|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deborah Mistrz
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 11312 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: z Karwi :P Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:10:31 15-04-08 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi się podoba twoja nowa telka Sebulku Jest taka tajemnicza, straszna i zarazem zabawna
Biedna Rosario nie może się wydostać, a na dodatek ten stary dziadek ją męczy Vanessa nawet nie wie w jakim niebezpieczeństwie się znajduje
Piękny odcinek Sebastianku Czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
Renzo Arcymistrz
Dołączył: 10 Kwi 2007 Posty: 27866 Przeczytał: 83 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 17:46:58 16-04-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek 5
W tej chwili Rosario potrzebowała Gabriela bardziej niż kiedykolwiek. Obracając w ręku obrączkę, wróciła do wspaniałych chwil spędzonych u boku męża i córeczki...
- Anabel! Cukiereczku, chodź do mamusi! - zawołała Rosario do małej dziewczynki, ubranej w białą sukienkę w czerwone grochy, która właśnie zerwała brakujący do jej bukieciku kwiatek. Mała Anabelita biegła w stronę mamy tak szybko, jak tylko potrafiła. Gdy już do niej podbiegła, z ogromną dumą wręczyła mamie własnoręcznie wykonany bukiet polnych kwiatów.
- A kto ułożył taki śliczny bukiecik?
- Ja... - odpowiedziała nieśmiale dziewczynka. - To dla ciebie mamusiu...
- Och, dziękuję skarbie! - ucieszyła się kobieta w dużych ciemnych okularach przeciwsłonecznych, po czym mocno przytuliła córeczkę.
- Hej hej, a tatuś już nic nie dostanie? - oburzył się przystojny blondyn o wysportowanej sylwetce, który dołączył do roześmianych pań. Mała Anabelita uwolniła z objęć Rosario jedną małą rączkę, którą następnie założyła na kark mężczyzny. - Ciebie też kocham, tatusiu! - wyznała dziewczyna, poczym złożyła wielkiego buziaka na policzku mężczyzny i szybko pobiegła w stronę rzeki.
- Cieszę się, że w końcu wyrwaliśmy się z miasta... - powiedziała Rosario, tuląc się do męża.
- Też uważam, że to był dobry pomysł... - przytaknął Gabriel.
- Gabriel...
- Tak, kochanie?
- Co powiesz na jeszcze jedno dziecko?
- Rosario.. - zaczął poważnie.
- Nie chcesz więcej dzieci?
- Z tobą mogę mieć ich całe mnóstwo! - dodał po chwili, przewracając żonę na drugą stronę.
- Gabriel, nie tutaj! Anabelita może pojawić się w każdej chwili!
- Masz rację, przepraszam...
- Tak się cieszę, że przetrwaliśmy ten kryzys... - westchnęła zadowolona Rosario.
- Nie musielibyśmy tego przechodzić, gdybym okazywał więcej zainteresowania tobie i małej!
- Oboje zawiniliśmy, Gabrielu. - pogładziła mężczyznę po gładkim policzku. - Nie ma co wracać do przykrej przeszłości, teraz liczy się to, że jesteśmy szczęśliwi, razem, we trójkę...
- Gabriel... - szepnęła, uraniając słoną łzę, która szybko słynęła po jej zabrudzonym policzku.
- Wyglądasz na smutną... - wtrącił stary Sergio.
- A mam powody do radości? - burknęła złowrogo Rosario. - Czy jest ktoś jeszcze?
- Nie wiem o co ci chodzi?
- Spytałam czy prócz mnie, ciebie i tego kretyna jest w pobliżu?
- Spokojnie, wszystko będzie dobrze... wszystko będzie dobrze...
- Cholera! - zaklnęła kobieta, ciągnąc mocno za łańcuch. - Dlaczego on nas tu trzyma?! Dlaczego od razu nas nie zabije?!
- Widocznie nie jest jeszcze twoja kolej... - odpowiedział tajemniczo staruszek.
- Ty coś wiesz! - wskazała palcem wskazującym na struszka, który uważnie się jej przyglądał. - Gadaj, dlaczego on zabija?!
- Sam ci to powie...
- Zaraz... jakim cudem ty w ogóle jeszcze żyjesz?! - zdziwiła się. - Trafiłeś tu wcześniej ode mnie!
- Naprawdę nie masz cukierków?
- Aaaa!
