|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kikiunia Mistrz
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 14366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: ..z mojego miejsca na ziemi..:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:17:39 19-11-08 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek...
Patty nie chce rozmawiać z Fabianem i nie zamierza powiedzieć mu też o ciąży. Ale mężczyzna nie zamierza tak łatwo zrezygnować z ukochanej...
Jully nie miała odwagi powiedzieć Marcosowi o stypendium jakie dostała. Powinna to zrobić jak najszybciej , bo później mogą być z tego tylko kłopoty....
Co ta Faby wymyśliła. Wiem, ze nadzieja matką głupich ale chciałabym aby sobie tych dwoje wyjaśniło...
Czekam na new;* |
|
Powrót do góry |
|
|
malutka King kong
Dołączył: 10 Paź 2008 Posty: 2746 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:26:00 20-11-08 Temat postu: |
|
|
Diego przyniósł fajny prezent dla Fabioli xD
Ocinek cudowny !
Przepraszam, że dałam tylko taki kom, ale zaczynam się gubić w telkach ;/
Mam bardzo duże zaległości niestety ;/
Pozdrawiam i czekam na newik :* |
|
Powrót do góry |
|
|
medzyska Komandos
Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 659 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: niedaleko Wawki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:25:39 22-11-08 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za wszystkie komy dziołchy ;****** pozdrawiam was wszystkie wielkie buźkiiiiii ;******
Fabiola dalej nie przestawała go całować. Z niezwykłą precyzją zaczęła odpinać guziki jego koszuli. Diego odskoczył od niej wyraźnie zdziwiony.
- Kotku, nie to żebym protestował, ale skąd ta zmiana.
-Ale jaka zmiana kochanie, przecież oboje tego chcemy, więc na co czekać- zrobiła słodkie oczka, i pocałowała go.
-Skoro tak mówisz...- zdołał wymamrotać.
-A może...- zaczęła nieśmiało, trochę się zabawimy co Ty na to- zaczęła rozpinać jego spodnie kusząc go przy tym swoim wzrokiem.
-Co masz na myśli?
-No wiesz, najpierw Ty pokażesz mi się w całej okazałości a potem ja zrobię to samo- zaczęła wyjmować pasek z jego spodni.
-Ale...- próbował coś powiedzieć, jednak przerwała mu.
-Żadnych ale- pocałowała go gwałtownie gryząc przy tym jego usta.
- Kretyn!, gdybym mogła odgryzłabym mu ten cholerny jęzor, który musi wpychać w każde usta!
-Ostra jest!- pomyślała, No Diego w końcu Ci się udało, szczęściarz z Ciebie farciarzu!
I zaczął się pospiesznie rozbierać. Gdy był już w samych bokserkach Fabiola podeszła do niego.
-Zaczekaj chwilę- wyszeptała zmysłowo, mam dla Ciebie niespodziankę.
Diego siedział wyczekując co też przygotowała dla niego ukochana. Gdy weszła do sypialni, znów nie mógł oderwać od niej oczu. Tym razem coś niosła w ręku.
-No kochanie , najpierw musi być obiecana kawka, misiu pysiu zrobiłam specjalnie dla Ciebie- zaszczebiotała słodko, podchodząc do niego.
-Ale akurat w tym momencie?- zapytał lekko zawiedziony.
-Uważasz, że nawet kawy nie umiem zrobić tak?- krzyknęła udając płacz., -sugerujesz że....
-Dobrze już dobrze chodź tu, pewnie ,że wypiję Twoją kawkę. Spojrzał na parę unoszącą się z kubka i wstał.
Fabiola zbliżyła się robiąc zmysłową minę, podniosła kubek i patrząc mu prosto w oczy, wylała całą zawartość do jego bokserek.
-Auuuuuuuuuu! Co Ty robisz?!!! Oszalałaś?!!- krzyczał nie mogąc się uspokoić.
-Zgadzając się na związek z Tobą na pewno!
Diego złapał się za swoją męskość krzycząc przy tym w niebogłosy.
-I nie drzyj się tak idioto!, masz szczęście, że piję tylko mrożoną kawę, bo inaczej nic nie pozostało by Ci z tego co tam masz, o ile w ogóle coś miałeś- kpiła widząc jego wyraz twarzy.
