Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mia Colucci Arango Komandos
Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 679 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:25:36 02-10-09 Temat postu: |
|
|
Super odcinek
Natalia chyba sie zakochala w Pablo
Ana swietnie opowiadala Adrianie o locie z Diegiem
Adriana i Matt jak zwykle narzekaja na siebie a wiadomo kto sie czubi ten sie lubi
Szkoda ze Carlos nie spotkal jeszcze dziewczyny w ktorej moglby sie zakochac
Czekan na kolejny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Berkano. Wstawiony
Dołączył: 06 Lis 2008 Posty: 4333 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Miami. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 19:43:07 04-10-09 Temat postu: |
|
|
hej . kiedy kolejny odcinek ? |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:40:44 04-10-09 Temat postu: |
|
|
yy nie wiem kiedy bdzie new ale może jutro ,ale nie obiecuję
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:53:03 12-10-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek 12.!
-wyglądasz naprawdę bosko-powiedział Pablo otwierając jej drzwi do samochodu
-ty też-powiedziała uśmiechając się czarująco
-a gdzie mnie zabierasz-zapytała Natalia
-ha niespodzianka porywam Cię
-mam się bac
-nie no co ty ja nie jestem straszny-powiedział Pablo uśmiechając się do Natali po czym odjechali
---------------------------------------------------------------
Diego i Matt wracali do domu idąc parkiem i spotkali kolegów
-Czesć Diego-powiedział Teo
-Cześć a wy co jak zwykle pijecie wieczorem
-my no co ty my grzeczni chłopcy jesteśmy -powiedział Miguel
-no fajnie a mnie nie poznajecie tacy z was koledzy-powiedział Matt
-ty Miguel przecież to jest Matt
-jak to Matt przecież on wyjec.... nie to jest Matt. Stary no czemu nic nie mówisz nie poznałem Cię byku tyle lat --powiedział Miguel i aż z radości podniósł Matta
-ale ty tez jesteś menda nie odzywałeś się jak Cie nie było teraz nie powiedziałeś że wróciłeś oo nie wiem jak Ci to wybaczymy-powiedział Teo
-no jak to jak chłopaki nie ma szans idziemy do Pabu się napić
-trzeba oblać twój powrót zbieram zaraz resztę chłopaków oj bedzie dzisiaj się działo
-i to lubię heh -powiedział Diego
-no opowiadaj co się u Ciebie działo
-------------------------------------------
-gdzie my jesteśmy -zapytała Natalia rozglądając się do okoła
-w restauracji
-ale dlaczego jesteśmy tu tylko my może jest zamknięta
-nie dzisiaj jest zarezerwowana tylko dla nas
-cudownie tu jest
-i co nie trzeba było sie bać
-ja się wcale nie bałam
-tak jasne . przyznaj sie bałas się mnie
-nie bałam sie. Przestań-powiedziała Natalia dajac kuskańca w bok Pablo
-nie
-tak
- nie
-tak
-nieeee ni nie kłóć się ze mna
-dobrze ty tu żądzisz
-pamiętaj ja zawsze jestem góra
-aa to się jeszcze okażę zapraszam panią do stołu
-dziękuje. Długo juz latasz na parolotni , musisz mnie tam jeszcze zebrac
-noo jakies 2 lata .Pewnie ze Cię tam zabiorę -rozmawiali tak parę ładnych godzin nie licząc czasu, popijając wino przy blasku świec
---------------------------------------------------------------------------------
-no nie Giovani ,Charli , Daniel Ector -mówił Matt witają się z kolagami z dawnej paczki w pabie
- no nareszcie raczyłeś sie pojawić
-no dzis Ci nie popuścimy musimy sobie te wszystkie lata odbić
-nie ma szans będziemy szaleć
-no nie Roberta ,Mari dziewczyny jak ja was dawno nie widziałem
-no bo się nie raczyłeś odezwać -cała paczka witała się i zaczęła wspominać dawne czasy
po jakiejś godzinie
-to co za co teraz pijemy-zapytał się Ector podnosząc kieliszek
-nie no teraz to pijemy za mnie dość za Matta -powiedział Diego
-tak teraz pijemy za mojego braciszka
-Matt choć potanczyć -powiedziała Mari i wyciągnęła Matta na parkiet i po paru minutach pociągneła go ze sobą na zewnątrz
-jak się ciesze że wróciłeś tęskniłam za toba wiesz-powiedziała Mari przejeżdzajac ręką po jego policzku
-tęskniłaś
-tęskniłam wyjechałeś tak nagle ... przecież byliśmy razem
-byliśmy ... wiesz jaka było...
-może moglibyśmy spróbować na nowo
-Mari to nie ma sensu .. po za tym jestem teraz pijany powiem coś i będe potem załował
-niczego nie będziesz załował
-jeśli nam nie wyjdzie to trudno ale spróbowac możemy
-nie wiem czy to ma wogóle jakiś sens
- ja też nie , ale spróbujemy
-ja Cię nie kocham
-ja nie wiem Czy Cie kocham dlatego chcę spróbować żeby się dowiedzieć , ale jak zobaczyłam Cie po tylu latach miałam miłe uczucie w sercu
-dobrze mozemy spróbować ale nie wiem czy cos z tego wyjdzie
------------------------------------------------------------------------
Carlos oglądał stare zdięcia z dzieciństwa jeszcze gdy rodzice byli razem z nim i mimo wolnie po jego policzku spłynęła łza
..........................................................................................
w roli Mari -Angelique Boyer
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mia Colucci Arango Komandos
Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 679 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:18:22 12-10-09 Temat postu: |
|
|
fajny odcinek
Pablo zabral Natalie na romantyczna kolacje i na dodatek zarezerwowal cala restauracje tylko dla nich ale to jest romantyczne
Matt dopiero wrocil a juz ma dziewczyne szkoda ze nie jest nia Adrianna
czekam na kolejny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:22:21 21-10-09 Temat postu: |
|
|
:Dnoo nareszcie zebrałam się do napisania odcinka;D
z góry przepraszam za błędy;D
Odcinek 12.!
-oo kto to wstał.. opowiadaj jak było na randce udała się? -zapytał Carlos który już wychodził z domu do pracy
-oo miałam taki piękny sen ale ten głupi budzik musiał mnie obudzić nienawidzę budzików ,śmierć budzikom
-dobra dobra powiedz jak na radce ?
