Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Chłód serca - Odcinek 37
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 30, 31, 32  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
medzyska
Komandos
Komandos


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedaleko Wawki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:39:32 19-10-08    Temat postu:

Dziękuję za wszystkie wasze komy kochane ;* I już wstawiam dla was kolejny odcinek miłego czytania , Pozdrawaim was wszystkie ;* ;* ;*

Odcinek 22

-Boże, mam nadzieję , że to tylko mój sen, kolejny koszmar!- myślała patrząc na niego. Odruchowo szczypnęła się w ramię mając nadzieję, że postać stojąca przed nią rozpłynie się w powietrze .Tak się jednak nie stało.
-Jak mnie znalazłeś?!, po co?! Czemu nie chcesz dać mi spokoju?!, mało już namieszałeś w moim i tak wystarczająco popieprzonym życiu?!- krzyczała dygocąc z zimna.
-Faby....- zaczął niepewnie.
-Nie masz prawa tak do mnie mówić!- przerwała mu gwałtownie.
- Słuchaj.... chce tylko porozmawiać.... to bardzo ważne, dzwoniłem ale Ty....
-Ale ja nie miałam ochoty się z Tobą spotykać , czy nie wyraźnie dałam Ci to do zrozumienia?!- spojrzała na niego pierwszy raz od dłuższego czasu. I znów poczuła ten chłód w sercu, a łzy mimowolnie napłynęły jej do oczu. To było zdecydowanie za trudne dla niej. Stać i patrzeć na człowieka, którego kiedyś tak kochała a , który tak bardzo ją skrzywdził. Jednak on nic się nie zmienił. Dalej był tak samo niesamowicie przystojny, a wzrok jego zielonych oczu znów przenikał jej ciało, przyprawiając ją o dreszcze. Jednak jego pewność siebie, którą kiedyś posiadał teraz całkowicie znikła. Stał , kręcąc się nerwowo dookoła, smutno się uśmiechając. Zmrużyła oczy. Otrząsnęła się z rozmyślań. Musi być twarda. Nie może pokazać jak bardzo złamało ją to spotkanie, mimo, iż czuła jak jej serce znów rozpada się na tysiąc kawałków..., a zagojona niedawno rana znów zaczyna boleć...
-Daj mi minutę, proszę to bardzo ważne- prosił błagalnym głosem.
- Mów- nakazała chłodno.
-Myślę że..., znaczy uważam, że...- kręcił się wyraźnie w swojej wypowiedzi.
-30 sekund- ponaglała.
-Jesteś w niebezpieczeństwie – odparł krótko.
-Co?!- zadrżała,- czyżby wiedział o tym co dzieję się w moim życiu- pomyślała.
- Uważam, a nawet mam podstawy sądzić, że ktoś chce Cię skrzywdzić, mówię bardzo poważnie- dodał widząc jej zszokowaną minę.
-Ale, jak to?, co to ma znaczyć?
Nagle usłyszała za sobą znajomy głoś . Głos Diego, wołającego jej imię. Christian spojrzał na nią zdezorientowany. Podszedł bliżej a w jej dłoń włożył małą wizytówkę. Gwałtownie wyciągnęła dłoń z jego uścisku.
-Posłuchaj , tu masz mój adres, zatrzymałem się w hotelu Bristol , musimy koniecznie porozmawiać, zadzwoń będę czekać.
-Ale- odwróciła się szukając wzrokiem Diego, - ale powiedz mi...- spojrzała znów w jego kierunku, jednak Christiana już nie było. Jakby rozpłynął się w powietrze...