- Pieprzona histeryczka... - westchnął Marcos, usłyszawszy krzyk Rosario. Nie przywiązał jednak do tego większej wagi i nieprzerywał szkicowania swojego rysunku. O Marcosie można by powiedzieć jako o młodym i nie docenionym geniuszu. Po śmierci rodziców trafił do kliniki psychiatrycznej, gdzie w niewielkim stopniu udało mu się oswoić ze stratą najukochańszych osób, jakie miał. Jednak leczenie psychiatryczne niosło za sobą nie porządany skutek uboczny: uzależnienie od leków psychotropowych, które skrycie utrzymuje w tajemnicy przed Xavierem.
Ostatnie machnięcie ołówkiem i dzieło gotowe.
- Idealne... - powiedział, nieodrywając wzroku od kartki. W pewnym jednak momencie z piwniczki, gdzie przetrzymywani byli Rosario i Sergio, dobiegł odgłos tłuczonego okna, który natychmiast postawił chłopaka na nogi.
- Pieprzony łańcuch! - zawołała rozpaczliwie Rosario.
Nagle drzwi od piwniczki otworzyły się, powodując ogromny przeciąg w pomieszczeniu. Po drewnianych schodkach pomału zszedł ubrany na czarno Marcos, który skierował się ku otwartemu oknu.
- Błagam, zabij mnie albo po prostu wypuść, ale nie przetrzymuj mnie już tu! - Rosario zwróciła się do Marcosa, który zakrył rozbite okno ogromną deską.
- Jutro jest twój dzień... - odpowiedział szepcąc jej na ucho.
- Dzień mojej śmierci czy wolności?
- Przekonasz się...
Zdenerwowanie i niepokój nie minęły Vanessie nawet po krótkiej drzemce. Czyszczenie brudnego płaszcza również nic nie zdziałało. Vanessa wciąż miała wątpliwości, czy dobrze zrobiła zostając na noc u Xaviera. Tyle ostatnio się mówi o morderstwach...
- Tylko spokojnie Vanesso! - dziewczyna zwróciła się do siebie w myślach. - Ani Xavier, ani Marcos nie zrobią ci krzywdy... A jeśli to tylko gra pozorów?!
Nie zastanawiając się długo narzuciła na siebie cieniutki płaszczyk i ruszyła w stronę drzwi. Stojąc przez chwilę w milczeniu, usłyszała spokojną muzykę, której dźwięk dobiegał z sypialni Xaviera. Delikatnie otworzywszy drzwi, na palcach opuściła swój dotychczasowy pokój. Gdy doszła do schodów, westchnęła z ulgą, gdy...
- Vanessa?! - powiedział podniesionym tonem Marcos, który akurat wchodził pod schodach. - Dlaczego jeszcze nie śpisz i czemu nadal jesteś w płaszczu?
- Musisz mi pomóc! - odrzekła przestraszona Vanessa, gdy dźwięk muzyki z sypialni Xaviera zamilkł. Cały dom opanowała przeraźliwa cisza. Po chwili na korytarz wyszedł pan domu. Słysząc ciężki oddech Xaviera, całe ciało Vanessy przeszedł grad dreszczy. Paraliżujący strach uniemożliwił dziewczynie ucieczkę.
- Wybierasz się gdzieś, Vanesso? - zapytał poważnie Xavier.
- Chciałam się tylko przejść wokół domu... - wyjaśniła spokojnie, próbując nie okazywać strachu przed mężczyznami.
- O tej porze? - zdziwił się Marcos.
- A co w tym dziwnego?
- A to, że o tej porze najczęściej spotykane są wilki w tej okolicy...
- No cóż, w takim razie... - zmieszała się, gdy odwróciwszy się w stronę Xaviera zadała mu mocny cios w genitalia. Silny ból powalił Xaviera na podłogę. Chcąc jeszcze uziemić Marcos, Vanessa wdała się z nim w szarapninę.
- Ze mną kochaniutka, nie pójdzie ci tak łatwo! - oznajmił chłopak, poczym impulsywnie pchnął Vanessę na schody. |
|
Powrót do góry |
|
|
Deborah Mistrz
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 11312 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: z Karwi :P Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:00:33 17-04-08 Temat postu: |
|
|
Żal mi Rosario Widać że była szczęśliwa, a teraz jest uwięziona razem z tym głupim dziadkiem który cały czas pyta się o cukierki... dramat Jednak Vanessa zaczęła coś przeczuwać Chcę uciec, ale ci idioci są zbyt sprytni Mam nadzieje że jednak uda jej się uciec
Cudny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 17:39:22 18-04-08 Temat postu: |
|
|
Ten dziadek wcale nie jest taki głupi. Wie więcej i jest zdrowszy niż my wszyscy. Czuć od niego, że prowadzi grę pozorów. Oszuka każdego, nawet ofiary tych szaleńców.
No to Vanessa już sobie nagrabiła. Chyba jesteśmy w punkcie głównym tej historii. Tym bardziej że nasz Marcos (boże, czym on się karmi) zażwa psychotropowe świństwa...
Pozdrawiam! Ale szkoda, że po tak dłuuuugiej nieobecności. Nie zaniedbuj nas tak. |
|
Powrót do góry |
|
|
Renzo Arcymistrz
Dołączył: 10 Kwi 2007 Posty: 27866 Przeczytał: 83 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 18:58:50 18-04-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek był juz wcześniej gotowy, ale musiałem zaczekać na akceptację korektora |
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanette Prokonsul
Dołączył: 08 Kwi 2006 Posty: 3980 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:10:38 19-04-08 Temat postu: |
|
|
Nie dziwie się że Rosario chcę się wydostać...
Ciekawe jak będzie wyglądał dla niej kolejny dzień...
Wydaje się, że to są ostatnie chwile Vanessy, ale chyba tylko się wydaje.
Sergio i te jego cukierki...
On coś wie..., i mam nadzieje że im pomoże.... |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 12:24:44 22-04-08 Temat postu: |
|
|
Cóż za postępek tak długo nie komentowac odcinka... ale już to naprawiłem i jestem po lekturce! Odcinek świetny... Biedna Rosario... ona też miała szcześliwy dom, a teraz to wszystko może runąć jak domek z kart i pewnie tak się stanie, bo jak widać... jutro będzie na nią czas! Tylko co jej się wydarzy... Vanessa wpakowała się w niezłe tarapaty |
|
Powrót do góry |
|
|
justysiek21 Komandos
Dołączył: 24 Lut 2008 Posty: 637 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 9:19:29 26-04-08 Temat postu: |
|
|
kiedy new |
|
Powrót do góry |
|
|
Renzo Arcymistrz
Dołączył: 10 Kwi 2007 Posty: 27866 Przeczytał: 83 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 15:23:17 26-04-08 Temat postu: |
|
|
Najnowszy odcinek dopiero w poniedziałek, gdyż dziś wyjeżdżam |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:23:47 26-04-08 Temat postu: |
|
|
Nadrobiłam odcinki. Myślałam, że uzbierało mi się więcej a to były tylko 2. Stanowczo za mało, cóż przynajmniej bliżej poznaliśmy naszego staruszka. Z tym cukierkami to był nawet zabawny w tych okolicznościach w jakich znalazła sie Rosario. Widze też, że i Vanessa swoimi wątpliwościami i próbą nieudanej jak widac ucieczki sprowadziła szybko na siebie kłopoty. Oj będzie źle |
|
Powrót do góry |
|
|
Marisol King kong
Dołączył: 26 Gru 2007 Posty: 2597 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Al Andalus ;)
|
Wysłany: 13:56:15 02-05-08 Temat postu: |
|
|
Jak obiecałam, tak zaglądam, i jak zwykle jestem pod wrażeniem!
Twoje opisy stają się coraz bardziej... Hmm... Werystyczne. Ale akcja widzę ostro się rozwija. Czekam na ciąg dalszy! |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:20:01 02-05-08 Temat postu: |
|
|
A gdzie odcinek? Miał być w poniedziałek, a dziś jest już piątek Chyba tu o nas nie zapomniałeś? |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:00:18 13-05-08 Temat postu: |
|
|
Ok, a teraz się tłumacz. Tylko lepiej żebyś miał jakiś dobry wykręt |
|
Powrót do góry |
|
|
Renzo Arcymistrz
Dołączył: 10 Kwi 2007 Posty: 27866 Przeczytał: 83 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 23:28:50 13-05-08 Temat postu: |
|
|
Postaram się umieścić jak najszybciej |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 10:16:50 14-05-08 Temat postu: |
|
|
Trzymam za słowo |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|