Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dwie wpadki z tym samym mężczyzną - odc. 4
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiewióra
Motywator
Motywator


Dołączył: 23 Kwi 2010
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:41:15 25-11-10    Temat postu: Dwie wpadki z tym samym mężczyzną

Rozdział 2

Tydzień później

O godzinie 10.00 dziewczyny pojechały na uczelnię, aby poznać wyniki egzaminów. Po ich poznaniu, chciały od razu uzyskać wpis do indeksu, aby mogły go oddać do dziekanatu i cieszyć się wakacjami. (Zaznaczam, że ocena musi być pozytywna, aby oddać indeks i cieszyć się pełną gębą z wakacji . Przepraszam, za wyrażenie )

O godzinie 13.00 dziewczyny miały się spotkać w centrum handlowym, gdyż w tym miejscu się umówiły. Victoria poszła do kawiarenki i usiadła przy stoliku znajdującym się w narożniku, który stał przy palmie. Muszę zaznaczyć, że była to ulubiona kawiarenka dziewczyn, no i oczywiście stojąca w niej palma. Victoria czekając na dziewczyny zamówiła sobie lody truskawkowo-czekolodawe. Uwielbiała te smaki, więc się teraz nimi rozkoszowała. Na jej słodkich, nie tylko od lodów, ustach można było dostrzec uśmiech, który z nich nie znikał. Wiecie, co on oznacza? Pewno tak i muszę przyznać, że ja też wiem. Victoria zdała egzamin, tylko pytanie na ile? - 5 czy 6? Ale to już jej sprawa osobista, nie wnikajmy w to!
Teraz razem z Vico czekamy na pojawienie się pozostałej dwójki dziewczyn i wiadomość, czy miały takie samo szczęście co ona.

Victoria zaczynała się denerwować. Nie potrafiła już siedzieć spokojnie na krzesełku, zaczynała się kręcić. Spojrzała na zegarek. Okazało się, że dziewczyny mają godzinę spóźnienia. Z tym zegarkiem, to był błąd. Teraz to Victoria była i zła na dziewczyny, a także bała się o nie. Zaczęła zadawać sobie pytania, myśli samowolnie napływały do jej głowy: Co z nimi, już dawno powinny tu być!” Po kilku minutach, kiedy Vico chciała wychodzić w drzwiach pojawiły się jej siostrzyczki. W momencie, gdy zobaczyła Sonie i Emmę, odetchnęła z ulgą, zrobiło się jej lżej na sercu.
V: Macie spóźnienie, gdzie wy się tak długo podziewałyście? Ile można na was czekać? Chcecie, abym zawału przez was dostała?.... – zadawała dziewczynom jedno pytanie za drugim. Była przy tym zdenerwowana i czerwona jak burak na twarzy, ale to dlatego, że się o swoje siostrzyczki martwiła.
E: Kochana! – zwróciła się z uśmiechem do siostry. – Nie denerwuj się tak bardzo, bo wyjdą ci zmarszczki i twój kochany Ucker na ciebie nie spojrzy, gdy cię spotka w Meksyku – mówiła to śmiejąc się ze siostry, widząc ją naburmuszoną.
V: Odczep się ode mnie i daj mi spokój z Uckerem! Zakochałaś się w nim czy co? – naskoczyła na Emm. Chciała powiedzieć to delikatnie, ale zdeczka jej nie wyszło.

Sonia usiadła przy stoliku i przyglądała się całej sytuacji. Stwierdziła, że na razie się mieszać do rozmowy nie będzie. Dziewczyny powiedzą sobie, co im leży na sercu, pogadają, pokrzyczą a po chwili zapomną o całej sytuacji i będą się z tego śmiały, znając je.

E: Vici, moje kochanie, przecież wszystkie wiemy, dlaczego wybrałaś ten kraj i to miasto. Jego głównym atutem nie jest piękny krajobraz tylko piękne stworzenia, które stąpają po tej ziemi – chciała podenerwować jeszcze trochę swoją siostrę. Lubiła, kiedy Vici się złościła. Mówiąc jej to wszystko, puściła oczko Sonii.

Victoria chciała się odgryźć Emm, ale te słodka wymianę zdań przerwała dziewczynom Sonia. Nie chciała już dłużej słuchać ich „niby rozmowy”.
S: Dziewczyny dajcie spokój, mamy plany, które trzeba dzisiaj zrealizować. Poza tym, Victorio znasz Emm, ona żadnemu facetowi (czytać przystojniakowi) nie przepuści. – chciała wytłumaczyc Vici ich spóźnienie, ale ta nie rozumiała.
V: Hmmm… Nie rozumiem cię. O co ci chodzi? Możesz jaśniej! – próbowała odczytać z twarzy o co chodzi Sonii.
S: Spotkałyśmy na ławeczce w centrum Mateusza, wiesz tego ochroniarza z dyskoteki. Gdy Emm go zobaczyła, podeszła do niego i zaczęła zagadywać. Po prostu podrywała go i nie obchodziło ją nic a nic, że jesteśmy umówione. I tak nam trochę zeszło. Ale byś musiała widzieć, ta scenę pomiędzy ta dwójką, pośmiałabyś się razem ze mną. – Mówiąc ostatnie zdanie i widząc miny dziewczyn nie wytrzymała i zaczęła się śmiać.

