|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dulcemogosia Generał
Dołączył: 22 Kwi 2008 Posty: 8210 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:01:14 02-10-08 Temat postu: |
|
|
Y yo!!!!
iii Yo también quiero un capitulo!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Meg Mocno wstawiony
Dołączył: 19 Kwi 2008 Posty: 5914 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:20:41 02-10-08 Temat postu: |
|
|
Wszystko jasne tylko odcinka nie ma ;[ |
|
Powrót do góry |
|
|
medzyska Komandos
Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 659 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: niedaleko Wawki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:22:55 02-10-08 Temat postu: |
|
|
Przepraszam was bardzo ale nie napisałam jeszcze całego odcinka, ale jakby co dziś go skończę , powinien pojawić się dzis, późnym wieczorem. Miło mi ze tak na niego czekacie i liczę na jeszcze odrobinę cierpliwości. |
|
Powrót do góry |
|
|
Meg Mocno wstawiony
Dołączył: 19 Kwi 2008 Posty: 5914 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:34:45 02-10-08 Temat postu: |
|
|
No to czekam ;] |
|
Powrót do góry |
|
|
ewe17iwi Idol
Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 1341 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:04:50 02-10-08 Temat postu: |
|
|
ja też czekam z niecierpliwością
|
|
Powrót do góry |
|
|
bierdonka Mistrz
Dołączył: 11 Paź 2007 Posty: 14944 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: z najstarszego miasta w Polsce
|
Wysłany: 22:08:48 02-10-08 Temat postu: |
|
|
ja tez czekam i to z niecierpliwoscia wiec poczekam do ktorej bedzie trzeba |
|
Powrót do góry |
|
|
kikiunia Mistrz
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 14366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: ..z mojego miejsca na ziemi..:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:10:35 02-10-08 Temat postu: |
|
|
No to czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
medzyska Komandos
Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 659 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: niedaleko Wawki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:29:56 02-10-08 Temat postu: |
|
|
Już wstawiam odcinek kochane ,przepraszam , że musiałyście tyle czekać;* Miłego czytania,pozdrawiam,buźkiiiiiiii dla was ;*;* ;*
Odcinek 18
Dźwięk komórki wyrwał Fabiolę i Diega z błogiej sytuacji w której się znaleźli....
-Przepraszam to moja- powiedziała odrywając się od wzroku Diega.
-Nie krępuj się odbierz- odparł niechętnie wypuszczając ją z objęć.
-A może nie będę odbierać?- zapytała go mając nadzieję, że nie pozwoli jej na to.
-Odbierz Faby ,to może być coś ważnego...- przekonywał ją .
Odeszła na bok i odebrała.
-Słucham?
-Fabiola? To Ty?- usłyszała po drugiej stronie.
Poczuła jak jej całe ciało sztywnieje. Nie mogła wydobyć z siebie żadnego dźwięku. Dokładnie wiedziała czyj to głos. Poznała go od razu wraz z jego właścicielem...
-Faby halo jesteś tam?...
Patricia postanowiła najpierw pojechać do Fabiana za którym bardzo tęskniła. Po tym co powiedziała jej Fabiola, miała ochotę przytulić się do niego i pokazać , jej że to co powiedziała o nim to nie prawda. Tak bardzo wierzyła w jego słowa....
Skręciła w następną ulicę i wjechała prosto na parking pod jego blok. Gdy wychodziła z auta jej uwagę przykuła postać kobiety wychodzącej z klatki. Przyjrzała jej się dokładniej i przypomniała sobie skąd ją zna...
-Jesteś tam?- powtórzył głos po drugiej stronie.
-Jak śmiesz do mnie dzwonić po tym co mi zrobiłeś!- odparła lodowato.
-A więc mnie poznajesz...
-Myślisz ,że mogłabym zapomnieć głos mężczyzny, który zniszczył mi życie?!- krzyknęła.
-Faby.... Proszę wysłuchaj mnie...
-Po co dzwonisz ?!, czego chcesz?!- nadal krzyczała, tak , że aż Diego stojący dalej podszedł przestraszony jej słowami.
-Muszę się z Tobą spotkać-błagał Christian.
-Chyba oszalałeś, po tym co zrobiłeś myślisz ,że będę się chciała z Tobą spotkać?!
-Faby proszę Cię, to bardzo ważne, ja muszę z Tobą porozmawiać- w jego głosie dało się słyszeć wyraźne zdenerwowanie.
