|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy związek Javiera i Carmen przetrwa? |
Tak |
|
90% |
[ 18 ] |
Nie |
|
10% |
[ 2 ] |
|
Wszystkich Głosów : 20 |
|
Autor |
Wiadomość |
DulceM Motywator
Dołączył: 26 Sie 2008 Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:40:25 21-01-09 Temat postu: |
|
|
w sobote będzie:D |
|
Powrót do góry |
|
|
Monita Mistrz
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:54:45 21-01-09 Temat postu: |
|
|
No to ja już nie mogę się doczekać :* |
|
Powrót do góry |
|
|
DulceM Motywator
Dołączył: 26 Sie 2008 Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:25:44 24-01-09 Temat postu: |
|
|
Dziękuje za wszystkie komentarze:**
Odcinek nudnawy i krótki ,bo nie mam weny:(
Jeden pocałunek mężczyzny może złamać całe życie kobiety
O.Wilde
Cap.9 "Wanilia"
Do szpitala dotarła w środku nocy,choć o tej porze wizyty u pacjentów nie były możliwe,udało jej sie przekonać lekarza żeby mogła zostać na noc z mężem.W drodze do szpitala,dużo myślała o tym co powiedziała jej Any,na samą próbe wyobrażenia sobie co wówczas przeżywało rodzeństwo poczuła niemiłe mrowienie.Javier miał wówczas 9 lat,a życie doświadczyło go bardziej niż nie jednego dorosłego.Wiedziała ,ze postanowił odejść dlatego,że ją kocha i boi się,a tymczasem ona sama w chwilii poznania całej prawdy pokochała go jeszcze bardziej.To było dla niej bardzo dziwne,nigdy nie doznawała aż tylu sprzecznych ze sobą uczuć,zawsze miała kontrolę nad tym co robi,a teraz jej życie w ciągu zaledwie kilku dni wywróciło sie do góry nogami.
Po cichu otworzyła drzwi prowadzące do jego sali.Panował tam pólmrok a jedynym zródłem światła była mała lampka stojąca na szafce obok łóżka.Javier spał a przynajmniej takie sprawiał wrażenie,nie wiedziała tylko że już od chwili dżwięku otwieranych drzwi,wiedział kto go odwiedził.Czekał na nią od momentu odzyskania przytomności,a ona teraz jest tuż obok.I właśnie tego bał sie najbardziej,podjoł decyzje o odejściu,której ona z pewnością nie zaakceptuje,ale największym strachem napawała go on sam,bał sie że ulegnie pożądaniu jakie sie w nim od zawsze rozpalało na sam jej widok,a co gorsza ona z pewnością nie ułatwi mu powstrzymania sie.
Tymczasen Car,bezszelestnie zbliżała sie do jego łożka,nie spuszczając z niego oczu.Usiadła tuż obok niego i położyła mu dłoń na policzku,czuł ciepło której od niej emanowało i rozchodziło sie po całym jego ciele,uśmiechnoł sie lekko co nie umkneło uwadze czerwonowłosej.
-Nie śpisz?-wyszeptał cicho tuż na jego ustami.
Otworzył oczy,jej usta dzieliły milimetry od jego twarzy,wygrała jego egoistyczna strona,wiedział że ją zrani jeszcze bardziej pozwalając sobie na tę chwile zapomnienia,ale teraz gdy jest tuż obok,nie myslał o tym..
Jego dłoń powędrowała w strone jej karku,delikatnie przyciągnoł ja ku sobie.Popatrzyła na niego zdziwiona,ale on już dłużej nie czekał,musnoł ustami jej dolną wargę
-"Waniliowy błyszczyk,taki sam jak podczas pierwszego pocałunku"-uśmiechnoł sie w duchu do siebie,ale i odsunoł sie od niej,przestając ją całować,ale tym razem to Carmen przejeła inicjatywę,w przeciwieństwie do niego,jej pocałunek był bardzo namiętny,dosłownie zgniatali swoje usta,przysuneła sie do niego bliżej,kładąc mu dłonie na gołym torsie,Javier tez już sie nie kontrolował bładził dłońmi po jej plecach,by za chwile wtopić je w jej bujne loki.
Ile to trwało?-jak mówi powiedzenie szczęśliwi czasu nie liczą,a oni nie wątpliwie w tej chwili,byli szczęśliwi.
Sielanke przerwało pojawienie sie lekarza i jego znaczące chrząknięcie.
Carmen odskoczyła jak oparzona,od męza a na jej policzkach wykwitły rumieńce.
