|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
o Janeiro Komandos
Dołączył: 01 Lut 2008 Posty: 619 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Słupsk
|
Wysłany: 17:02:14 22-03-08 Temat postu: |
|
|
"jest napisane", strona bierna
No i dlatego nie trzyma mnie to w napięciu tak, jakbym tego chciał |
|
Powrót do góry |
|
|
Renzo Arcymistrz
Dołączył: 10 Kwi 2007 Posty: 27840 Przeczytał: 58 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 17:16:33 22-03-08 Temat postu: |
|
|
Nie jest za to napisane, czy Rosario przeżyje |
|
Powrót do góry |
|
|
MariNa14 Komandos
Dołączył: 26 Lut 2008 Posty: 722 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:21:22 22-03-08 Temat postu: |
|
|
Hectorku kiedy new?
A tak nawiasem: jak ci na imię? |
|
Powrót do góry |
|
|
Renzo Arcymistrz
Dołączył: 10 Kwi 2007 Posty: 27840 Przeczytał: 58 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 17:30:06 22-03-08 Temat postu: |
|
|
Na imię mi Michał (Można zwracać się Miguel albo Hector)
Następny odcinek dopiero we wtorek....
Przepraszam za literówki
Odcinek 2
Cofając się Vanessa poślizgnęła się i upadła dłońmi na potłuczone szkło szyby pustego samochodu. Mimo swędzącego bólu podniosła się i zaczęła uciekać. Potężny mężczyzna puścił związaną kobietę i ruszył za przerażoną Vanessą, która w pośpiechu porzuciła komórkę i latarkę. Serce biło jej niczym oszalałe, a oddech z sekundy na sekundę stawał się coraz szybszy i szybszy... Odwróciwszy się, by sprawdzić jaki dystans dzieli ją od nieznajomego, Vanessa zorientowała się, że nikt jej nie goni. Oparła się więc o wilgotny konar drzewa, by złapać oddech w płucach, gdy nagle ujrzała przed sobą twarz nieznajomego z szosy.
- Błagam, nie zabijaj mnie! - wyszeptała, próbując zachować zimną krew. Tajemniczy nieznajomy przez dłuższą chwilę przyglądał się przestraszonej kobiecie. Był pod ogromny wrażeniem jej urody... Uśmiechnął się przyjaźnie, poczym chwycił ją za pokaleczone dłonie.
- Trzeba to opatrzyć.... - stwierdził, wpatrując się w jej pełne oczy. - Nazywam się Xavier. Vanessa jednak nie odpowiedziała. Nie była do końca przekonana, czy może zaufać nieznajomemu. A jeśli okaże się on niebezpiecznym mordercą?
- Nie ufasz mi? - spytał, wyrywając ją z podejrzeń. - Rozumiem... Ale w rany może wdać się zakażenie...
- Ta krew w samochodzie... - powiedziała nie pewnie Vanessa.
- Musiałem wybyć szybę. - Xavier odpowiedział natychmiast. - Dziewczyna podobnie jak ty przestraszyła się i zraniła.
- Nie wyglądało mi to na zwykłe zranienie...
- Myśl sobie co chcesz. Chciałem jej tylko pomóc...
A jeśli on mówi prawdę? Może po ostatnich przeżyciach, wyobraźnia znów płata jej figla?
- Masz wodę utlenioną? - spytała z niewinnym uśmiechem na twarzy Vanessa.
- W domku.
- Tak możesz uratować życie! - powiedział Jorge, wyprzedzając Vanessę na wiszącym mostku. - Kiedy zachowujesz się jak wariatka, nic ci nie zrobią.
- A jeśli zrobią? - spytała, zbliżając się do ukochanego.
- Zawsze się nabierają. A jeśli nie.... cofasz się i walczysz czym tylko możesz.
- Pięknie tu! - Vanessa westchnęła głęboko, podziwiając piękno rozległej w około zieleni. - Mogłabym się osiedlić na dobre...
- Można by to wykorzystać...
- Co?
- Tę dzicz... Można zastawić siłda lub wydłubać oko kijem. - wyjaśnił, kończąc całując Vanessę. - Masz przewagę, łapiąc ich z zaskoczenia...
- Pierw ty złap mnie! - dziewczyna szepnęła na ucho ukochanemu, poczym zerwała się do ucieczki.
- Dorwę cię! - zawołał Jorge, poczym ruszył w pościg za ukochaną.
Gonitwa kochanów trwała jakiś czas. Ostatecznie ku końcowi dobiegła na pieknej zielonej polanie. Jorge chwycił Vanessę w pasie i oboje upadli na miękką zieloną trawę.
- Byłem za szybki, co? - stwierdził zadowolony mężczyzna, patrząc prosto w oczy dziewczynie.
- Wcale, po prostu dałam się złapać... - zaprzeczyła z uśmiechem na twarzy Vanessa.
- Nie sądzę...
- Tak...
W pewnym momencie Jorge spoważniał. Ciepły wzrok zmienił się w chłodne spojrzenie. Vanessa zaniepokoiła wewnętrznie, lecz nie dała tego po sobie poznać.
- Puść mnie... - jednak Jorge nie zareagował; wciąż z uwagą przyglądał się Vanessie. - Jorge... daj mi wstać... - powtórzyła, gdy po chwili mężczyzna ustąpił.
Pomógł dziewczynie wstać i znów zaczął uważnie ją obserwować. Zdziwiło to ogromnie Vanessę, która zaczęła niepokoić się o Jorge.
- No co?
- Czas cię zaskoczyć... - oznajmił z powagą Jorge.
Przez głowę dziewczyny przewinęły się setki myśli. Co takiego miał na myśli Jorge? Czyżby skrywał jakąś mroczną tajemnicę?
Po chwili Jorge wyjął z kieszeni granatowe pudełeczko, a następnie wyjął jego zawartość i wręczył Vanessie.
- Och, Jorge... - wyszeptała zaskoczona, podziwiając złoty pierścionek zaręczynowy z błyszczącym kamyczkiem w środku.
Po kilku minutach Vanessa w towarzystwie Xaviera dotarła do posiadłości mężczyzny. Dom Xaviera położony był na ponurym wzgórzu, które znosiło sie na przeciw stromego wodospadu. Droga do posiadłości zarośnięta była przez rząd drzew, których liście opanowały cały ogród. Idąc w stronę domu, jeden z liści utknął we włosach Vanessy.
- Przepraszam... zapomniałem powiedzieć Marcosowi, żeby zrobił tu porządek.
- Marcos? - zdziwiła się dziewczyna. - To twój syn?
- Marcos jest moim kuzynem. Przygarnąłem go po śmierci jego rodziców. - wyjaśnił Xavier.
- Rozumiem. Nic się nie stało... - Vanessa wypuściła z poranionej dłoni pożółkły liść i wraz z Xavierem weszła do jego wielkiego domu.
Gdy oboje weszli do środka, wnętrze całego domu oświetliło matowe światło lamp. Styl mebli i ogólnego wystroju był dość poważny i groźny. Na ścianach porozwieszane były setki fotografii, to raz pięknych kobiet, to raz przystojnych mężczyzn. Liczna rodzina? Może grono przyjaciół? Gdy Xavier próbowała zabrać od Vanessy płaszcz, ta odmówiła.
- Nie będę zabierać ci czasu. Przemyję rany i wracam do wozu. - wyjaśniła.
- Nie wypuszczę cię teraz... - oznajmił z powagą i całkowitą pewnością w głosie Xavier.
- Jakto?! - Vanessa poczuła niepokój. Czy dobrze zrobiła idąc z obcym do jego domu?
- Sama zobacz jaka jest teraz pogoda... - Xavier wskazał na okno, za którym panowała silna wichura.
- Może masz rację, ale nie chciałabym robić ci niepotrzebnych kłopotów...
- W dalszym ciągu mi nie ufasz, Vanesso. - wtrącił.
- Nie o to chodzi, Xavier. Ja naprawdę nie chcę stwarzać żanych problemów...