Patricia stała kompletnie zszokowana, nie mogąc wydusić z siebie głosu, który ugrzązł jej na samym końcu gardła. Torebka, którą trzymała w swojej dłoni gwałtownie upadła na ziemię, odbijając się echem w ciszy, która pojawiła się wraz z jej przyjściem. Jej oczy natychmiast się zaszkliły i cała poczerwieniała ze złości , zażenowania i wstydu. Jej ukochany Fabian, którego miała zamiar gorąco przepraszać za swoją manię zazdrości właśnie, całował tą zdzirę, jego byłą żonę, która głęboko przyssała się do jego ust . Trzeba było zaznaczyć , także że miała na sobie niepełną garderobę a mianowicie, góra była , że tak ujmę dość niekompletna. Patricia mogła teraz podziwiać jej koronkowy biustonosz, z którego wylewały się olbrzymie piersi.- No nie ta szma*a, nosi rozmiar C- załamała się kompletnie.
- J a a k mo gł eś!?- wyjąkała z ledwością po chwili.
Fabian natychmiast otrząsnął się z tego co zrobił. Niestety tak to bywa dopiero po fakcie.
-Kochanie- zaczął,- to nie tak, ja naprawdę Cię ko...
-Milcz!- przerwała mu ostro, jak śmiesz tak do mnie mówić, Twoje kochanie to teraz ta zdzira, którą, którą- zawahała się , żeby to powiedzieć,- prawie przeleciałeś, prawie?! co ja mówię , na pewno to zrobiłeś!- krzyczała nerwowo machając rękami.
- Skarbie chyba powinieneś wyjaśnić coś tej pani- wtrąciła Isbael.
Fabian stał jak wryty wcale nie słuchając głosu Isabel. Patricia groźnie spojrzała w jej stronę.
-Słuchaj kiepska imitacjo kobiety, milcz zanim obiję Ci tą Twoją paskudną gębę- warknęła wrogo.
-Możesz mówić co chcesz, ale to ja w dalszym ciągu jestem jego żoną- powiedziała dumnie z przewagą w głosie.
-Byłą żoną!- natychmiast poprawił Fabian.
Patricia odwróciła się do wyjścia wybuchając gwałtownym płaczem.
- Jeszcze jedno- dodała na odchodne, - schowaj te swoje cycki bo nie długo wybijesz nimi oczy swojego kochasia zdziro!- krzyknęła wybiegając z mieszkania.
Fabian natychmiast wybiegł za nią.. A Isabel uśmiechnęła się władczo, nie próbując go nawet zatrzymać..
-Już jesteś mój- powiedziała sama do siebie.
-Zaczekaj proszę- krzyczał biegnąc za nią w samych spodniach , na boso, mimo iż na zewnątrz temp. była na minusie.
Odwróciła się, patrząc na niego z pogardą.
-Patricia, ja popełniłem błąd, wiem, ale ja naprawdę Cię kocham- dalej próbował naprawić fatalną i tak sytuację.
-Daruj sobie- powiedziała chłodno patrząc mu w oczy,- między nami wszystko skończone!
-Ale, proszę Cię, kochanie- mówił już nie ukrywając swoich łez, - ja naprawdę...- łzy nie pozwalały mu mówić.
-Koniec, rozumiesz! –powtórzyła, chociaż marzyła tylko by go przytulić, jednak jej marzenia prysnęły teraz w jednej chwili jak bańka mydlana.
-Paty........
-Zapomniałabym – wtrąciła odchodząc i zbliżyła się do niego niebezpiecznie blisko. Spojrzała mu głęboko w oczy, bojąc się jednak że za bardzo się rozczuli. Nie mogła oprzeć się jego urokowi. Muszę to zrobić- pomyślała,- na pożegnanie, żeby dobrze mnie zapamiętał....



-Faby , co się stało?, słyszałem jakieś krzyki- odparł dysząc i podchodząc bliżej niej.
-Nic takiego, wiesz po prostu jakiś pies wdarł się tutaj i narobił mi strachu- nie mogła mu teraz powiedzieć prawdy, nie zrozumiał by, zresztą sama musi rozwiązać tą zagadkę, nie może go tak w to wciągać, potem mu wszystko wyjaśni ale nie teraz...
-Ale wydawało mi się, że....- próbował.
-Diego, było tak jak mówię, wszystko ok.- uspokajała go.
-W Takim razie chyba już pójdę....- sytuacja byłą dość niezręczna.
-Zaczekaj- zatrzymała go, -wiesz biorąc pod uwagę Twoje bohaterstwo , nie mogę pozwolić żebyś odszedł z niczym- powiedziała tajemniczo.
Spojrzał na nią łapczywie, jakby bał się , że mu ucieknie.
-Nie ciesz się tak- odparła widząc jego minę, po prostu zapraszam Cię na kawę, z podkreśleniem na KAWĘ!, zrozumiałeś?
-No, ok. o niczym innym nie pomyślałem- usprawiedliwiał się cały czerwony.
-Jasne- pociągnęła za sobą otwierając drzwi,- chodź Ty mój rycerzu-żartowała z niego trzebiocząc słodko swoimi rzęsami w jego stronę.
-Ej tylko bez takich chiquita, bo zaraz będziesz....
-Spójrz! – przerwała mu krzykiem, gdy już znaleźli się w środku.
A ich oczom ukazał się jeden wspólny widok. Czyjeś nogi wystawały za kanapy w salonie.
-Boże , czy Ty myślisz o tym samym co ja?- zapytała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
medzyska
Komandos
Komandos


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedaleko Wawki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:47:23 19-10-08    Temat postu:

Dziękuję za wszystkie wasze komy kochane ;* I już wstawiam dla was kolejny odcinek miłego czytania , Pozdrawaim was wszystkie ;* ;* ;*

Odcinek 22

-Boże, mam nadzieję , że to tylko mój sen, kolejny koszmar!- myślała patrząc na niego. Odruchowo szczypnęła się w ramię mając nadzieję, że postać stojąca przed nią rozpłynie się w powietrze .Tak się jednak nie stało.
-Jak mnie znalazłeś?!, po co?! Czemu nie chcesz dać mi spokoju?!, mało już namieszałeś w moim i tak wystarczająco popieprzonym życiu?!- krzyczała dygocąc z zimna.
-Faby....- zaczął niepewnie.
-Nie masz prawa tak do mnie mówić!- przerwała mu gwałtownie.
- Słuchaj.... chce tylko porozmawiać.... to bardzo ważne, dzwoniłem ale Ty....
-Ale ja nie miałam ochoty się z Tobą spotykać , czy nie wyraźnie dałam Ci to do zrozumienia?!- spojrzała na niego pierwszy raz od dłuższego czasu. I znów poczuła ten chłód w sercu, a łzy mimowolnie napłynęły jej do oczu. To było zdecydowanie za trudne dla niej. Stać i patrzeć na człowieka, którego kiedyś tak kochała a , który tak bardzo ją skrzywdził. Jednak on nic się nie zmienił. Dalej był tak samo niesamowicie przystojny, a wzrok jego zielonych oczu znów przenikał jej ciało, przyprawiając ją o dreszcze. Jednak jego pewność siebie, którą kiedyś posiadał teraz całkowicie znikła. Stał , kręcąc się nerwowo dookoła, smutno się uśmiechając. Zmrużyła oczy. Otrząsnęła się z rozmyślań. Musi być twarda. Nie może pokazać jak bardzo złamało ją to spotkanie, mimo, iż czuła jak jej serce znów rozpada się na tysiąc kawałków..., a zagojona niedawno rana znów zaczyna boleć...
-Daj mi minutę, proszę to bardzo ważne- prosił błagalnym głosem.
- Mów- nakazała chłodno.
-Myślę że..., znaczy uważam, że...- kręcił się wyraźnie w swojej wypowiedzi.
-30 sekund- ponaglała.
-Jesteś w niebezpieczeństwie – odparł krótko.
-Co?!- zadrżała,- czyżby wiedział o tym co dzieję się w moim życiu- pomyślała.
- Uważam, a nawet mam podstawy sądzić, że ktoś chce Cię skrzywdzić, mówię bardzo poważnie- dodał widząc jej zszokowaną minę.
-Ale, jak to?, co to ma znaczyć?
Nagle usłyszała za sobą znajomy głoś . Głos Diego, wołającego jej imię. Christian spojrzał na nią zdezorientowany. Podszedł bliżej a w jej dłoń włożył małą wizytówkę. Gwałtownie wyciągnęła dłoń z jego uścisku.
-Posłuchaj , tu masz mój adres, zatrzymałem się w hotelu Bristol , musimy koniecznie porozmawiać, zadzwoń będę czekać.
-Ale- odwróciła się szukając wzrokiem Diego, - ale powiedz mi...- spojrzała znów w jego kierunku, jednak Christiana już nie było. Jakby rozpłynął się w powietrze...



