|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
medzyska Komandos
Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 659 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: niedaleko Wawki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:03:00 02-11-08 Temat postu: |
|
|
właśnie słucham i już się uczę ;D |
|
Powrót do góry |
|
|
medzyska Komandos
Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 659 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: niedaleko Wawki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:08:42 02-11-08 Temat postu: |
|
|
dubel
Ostatnio zmieniony przez medzyska dnia 23:49:21 02-11-08, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bierdonka Mistrz
Dołączył: 11 Paź 2007 Posty: 14944 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: z najstarszego miasta w Polsce
|
Wysłany: 19:10:27 02-11-08 Temat postu: |
|
|
no to jak sie nauczysz to daj znac ;d;d;d |
|
Powrót do góry |
|
|
medzyska Komandos
Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 659 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: niedaleko Wawki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:31:18 02-11-08 Temat postu: |
|
|
dubel;/
Ostatnio zmieniony przez medzyska dnia 8:12:21 03-11-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Any$ka como Mia Idol
Dołączył: 09 Paź 2008 Posty: 1084 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: z forum Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:32:52 02-11-08 Temat postu: |
|
|
odcinek wspaniały xD
jakie przypuszczenia....Diego się zmienił... xD
nasza czwórka szczęśliwa xd i tak ma być
coś mi się zdaje, że Diegito wparuje do tej restauracji i palnie coś głupiego xDxD
a co wie ten Chris??
cykam na newa;* |
|
Powrót do góry |
|
|
kikiunia Mistrz
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 14366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: ..z mojego miejsca na ziemi..:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:44:11 02-11-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek wspaniały jak każdy ;*;*
Czwórka przyjaciół szczęśliwa. Chciałabym aby tak pozostało..
Ale ten Christian nie podoba mi się ani trochę. Mogą być przez niego tylko same kłopoty. Mam nadzieje, że Diego nie zareaguje zbyt pochopnie i nie powie przy tym czegoś czego później będzie żałował.
Czekam na new;*;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulcemogosia Generał
Dołączył: 22 Kwi 2008 Posty: 8210 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:47:41 02-11-08 Temat postu: |
|
|
Kochana... Odcinek wspaniały!!!
Ale przeczuwam, że Diego się zdenerwuje... A miało być tak pięknie...
Chris wszystko popsuje!
Już go nie lubię!
Pozdrawiam :*:*
Czekam na new ;*:*:* |
|
Powrót do góry |
|
|
roszpunka92 Prokonsul
Dołączył: 24 Kwi 2008 Posty: 3724 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:36:41 03-11-08 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek ;]]
Przez to jak potoczył się związek Fabiana i Patrici, Fabiola zaczęła mieć
coraz więcej wątpliwości co do Diega... Sądzi,że mężczyzna jest taki sam jak
jego brat ; / Jully jest bardzo szczęśliwa... niestety przed nią jeszcze wiele
przykrych niespodzianek ; ( Fabian rozumie jaki błąd popełnił... mam
nadzieję,że nie długo uda mu się porozmawiać z Patricią ;] Faby postanowiła
spotkać się z Christianem... nie powiedziała Diego o tym spotkaniu...niestety
chłopak przez przypadek się dowiedział ; / czuję,że będą kłopoty w ich związku ; (
Mam nadzieję,że Christian niczego nie kombinuje aby
odzyskać Faby... czy mężczyzna mówił prawdę i wśród zamordowanych
była jego żona ? Pozdrawiam i czekam na new ; *** |
|
Powrót do góry |
|
|
DyR*DyU Idol
Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 1230 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:49:00 03-11-08 Temat postu: |
|
|
Ja juz na wstepie Medzysko pytam kiedy nowy odcinek...??