-Nie powinna pani męczyć pacjenta,jescze kilka godzin temu miał problemy z oddychaniem,a kiedy już mu sie polepszyło,pani chce żeby znow zabraklo mu tchu-uśmiechnoł sie życzliwe do speszonej dziewczyny.
-Przepraszam,....nie pomyślałam-mówiła unikając jego spojrzenia.
-Niech pani nie przeprasza,ja rozumiem młodzi zakochani..,ale ja nie o tym,chciałem poinformować pana,ze udało nam sie załatwić miejsce w jednej z najlepszych klinik ortopedycznych w Hiszpanii,jeśli pana stan będzie sie dalej polepszał,poleci tam pan za ok tydzień.Nie bede już przeszkadzał,tylko ostrożnie z naszym poszkodowanym-uśmiechnoł sie do nich po raz kolejny i zniknoł za drzwiami.
Małżenstwo milczało już od paryu minut,rozmowe zaczeła Car
-Bałam sie o Ciebie,kiedy Any zadzowniła,ze miałej wypadek..
-Dziękuje że przyszłaś-powiedział nie pozwalająć jej dokończyć.Choć jeszcze pare minut temu trwali w namiętnym pcałunku,teraz jego głos był oschły i rzeczowy.Wyczuła to i zrobiło sie jej przykro.
-To chyba oczywiste,ze do Ciebie przyszłam,nie sądzisz?-zdenerwowana,postanowiła zachować taki sam dystans jak on.
-Nie do końca,jak wiesz nie jesteśmy razem,więc nie masz zadnych zobowiązań wobec mnie,chyba o tym wiesz?-dotychczas ich spojerzenia były skierowane w róznych kierunkach,ale po tych słowach brąz ich oczu spotkał sie.To zdanie to był cios w samo serce,sama nie wiedział co ma o tym myśleć,Javier miał magiczną zdolność odbierania jej wszelkich iskierek nadzieji,ta cała ytuacja była dla niej jak błędne koło.kocha,nie kocha,kocha,nie kocha..??Może on rzeczywiście nic już do niej nie czuje?
Ta niepweność ją dobijała i ten nic nie mowiący wyraz jego twarzy..
-Pojde już-tylko tyle zdołała mu powiedzieć.Chwyciła torebkę,a będac w dzwiach rzuciła mu krótkie spojrzenie.
-"Kiedyś mi za to podziękujesz Carmen"-pomyślał po czym zamknoł oczy wciąż czując wanilię na swych ustach..
Ostatnio zmieniony przez DulceM dnia 13:38:30 24-01-09, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Żaba King kong
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 2902 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:36:36 24-01-09 Temat postu: |
|
|
ahh........... no i co ja mam powiedziec?
po tym pocałunku to myślałam, że wszystko bd ok, a tu taka końcowka..
eh...odcinek napojił mnie smutkiem o_O
czekam na new;*** |
|
Powrót do góry |
|
|
justyna14.93-93 Cool
Dołączył: 29 Gru 2008 Posty: 510 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:34:42 24-01-09 Temat postu: |
|
|
odcinek bardzo ciekawy... czekam na new! |
|
Powrót do góry |
|
|
Bebe Prokonsul
Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 3926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:10:21 24-01-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek świetny, jak zawsze.
Carmen pokochała jeszcze bardziej swojego męża po tym jak dowiedziała sie co przeżył. A ja nadal nie wiem co to było, bo nie sądzę, żeby to co powiedziała babcia było prawdą, a jeśli tak to jakie były powody by jeszcze wtedy dziewięcioletni chłopak zabił rodziców? Nie wiem ale mam nadzieję że się dowiem. Pocałunek pełen namiętności. Bardzo się kochają. Gdyby nie lekarz ta chwila trwałaby pewnie bardzo długo. No ale niestety przyszedł w najmniej odpowiednim momencie. Troszkę przystopował parę, a Carmen była zawstydzona. No i wszystko się zepsuło. Czar nagle prysł. On wszystko zepsuł, przypominając, że nie są już razem. Zrobił to z wielkim żalem serca ale jednak zrobił. Boi się o nią i nie chce jej skrzywdzić uważa że tak będzie lepiej. Ale teraz też ja krzywdzi bo ona go kocha i chce być z nim a on jej na to nie pozwala. Wyszła z jego pokoju. Nie chcąc ale wyszła. On teraz leży i czuje na swych ustach ten waniliowy błyszczyk.