-Ty jesteś Kompletnie walnięta!, wariatka!, przez Ciebie może już nigdy nie będę..., nie będę mógł- próbował dokończyć jednak wstyd mu nie pozwolił.
-Zamknij się, powinni Cię wykastrować, skoro nie umiesz myśleć inną częścią ciała niż... tym czymś- wskazała na jego bokserki.
-Co ja Ci takiego do cholery zrobiłem?!
-Co mi zrobiłeś?!, co Ty mi zrobiłeś?!, jeszcze się pytasz idioto, już ja CI powiem co!
Jullieta oderwała się od Marcosa. Spojrzała mu prosto w oczy.
-Tak właśnie teraz muszę mu to powiedzieć.-pomyślała.
-Marcos ja ...
Nagle dźwięk komórki.
-Przepraszam Jully to moja odbiorę.
-Cholera akurat teraz musiał zadzwonić, może to jakiś znak i nie powinnam mu nic mówić!
Marcos z niechęcią odebrał tel.
-Słucham?, że kto dzwoni?! To TY Anabel?! Naprawdę?!
Marcos nie krył zdziwienia słysząc głos dawnej ukochanej a Jullieta stała zdezorientowana w szoku, i była pewna, że teraz już na pewno nie wyjawi mu prawdy.
Patricia postanowiła ,że tej nocy nie wróci do domu Faby i odwiedzi rodziców. Rafael odwiózł ją,chciała być dzisiaj sama. Wszystko przemyśleć i zastanowić się.
Fabian odwiózł Isabel do domu.
-Do widzenia Isabel.- pożegnał ją chłodno.
-Może wejdziesz- kusiła.
-Daj spokój , wiesz że wszystko między nami jest już dawno skończone.
-Tak? A tamten wieczór to co? Nic dla Ciebie nie znaczył?, wiesz jak dobrze nam razem było- złapała go za rękę.
-Przestań- wyrwał się- właśnie wtedy uświadomiłem sobie kogo naprawdę, kocham i wybacz ale tą osobą nie jesteś Ty!- wykrzyczał i ruszył w stronę samochodu.
-Jeszcze zobaczymy prostaku- pomyślała z wściekłością otwierając drzwi swojego apartamentu. Ciemność panująca w nim lekko ją odurzyła. Chciała zapalić Światło, jednak wyłącznik nie zadziałał.
-Cholera- zaklęła znów- przeklęte korki pewnie znowu jakaś awaria.
Znów uderzyły ją panujące w pokoju cisza i dziwny bezruch. Nie było nawet słychać tykania zegara. Nic. Próbując po omacku odnaleźć drogę do swojej sypialni, potknęła się o coś. Po chwili już dobrze wiedziała co to było .
-Kim jesteś?!- zdołał wykrzyknąć,- zaraz zawiadomię policję!
Kiedy próbowała zrobić odwrót w stronę wyjściowych drzwi poczuła mocne uderzenia na swojej głowie, ostrzec metalu przeniknęło ją na tyle głęboko, że straciła przytomność.
-Gra się rozpoczęła – powiedział patrząc obojętnie na leżące ciało. –Nie trzeba było wpieprzać się w nie swoje sprawy, nie trzeba...- zarzucił ciało na swoje barki i udał się w kierunki drzwi....
-Jak to co mi zrobiłeś?!, jeszcze bezczelnie się pytasz idioto! A kto dzisiaj obdarował pięknym bukietem tą sukę Nadię i jeszcze bezczelnie teraz przychodzisz do mnie jak gdyby nic!-Hipokrtya!
-Ja?! Ja do cholery jestem hipokrytą?! A do kogo dzisiaj się tak czule uśmiechałaś w kawiarni kiedy rzekomo miałaś być na wykładach?! Może raczysz mi wyjaśnić?!
Fabiola natychmiast cała poczerwieniała. –Skąd on o tym wie?!- myślała.
-Śledzisz mnie?!!
-Tak się składa wariatko, że ,miałem do Ciebie zaufanie, miałem do kiedy zobaczyłem Cię z tym palantem!
-Jasne to skąd byś o tym wiedział gdybyś za mną nie łaził?!- próbowała odwrócić zarzuty.