Victoria przyłączyła się do Sonii i razem z nią się śmiała. Wiedziała, co Emm potrafi wyprawiać, aby zwrócić uwagę faceta, który wpadł jej w oko. Teraz to Emm nie było do śmiechu. Sonii udało się zmienić atmosferę panującą po miedzy dziewczynami.
E: Obraziłam się na was – zakomunikowała dziewczynom. Założyła ręce na krzyż i usiadła przy stoliku z obrażoną miną. Dziewczyny patrząc na nią stwierdziły, że wygląda słodko, jak dziecko które nie dostało lizaka. Nie czekając dłużej uśmiechnęły się do Emm i ją przytuliły. Po chwili, Emm uścisnęła siostrzyczki i już było miedzy dziewczynami dobrze.

Sądzę, że ludziska siedzący w kawiarni, obserwując zachowanie dziewczyn, stwierdzili, że maja one coś z głową nie tak. No powiecie, kto by tak nie pomyślał? Po prostu ich zachowanie było dziwne.

Dziewczyny zamówiły po porcji lodów (dla Vico to była już druga) i każda zdała relację na temat wyników z egzaminów. Okazało się, że każda z nich zdała egzamin i od razu po wpisie oddały indeksy. Victoria i Emm były pewne wyników i się nie pomyliły, tylko Sonia zawsze przeżywa, że źle jej poszło, a jak przychodzi co do wyników to okazuje się, że dostaje 4 albo 5. Najmniejszą uwagę do ocen przywiązywała Emm, dla niej liczyło się aby tylko zaliczyć. Bardziej ją interesowały imprezy, faceci, ale przecież nie wszystkie muszą lubić się uczyć.

V: Laseczki, lody zjedzone to trzeba iść …..
SiE: kupić bilety! – dokończyły za Emm dziewczyny i powiedziały to z uśmiechem na ustach. – I to zaraz po wyjściu z kawiarenki. - Nie mogły doczekać się momentu, kiedy wylądują w Meksyku.

V: To co, idziemy kupić te bilety? – zapytała się łapiąc dziewczyny za ręce.
Emma i Sonia potwierdziły Victorii kiwając głowami.

Dziewczyny kupiły bilety, okazało się, że najbliższy lot jest za pięć dni. Zostało im pięć dni na spakowanie rzeczy i przygotowanie się najlepsze wakacje w życiu. Ale czy najlepsze? Hmmm

S: Siostrzyczki, bilety już mamy, to teraz trzeba iść kupić trochę ciuchów na wyjazd. Wiecie, musimy pięknie, uroczo, seksownie… – zaczęła wyliczać, zapominając się trochę przy tym – wyglądać, aby poderwać jakiś przystojniaków. No Vici ty wiesz już kogo poderwać, faceta o czekoladowych oczach.
ViE: Sonia, jeszcze nie wyleciałyśmy z Polski a ty już o facetach myślisz.
S: A co nie mogę – spuściła głowę na dół, spojrzała na nie spod łba, chciała zrobić smutną minkę, ale trochę jej to nie wyszło.

Teraz akcja ciuchy!!!
Emm stwierdziła, że najważniejsze jest co? Bikini i to skąpe. No co, trzeba się dobrze prezentować i zwracać na siebie uwagę każdego faceta, zwłaszcza tego jednego jak się go spotka. Ale to zadanie należy do Victorii.
Na zakupach zeszło dziewczynom całe popołudnie . Zmęczone i z rękami pełnymi siatek wróciły do mieszkania. Szczerze mówiąc to troche przesadziły z tymi ciuchami, wszystkich przecież nie zabiorom do Meksyku, a tam przecież też są centrum handlowe i do każdego wpadną pobuszować.

Nadszedł wieczór. Dziewczyny zrobiły sobie popcorn, kupiły chipsy i pepsi do picia. Usiadły na dywanie opierając się o kanapę i zaczęły skakać po kanałach, a dokładniej Vico. Zatrzymała się na kanale 110, gdyż puszczany był koncert, który dwa tygodnie temu odbywał się w Hiszpanii. Okazało się, że na tym koncercie występował właśnie on - Christopher von Uckermann. W tym momencie, dziewczyny podjęły decyzję co oglądają. Każda spojrzała na drugą i razem krzyknęły: ZOSTAJE!!! Chodziło o program, oczywiście.
Jedno nazwisko a takie emocje potrafi wywołać.