-na randce bardzo dobrze
-hehe może powiesz coś więcej no ciekawy jestem
-było cudownie tak romantycznie Pablo wynajął całą restaurację tylko dla nas
- ho ho widzę ze chyba tu się ktoś komuś podoba
-yyy a żebyś wiedział ze tak
-no to życzę Ci powodzenia , a teraz lecę do pracy pa
-pa
--------------------------------------------------------
Diego zabierał z Mattem ostatnie rzeczy z domu
-teraz będzie w tym domu tak pusto-powiedziała Lilia
-mamo przecież nie będe mieszkać na drugim końcu świata
-no tak tylko że na drugim końcu miasta
-nie przesadzaj wcale nie aż tak daleko
-myślałam ze teraz będe miała Matta przy sobie i co też nic
-przecież będziemy Cię odwiedzać nie zostawimy Cię samej przecież
-wiem wiem syku ze teraz zrzędzę
-tak tak wiem mamo
-a ty nie musisz iść do pracy
-o cholera już jestem spóźniony
-------------------------------------------------------
-Matt może się dziś spotkamy -zapytała Mari dzwoniąc
-yyy jasne że się spotkamy ale to dopiero po południu bo teraz jestem w pracy
-oczywiście kochanie
-to gdzie się spotkamy
-może w tej kawiarence koło szkoły tańca ,,Aseptoo"
-ok może być to o 18 dobrze
-jasne to do zobaczenia pa pa całuję
-ja Ciebie też
-Matt choć twój klijent już przyszedł
-już idę tylko wezmę projekty
-----------------------------------------------
-Carlos za 15 minut przychodzi ta twoja stażystka przygotowałeś wszystko
-oczywiście ordynatorze
-tylko wiesz
-ale co mam wiedzieć-popatrzył głupim wzrokiem Carlos
-to będzie nasz pracownik a ty jesteś jej przełożonym
-no wiem i co związku z tym
-oj Carlos niby z Ciebie taki bystry chłopak
-yy no i ja dalej nie wiem o co chodzi-odpowiedział Carlos bezradnie rozkładając ręce i jeszcze bardziej robiąc głupią minę
-o to że masz jej nie podrywać Herrera
-aaaa no oczywiście a jakbym w ogóle mógł panie ordynatorze-powiedział Carlos z miną jakby nagle go cos oświeciło
-ja już Cię znam pilnuj się
po 15 minutach Carlos już czekał w swoim gabinecie na nową stażystkę nagle rozległo się pukanie do drzwi
-proszę -powiedział Carlos do pomieszczenia weszła czarna długo włosa piękność Carlos zmierzył ją od góry aż do dołu i nie ukrywał zachwytu jej urodą May oniemiał widząc go był jak bóstwo opalony wysoki o postawnej budowie z wyrazistymi rysami twarzy i oczami z błyskiem
-Dzieńdobry nazywam się May Asebedo i mama być nową stażystką a pan chyba ma być moim patronem
-tak tak Carlos Herrera miło mi -powiedział podając rękę
-mi również
-tylko proszę Cię żeby nam się dobrze razem pracowało to skończmy z panem
-bardzo chętnie May
-Carlos. Siadaj zaraz Ci wszytko wytłumaczę na czym będzie polegała twoja praca w tym szpitalu i w ogóle wszytko Ci powiem Co i jak
-to słucham
------------------------------------------------------------
Ana wraz z Adrianną spotkały się na uczelnie w trakcie gdy Ana jak oszalała biegała po uczelni szukając sali numer 144
-Ana stój -krzyknęła Adrianna
-co chcesz mów szybko bo śpiesz się na wykład z Valascuezem
-spotkajmy się dziś o 18 w kafejce koło szkoły tańca morze Carlos przyjdzie
-ok ok
-a do której sali lecisz -zapytała Adrianna już do bięgnącej Any
-do 144 -powiedziała w biegu
-ale stój to jest w górę a nie w doł
-dzięki-wykrzyknęła piskliwym głosem a wzrok studentów zaraz skierował się na Adrianne
-no i co się patrzycie ja jej nie znam to jakaś warjatka podobnież uciekła z domu warjatów
--------------------------------
-To co myślę ze już Ci wszytko powiedziałam co i jak-powiedział Carlos do wpatrującej się w jego oczy May
-tak tak-ocknęła się
-to choć oprowadzę Cie po szpitalu i pokażę Ci którymi pacjentami będziesz mogła się zajmować
-dobrze to chodźmy -odpowiedziała po czym wyszli z gabinetu wzroki innych lekarzy były głównie skierowane na May gdyz była bardzo piękną kobietą
---------------------------------------------------
-tak słucham -powiedziała Natalia odbierając telefon
-Cześć piękna tu Pablo
-oo Pablo miło że dzwonisz
-tak zadzwoniłem bo chciałem usłyszeć twój głos
-ojj nie czaruj nie czaruj
-ale ja wcale nie czaruje tak po prostu jest
- i tak Ci nie wierzę
-jak bym był tam z tobą to bym Ci to udowodnił
-takk ciekawe jak
-naprzykład pocałunkiem
-hmm pocałunkiem mówisz no nie wiem nie wiem czy się dam pocałować
-no nie będziesz miała innego wyjścia
-to się jeszcze okaże
-----------------------------------
-łoo ta nowa stażystka to niezła laska -powiedział Franco kolega z pracy Carlosa
-czy ja wiem ładna jest
-człowieku ona pewnie by nawet na Ciebie nie spojrzała u takiej laski nie masz szans
-co ja nie mam szans ja mogę mieć każdą
-chyba z wyjątkiem tej
-każdą każdą nawet tą
-tak jesteś tego pewien
-jestem pewien
-to co zakład
-jaki zakład
-masz 2 tygodnie aby ją zdobyć i macie ze sobą być tez co najmniej 2 tygodnie
-stary o czym ty gadasz ja to zrobię w tydzień
-dobra to o co się zakładamy
-o wejściówki na mecz Meksyk -Kolumbia
-ok to co zakład stoi
-stoi już szykuj kasę na bilety
-noo zobaczymy kto będzie szykował
------------------------------------------------
Ana wraz z Adrianą weszły do kawiarni i oczom Adrianny ukazał się Matt całujący z jakąś dziewczyną nie wiadomo czemu ale Adrianna poczuła coś dziwnego.??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:28:52 31-10-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek 13.!
-haloooo tu ziemia jesteś tam-powiedziała Ana machając ręką przed twarzą Adrianny
-jestem zamyśliłam się
-nad czym się tak zamyśliłaś
-Czy tam nie siedzi ten cały Matt co mnie potrącił
-yyyyy…oooo noooo widzę że chłopak nie marnuje czasu. Yy no tak to jest Matt
-ja jak ona może się z nim całować on jest przecież taki okropny
-no nie przesadzaj wcale nie jest taki zły
-dziewczyno proszę Cię proszę
-oo hey Ana co tu robisz-powiedział Matt zauważając Anne gdy oderwał się od pocałunku z Mari
-yy no nic jestem tu z Adrianną, a tobie jak widzę samotność raczej nie doskwiera
-no nie doskwiera, a tak w ogóle to jest Mari a to Ana- powiedział Matt przedstawiając sobie dziewczyny tymczasem Adrianna siedziała już przy stoliku i tylko przyglądała się całej sytłacij
-----------------------
No Carlos ruszaj do boju twój zakład właśnie zmierza do wyjścia-powiedział kolega Carlosa
-no ja też już wychodzę bo umówiłem się z dziewczynami , ale patrz uważnie i się ucz jak już ją zakręce
-no to dajesz- Carlos May gdy wychodziła szukała czegoś w torebce Carlos udając ze mu się bardzo śpieszy biegł do drzwi specjalnie potrącając przy tym May, cała zawartość torebki May rozsypała się na ziemie włącznie z nią samą
-oo Przepraszam nie chciałem –powiedział Carlos uśmiechając się najmilej jak potrafi i robić słodkie oczka podał jej rękę i pomógł jej wstać
-yy nie ma za co nic się nie stało
-Pomogę Ci pozbierać –powiedział Carlos i razem zaczęli zbierać zawartość torebki May gdy zbierali zawartość torebki Carlos specjalnie zrobił tak aby ich ręce się spotkały spojrzał jej w oczy i popatrzył czarująca na co May uśmiechnęła się Carlos
-jeszcze raz przepraszam i jutro widzę Ci na 8 w szpitalu
- oczywiście- na co Carlos zalotnie puścił jej oczko co doprowadziło do tego ze pod May nogi ugięły się pod nią z zachwytu
-----------------------------------------------
-Matt opowiedz mi coś więcej co robiłeś w Kolumbi prawie nic mi nie mówisz –powiedział Mari głaszcząc go po policzku
-przecież mówiłam Ci czym się tam zajmowałem
-ale mi chodzi o to ……-i już nie dokończyła gdyż Matt jej przerwał
-już chyba wiem co chcesz powiedzieć Mari musisz o to pytać
-tak chcę wiedzieć
-dobrze skoro chcesz wiedzieć to tak byłem tam związany z wieloma dziewczynami, a ty byłaś związana z innymi
-tak też byłam no , ale przecież chyba nie możemy mieć do siebie o to pretensjie w końcu no nie mamy z czego się sobie tłumaczyć nie warto roztrząsywać starych spraw
-też tak myślę- w tym samym czasie do kawiarni wszedł Carlos
-----------------------------
-Cześć dziewczynki moje kochane –powiedział Carlos witając się z Aną i Adrianną
-o nareszcie raczyłeś się zjawić-powiedziała Adrianna
-starszne korki są na mieście.. o co wcinacie
-ciachooo z bitą smietaną
-ej no ja też takie chce
- no to sobie zamów od mojego wara
-aa no i żebyście wiedziały ze sobie zamówie
-czym jesteś motorem czy samochodem
-samochodem a co-powiedział Carlos robiąc dziewczyną dziecina swoim ukochanym aparatem
aa to dobrze potem nas odwieziesz-powiedziała Adrianna
-ooo chciałbyście
-i tak nas odwieziesz nie masz tutaj prawa głosu
-wiecie co czuje się taki taki nie męski
-ojj nie szmutaj się ależ ty jesteś męski
-Ej Carlos nie rób mi teraz zdięć jak ja wyglądam pałaszując to ciastko-powiedziała Adrianna
-przepięknie wyglądacie jak taki małe świnki
-no wiesz co a ty wyglądasz jak jakaś no no owca
-hahaha bardzo śmieszne
hahahahhahahahahhahhhaaahahahhahahaha
-tam siedzi Matt tak dobrze widzę-zapytał się Carlos
-yy dobrze widzisz
-to jego dziewczyna
-jego jego
-ooo widzę ze kolega szybki jest noo ale nie szybszy odemnie
-ooo mów tu co wykombinowałeś przyznawaj się- powiedziała Adrianną widząc dziwny uśmieszek Carlosa i zasłaniając obiektyw aparatu
-nie powiem wam
-powiesz
-nie powiem
-powiesz
-nie powiem wam bo się będziecie na mnie darł a po za tym to nic nie wykombinowałem
-wiesz co moze jak bym cie nie znała to bym Cię chyba nawet kupiła no ale cię znam więc gadajjjjjjj
=---------------------------
Diego był właśnie w szkole latania na paroletni i zakładał z kolegą specjalny strój do latania
-dużo dzis mamy uczniów-zapytał Octavio
-nie dziś nawet nie tak dużo my mamy 4
-oo to dobrze bo dziś muszę być wcześniej w domu
-aaa żona czeka
-a żebyś wiedział
-ehh na mnie w domu to nikt nie czeka
-no to sobie znajdź żeby ktos na Ciebie czekał, a tak właściwie jak tam idzie Ci urządzanie mieszkania skończone już?
-yy no właściwie już tak
-ooo to widzę ze się parapetówa szykuje na stracie
-ha no a jak by inaczej szykuje wspólną parapetówę z Mattem hehe bo się okazało ze kupiliśmy mieszkania w tym samym bloku hehe tylko ja piętro wyżej
-hehe to się dobraliście
-zobaczysz stary będzie takie picie ze będziesz na czworaka wychodzić
-haha no zobaczymy jeszcze kto bd na czworaka wychodzić |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:49:25 17-11-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek 14.!
-oo widzę ze jesteś punktualna przebież się i pójdziesz ze mną na izbę przyjęć mamy pacjęta -powiedział Carlos do wchodzącej do szpitala May
- już idę sie przebrać
-jak chcesz mogę Ci pomóc -powiedział Carlos puszczając oczko
-myśle że jakos sama sobię poradzę
----------------------------------
- to od kiedy będe mogła zacząść znów studiować -zapytała Natalia będac w dziekanacie
-zaraz zaraz nie tak szybko .. myślę ze będzie mozna zaliczyć Ci te 3 lata studiów.. widzę ze miałaś dobre wyniki ale będziesz musiała przejść egzaminy
-oczywiście to kiedy mam się zgłosić
-niech pani przyjdzie za dwa dni rada przanalizuje pani podanie i podejmie decyzje i wszytko będzie wiadomo
-dobrze na pewno będe dziękuje dowidzenia
-dowidzenia
------------------------------------------------------
-gotowa to zaczynamy . zbadaj pana-powiedział Carlos do Natali będąc na sali gdzie leżał mężczyzna
-proszę powiedzieć co sie stało -zapytał May
-od dwuch dni boli mnie dolna cześć brzucha i nie mam ochoty na jadzenie
-proszę odsłonić brzuch-powiedziała May zaczęła badać brzuch pacjęta uciskajać
-proszę powiedzieć gdzie będzie bolało
-oo to boli najbardziej
-a tu?
-nie
-tu?