-Stąd ,że te kwiaty które niosłem były dla Ciebie!
Fabiola nie wiedziała co odpowiedzieć. Stała zszokowana zastanawiając się czy mówi prawdę.
-Jeśli tak było to czemu dostała je ta jędza a nie ja?!
-Wiesz co nie mam zamiaru Ci się tłumaczyć. To Ty powinnaś to zrobić ja miałem czyste intencje- mówił ubierając się.
-Jasne, bardzo czyste zwłaszcza przychodząc tutaj i molestując mnie!
-Wrrrr, dłużej nie wytrzymam z Tobą wariatko, spadam stąd!- krzyczał zapinając koszulę.
-I bardzo dobrze!
-I bardzo bardzo dobrze!- przedrzeźniał ją podchodząc do drzwi wyjściowych.
-Właśnie tak zrób. Wyjdź jak tchórz!
-Uważaj otwieram drzwi, nie masz nic do powiedzenia?!
-Tak mam: Do widzenia!, a i jeszcze jedno idioto zapnij spodnie jeśli nie chcesz żeby wzięli Cię za zboczeńca!
-Teraz przegięłaś!- otworzył drzwi i już miał wychodzić gdy niespodziewanie wszystkie światła w domy zgasły. Zapanowała ciemność....
Ostatnio zmieniony przez medzyska dnia 17:14:13 22-11-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
medzyska Komandos
Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 659 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: niedaleko Wawki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:34:43 22-11-08 Temat postu: |
|
|
dubel
Ostatnio zmieniony przez medzyska dnia 17:04:27 22-11-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
roszpunka92 Prokonsul
Dołączył: 24 Kwi 2008 Posty: 3724 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:00:11 22-11-08 Temat postu: |
|
|
Fabiola jest świetna ; p Plan to ona miała boski,nie mogę przestać się śmiać ;]] Najpierw kazała rozebrać się Diegowi obiecując,że za chwilę zrobi to samo a później ta kawa ;]] Diego miał szczęście,że dziewczyna pije tylko mrożoną.W ogóle cała ich rozmowa o ile można nazwać to rozmową strasznie mnie rozbawiła ;]] W momencie gdy Diego wychodził zapadła ciemność....ciekawe czy chłopak zostawi Faby samą czy zostanie z nią w domu ? ;]] Jully chciała powiedzieć Marcosowi o wyjeździe i kolejny raz coś jej przeszkodziło.Ciekawe co chce była Marcosa od niego ? Isabel mnie denerwuje.Fabian wyraźnie powiedział,że osobą którą kocha nie jest ona a ta mimo wszystko nie daje mu spokoju. W domu Isabel ktoś ją uderzył.Czyżby był to ten psychol ? Jeżeli tak to dlaczego ją zaatakował ? Co takiego zrobiła kobieta,że mu się nie spodobało?
Pozdrawiam i czekam na new ; *** |
|
Powrót do góry |
|
|
kikiunia Mistrz
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 14366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: ..z mojego miejsca na ziemi..:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:55:23 22-11-08 Temat postu: |
|
|
Pomysł Fabioli był świetny. Najpierw nakręciła i narobiła Diego nadziei a później wylała mu kawę w bokserki. Chłopak ma szczęście, że była to mrożona kawa. Ich rozmowa mnie rozwaliła. Oni się nie potrafią nie kłócić, a wyjaśniają sobie wszystko krzykiem. Gdy Diego miał już wychodzić w domu zgasło światło. Ciekawe czy chłopak zostawi Fabiole samą czy z nią zostanie?
Jully już chciała powiedzieć Marosowi prawdę gdy zadzwonił telefon. Tylko czego chce od Marcosa jego była?
Isabel mnie zaczyna denerwować, pomimo tego, że Fabian wyraźnie jej powiedział, ze jej nie kocha to Ona nie chce dać mu spokoju.. Tylko kto uderzy takiego zrobiła, ze jemu sie to nie spodobało? Za dużo tych pytań..
