|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:19:23 08-06-10 Temat postu: |
|
|
tylko nie zapomnij o obiecanym +18 |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:39:10 08-06-10 Temat postu: |
|
|
no to czekamy:) |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:11:57 23-06-10 Temat postu: |
|
|
kiedy new?
czekam i czekam i doczekać się nie mogę |
|
Powrót do góry |
|
|
Iwi. Mistrz
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 13088 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:34:54 23-06-10 Temat postu: |
|
|
ujj... jakoś wena mnie opuściła ostatnio ale postaram się dodać niedługo... |
|
Powrót do góry |
|
|
anetta418 Prokonsul
Dołączył: 24 Maj 2009 Posty: 3096 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:01:15 24-06-10 Temat postu: |
|
|
No ja tez czekam z niecierpliwością na new |
|
Powrót do góry |
|
|
Iwi. Mistrz
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 13088 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:14:04 27-06-10 Temat postu: |
|
|
Przepraszam za opóźnienia. Jakoś ostatnio nie miałam weny i chęci do pisania. Życzę miłego czytania
Odcinek 11
Promienie porannego słońca wdarły się do mieszkania, oświetlając twarz brunetki. Podparła się na łokciach i powoli otworzyła oczy.
- Co ja tu robię? – zadała sobie pytanie.
Z trudnością zdołała sobie przypomnieć wczorajszy wieczór. Luki w pamięci nie ułatwiały sprawy, ale jak to mówią, po nitce do kłębka.
Roześmiała się histerycznie. Nie wiedziała, skąd jej brat i koleżanka się znali, ale jedno nie ulegało wątpliwości – nienawidzili się. A ona, tak, ona – z pozoru miła i potulna, wpakowała ich razem do łóżka.
- Co ten alkohol robi z ludźmi. Wody, błagam, wody! – gwałtownie podniosła się, co sprawiło, że rozbolała ją głowa. – Jasna d**a!
- Samuel Lombardo – wstał, by podać kobiecie rękę, po czym usiadł z powrotem. – Przesłałem pani faksem moje referencje.
- Tak, wiem, panie Lombardo. – założyła nogę na nogę i odpaliła papierosa. – Mogę?
- Proszę bardzo.
- A więc – kontynuowała, zaciągając się dymem. – Dlaczego tak panu zależy na tej posadzie?
- Uwielbiam pracować z młodymi ludźmi, to wszystko. – odparł.
- No dobrze, przyjmę pana na okres próbny. Proszę tu podpisać. – sięgnęła do szuflady po dokumenty i położyła je Samowi przed nosem.
- Pozwoli pani, że najpierw przeczytam?
- Ależ oczywiście.
Georgia zaparzyła sobie kawę i usiadła do śniadania. Przerwał jej dzwonek do drzwi.
- Kogo znowu niesie? – podeszła do drzwi i otworzyła je.
- Mnie znowu niesie, mam nadzieję, że nie przeszkadza Ci moja osoba?
Gia oblała się rumieńcem, zdając sobie sprawę, że za głośno to powiedziała.
- Ależ skąd. Diego, tak?
- O proszę, nawet moje imię zapamiętałaś. Mogę wejść?
- Taaa... – zdała sobie sprawę, że jest w piżamie. – Przepraszam Cię za ten strój... dopiero co wstałam i nie spodziewałam się gości.
- To ja przepraszam, że tak Cię nachodzę z samego rana. – Diego wszedł do mieszkania. – Ładnie tu.
- Dzięki.
Przebudziła się, zdając sobie sprawę, że nigdy nie spało jej się tak dobrze. Ziewnęła, i nie otwierając oczu, przeciągnęła się.
- Co jest do cholery?
Obok niej spał Marcos, obejmując ją ramieniem. Doszła do wniosku, że nie udało jej się dotrzeć do domu i przypomniała sobie, że jest w mieszkaniu Georgii.
Przyjrzała się dokładnie jego twarzy i idealnie wyrzeźbionemu ciału. Był piękny, absurdalnie piękny. Był tak blisko niej, mogła dotknąć jego skóry, rozkoszować się jego zapachem...
Dotknęła jego twarzy i przejechała po niej ręką.
- Jeszcze będziesz mój, Ferrer. Zobaczysz. – wyszeptała tuż nad jego ustami.