-Nic z tego Christian ,my nie mamy już o czym rozmawiać...- powiedziała ostro i zakończyła rozmowę.
Muszę się z Tobą spotkać Faby, po prostu muszę- myślał – i tak łatwo nie odpuszczę...
Jullieta spędzała samotny wieczór w domu. Fabiola i Patricia wyszły gdzieś a ona wróciła już z wykładów i postanowiła odpocząć trochę od wszystkich ostatnich przeżyć przy dobrej książce i lampce wina. Zrelaksowana usiadła wygodnie w dużym fotelu, zamknęła oczy i przypominała sobie ostanie spotkanie z Marcosem.
- Czemu sobie tak wszystko utrudniam, może on jednak wcale nie jest taki zły....-myślała.
Nagle z zamyśleń wyrwał ją dźwięk telefonu. Podeszła szybko i odebrała.
-Słucham ?
-Jully, lubisz się bać?- zapytał chropowaty głos mężczyzny.
-Co?, kto mówi?!- gwałtownie stanęła na równe nogi.
-Lubisz się bać skarbie?- powtórzył głos w słuchawce.
-Kto mówi?!- krzyczała przerażona, - czego chcesz?!
-Jesteś pewna ,że jesteś sama w domu?
Jullieta szybko podeszła do drzwi i sprawdziła wszystkie zamki, rozglądając się nerwowo.
-Ha ha ha- usłyszała upiorny śmiech,- pozdrów ode mnie Fabiolę do niej też kiedyś zadzwonię a może nawet niedługo odwiedzę..... Już niedługo...
Jullieta wydała z siebie niemy krzyk ,niemy bo nie mogła wydobyć z siebie żadnego słowa a jej struny głosowe odmówiły posłuszeństwa.
-Co robić do cholery, co robić- myślała nerwowo....
W tej chwili usłyszała dzwonek do drzwi...
Fabiola stała nieruchomo, próbując powiedzieć cokolwiek. Diego był jednak szybszy.
-To był on prawda?- zapytał zmieszany.
- Diego.......- zaczęła.
-To był on?- powtórzył pytanie .
-Tak, ale....- tłumaczyła zdenerwowana.
-Żadne ale Faby, skoro on znowu pojawił się w Twoim życiu, lepiej przemyśl tą całą sytuację....
-Diego ,przecież wiesz doskonale ,że Christian to dla mnie temat skończony! Na zawsze!
- Wiem tylko, że jeśli kiedyś kogoś się bardzo kochała to trudno tak po prostu o nim zapomnieć...- powiedział rozżalony.
- Zrozum, ja nie mam pojęcia czemu on znów wpieprza się w moje życie!- krzyknęła próbując go zatrzymać.
-Ale ja wiem czemu....On nadal Cię kocha- odparł unikając jej wzroku, odwrócił się i ruszył w kierunku uczelni.
-Ale ja kocham Ciebie-dopowiedziała przez łzy stojąc samotnie i czując na swojej twarzy pierwsze spadające krople deszczu tego dnia...
Patricia nie zwlekając długo, pewnie ruszyła w kierunku mieszkania Fabian, cały czas myślać o jego byłej żonie, którą przed chwilą widziała przed jego blokiem.
Zapukała do drzwi. Otworzył natychmiast wyraźnie zdziwiony widząc ją.
-Paty....co tutaj robisz- zapytał skrępowany.
-Ja? Myślałam, że po tym co ostatnio przeszliśmy mogę Cię chociaż czasem odwiedzić – powiedziała zirytowana.
-Pewnie ,że tak... wchodź kochanie...
Patricia weszła do holu, jednak nie przechodziła dalej.
-Co jest?, czemu nie wchodzisz dale?- zapytał zasmucony wyrazem jej twarzy.
-Co ona robiła w Twoim mieszkaniu?!, domyślam się ,że nie wpadła na pogawędkę przy kawie, myślisz ,że nie wiem , że tu była!
-Patricia, proszę Cię zaraz Ci to wszystko wytłumaczę- próbował ją uspokoić.
-A ja głupia Ci wierzyłam! –krzyknęła mu prosto w twarz.
-Paty...nic mnie już z nią nie łączy, ona przyszła tylko po stare dokumenty...
-Jasne stare dokumenty!, co jeszcze u Ciebie zostawiła?!, może trzymasz jeszcze jej bieliznę na wypadek gdyby wróciła co?- wykrzyczała po czym wyszła trzaskając drzwiami.
Fabian wybiegł za nią na korytarz .
-Patricia! Czekaj to nie tak kochanie! Patricia czekaj- krzyczał zrezygnowany. Muszę to jakoś naprawić, po prostu muszę , przecież nic złego nie zrobiłem...- myślał.
Fabiola spacerowała a właściwie krążyła bez wyraźnego celu po parku mimo, pogody, która stawała się coraz okropniejsza.
Wyraźnie się ściemniło. Wokół niej nie było już prawie innych przechodniów.
W oddali zobaczyła światła vana oślepiające jej widoczność. Przestraszyła się, jednak po chwili zobaczyła Patricię za kierownicą. Ta z gwałtownym piskiem opon zahamowała zaraz przy niej. Odkręciła szybę
-Wsiadaj-krzyknęła w stronę Fabioli,- no wsiadaj- ponaglała ją.
Fabiola natychmiast wsiadła do auta.
-Paty, przepraszam za to co Ci dzisiaj powiedziałam- zaczęła.
-Nic nie mów!- przerwała jej, po prostu nic nie mów!
-Ale...
-Miałaś rację!- krzyknęła ocierając łzy kapiąc z jej policzków.
-Paty... przecież jeszcze dzisiaj...
-Proszę Cię, nic nie mów- rozkleiła się kompletnie.
Fabiola mimochodem spojrzała w boczne lusterko, starając się nie patrzeć na łzy siostry, jeszcze chwila a sama rozpłakała by się całkowicie, po swoich dzisiejszych przeżyciach.
Jej uwagę przykuł czerwony opel jadący od dłuższego czasu wprost za nimi. Patricia również to zauważyła. Obydwie spojrzały na siebie znacząco.
-Widzisz to co ja prawda- zauważyła Fabiola,- ktoś nas śledzi... |
|
Powrót do góry |
|
|
medzyska Komandos
Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 659 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: niedaleko Wawki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:35:01 02-10-08 Temat postu: |
|
|
Już wstawiam odcinek kochane ,przepraszam , że musiałyście tyle czekać;* Miłego czytania,pozdrawiam,buźkiiiiiiii dla was ;*;* ;*
Odcinek 18
Dźwięk komórki wyrwał Fabiolę i Diega z błogiej sytuacji w której się znaleźli....
-Przepraszam to moja- powiedziała odrywając się od wzroku Diega.
-Nie krępuj się odbierz- odparł niechętnie wypuszczając ją z objęć.
-A może nie będę odbierać?- zapytała go mając nadzieję, że nie pozwoli jej na to.
-Odbierz Faby ,to może być coś ważnego...- przekonywał ją .
Odeszła na bok i odebrała.
-Słucham?
-Fabiola? To Ty?- usłyszała po drugiej stronie.
Poczuła jak jej całe ciało sztywnieje. Nie mogła wydobyć z siebie żadnego dźwięku. Dokładnie wiedziała czyj to głos. Poznała go od razu wraz z jego właścicielem...
-Faby halo jesteś tam?...
Patricia postanowiła najpierw pojechać do Fabiana za którym bardzo tęskniła. Po tym co powiedziała jej Fabiola, miała ochotę przytulić się do niego i pokazać , jej że to co powiedziała o nim to nie prawda. Tak bardzo wierzyła w jego słowa....
Skręciła w następną ulicę i wjechała prosto na parking pod jego blok. Gdy wychodziła z auta jej uwagę przykuła postać kobiety wychodzącej z klatki. Przyjrzała jej się dokładniej i przypomniała sobie skąd ją zna...
-Jesteś tam?- powtórzył głos po drugiej stronie.
-Jak śmiesz do mnie dzwonić po tym co mi zrobiłeś!- odparła lodowato.
-A więc mnie poznajesz...
-Myślisz ,że mogłabym zapomnieć głos mężczyzny, który zniszczył mi życie?!- krzyknęła.
-Faby.... Proszę wysłuchaj mnie...
-Po co dzwonisz ?!, czego chcesz?!- nadal krzyczała, tak , że aż Diego stojący dalej podszedł przestraszony jej słowami.
-Muszę się z Tobą spotkać-błagał Christian.
-Chyba oszalałeś, po tym co zrobiłeś myślisz ,że będę się chciała z Tobą spotkać?!
-Faby proszę Cię, to bardzo ważne, ja muszę z Tobą porozmawiać- w jego głosie dało się słyszeć wyraźne zdenerwowanie.
-Nic z tego Christian ,my nie mamy już o czym rozmawiać...- powiedziała ostro i zakończyła rozmowę.
Muszę się z Tobą spotkać Faby, po prostu muszę- myślał – i tak łatwo nie odpuszczę...
Jullieta spędzała samotny wieczór w domu. Fabiola i Patricia wyszły gdzieś a ona wróciła już z wykładów i postanowiła odpocząć trochę od wszystkich ostatnich przeżyć przy dobrej książce i lampce wina. Zrelaksowana usiadła wygodnie w dużym fotelu, zamknęła oczy i przypominała sobie ostanie spotkanie z Marcosem.
- Czemu sobie tak wszystko utrudniam, może on jednak wcale nie jest taki zły....-myślała.
Nagle z zamyśleń wyrwał ją dźwięk telefonu. Podeszła szybko i odebrała.
-Słucham ?
-Jully, lubisz się bać?- zapytał chropowaty głos mężczyzny.
-Co?, kto mówi?!- gwałtownie stanęła na równe nogi.
-Lubisz się bać skarbie?- powtórzył głos w słuchawce.
-Kto mówi?!- krzyczała przerażona, - czego chcesz?!
-Jesteś pewna ,że jesteś sama w domu?
Jullieta szybko podeszła do drzwi i sprawdziła wszystkie zamki, rozglądając się nerwowo.
-Ha ha ha- usłyszała upiorny śmiech,- pozdrów ode mnie Fabiolę do niej też kiedyś zadzwonię a może nawet niedługo odwiedzę..... Już niedługo...
Jullieta wydała z siebie niemy krzyk ,niemy bo nie mogła wydobyć z siebie żadnego słowa a jej struny głosowe odmówiły posłuszeństwa.
-Co robić do cholery, co robić- myślała nerwowo....
W tej chwili usłyszała dzwonek do drzwi...
Fabiola stała nieruchomo, próbując powiedzieć cokolwiek. Diego był jednak szybszy.
-To był on prawda?- zapytał zmieszany.
- Diego.......- zaczęła.
-To był on?- powtórzył pytanie .
-Tak, ale....- tłumaczyła zdenerwowana.
-Żadne ale Faby, skoro on znowu pojawił się w Twoim życiu, lepiej przemyśl tą całą sytuację....
-Diego ,przecież wiesz doskonale ,że Christian to dla mnie temat skończony! Na zawsze!
- Wiem tylko, że jeśli kiedyś kogoś się bardzo kochała to trudno tak po prostu o nim zapomnieć...- powiedział rozżalony.
- Zrozum, ja nie mam pojęcia czemu on znów wpieprza się w moje życie!- krzyknęła próbując go zatrzymać.
-Ale ja wiem czemu....On nadal Cię kocha- odparł unikając jej wzroku, odwrócił się i ruszył w kierunku uczelni.
-Ale ja kocham Ciebie-dopowiedziała przez łzy stojąc samotnie i czując na swojej twarzy pierwsze spadające krople deszczu tego dnia...
Patricia nie zwlekając długo, pewnie ruszyła w kierunku mieszkania Fabian, cały czas myślać o jego byłej żonie, którą przed chwilą widziała przed jego blokiem.
Zapukała do drzwi. Otworzył natychmiast wyraźnie zdziwiony widząc ją.
-Paty....co tutaj robisz- zapytał skrępowany.
-Ja? Myślałam, że po tym co ostatnio przeszliśmy mogę Cię chociaż czasem odwiedzić – powiedziała zirytowana.
-Pewnie ,że tak... wchodź kochanie...
Patricia weszła do holu, jednak nie przechodziła dalej.
-Co jest?, czemu nie wchodzisz dale?- zapytał zasmucony wyrazem jej twarzy.
-Co ona robiła w Twoim mieszkaniu?!, domyślam się ,że nie wpadła na pogawędkę przy kawie, myślisz ,że nie wiem , że tu była!
-Patricia, proszę Cię zaraz Ci to wszystko wytłumaczę- próbował ją uspokoić.
-A ja głupia Ci wierzyłam! –krzyknęła mu prosto w twarz.
-Paty...nic mnie już z nią nie łączy, ona przyszła tylko po stare dokumenty...
-Jasne stare dokumenty!, co jeszcze u Ciebie zostawiła?!, może trzymasz jeszcze jej bieliznę na wypadek gdyby wróciła co?- wykrzyczała po czym wyszła trzaskając drzwiami.
Fabian wybiegł za nią na korytarz .
-Patricia! Czekaj to nie tak kochanie! Patricia czekaj- krzyczał zrezygnowany. Muszę to jakoś naprawić, po prostu muszę , przecież nic złego nie zrobiłem...- myślał.
Fabiola spacerowała a właściwie krążyła bez wyraźnego celu po parku mimo, pogody, która stawała się coraz okropniejsza.
Wyraźnie się ściemniło. Wokół niej nie było już prawie innych przechodniów.
W oddali zobaczyła światła vana oślepiające jej widoczność. Przestraszyła się, jednak po chwili zobaczyła Patricię za kierownicą. Ta z gwałtownym piskiem opon zahamowała zaraz przy niej. Odkręciła szybę
-Wsiadaj-krzyknęła w stronę Fabioli,- no wsiadaj- ponaglała ją.
Fabiola natychmiast wsiadła do auta.
-Paty, przepraszam za to co Ci dzisiaj powiedziałam- zaczęła.
-Nic nie mów!- przerwała jej, po prostu nic nie mów!
-Ale...
-Miałaś rację!- krzyknęła ocierając łzy kapiąc z jej policzków.
-Paty... przecież jeszcze dzisiaj...
-Proszę Cię, nic nie mów- rozkleiła się kompletnie.
Fabiola mimochodem spojrzała w boczne lusterko, starając się nie patrzeć na łzy siostry, jeszcze chwila a sama rozpłakała by się całkowicie, po swoich dzisiejszych przeżyciach.
Jej uwagę przykuł czerwony opel jadący od dłuższego czasu wprost za nimi. Patricia również to zauważyła. Obydwie spojrzały na siebie znacząco.
-Widzisz to co ja prawda- zauważyła Fabiola,- ktoś nas śledzi... |
|
Powrót do góry |
|
|
bierdonka Mistrz
Dołączył: 11 Paź 2007 Posty: 14944 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: z najstarszego miasta w Polsce
|
Wysłany: 23:51:21 02-10-08 Temat postu: |
|
|
aj cudo jak zwykle
a juz bylo tak pieknie u Faby y Diaga a tu klops ze tez ten glupi Christian musial zadzwonic wlasnie dzis )
eh nie zazdroszcze Jully ten telefon musial ja niezle przespraszyc
Pati i Fabian eh czulam ze oni sie pokloca o jego byla ale glupio ze Paty z nim nie pogadala tylko odrazu uciekla
no i tak cudowna koncowka eh czemu zawsze konczy sie w najciekawszym momenice ja tego nie moge zrozumiec
aj kocham twoja telke i cigle jest mi jej malo wiec pytam kiedy new ????
Ostatnio zmieniony przez bierdonka dnia 23:52:00 02-10-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
medzyska Komandos
Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 659 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: niedaleko Wawki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:58:00 02-10-08 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za kom bierdonko ;* Jak tylko znajdę czas od razu zasiadm do pisania nowego odcinka buźki ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Meg Mocno wstawiony
Dołączył: 19 Kwi 2008 Posty: 5914 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:11:53 03-10-08 Temat postu: |
|
|
Medzysko ja Ci tu zaraz taki opiernicz w komie dam, że już się bój, tylko muszę się pozbierać i już ja Ci wygarnę ! |
|
Powrót do góry |
|
|
medzyska Komandos
Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 659 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: niedaleko Wawki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:20:24 03-10-08 Temat postu: |
|
|
No i co ja znowu zrobiłam nie tak Meg ;p ;p |
|
Powrót do góry |
|
|
bierdonka Mistrz
Dołączył: 11 Paź 2007 Posty: 14944 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: z najstarszego miasta w Polsce
|
Wysłany: 0:21:27 03-10-08 Temat postu: |
|
|
medzyska to ja czekam niecierpliwie na odcinek ( oby jak najszybciej )
a Meg to ty sie lepiej juz boj bo ja podzielam jej gniew |
|
Powrót do góry |
|
|
Meg Mocno wstawiony
Dołączył: 19 Kwi 2008 Posty: 5914 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:24:12 03-10-08 Temat postu: |
|
|
Już Ty się dowiesz co, niech tylko skończę ten mój krótki kom. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|