Szkoda mi Patricii.. ale gryzie mnie ta sprawa z Christianem no bo doszłam do wniosku, że skoro jego zona jest jedna z zamordowanych studentek to on nie może byc mordercą... i jak na to wszystko Diego zareaguje...?? Pozdrawiam :* |
|
Powrót do góry |
|
|
medzyska Komandos
Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 659 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: niedaleko Wawki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:37:27 03-11-08 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za wszystkie komy kochane ;* Jakoś tak wyszło, że odcinek napisałam wcześniej dlatego już dzisiaj wstawaim. Pozdrawiam buziaki ;*
Odcinek 25
Fabiola znieruchomiała i cała pobladła. Nie wiedziała czy bardziej zszokowała ją wiadomość o tym ,że Christian po tym co jej zrobił i jak bardzo rzekomo ją kochał ożenił się z inną, czy może fakt, że jego wybranka została bestialsko zamordowana a ją najprawdopodobniej ściga ten sam chory psychol.
Diego stał za szklaną szybą i obserwował swoją ukochaną zastanawiając się z kim w tej chwili spędzała czas okłamując go.
Szeroko otworzyła usta ze zdziwienia
-To wszystko prawda, nie okłamuję Cię- zaczął pierwszy widząc jej zakłopotanie. – Gdy zrobiłem to co zrobiłem i zachowałem się jak
ostatni łajdak- schował wzrok w swoich dłoniach unikając zawzięcie jej spojrzenia,- wiedziałem , że już nie mam szans ,żebyś mi wybaczyła więc postanowiłem na nowo ułożyć sobie życie...
-Chyba na nowo je komuś spieprzyć- dodała gniewnie.
-Ok., masz rację ale daj mi skończyć, to było pół roku po naszym rozstaniu...
-Naszym rozstaniu- prychnęła ze złością, - ładnie to ująłeś!
-No więc wtedy-kontynuował mimo zakłopotania jakie mu sprawiała, - byliśmy szczęśliwi...
Szczęśliwi- pomyślała, -nawet po tym co jej zrobił, on sam był szczęśliwy, a ja cierpię przez to do dziś.
-... i nagle zniknęła- jego głos wyrwał ją z rozmyślań, - a potem znaleźli jej ciało całe zmasakrowane, resztę już sama znasz...
- A co ja mam z tym wspólnego?- przyjęła obojętny ton
-Nie udawaj Faby wiem o twoich snach, przecież już wtedy wiedziałem..., przyjechałem tutaj jak najszybciej, byłem na Policji dowiedziałem się od nich odpowiednich rzeczy i wiem że im pomagasz, bo podejrzewają ,że masz związek z zabójcą, a ja to już wiem na pewno...
Diego nie mógł dłużej na to patrzeć. Gwałtownie odwrócił się i ruszył przed siebie coraz bardziej gniotąc bukiet, który trzymał w swojej dłoni. Był tak wściekły ,że nie zauważył nawet, że przed nim jak spod ziemni pojawiła się ona...
Fabiola poczuła zimne dreszcze oblewające jej ciało.
-To niemożliwe....- powiedział w końcu, a niby czemu miałabym Ci ufać?
-Jeśli nie mi to komu?- odpowiedział pytaniem na jej pytanie.
-Komu jak komu, ale Tobie ufać już nie mogę- spojrzała chłodno w jego oczy i nagle uświadomiła sobie ,że jego wzrok zna nie tylko ze starych wspomnień...Boże a jeśli sam jest w to zamieszany i ta cała szopka to tylko pułapka...- myślała panicznie.
-Proszę, nie chcę żeby cokolwiek Ci się stało, nie Tobie...
-Muszę już iść- poczuła narastający w niej strach. Christain wyzwalał w niej dziwne uczucia, których nie potrafiła zrozumieć.
Złapał ją za rękę.
-Ale to nie koniec, musisz wiedzieć, ze....
-Nic nie muszę!- wyrwała się i prawie jak oparzona wybiegła na zewnątrz łapiąc powietrze, jakby przed chwilą co najmniej umierała z bezdechu. Rozejrzała się za siebie, jednak jego już nie było Zauważyła jednak kogoś innego...
Patricia coraz więcej czasu spędzała z Rafaelem, zaprzyjaźniła się z nim a nawet czuła, że on sam traktuję ich znajomość nie tylko na profilu przyjacielskim...Był dla niej bardzo dobry, opiekował się i cierpliwie wysłuchiwał jej żalów na temat Fabiana. Tym razem jednak miała inne zmartwienie. Próbowała już nie myśleć o Fabianie, chociaż tak naprawdę nie mogła skoncentrować myśli na czymkolwiek innym niż jego osobie... zwłaszcza teraz...Wcześniej w ogóle o tym nie pomyślała ale w tej sytuacji nie ma wyjścia musi się dowiedzieć. Podeszła do kasy i kupiła to co tak bardzo spędzało jej sen z powiek. Natychmiast pojechał do domu, zrobiła wszystko co musiała i cierpliwie czekała.
Fabian całkiem zrezygnowany, stracił nadzieję, na to że Patricia mu wybaczy. Isabel w dalszym ciągu nie dawała mu spokoju, dlatego postanowił zlitować się nad nią ze względu na jej chorobę zostać przy niej przez jakiś czas... Myślami, ciałem i duchem cały czas był gdzie indziej -przy Patriciii. Tego dnia miał odwieść Isabel na kolejne badania. Nie wiedział jaka czeka go tam niespodzianka..
Przetarła oczy. Nie dowierzała. Zobaczyła Diega z wielkim bukietem tulipanów a koło niego ją...
-Hola Diegito- zaszczebiotała sztucznie Nadia, widząc jego zaskoczoną minę.
-Co Ty tu robisz, śledzisz mnie- zapytał ze złością.
-Przypadkiem Cię zauważyłam i postanowiłam pogadać, dawno się nie widzieliśmy...
- I nie zobaczymy- już chciał ją ominąć i wywalić swój bukiet, gdy przyszła mu do głowy pewna myśl..., - A zresztą- dodał, weź go sobie – wskazał na tulipany i wręczył je zdziwionej Nadii, - mi już nic po nich... |
|
Powrót do góry |
|
|
kikiunia Mistrz
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 14366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: ..z mojego miejsca na ziemi..:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:11:15 04-11-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek świetny...
Fabiola nie chce uwierzyć w to co opowiedział jej Christian..
Diego zabolało to co widział przez szybę kawiarni. Ale nie podoba mi się to, że dał ten bukiet Natalii. Chyba Fabioli też się to nie spodoba...
Czyżby Patricia była w ciąży?
Czekam na new;*;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Any$ka como Mia Idol
Dołączył: 09 Paź 2008 Posty: 1084 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: z forum Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:37:59 04-11-08 Temat postu: |
|
|
nio i ja czułam, że on coś zrobi nie tak
no... i mój szampański chumor djabli wzieli, to znaczy Diego
muszę teraz komuś pomarudzic.. bo ja lubię szczesliwe zakończenia
Nadia, ta też nie miała kiedy się zjawic...
bóóóóóóóóóó Fabiolka, ciekawe jak zareaguje na to co zaóważyła. xD
A czo jej chciał powiedziec ten jej eks..... i Patricji chyba coraz lepiej, a Faban...no nie tento sie szybko poddał, powinien do końca walczyć, a nie <pantoflarz>
i ja chcem newsa xD o, tak ja chcem newsa xD i pewnie nie tylko ja xd i tak go przeczytam później ale ja go czem xD jejku xD wygadałam się xD chumi\or mi wrucił xd jush znou ciągle mi w głowie "ciastko..! karmel..! czekolada..!" xDxDxD xDxDxD
bóóóóóóóó czekam na newsa;** |
|
Powrót do góry |
|
|
malutka King kong
Dołączył: 10 Paź 2008 Posty: 2746 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:52:20 05-11-08 Temat postu: |
|
|
I wszystko się popsuło.... )
Dlaczego zawsze faceci muszą widzieć coś czego nie ma
Chociaż jak chce się coś zobaczyć to wtedy jest wszystko możliwe....
Diego jest tak zazdrosny, że nie widzi nic innego, mogę się założyć, że nawet nie bd chciał słuchać wyjaśnień =(
Eh ta Nadia, nie mam do niej słów (Zawsze musi pojawić się ktoś nieproszony, w złym momencie i czasie ... )
Tak jak Christian..... Chociaż on chyba mówił prawdę.....
Czekam na kolejny odcinek.
Pozdro :*
Ps: Kiedy będzie newik ??? |
|
Powrót do góry |
|
|
roszpunka92 Prokonsul
Dołączył: 24 Kwi 2008 Posty: 3724 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:52:50 08-11-08 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek ;]] z resztą jak zawsze ;]]
Fabiola nie do końca ufa Christianowi i dobrze ;] Wydaje mi się,że mimo upływu czasu kobieta nadal ma do niego żal za zdradę jakiej się dopuścił i
jeszcze mu nie wybaczyła.W końcu zdradę nie tak łatwo wybaczyć.Diego zobaczył ukochaną z innym mężczyzną -bardzo go to zabolało i zdenerwowało chociaż nie miał podstaw do zazdrości.No ale jeżeli kocha Faby to naturalne,że jest o nią zazdrosny. Fabiola zobaczyła jak Diego wręcza kwiaty Nadii.Kurczę ta(tj.Nadia) to zawsze pojawia się w nieodpowiednim czasie i momencie ; /. Mam nadzieję,że całe to zajście nie będzie miało jakiegoś negatywnego wpływu na ich związek FyD ;] ale czuję,że będzie jednak miało ; /.Patty coraz więcej czasu spędza z Rafaelem jednak cały czas myślami jest przy Fabianie.Ten za to postanowił być przy byłej żonie ze względu na jej chorobę.Odwiózł kobietę na badania a tam spotkała go niespodzianka...czyżby ta zołza kłamała i wcale nie była chora a bajeczkę o chorobie wymyśliła tylko aby zbliżyć się do niego ? Zastanawia mnie czy przypadkiem Patty nie jest w ciąży? No na nareszcie skomentowałam ;] z lekkim poślizgiem ale jest ;]
Pozdrawiam i czekam na new ; *** |
|
Powrót do góry |
|
|
medzyska Komandos
Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 659 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: niedaleko Wawki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:00:28 09-11-08 Temat postu: |
|
|
Dziękuję wam kochane za tak wnikliwe komy ;* Pozdrawiam was serdecznie ;*
Odcinek 26
-Nie będę płakać!- pomyślała, - nie będę płakać do cholery!- zaklęła pod nosem.- Już ja mu pokażę, tandeciarz jeden, jak w ogóle mogłam uwierzyć, że ta kreatura jest zdolna do jakichkolwiek ludzkich uczuć, naiwniara ze mnie!, ale więcej już nie dam się nabrać na jego czułe słówka, Diego Montoya szykuj się bo właśnie nadchodzi Twój koniec, nie odpuszczę Ci tego! Fabiola natychmiast wyciągnęła swój tel i wykręciła numer Diega...
Patricia była w szoku po tym co zobaczyła.
-To nie możliwe!- krzyknęła.
Nagle świat wokół niej zawirował a jej samej zakręciło się w głowie. Chciała się czegoś przytrzymać ale nie zdążyła i bezwiednie opadła na podłogę.
Jullieta z Marcosem spędzali razem kolejne popołudnie ciesząc się sobą nawzajem. Julleta jednak była lekko nerwowa i nie umiała skupić się na wspólnym spacerze z ukochanym.
-Jully jesteś, jakaś nie swoja co Ci jest?- zapytał mocniej ją obejmując.
-Nic takiego wiesz, po prostu nie najlepiej się dziś czuję- kłamała jednak nie mogła powiedzieć mu prawdy, miała powód, żeby się denerwować, jednak nie chciała teraz obarczać tym i jego.
-Na pewno?- zajrzał jej głębiej w oczy.
-Taaak- zawahała się, - nie mogę mu teraz tego powiedzieć, jeśli będę już pewna wtedy to zrobię- pomyślała, - wracajmy lepiej, zapraszam na gorącą czekoladę- wtrąciła wysilając się na uśmiech.
-Wolę Ciebie, jesteś dużo słodsza i mniej kaloryczna – pocałował ją w czoło.
-No wiesz...- zaśmiała się, chodźmy już, to może znajdzie się dla Ciebie jakieś piwko nawet., oczywiście jeśli Fabiola wszystkiego nie wydudniła- dopowiedziała ze śmiechem.
Diego był tak zdezorientowany i wściekły, że nie słyszał nawet, że dzwoni jego komórka. Odebrał dopiero po trzecim sygnale.
-Hola misiaczku- Fabiola krzyknęła do słuchawki zmieniając głos , tak, że Diego, oddalił od siebie słuchawkę krzywiąc się przy tym niemiłosiernie.
I jeszcze po tym wszystkim dzwoni do mnie jak gdyby nic!- pomyślał, - ciekawe co ma mi do powiedzenia, oj mała teraz tak łatwo się nie wywiniesz, Diego Montoyi nie przyprawia się rogów!
-Cześć skarbie, czemu tak krzyczysz, przecież słyszę doskonale- udawał miłego.
-Co mówisz?!!- krzyczała dalej.
- Kotku nie krzycz tak nie jestem głuchy!, a jeśli nie przestaniesz na pewno będę!
-Ach kochanie, przepraszam, po prostu chce żeby wszyscy słyszeli do Ciebie czuję- zaczęła swoją grę,- chyba że Ty się mnie wstydzisz misiaczku łaaaaaaaaaaaaa- usłyszał jej lament w słuchawce.
-Ok. ok. już, dobrze tylko nie płacz- krzyknął bojąc się kolejnego wybuchu histerii,- co się stało?
-Dzwonię bo chciałam się zapytać, czy nie wpadniesz dziś do mnie na tą obiecaną kawę?- zapytała słodko.
.-Dziś?- zawahał się, - coś tu jest nie tak, ledwo daję mi przekroczyć próg swojego domu a teraz to- myślał podejrzliwie.
O tylko nie to czyżby wyczuł mój podstęp- pomyślała.
-Tak, dziś skarbie no wiesz, chyba pora skonsumować nasz związek, co Ty na to mi- sia- czku- wydukała sylabując ostatni wyraz.
Dziwne, ale skoro ona tak pogrywa ze mną to czemu nie mogę być taki sam- uśmiechnął się chytrze, -w końcu jestem tylko facetem...
-Pewnie złotko będę, pa.
-Pa Diegito muaaaa.- rozłączyła się.
Diegito- bardzo dziwne nigdy mnie tak nie nazywała, może ona coś knuję skoro i dzisiaj mnie okłamała... ale może właśnie wszystko mi wytłumaczy, bo to na pewno jakieś nie porozumienie, zresztą czym ja się przejmuję, czeka mnie dziś wieczór pełen wrażeń- zacierał ręce ze szczęścia.
-Naiwniak, ale mam nadzieję, że się nabrał- myślała ucieszona, już ja Ci przyszykuję kawkę idioto!, no Diegito niewątpliwie czeka Cię wieczór pełen wrażeń....
Patricia powoli otwierała oczy.
-Fabian- wyszeptała, jesteś tu?
-To ja Rafael- odparł speszony, ujmując jej dłoń.
-Gdzie ja jestem- dochodziła do siebie jednak była lekko oszołomiona.
-Jesteśmy w szpitalu, zemdlałaś a ja Cię tu przywiozłem, przyjechałem dziś do Ciebie, pukałem ale nie otwierałaś a drzwi były otwarte więc wszedłem i zobaczyłem Cię leżącą w łazience, przestraszyłem się i przywiozłem tutaj.- streścił jej całą sytuacje
-Ale co mi jest, czuję się taka słaba- odparła łapiąc się za swoją głowę.
Za parawanu wychylił się lekarz.
-Pani Patricia Blanco?
-Tak to ja- usiadła, -co mi jest doktorze?, dopiero teraz przypomniała sobie w jakiej sytuacji zemdlała ,po plecach przeszedł ją zimny dreszcz, - żeby to tylko nie było to o czym myslę.
-No cóż gratuluję, jest pani w 3 tygodniu ciąży... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|