Pragnęła wykorzystać tę chwilę maksymalnie. Położyła głowę na jego piersi i zamknęła oczy, myśląc o tym, co z nim zrobi. Pożałuje tego, co zrobił...
Daniel, Nikki i Marisa siedzieli w mieszkaniu tej ostatniej i opracowywali plan zemsty.
- Ty i Twoje pomysły, jesteś do niczego! – panienka Brown zerwała się z kanapy, nerwowo wymachując rękami.
- Skoro jesteś taka mądra, to sama coś wymyśl! – podszedł do dziewczyny i ścisnął jej rękę.
- Puść, to boli idioto! – Nicola wyrwała się z uścisku byłego kochanka, masując obolałe miejsce.
- Stop! Obydwoje natychmiast przestańcie! – rozkazała Marisa. – Mam dość Waszych kłótni! Jeżeli nie będziemy współpracować, to nici z zemsty!
Nikki i Daniel spojrzeli po sobie. Chociaż mieli ochotę rozerwać się na strzępy, wiedzieli, że dziewczyna ma racje.
- Jakieś propozycje?
- Daniel. – Marisa spojrzała na chłopaka. – Zadzwonisz do tej suki i powiesz jej, że bardzo żałujesz tego, co zrobiłeś...
- Chyba zwariowałaś! – przerwał jej oburzony.
- Zamknij się! – warknęła. – To część planu. Musisz być przekonywujący, poprosisz ją o spotkanie w parku na pierwszej altance. Jest taka głupia, że to łyknie. My będziemy tam na nią czekały. Zwiążemy ją i wywieziemy do starej leśniczówki. Wiesz, gdzie to jest?
- Tak, ale...
- Mówiłam, żebyś nie przerywał! – upomniała go. – Kiedy zorientują się, że znikła, będziesz pierwszym podejrzanym, dlatego musisz być na miejscu. Będziemy w kontakcie.
- Nie podoba mi się to – odezwała się Nikki. – Wszyscy wiedzą, że miałam z nią na pieńku.
- W takim razie, załatwimy ci alibi. – odparła spokojnie Marisa. – Za pieniądze kupisz każdego...
- Co niby miałabym zrobić?
- To proste. Mam znajomego lekarza. Wypisze Ci zaświadczenie, że przez najbliższy tydzień będziesz leżała w szpitalu.
- Piękna i inteligenta. – pochwalił ją Daniel.
Taki obrót spraw podobał mu się. Upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu. Zemści się na tej małej, jednocześnie umywając ręce od czarnej roboty.
- No dobra. – zgodziła się po chwili namysłu panienka Brown.
- Miło się rozmawiało, ale trochę się śpieszę. Chyba będę musiał go obudzić, nie będziesz miała nic przeciwko? – spytał Diego.
- Nie radziłabym. – odparła Gia. – Nie jest sam...
Diego zrozumiał aluzję.
- To nic, w takim razie będę musiał sobie darować. Powiesz mu, że byłem?
- Jasne.
- Dzięki. To ja będę się już zbierał. – pocałował ją w policzek.
- Trzymaj się.
- Łapy przy sobie! – usłyszeli krzyki. – Co chciałeś mi zrobić, zboczeńcu?!
- Mam je cały czas przy sobie, w przeciwieństwie do Ciebie!
- Tobie się już chyba na ten durny łeb rzuciło, nie będę się słuchać! – drzwi od pokoju trzasnęły, a w progu stanęła Diana.
Podniosła wzrok i napotkała spojrzenie rozbawionego Diega. Kim on jest, u diabła? Miała ochotę zapaść się pod ziemię.
- Zabiję Cię – syknęła w kierunku Georgi. – Mogłaś mnie uprzedzić.
Gia nie mogła powstrzymać śmiechu.
- Oh, nic się nie stało. To dla mnie zaszczyt oglądać tak piękną kobietę. – uśmiechnął się. – Diego Valdez, do usług – wyciągnął rękę w jej kierunku.
- Diana Maria Eleonora Montenegro, dla przyjaciół Di. – uścisnęła jego dłoń. – Trzymaj się. – rzuciła i znikła za drzwiami łazienki.
Wieczorem Gia z nieznanych sobie powodów nie mogła zasnąć, miała dziwne przeczucia. Zwlokła się z łóżka i przemyła twarz zimną wodą.
- Spokonie Gi, spokojnie. Nic się nie dzieje, to tylko Twoje chore manie...
Usłyszała dźwięk telefonu komórkowego. Zupełnie jak w tych filmach, w których ludzie odbierają głuche telefony, a potem ginął w niewyjaśnionych okolicznościach...
- Słucham?
- To ja, Gi. Błagam, nie rozłączaj się. Mam Ci coś bardzo ważnego do powiedzenia...
- Nie rozśmieszaj mnie – syknęła lodowatym tonem. – Czego chcesz?
- Błagam, daj mi jeszcze jedną szansę. Wiem, że między nami nic już nigdy nie będzie, ale chce być Twoim przyjacielem, Gi. Bardzo żałuję tego, co zrobiłem.
- Tak, a ja jestem chińską królową. – zaśmiała się do słuchawki. – Powiem Ci coś Gutierrez, i nie będę się powtarzać. Goń się!
- Obiecuję, że jeżeli zgodzisz się na spotkanie, to będzie ostatni raz, kiedy słyszysz mój głos. – rzekł najsłodszym głosikiem, jakim tylko potrafił. – Pozwól mi udowodnić...
- Niech Ci stoi – przerwała mu. – Gdzie i kiedy?
- Za pół godziny w parku przy pierwszej altance, będę na Ciebie czekał.
Rozłączyła się. Roześmiał się histerycznie. To było łatwiejsze, niż mógł się tego spodziewać. Idiotka.
Przeczytała kartkę, którą zostawił jej na stoliku nocnym i ruszyła na spotkanie. Idealna okazja do zemsty. Nauczy się, że z nią nie można się bawić w kotka i myszkę.
Wyjechała na ostatnie piętro wieżowca i ruszyła schodami na górę. Otworzyła drzwi i rozejrzała się dookoła. Stał odwrócony do niej tyłem i spoglądał na panoramę miasta. Noc była niezwykle piękna. Odchrząknęła głośno.
Odwrócił się w jej stronę i spojrzał na nią. Była piękna, zjawiskowo piękna. Krwistoczerwona sukienka na ramiączkach sięgała jej do połowy uda. Doskonale opinała jej biust, rozszerzana dołem podkreślała jej talię osy. Doprowadzała go do szaleństwa. Miał ochotę bez zbędnych ceregieli rzucić się na nią tu i teraz. Nie wiedział, w jaki sposób zdołał się powstrzymać. Na razie.
- Co jest, Ferrer? – podeszła do niego bliżej. – Mowę Ci odjęło? – dodała, bawiąc się jego krawatem.
Przełknął głośno ślinę. Na tyle głośno, że mógłby przysiąc, że to słyszała.
- Nie. – wyprostował się. – Siadaj. – podszedł do stolika i odsunął jej krzesło.
- Kolacja na dachu? – zagadnęła. – Jak na to wpadłeś?
- Drobiazg. – wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu. – Wina?
Nie wiedziała, w co gra, ani do czego to wszystko prowadzi, ale była zadowolona z takiego obrotu spraw. Tej nocy to ona przejmie nad nim kontrolę.
- A więc – zamoczyła usta w winie. – Skąd ta nagła zmiana?
- Powiedzmy, że chcę zacząć od nowa. Na nic nie jest jeszcze za późno, Diano. Możemy zostać przyjaciółmi.
- Przyjaciółmi. – podkreśliła ostatnie słowo. – Naprawdę w to wierzysz? – przysunęła się do niego blisko, zdecydowanie za blisko.
Jego ciało przeszył dreszcz. Jak nie wiele potrzebowała, żeby doprowadzić go do granic wytrzymałości. Poczuł, że jego przyjaciel unosi się do góry i odskoczył od niej jak oparzony.
Zacisnął dłonie mocno na barierce i wciągnął chłodne powietrze. Próbował się uspokoić, jednak na nic się to zdawało.
- Czego się boisz? – wysapała mu nad uchem
- Diano, proszę Cię, ja nie...
- Ciii. – położyła palec na jego ustach. – Zapomnijmy dziś o całym świecie, tylko Ty i ja... – wspięła się na palcach i dopadła jego ust.
Zapragnął jej bardziej niż kiedykolwiek. Zapragnął jej tu i teraz. Pieprzyć zasady!
Przycisnął ją do ściany, namiętnie całując. Jego ręka wędrowała wzdłuż jej uda. Zacisnął dłoń na jej pośladku, w czasie kiedy ona zwinnie dosięgła jego rozporka. Wolną rękę wsunęła mu do kieszeni i wyciągnęła z niej to, czego szukała. W rekordowym tempie zdarła z niego ubranie. Niecierpliwymi dłońmi zaczął zdzierać z niej sukienkę.
- Nie, nie tak. – odsunęła się od niego. – Mam dla Ciebie niespodziankę, odwróć się i zamknij oczy. Tylko nie podglądaj!
Zrobił to co kazała, podniecony na myśl, co miała w zanadrzu.
Pozbierała jego ubrania i wycofała się ostrożnie, a kiedy była już wystarczająco blisko drzwi, krzyknęła.
- Dobrej nocy, kochanie!
Odwrócił się w jej stronę. Stała, złośliwie się uśmiechając, i bezczelnie wymachiwała kluczami.
- Nie, nie zrobisz tego... – zaczął powoli iść w jej stronę. – Nie zrobisz, prawda?
- Jesteś tego taki pewien?
Zobaczył ten błysk w jej oku. Wiedział, że mówi poważnie. Pobiegł szybko w jej stronę, jednak nie udało mu się jej powstrzymać. Zatrzasnęła mu drzwi przed nosem.
- Hej, porozmawiajmy. Nie rób tego. Błagam, nie zostawiaj mnie tu, zrobię co zechcesz. – skamlał.
- No już, skarbie. Nie rób takiej miny, bo jest mi Ciebie żal. Nie przejmuj się, rano ktoś Cię tutaj znajdzie. – posłała mu całusa i odwróciła się na pięcie, zadowolona ze swojego postępku.
- Dianaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Iwi. Mistrz
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 13088 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:17:34 27-06-10 Temat postu: |
|
|
dubel
Ostatnio zmieniony przez Iwi. dnia 21:27:11 27-06-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
anetta418 Prokonsul
Dołączył: 24 Maj 2009 Posty: 3096 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:36:57 28-06-10 Temat postu: |
|
|
Przeklęci zaplanowali zemstę. Dziwi mnie trochę ,że Gi tak łatwo uwierzyła temu deklowi.Moim zdaniem nie powinna iść na to spotkanie.
No to Diana dała czadu. Tak go załatwić no nie źle.Wyobrażam sobie jaki ma z tego ubaw a on zaś jaki będzie wściekły. Jestem pewna ,że nie puści jej tego płazem. Extra odcinek czekam na next tylko szybko |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:59:39 29-06-10 Temat postu: |
|
|
Wreszcie cinek - już myślałam, że się nigdy nie doczekam
Diana to ma pomysły! Tylko po co ta gra, skoro oboje czują do siebie miętę? Coś czuję, że Ferrer dla niej wymyśli jeszcze coś gorszego, a wtedy złość panienki Montenegro sięgnie zenitu
Mam nadzieję, że Gia nie pójdzie na to spotkanie, a jeśli pójdzie to, że jakimś cudem ten niecny plan nie wypali
Mam też nadzieję, że na kolejny odcinek nie każesz nam czekać tak długo:)
Ostatnio zmieniony przez Eillen dnia 17:59:57 29-06-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:52:13 01-07-10 Temat postu: |
|
|
noo to się nazywa długi cinek , świetnie ze taki długi:)
oni to po tych samych piniądzach wszyscy hehe
wymyślili sobie hahaha
Gi nie może iść na spotkanie oo w życiu, niech tylko spróbuje to jak tam do niej pójdę to zobaczy;D
boski cino czekam na newsa;* |
|
Powrót do góry |
|
|
anetta418 Prokonsul
Dołączył: 24 Maj 2009 Posty: 3096 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:16:46 08-07-10 Temat postu: |
|
|
Kiedy next ? |
|
Powrót do góry |
|
|
Iwi. Mistrz
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 13088 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:21:38 08-07-10 Temat postu: |
|
|
postaram się dodać do końca tygodnia |
|
Powrót do góry |
|
|
Justyśka King kong
Dołączył: 05 Sie 2009 Posty: 2055 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:57:56 25-07-10 Temat postu: |
|
|
kiedy news? |
|
Powrót do góry |
|
|
Iwi. Mistrz
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 13088 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:16:48 25-07-10 Temat postu: |
|
|
News się już pisze, także dzisiaj powinnam go wstawić |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:45:56 26-07-10 Temat postu: |
|
|
już jest jutro, a cinka jak nie było tak nie ma:P
doczekamy się go w końcu? |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|