-nie
-proszę mi powiedzieć brał pan jakieś leki
-no tak brałem jakieś środki przeciw bólowe ale nie pomagały
-a miał pan nudnośći
-tak i to dość czeste
-dobrze w takim razie pobierzemy panu krew zlecimy badania i podamy coś przeciw bólowego-powiedziała Natalia
-i co podejrzewasz
-nie jestem pewna stu procentowo ale myślę ze to może być zapalenie wyrostka a skoro trwa to juz 3 dni to w każdej chwili może dojść do perforacji
-dobrze. proszę zawiesć pacjenta na badania i jak najszybciej przyjść do mnie z wynikami -powiedział do pielengniarki
-----------------------------------------------------------
Adrianna szła chodnikiem właśnie wtedy do pracy jechał Matt
-witaj ognistowłosa niewiasto moze Cię gdzieś podwieźć-powiedział Matt
-ohh witaj ciemny debilu nie skorzystam jeszcze byś mnie porwał i zgwałcił
-nie bój się ja nie jestem z tych
-no tak oczywiście ze nie ty jesteś jeszcze z gorszych
-dobra nie to nie ja tylko chciałem być miły
-tak nie zaówazyłam
-nie denerwuj się tak złość piękności szkodzi
-nie bój sie mi nic takiego nie grozi gorzej z tobą -cała akcja toczyła się jak Adrianna szła a Matt jechał wolno obok niej samochodem wtedy obok Adrianny przechodził jakiś typ szarpnął Adriannę i wyszarpał jej z trudem torebkę
-puszczaj zostaw to kretynie padale mały-krzyczała na niego i nie puszczała torebki
-puść to szmato -powiedział typek i zaczął uciekać z torebką Adrainny Matt widząc to szybko wybiegł z samochodu i zaczął biec za nim .dopadł go za rogiem łapiąc za kark
-no i co teraz-zapytał Matt ściskając go za kark
-odczep sie i nie interesuj bo dostaniesz
-dostaniesz to zaraz ty -odpowiedział mu Matt jednym ruchem obracając go do siebie i uderzajac go ze aż złodziej upada na ziemie
-jeszcze coś -powiedział Matt wyrywajać od niego torebkę Adrianny. Matt wracał do Adrianny z torebkę
-proszę-powiedział jej podajac torebkę
-dzięki
-yy no może coś więcej ja tu dla Ciebie życie narażałem a ty tylko dziękuje -powiedział Matt i pokazał na policzek
-no chyba śnisz -powiedziała Adrianna opierając sie o jego samochód
-nie nie śnie
-całuj sobię swoją dziewczynę
-proszę Cię jak z niej moja dziewczyna chyba tylko ona tak mysli
-ja wiedziałam ze jesteś kretynem ale nie że aż takim -powiedziała i chciała odejść ale Matt złapał ja za renkę
-to co z tym podziękowaniem
-jedyne co możesz dostać o demnie w ramch podziękowania to w pysk kretynie
-mam sobie sam wziąść
-tylko spróbuj
-spróbuje-odpowiedział Matt przyparł ja do samochodu i zaczął ja całować Adrianna oczywiscie się się wyrywała ale jednak się poddała temu pocałunkowi . Adrianna nie wiedziała co się dzieje poddała się chwili po chwili Matt przerwał szeroko się do niej uśmiechnął
-ale masz słodkie usta
-a wiesz co ja ci powiem -powiedział Adrianna patrząc mu się w oczy
-Co?
- to .!- i szczeliła mu w twarz-po czym odeszła
-ale i tak było warto -krzyknał za nią Matt
-----------------------------------------------------------------
-Hey Diego-powiedziała dzwoniąc Ana
- oo hej
-mam proźbę
-no co tylko chcesz
-nie pomógł byś mi w nauce pojutrze mam ważny egzamin ii potrzebuje takiej małej pomocy
-heh jasne nie ma sprawy to przyjdź do mnie po 18 ok
- ok będę dzięki
-sory ale nie mogę teraz rozmawiać nrazie
-pa.-powiedziała do telefonu. jest jest jest-zaczęła skakać z radosci Ana ze spotka się z Diego
--------------------------------------------
Adrianna szła zamyslona myślała tylko o jednym o tej jednej chwili gdy Matt ją całował
-Adrianna przestań przecież to kretyn on nie może Ci się podobac nie nie.... ale to było takie słodkie wżyciu chyba jeszcze czegoś takiego nie czułam -mówiła sama do siebie w myslach
------------------------------------------------------------------
- to był męczący dzień-powiedziała May do Carlosa schodząc z dyzury
-wydaje Ci sie to jest jeszcze nic dopiero się przyzwyczajasz tak zawsze jest na początku
-heh łatwo Ci mówic bo ty juz doswiadczony jestes
-no niby tak. ale bardzo dobrze Ci poszło jak na pierwszy raz. ale mi się trafiło nie dość ze mam ładną stażystkę to jeszcze zdolną-powiedział Carlos jak zwykle z czarującym uśmiechem puszczając jej oczko
-to samo mogę ja powiedzieć
-przestań bo sie jeszcze zarumienie. Co teraz będziesz robić ?
-właściwie to nic pojadę do domu
-no to zapraszam Cię na kolacje co ty na to
-czemu nie
-no to super czekam na parkingu na Ciebie
-----------------------------------------------------------------
Ana przyszła o 18 do mieszkania Carlosa pukała dzwoniła do drzwi ale nikt nie wychodził , telefonu też nie odbierał . Ana czekała na niego siedząc na klatce , powoli zaczynała sie denerwować bo spóźniał sie juz prawie godzinę .
-Przepraszam przepraszam przepraszam wybacz mi -powiedział wlatując na klatkę Diego
-nic sie nie stało ale mógłbys czasem odbierać telefony
-no jeszcze bateria mi siedła-powiedział Diego wyjmując telefon z kieszeni -długo czekasz >- mówił otwierając drzwi do mieszkania
-nie no co ty jakąś godzinę;d
-ale wybaczasz mi prawda? powiedział Diego
-wybaczam
-siadaj napijesz sie czegoś?
-wody
-ok
--------------------------------------------------------
-oooo jaka masznyna uwielbiam motory-powiedziała May podchodząć do Carlosa który opierał się o maskę samochodu
-ja je wprost kocham to jest takie moje maleństwo-powiedział Carlos-proszę zakładaj kask-powiedział Carlos po chwili juz siedzieli na motorze
-trzymaj się mnie-powiedział Carlos
-trzymam trzymam -odpowiedziała May i z piskiem odjechali |
|
Powrót do góry |
|
|
Blondi. Cool
Dołączył: 07 Maj 2009 Posty: 534 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:08:47 17-11-09 Temat postu: |
|
|
Jakiś ciołek zabrał jej torebke
ale dzięki temu Matt mógł być jej hiroł xDD
sam sobie wziął nagrodę i dobrze
Ajj podobało jej sie bardzo ;p
czekam na następny odcinek ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:10:14 18-11-09 Temat postu: |
|
|
Dzięki Karolina za miłego koma;**
cieszę sie ze Ci sie podoba;)
a new może będzie jutro jak zdąże
..`Czas już zabrał tamte chwile..`
.`!zapraszam na Czas na Miłośc.!` |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:48:49 18-11-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek 15.!
-podoba Ci się ? -zapytał Carlos zdejmując kask przed reustałracją
-jasne
-w środku jest jeszcze ładniej . chodź -powiedział Carlos i pociągnął ją za rękę do wejscia
---------------------------------------------------
-no i widzisz jakoś dałaś rada a mówiłaś ze nie-powiedział Diego rozciągając się
-no teraz tak ty jesteś mądry bo studia dawno masz za sobą a ja dopiero przed sobą . dzięki Ci za pomoc
-nie ma za co, jak byś jeszcze kiedys potrzebowała pomocy to wiesz gdzie się zwrócić
-yyy do ciebie. no muszę już lecieć jeszcze sie pouczyć do tego egzaminu
-w taką pogodę
-oo nie nawet nie zaóważyłam że taka ulewa , jakoś będę musiała sobie poradzić zadzwonię po taksówkę
-daj spokój przecież mogę Ci odwieźc
-ale...