Ostatnio zmieniony przez wiewióra dnia 22:50:45 25-11-10, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wiewióra
Motywator
Motywator


Dołączył: 23 Kwi 2010
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:52:37 25-11-10    Temat postu:

Taki sobie, ostrzegam

do pierwszego spotkania dojdzie w odcinku 5
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:10:07 28-11-10    Temat postu:

kolejny odcinek równie fajnie;D;D
podoba mi się
i w takim razie czekam do 5 odcinka:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anetta418
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 3096
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Siedlce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:13:16 30-11-10    Temat postu:

No i widzisz mówiłam ,że opoko się spodoba
Rozdział fajny ale rzeczywiście za krótki
Czekam na next
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wiewióra
Motywator
Motywator


Dołączył: 23 Kwi 2010
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:15:23 21-12-10    Temat postu:

Rozdział 3
Rano do dziewczyn przyszedł tajemniczy gość. Sam otworzył sobie drzwi i bez zaproszenia ze strony dziewczyn wszedł do środka. A dlaczego? Posiadał własne klucze, dostał je od Victorii. Kiedy wszedł do salonu, ze zdziwienia szczęka mu opadła. Co było tego wynikiem? Zauważył, że na kanapie i na fotelu śpią pozwijane w kłąbek dziewczyny. Hmmmm.. Przez chwilę zastanawiał się, co było tego powodem. W głowie tego mężczyzny, pojawiła się tylko jedna myśl, dziewczyny odłądały jakiś nudny film i zasnęły z nudów. Jednak nie udało mu się trafić, no cóż może dziewczyny same mu powiedzą. Aleks po cichutku poszedł do kuchni, nie chciał w tej chwili budzić dziewczyn. Poszperał w lodówce, choć nie zawierała dużo produktów to i tak udało mu się uszykować śniadanie. Kanapki – chleb ciemny z ziarnami i do niego pomidor, ogórek. Musi im wystarczyć. Zrobił jeszcze herbatę i poszedł obudzić dziewczyny. Kiedy stanął obok kanapy, zastanawiał się jak obudzić dziewczyny, aby się nie wystraszyły i zbyt szybko nie wstały. Na pewno będą całe obolałe. Po tym wydarzeniu zapamiętają, że najlepszym miejscem do spania jest własne łóżko – pomyślał. Muszę mu przyznać rację, ale tylko w jednym

Podszedł najpierw do Sonii i delikatnie przejechał swoją dłonią po jej policzku. Sonię w tym momencie poczuła ciarki, dreszcze na całym ciele. Czuła, że ktoś ją czule dotyka, ale myślała, że to głowa plata jej figla. Pomyślała, że nikt nie może jej dotykać, gdyż jest w swoim pokoju i zamiast otworzyć oczy przewróciła się na drugi bok. Aleks, gdy zorientował się, że nie obudził Sonii swoim dotknięciem, postanowił to zrobić w inny sposób. Zaryzykuję, albo się obudzi z uśmiechem na twarzy albo oberwę za to, co zrobię – pomyślał. Zdawał sobie sprawę z tego, co chce zrobić, ale kto nie ryzykuje ten nie wygrywa. Aleks usiadł na oparciu kanapy i zbliżył swoją twarz a dokładniej usta do czerwonego od oparcia policzka Sonii. Chwilę się zawahał, ale zaraz dotknął jej policzka swoimi ustami. Kiedy to zrobił odsunął się. Sonia, gdy poczuła coś mokrego na buzi, przetarła ręką policzek i w tym samym momencie otworzyła oczy. W pierwszej chwili chciała krzyknąć, jednak, gdy zobaczyła cudowny uśmiech zmieniła zdanie. Ona także się uśmiechnęła. Przetarła oczy i już wyraźnie widziała twarz Aleksa. No to jedna jest z głowy, zostały jeszcze dwie – pomyślał, - ale w tym momencie ktoś wyrwał go z rozmyślania.

S: Hej – uśmiechnęła się jeszcze raz, – co tu robisz, która godzina – zaczęła zadawać pytania, kiedy się przeciągała.
A: Hej – odpowiedział jej. Co tu robie, hmmm – udawał, że myśli. Trochę śmiesznie to wyglądało i znów na malinowych usteczkach Sonii pojawił się uśmiech. Drugi z samego rana. Siedzę i cię budzę. Jeszcze zostały dwie osoby do pobudki – wskazał ręką na Vico i Emmę. – Poza tym zrobiłem wam śniadanie ale trzeba obudzić jeszcze te dwie małpki. – Sonia chciała cos powiedzieć, ale Aleks nie dopuścił jej do słowa – ja wybieram Vico.
Sonia wiedziała, co to oznacza, ona ma budzić Emmę – no to muszę włożyć wtyczki do uszów, aby nie stracić słuchu – pomyślała.
Aleks i Sonia poradzili sobie całkiem dobrze ze zrobieniem pobudki i o dziwo Emma nie krzyczała. Po ogarnięciu się dziewczyn, wszyscy znaleźli się w kuchni a dziewczyny wzięły się za kosztowanie śniadania.