- Ależ to żaden problem... Marcos! - zawołał mężczyzna, gdy po chwili za Vanessą pojawił się młody blond włosy chłopak, ubrany w czarną bluzę z kapturem.
- Widzę Xavier, że przyprowadziłeś na gościa! - zaczął donośnym tonem chłopak.
- Tak, to Vanessa. Zostanie u nas na noc! - odpowiedział Xavier.
Na twarzy Marcosa pojawił się tajemniczy uśmieszek, który wcale nie podobał się Vanessie. Od tej chwili gorzko żałowała, że przystała na propozycję Xaviera.
- Bardzo mi miło! - odpowiedział Marcos. - Nazywam się Marcos, jestem kuzynem pana domu.
- Vanessa. - odpowiedziała bezbarwnie dziewczyna. - Czy mogłabym prosić o apteczkę?
- Już przynoszę! - zadeklarował szybko blondyn i zniknął równie szybko, jak szybko się pojawił.
- Czy coś się stało, Vanesso? - spytał Xavier, widząc malujący się na twarzy niepokój.
- Wszystko w porządku.
- Napewno?
- Tak, dlaczego pytasz?
- Wyglądasz na wystraszoną.
- Wydaje ci się... - Vanessa speszyła się.
- Zapewniam cię, że nie masz się czego obawiać! Ani ja, ani Marcos nie zrobimy ci krzywdy. - oznajmił mężczyzna. Z ukrycia rozmowie pary przysłuchiwał się Marcos, trzymający w ręku apteczkę z podstawowym wyposażeniem. Im bardziej Xavier zapewniał Vanessę o całkowitym bezpieczeństwie, tym większy stawał się uśmiech na twarzy Marcosa. Gdy dyskusja ucichła, chłopak wyszedł z ukrycia.
- Pozwól, że się tym zajmę... - powiedział, Marcos. Xavierowi jednak się to nie spodobało. Widząc, jak kuzyn męczy się ze znalezieniem flakonu z wodą utlenioną, trącił chłopaka.
- Ja się tym zajmę! - oznajmił zdenerwowany Xavier. - Idź lepiej przygotuj pokój dla naszego gościa.
- Z miłą chęcią! - odpowiedział Marcos, a następnie udał się na piętro.
- Jeszcze raz przepraszam za niego...
- Nic się nie stało. - odpowiedziała zaskoczona Vanessa. W końcu Marcos chciał tylko pomóc...
Xavier wziął do ręki zabrudzoną skaleczoną dłoń Vanessy i zaczął delikatnie ją przemywać.
Ostatnio zmieniony przez Renzo dnia 18:41:13 22-03-08, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
MariNa14 Komandos
Dołączył: 26 Lut 2008 Posty: 722 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:40:15 22-03-08 Temat postu: |
|
|
Super bardzo mi się podoba! Opisy są piękne i w ogóle. Akcja zaczyna się rozkręcać. Nie dziwię się, że Vanessa uwierzyła Xavierowi, bo ja chyba także zrobiłabym to na jej miejscu. Marcos też za bardzo mi się nie podoba. Coś wątpię w to, by Marcos był kuzynem Xaviera. A jeśli już jest to pewnie na takim samym poziomie inteligencji jak Xavier
Niecierpliwie czekam na new! Pozdrawiam :* |
|
Powrót do góry |
|
|
o Janeiro Komandos
Dołączył: 01 Lut 2008 Posty: 619 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Słupsk
|
Wysłany: 17:43:32 22-03-08 Temat postu: |
|
|
Szybko przeszli na "ty". Nie zdziwiło jej to? A Rosie gdzie się podziała? |
|
Powrót do góry |
|
|
Renzo Arcymistrz
Dołączył: 10 Kwi 2007 Posty: 27840 Przeczytał: 58 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 17:46:07 22-03-08 Temat postu: |
|
|
Przestraszyła się, nie miała czasu nad tym rozmyślać |
|
Powrót do góry |
|
|
Lilijka Mistrz
Dołączył: 18 Lip 2007 Posty: 14259 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Neverland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:31:05 22-03-08 Temat postu: |
|
|
2 odcinek już mniej trzyma w napięciu
Spodobała mi się postać Marcosa.. hm, blondyn w czarnej bluzie .. xD
Ogólnie telka mi się podoba, no może trochę za dużo dialogów, a mało opisów i drobne błędy, ale przecież nie ma ludzi idealnych