-żadne ale odwiozę Cię jeszcze mi sie przeziębisz i będe Cie miał na sumieniu
-hhe tylko dlatego mnie chcesz odwieźć zeby mieć czyste sumienia tak ? dobrze dobrze
-nie no no martwię się o Ciebie ale może zostaniesz jeszcze trochę
-chciałabym ale musze się uczyć
-no jak chcesz
-----------------------------------------------------
-Cześć piękna
-Cześć Pablo
-jak Ci minął dzień
-dobrze całkiem dobrze prawdopodobnie dostanę sie na uczelnię i bede miała zaliczone juz te 3 lata studiów w Argentynie
-to świetnie. a kiedy będziesz miała potwierdzenie o przyjęciu na uczelnię
-mam sie zgłosić za jakieś 2 dni. ale nie rozmawiajmy o tym może się spotkamy
-jasne tylko kiedy (Pablo przyjdź już do mnie gdzie jesteś)-było słychac w słuchawce damski głos
-kto to był z kim ty tam jesteś
-nie nie to nikt moja kuzynka
-kuzynka czemu tak do ciebie mówi
-przepraszam Cię ale muszę już kończyć odezwę się-powiedział po czym sie rozłączył w jego głosie było słychac zdenerwowanie
-kuzynka??-zapytała sama siebie
----------------------------------------------------------------------
-jeszcze nigdy chyba z nikim mi sie tak dobrze nie rozmawiało jak tobą -powiedział Carlos puszczając to czarujące oczko
-mi z tobą też
-a mówiłem Ci już ze jesteś sliczna
-a czy ja Ci mówiłam ze wyglądasz mi na podrywacza
-jaaa skąd nie jestem podrywaczem
-tak tak oczywiście
-naprawdę. -popatrzył jej czarująco w oczy May myślała( jak on na mnie patrzy przecież ja tu zaraz rozpłynę sie w jego wzroku)
-nie patrz tak na mnie
-jak
-no właśnie tak
- przecież ja patrzę normalnie
---------------------------------------------------------------
-no to jeszcze raz dzięki za pomoc i za odwiezienie
- hehe oddasz mi w naturze;d- i poruszył brawiami
-jasne tylko kiedy i gdzie
-dam Ci znać -zartowali
-pa-powiedziała Ana machając mu ręką
-trzymaj się -powiedział po czym odjechał
-----------------------------------------------------
Diego wszedł do mieszkania Matta nawet nie dzwoniąc
-a ty co do siebie wchodzisz
-aa nie chciało mi sie pukac palce mnie bolą
-ciekawe od czego. co chciałeś-zapytał Matt
-yy co powiesz na to -powiedział Diego pokazująć butelkę wódki
-aaa yy no wieszz barciszku jak ja Cie kocham
-to dawaj kieliszki
-no to opowiadaj co się tu u Ciebie dzieje -powiedział Diego polewając po kieliszku
-nic nuda , chociaż dzisiaj yy no nie było tak nudno
-hehe znowu jakąś wyrwałeś
-no tak jakby , dobra powiem Ci ale masz się ze mnie nie śmiać
-no nie będe mów
-oo nie sory odbiorę to Mari-powiedział Matt widząc ze Mari dzwoni
-Cześć kochanie mogę do Ciebie wpaść mam na Ciebie dziką ochotę -powiedziała Mari
-yy no nie za bardzo bo wiesz ja jestem jeszcze w biurze bo musze na jutro skończyć projekt wrócę późno w nocy
-szkoda chciałam sie z tobą spotkac
-no tak tak wiem muszę kończyc pa
-pa Kocham Cię-powiedziała Mari a Matt się rozłączył
-ej dziewczyna sie chce z tobą spotkac a ty co nie ładnie tak kłamac
-daj spokój w ogóle nie wiem po co ja z nią jestem
-to po co się zgadzałeś zebyście spróbowali od nowa
-sam nie wiem po prostu chciałem mieć kogoś i tyle
-zdrowie-powiedział Diego
-zdrowie -odpowiedział Matt i razem wypili
-to co tam miałeś mówić -
----------------------------------------------------------------------
-dzięki za taki miły wieczór
-to ja tobie dziękuje -powiedział Carlos opierając się o motor -mam nadzieję ze to jeszcze powtórzymy
-następnym razem ja zapraszam na kolację
-może kolacje ze śniadaniem -odpowiedział Carlos usmiechając się May tylko odwzajemniła uśmiech
-do jutra -powiedziała May
-zaraz zaraz a jakieś pożegnanie jakiś mały buziak
-proszę-powiedziała May podchodząc do Carlosa i dając mu buziaka w policzek
-ale ja chcę takiego większego
-chciałeś małego a tak wygląda mój mały buziak
-to teraz ja Ci pokaże jak wygląda mój mały buziak -powiedział Carlos przyciągając ją do siebie . objął ją w pasie Carlos przerwał na chwilę pocałunek spojrzał jej w oczy i powiedział do ucha
-jesteś cudowna -po czym znów ją pocałował a ona wcale się temu nie opierała May oderwała się uśmiechnęła przygryzając wargi i subtelnym krokiem odeszła
-już jesteś moja brawo Carlos jeszcze góra jeden dzień i wygrywasz -powiedział zakładając kask na motorze
---------------------------
-Całowałeś sie z Adrianną tą Adrianną
-tak z tą
-no mieliście historie jaki z Ciebie bohater szacun brat
-stary jakie ona ma usta jaki zapach a jak jest śliczna
-ej czyżby ona Ci się podobała raczej myślałem ze się nie lubicie
-no tak niby tak bo ona ma taki ognisty harakter i to jest w niej najlepsze w ogóle nie wiem czemu ją pocałowałam ale tak chciałem to zrobić no no ze musiałem
-tylko czy ona ma takie same odczucia jak ty -powiedział Diego śmiejąc się
-yy no właśnie chyba nie bardzo
-heh czyzby jej się nie podobało
-ej no jak by mój pocałunek miał by sie nie podobac ja jestem mistrzem w tych sprawach
-taa jasne
-tylko właśnie nie wiem czemu na koniec dostałem od niej w pysk-powiedział Matt na co Diego wybuchł śmiechem
..`Czas już zabrał tamte chwile.. |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:01:51 07-12-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek 16.!
-Natalia pośpiesz się bo nie zdążymy na samolot-powiedział Carlos stojąc już przy drzwiach
-już już idę wziąłeś wszystko?
-tak -odpowiedział Carlos . z kieszenie Carlosa rozległ się dźwięk komórki
-słucham-powiedział do telefonu
-hej braciszku może wybrałbyś się dziś ze mną na zakupy bo Adrianna ma dużo nauki na jutro
-nie dam rady właśnie jedziemy z Nati na lotnisko
-aa tak miałeś jechać do Argentyny
-no własnie
-a kiedy wrócisz ?
-nie wiem myślę ze za góra 2/3 dni
-tylko trzymaj się tam jakoś dobrze obiecaj mi
-obiecuje pa
-----------------------------------------------------------------
w mieszkaniu Matta rozległ sie dzwonek do drzwi
-otwartę-powiedział Matt zapinając koszule
-cześć kochanie-powiedziała Mari wchodzać do mieszkania
-Mari co ty tu robisz?
-jak to co przyszłam do Ciebie , szykujesz się do pracy
-no właśnie tak nie widzisz
-zaczekaj ja Ci zawiąze krawat
-śpiesze się
-nie kłam wiem że dziś masz dopiero do pracy na 10 a jest dopiero wpół do 10
-ale po drodzę muszę jeszcze coś załatwić
-zawsze możesz załatwic to później -powiedziała Mari odwiązując mu krawat i powoli rozpinając koszule
-co robisz?
-nie widzisz-odpowiedziała Mari całując go nie wiedząc czemu po chwili znaleźli się w sypialni
---------------------------------------------
Ana z Adrianą spotkały się w biegu na uczelni
-ej Adriana stój -krzykneła za Adrianną Ana\
-no co tam chcesz tylko szybko
-hehe znowu zaspałaś
-nie no co ty no mów co chcesz bo zaraz mam wykład z tą mendą w ludzkiej postaci Gadią
- chciałam iść dziś na zakupy ale ty wczoraj mówiłaś ze masz dużo nauki a Carlos pojechał z Naty na parę dni do Argentyny na grób ojca
-a na długo tam pojechał?
-sam nie wie ale pewnie na jakieś 3 dni
-nie znajdziesz nic czasu dla mni kochana moja przyjaciółeczko moze byśmy sie gdzieś wybrały pogadały
-no dobra jakoś to ograne wszystko i wieczorem moze wyskoczymy do jakiegoś klubu
-ale ja chcę się dziś upić
-no to dziś piejmy bez oporów to o 8 pod tym klubem co zawsze
-dobra leć juz na te wykład
-no lecę lecę
------------------------------------------
-o cholera już 11-powiedział Matt i zaczął się w pośpiechu ubierać
-byłeś wspaniały kochanie
-nie powiniśmy
-o czym ty mówisz
-musimy pogadać
-ale o czym ty chcesz rozmawiać
-a zresztą nie ważne
--------------------------------------------------
wieczorem
-to co zamawiamy -zapytała Ana Adriannę przeglądając kartę drinków
-wiesz co mam pomysł
-mam się bać?
-nie no co ty.choć tu nie daleko jest sklep idź do parku a ja zaraz przyjdę
-a nie zostajemy tu?
-idź
----------------------
-co robisz synku -powiedziała dzwoniąc Lilia do Diego
-czesć mamo wracam z pracy
-dopiero przeciez jest wieczór
-miałam dużo pracy
-przyjedz do nas na kolacje Matt też będzie dawno was nie widziałam nawet nie raczycie nas odwiedzić
-mamo miałem ciężki dzień nawet nie jestem głody
-Diego
-dobrze zaraz będe żebys potem nie mówiła ze jestem złym synem
-nie jesteś nie jesteś
------------------------------------------------e
-tak się dzisiaj zabawimy-powiedziała Adrianna podchodząc do siedzącej na ławce Any z dwoma butelkami wódki
-zwariowałaś mamy pić tak czystą , masz chociaż kieliszek i cos do przepicia
-po co bd pić z gwinta szybciej się upijemy
-no ja to juz po połowie
-muszę Ci coś powiedzieć -powiedziała Adriana
- no co -powiedziała Ana biorąc yk wódki i krzywiac sie przy tym
-yy no bo tak jakos wyszło ze całowałam się z tym Mattem ale ja nie chciałam bo on chciał ale ja mu nie chciałam dać no a on powiedział ze on sobie sam weźmie no i.......sobie wzioł
- co co ? o czy ty mówisz?jak to ty z nim ale jak ty mu czego nie chciałaś dac? zgwałcił cie a to menda farbowana niech ja go dorwę
-nie.-i Adi opowiedziała Aisonie cała historię
-łooo mocne to było i jak i jak całuje wiesz taki męski był bo sam sobie wziął podoba Ci się
-coo weź przestań on jest okropny
-taa nie udawaj podobało Ci się dobrze całuje
-czy ja wiem. nie no tak szczerze to bosko całuje
-i co potem zrobiłaś\
-no jak to co walnęłam mu w pysk niech sobie nie myśli ze ot tak moze mnie całowac
--------------------------------------
-jedzcie czemu nic nie jecie nie smakuje wam-powiedziała Lilia
-no przecież ja jem -powiedział Matt wciągając spagetii
-zmęczony jestem
-dużo macie pracy w firmie
-duzo duzo? bardzo duzo ja nie wiem za co mam sie zabrać musimy realizować wygrany kontrakt i jeszcze mam 2 projekty
-poradzisz sobie
-a co tam u Ciebie i tej twojej dziewczyny planujecie się związać na stałe Matt az się zakrztusił
---------------------------------------------------------
-ale ja go kocham i on powiedział ze mu oddam w naturze i ja mu dam dam-mówiła pijana jak nie wiadomo co Ana wijąc się po ławce i ciagle śmiejąc
-oooo miałaś racje ledwo wypiłaś połowę butelki a juz jesteś nabzdrybgolona jak samolot
-ja nie jestem pijana słyszysz ja nie jestem pijana życie jest piękne
-ja to na prawdę mam mocna głowe skoro mi nic prawie nie jest a ona juz w takim stanie powiedziała sama do siebie bo Ana juz jej nie słuchała była zajeta lataniem wokół ławki
jakąś godzinę puźniej
-ej Ana Ana -mówiła potrząsając Aną-no nie nie rób mi tego nie-ale Ana sie nie zamieżała się ruszyć i smacznie sobie spała na ławce i tylko cos tam sobie mruczała pod a ty teraz człowieku rób sobie co chcesz pewnie pewnie--przez jakieś 15 minut próbowała ją podnieść ale no nie dała rady
-super super ona wgl nie kontaktuje ciekawe co ja teraz zrobie do domu jej nie zawiozę bo przeciez jak ją ojciec zobaczy w takim stanie , do mnie też nie da rady,Carlosa nie ma ...... -wiem jestem boska -pwoiedziała Adi wyjeła z kieszeni Ana jej telefon znalazła numer do Diega i zadzwoniła do niego
-No hej Ana co tam -powiedział Diego
-hej tu Adrianna mam do Ciebie taka nie typową proźbe
-coś sie stało mów
-bo widzisz yy Ana mi tu śpi na ławce w parku i wgl nie da się jej ruszyć i jak by to powiedzieć no jest nabzdryngolona jak samolot i potrzebuje twojej pomocy bo ja nie daje sobie z nia rady nie chce się ruszyć
-ooo widzę ze dałyście czadu ok zaraz przyjadę i załagodzimy sytłacje |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:17:58 09-12-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek 16.
