|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy związek Javiera i Carmen przetrwa? |
Tak |
|
90% |
[ 18 ] |
Nie |
|
10% |
[ 2 ] |
|
Wszystkich Głosów : 20 |
|
Autor |
Wiadomość |
ewe17iwi Idol
Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 1341 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:59:36 13-01-09 Temat postu: |
|
|
Jak to odcinek znikł?? kiedy będzie???? |
|
Powrót do góry |
|
|
DulceM Motywator
Dołączył: 26 Sie 2008 Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:25:33 14-01-09 Temat postu: |
|
|
wstawiłam i gdzies znikł
New w sobote |
|
Powrót do góry |
|
|
Bebe Prokonsul
Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 3926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:28:57 14-01-09 Temat postu: |
|
|
To ja już czekam. |
|
Powrót do góry |
|
|
Monita Mistrz
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:28:48 17-01-09 Temat postu: |
|
|
No i jest sobota |
|
Powrót do góry |
|
|
julcia Mocno wstawiony
Dołączył: 10 Lip 2008 Posty: 7059 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:34:37 17-01-09 Temat postu: |
|
|
przeczytałam cała telkę i jest super |
|
Powrót do góry |
|
|
DulceM Motywator
Dołączył: 26 Sie 2008 Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:18:21 17-01-09 Temat postu: |
|
|
"Prawdziwe szczęście w życiu nie polega na uśmiechach radości, ale właśnie na tych momentach niepewności, kiedy wszystko może się odwrócić, tylko że nikt nie wie, w którą stronę."
Neil Keel
Przepraszam że taki nudny:((
Cap.8 "Prawda"
Wczesnym rankiem czerwonowłosa wróciła z Lupe do domu.Po cichu liczyła na to że zastanie męża w domu,ale nic nie wskazywało na to że wogule sie tu pojawił.Zastanawiała sie gdzie on sie podziewa,przez chwile miała ochote zadzwonić do niego,ale postanowiła,że lepiej bedzie jeśli to on sie odezwie.
Bezradnie usiadła obok łóżeczka z którego uśmiechała sie do niej mała dziewczynka.Patrząc na nia zaczeła sie zastanawiać co ma teraz zrobić,nigdy nie sądziła ze jej związek z Javierem zakończy sie w taki sposób,nie..właściwie ona nie sądziła że taki moment nastąpi kiedykolwiek,dziecko miała tylko scementować ich głębokie uczucie.A teraz? czeka ich rozwód a pózniej będą dla siebie jak obcy ludzie..
Poczuła że jej oczy znów zachodzą łzami,choc obiecała sobie że więcej nie bedzie przez niego płakała.W ciągu tych kilku dni jej życie zmieniło sie diametralnie,choć postanowiła wnieść pozew o rozwód wiedział,ze nigdy nie przestanie go kochać i nie ułoży sobie życia z żadnym innym mężczyzną.Bołało ją to bardziej niż sama mogła przypuszczać,pamiętał ich rozmowe kiedy urodziła sie Lupe,Javier powiedział wtedy,że teraz muszą sie postarać o braciszka dal niej,z teraz już nie ma na to szans..
Jej smutne rozmyślania przerwał dżwięk telegonu.Na wyświetlaczu widniał napis Any dzwoni
Odebrała kiedy szwagierka poinformowała ją o wypadku zrobiło sie jej słabo.
Pół godziny pózniej była już w szpitalu,od lekarza dowiedziała sie że stan męża jest stabilny i największe zagrożenie życia mineło,teraz tyrzeba tylko czekać na to kiedy odzyska przytomność.Lekarz wyraził się jasno że przez kilka najbliższych miesięcy Carmen będize musiała sie nim opiekować.
Ironia losu??zważywszy na to,że właśnie chciała od niego odejśc to trudno to inaczej nazwać.Rozwód nie wchodzi w rachube,przynajmniej teraz, musi przy nim być..
Postanowiła iść do jego sali.
Usiadła na krzesełku obok i przyglądał sie jego twarzy.Liczne zadrapania i sieniaki na twarzy nie wyglądały zbyt przyjemnie dla oka.Poczuła ukłucie w sercu,usiadła tuż obok niego i położyła mu dłoń na policzku.To był odruch bezwarunkowy,nogi same poniosły ją w jego kierunku.Opuszkami palców dotkneła jego ust,tak bardzo chciała go pocałować..złożyła mu na ustach lekki pocałunek i wybiegła z sali jak oparzona.
Błąkała sie po ulicach miasta myślać nad swoim życiem.Jaka ona jest niekonsekwentna!,najpierw chciała od niego odejść a teraz go cąłuje!Sama nie wiedziała dlaczego,nadal go kocha,ale wiedziała też że ma dość huśtawki nastrojów jaką ostatnio przeżywała.
Po kilku godzinach wróciła do domu.Any oglądała Tv a Lupe bawiła sie tuż obok.Czerwonowłosa usiadła obok szwagierki.Nie mówiły nic,pierwsza odezwała sie Carmen, informując ja o stanie Javiera.