Czekam na następny odcinek. |
|
Powrót do góry |
|
|
roszpunka92 Prokonsul
Dołączył: 24 Kwi 2008 Posty: 3724 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:20:16 25-01-09 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek ;]]
Carmen w chwili poznania prawdy pokochała męża jeszcze bardziej.
Javier był dzieckiem a przeszedł więcej niż nie jeden dorosły.
Kobieta wie,że mąż od niej odszedł dlatego,że ją kocha.
Odwiedziła go w szpitalu.Sielankę przewało pojawienie się lekarza.
Czar prysł.Głos Javiera stał się oschły i rzeczowy.Mężczyzna kocha
żonę dlatego sądzi,że rozstanie będzie najlepszym rozwiązaniem.
Carmen teraz żyje w niepewności a do tego ten nic nie mówiący
wyraz twarzy Javiera. Zastanawia się czy aby mąż nadal
coś do niej czuje.
Pozdrawiam i czekam na news ; *** |
|
Powrót do góry |
|
|
ola3265 Motywator
Dołączył: 18 Kwi 2008 Posty: 236 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:59:16 25-01-09 Temat postu: |
|
|
odcinek cudny
posaunek sweeeet tylko szkoda że lekarz przeszkodził
musze przyznać że coraz bardziej podziwiam Javiera jest gotów odrzucić własne szczęście by nie popełnić błędów ojca i nie skrzywdzić Carmen
teraz jestem na 100% pewna że kocha żone tylko szkoda że Car niejest już tego pewna
mam nadzieje że pujdzie na jakąś terapie przedewszystkim zaufa sobie i on, Carmen i mała Lupita stworzą szczęśliwą i kochającą rodzine
czekam na new mam nadzieje żo pojawi się niedługo |
|
Powrót do góry |
|
|
Monita Mistrz
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:05:00 27-01-09 Temat postu: |
|
|
Tak mi się wydaje że tu dawno newiku nie było |
|
Powrót do góry |
|
|
edka Mistrz
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
DulceM Motywator
Dołączył: 26 Sie 2008 Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:05:37 28-01-09 Temat postu: |
|
|
Moniś new kiedyś tam będzie;D
dzięki za wszystkie komentarze:* |
|
Powrót do góry |
|
|
ewe17iwi Idol
Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 1341 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:24:04 29-01-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek wspaniały
Carmen jeszcze bardziej pokochała męża za to co przeszedł
Zrozumiałą że chciał odejść ponieważ ją bardzo kocha
Było tak cudownie w szpitalu po co ten lekarz im przeszkodził
Javier znowu stał się zimny jak lód och jego serce płodnie dla żony
Mam nadzieję że Carmen nie da się łatwo wyprowadzić w pole i nie zostawi męża
Kochana już nie mogę doczekać się kolejnego odcinka |
|
Powrót do góry |
|
|
DulceM Motywator
Dołączył: 26 Sie 2008 Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:02:48 29-01-09 Temat postu: |
|
|
Każdy z nas ma dwie rzeczy do wyboru: jesteśmy albo pełni miłości... albo pełni lęku.
Albert Einstein
Cap.10 "Pożegnanie"
Tydzień minął dość szybko,dla niektórych aż za szybko.To właśnie dziś Javier miał lecieć do Hiszpanii,ale cofnijmy się pare dni wstecz…
Stosunki małżeńskie Ramirezów nie uległy zmianie a rzec by można, że po ostatnim pocałunku stały się jeszcze gorsze. Czerwonowłosa każde popołudnie starała się spędzać z męzem,jednak ten nie wyglądał na zbytnio zachwyconego jej widokiem, a przynajmniej takie sprawiał wrażenie, na próbę jakiejkolwiek rozmowy,reagował półsłówkami typy „aha”,co doprowadzało ją do szału, przeczuwała,ze nic nie uda jej się wskórać,jedynym tematem ich rozmów stała się, więc Lupe,o której Javier mógł rozmawiać godzinami,na szpitalnej szafce miał mnóstwo zdjęć córeczki,które przyniosła Any .Brakowało tam Carmen, co sprawiło jej przykrość i tylko potwierdziło w przekonaniu,ze maż jej niekocha. Czuła się już tym wszystkim zmęczona,niepewność, jaką fundował jej maż stawała się niedozniesienia, do tego dochodziły problemy z Markiem.Nie dawał jej spokoju od czasu powrotu do pracy, prawie codziennie chciał z nią porozmawiać o bardzo ważnej sprawie, która akurat teraz najmniej ją obchodziła, do tego wszystkiego doszły jeszcze poranne wymioty, które od kilku dni nie dawały jej spokoju, nie miała jednak czasu przejmować się zdrowiem, teraz ważniejszy był Javier..
Wracając do dnia dzisiejszego..
Javier od rana pakował najpotrzebniejsze rzeczy, dokumenty, kilka koszul, wypis ze szpitala, paszport i zdjęcie..Carmen i Lupe.Roześmiana twarz, czerwonowłosej i śpiąca dziewczynka,ich pobyt w Toskanii,plany na życie, romantyczne poranki i upojne noce, jedno zdjęcie a tyle związanych z nim wspomnień, które legły w gruzach.,Wiedział,ze to głownie przez niego, ale nie chciał już do tego wracać. Postanowił, ze jeśli uda mu się wyleczyć, zostanie w Hiszpanii na stałe, nikt o tym nie wiedział, nie chciał ranić Carmen a siostrze nie powiedział bo bał się jej reakcji.
Rozmyślania przerwało pojawienie się Carmen.
-Musimy już jechać, są duże korki-usiadła tuż obok niego, i spojrzała prosto w jego oczy, zauważył, że od kilku dni była bardzo blada czyżby była chora?
Chwycił jej delikatne dłonie, bacznie ją obserwując
-Carmen wszystko w porządku, jesteś jakoś dziwnie blada?- Zapytał spokojnie, dotykając jej policzka.
-Wszystko w porządku, naprawdę- uśmiechnęła się słabo odsuwając się od niego. Musimy już jechać, jeśli chcemy zdążyć- dodała i wyszła z pokoju z trudem powstrzymując się od łez,na samą myśl, ze nie zobaczy go przez najbliższe 2 miesiące.
Marco był wściekły, od kilku dni starał się porozmawiać z czerwonowłosą a tym czasem ona cały czas go zbywała wymyślając byle pretekst, przecież musi poznać prawdę,nie może mieszkać z tym psychopatą! Bał się o nią i nawet, jeśli nie będzie chciała pomóc samej sobie to on to zrobi bez względu na wszystko! Z triumfalnym uśmiechem, delektował się kieliszkiem czerwonego wina obmyślając w głowie plan…Wiedział jak bardzo szatyn jej zazdrosny o Carmen i postanowił to sprytnie wykorzystać.
Jeśli mu się uda Javier zniknie z jej życia raz na zawsze.. I wreście „jego” Carmen będzie szczęśliwa..
Czas pożegnań zawsze jest smutny, ale co jeśli to jedna ze stron może ostatni raz widzi osobę, którą kocha a nie ma o tym pojęcia…
Szatyn po długich pożegnaniach pożegnaniach siostrą i córeczka,podszedł do żony.
-Do widzenia Carmen, dbaj o siebie i Lupe-wyciągnął do niej dłoń, której ona jednak nie uścisnęła. Zamiast tego wtuliła się mocno w jego silne ciało.
-Obiecaj, że do mnie wrócisz i ze będzie jak dawniej, obiecaj…-wyszeptała mu wprost do ucha.
Javier nie odpowiedział nic. Czyżby przeczuwała,ze to rozstanie na zawsze?Sa, nie wiedział, co ma jej powiedzieć zamiast tego złożył na jej ustach pocałunek. Ostatni, który musi zapamiętać na całe życie.
-Przepraszam za wszystko..-Dodał i oddalił się w stone hali odlotów, zostawiając zapłakaną czerwonowłosą samą..
Nie wiedział jak wytrzyma bez Lupe i bez niej..,Ale musiał tak postąpić, zacząć nowy etap w życiu,ale czy lepszy?? Tego nie wiedział…
Ostatnio zmieniony przez DulceM dnia 22:12:14 29-01-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
ardillita Idol
Dołączył: 20 Maj 2007 Posty: 1452 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Elite Way School Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:21:51 29-01-09 Temat postu: |
|
|
Życie jest niesprawiedliwe ,ale co zrobić tak bywa nie zawsze musi być różowo... Coś czuję ,że Carmen jest w ciąży ;D Mam nadzieję ,że Javier zmieni zdanie i wróci do żony i córeczki ...
Jak mnie ten cały Marco wkurza ;/ Lubi się chyba w czyjeś życie z buciorami pchać x[
Ostatnio zmieniony przez ardillita dnia 22:41:08 29-01-09, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
justyna14.93-93 Cool
Dołączył: 29 Gru 2008 Posty: 510 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:30:19 29-01-09 Temat postu: |
|
|
jeju odcinek jak zawsze świetny czekam na następny |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|