Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy związek Javiera i Carmen przetrwa? |
Tak |
|
90% |
[ 18 ] |
Nie |
|
10% |
[ 2 ] |
|
Wszystkich Głosów : 20 |
|
Autor |
Wiadomość |
Monita Mistrz
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:31:20 10-01-09 Temat postu: |
|
|
No tak nie ma mnie kilka dni i ktoś tu się obija
Kochana gdzie new ? |
|
Powrót do góry |
|
|
DulceM Motywator
Dołączył: 26 Sie 2008 Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:44:23 10-01-09 Temat postu: |
|
|
nie ma:DD
nie wiem kiedy coś napisze..Mam full nauki a wogule mi sie nie chce uczyć
Pogoda mnie dołuje i wogule jest niefajnie:/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Monita Mistrz
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:45:40 10-01-09 Temat postu: |
|
|
Ojojoj no to głowa do góry :*
To ja grzecznie poczekam na odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
DulceM Motywator
Dołączył: 26 Sie 2008 Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:56:30 10-01-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek będzie dziś bo jutro nie mam czasu.
Moniś dziękuje,ale za szybko to mi sie raczej humor nie polepszy.. |
|
Powrót do góry |
|
|
roszpunka92 Prokonsul
Dołączył: 24 Kwi 2008 Posty: 3724 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:00:06 10-01-09 Temat postu: |
|
|
w takim razie czekam ; *** |
|
Powrót do góry |
|
|
DulceM Motywator
Dołączył: 26 Sie 2008 Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:38:08 10-01-09 Temat postu: |
|
|
Dla wszystkich któzy czytają
Życie bez miłości to czarodziejska latarnia bez światła.
Johann Wolfgang Goethe
Cap.7 "Para Siempre"
Carmen leżała na łóżku nie mogąc przestać myśleć o odejściu Javiera.Czy to było pożegnanie na zawsze?Gdzie on teraz jest?Co z nimi będzie?Co będzie z nia?te pytania nie dawały jej spokoju,to ona zawsze udziełała odpowiedzi na najbardziej nurtujące pytania i za tą czytelnicy jej magazynu ją pokochali.Teraz to ona potrzebuje kogoś kto by jej pomógł a jest zupełnie sama.Komórka Javiera milczy.Jej podkrązone oczy ciągle z nadzieją patrzą na wyświetlacz telefonu,z myślą że moze w końcu zadzwoni,ale nic takiego sie nie dzieje..
Popatrzyła na swoją dłoń i na obrączke na palcu lewej dłoni.Symbol ich miłosci.od wewnetrznej strony wygrawerowany napis Para Siempre.Tak było 2 lata temu,teraz ich uczucie to już przeszłość.Javier odszedł a ona nie ma już sił walczyć,jedynym wspomnieniem jest Lupe która już na zawsze ich łaczy.Nie lubiła przegrywać,znosiła te wszystkie upokorzenia z jego strony bo liczyła że sie opamięta walczyła o nich.ale teraz już sie poddaje,to koniec.Na samą myśl o tym zaczeła płakać ciągle wtulając sie w jego koszule.Po chwili jednak przestała ,wstała i udała sie do łazienki obmyć czerwoną od płaczy twarz,postanowiła że skoro odszedł ona nie bedzie go błagała o powrót.To on zadecydował.Spojrzała na swoją twarz w lustrze,już od dawna a właściwie to jeszcze nigdy nie myślała że mogła by bez niego żyć,jeszcze kilka minut temu wypłakiwała sobie oczy a teraz jest juz spokojna,kobieta zmienna jest?.W jej przypadku to chyba prawda.W ciągu tego dnia doznała skrajnie róznych uczuć:nadzieji,radości,szczęścia,strachu,rozpaczy i spokoju który towarzyszył jej właśnie w tej chwili.Spojrzenie po raz kolejny powędrowało na obraczke,zdjeła ją i odłożyła.Do tej pory jeszcze nigdy tego nie zrobiła,ten gest to symbol końca.Przynajmniej dla niej.Postanowiła że jutro wróci z Lupe do Meksyku a ona złoży pozew o rozwód,nauczy sie żyć od nowa bez osoby którą kocha,bez Javiera..
...........................................................................................................
Anahi siedziała na jednym z wielu krzeseł tuż przed wejściem na sale operacyjną.Nadal nie docierało do niej co tak właściwie sie stało,od momentu w którym zobaczyła zakrwawionego brata,zadzwoniła na pogotowie,usłyszała od lekarza że jego stan jest cięzki ma problemy z oddychaniem,zmiażdzoną noge i połamane żebra,to wszystko było dla niej jak urywki jakiegoś filmu,którego ona nie chciała oglądać..
Czekała tak już kilka godzin,cały czas myślac o rodzinie brata,wyrzucała sobie ze nic nie zauważyłai dała nabrać na te głupie tłumaczenia Carmen co do nadgartska.Jest psychologiem a połknęła taką bajeczke..Była na siebie wściekła,moze wgyby coś zrobiła Javier nie walczył by teraz o zyćie??Nie powiadomiła Carmen,postanowiła to zrobić rano.