Diego przyjechał do parku tak jak mówiła Adriana
-oooo widzę ze jest naprawdę źle-pwoiedział Diego wysiadając z samochodu
-Dieg to wcale nie jest śmieszne ona wgl nie kontaktuje nie mogę sobie z nią poradzić nie chce wstać
-no dziwne żeby nie. Ana Ana budzimy się -powiedział Diego lekko poruszajć głową Any
-Diego Diego mój kochany jak ja Cię kocham jesteś miłością mojego życia ja ja oddam w naturze tak jak chciałeś -mówiła a raczej bełkotała po pijaku Ana
-tak tak ja też Cie kocham
-też mnie kochasz ożenisz się ze mną bd mieć dzieci-bełkotała śmiejąc się
-dobrze dobrze bedziemy mieć -powiedział Diego biorąc Anę na ręce z ławki i kładąc ją na tylnich siedzeniach samochodu
-i co teraz robimy -zapytała Adrianna
-hehe widzę ze ty też w stanie nie tzeźwym
-no ale jak widzisz ja się chyba o wiele lepiej trzymam-
-heh.raczej do domu jej w takim stanie nie zawieziemy
-no właśnie do mnie tez nie zabardzo bo mam dzis gości.. a Carlosa nie ma.. chyba że spróbujemy ją jakoś do mnie przemycić tylko musisz mi pomóc-powiedziała Adriana
-nie ma co kombinować zrobimy tak. ty zadzwonisz do mamy Any i powiesz że dziś Ana bd spać u Cb a ty dzownisz bo ona właśnie się kąpie
-no dobra to co z Aną przemycamy ją do mnie
-nie wezme ja do siebie u mni się prześpi przecież miszkam sam nie ma problemu
-ale u Ciebie?
-no nie bój się nie zgwałce jej ani nic takiego heh.... chociaż nie taki głupi pomysł
-no spróbuj tylko
-hehe no żartowałem tak bd najlepiej.pakuj się do auta
-ja ?
-no tak tak ty przecież Cię odwiozę do domu heh w końcu ty też jesteś w stanie nie trzeźwym
-heh no skoro nalegasz
---------------------------------------------------------------
-Pablo jak myślisz które zaproszenia będą ładniejsze te czy te
-nie wiem sama jakieś wybież
-Pablo to przecież są zaproszenia na nasz ślub musimy razem decydować o takich rzeczach
-Hulia ale ja się nie znam na tym sama wybierz
-to co mogą być te?
-pewnie są świetne
--------------------------------------------------
-tylko pamiętaj zebyś mi nie wykorzystał Any bo Ci urwę coś bardzo cennego-powiedziała Adrianna wychodząc z samochodu
-hehe chocby dlatego bym tego nie zrobił , bądź spokojna tylko zadzwoń do mamy Any
-wie wiem już dzwonię-powiedziała Adrianna
----------------------------------------------------------
-Pablo Pablo twój telefon dzwoni-krzyczała Hulia
-nie nie odbieraj
-dobrze dobrze masz
-słucham-powiedział Pablo odbierając telefon w łazienceo
-Cześć kochanie co tam u Ciebie słychać
-witaj, aa nic takiego tęsknie za tobą
-ja też za tobą tesknię ale trochę bedziesz musiał wytrzymać be zemnie
-no raczej nie będe miał innego wyjścia , a kiedy wracasz do Meksyku
-myślę ze za jakieś 2\3 dni.
-przecież ja przez ten czas umrę bez Ciebie
-jakoś będziesz sobie musiał poradzic jeszcze muszę tu pozałatwiac pare spraw dlatego trochę dłuzej zostaniem tu z Carlosem
-------------------------
-no panienko wysiadamy-mówił Diego wynosząc Anę z samochodu i biorąc na ręce
-nie ja nigdzie nie idę ja tu zostaje a kim ty w ogóle jesteś aaa mój ukochany Dielguś kochasz mnie kochasz mnie no powiedz ze mnie kochasz-mówiła przez bełkot i ledwo nie usypiając Ana
-tak tak oczywiście ze Cię kocham normalnie jesteś miłością mojego życia ,no to hops -powiedział Diego kładąc Anę u siebie na łóżku w sypialni i przykrywając pościelą
-ale napewno mnie kochasz-bełkotała Ana
-napewno - i po tych słowach Ana padła Diego zabrał z pokoju koc i poduszkę po czym wyszedł
-no tak a ty tu sobie teraz człowieku śpij na tej kanapie bez kołderki jak ta sirota
Następny dzień rano
-cholera jasna czy ktoś ma problemy ze spaniem czy może mu się nudzi i chce mnie zdenerwowac Ci ludzie nie mają sumienia zabije tego kto teraz do mnie dzowni-powiedział jeszcze przez Sen Diego szukając telefonu pod poduszką i na stole
-Czego?-powiedział
-noo fjnie mnie witasz nie ma co
-Adrianna mam pytanie
-no jakie
-czy ty masz problemy ze spaniem bo jak tak to weź ze se kup kobieto leki na sen i daj spać innym wiesz która jest godzina
-no która
-aa tak własciwie to nawet nie wiem ,zaczekaj zaraz sprawdzę -powiedział Diego szukając zegarka- oo żesz cholera w mordę szczelił 10 a na 9 miałem byc w pracy -i szybko zerwał się z łóżka-aaa nie przecierz ja mam dziś wolne-nagle oświeciło Diega
-człowieku weź ty idź to lekarza specjality i weź ty się wgl lecz na łeb alebo wiesz co może lepiej na nogi bo na głowę to już zapuźno
-no hahaha bardzo smieszne i jeszcze mnie wszyto boli na kanapa w ogóle nie ma warunkó do spania -mówił wstając cały połamany Diego -a tak w ogóle to po co dzwonisz
-o wreszcie dasz mi dojsć do głosu, co tam z Aną
-dobrze bezpiecznie odsatwiłem ją do spypialni i śpi do tej pory
-acha to dobrze pa
-no co za kobieta no i kto tu się powinien leczyć -pwoiedził Diego wstał i pokierował sie do sypialni tam Ana jeszcze smacznie spała oczywiście rozwalona na łóżku we wszytkie strony
----------------------------
Adrianna właśnie robiła zakupy i sięgała już po ostatni o tym smaku jogurt gdy ktoś inny też chciał ich go wziąć ich dłonie spotkały się a po chwili również zwzrok wiec nie trudno było sie domyślić kim była ta druga osoba oczywiście Matt
-no nie znowu ty jakiego ja mam pecha tylko nie próbuj mnie całowac bo tym razem dostaniesz gdzieś indziej
-haha no wiem zebyś tego chciała
-człowieku weź ty sie lecz i puszczaj mój jogurt ja sobie pierwsza go wzięłam
-o nie to ja pierwszy go chciałem wziąść więc ja go biorę
-nie on jest mój a po zatym nie wiesz ze kobieta sie ustępuje ty gazalocie w konserwie
-po pierwsz i tak ja go wezmę a po drugie na kobiete to ty mi nie wyglądasz-darli się na sibie a cały sklep się im przyglądał
----------------------------------------------
Ana obudziła się nerwowo zaczęła ruszać oczami po całym pokoju
-o cholera gdzie ja jestm co się dzieje łaaa moja głowa .... o nie to mi coś wygląda jak mieszkani Diego o cholera o cholera to jego łozko nie nie to nie może być to o czym ja myślę cholera pić pić dajcie mi jakąś wode-powiedziała Ana i połamanaledwo wstała z łóżka,
-oooo kto to wstał dzień dobry i jak się spało -powiedział cały ucieszony Diega stojąc bez koszulki
-uwież mi ja naprawde nie wiem co tu robie i co się stało ale błagam Cię mów ciszej i daj mi coś do picia-powiedziała Ana trzymając się za głowę
-aaa kacyk kacyk no nie dziwne ojj trochę źle z tobą było -powiedział Diego rzucając jej butelke wody i robiąc kanapki Ana chyba wypiła pół butelki na raz
-o jak mi się chciał pić
-no widze widzę
-ale co się tak właściwie stało wiem tylko ze wczoraj piłśmy z Adi noo i tyle wiem chyba mi się fil urwał wiesz co się działo dzo narobiłam sobie wstydu?
-yyy no wiem
-dobra dobra nie mów opowiesz mi za chwilę tylko mogłabym wziąć prysznic błagam proszę
-pewnie w łazience w szawce sa czyste ręczniki weź sobie
-ok dzięki ,,brawo brawo widział Cię pijaną" mówiła sama do siebie w myślach Ana
-----------------------------------------------------------------
-ooo nie gazalocie teraz to już przegiołes -powiedziała Adrianna
-nie wiesz ze złość piękności szkodzi
-wiesz co Ci powiem? -powiedziała Adrianna biorąc jogurt do ręki
-no co
-a to -powiedziała Adi wylewając mu cały jogurt na głowę cały sklep zaczą się śmiać a Matt stał jak wryty
-osz ty franco tak tak to proszę bardzo-powiedział Matt i tez jej wylał jogurt na głowę
-aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ty kretynie -powiedziała Adi i tym razem wylała na niego mleko - o widzisz tak Ci o wiele bardziej do twarzy |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:41:36 10-12-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek 17.!
-tak tak.! tobie jest bardziej tak do twarzy niż mi poszę bardzo to taka nowa odżywka do włosów może Ci coś pomoże chociaż wątpie-powiedział Matt również wylewając jej mleko na włosy po chwili gonili się po całym sklepie wyzywając i żucając czym popadnie tym samy demolując pół sklepu
--------------------------------
-Diego?-powiedziała Ana wychodząc z łazienki owinięta w samym ręczniku Diego nawet nie udawał ze nie zrobiło to wrazenia
-yyyy tak coś się stało-ocknął się od zapatrywania w ciało Any
-wżuciłam swoje ubrania do pralki bo nie mam przecież nic czystego i mógłbyś mi pozyczyć w tym czasie jakąś koszulkę
-ale nie przejmuj się jak dla mnie możesz zostać w tym ręczniku albo nawet bez ręcznika możesz być
-ha ha ha , to dasz mi
-no a mam inne wyjście-powiedział zrezygnowany Diego i po chwili wyniósł z sypialni swoją koszule
-oo dzięki zaraz wracam -powiedziała Ana i udała się do łaznienki-
-heh w koszuli też wyglądasz fajnie-powiedział Diego do Any ktora wyszła z łazienki w jego koszuli
-a ty wyglądasz fajnie bez koszuli, Diegoo?
-nooo?
-wczoraj był tak źle ze mną
-nie no co ty wcale łojj kobieto dałaś czadu tak jakby chyba Ci się wczoraj urwał film
-oo nie jaki wstyd
-czemu wstyd to normalne ze ludzie się upijają
-a jak ja właściwie się tu znalazłam -powiedziała
-yyyy Adriana do mnie zadzwoniła ze śpisz na ławce i nie może sobie z tobą poradzić no to przyjechałem do parku do Was i uznaliśmy z Adą ze najlepiej będzie jak prześpisz się u mnie bo do domu wolelismy Cię w takim stanie nie odwozić.no i położyłem Cię w samochodzie odwiozłem Adriannę i przywiozłem Cię tu
-oo nie , a mówiłam coś
-ooooj mówiłaś np, że mnie kochasz ze jestem miłością twojego życia , ze bedziemy mieli dzieci ze oddasz mi się w naturze itp-powiedział cały ucieszony Diego
-poważnie tak mówiłam
-no non stop mówiłaś ze mnie kochasz
-oo nie zaraz się tu zapadnę ale Diego wiesz o tym ze to przecież nie jest prawda ja byłam pijana nie wiedziałam co mówie
-no nie wiem nie wiem
-Diego.!!
-no dobra dobra przecież wiem
-aa i jeszcze jedno pytanie czy ty tam w tym łóżku spałeś razem ze mną-zapytała Ana
-tego też nie pamiętasz
-czego -powiedziała trochę przestraszonym głosem
-tak spałem nie tylko w łózku ale i spałem z tobą-powiedział Diego
-co?-wykrzyknęła Ana krztusząc sie herbatą
-noo spaliśmy ze sobą
-ale jak to my razem no wiesz...
-tak zrobiłaś to ze mną
-o nie o nie co ja zrobiłam ... jak mogłeś przecież wiedziałes ze byłam pijana
-dobra dobra nie bój się nie spaliśmy ze sobą przez caluśenką noc spałem tu na kanapie a ty tam heh przecież bym nie korzystał ja nie z takich
-bardzo śmieszne naprawdę bradzo wiesz jak się przestraszyłam ze my no wiesz-
-heh no
-ale na pewno to by żart
-na pewno na pewno
-kretyn jeden no,-powiedziała żucając w niego poduszką
--------------------------------------------------------
-ochrona ochrona złapcie ich oni demolują mój sklep krzyczała sprzedawczyni do ochrony gdyż Matt i Ada dalej żucali w siebie czym popdanie nie szczędząc sobie miłych słówek .po chwili ochrona ich złapała
-puszczaj mnie dziadku mundurow-krzyczała Adrianna do trzymającego ja ochroniaża
-pewnie za raz Cie puszczę bo pojedziecie sobie na komisariat nie ujdzie wam to na sucho
-brawo barwo gratuluje Ci -powiedział Matt
- |
|
Powrót do góry |
|
|
Mia Colucci Arango Komandos
Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 679 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:55:21 10-12-09 Temat postu: |
|
|
super odcinki
przepraszam ze tak dawno nie komentowałam
Ana się upiła i wyznała miłość Diegu no niezłe
Diegowi się podobała gdy Ana byla w samym ręczniku możne się już w niej zakochuje
a Adrianita i Matt tez niezłe narozrabiali żeby sklep zdemolować
Matt się śmieje z Adrianny a pewnie jego tez aresztują
Pablo ma narzeczona gdy Natalia się dowie to się załamie
dawaj szybko nowy odcinek
Ostatnio zmieniony przez Mia Colucci Arango dnia 20:19:47 10-12-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|