Patricia stała kompletnie zszokowana, nie mogąc wydusić z siebie głosu, który ugrzązł jej na samym końcu gardła. Torebka, którą trzymała w swojej dłoni gwałtownie upadła na ziemię, odbijając się echem w ciszy, która pojawiła się wraz z jej przyjściem. Jej oczy natychmiast się zaszkliły i cała poczerwieniała ze złości , zażenowania i wstydu. Jej ukochany Fabian, którego miała zamiar gorąco przepraszać za swoją manię zazdrości właśnie, całował tą zdzirę, jego byłą żonę, która głęboko przyssała się do jego ust . Trzeba było zaznaczyć , także że miała na sobie niepełną garderobę a mianowicie, góra była , że tak ujmę dość niekompletna. Patricia mogła teraz podziwiać jej koronkowy biustonosz, z którego wylewały się olbrzymie piersi.- No nie ta szma*a, nosi rozmiar C- załamała się kompletnie.
- J a a k mo gł eś!?- wyjąkała z ledwością po chwili.
Fabian natychmiast otrząsnął się z tego co zrobił. Niestety tak to bywa dopiero po fakcie.
-Kochanie- zaczął,- to nie tak, ja naprawdę Cię ko...
-Milcz!- przerwała mu ostro, jak śmiesz tak do mnie mówić, Twoje kochanie to teraz ta zdzira, którą, którą- zawahała się , żeby to powiedzieć,- prawie przeleciałeś, prawie?! co ja mówię , na pewno to zrobiłeś!- krzyczała nerwowo machając rękami.
- Skarbie chyba powinieneś wyjaśnić coś tej pani- wtrąciła Isbael.
Fabian stał jak wryty wcale nie słuchając głosu Isabel. Patricia groźnie spojrzała w jej stronę.
-Słuchaj kiepska imitacjo kobiety, milcz zanim obiję Ci tą Twoją paskudną gębę- warknęła wrogo.
-Możesz mówić co chcesz, ale to ja w dalszym ciągu jestem jego żoną- powiedziała dumnie z przewagą w głosie.
-Byłą żoną!- natychmiast poprawił Fabian.
Patricia odwróciła się do wyjścia wybuchając gwałtownym płaczem.
- Jeszcze jedno- dodała na odchodne, - schowaj te swoje cycki bo nie długo wybijesz nimi oczy swojego kochasia zdziro!- krzyknęła wybiegając z mieszkania.
Fabian natychmiast wybiegł za nią.. A Isabel uśmiechnęła się władczo, nie próbując go nawet zatrzymać..
-Już jesteś mój- powiedziała sama do siebie.
-Zaczekaj proszę- krzyczał biegnąc za nią w samych spodniach , na boso, mimo iż na zewnątrz temp. była na minusie.
Odwróciła się, patrząc na niego z pogardą.
-Patricia, ja popełniłem błąd, wiem, ale ja naprawdę Cię kocham- dalej próbował naprawić fatalną i tak sytuację.
-Daruj sobie- powiedziała chłodno patrząc mu w oczy,- między nami wszystko skończone!
-Ale, proszę Cię, kochanie- mówił już nie ukrywając swoich łez, - ja naprawdę...- łzy nie pozwalały mu mówić.
-Koniec, rozumiesz! –powtórzyła, chociaż marzyła tylko by go przytulić, jednak jej marzenia prysnęły teraz w jednej chwili jak bańka mydlana.
-Paty........
-Zapomniałabym – wtrąciła odchodząc i zbliżyła się do niego niebezpiecznie blisko. Spojrzała mu głęboko w oczy, bojąc się jednak że za bardzo się rozczuli. Nie mogła oprzeć się jego urokowi. Muszę to zrobić- pomyślała,- na pożegnanie, żeby dobrze mnie zapamiętał....



-Faby , co się stało?, słyszałem jakieś krzyki- odparł dysząc i podchodząc bliżej niej.
-Nic takiego, wiesz po prostu jakiś pies wdarł się tutaj i narobił mi strachu- nie mogła mu teraz powiedzieć prawdy, nie zrozumiał by, zresztą sama musi rozwiązać tą zagadkę, nie może go tak w to wciągać, potem mu wszystko wyjaśni ale nie teraz...
-Ale wydawało mi się, że....- próbował.
-Diego, było tak jak mówię, wszystko ok.- uspokajała go.
-W Takim razie chyba już pójdę....- sytuacja byłą dość niezręczna.
-Zaczekaj- zatrzymała go, -wiesz biorąc pod uwagę Twoje bohaterstwo , nie mogę pozwolić żebyś odszedł z niczym- powiedziała tajemniczo.
Spojrzał na nią łapczywie, jakby bał się , że mu ucieknie.
-Nie ciesz się tak- odparła widząc jego minę, po prostu zapraszam Cię na kawę, z podkreśleniem na KAWĘ!, zrozumiałeś?
-No, ok. o niczym innym nie pomyślałem- usprawiedliwiał się cały czerwony.
-Jasne- pociągnęła za sobą otwierając drzwi,- chodź Ty mój rycerzu-żartowała z niego trzebiocząc słodko swoimi rzęsami w jego stronę.
-Ej tylko bez takich chiquita, bo zaraz będziesz....
-Spójrz! – przerwała mu krzykiem, gdy już znaleźli się w środku.
A ich oczom ukazał się jeden wspólny widok. Czyjeś nogi wystawały za kanapy w salonie.
-Boże , czy Ty myślisz o tym samym co ja?- zapytała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
medzyska
Komandos
Komandos


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedaleko Wawki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:14:48 19-10-08    Temat postu:

Dziękuję za wszystkie wasze komy kochane ;* I już wstawiam dla was kolejny odcinek miłego czytania , Pozdrawaim was wszystkie ;* ;* ;*

Odcinek 22

-Boże, mam nadzieję , że to tylko mój sen, kolejny koszmar!- myślała patrząc na niego. Odruchowo szczypnęła się w ramię mając nadzieję, że postać stojąca przed nią rozpłynie się w powietrze .Tak się jednak nie stało.
-Jak mnie znalazłeś?!, po co?! Czemu nie chcesz dać mi spokoju?!, mało już namieszałeś w moim i tak wystarczająco popieprzonym życiu?!- krzyczała dygocąc z zimna.
-Faby....- zaczął niepewnie.
-Nie masz prawa tak do mnie mówić!- przerwała mu gwałtownie.
- Słuchaj.... chce tylko porozmawiać.... to bardzo ważne, dzwoniłem ale Ty....
-Ale ja nie miałam ochoty się z Tobą spotykać , czy nie wyraźnie dałam Ci to do zrozumienia?!- spojrzała na niego pierwszy raz od dłuższego czasu. I znów poczuła ten chłód w sercu, a łzy mimowolnie napłynęły jej do oczu. To było zdecydowanie za trudne dla niej. Stać i patrzeć na człowieka, którego kiedyś tak kochała a , który tak bardzo ją skrzywdził. Jednak on nic się nie zmienił. Dalej był tak samo niesamowicie przystojny, a wzrok jego zielonych oczu znów przenikał jej ciało, przyprawiając ją o dreszcze. Jednak jego pewność siebie, którą kiedyś posiadał teraz całkowicie znikła. Stał , kręcąc się nerwowo dookoła, smutno się uśmiechając. Zmrużyła oczy. Otrząsnęła się z rozmyślań. Musi być twarda. Nie może pokazać jak bardzo złamało ją to spotkanie, mimo, iż czuła jak jej serce znów rozpada się na tysiąc kawałków..., a zagojona niedawno rana znów zaczyna boleć...
-Daj mi minutę, proszę to bardzo ważne- prosił błagalnym głosem.
- Mów- nakazała chłodno.
-Myślę że..., znaczy uważam, że...- kręcił się wyraźnie w swojej wypowiedzi.
-30 sekund- ponaglała.
-Jesteś w niebezpieczeństwie – odparł krótko.
-Co?!- zadrżała,- czyżby wiedział o tym co dzieję się w moim życiu- pomyślała.
- Uważam, a nawet mam podstawy sądzić, że ktoś chce Cię skrzywdzić, mówię bardzo poważnie- dodał widząc jej zszokowaną minę.
-Ale, jak to?, co to ma znaczyć?
Nagle usłyszała za sobą znajomy głoś . Głos Diego, wołającego jej imię. Christian spojrzał na nią zdezorientowany. Podszedł bliżej a w jej dłoń włożył małą wizytówkę. Gwałtownie wyciągnęła dłoń z jego uścisku.
-Posłuchaj , tu masz mój adres, zatrzymałem się w hotelu Bristol , musimy koniecznie porozmawiać, zadzwoń będę czekać.
-Ale- odwróciła się szukając wzrokiem Diego, - ale powiedz mi...- spojrzała znów w jego kierunku, jednak Christiana już nie było. Jakby rozpłynął się w powietrze...