Jej przemyślenia przerwało pojawiene sie lekarza
Co z moim bratem?zapytała przestraszona niewesoła mną doktora
Coż,nie bede pani okłamywał,zebra sie zrosną,z nogą tez nie jest najgorzej.ale pacjent bedzie przez pare mieśiecy musiał jedzic na wózku inwalidzkim,niestety poczas operacji nastapiło zatrzymanie akcij serca,pan Ramirez jest bardzo słaby stracił dużo krwi..Pierwsza doba bedzie decydująca
Czy on...,czy on moze umrzeć?wyszeptała patrząc na niego zaszklonymi oczami
Niestety tak-odparł
Moge go zobaczyć?-Any czuła jakby ktoś bardzo mocno uderzył ją w głowe..
-Oczywiście ale tylko na chwile,dobrze sie pani czuje?-spytał lekarz który zauważył że coś jest nie tak.
-Wszystko w porządku dziękuje.Chciał jej zaproponować jakąś tabletke na uspokojenie,ale jej już nie było znikneła w korytarzu prowadzącym do pokoju Javiera.
Weszła na sale.Był blady,na twarzy miał pełno siniaków,jego tors otaczało setki kolorowych kabelków,tuż za nim kilka małych aparatur wskazywało prametry życiowe.
Usiadła obok niego,nie mogąc przestać płakać.
Braciszku musisz walczyć,masz dla kogo żyć.Lupe musie mieć tate.Nie zostawiaj nas..-mówiąc to lekko ścisneła jego dłoń.
Kilka minut pózniej musiała opuścić sale.Postanowiła zadzwonić do szwagierki,sama nie wiedziała co ma jej powiedzieć.Bo jak ma jej powiedzieć że Javier moze umrzeć?
.........................................................................................................
Marco był już na miejscu,po długich poszukiwaniach odnalazł grób Ramierezów,a właściwie 2 groby.Zastanawiał sie czemu małżenstwo nie jest pochowane razem?To było bardzo tajemniecze,co tu sie wydarzyło?
Mieli zaledwie 38 lat kiedy zmarli,sam nie wiedział co ma o tym myśleć.
Kim jesteś?!Po co tu przyszedłeś??To przeklęte miejse!-wykrzyczał lodowaty głos za nim,przerywając tym samym jego rozmyślania...........
Ostatnio zmieniony przez DulceM dnia 16:14:10 10-01-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
DulceM Motywator
Dołączył: 26 Sie 2008 Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:42:21 10-01-09 Temat postu: |
|
|
dubel:/
Ostatnio zmieniony przez DulceM dnia 15:44:07 10-01-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Żaba King kong
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 2902 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:35:41 10-01-09 Temat postu: |
|
|
Javi... biedaczek...Anahi, biedna najpierw rodzice, a teraz może brat?? O.o
nie uśmiercisz go xD
ta osoba za Marco mnie ciekawi...
czekam na new...;** |
|
Powrót do góry |
|
|
justyna14.93-93 Cool
Dołączył: 29 Gru 2008 Posty: 510 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:47:03 10-01-09 Temat postu: |
|
|
odcinek świetny czekam na new... |
|
Powrót do góry |
|
|
ewe17iwi Idol
Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 1341 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:58:52 10-01-09 Temat postu: |
|
|
DulceM odcinek świetny
Carmen bardzo cierpi ale zaskoczyła mnie nowym postanowieniem
W ten sposób robi drogę wolną dla MArco
Biedny Javier czeka go wózek inwalidzki nie wiem tak on to przetrwa
Mam nadzieję że jednak Anahi zadzwoni do Carmen i powie jej o wypadku brata
ciekawe kto mówił do MArco i jak ta historia sie rozwiąże
Czekan na new kiedy będzie mam nadzieję że jutro albo jeszcze dziś |
|
Powrót do góry |
|
|
Monita Mistrz
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:38:12 11-01-09 Temat postu: |
|
|
Carmen nie ma pojęcia o tym, że jej mąż teraz walczy o życie. Teraz nie ma już siły walczyć woli powiedzieć że to Javier ją zostawił. Ale czy tak faktycznie jest czy będzie potrafiła bez niego żyć ? Wątpię. Ich obrączki i napis mówią same za siebie.
Biedna Any to co teraz przeżywa jest okropne. Musi patrzeć na cierpiącego brata, którego serce w każdej chwili może przestać bić. Jak powie Ona powie o tym Carmen i jak Carmen na to zareaguje.
Tan Marco mnie drażni po jaką cholerę on wkłada nos nie w swoje sprawy. No cholera jak można włazić z buciorami w czyjeś życie. Kim była osoba która wypowiedziała do niego te słowa
No to teraz czekam na newik :* |
|
Powrót do góry |
|
|
DulceM Motywator
Dołączył: 26 Sie 2008 Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:27:19 11-01-09 Temat postu: |
|
|
Dzięki za komentarze:*
new mam już napisany,ale zastanawiam sie czy jest sens dalszego pisania bo mnie sie jakoś ten odc. moje tak średno podobają |
|
Powrót do góry |
|
|
ewe17iwi Idol
Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 1341 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:33:02 11-01-09 Temat postu: |
|
|
nie zastanawiaj się tylko go tu dawaj |
|
Powrót do góry |
|
|
DulceM Motywator
Dołączył: 26 Sie 2008 Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:52:21 12-01-09 Temat postu: |
|
|
new jutro:) |
|
Powrót do góry |
|
|
DulceM Motywator
Dołączył: 26 Sie 2008 Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:28:36 13-01-09 Temat postu: |
|
|
odcinek znikł |
|
Powrót do góry |
|
|
|