Czekam na new;*;*Buziaki;*;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Any$ka como Mia Idol
Dołączył: 09 Paź 2008 Posty: 1084 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: z forum Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:41:31 22-11-08 Temat postu: |
|
|
powtórka...
kom sie ni dodał
aj.. Fabiolka jest boska...kocham jej pomysły akle to, ze zgasło swiatło jest podłe...i takie zakończenie i ja mam czekac do nastepneg tygonia na newa?? i teraz...ten głupek zostanie? czy pójdzie?
Jully, musi mu to w końcu powiedziec... jego komórka jest wnerwiająca sabel... cos mi wniej nie pasuje, coraz bardziej. Zdobyć faceta mi mo wszystko podłe
ah...czekam na newa;************************* |
|
Powrót do góry |
|
|
ewe17iwi Idol
Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 1341 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:54:28 22-11-08 Temat postu: |
|
|
Medzia odcinek cudeńko!!!!!!!!!!
Fabiola jest cudowna. Plan miała genialny. Uśmiałam się. Ale teraz mi żal Diega bo w końcu nic nie zrobił. Rozmowa ich była świetna. Diego wychodzi i robi się ciemno.
Mam nadzieję że nie zostawi samej Faby chodź ona urządziła mu niezłą niespodziankę. Jully już chciała powiedzieć prawdę Marcosowi a los znowu jej nie pozwolił. Ciekawe co ex-dziewczyna powiedziała chłopakowi.
Isabel chyba gorzko zapłaci za to że weszła między Fabiana i Paty.
Czyżby ten psychol zamierzał jej coś zrobić.
On ma widocznie obie siostry na oku i doskonale wie co się u nich aktualnie dzieje. Aż mam dreszcze.
Medzia chyba nie będzie to nowość ale zapytam kiedy news ???? Już się bardzo niecierpliwię
Pozdrawiam;* |
|
Powrót do góry |
|
|
bierdonka Mistrz
Dołączył: 11 Paź 2007 Posty: 14944 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: z najstarszego miasta w Polsce
|
Wysłany: 12:13:06 23-11-08 Temat postu: |
|
|
i znow jestem do tylu z komami Przepraszam Medziu
ale ostatnio cos moj komputer odmawia mi posluszenstwa i jeszcze troche i wywale go przez okno
ale czytam wszystkie odcinki zreszta czekam na nie z utesknieniem
szkoda ze Faby poklocila sie z Diego
ze tez Anabel musiala zadzwonic wlasnie w tej chwili noi Jully juz nie powie prawdy Marcosowi
no i psychopata powrocil jeeeeeee zaczyna sie dziac
Kochana Medziu ale tak to sie nie konczy
czekam na kolejny odc |
|
Powrót do góry |
|
|
medzyska Komandos
Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 659 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: niedaleko Wawki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 7:59:29 26-11-08 Temat postu: |
|
|
Dziękję ,że poświęcacie swój czas i komentujecie:* A jak niekomentujecie(za co wcale nie jestem zła bierdonko ani się ne gniewam kochana ) i też czytacie to też dziękuję ;* pozdrawiam was wszystkie ;**********
Odcinek 30
-Co jest do cholery?!- krzyknął Diego. To kolejny z Twoich kiepskich żartów?!, co tym razem wymyśliłaś wariatko?!, co się jeszcze stanie?!, zabije mnie Twój żyrandol, który specjalnie odkręciłaś?, zetniesz mi głowę siekierą?! ,może sama jesteś tym psychopatycznym mordercą i chcesz mnie do końca wykończyć?!- nie dawał jej dojść do głosu.
-I to ja jestem histeryczką prostaku?- odparła ze spokojem,- wiesz bardzo bym chciała, żeby to była prawda ale niestety tym razem to nie ja, przykro mi- dodała.
-Jasne hipokrytko , po tym co zrobiłaś nie ufam Ci już w ogóle!
-Nikt Ci nie karze idioto!
-I dobrze bo, wychodzę!
-Tak właśnie tak zrób tchórzu, przecież widzę jak trzęsiesz portkami ze strachu- kpiła.
-Oszalałaś kobieto, Diego Montoya nie boi się niczego, niczego rozumiesz?!, pewnie tylko korki padły a Ty już panikujesz.
-Więc sprawdź to- nakazała.
-A co ja jestem Twoja służba?!
-Nie pochlebiaj sobie, chciałbyś, ale jak sobie dobrze przypominam to chyba masz się za mojego bodyguarda- parsknęła śmiechem.