Patricia stała kompletnie zszokowana, nie mogąc wydusić z siebie głosu, który ugrzązł jej na samym końcu gardła. Torebka, którą trzymała w swojej dłoni gwałtownie upadła na ziemię, odbijając się echem w ciszy, która pojawiła się wraz z jej przyjściem. Jej oczy natychmiast się zaszkliły i cała poczerwieniała ze złości , zażenowania i wstydu. Jej ukochany Fabian, którego miała zamiar gorąco przepraszać za swoją manię zazdrości właśnie, całował tą zdzirę, jego byłą żonę, która głęboko przyssała się do jego ust . Trzeba było zaznaczyć , także że miała na sobie niepełną garderobę a mianowicie, góra była , że tak ujmę dość niekompletna. Patricia mogła teraz podziwiać jej koronkowy biustonosz, z którego wylewały się olbrzymie piersi.- No nie ta szma*a, nosi rozmiar C- załamała się kompletnie.
- J a a k mo gł eś!?- wyjąkała z ledwością po chwili.
Fabian natychmiast otrząsnął się z tego co zrobił. Niestety tak to bywa dopiero po fakcie.
-Kochanie- zaczął,- to nie tak, ja naprawdę Cię ko...
-Milcz!- przerwała mu ostro, jak śmiesz tak do mnie mówić, Twoje kochanie to teraz ta zdzira, którą, którą- zawahała się , żeby to powiedzieć,- prawie przeleciałeś, prawie?! co ja mówię , na pewno to zrobiłeś!- krzyczała nerwowo machając rękami.
- Skarbie chyba powinieneś wyjaśnić coś tej pani- wtrąciła Isbael.
Fabian stał jak wryty wcale nie słuchając głosu Isabel. Patricia groźnie spojrzała w jej stronę.
-Słuchaj kiepska imitacjo kobiety, milcz zanim obiję Ci tą Twoją paskudną gębę- warknęła wrogo.
-Możesz mówić co chcesz, ale to ja w dalszym ciągu jestem jego żoną- powiedziała dumnie z przewagą w głosie.
-Byłą żoną!- natychmiast poprawił Fabian.
Patricia odwróciła się do wyjścia wybuchając gwałtownym płaczem.
- Jeszcze jedno- dodała na odchodne, - schowaj te swoje cycki bo nie długo wybijesz nimi oczy swojego kochasia zdziro!- krzyknęła wybiegając z mieszkania.
Fabian natychmiast wybiegł za nią.. A Isabel uśmiechnęła się władczo, nie próbując go nawet zatrzymać..
-Już jesteś mój- powiedziała sama do siebie.
-Zaczekaj proszę- krzyczał biegnąc za nią w samych spodniach , na boso, mimo iż na zewnątrz temp. była na minusie.
Odwróciła się, patrząc na niego z pogardą.
-Patricia, ja popełniłem błąd, wiem, ale ja naprawdę Cię kocham- dalej próbował naprawić fatalną i tak sytuację.
-Daruj sobie- powiedziała chłodno patrząc mu w oczy,- między nami wszystko skończone!
-Ale, proszę Cię, kochanie- mówił już nie ukrywając swoich łez, - ja naprawdę...- łzy nie pozwalały mu mówić.
-Koniec, rozumiesz! –powtórzyła, chociaż marzyła tylko by go przytulić, jednak jej marzenia prysnęły teraz w jednej chwili jak bańka mydlana.
-Paty........
-Zapomniałabym – wtrąciła odchodząc i zbliżyła się do niego niebezpiecznie blisko. Spojrzała mu głęboko w oczy, bojąc się jednak że za bardzo się rozczuli. Nie mogła oprzeć się jego urokowi. Muszę to zrobić- pomyślała,- na pożegnanie, żeby dobrze mnie zapamiętał....