Pierwszy odezwał się Aleks.
A: Możecie mi powiedzieć, dlaczego spałyście na kanapie? Wiadomo, że na drugi dzień po takim spaniu, całe ciało będzie obolałe, kark ścierpnięty.
S: Oglądałyśmy koncert i w pewnym momencie musiałyśmy zasnąć. Kiedyś musi być ten pierwszy raz.
Nikt nie wiedział, o co chodzi Sonii z pierwszym razem.
E: Soniu, kochanie, co miałaś namyśli z pierwszym razem?
S: Chodzi mi o naszą pierwszą noc na niewygodnej kanapie, która się już nigdy nie powtórzy – uśmiechnęła się do dziewczyn. – Sprawdziłyśmy kanapę i wiemy, że do spania się nie nadaje, – czyli noce spędzamy w łóżkach i w nich oglądamy filmy po północy –powiedziała patrząc na każdego.
A: Co to był za koncert i kto na nim występował – drążył temat. Zdawał sobie sprawę, że występował ktoś bardzo znany dziewczynom i że jest to płeć przeciwna. Teraz musi się dowiedzieć kto to jest.
V: Jaki ty ciekawski jesteś z samego rana. Chcesz szczegółów to już ci je podaję: koncert był w Hiszpanii, charytatywny, dla dzieci z domów dziecka, występowali: Uckermann, Anahi, Iglesias, itd.
A: Mówisz Uckermann, to wszystko wyjaśnia – puścił oczko w kierunku Victorii. Wiedział, że dziewczyny uwielbiają tego gościa, ale Vici najbardziej. Miała w swoim pokoju wszystkie jego płyty, plakaty, czytała wszystko na jego temat. – To jakiś obłęd – pomyślał.

Victoria podejrzewała, że kuzyn ma ją za jakąś głupią gęś, co kocha się w Uckerze, tylko, że ona go nie kochała. Ucker tylko się jej podobał a to przecież nie znaczy, że musi go od razu kochać. Nawet jakby coś do niego czuła, to nie ma szans, aby jej uczucie, zostało odwzajemnione.
V: Koniec tematu – oznajmiła wszystkim.

Zapadła chwila ciszy. Po minucie odezwała się Emm i powiedziała Aleksowi, że w sobotę lecą do Meksyku i spędzą tam półtora miesiąca wakacji.

A: Aha. No to wszystko jasne – powiedział na głos, choć nie zamierzał.
Zastanawiał się tylko, która z dziewczyn wpadła na pomysł, aby ponad miesiąc wakacji spędzić w Meksyku. Na pewno to będzie Victoria, choć pod uwagę brał jeszcze Sonię. W porównaniu do dziewczyn, zauważył, że Emmie świecą się oczy, gdy mówi o jakimś tam Mateuszu. Więc pewno Emm, wolałaby zostać w kraju.

V,E,S: Co jest takie jasne?- zapytały w tym samym momencie. Ciekawiło je, do jakich wniosków doszedł, po tym przesłuchaniu.
A: Do Meksyku lecicie, aby poznać tego faceta – wskazał postać znajdującą się na kalendarzu (zdjęcie Chrisa). [link widoczny dla zalogowanych]
Spędzając wakacje w Meksyku, Victorio Sanches może będziesz miała okazję go poznać i przy odrobinie szczęścia wpadniesz mu w oko – mówiąc to ukazał dziewczynom swoje wszystkie ząbki.
V: Nie kpij ze mnie.- powiedziała to ze złością. Cały czas Aleks z niej żartuje, ma już go dosyć i tych jego docinków. - To nie jest możliwe, aby przystojniak taki jak Ucker, znany na całym świecie, mógłby się zainteresować kimś takim jak ja! – Vici była zawsze skromna w stosunku do swojej osoby. Zachowywała dystans w ocenie do swojej osoby.
A: Victorio, nie przesadzaj. Przecież nie jesteś brzydka, tylko piękna, urocza. Mógłbym wymieniać tak cały czas, ale, po co? Ty nie wierzysz w siebie i w swoją urodę, a szczerze powiedziawszy mogłabyś mieć każdego, tak samo jak Emma. Aleks wiedział, jakie zdanie na swój wygląd ma jego kuzynka, ale nie potrafił tego zrozumieć.
V: Nie kłam. – Miała już dosyć gadania Aleksa, denerwowało ją to co mówił. I wiedziała, że on zdaje sobie sprawę z tego, co ona sądzi na temat swojego wyglądu, ale musi cały czas po niej jechać. Jakby nie mógł pozaczynać się w Sonię albo Emmę.
A: Jakbym śmiał kłamać. Victorio już kończę, tylko mam prośbę zacznij wierzyć w siebie i niech do tej mądrej główki dotrze, że możesz mieć każdego faceta, wystarczy tylko wierzyć w siebie, ale bez przesady. – na koniec pocałował ją w czoło aby uwierzyła w to, co przed chwilą usłyszała.
V: No dobrze, zacznę bardziej w siebie wierzyć – uśmiechnęła się do Aleksa i dziewczyn.
E: Czyli będąc w Meksyku polujesz na Chrisa? – Emm nie wytrzymała, musiała to powiedzieć. Chciała przez ten tekst zachęcić Victorię do rozmyślań nad Chrisem i tego, że może go zdobyć, jeśli tylko będzie chciała.
S: Dajcie jej już spokój. Usłyszała to co mieliście do powiedzenia, co z tym zrobi to już od niej zależy. – ona już sama miała dosyć słuchania na temat wyglądu i wiary Vico, a co dopiero Victoria.
A: Dziewczyny moje kochane, ja już będę leciał. Jeszcze jedno, pamiętajcie, aby nie wpaść w tarapaty. Poza tym Emm, nie pchaj dziewczyn w ramiona obcych facetów, jak nie będą tego chciały. A wy dwie- wskazał na Sonie i Vico – pilnujcie Emm, aby niczego w Meksyku nie nawywijała. – Pożegnał się z dziewczynami i wyszedł.

E,S,V: Aleks damy sobie radę, umiemy o siebie zadbać. – nie potrzebnie się wysilały, Aleks już tego nie usłyszał.

Victoria pomogła dziewczynom posprzątać po śniadaniu. Kiedy to zrobiła poszła do siebie do pokoju, położyła na łóżku i się zamyśliła. To co powiedział jej Aleks, dodały jej wiary w siebie. Zdawała sobie sprawę, że nie przyciągnie na dłużej uwagi Chrisa ale może będzie miała możliwość z nim porozmawiać. Wystarczy, że zamieni z nią kilka zdań. To nie jest dużo, ale dla Vico to bardzo wiele. Ją zadowoliłoby nawet zwykłe cześć i jego uśmiech posłany w jej kierunku.
Rozmyślania na temat Chrisa, spowodowały, że Victoria nie wiedząc kiedy zasnęła.

Aleks wracając do domu, przez całą drogę myślał o dziewczynach. Znał dziewczyny na wylot. Będąc z nimi czuł i widział w ich oczach, że cieszą się na ten wyjazd. Wie również, że Vico nie docenia swojego wyglądu i nie jest pewna swojej urody. Poprzez powiedzenie jej paru komplementów, chciał podnieść jej mniemanie o sobie. Emm jest przeciwieństwem Victorii. Wie jak kokietować facetem, co zrobić z ciałem, jak je eksponować aby facet legł u jej stóp. Sonia, nasza Sonia. Łączy cechy Emm i Victorii, choć zdaje sobie sprawę ze swoich atutów, to nie wykorzystuje ich do uwiedzenia facetów. No chyba, że spotka tego jedynego w swoim rodzaju i będzie chciała być z nim.


Nadszedł dzień wylotu. Na lotnisko dziewczyny, miał odwieść Aleks i tam się z nimi pożegnać. W tej chwili Aleks wszedł do mieszkania.
A: Cześć, gotowe na podbój świata – chciał wywołać uśmiech na twarzach dziewczyn.
SiV: Pewnie, tylko czekamy aż Emm spakuje niebieską sukienkę. Tą z koronki. – w tym momencie na ustach dziewczyn pojawił się uśmiech.
E: Już jestem, możemy jechać – zakomunikowała wszystkich, chciała oznajmić przez to zdanie, że mogą pakować walizki do samochodu.
A: Pakować torby do samochodu i ruszamy, chociaż sądzę, że przydałby się drugi samochód, bo w jeden się nie zmieścicie.
E,V,S : Śmieszne, naprawdę – udały, że się śmieją.
A: Spakowane, to jedziemy na lotnisko. – i wyjechali.

Na lotnisku.
A: Dziewczyny trzymajcie się. Wiecie co macie robić? Macie się dobrze bawić, odpocząć od harmidru panującego tutaj. I najważniejsze, poderwać jakiś przystojnych facetów. Może akurat się zakochacie i będzie to miłość na całe życie.
Dz: No i może rodzinkę założymy, co? – chciało im się śmiać, ale zachowały powagę, aby zabrzmiało to groźnie, ale nie wyszło.
A: Ja nie żartuje. Może w Meksyku, są mężczyźni, którzy czekają na was i na zdobycie waszych serc. Emm, ty się opamiętaj i nie startuj do wszystkich, wybierz sobie jednego faceta, no może dwóch ale nie więcej. Soniu i Vico wy też się zabawcie, poderwijcie jakiegoś mężczyzne, kuście swoja urodą. Bierzcie przykład z Emm ale z umiarem.
S: Ale z ciebie romantyk się zrobił. Ty nie mów nam, co mamy robić, lepiej jakbyś sam poszukał sobie dziewczyny. Masz na to półtora miesiąca czasu, bo jak wrócimy to masz nam ją przedstawić - zakomunikowała Aleksowi. Można to by było wziąć za rozkaz, ale na Aleksie dużego wrażenia nie zrobiło, no chyba, że udawał.
A: Idźcie już do bramki, chyba, że chcecie zostać w Polsce. Uważajcie na siebie, pa – uściskał dziewczyny na koniec a potem przepchnął przez bramkę.


W Meksyku.
Po wylądowaniu dziewczyny pojechały do hotelu, w którym maja zarezerwowane pokoje. Każda z dziewczyn udała się do pokoju, aby się przebrać i rozpakować. Po kąpieli dziewczyny nie miały siły iść na miasto, wiec zostały w pokoju i się zdrzemły. Ale przedtem obejrzały pokoje, jakie zostały im przydzielone.


Ostatnio zmieniony przez wiewióra dnia 23:09:04 21-12-10, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anetta418
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 3096
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Siedlce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 7:34:56 22-12-10    Temat postu:

Rozdział super bardzo mi się podobało to jak Alex budził dziewczyny.
No i śniadanie im zrobił
Rozwijasz to powoli ale to dobrze nawet.
Podoba mi się twój styl pisania
Czekam na nexta
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wiewióra
Motywator
Motywator


Dołączył: 23 Kwi 2010
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:48:05 22-12-10    Temat postu:

anetko dziękuję za komcia
Aleks wykorzystał sytuacje i pocałował Sonię, sposób to on niezły wymyślił, no i nie oberwał a to najważniejsze
mój styl pisania? nic szczególnego, zwykłe bazgroły
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anetta418
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 3096
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Siedlce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 5:16:54 23-12-10    Temat postu:

Ale ty głupoty gadasz ... jakie bazgroły ?
Mi się podoba
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wiewióra
Motywator
Motywator


Dołączył: 23 Kwi 2010
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:47:55 16-01-11    Temat postu: Dwie wpadki z tym samym mężczyzną - odc.4

Rozdział 4

Przez pierwszy tydzień siostry całą swoją energię poświęciły na zwiedzenie kraju. W każdy dzień wybierały jedno miasto, jechały do niego i spędzały na jego zwiedzaniu cały dzień. Przez jeden tydzień zwiedziły, takie miasta jak: Mexico City, Cancun, Monterrey, Guadelajara, La Paz, Veracruz. Natomiast Acapulco, w którym mieszkają podczas wakacji zostawiły sobie na koniec, mając nadzieję, że spotkają znanych ludzi i uda im się z nimi porozmawiać. Przez pierwszy tydzień Emma zdążyła zrobić więcej zdjęć niż przez pół roku. Chciała wszystko uwiecznić, każdy zakamarek zwiedzanego miasta, aby w przyszłości mogły przypomnieć sobie ten wyjazd. A co innego jest lepsze niż zdjęcia? Hmmmm…, może kamera? Victoria i Sonia podczas robienia zdjęć przez brązowowłosą mogły się powygłupiać. Na każdym zdjęciu miały inną minę, na jednym się uśmiechały, aby na następnym pokazać języki. Coś czuję, że te zdjęcia będą cudowną i niezapomnianą pamiątką.

Po tygodniu zwiedzania dziewczyny stwierdziły, że muszą nabrać koloru. Trochę się zarumienić, ale nie sparzyć, gdyż całych wakacji nie chcą spędzić w hotelu ukrywając się przed słońcem. Postanowiły pojechać na plażę i wylegiwać się na niej przez pół dnia a drugie pół przeznaczyć na kąpiel w morzu. Kąpiele ochłodzą siostrom ciałka, a także pomogą w równym opaleniu.
Umówiły się na godzinę dziesiątą na holu przed swoimi pokojami. Szykowanie nie zajęło im dużo czasu, gdyż na plażę nie musiały się stroić. Nie potrzebowały makijażu, układania włosów ani prasowania ciuchów. Wystarczyło tylko założyć strój kąpielowy, włosy spiąć w kitkę i zabrać ze sobą koc oraz olejek do opalania. Wybór olejku zostawiam im .
O dziesiątej każda z sióstr była już gotowa i wychodziła na korytarz. Dziewczyny spojrzały się na siebie i każda w tym samym momencie pokazała drugiej rząd białych ząbków. Oczy dwóch z nich zatrzymały się na dłuższą chwilę na stroju czerwono włosej. [link widoczny dla zalogowanych] Był on seksowny, wyzywający. Nie jednemu mężczyźnie zawróciłaby w głowie. Na pewno żaden z nich nie ośmieli się nie spojrzeć na jej zgrabne ciało. Nawet przez chwilę chcieliby potrzymać jej ciało w swoich ramionach. Na chwilę dziewczyny zamurowało, dopiero po chwili odezwała się Sonia.