-Masz szczęście psychiczna babo, że jestem Twoim ochroniarzem i tylko dlatego muszę tu zostać i pofatygować się do cholernej piwnicy, żeby włączyć to cholerne światło, tylko dla tego rozumiesz?!- udawał złość.
-Ale nikt Cię tu nie zatrzymuję, idź i zostaw biedną kobietkę na pastwę losu, w środku nocy, kiedy prześladuję ją psychopatyczny morderca.
Chociaż jej nie widział, już wyobrażał sobie jak robi w jego stronę te smutne oczka.
-Cholera –zaklął po raz trzeci, ona jest naprawdę niebezpieczna- pomyślała z uśmiechem.
-Mówiłem Ci już , że jesteś kompletnie walnięta, masz rozdwojenie jaźni dziewczyno
-Zamilcz w końcu idioto, bo karze wychłostać!
-To,żę lubisz sado maso mogłem zauważyć przed chwilą- dodał z ironią w głosie.
-Jeśli zaraz nie ruszysz swojego tyłka w poszukiwaniu jakiejś latarki, to przysięgam ,że mam jeszcze cały ekspres gorącej kawy i nie zawaham się go użyć!- krzyknęła rozwścieczona jego docinkami.
-Ok., spokojnie chodźmy- złapał ją za dłoń.
-Oszalałeś?!, puść mnie zboczeńcu- krzyknęła wyrywając się.
-Ok. nie ma sprawy, jeśli chcesz się zgubić, a jeśli gdzieś tu jest ten psychol, jak chcesz.- odparł i już słyszała jego oddalające się przed nią kroki.
-Zaczekaj idioto!- pobiegła za nim i gwałtownie chwyciła go za rękę. Poczuła ciepło jego dłoni i chcą czy nie odczuła wyraźną ulgę i przyjemność jego dotyku na swojej skórze...
Patricia zdecydowała w końcu, że pojedzie do swojego mieszkania, które wynajmowała zanim przeprowadziła się do Fabioli i spędzi tam noc, wszystko przemyśli, nie chciała na zapas martwić rodziców, najpierw ten psychol i Faby a teraz jeszcze to- myślała patrząc na swoje blade odbicie w lustrze. Jutro pojedzie do Faby i wszystko jej powie, razem to jakoś przetrwają. Otrząsneła się z deszczu , powoli rozebrała się i ruszyła w stronę swojej dawnej sypialni. Zapaliła wszystkie światła po drodze. Z holu dobiegł ją cichy szmer.
-Dziwne- mruknęła i ruszyła sprawdzić co jest nie tak.
Wytężyła słuch. W domu panował cisza, przerażająca cisza.
Nie nie całkiem. Zdawało jej się, że słyszy szuranie stóp.
Nie panikuj- powiedział sobie- zachowaj spokój.
Teraz na pewno to słyszała- ciche szuranie, miękkie buty przesuwające się ostrożnie po podłodze. Próbowała zachować ciszę, ale chociaż wcale nie krzyczała, ten ktoś na pewno wiedział gdzie jest. Odgłos się zbliżył. Serce waliło jej szaleńczo. Czy powinna uciekać? Czy może nie potrzebnie panikuje? Myślała szybko. Powoli wysunęła się z sypialni, i jak najszybciej uszyła korytarzem w kierunku drzwi wyjściowych. Skradała się pod ścianą i modliła, żeby o nic nie potknąć. W załamanym świetle błysnął jej stal noża. Zdarzyła tylko wrzasnąć zanim brudna, silna dłoń zatkała jej usta.
-To naprawdę ty?- dopytywał się Marcos,- nie mogę w to uwierzyć, że nagle odzywasz się po 3 latach milczenia, Stany już Ci się znudziły?
-Marco, ach mój słodki Marco- zapiszczała do słuchawki- jak dobrze znów słyszeć Twój głos!
-Przykro, że nie mogę powiedzieć tego samego- spojrzał na zdezorientowaną Jullietę i postanowił, że zaraz zakończy rozmowę z dawną ukochaną.
-Honey, nie bądź taki, wiesz, że byłam bardzo zapracowana, wybiegi, ciągłe sesje, zresztą sam rozumiesz prawda?
-Nie będę tracił czasu i zapytam się od razu po co dzwonisz?!
-No więc uważaj , mam zamiar was odwiedzić cieszysz się baby?
-Jak to nas? Kiedy?
-No Ciebie, i Faby, przecież wieki się nie wdzieliśmy, jutro przylatuję- zapiszczała zadowolona, no to bye kiss for you- przesłodzonym akcentem zakończyła rozmowę
-Kto to był?, coś się stało?- dopytywała się Jullieta.
-Eee, yy znaczy nie, nic się nie stało,- próbował ją uspokoić, - po prostu dawna znajoma wpada na stare śmieci i chce odwiedzić mnie i Faby.
-Na pewno?, jakąś taką dziwną minę masz kochanie.
Nie odpowiedział. Pocałował ją tylko i przytulił tak mocno, że ona sama już upewniła się , że coś jest nie tak. On zresztą wiedział przyjazd Anabel będzie niczym przejście najgorszego huraganu....Ciekawe tylko kogo tym razem oszczędzi?
-Znalazłeś ją?, chcę się w końcu uwolnić od tej Twojej obślizgłej łapy- krzyknęła Fabiola udając zniecierpliwienie..
-Proszę bardzo- zaświecił jej latarką w twarz,- nie moja wina, że trzymałaś ją w tym obskurnym zakamarku, nie wiesz, że takie rzeczy trzyma się pod ręką, w razie takich sytuacji jak ta?- zapytał z przewagą w głosie.
-A Ty nie wiesz , że buzię powinno trzymać się na kłódkę, w razie takich sytuacji jak ta kiedy dam Ci zaraz w ten twój szczękościsk!
-Wrr, Fabian powinien mi dać podwyżkę za pracę z taką psychiczną wariatką jak Ty!- a tak a propos korki wysiadły na dobre przez tą burzę i dzisiaj nie dam rady już nic z tym zrobić, nie działają też systemy alarmowe- stwierdził z wyraźnym zadowoleniem w głosie.
-No i co się tak cieszysz pajacu, jestem pewna, że sam je zepsułeś, nic nie jesteś w stanie naprawić, umiesz tylko wszystko PSUĆ!- podkreśliła dobitnie ostatnie słowo.
-Ja?!- wrzasnął, wiesz co nie ma ochoty dłużej słuchać Twoich pisków, chodź lepiej poszukamy jakiś świec, i lepiej niestety zostańmy w jednym pomieszczeniu, żeby w razie co nic się nikomu nie stało.
Już chciała zaprotestować gdy dokończył.
-Chyba, że wolisz wieczór, z psychopatą, a wszystko możliwe.
-Już jestem skazana na wieczór z psychopatą pod nazwiskiem Montoya- mruknęła tak, żeby jej nie słyszał i posłusznie za nim udała się do swojej sypialni.
Wchodząc Diego zamknął za nimi drzwi.
-No miałam rację Ty naprawdę jesteś chorym zboczeńcem, otwórz te drzwi natychmiast!
-Wariatko posłuchaj!, system alarmowy nie działa więc jak chcesz się zabezpieczyć przed tym psycholem, przecież wiemy , że nie jesteś mu obojętna ,poza tym burza zerwała linie telegraficzne i tel też nie działają.- mówił zapalając wokoło nich świece.
-Super, po prostu super!- krzyknęła mu prosto w twarz,- nic lepszego nie mogło mnie spotkać?!, co ja takiego zrobiłam , że muszę się z Tobą cały czas męczyć?!
-I po co udajesz, przecież wiem, że marzysz, żeby właśnie tak było- mówiąc to przybliżył się do niej na niebezpiecznie bliską odległość.
Uśmiechnęła się.
-Nie pochlebiaj sobie tani amancie i schowaj swój głupkowaty uśmieszek, bo za chwilę nie będziesz miał czym się uśmiechać do tych wszystkich zdzir!
-A co zazdrosna?!
-Ja?!- próbowała udać obojętność, - zbliżyła się do niego,- Diego- ściszyła głos, - ja, ja ja ...
-No co, wyduś to w końcu-ponaglał ją
-Ja Cię nienawidzę idioto!
-A ja Ciebie wariatko!- odkrzyknął
Gdyby wzrok mógł zabijać, zapewne obydwoje by już nie żyli. Jednak już po krótkiej chwili
Wrogich spojrzeń, (jak wiadomo od nienawiści do miłości maleńki krok), obydwoje rzucili się do swoich ust, nie mogąc nacieszyć się pocałunkami, próbując chłonąc jak najwięcej. Spojrzeli sobie głęboko w oczy a ich spojrzenia mówiły wszystko.
Fabiola zaczęła rozpinać koszulę Diego. A on zdejmować z niej bluzkę. Nie protestowała. Diego na chwilę oderwał się od niej.
-Faby ja..., to całe zajście dzisiaj, te kwiaty...- próbował tłumaczyć, lecz przerwała mu.
-Nic nie mów, dzisiaj nie chcę o tym myśleć, nie chcę myśleć o czymkolwiek, chcę po prostu być z Tobą...- ukryła lekko wzrok zdejmując jego pasek .
-Faby...- uniósł jej twarz-, nie chcę dłużej uciekać przed tym uczuciem, przed Tobą- pocałował ją w czoło.
Spojrzała na niego z niezwykłą czułością i pocałowała długo i przeciągle. Oddał jej pocałunek gwałtowniej jednak z niebywałą delikatnością.
-Jutro będziesz tego żałowała- szepnął.
-Tak wiem- odparła
-I będziesz mi to wypominać, przez kilka dni.
-To mój sposób rozliczenia się z własnym sumieniem.
-Jestem tego wart?
-Przekonajmy się- powiedziała bez wahania i pocałowała go żarliwie.
-Obiecaj ,że będziesz dla mnie delikatna dobrze- mruknął żartobliwie
-Ani myślę...-odparła ze śmiertelną powagą.
Ostatnio zmieniony przez medzyska dnia 8:05:03 26-11-08, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Any$ka como Mia Idol
Dołączył: 09 Paź 2008 Posty: 1084 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: z forum Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:03:46 26-11-08 Temat postu: |
|
|
świetny odcinek
aj..ta Fab.... xD
ale co jest Patrici? nie podoba mi się to....
i ta noc pełna wrażeń heh^^ kochana ja chcem już newa ;************** |
|
Powrót do góry |
|
|
ewe17iwi Idol
Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 1341 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:04:20 26-11-08 Temat postu: |
|
|
Medzia ja uwielbiam twoją tele jest świetna
Faby i Diego i te ich kłutnie. Dobrze że jej nie zostawił samej.
Ojj pati w niebezpieczeństwie i to wielkim. ten psychol jej coś zrobi.
Aj może Fabian zjawi się i ją uratuje.
Nie podoba mi się była Marcosa.
w dodatku Jully jeszcze nie powiedziała o wyjeździe. Ojj będzie się działo
Diego i Faby tak bardzo się nienawidzą, że aż się kochają.
Zamknął drzwi sypialni, świece czyżby miała być jakaś wspólna nocka.
Chyba nie doczekam się newsa ale uzbrajam się w cierpliwość tylko napisz prosze że news będzie przez week plis |
|
Powrót do góry |
|
|
martunia Detonator
Dołączył: 05 Maj 2006 Posty: 463 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: się biorą dzieci? xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:55:40 26-11-08 Temat postu: |
|
|
Telcia przerażająco świetna
Faby i Diego są cudowni i to zakończenie
Kiedy jest scena z mordercą przechodzą mnie ciarki po plecach. Dopadł Patricię, mam nadzieje, że jednak nic jej się nie stanie.
Z niecierpliwością czekam na odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
medzyska Komandos
Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 659 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: niedaleko Wawki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:59:58 26-11-08 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny dziękuję bardzo za komy, naprawdę wielkie :******* Miło mi widząc nową czytelniczkę;* Jeszcze raz dziękuję wam;* ewe17iwi kochana postaram się napisać odcinek jeszcze przed weekendem , mam nadzieję , że mi się uda, buźki ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
martunia Detonator
Dołączył: 05 Maj 2006 Posty: 463 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: się biorą dzieci? xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:01:59 26-11-08 Temat postu: |
|
|
Mus Ci się udać, nie ma bata My tu wszyscy czekamy na nowy odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|