-Faby , co się stało?, słyszałem jakieś krzyki- odparł dysząc i podchodząc bliżej niej.
-Nic takiego, wiesz po prostu jakiś pies wdarł się tutaj i narobił mi strachu- nie mogła mu teraz powiedzieć prawdy, nie zrozumiał by, zresztą sama musi rozwiązać tą zagadkę, nie może go tak w to wciągać, potem mu wszystko wyjaśni ale nie teraz...
-Ale wydawało mi się, że....- próbował.
-Diego, było tak jak mówię, wszystko ok.- uspokajała go.
-W Takim razie chyba już pójdę....- sytuacja byłą dość niezręczna.
-Zaczekaj- zatrzymała go, -wiesz biorąc pod uwagę Twoje bohaterstwo , nie mogę pozwolić żebyś odszedł z niczym- powiedziała tajemniczo.
Spojrzał na nią łapczywie, jakby bał się , że mu ucieknie.
-Nie ciesz się tak- odparła widząc jego minę, po prostu zapraszam Cię na kawę, z podkreśleniem na KAWĘ!, zrozumiałeś?
-No, ok. o niczym innym nie pomyślałem- usprawiedliwiał się cały czerwony.
-Jasne- pociągnęła za sobą otwierając drzwi,- chodź Ty mój rycerzu-żartowała z niego trzebiocząc słodko swoimi rzęsami w jego stronę.
-Ej tylko bez takich chiquita, bo zaraz będziesz....
-Spójrz! – przerwała mu krzykiem, gdy już znaleźli się w środku.
A ich oczom ukazał się jeden wspólny widok. Czyjeś nogi wystawały za kanapy w salonie.
-Boże , czy Ty myślisz o tym samym co ja?- zapytała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewe17iwi
Idol
Idol


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:36:07 19-10-08    Temat postu:

oby tylko były Faby nie popsuł jej związku z Diego. Coś nie wierzą w jego dobre intencje pewnie chce znowu skrzywdzić Faby. Biedna Patricia. Bardzo dobrze nagadała Isabel. Fabian popełnił wielki błąd za który musi teraz srogo zapłacić. Diego jak zawsze pojawia się na czas. ciekawe czy na tej kawie się zakończy. ojj czyżby to były nogi Marcosa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any$ka como Mia
Idol
Idol


Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 1084
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: z forum
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:42:57 19-10-08    Temat postu:

cudowny odcinek.... rozmiar C...no no
a więc ten facet to niebył te psychol tylko jej eks.... na jakiej podstawie on twierdzi, że grozi jej niebezpieczeństwo??....Fabiola zaprosiła Diega na KaWę,ciekawe jak ta kawa się skończy
a te nogi to czyje??
Biedna Patricia ona go kocha, on chyba też. o ja nawet się popłkał. Bardzo głupio się tłumaczył, ale tak robi każdy facet, niestety Eh... teraz Pati będzie płakać a ta mała suka cieszy się zwycięstwem... Oh jak ja nie lubie tej sza*y. Ciekawe co Patt zrobi Fabianowi, bo na pocałunek nawet niee lichę, prędzej go chyba kopnie w jego męskość.
to chyba wszystko co chciałam powiedzieć. Jeszcze śpie więc jesli jakieś bzdury napisałam to wybaczcie:) odcinek boki, i cudnyy, czekam na kolejny:)(:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
medzyska
Komandos
Komandos


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedaleko Wawki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:07:35 19-10-08    Temat postu:

Wiem ,że teraz potępiacie Fabiana, za to co zrobił ale myślę , że nikt nie jest idealny i każdy jest tylko zwykłym człowiekiem , który popełnia błędy. Czy taki człowiek nie zasługuję na drugą szansę?, Czy już zawsze ma być skazany na potępienie? Ja uważam , że ideałów nie ma, a każdy ma prawo do błędu, bo na nich się uczymy niestety. A czy Fabian odzyska Paty zależy tylko od niej i o tym przekonacie się w najbliższym czasie Pozdrawiam :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
medzyska
Komandos
Komandos


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedaleko Wawki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:10:26 19-10-08    Temat postu:

Wiem ,że teraz potępiacie Fabiana, za to co zrobił ale myślę , że nikt nie jest idealny i każdy jest tylko zwykłym człowiekiem , który popełnia błędy. Czy taki człowiek nie zasługuję na drugą szansę?, Czy już zawsze ma być skazany na potępienie? Ja uważam , że ideałów nie ma, a każdy ma prawo do błędu, bo na nich się uczymy niestety. A czy Fabian odzyska Paty zależy tylko od niej i o tym przekonacie się w najbliższym czasie Pozdrawiam :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kikiunia
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 14366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: ..z mojego miejsca na ziemi..:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:15:05 19-10-08    Temat postu:

Kochana odcinek cudwony;*
Czyli tym facetem nie był ten psychol tylko był Fabioli. Ale nie rozumiem dalczego On twierdzi, że grozi jej niebezpieczenstwo, hmm...
Fabiola zaprosiła Diega na kawe..ciekawe czy skończy sie tylko na tej kawie, hihi...
Czyje nogi zobaczyli w salonie? Ja mam pewne przypuszczenia dotyczące tego czyje to nogi.
Biedna Patricia, kocha Fabiana,a On kocha ją. Nie podoba mi się to co zrobił, ale masz racje każdy popełnia błędy. Ta Isabel to skończona sz*** jak ja jej nienawidze. Mam ochotę ją rozszarpać... Mam cichą nadzieje, że Patricia wyabczy kiedys Fabianowi ten "błąd"..Ciekawe co Patricia zamierza zrobić? czyżby chciał go pocałowac na pożegnanie? czy moze coś innego?
Wiesz kochana, że tak się odcinków nie kończy!!
Czekam na new;*
Buziaki;*;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malutka
King kong
King kong


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 2746
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:39:14 19-10-08    Temat postu:

Odcinek cudowny... rozpływam się
Myślę, że Christian coś wie na ten temat, ale nie jest tym który zabija te dziewczyny i ją dręczy.......Myślę, że tym kimś jest ten cały wykładowca...
Ah ten Diegito to ma myśli I zawsze jest. gdy coś grozi bohaterce szybko się zjawia:)
Pozdrawiam i czekam na kolejny odcineczek :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joy
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:20:03 20-10-08    Temat postu:

Medzysko jestem fanką Twojej teli od początku, a należę do tych którzy czytali ją wydrukowaną przez Meg, u nas na uniwersytecie masz mnóstwo fanów i wszyscy tylko czekają, aż Meg przyniesie kolejny odcinek. Ja uwielbiam tą telkę, teraz jestem na forum ale rzadko coś komentuję, wiedz jednak, że czytam i jesteś najlepsza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roszpunka92
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 3724
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:46:38 20-10-08    Temat postu:

Świetny odcinek ;]]
Faby nie powiedziała Diego o spotkaniu ze swoim byłym...
Po części ją rozumiem ale z drugiej strony takie tajemnice mogą
popsuć jej związek... zastanawia mnie jakie Christian ma zamiary w
stosunku do Faby... chciał ją tylko ostrzec czy zamierza ją odzyskać ?
ale w takim razie skąd on w ogóle wie o niebezpieczeństwie grożącym
Faby... Diego został zaproszony przez ukochaną na kawkę ;]] a te nogi
wystające z zza kanapy to Jully i Marcos ? ;]]
Fabian popełnił błąd ale widać,że kocha Patty tak samo jak ona jego...
Isabel udało się rozdzielić zakochanych... ale mam nadzieję,że między
nimi jeszcze wszystko się ułoży ; ) Pozdrawiam i czekam na new ; ***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
medzyska
Komandos
Komandos


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedaleko Wawki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:49:39 22-10-08    Temat postu:

Przepraszam was, ale teraz to niewiem kiedy cokolwiek napiszę.... to trudniejsze niż myślałam....Za trudne...Teraz sama czuję w sercu chłód i pustkę...

Ostatnio zmieniony przez medzyska dnia 18:08:42 22-10-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any$ka como Mia
Idol
Idol


Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 1084
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: z forum
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:40:38 22-10-08    Temat postu:

rozumiemy...przynajmniej ja rozumiem...wiem jak to jest stracic bliską osobe...
w zaistniałej sytuacji ja napewno nie będę nalegała na newsa:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kikiunia
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 14366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: ..z mojego miejsca na ziemi..:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:36:15 22-10-08    Temat postu:

Kochana rozumiem Cię bardzo dobrze;*
Odcinkiem się nie przejmuj, ja na pewno nie będę się o niego upominać;*;*
KC;*;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joy
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:17:31 22-10-08    Temat postu:

Nie możesz !! Musisz pisać dla pozostałych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 30, 31, 32  Następny
Strona 21 z 32

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin