Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Chłód serca - Odcinek 37
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 30, 31, 32  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
medzyska
Komandos
Komandos


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedaleko Wawki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:24:49 22-10-08    Temat postu:

Meg była moją motywacją, pisałam z myślą o niej....,to ona dawała mi siłę, żeby pisać telkę, gdy już nie wierzyłam sama w siebie ona wierzyła we mnie....;(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joy
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:29:30 22-10-08    Temat postu:

I tak jest na dal, Ona żyje tu w naszych sercach więc pisz to co czujesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bierdonka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Paź 2007
Posty: 14944
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z najstarszego miasta w Polsce

PostWysłany: 20:31:56 22-10-08    Temat postu:

Medzia ale my tez wierzymy w Ciebie mimo ze ty sama w siebie nie wierzysz Ja wiem ze jestes wspaniala pisarka czesto z Meg gadalysmy o twoich odcinkach i nie moglysmy sie doczekac kolejnych i mimo ze Meg juz nie ma to sa jeszcze inni wierni czytelnicy Twojej wspanialej telki
pamietaj o tym
Buziaki :*:*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
medzyska
Komandos
Komandos


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedaleko Wawki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:42:15 22-10-08    Temat postu:

chyba sama wiesz jakie to trudne, choć myślę ,że Ty nawet bardzej, miałaś zaszczyt znać ją osobiście, byłaś przy chwilach jej szcęścia, i cierpienia... trudno być tu teraz bez niej...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
medzyska
Komandos
Komandos


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedaleko Wawki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:52:19 22-10-08    Temat postu:

Dziękuję Ci kochana bierdonko;*, po prostu ciężko teraz myśleć o rzeczach tak przyziemskich, kiedy w sercu pustka;(
Mam nadzieję ,że razem to przetrwamy, dziękuję ;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bierdonka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Paź 2007
Posty: 14944
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z najstarszego miasta w Polsce

PostWysłany: 20:58:31 22-10-08    Temat postu:

Wiem kochana ze ciezko mnie tez jest teraz bardzo ciezko ale pamietaj ze Ona kochala twoja telke byla jej wielka wielbicielka tak samo jak i Twoja bo Ona wierzyla w Twoj wielki talent nie raz przeciez Ci to mowila a ja Ja z calego serca popieram bo w my wiedzialysmy co dobre

Medzia przetrwamy to razem ( chociaz mi serce peka jak czytam te wszystkie komentarze teraz )
:*:*:*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
medzyska
Komandos
Komandos


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedaleko Wawki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:09:18 22-10-08    Temat postu:

Rozumiem Cię doskonale, bo znałaś ją dużo lepiej i dłużej, ale uwierz mi ,że poczułam się jakbym starciła bartnią duszę, bo jak napisałam wcześniej wystarczy jeden dzień ,żeby kogoś pokochać ,ale calego życia żeby o nim zapomnieć... A o Meg nigdy nie zapomnimy... Nigdy....
Musimy być silne.... dla Niej...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bierdonka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Paź 2007
Posty: 14944
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z najstarszego miasta w Polsce

PostWysłany: 21:25:17 22-10-08    Temat postu:

Znalam i kochalam byla moja przyjaciolka z ktora moglam pogadac o wszystkim a teraz Jej juz nie ma : mialysmy ze soba wiele wspolnego dlatego tak bardzo sie z Nia zzylam a teraz gdy jej juz nie ma to czuje ogromna pustke
juz nawet nie mam ochoty wchodzic na forum bo wiem ze Jej tu nie ma i nie bede mogla z nia porozmawiac
Pustka nic wiecej .........
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dulcemogosia
Generał
Generał


Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 8210
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:31:19 22-10-08    Temat postu:

Dziewczyny, nie macie pojęcia jakimi jesteście wspaniałymi osobami :* Naprawdę Was podziwiam...

Wiem, że jestem tylko forumowiczką, ale Meg była dla mnie kimś ważnym!

To Ona naprowadziła mnie na tą telenowela, wiedziała że mi się spodoba, wiedziała co lubię... Ona wiedziała wszystko

Też czuję pustkę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bierdonka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Paź 2007
Posty: 14944
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z najstarszego miasta w Polsce

PostWysłany: 23:39:57 22-10-08    Temat postu:

Dulcemogosiu Meg wszystkich namawiala na czytanie Chlodu serca bo ja uwielbiala i chciala zeby kazdy ja przeczytal wiec namawiala wszystkich kogo sie da i jak widac miala sile przebicia bo duzo osbo ja teraz czyta

Ty tez jestes wspaniala osoba i mialas to szczescie ze Meg byla Twoja mama
a podziwiac to trzeba Meg a nie mnie .......
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dulcemogosia
Generał
Generał


Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 8210
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:03:15 23-10-08    Temat postu:

Meg jest dla mnie 8 cudem świata... i naprawdę dotknęło mnie (i na pewno nie tylko mnie) to co zostało napisane...

Meg była i jest najwspanialszą osobą na świecie, Kocham ją!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
medzyska
Komandos
Komandos


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedaleko Wawki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:13:43 29-10-08    Temat postu:

Przepraszam, że dopiero teraz wstawiam odcinek i do tego taki nudny , ale przez ostatnie zdarzenia po prostu nie mogła uporać się z własnymi myślami. Przepraszam jeszcze raz i pozdrawaim was , bużki ;*

Odcinek 23

-Chyba coś przegapiliśmy- palnął bez zastanowienia Diego, wyszczerzając zęby w głupkowatym uśmiechu.
-Jak możesz!- szturchnęła go w ramię- Boże jeśli to Jully tam leży.....
-To na pewno nie sama- dodał śmiejąc się.
Spiorunowała go wzrokiem.
-No wiesz co!, podejdźmy do niej, jeśli coś się jej stało!
-No nawet domyślam się co ha ha ...- nie mógł powstrzymać śmiechu.
Podniosła gwałtownie rękę i już brała zamach by kolejny raz ostudzić jego myśli ukierunkowane w jednym kierunku, gdy czyjaś bluzka wylądowała prosto na jego twarzy. Teraz sama już nie mogła powstrzymać śmiechu.
-Dalej wątpisz, że coś strasznego jej się stało i jest tam sama?- ze skwaszoną miną zdejmował górną część garderoby, która ograniczyła na moment jego widoczność.
Odwróciła się w stronę kanapy.
-Khhmmm- odchrząknęła demonstralnie. Jednak żadnego odzewu ze strony przeciwnej.
-Yy to co robimy?- zapytała
-No jak to co?!, podejdźmy bliżej zobaczymy jak tam gruchają sobie nasze gołąbki- próbował udawać, poważnego, choć wcale mu to nie wychodziło.
-Jak to oni?!, z kim ona tam jest i czemu nas nie słyszy?!- krzyknęła szeptem w jego stronę jeszcze bardziej denerwując się.
-No chyba, że Jullieta nosi męskie spodnie- wskazał na rozrzucony stos ubrań w którym można było je zobaczyć.- I nawet gdzieś już je widziałem....
Fabiola stała zszokowana i myślała z obawą w co też znowu wpakowała się jej pokręcona przyjaciółka. Diego pomachał ręka przed jej oczami.
-Halo, żyjesz?, jeśli czegoś nie zrobimy to za chwilę może spaść mi na głowę zupełnie inna część jej garderoby więc...
-Co?!- krzyknęła tak głośno, że Jullieta wraz z Marcosem(jak się można było oczywiście tego domyślać) natychmiast podnieśli swoje głowy za kanapy i zaniemówili z wrażenia. Cała czwórka patrzyła na siebie zszokowana. Nie wiem kto był bardziej zażenowany, Marcos z Julleita czy Fabiola stojąca z szeroko otwartą buzią.
-Faby, ja... my....... no ten....- zaczęła niepewnie Jullieta, próbując zakryć swój biust poduszką.
-Boże , nic nie mów, nic nie widziałam, nic nie słyszałam- tłumaczyła Fabiola zakrywając oczy.
- Tak myślałem! Stary Ty to masz dobrze- dodał Diego z długim westchnieniem.
-Coś powiedział?!, za chwilę to tak dobrze będziesz miał, że jak Ci skopię Twój tyłek to przez tydzień na nim nie usiądziesz „kochanie”!- pociągnęła go za sobą wyprowadzając z domu.
-Ale miała być kawa i co?- zapytał zasmucony.
-I dzisiaj na pewno nie będzie- otworzyła drzwi frontowe- mam dość wrażeń jak na dziś . Zaczekaj tu na swojego przyjaciela i zabierz go do domu, jak się ubierze oczywiście!- kontynuowała zażenowana. -Dobranoc- próbowała zamknąć drzwi, lecz nie pozwolił jej na to.
-Nie zapomniałaś o czymś?- zapytał słodko.
-A niby o czym- udała zamyśloną, - no tak już wiem obiecany kopniak w tyłek!- odparła zadowolona.
-Czy Ty kiedykolwiek będziesz dla mnie miła?- zapytał zrezygnowany z miną zbitego psa.
Spojrzała na niego. Przysunęła się bliżej.
-A czy nie jestem miła?- zrobiła minę niewiniątka
-No ale...
Nie mogąc dłużej opierać się jego zalotom zamknęła mu usta krótkim ale, namiętnym całusem. Spojrzała zalotnie.
-I dlatego nie mogę, zaprosić Cię na tą cholerną kawę- westchnęła zawstydzona,- bo podałabym Ci ją zapewne dopiero rano. Oderwała się od niego niechętnie. Jeszcze raz szybko musnęła jego wargi swoimi i zniknęła za drzwiami.
Diego stał lekko w szoku czując niedosyt , ale także wielką nie do opisania radość.
Fabiola nadal stała pod drzwiami, przygryzając dolną wargę ,i skrycie zazdroszcząc Julliecie tego co przeżyła. Z wielkim uśmiechem na twarzy pożegnała się z zawstydzonym Marcosem, który próbował ją jeszcze raz przepraszać za całą niezręczną dla wszystkich sytuację.
Jullieta także próbowała się usprawiedliwiać , jednak Faby nie dała jej dojść do głosu.
-Chodź, napijemy się czegoś mocniejszego, a wtedy wszystko mi opowiesz- zaproponowała....