-Dlaczego mi nie powiedziałaś ,ze Javier cie bije?Pomogłabym wam.-jakby nie słyszać zapytała o to co od dawna nie dawało jej spokoju.
-jeśli sami sobie nie pomorzemy to nikt na m nie pomorze.Wiesz,ze Javier nas zostawił,mnie i Lupe?!-nie wytrzymała,zaczeła płakać nie mogąc sie uspokoić.
Blondynke zszokowały te słowa,
-On sie boi...-powiedziała bardziej do siebie,co jednak nie umkneło uwadze Carmen
-Jak to sie boi?Zdziwiły ją słowa Any ,zupełnie nie rozumiała co ta mia na myśli.
Anahi postanowiła,że najwyższy czas żeby Car poznała historie ich dzieciństwa.Wiedziała,ze Javier bedzie miał jej to za złe ,obiecali sobie,ze nigdsy nie będą do tego wracać,ale w takiej sytuacij dziewczyna musi sie dowiedzieć..
Kiedy skończyła zapadła cisza.Czerwonowłosa była w szoku,co prawda wiedziała ze jej teściowie nie żyją,ale nie sądziła ze doszło do takiej tragedii.Domyslała sie co musiał czuć Javier,kiedy go poznała nigdy nie widziała na jego twarzy nawet cienia smutku..
-Rozumiesz dlaczego was zostawił?-Any spojrzała na nią z nadzieją.
-Odszedł bo sie boi że sończe jak wasza matka,te cholerne wspomnienia cały czas wracają a ja głupia chciałam go zostawić,teraz kiedy najbardziej mnie potrzebuje,Any ja musze mu pomóc,musze pomóc nam!-chwyciła torebke i kluczyki do samochodu
-Co chcesz zrobić?-blondynke zdziwiło jej zachowanie.
-Jade do szpitala,zaopiekuj sie Lupe-po tych słowach wybiegła z domu.
Any opadła na kanapę,spojrzała na dziecko,bała sie jak zareaguje Carmen na to co jej powie.Na szczęscie zrozumiała..
Masz szczęscie braciszku ze ktoś cie tak bardzo kocha..
Pomyslała i z uśmiechem na ustach zaczeła sie bawic z mała dziewczynką.
Powoli odwrócił sie w strone z którego dochodził tajmeniczy głos,jego oczom ukazała sie niska staruszka,chciało mu sie śmiać,ten głos naprawde do przeraził ,a tymczasen okazało sie ze jego właścicielką jest starsza pani która raczej nie moze zrobić nikomu krzywdy..
-Przyjechałem na grób krewnych,uważa pani że to dziwne odwiedzać groby bliskich??-spytał już spokojny,choć nadal bardzo chciało mu sie śmiać
Patrzyla na niego badawczym wzrokiem po czym odparła,
-Ramirezowie nie mają nikogo,tej mogiły nie odwiedza nikt poza mną,a pana to ja z pewnością nigdy tu nie wiedziałam.A znam cała ich rodzine!!
Takiej reakcij sie nie spodziewał ta "staruszka" na prawde potrafiła przestraszyć..
-Jestem Marco Lima,znam Javiera Ramireza,to mój przyjaciel.
-Mówisz o synu Pedra i Marii??-spojrzała na niego zszokowana
-Tak właśnie, o nim
-To zdrajca,on zabiła Pedra,moje dziecko przez niego nie żyje,ta szma*a Maria zasłużyła sobie na to!!-mówiła jak w letargu,odeszła zostawiając Marca samego.
Dla niego wszystko było jasne,Javier zabił swoich rodziców,a teraz moze to samo zrobić Carmen..
Czesto ludzie zapominają o tym,ze zbyt szybki osąd nad kimś może byś bardzo mylny a przy okazij kogoś zranić..Marco o tym nie pomyślał..
Ostatnio zmieniony przez DulceM dnia 23:39:32 17-01-09, w całości zmieniany 4 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
julcia Mocno wstawiony
Dołączył: 10 Lip 2008 Posty: 7059 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:35:42 17-01-09 Temat postu: |
|
|
Jak to dobrze ze Ana powiedziała wszystko swojej szwagierce a ona jest taka wyrozumiała. Oby tylko Javier pozwolił jej się soba opiekować.
No ładnie pojawiła sie Babcia która na dodatek jest nieźle komnięta
Jej syn to był łajdak a ona go ma za swietego, wnuka nienawidzi a nawet o zmarłej synowej wypowiada sie jak nie powiem o kim. Głupia starucha
Teraz to sie dopiero zacznie jak Marco zacznie sam interpretowac te glpoty jakie mu powiedziała i działać |
|
Powrót do góry |
|
|
ewe17iwi Idol
Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 1341 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:52:36 17-01-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek świetny jak zawsze
Carmen nie potrafiła wyrzucić z siebie uczucia jakim darzy Javiera
Jak dobrze że Any wszystko wyjaśniła Car. A ta wszystko zrozumiała
Teraz nie chce opuszczać męża chce przy nim trwać na dobre i na złe
Jestem bardzo ciekawa jego reakcji jak sie obudzi a ona przy nim będzie
Marco źle zrozumiał słowa kobiety pewnie teraz będzie sie starał wszystkimi siłami odciągnąć Carmen od męża
Ajj może tak uda się napisać jeszcze jeden odcineczek ?????? proszę proszę
Pozdrawiam i z niecierpliwością wyczekuję newsa |
|
Powrót do góry |
|
|
Robcia xD Debiutant
Dołączył: 09 Gru 2008 Posty: 57 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:01:01 17-01-09 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek..
O matko.. ciekawe jak zareaguje Javier jak carmen do niego przyjdzie..
Ta staruszka mnie wkurza wali jakieś głupoty.. i jeszcze ten cały Marco.. nie wiem czemu ale już go nie lubię xD
czekam na new ;** |
|
Powrót do góry |
|
|
Żaba King kong
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 2902 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:05:24 17-01-09 Temat postu: |
|
|
dobrze, że Car wszystko wie...i zrozumiała to
hehe ta staruszka...ona jest babką Javiego?? xD
ciekawi mnie to co zrobi Marco..{??}
czekam na new;*** |
|
Powrót do góry |
|
|
roszpunka92 Prokonsul
Dołączył: 24 Kwi 2008 Posty: 3724 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:43:47 17-01-09 Temat postu: |
|
|
Boski odcinek ;]]
Widać,że mimo wszystko Carmen kocha męża.Nigdy nie sądziła,że jej małżeństwo tak się potoczy.Jej życie w ciągu kilku dni zmieniło się diametralnie.Chociaż postanowiła wnieść pozew rozwodowy to i tak wie,że nigdy nie przestanie kochać Javiera i nie zwiąże się z innym mężczyzną.Dobrze,że Any powiadomiła szwagierkę o wypadku brata.Całe szczęście,że stan Javiera jest już stabilny a zagrożenie życia minęło.Teraz Carmen ma zamiar opiekować się mężem tylko co on na to? Any opowiedziała tajemnicę dzieciństwa jej i Javiera.Teraz kobieta rozumie czym kierował się jej mąż opuszczając ją i dziecko.Ta staruszka jest szurnięta! naopowiadało głupot Marco! a do tego uważa,że jej synek był święty,nienawidzi wnuka a do zmarłej synowej to szkoda mówić jaki ma stosunek.Pozdrawiam i czekam na news ; *** |
|
Powrót do góry |
|
|
DulceM Motywator
Dołączył: 26 Sie 2008 Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:42:04 17-01-09 Temat postu: |
|
|
Dzięki kochane za komenty:**
Ewi odcinek w następną sobote będzie:)
Julcia fajnie,ze ci sie podoba:) |
|
Powrót do góry |
|
|
Bebe Prokonsul
Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 3926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:57:27 18-01-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek świetny.
Carmen kocha swojego męża to widać. Do końca miała nadzieję, że on jeszcze do domu wróci. Będzie w domu gdy ona przybędzie z Lupe. No ale się pomyliła. Jego nie było. No i zadzwoniła Anahi, żeby powiadomić ją o wypadku. Biedaczka bardzo to przeżyła. Nadal go kocha i sie o niego martwi. Miała się od niego odciąć ale nie potrafi. Miłość jest silniejsza od niej. Pocałowała go w szpitalu i od razu wybiegła. Walczy sama ze sobą. Jej umysł mówi zostaw, a serce wróć. Musi wybrać najlepszą drogę. No i chyba to co powiedziała Anahi o ich dzieciństwie(chodź nie wiem co to jest ale na pewno było straszne) skłoniło ją do decyzji które podpowiadało je serce. Teraz przez kilka miesięcy będzie sie opiekowała swoim mężem. Mam nadzieję, że on wróci do normalności mam tu na myśli normalność ta dopiero po ślubie, a nie tą sprzed kilku tygodni i dni.
Po co ten Marco tam jechał? Po co w ogóle słuchał tej kobiety. Ona jest subiektywna więc na pewno nie powiedziała mu całej prawdy jak to było. Jakoś mnie dziwi żeby dziecko zabiło swoich rodziców. Ona coś kręci. Mam pytanie ile on miał lat kiedy to niby "zrobił"?
Czekam do soboty na ten odcinek. |
|
Powrót do góry |
|
|
justyna14.93-93 Cool
Dołączył: 29 Gru 2008 Posty: 510 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:48:30 18-01-09 Temat postu: |
|
|
odcinek cudny! czekam na new... |
|
Powrót do góry |
|
|
Monita Mistrz
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:35:58 21-01-09 Temat postu: |
|
|
Jak tu dawno newik nie zaglądał |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|