|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Meg Mocno wstawiony
Dołączył: 19 Kwi 2008 Posty: 5914 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:55:41 28-08-08 Temat postu: |
|
|
Odcinka nie ma ;( |
|
Powrót do góry |
|
|
roszpunka92 Prokonsul
Dołączył: 24 Kwi 2008 Posty: 3724 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:28:19 28-08-08 Temat postu: |
|
|
Będzie dzisiaj odcinek ? ;]] Pozdrawiam ; * |
|
Powrót do góry |
|
|
medzyska Komandos
Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 659 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: niedaleko Wawki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:54:45 28-08-08 Temat postu: |
|
|
Dzisiejszy odcinek moze być trochę nudny, ale następny przewiduję juz dużo ciekawszy.
Pozdrawiam ;*
Odcinek 4
- Nie To nie może być prawda - pomyślała - to na pewno jest mój kolejny koszmar ale tym razem chyba najgorszy!
- No to mi się trafiło- pomyślał Diego
- Chyba czegoś nie rozumiem - Fabian przerwał milczenie - to wy znacie się?
- Nie!
- Tak
- Nie!
- Tak
- To jak w końcu znacie się czy nie?
- Niestety - odpowiedziała zaciskając zęby Fabiola.
- Diego nie chwalił się mi że ma taką znajomą.
- Bo nie było czym - odparł ze śmiechem.
Wytrzeszczyła ku niemu swoje oczy. Co za palant „Bo nie było czym”?!
- No tak, ja w niczym nie przypominam reszty jego małp z uczelni tych....
- Fabiola!! - Krzyknęła Jullieta - opanuj się dopowiedziała cicho.
- Nie chciałbym wam przerywać tej miłej konwersacji ale z tego co pamiętam to spotkaliśmy się w innej sprawie... - zaczął Fabian
- No tak, przepraszam bardzo, Fabiola Blanco – wyciągnęła dłoń w stronę Fabiana - a to moja przyjaciółka Jullietta Vega.
- Detektyw Fabian Montoya a Diego to mój brat, pomaga mi w rozwiązywaniu sprawy.
- Nie to nie możliwe, teraz to naprawdę będzie miał pretekst żeby nazywać mnie wariatką- pomyślała.
- No tak.. więc zacznijmy od początku, mówiła Pani że wie coś na temat morderstw popełnianych teraz w Meksyku...
- Przepraszam ale czy obecność pana brata jest tu nieodzowna?
- Rozumiem że mogą państwo za sobą nie przepadać ale Diego jest mi tu potrzebny, będzie spisywał raport z Pani zeznań, może lepiej na chwilę odłożyć na bok sprawy osobiste, dobrze?
- Jeśli to konieczne to dobrze, cóż zgadzam się chociaż podejrzewam że nie mam wyjścia –powiedziała krzywiąc się.
- Faby!- uspokój się, jestem z Tobą – powiedziała Jullietta..
- No więc ...-odetchnęła - na początku muszę coś wyjaśnić. Widzi Pan dawno temu, właściwie od urodzenia odziedziczyłam po mojej babce dar, dzięki któremu w snach widzę rzeczy, które właśnie się dzieją lub dopiero mają się wydarzyć... -starała się nie patrzeć na Diega, - na pewno pomyśli Pan że jestem wariatką i zrobi Pan z tym co będzie uważał za słuszne ale przynajmniej muszę to opowiedzieć - spojrzała pytająco w stronę Fabiana.
- Proszę kontynuować - odpowiedział widząc jej wzrok.
- Ostatnio miewam sny w których człowiek, którego twarzy nie widzę morduje młode dziewczyny, nie mówiłam Ci o tym – odwróciła się w stronę Jully - ale teraz muszę to powiedzieć. Widzę człowieka, który morduje dziewczyny a one zawsze giną tą samą śmiercią...Wprowadza je w czarnym worku na twarzy do opuszczonego pomieszczenia, a następnie gwałci i bestailasko morduje, wszystkie tak samo.. giną poćwiartowane nożem - zaczęła dokładnie streszczać każdy szczegół.
- Może za dużo horrorów ogładzasz albo nie umiesz odróżnić koszmaru od rzeczywistości – wtrącił Diego z usmiechem.
- Co on sobie wyobraża!!! Idiota! – pomyślała. Za to Ty oglądzasz za dużo filmów nie powiem jakich erotomanie!- odpowiedziała ze złoscią.