-Ty to masz farta w życiu, trafiło Ci się- Diego wcisnął mocniej pedał gazu.
-Chyba raczej trafiło mnie...- odparł niezręcznie Marcos.
Diego spojrzał na niego szczerze zdziwiony.
-Ciebie?
-No, wstyd się przyznać ,ale tak, i to naprawdę mi na zależy na Jully..., Nie patrz tak na mnie, i tak czuję się jak idiota.
-Nie tylko Ty, no cóż nawet najtwardsi twardziele kiedyś też się zakochują...- szybko skręcił w kolejną ciemną alejkę.

Głowę miała ciężko jak ołów. Albo co gorzej czuła się jakby nieźle od kogoś zarobiła. Przekręciła się gwałtownie licząc ,że ból sam zniknie. Nie mogła zasnąć , o dziwo, bo po takiej dawce alkoholu, którą wypiły z Jullietą powinna spać jak małe dziecko. Musiała w końcu to zrobić, kiedy wznosiła toast z Jullieta za szczęście i miłość naprawdę się cieszyła, bo niby wszystko jest w porządku, niby- bo jest z Diegiem, Jully z Marcosem, ale to chyba za wcześnie na happy end o ile taki w ogóle będzie. Skrzywiła się i odruchowo zaczęła rozmasowywać obolały kark. Koszmary opuściły ją, jednak czuła, że nie na długo. Mordercy dalej nie ujęto, mimo ,że kolejnych ofiar brak ona wiedziała ,po prostu czuła ,że to nie koniec...Musi wyjaśnić tą sprawę do końca, zwłaszcza ,że dotyczy przede wszystkim jej samej... W tym momencie przypomniała sobie słowa Christisan „grozi Ci niebezpieczeństwo”. Skąd o tym wiedział, może to on sam chce ją skrzywdzić. Trudno, musi zaryzykować , musi się z nim spotkać. Musi zakończyć tą makabryczną grę. Na zawsze.... Nagle z dołu dobiegł ją głos Patricii a właściwie jej płacz. Natychmiast podniosła się i zbiegła na dół.

-Co Ty tu robisz?, jakim cudem się obudziłaś, zwłaszcza po tym ile wypiłaś- zapytała zaskoczona Jullieta spotykając na schodach zaspaną Fabiolę.
-Wycie mojej siostry obudziłoby nawet zmarłego- skrzywiła się przecierając oczy, - a już na pewno mogę się założyć, że wszystkie psy z okolicy właśnie koczują pod naszymi drzwiami słysząc jej skowyt- uśmiechnęła się z przymusu.
-Przestać Faby!, na pewno to coś poważnego!- skarciła ją Jully.
Niespodziewanie pojawiła się Patricia z wielkim płaczem ominęła je, próbując wejść do swojego pokoju. Fabiola zastawiła jej drogę jednym ruchem ręki.
-O co chodzi, co się znowu stało?!- zapytała lecz nie dała jej nawet odp., - ok. słuchaj pomyliłam się Fabian jest w porządku, przepra....- próbowała kontynuować.
-Aaaaaaaaa- przerwała jej szlochem, miałaś , miałaś rację..- nie mogła dokończyć.
-W czym?- dopytywała się Jully.
Fabiola szeroko otworzyła oczy ze zdziwienia.
-Co?- dopytywała się.
-Miałaś rację- otarła łzy, On jest taki sam jak wszyscy- dodała chłodno.
-Co?!- krzyknęły obydwie.
-To co słyszałaś, jest taki sam jak jego braciszek Diego, miałaś rację, dzisiaj nakryłam Fabiana z jego byłą żoną- ściszyła głos ze wstydu.
Fabiola cała poczerwieniała. To nie może być prawda. To ,że tak powtarzała Patricii, wcale nie znaczyło, że tak myślała, po prostu zazdrościła jej...A teraz ... Jeśli Diego wcale się nie zmienił i jest taki sam jak jego brat? A jeśli ona jest tylko marionetką w jego rękach...Wiedziała, że jutro czeka ją trudniejszy dzień niż myślała. To już postanowione. W takim wypadku nie pozostaje jej nic innego jak tylko spotkać się z Christianem. Ale czy on na pewno rozwieje jej wątpliwości...?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any$ka como Mia
Idol
Idol


Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 1084
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: z forum
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:22:40 30-10-08    Temat postu:

oh tak xD
ukojenie dla mojego umysłu po zroieniu 2 przykładów z matmy xdxDxD
no, no... cuż Fabb mogła słyszeć, albo widzieć hę??;p;p;p;p;p
no dobra wiem co xD tzw domyslam się xDxD
no to powiem tak... Biedna Patricia...tak ja skrzywdził=( ale Diego tego nie zrobi Fabiolce xD on ją przeciesz bardzo bardzo kocha xD a tego jego brata to nigdy nie byłam pewna... a tak tak..nio i miała być kawa, a jej niebyło=( niech dziewucha dzoni do swojego eks... dowie się przynajmniej czegoś xD
no to ja czekam na newsa;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roszpunka92
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 3724
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:43:47 30-10-08    Temat postu:

Boski odcinek ;]]
Cała ta scena kiedy Faby z Diego zastają Jully i Fabiana w
krępującej w szczególności dla tych pierwszych sytuacji
prześmieszna ;]] Diego miał niezły z nich ubaw ;]]
Fabiola tak na prawdę skrycie zazdrości Jully tego co przeżyła ;]
Dziewczyny postanowiły pogadać oczywiście przy alkoholu...
Faby chyba znowu trochę przesadziła ;] Dziewczyna postanowiła
spotkać się z Christianem... kurcze skąd ten facet wie,że grozi jej
niebezpieczeństwo ? a może przypuszczenia Faby są słuszne i to on sam
chce ją skrzywdzić ? Mam nadzieję,że to spotkanie nie wpłynie jakoś
negatywnie na jej wiązek z Diego.Strasznie szkoda mi Patty,Fabian ją
skrzywdził ale mam nadzieję,że wszystko sobie wyjaśnią. Fabiola dowiadując
się o tym co przydarzyło się jej siostrze w związku z Fabianem zaczęła mieć
wątpliwości co do Diego... Pozdrawiam i czekam na new ; ***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 15254
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:37:17 31-10-08    Temat postu:

Kochanie odcinek jak zawsze przepiękny.
Sytuacja w domu Faby mnie po prostu rozwaliła. Diego zazdrości przyjacielowi Są niesamowici. Faby też ciągnie do Diega i to jeszcze jak. Pożegnanie - rozpływam się. No to dziewczyny zaszalały, nie powiem, że nie. Biedna Patty musi teraz strasznie cierpieć. Oj Fabian sobie nagrabił i to porządnie.
Buźka :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 30, 31, 32  Następny
Strona 22 z 32

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin