jest pan kimś z rodziny moich dziadków albo chociaż ich znajomym?
- Tak. Jestem…- nie mógł powiedzieć jej prawdy, że jest jej dziadkiem. Nie miał żalu do Rogera, że nie powiedział Juliecie prawdy. W końcu co miał jej powiedzieć? Że jej babka obwinia ich o śmierć matki. Ta prawda byłaby okropna. Chociaż on nie żywił do nich nienawiści, musiał żyć nie utrzymując z nimi kontaktu, przez Fabianę, która zabroniła mu jakichkolwiek kontaktów.- …znajomym pani dziadków. Niestety, też nie mam z nimi kontaktu. A ja byłem na grobie moich rodziców i postanowiłem przy okazji pomodlić się za spokój duszy pani matki. – zamilkł na chwilę- Przepraszam, nie przedstawiłem się. Vincente Ortiz- skłamał i podał jej rękę która ona uścisnęła. Bardzo chciał aby mówiła do niego „dziadku”, ale nie mógł powiedzieć jej kim jest. Gdyby znała prawdę na pewno chciała by poznać babcię, a on nie chciał żeby spotkała ją przykrość ze strony Fabiany, a tak na pewno by było. A poza tym Juli mogłaby mieć pretensje do ojca, że ją okłamał. Reynardo nie chciał wprowadzać zamieszania w jej życie.
- Julietta Mendoza
Po chwili Juli położyła na grobie matki kwiaty, które przyniosła i usiadła na ławce obok Reynarda . Bardzo miło im się rozmawiało.
***
Gdzieś w Meksyku
Przystojny, wysoki mężczyzna w wieku około 50 lat siedział w kawiarni i pił filiżankę kawy w towarzystwie pięknej kobiety.
- Więc już niedługo wyjedziemy do Kolumbii?- spytała.
- Tak Alicio. Pojedziemy i dokończę pewne sprawy sprzed lat. I pamiętaj, odtąd nazywam się Luis Reynoso.
- Oczywiście kochanie- odp. i pocałowała go w usta.
Mężczyzna oddał jej pocałunek i wypił łyk kawy patrząc na nią.
- Tak jak obiecałem, wrócę tam- pomyślał- Dopadnę was. Cieszcie się tymi pięknymi dniami, bo będą one ostatnie. Wasz czas dobiegnie końca!
***
Wieczorem
Julietta przeglądała swoją szafę w poszukiwaniu sukienki na kolację, na którą miał przyjść przyjaciel ojca z synem. Nie wiedziała co ma na siebie włożyć. Nagle usłyszała pukanie do drzwi.
- Proszę- pow.
Do pokoju weszła Thelma i przyniosła tacę z herbatą, którą postawiła na stoliku.
- O, Thelma. Dobrze, że jesteś. Pomożesz mi wybrać sukienkę. Kompletnie nie wiem w co się ubrać na ten żałosny wieczór. Nie wiem po co jestem tam potrzebna. Wynudzę się na śmierć.
Thelma podeszła z Juliettą do szafy i oglądały sukienki. Bardzo ostatnio się zaprzyjaźniły. Thelma pomogła jej, podobnie jak Miranda, dojść po przejściach z Paolem.
- Ja się na tym nie znam pan…
- Co ci mówiłam? Żebyś się do mnie zwracała po imieniu- pow. Juli i udała obrażoną minę- Powiedz mi tylko co powinnam włożyć. A ty co byś założyła na moim miejscu?
Thelma wskazała długą kremową sukienkę na ramiączkach z wcięciem w talii.
- Wydaje mi się, że ta sukienka będzie idealna.
Julietta popatrzyła chwilę na tę sukienkę i zastanowiła się chwilę.
- Masz rację- pow. po chwili namysłu- będzie pasowała. Dziękuję Ci- pow. i przytuliła Thelmę.
***
Godzinę później
Rodrygo i Raul zatrzymali się przed domem Rogera. Brama się otworzyła i wjechali na teren posiadłości. Wysiedli z samochodu i rozejrzeli się dookoła. Dom był naprawdę ogromny. Widać było, że należał do bogatej i dobrze sytuowanej rodziny.
Wokół domu rozciągał się piękny ogród z licznymi kwiatami oraz drzewkami. Podeszli do drzwi i Raul nacisnął na dzwonek. Po chwili drzwi się otworzyły i stanęła w nich służąca.
- My byliśmy umówieni na kolację- pow. Rodrygo.
- Tak oczywiście, pan Roger już czeka- odp. Vanessa i wprowadziła ich do salonu. Roger stał przy kominku i odwrócił się, gdy oni weszli. Podszedł do nich i każdemu uścisnął rękę.
- Witam was- pow.- Musimy chwilę poczekać. Moja córka lada chwila powinna zejść. Wiecie jakie są kobiety?!- roześmiał się.
Podeszli do kominka i rozmawiali serdecznie. Na kominku stało parę zdjęć. Jedno z nich przedstawiało małą dziewczynkę z pięknym i łobuzerskim uśmiechem. Raul przyglądał się temu zdjęciu z uwagą. Nagle Roger usłyszał kroki. Odwrócił się i ujrzał swoją córkę schodzącą po schodach.
Najbardziej odczujesz brak jakiejś osoby, kiedy będziesz siedział obok niej i będziesz wiedział, że ona nigdy nie będzie twoja.
Gabriel García Márquez
**************
Nowe postacie
Luis Reynoso- tajemniczy mężczyzna. Kim jest? Co ma do załatwienia w Kolumbii?
Alicia Escobar (Sonya Smith)- kochanka Luisa. Będzie mu pomagać w sprawach, które miał dokończyć w Kolumbii. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lilly_Rose Mocno wstawiony
Dołączył: 14 Mar 2008 Posty: 6981 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Czarnej Perły :P:P Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:26:08 26-05-08 Temat postu: |
|
|
rzeczywiście już 10 odcinek, i nie mów że to dzięki nam dotarłaś do tego odcinka, tylko dzieki Tobie i Twojemu talentowi do pisania. Bo gdyby Twoja tela była nudna (a nie jest oczywiście) to nikt by jej nie czytał. Więc to tylko Twoja zasługa:*:*:*
A co do jubileuszowego 10 odcinka to był jak zwykle świetny!
Szkoda mi Mirandy...Jest taka samotna. Musisz jej znaleźć odpowiedniego partnera!
Szkoda że Reynardo nie powiedział Juli prawdy, no ale w sumie ma rację. Dowiedziałby się wtedy ona prawdy odnośnie tego co uważa jej babcia...
Czuję ze Raul może się zakochać w Juli... Byłoby super! Zaciekawiła mnie postać Luisa Reynosa? Kim on jest? I co ma do załatwienie w Kolumbi? Już mnie ciekawość zżera A chyba nie chcesz żeby została pożarta więc pisz szybko newika!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Orchidea Idol
Dołączył: 07 Sie 2007 Posty: 1149 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: lublin
|
Wysłany: 12:23:14 26-05-08 Temat postu: |
|
|
Czytamy Twoją telenowelę, ponieważ jest naprawdę ciekawa Gratuluję jubiluszowego odc.
Zainteresował mnie Luisa Reynos. Wydaje mi się, że będzie miał nie najlepsze zamiary
Biedna Miranda. Ciągle cierpi przez jednego idiotę
Szkoda, że Reynardo nie powiedział wnuczce prawdy. Powinien w końcu sprzeciwić się żonie.
Roger ma naprawdę piękny dom.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez Orchidea dnia 12:23:33 26-05-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Willa King kong
Dołączył: 26 Sty 2008 Posty: 2313 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:34:43 26-05-08 Temat postu: |
|
|
Bardzo wam dziękuje za miłe słowa. Cieszę się że jest parę osób, którym się podoba to co moja chora głowa wymyśli.
Paulka jeszcze ciekawość cię będzie zżerać, bo Luis nie pojawi się w następnym odcinku. Za to prawdopodobnie pojawi się Oktawia i Mauricio.
Następny odcinek jak czas mi pozwoli postaram sie dodać w tym tygodniu. Albo w czwartek albo w piątek. Jeszcze nie wiem. I mogę wam jeszcze zdradzić, że przymierzam się do pisania nowej telki. Na razie napisalam 1 odcinek i 2 połowę, więc nie wiem kiedy będzie na forum. Może za miesiąc, jak napisze więcej odcinków. O fabule mojej nowej telki możecie przeczytać w dziale zapowiedzi naszych najnowszych produkcji.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez Willa dnia 16:52:07 26-05-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
KaSsia23 Mocno wstawiony
Dołączył: 28 Gru 2007 Posty: 6245 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:33:50 26-05-08 Temat postu: |
|
|
odcinek jak zawsze świetny masz świetną wenę szkoda że ja takiej wyobraźni nie mam
Ostatnio zmieniony przez KaSsia23 dnia 22:35:17 26-05-08, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|