- Diego uspokój się - Fabian spojrzał złowrogo w jego kierunku - przepraszam za niego, wracając do tematu ile dziewczyn już się tak Pani śniło?
- 3 – odpowiedziała nerwowo.
- Jest Pani pewna ?
- Tak na pewno 3. Czemu pan pyta?
- Ostatnio znaleźliśmy ciała 2 zamordowanych dziewczyn, właśnie w taki sposób jak Pani opowiedziała ze szczegółami, wszystko się zgadza, natomiast 3 zaginęła 2 dni temu i studiowała na Pani uczelni, obawiamy się że to może być kolejna ofiara.
- Boże dokładnie wtedy gdy to mi się śniło - pomyślała z rozpaczą.
- Dziwi nas jedno morderca zawsze zostawia kwiaty przy ciałach zamordowanych dziewczyn
- Jakie to kwiaty?
- Tulipany.
- Zadrżała. - Jest pan pewien? - Przypomniała sobie swój sen. To właśnie jej wymarzony chłopak przyniósł jej w nim tulipany.
- Tak na pewno...
- Faby chyba jeszcze czegoś nie powiedziałaś...-upomniała ją Jullieta.
- Niby czego? – odpowiedziała cicho
- Dokładnie wiesz czego! Jeśli tego nie zrobisz to sama...
- Dobrze już dobrze...
- Hmm... jest coś jeszcze o czym powinniśmy wiedzieć?
- Właściwie to tak. Morderca zna moje imię, wypowiada je do mnie w każdym śnie...i za każdym razem oznajmia mi że niedługo już moja kolej...
- W takim razie morderca musi mieć jakiś związek z Panią, dlatego też proponuje Pani zaostrzyć środki bezpieczeństwa. Ma Pani alarm w domu?
- Nie, nic takiego nie mam.
- W takim razie jutro przyślę kogoś kto Pani go zainstaluję i przydzielę Pani ochronę
- Ale...
- Niech się pani nie obawia to będzie dyskretna ochrona – spojrzał znaczącą w stronę Diega.
- No cóż, skoro Pan tak mówi...
- Bardzo nam Pani pomogła, jeśli będzie Pani miała w najbliższym czasie jakąś wizję proszę się natychmiast do mnie zgłosić, to moja wizytówka.
- Sądzę, że niestety to nastąpi i to niedługo...
Wychodząc z biura zauważyła jak bardzo się ściemniło.
- Dobrze że wszystko im powiedziałaś, wracajmy do domu jesteś bardzo zdenerwowana
- Przestań wystarczając się wystraszyłam jak przyznał że mam rację, a do tego jeszcze ten kretyn - Diego Montoya jest jego bratem, to ostatnia myśl, która mogła mi przyjść do głowy i najgorszy koszmar tym razem na jawie.
- Nie przesadzaj on jest bardzo przystojny - powiedziała z uśmiechem Jullieta - i jestem pewna że to co mówi w twoim kierunku mówi specjalnie
- Nie sądzę on mnie nie nawiedzi... ja go z resztą też..
- Fabian Ty naprawdę jej wierzysz? - chyba żartujesz, to kompletna wariatka mówię Ci.
- Nie przesadzaj. A dlaczego nie? Znała każdy szczegół zbrodni, miejsca a my nie podawaliśmy tego do żadnej wiadomości telewizyjnej ani prasy.
- Przypadek, czysty przypadek – odpowiedział.
- Obawiam się że to nie jest wcale przypadek, a ona mówi prawdę, czemu miałaby kłamać, a tak właściwie to co Ty do niej masz?
- To że jest wariatką, która cały czas się mnie czepia...
- Przestań znam Cię Diego, widziałem jak na nią patrzysz...
- No jak wariatkę.
- Jasne, pewnie ona nie odpowiada na Twoje zaloty z czego wcale jej się nie dziwię - powiedział śmiejąc się.
- Nawet bym na nią nie spojrzał jak na dziewczynę to psycholka.
- Diego trochę szacunku, to właśnie ją ściga psychol a ona pomoże nam go znaleźć, dlatego też obawiam się że on ją może mieć teraz na oku wiec będziesz miał robotę braciszku...
- Znaczy jaką?
- To proste będziesz jej bodyguardem.
- Co?! To żeś wymyślił, teraz myślisz że ja wytrzymam z tą wariatką?!
- Sądzę nawet że zrobisz to z przyjemnością. Zaczynasz jutro od zainstalowania w jej domu alarmu.
- Ale...
- Żadnych ale przecież już widzę jak się cieszysz - powiedział ze smiechem, niedługo będziesz mi dziękował...
Wzięła długą, gorącą kąpiel. Starała się zapomnieć o dzisiejszym dniu. Najbardziej jej myśli zaprzątał teraz nie psychopatyczny morderca a ... Diego - jak ja go nienawidzę - pomyślała. -Mam nadzieję że więcej niespodzianek z nim związanych już nie będzie. - Podeszła na chwilę do okna. Deszcz nie przestawał padać. Dopiero teraz uświadomiła jak bardzo przyprawia ją o dreszcze widok z okna Wielkie konary drzew przypominały teraz potwory z dzieciństwa jej bajek z wielkimi pazurami, które wyglądały tak jakby miały ją za chwilę pożreć. Ani żywej duszy na zewnątrz. Zresztą nie ma się co dziwić. W sąsiedztwie nikt nie mieszkał. W pewnym momencie zobaczyła czyjąś sylwetkę poruszającą się pomiędzy drzewami. Zadrżała.
- Faby dzwoniła Patricia.
- Co?... co mówisz? Oderwała się na chwilę od okna
- Dzwoniła Patricia, byłaś w łazience więc rozmawiała ze mną, przyjeżdża jutro...
- Jully, tam ktoś jest! - krzyknęła nie zważając na to co mówi Jullieta
- Jullieta podeszła do okna,- Faby ... tam nikogo nie ma, przywidziało Ci się.
Spojrzała jeszcze raz - faktycznie nikogo nie ma, odetchnęła z ulgą, jednak była pewna
że kogoś widziała.
- Masz rację wariuję ostatnio przez te sny... Patrcia ma przyjechać?? Po co?
- Dzisiaj w dzienniku po raz pierwszy nadawali o tym psycholu, ona to oglądała i postanowiła przyjechać bo martwi się o Ciebie.
- Boże... jeszcze ona na głowie.. super.
- Nie przesadzaj raźniej nam będzie we 3, a teraz już Ci nie przeszkadzam połóż się już spać i odpocznij , do jutra Faby śpij dobrze]
- O ile to w ogóle możliwe...
O dziwo dzisiejszej nocy nie śniły jej się żadne morderstwa ani psychol z nożem. Wręcz przeciwnie. Znów śniła o tym przystojniaku. Znów te jego zielone oczy i te uśmiech. To dziwne, zdaje mi się że już je gdzieś widziałam tylko gdzie? Ach gdybyś istniał i mógł mnie teraz uratować przed tym chorym zbokiem - westchnęła. Nie zdawała sobie sprawy jak jej myśli były blisko prawdy.
Obudził ją dzwonek do drzwi.- Jully otwórz - krzyknęła przecierając oczy. Zero odzewu. I znów dingo dong.- Jully??!! Zakryła głowę pod poduszką. - Nie wstaję- pomyślała, nie przerywaj mi tego snu. Trzeci dzwonek.
- Cholera już idę, mam nadzieję że to coś ważnego bo jak nie to...
Zbiegła na dół i otworzyła drzwi. Jej oczom ukazał się niewiarygodny widok. Tego nie była w stanie przewidzieć .
- Hola chiquita- powiedział z uśmiechem |
|
Powrót do góry |
|
|
Meg Mocno wstawiony
Dołączył: 19 Kwi 2008 Posty: 5914 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:53:02 28-08-08 Temat postu: |
|
|
Kobieto ty puchu marny jak mogłaś pomyśleć, że ten odcinek może być nudny?
Ja cały czas nie mogę wyjść z podziwu dla twojego talentu.
Fabiola nie była zachwycona obecnością Diega podczas spotkania z jego bratem. Diego za to miał niezły ubaw.
Fabian już ja go kocham, za to co zrobił. Miał boski pomysł z tym by to właśnie Diego chronił Fabiolę. No i trzeba przyznać, że niezły z niego detektyw, gdyż tylko po krótkim pobycie razem zauważył, iż jego brat jest zauroczony dziewczyną.
Fabiola za oknem widziała tego typa, prawda? Ciarki na plecach i do okna nie podejdę, przynajmniej dziś.
Fabi śnił się jej książę i ona czuje, że już gdzieś widziała te cudne oczęta, heheh i ja się chyba domyślam gdzie.
Reakcja końcowa zapowiada świetny kolejny odcinek. Już nie mogę się doczekać
Pozdrawiam i czekam :* |
|
Powrót do góry |
|
|
roszpunka92 Prokonsul
Dołączył: 24 Kwi 2008 Posty: 3724 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:33:57 29-08-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek oczywiście,że nie jest nudny ;]]
Wręcz przeciwnie ; )
Fabiola nie była zachwycona tym,że przy rozmowie Diego był obecny...
Bardzo interesujące są te kwiaty zostawiane przy ofiarach...
Ciekawi mnie jaki związek z Fabiolą ma ten psychol ?
Fabian wpadł na genialny pomysł ;]] Diego ma zostać bodyguardem Fabioli : )
Wydaje mi się,że panna Blanco na prawdę przez te okno widziała jakąś
postać...
Świetna scena końcowa ;]
Już się nie mogę doczekać nowego odcinka ;]]
Pozdrawiam ; * |
|
Powrót do góry |
|
|
pesti69 King kong
Dołączył: 17 Kwi 2008 Posty: 2218 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: LBN Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:10:09 29-08-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek był świetny, Fabiola i david sa niezastąpieni, ciekawi mnie tylko czy ona na pewno widziała przez okno kogoś i czy tym kimś był ten morderca
mam nadzieję że ten ktoś od Hola chiquita to David |
|
Powrót do góry |
|
|
Meg Mocno wstawiony
Dołączył: 19 Kwi 2008 Posty: 5914 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:03:36 29-08-08 Temat postu: |
|
|
Czekam na odcinek z wypiekami na twarzy ;] |
|
Powrót do góry |
|
|
roszpunka92 Prokonsul
Dołączył: 24 Kwi 2008 Posty: 3724 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:25:49 30-08-08 Temat postu: |
|
|
Będzie dzisiaj nowy odcinek ? ;] Pozdrawiam ; * |
|
Powrót do góry |
|
|
medzyska Komandos
Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 659 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: niedaleko Wawki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:23:31 31-08-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek pojawi sie w najblizszym czasie, jeszcze go piszę, jak skończę to wstawię
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Meg Mocno wstawiony
Dołączył: 19 Kwi 2008 Posty: 5914 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:36:05 31-08-08 Temat postu: |
|
|
To poczekamy ;] |
|
Powrót do góry |
|
|
Meg Mocno wstawiony
Dołączył: 19 Kwi 2008 Posty: 5914 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:14:23 02-09-08 Temat postu: |
|
|
Nieciekawy? Raczej nudny? Kochana co ty mówisz, nawet nie wiesz jak grzeszysz. Odcinek jest idealny w każdym calu!!
Uwielbiam Cię.
Faby na widok Diega zareagowała tak jak myślałam, zdenerwowanie przeplatało się ze złością. Ich wymiana zdań po prostu mnie tak rozśmieszyła i zauroczyła, że ze 3 razy ją czytałam i zaraz znów to zrobię.
Jully wyraźnie polubiła Diega, on ją też i chyba się domyślam jaki to plan wpadł do głowy naszego bodyguarda , hehe. Jully reaguje na Marcosa tak jak Faby na Diega, miłość jest słodka. Oni nawet nie wiedzą, że są sobie pisani.
Patty dzięki temu, że Fabiola nie przyjechała po nią poznała Fabiana i jest nim zauroczona, on z resztą nią też. Już nie mogę się doczekać ich wspólnej kolacji, co się tam będzie działo.
No za końcówkę to chyba Cię uduszę, jak mogłaś skończyć w takim momencie? Co zrobi Diego, czy posunie się do tego o co go w tej chwili podejrzewam? Ja muszę się dowiedzieć jak najszybciej.
Skomentowałam 5 odcinek w tym temacie, bo temte pewnie Modki Ci zamkną, swoją drogą jak to się stało, że odcinki pojawiły się jako odrębne tematy?
No ale mniejsza z tym.
Pozdrawiam Cię i czekam na kolejny odcinek ;] |
|
Powrót do góry |
|
|
medzyska Komandos
Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 659 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: niedaleko Wawki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:31:47 02-09-08 Temat postu: |
|
|
Wstawiam ten odcinek, który przez przypadek umieściłam na forum jako dwa odrębne tematy. Przperaszam, ale nie wiem jak to się stało. Jestem od niedawna na tym forum, cos mi sie pochrzaniło i zamiast kliknąć na "odpowiedź" wcisnęłam "nowy temat". Obiecuje ze wiecej się to nie powtórzy.
Przepraszam, że tak długo ale nie miałam weny i odcinek może nie być za ciekawy, a raczej będzie nudny za co przepraszam jeszce raz, ale muszę wprowadzać nowe wątki i to dlatego.
Nie, ja chyba naprawdę dalej śnię i to na pewno musi być koszmar! -pomyślała
-CO TY TU ROBISZ?!!- wrzasnęła
-Widzę mała że bardzo cieszy Cię mój widok- powiedział ze śmiechem
-A czego się spodziewałeś? Może mam Ci rozwinąć czerwony dywan Idioto!
-Wystarczy buziak na powitanie złośnico.
-I to ja jestem wariatką?! Tobie już kompletnie odbiło kretynie, nie pocałowałabym Cię, nawet gdybyś był ostatnim facetem na ziemi!
-Chiquita spokojnie tylko żartowałem, wolałbym całować wszystkie żaby na świecie niż Ciebie- odparł cały czas śmiejąc się.
-Wrrr!! Zadam to pytanie jeszcze raz, skoro nie zrozumiałeś idioto , co tu robisz ?!
-No cóż, na pewno padniesz ze szczęścia jak Ci powiem czemu.
-Coś czuje że cokolwiek to jest to padnę na zawał z wściekłości a nie szczęścia.
-No więc mała czuj się jak byś wygrała w totka, od dzisiaj będę Twoim prywatnym bodyguardem – powiedział z czarującym uśmiechem.
-Co? To Ty masz być moim body...Nie mogła się powstrzymać, żeby tego nie zrobić i patrząc mu w oczy buchnęła śmiechem w jego twarz. Ha ha ha ha ha!!. Kochasiu daleko Ci jeszcze do Kevina Costnera, co ja mówię Ty nie obronił byś nawet muchy ty swoim wątłym ciałem a co dopiero jeszcze porównujesz się do bodyguarda. Ha ha!
-Mów co chcesz – skrzywił się. Ty tez nie przypominasz Jennifer Lopez. Spójrz na siebie chyba powinnaś co nie co zrzucić, bliżej Ci teraz do Kubusia Puchatka- kłamał . patrzył na nią i dokładnie widział że posiada idealną figurę . Po za tym nie robię tego dla przyjemności . To moja praca .
- Ty idioto co ty sobie wyobraż...
-Faby co, jest ktoś przyszedł?
-Tak Jully ,przyszedł ten idiota Diego Montoya ,który od dzisiaj będzie moim bodyguardem- powiedziała zaśmiewając się.
-Faby!- krzyknęła ze złością , bądź milsza to nasz gość przepraszam za nią, ostatnio przez ta cała sytuację jest bardzo nerwowa, powiedziała uśmiechając się w stronę Diega.
-Nic nie szkodzi znałem już gorsze rodzaje histeryczek.
-Zabije go –pomyślała Fabiola,po prostu go zabiję!
Usłyszały dźwięk telefonu.
-To pewnie Patricia odbiorę.
-Dobrze w takim razie Diego zapraszam Cię na kawę.
-Z miłą chęcią- uśmiechnął się do Julliety.
-A To TY Marcos, świetnie że dzwonisz, u mnie wszystko ok., co? Czy się spotkamy?- pewnie że tak przyjedź po mnie za pół godziny- odparła z uśmiechem patrząc się w stronę Diega...
- Nie wiem jak Ty z nią wytrzymujesz, musisz być odporna psychicznie na takie wariatki -powiedział w stronę Julliety popijając kawę
-Nie przesadzaj, wcale nie jest taka zła jak się wydaje- odparła śmiejąc się, przy bliższym poznaniu dużo zyskuje, to świetna dziewczyna i gdyby tak nie było nie przyjaźniłabym się z nią , a tak poważnie to czemu się tak nie znosicie?
-Wiesz.......to proste, ja jestem normalny a ona nie, a poza tym sama widzisz jak ona na mnie reaguje nawet gdy z czystej kultury dla kobiet staram się być dla niej miły
-Chyba jednak będziecie musieli się dogadać zwłaszcza teraz... gdy no wiesz...będziecie spędzać ze sobą tyle czasu...
-Biorę lekarstwa uspokajające na samą myśl o tym...gdyby nie poprosił mnie o to Fabian to nigdy...
Usłyszeli krzyk dobiegający z przedpokoju
-Jesteś!, tak się cieszę czekałam na Ciebie- krzyknęła Fabiola
-Tak jak chciałaś Faby, Marcos zaczął nerwowo się rozglądać
-Nie!! Nie!! Co ten pajac robi w naszym domu- krzyknęła Jullieta wbiegając z Diegiem do przedpokoju, kogo Ty zaprosiłaś Faby!?
-Ty zapraszasz tego idiotę na kawę a mnie nie może odwiedzić normalny człowiek który nie jest takim kretynem jak Twój gość
-Widzę że masz ciekawą lokatorkę , jest w ogóle szczepiona.? boję się , jej wzrok przypomina wściekłego psa , dostała już proszki uspakajające- zapytał ze śmiechem Marcos
-Wrrrrrr!!! Bój się masz rację bo za chwilę już będzie po Twojej twarzy a raczej tego co na niej masz Ty... Ty... obrzydliwa kreaturo- Jullieta krzyczała wyciągając ręce w stronę Marcosa ,kiedy w porę złapał ja Diego
-Puść ją zboczeńcu!, nie możesz nawet przez chwilę trzymać tych swoich obślizgłych łap przy sobie- teraz to już Fabiola uderzała go torebką po głowie
-Ej dziewczyny spasujcie co za chwilę wszyscy się pozabijamy- zauważył Marcoś
-Zamknij się!! – krzyknęły równocześnie
-Wszystko przez tego wieśniaka! Fabiola spojrzała złowrogo w stronę Diega
-Jasne nic nie poradzę że jesteś zazdrosna, gdy w pobliżu są inne dziewczyny
- Te odio idioto! zrozum to wreszcie i wiesz co wychodzę nie mam zamiaru być z Tobą ani jednej chwili dłużej, Marcos chodź jedziemy na uczelnię!
-Masz rację jedź z nim bo nie mogę dlużej patrzeć na tego plastikowego kena, pogadamy jak wrócisz – krzyknęła na odchodne Jullieta
-Boże jak ja go nie nawiedzę , przepraszam za cała sytuację ale przy nim tracę panowanie nad sobą
-Ta...właśnie chyba wiem czemu tracisz to panowanie....-dodał Diego chyba mam pewien pomysł.- odchrząknął.. znaczy sprawę do Ciebie. Posłuchaj...
-Panno Blanco nie interesują mnie Pani problemy osobiste czyli pewnie to czy poszła pani z wymarzonym chłopakiem na randkę czy też nie... Moim zadaniem jest sprawdzenie Pani wiedzy a Pani ...Pani niestety jej nie posiada, muszę wystawić niedostateczny zaliczy Pani w przyszłym terminie.
-Ale to nie tak profesorze Montero.... Ja naprawdę nie mogłam, ponieważ...
-W przyszłym terminie Panno Blanco. Do widzenia.
Świetnie , jeszcze jedna taka wpadka a mogę się pożegnać z tytułem. Po prostu świetnie...-Skrzywiła się . Potrzebny jest mi odpoczynek i to duży..
-Hola nie widziałaś mojego misia pysia. Z zamyśleń wyrwał ją głos Nadii a raczej jej pisk
- Hola kretynko, nie widziałam bo nie interesuje mnie on! Pewnie w tej chwili zarywa takie głupie panienki jak Ty!. Nie mam ochoty dłużej o nim słuchać- pomyślała, odwróciła się na pięcie i poszła.
-I tak mi go nie odbierzesz dziewczynko... ,to moje zadnie- Nadia zaśmiała się sama do siebie
- Gdzie ona jest?! , miała być po mnie o 19. 30 a jest już 20.15. Gdybym wiedziała, że nie przyjedzie zamówiłabym taxi a tak ..cholera i jeszcze ten psychol o którym w radiu mówili. Zadzwonię do niej. Zaczęła szukać telefonu w torebce. Rozejrzała się nerwowo po ulicy. Spostrzegła za rogiem małą knajpkę. Pójdę tam i poczekam na Fabiolę- pomyślała. Lepsze to niż stać sama na ulicy... Usiadła z boku przy jedynym z wolnych stolików. I już zabierała się za swoją kawę gdy usłyszała nad swoją głową głoś mężczyzny i to bardzo przystojnego mężczyzny...
-Przepraszam czy to miejsce jest zajęte? Najmocniej Panią przepraszam ale tylko przy. Pani stoliku zauważyłem wolne miejsce i to chyba ostatnie....A za mną jest nie mała kolejka do niego. Uśmiechnął się niepewnie
Spojrzała na niego.
-Yyy..taaak oczywiście proszę siadać
-To co zwykle powiedział w stronę kelnera
-Ale pogoda, leje tak od tygodnia, dlatego tyle tu ludzi- zagadał nieśmiało
-Naprawdę nie wiedziałam? Ja właśnie przed chwilą przyjechałam do Meksyku z Monterey...
-Przepraszam nie przedstawiłem się...Fabian Montoya wyciągnął rękę w jej kierunku.
-Patricia Blanco. Bardzo mi miło.
-Blanco? Czy Pani przypadkiem nie masz....?
-Mówmy sobie na Ty dobrze?
-Z miłą chęcią... więc czy nie masz przypadkiem siostry Fabioli?
-Zgadza się- potwierdziła ale skąd to wiesz?
-Jestem detektywem i Twoja siostra pomaga policji w złapaniu seryjnego mordercy
-A tak... Już wiem, wspominała mi o tym gdy rozmawiałyśmy ostatnio, właśnie miała po mnie przyjechać a jeszcze jej nie ma, dlatego tu czekam
-W takim razie ja odwiozę Cię do niej jeśli pozwolisz-powiedział kończąc kawę, muszę jakoś podziękować Ci za to wolne miejsce które mi udostępniłaś- uśmiechnął się z wdzięcznością w jej kierunku a poza tym jak sama wiesz o tym psychopacie...
-Dziękuje bardzo, chętnie przyjmę zaproszenie zwłaszcza w taką pogodę
Całą drogę przegadali. Czuli się swobodnie w swoim towarzystwie.
-Wiesz – zaczął niepewnie Fabian, może moglibyśmy się jeszcze spotkać....
-Będzie mi bardzo miło!- skarciła się w duchu że tak szybko się zgodziła , znaczy jeśli będę miała czas to chętnie- powiedziała próbując udać obojętność
Zaśmiał się
-Dobrze to może jutro o 20. Zapraszam Cię na kolację.
Nie chciała już udawać obojętnej, chciała się zgodzić , już! Od razu.
-Przepraszam telefon. Usłyszała dźwięk swojej komórki. Faby... tak już jestem nie martw się, ale właściwie to Ty miałaś po mnie przyjechać, dobrze już nie przepraszaj jestem już pod domem zaraz będę, tak pa.. Przepraszam siostra już czeka.
-To jak będzie?- zapytał z nadzieją
-Ok. wstępnie się zgadzam-powiedziała uśmiechając się, to mój numer telefonu, zadzwoń.
-Na pewno to zrobię, do zobaczenia
Patrzyła jak odjeżdżał. Co za facet- pomyślała. Nie odpuszczę mu na pewno-zaszczebiotała szczęśliwa.
-Gdzie Ty byłaś, martwiłam się!
-Faby przypominam to Ty miałaś po mnie...
-Tak wiem ,przepraszam naprawdę wypadło mi to z głowy, jak wróciłaś?
-Nie zgadniesz kogo poznałam i kto mnie odwiózł-zapiszczała
-Wsiadasz z jakimś nieznajomym do smochodu! Poważna jesteś?!
-Faby to nie był nikt nie znajomy to ... Fabian Montoya a jutro wychodzę z nim na kolację!
-Skąd Ty go znasz!? Boże kolejny Montoya w naszym życiu, oszaleje- pomyślała.
Patricia opowiedziała jej całe zajście.
-Zwariowałaś?! On jest taki sam jak jego brat. Jeśli chodzi o pracę nie powiem to świetny gliniarz , ale to taki sam podrywacz jak Diego! A Ty jesteś taka naiwna!
-Przestań nie wszyscy są tacy, zbyt pochopnie oceniasz ludzi
-Za to Ty uwierzyłaś byś nawet pewnie temu psychopacie!
-Dobrze jak chcesz pójdziesz z nami przekonasz się że to świetny facet
-Ty naprawdę oszalałaś!
W tym momencie do domu weszła Jullieta razem z ... Diegiem
-O Paty już jesteś!
-Jully jak miło Cię widzieć ! Część. Podeszły do siebie ściskając się. A to kto? Zapytała z uśmiechem.
-To Diego Montoya a To Patricia Blanco siostra Fabioli –przedstawiła ich sobie.
-Bardzo miło odparła a stronę Diego .Równie przystojny co brat.
-Dziękuję bardzo ale niestety nie mogę powiedzieć tego samego. Jesteś dużo ładniejsza niż Fabiola –odparł Diego z uśmiechem
Fabiola poczerwieniała.
-Słuchaj idioto nie obchodzi mnie co sobie myślisz na mój temat, po prostu zamilcz!
A gdzie wy razem w ogóle byliście? – zapytała Julliete
-Diego zaprosił mnie do kina i na kawę...jest taki kochany .Dziękuje za wszystko- powiedziała zwracając się do niego po czym podeszła i pocałowała go w policzek.
-Nie ma za co . Takie dziewczyny jak Ty to rzadkość teraz a Ty bardziej w tym domu.
Fabiola dalej czerwieniała. Co się ze mną dzieję? Spokojnie przecież to mnie nie obchodzi!
-Co się stało Faby? Zapytała Patricia.
-Nic , wiesz zgadzam się możemy jutro iść na tą kolację. Nie mam zamiaru siedzieć tu i patrzeć na nich –pomyślała.
-W takim razie niestety muszę iść z wami. Powiedział w stronę Patrici.
-Świetnie! Im więcej nas tym lepiej. Czy to nie super Faby my dwie i bracia Montoya!
-Ty naprawdę zgłupiałaś a on po co tam?
-Zapomniałaś mała że jestem Twoim bodyguardem
-Tak?? To gdzie teraz byłeś idioto?!
-Chyba też mam prawo mieć swoje życie prywatne mała , Ty jednak chiquita zazdrosna jesteś o mnie- odparł śmiejąc się.
-Ty jednak naprawdę jesteś kompletnym kretynem!
-Faby uspokój się –upomniała ją Jullieta
-Jully wolałbym iść z Tobą ale sam wiesz praca, muszę pilnować żeby Twoja przyjaciółka wariatka nie pozabijała ludzi w restauracji.
-CO?! Zaraz to ja zabiję Ciebie.! Fabiola ruszyła w kierunku Diega.
-To ja uciekam! Pa! Wybiegł z domu
-Nie daruję Ci tym razem idioto! Biegła dalej za nim
-Faby stój ! Krzyczały obydwie.
Była już przy jego samochodzie i złapała go za rękaw gdy niefortunnie poślizgnęła się i przewróciła wprost na niego.
-Hola widzę że lubisz być cały czas blisko mnie – powiedział z uśmiechem prosto w oczy... leżącej na nim Fabioli. I co teraz chiquita...?
Wstawiam ten odcinek, który przez przypadek umieściłam na forum jako dwa odrębne tematy. Przperaszam, ale nie wiem jak to się stało. Jestem od niedawna na tym forum, cos mi sie pochrzaniło i zamiast kliknąć na "odpowiedź" wcisnęłam "nowy temat". Obiecuje ze wiecej się to nie powtórzy.
Bardzo Ci dziękuje Meg za miłe słowa i serdecznie Cie pozdrawiam .
Ostatnio zmieniony przez medzyska dnia 15:41:20 02-09-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
medzyska Komandos
Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 659 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: niedaleko Wawki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:32:47 02-09-08 Temat postu: |
|
|
Dubel
Ostatnio zmieniony przez medzyska dnia 15:42:07 02-09-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
medzyska Komandos
Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 659 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: niedaleko Wawki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:33:48 02-09-08 Temat postu: |
|
|
Znowu dubel ;/
Ostatnio zmieniony przez medzyska dnia 15:47:11 02-09-08, w całości zmieniany 9 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Meg Mocno wstawiony
Dołączył: 19 Kwi 2008 Posty: 5914 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:43:57 02-09-08 Temat postu: |
|
|
Mój komentarz do odcinka już masz, więc teraz zapytam kiedy kolejne cudo?
Kochana nie masz się czym przejmować najważniejsze, że odcinek wrócił na swoje miejsce ;]
Zmień sobie tylko te daw nowe tematy na duble, to modki je usuną
I proszę Cię nie dziękuj mi, bo nie masz za co, a odcinek rewelacyjny
Ostatnio zmieniony przez Meg dnia 15:51:09 02-09-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|