Kiedy new?? |
|
Powrót do góry |
|
|
Renzo Arcymistrz
Dołączył: 10 Kwi 2007 Posty: 27840 Przeczytał: 58 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 18:35:31 22-03-08 Temat postu: |
|
|
Staram się jak najlepiej wykreować postać Marcosa (przyznam, że moja ulubiona z teli ) i przyznam, że będzie on zaskakiwał... Za dużo dialogów.... słyszałem z pewnego źródła, że właśnie za dużo jest opisów niż dialogów ;-) New jak to zaznaczyłem na początku, będzie dopiero we wtorek |
|
Powrót do góry |
|
|
MariNa14 Komandos
Dołączył: 26 Lut 2008 Posty: 722 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:37:27 22-03-08 Temat postu: |
|
|
Według mnie to właśnie dialogów jest za mało, a opisów za dużo |
|
Powrót do góry |
|
|
Lilijka Mistrz
Dołączył: 18 Lip 2007 Posty: 14259 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Neverland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:01:00 22-03-08 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie jednak opisów jest za mało
Ojej, dopiero we wtorek ?! Szkoda, że tak późno ; (
Ja już uwielbiam postać Marcosa |
|
Powrót do góry |
|
|
KERI Idol
Dołączył: 02 Wrz 2007 Posty: 1830 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:53:46 22-03-08 Temat postu: |
|
|
Marcos mi się wcale nie podoba... taki dziwny tajemniczy....
ten Xavier wcale się nie wydaje podejrzliwy .... nic dziwnego że Venesa mu zaufała
oj akcja przybiera tępa
czekam na newik
a co do głosu to się jeeszcze wstymam.... |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 21:50:24 22-03-08 Temat postu: |
|
|
No, drugi odcinek troszkę mnei uspokoił, aczkolwiek zaniepokoił. Xavier przypomina mi dokładnie przykład takiego bohatera, który podlega schametowi: "od niewinnego chłopaczka, do psychopatycznego mordercy". Sam właśnie kreuje taką postać, więc przypuszczam, że Xavier to większy świr niż się może wydawać, za to Marcos zalatuje nie lada podstępem. A może on gwałci dziewczyny, a po 'z użyciu' Xavier dokończa? Ciekawa koncepcja. Ile w tym prawdy? Może troszkę mnie oświeci, w najbliższym odcinku. Który szkoda, że dopiero we wtorek, ale przerwa świąteczna zwykła się rządzić swoimi prawami.
Odnośnie czego więcej, a czego mniej. Myślę, że jak na takie opowiadanie, i zaówno opisy, jak i dialogi są wywarzone
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Renzo Arcymistrz
Dołączył: 10 Kwi 2007 Posty: 27840 Przeczytał: 58 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 21:58:42 22-03-08 Temat postu: |
|
|
Może to tylko gra Xaviera? Może Marcos wcale nie jest taki zły na jakiego się zapowiada? |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:17:44 22-03-08 Temat postu: |
|
|
No i ja też się skusiłam W Roxanie mam za duże zaległości by czytać, ale może w maju się za nią zabiorę za to Zdarzenie chętnie sobie teraz poczytam Mroczne opko dobrze mi zrobi tak dla odmiany od telek. Podoba mi się Twój pomysł no i oczywiście styl bo inaczej bym nie czytała
Odnośnie Xaviera i Marcosa to za mało o nich wiem by wyrobić sobie o nich jakieś zdanie. Ale ten drugi jest jakiś dziwny, przynamniej takie jest moje pierwsze wrażenie, zupełnie jakby ukrywał coś więcej. Może się mylę, ale tak mi podpowiada intuicja Zresztą napisałeś, że będzie zaskakiwał hmm... ciekawe czym Nie pozostaje teraz nic innego jak czekać na newik, który mam nadzieję pojawi się szybko
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|