S: Victorio, co ty na siebie założyłaś – pytała jeszcze w szoku blond włosa.
V: Nie widać? To co mam na sobie nazywa się strój kąpielowy albo bikini – tłumaczyła na spokojnie przyjaciółce, próbując przy tym nie wybuchnąć śmiechem.
S: Nie łap mnie za słówka, wiem co to jest bikini – mówiła oburzona Sonia. Miała dość miny swojej siostry, gdyż ta wiedziała o co jej chodzi. - Po prostu nie mogę uwierzyć, że założyłaś strój, który ci z Emmą kupiłyśmy. Zawsze wolałaś jednoczęściowy, a tu taka niespodzianka. – powiedziała tym razem uśmiechając się i przytulając siostrę do siebie.
V: Wiedziałam, że będzie to dla ciebie szok ale nie myślałam, że taki duży – puściła oczko do Emm.
E: Siostrzyczko, seksownie wyglądasz w tym stroju. Nie jeden mężczyzna zwróci na ciebie uwagę, a szczerze mówiąc jest na co. Ty moja kokietko – nie mogła się powstrzymać aby nie powiedzieć ostatniego zdania. Brązowowłosa cieszyła się, że Victoria odważyła się ta taki krok, tylko zastanawiała się jak jej siostra poradzi sobie ze spojrzeniami rzucanymi w jej stronę.
V: Dajcie spokój, nie jestem małą dziewczynką, abym musiała nosić strój jednoczęściowy. Poza tym jesteśmy na wakacjach, można poszaleć i pokazać trochę ciałka, a to nie znaczy, że od razu jakiś facet na mnie poleci. – Chciała pokazać dziewczynom, że wie jak zwrócić uwagę mężczyzny a także wie, jakie ma ciało i swoje atuty. Dostrzegła je dzięki Aleksowi, który wiedział jak ją podbudować przed wyjazdem.
S: Masz rację, jaki mężczyzna poleci na takie ciało, wiesz może Emm? – przyłożyła palec do brody i udawała, że się zastanawia. - Bo ja myślę, że większość którym podoba się zgrabna, seksowna KOBIETA – mówiła z przekąsem. Zamiast słowa dziewczyna użyła kobieta chcąc dać tym do myślenia Victorii.
E: Dziewczyny przestańcie już, koniec z przedrzeźnianiem jednej przez drugą. Idziemy grzecznie na plażę, teraz – złapała dziewczyny za ręce i pociągnęła w stronę wyjścia.

Kiedy Victoria zdejmowała spodenki, Sonia i Emma patrzyły na nią nie dowierzając własnym oczom. Tak, kazały założyć czerwono włosej strój dwuczęściowy, odkrywający trochę jej ciała, ale nie spodziewały się, że je posłucha. Myślały, że będą musiały ją błagać aby założyła to bikini, a tu proszę taka niespodzianka.

Słońce bardzo mocno grzało, nie dało rady cały czas leżeć na plaży, więc Emm i Victoria poszły popływać, aby się ochłodzić przed poparzeniem. Natomiast trzecia z dziewczyn została na kocu i czytała o Meksyku. Nagle poczuła na sobie krople wody i cień zrobiony przez jakąś osobę. Sonia się zirytowała, zastanawiała się jaki kretyn może zasłaniać jej słońce. Stwierdziła, że zwróci mu uwagę i nie obchodzi jej to, co sobie o niej pomyśli i jak zareaguje na nią. Sonia podeszła do mężczyzny i poklepała go po ramieniu aby się do niej odwrócił. Mężczyzna był wyższy od niej o głowę. Mężczyzna odwrócił się do niej i zapytał o co chodzi, uśmiechając się do niej. Blond włosa, gdy zobaczyła twarz mężczyzny i usłyszała jego głos zapomniała, co chciała mu powiedzieć. Nieznajomy jeszcze raz zapytał się, o co chodzi. Dopiero wtedy Sonia oprzytomniała i przypomniało jej się, co oznacza język w gębie 

S: Przepraszam, czy mógłby się Pan trochę przesunąć bo zasłania mi słońce. – powiedziała łagodnie, uśmiechając się do niego na koniec zdania. W myślach: Cholera, zrobiłam właśnie z siebie kretynkę, taki facet stoi przede mną a ja co, zachowuje się jak idiotka… – z rozmyślań wyrwał ją pewien głos.
W: Nie ma sprawy, już zmykam z twojego słońca i nie zabieram ci go więcej – puścił do niej oczko i już go nie było.
W pierwszej chwili zastanawiał się, co od niego chce ta dziewczyna. Dziwił się, że miała odwagę poklepać go po ramieniu ale przecież skąd miała wiedzieć kim jest, skoro stał tyłem do niej. Po odejściu od nieznajomej, przez głowę Williama zaczęły przebiegać różne myśli: jaka piękna kobieta, taka śliczna, zgrabna. Po chwili William popukał się po głowie, aby skarcić się za te myśli, przecież ma dziewczynę. Po co on sie biję po tej głowie, przecież takie myślenie to nic złego.

Sonia była zła na siebie, mało powiedziane wściekła, chodziła wkoło koca wyzywając się od kretynki, idiotki, itd. Jak mogła to powiedzieć, kiedy zobaczyła jego twarz mogła zamilknąć albo powiedzieć coś innego. Mogła się przedstawić, powiedzieć, że ogląda film z jego udziałem, zapytać się jak zdobył ta rolę, itd., a nie palnąć takie głupstwo. Ona chyba tego nie przeżyje.

Emma i Victoria widząc dziwne zachowanie blond włosej postanowiły wyjść z morza i pójść zapytać się, co jej się stało. Dlaczego cały czas chodzi wokół koca. Dziewczyny położyły się na kocu, patrzyły na Sonię i zastanawiały się, co doprowadziło ją do tego stanu. Blond włosa widząc minę dziewczyny, jeszcze bardziej się zdenerwowała i nakrzyczała na nie.
S: Co się tak gapicie, nie wdziałyście nigdy zdenerwowanego człowieka, a poza tym co tu robicie, przecież pływałyście – mówiła bez opamiętanie, przyspieszając tempo chodzenia i wymachując przy tym rękoma. Nie przejmowała się w tym momencie, co ludzie o niej pomyślą.
Kiedy żadna z sióstr się nie odezwała, Sonia usiadła obok nich i powiedziała zrezygnowana, - zrobiłam z siebie idiotkę przed mężczyzną, który mnie się podoba. – Siostry nic z tego nie rozumiały.
E: Możesz jaśniej, bo nie rozumiemy o co ci chodzi. Dlaczego zrobiłaś z siebie idiotkę i przed jakim facetem? – podniosła twarz Sonii aby ta spojrzała jej w oczy i wszystko na spokojnie wytłumaczyła. – Opowiedz wszystko jeszcze raz, dobrze?
S: Chodzi o to, że spotkałam na plaży Williama Levy. – dziewczyny uważnie słuchały i przytakiwały głową, że ma kontynuować -Zamiast z nim porozmawiać na jakiś temat, powiedzieć kim jestem i że go znam, to ja wypaliłam, że ma się przesunąć bo zasłania mi słońce. On odpowiedział, że dobrze i sobie poszedł. No i tyle. Jednym słowem wyszłam na kretynkę. – Kiedy skończyła mówić położyła się na kocu, zamykając oczy.
Dziewczyny spojrzały na siebie i nie wiedziały, co powiedzieć. Emm ruszyła tylko ramionami i spojrzała na Viktorię ze smutną miną.
V: Kochanie nie przejmuj się, nie wyszłaś na idiotkę i nawet tak nie myśl. Po prostu byłaś szczera, powiedziałaś to co chciałaś i tyle. A on na pewno to docenił. Następnym razem, kiedy go spotkasz powiesz mu to co będziesz chciała. Nie martw się będziemy tu jeszcze długo, więc będziesz miała jeszcze okazję. – Próbowała pocieszyć siostrę, miała nadzieję, że te słowa do niej dotrą i poprawi jej tym humor.
E: Czerwono włosa ma rację wie widzę uśmiech na twoich ustach i smutas z twojej buzi znika. No już – zaczęła gilgać siostrę, wiedziała, ze to podziała. – Sonia zaczęła się śmiać i odpychać ręce brązowo włosej, aby dała jej już spokój.
S: Myślicie, że nie wyszłam na kretynke i będę miała okazję z nim porozmawiać?
EiV: No pewnie! – krzyknęły na całe gardło, zapominając, ze znajdują się na plaży. – Upssss…

Po rozmowie dziewczyny zaczęły się pakować, chciały już wracać do hotelu. Sonia i Emma postanowiły wziąć taksówkę, nie chciało im się iść na nogach. Natomiast Victoria postanowiła się przejść, popatrzeć, co znajduje się po drodze i jak zachowują się ludzie względem siebie.
Kiedy mijała pewien budynek, zorientowała się, że jest to restauracja, w której serwują najlepsze lody na kuli ziemskiej. Postanowiła wejść do restauracji i zamówić porcję na wynos. Poprosiła o lody w wafelku, wzięła jedną gałkę truskawkowych, drugą gałkę czekoladowych i do tego polewę toffi. Victoria, kiedy je lody nie zwraca uwagi na nic ani na nikogo, rozkoszuje się ich smakiem zapominając o świecie.
Idąc chodnikiem, w pewnym momencie poczuła, że ktoś ją potrącił i jej ulubione lody wylądowały na jej bluzce. Victoria była zła, że ktoś nie patrzy jak chodzi. Przez tą osobę straciła swoje ulubione lody i jeszcze pobrudziła przez to bluzkę. Victoria chciała poszukać w torebce chusteczki aby mogła wyczyścić nimi bluzkę. Kiedy szukała chusteczek usłyszała cudowny głos, - Przepraszam, nie zauważyłem cię. Proszę – chłopak podawał jej do ręki chusteczki, aby mogła z nich skorzystać. Kiedy chciała je wziąć spojrzała na chłopaka i nie mogła uwierzyć, kto ją potrącił. Kiedy spojrzała w jego oczy cała złość na niego jej przeszła. Chłopak widząc, że nieznajoma na niego spojrzała, posłał jej swój najpiękniejszy uśmiech. Czerwono włosa również się uśmiechnęła.
Chłopak wyciągnął w jej stronę rękę i się przedstawił. – Jestem Christopher von Uckermann, ale mów mi Chris albo Ucker. Na te słowa Victoria odpowiedziała – wiem kim jesteś, a ja nazywam się Victoria Parker. Przedstawiła się i podała mu dłoń, Chris uścisnął ja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin