|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:15:26 03-03-12 Temat postu: |
|
|
Miałam już dawno skomentować, ale wciągnęłam się w twitcam.
Widać, że Ricardo dobrze się powodzi i nadal bawi się kobietami, nie szanując ich uczuć. Wcale mi się nie spodobały jego słowa i nadal nie lubię tego faceta, który myśli, że dziewczyny to zabawki i każdej nocy może mieć inną. Jego pewność siebie mam nadzieję, że jeszcze zostanie zgubiona i że nauczy się jak powinno się traktować kobiety.
Zaś jego przyjaciel jest zupełnym jego przeciwieństwem - to miły, fantastyczny i wierzący w prawdziwą miłość facet. Takich mężczyzn brakuje na tym świecie i jestem zadowolona, że mamy tu takiego romantyka i radosnego faceta jakim jest Alfonso.
Poznaliśmy też dwie nowe postacie i muszę przyznać, że żadna z nich nie jest do końca dobra, choć kobieta ma jeszcze uczucia.
Nie wiem w co się wplątała i dlaczego musi być teraz posłuszna Rafaelowi, ale współczuje jej i mam nadzieję, że będzie miała jeszcze szansę by zdobyć swojego marzenia. Widać, że nie pasuje jej to co robi i wszystko to jest z przymusu, którym jest Rafael. Monicę więc nie oceniam do końca źle. Jednak Rafael to łajdak. Nie chciałabym mieć przyjemności z takim mężczyzną jak on, który również ma bardzo dziwne poglądy co do kobiet. Jednak póki co trzyma w garści Monicę i chyba nie zamierza jej wypuścić, bo może na niej nieźle zarobić.
Poznaliśmy dzisiaj ciepłą stronę Marimar, która widać, że darzy wielkim uczuciem swoją malutką córeczkę. Obie są ze sobą zżyte, a Marimar sama sobie poradziła z wychowaniem Blanki. Chociaż widać, że strasznie cierpi, widząc w swojej córki oczach ojca dziewczynki. Będzie jej naprawdę ciężko zapomnieć o mężczyźnie i wątpię, że kiedykolwiek zapomni. Tym bardziej, że możliwe, że wkrótce się spotkają. |
|
Powrót do góry |
|
|
Rosario Aktywista
Dołączył: 09 Lis 2011 Posty: 347 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:05:01 04-03-12 Temat postu: |
|
|
Moniko dziękuje za zwróceni mi uwagi
Cieszę się,że na scenka najbardziej Ci się spodobała Choć u ciebie to raczej normalka.
Tak tu mogę powiedzieć,że Monica darzy go uczuciem,lecz nic do niej nie czuje. Rafael trzyma ją i raczej nie prędko ja wypuści.
Miłoszu Ricardo nigdy nie był wzorowy,zawsze taki był, na te pytanie dowiesz się w kolejnych odcinkach.
Dokładnie jak to musi być,niestety nasza Marimar cierpi,no ale tak jak powiedziałeś jej życie wywali się do góry nogami,co nie będzie dla niej proste.
Klaudio Nic dziwnego,że nie lubisz Ricardo za jego postawę i szacunek do kobiet,którego w ogóle nie ma,ale mam nadzieje,że kiedyś polubisz go Tak właśnie takiego planowałam Alfonso,miły,radosny,romantyczny i cieszę się,że mi się to i udało i,że to zauważyłaś.Niestety Monika wplątała się w jego pajęczynę i powiem,że nie będzie to łatwe wyplątać się z jego sieci ,oj nie łatwe. Dla Marimar córka to wszystko,oj i to bardzo zżyte Raczej dla niej nie będzie to łatwe zadanie.
Dziękuje za komentarze I Pozdrawiam Was |
|
Powrót do góry |
|
|
Anna. Mistrz
Dołączył: 10 Lis 2010 Posty: 19387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Podkarpacie ;*** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:53:23 04-03-12 Temat postu: |
|
|
Pierwsza scena ciekawa.. Hehe ;D Mężczyźni różnią się w kwestii miłości.
I poznaliśmy Monicę. Można ją nazwać hmm.. panią lekkich obyczajów z przymusu. Jestem ciekawa co takiego Rafael zrobił dla niej, że teraz musi spłacać dług.
Marimar hmm.. Ciągle widzi w oczach córki jego. Jakoś nie przepadam za główną bohaterką.
Brakowało mi w tym odcinku Valeri ! ;D |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:05:33 04-03-12 Temat postu: |
|
|
Jak widać Eduardo chyba się zadurzył w naszej Marimar, ale ona nie odwzajemnia jego uczuć. Uważa go za swojego przyjaciela, na którego może liczyć ze wzajemnością. Natomiast Eduardo nie widzi, że w nim też ktoś jest zakochany, a mianowicie sama Valeria, która nie jest zachwycona, ty że jego serce należy do Marimar. Coś czuję, że będzie chciała namieszać w przyjaźni Eduarda i Marimar.
Sama jestem zaciekawiona wątkiem Moniki i Rafael. Co się wydarzyło między nimi, że Monica jest mu "posłuszna". Jest coś na rzeczy, dlatego kobieta nie potrafi mu powiedzieć stanowczego nie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Rosario Aktywista
Dołączył: 09 Lis 2011 Posty: 347 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:15:01 14-03-12 Temat postu: |
|
|
Aniu wiem,że ci brakowało Valeri,ale ona nie może być w każdym odcinku,no ale w 4 raczej będzie Dzięki,że wpadłaś
Menny Tak to jest Eduardo jest zakochany w Marimar,a Valeria w nim. I to bardzo namiesza,ale o tym kiedy indziej. Powiem krótko Monika dała się złapać w jego sidła. Dzięki,że wpadłaś
|
|
Powrót do góry |
|
|
Santiago Idol
Dołączył: 08 Wrz 2010 Posty: 1895 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 14:34:57 12-04-12 Temat postu: |
|
|
Tak jak wspominałem już w "Tres mujeres..." - czekam na odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Rosario Aktywista
Dołączył: 09 Lis 2011 Posty: 347 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:56:17 20-04-12 Temat postu: |
|
|
No i odcinek jest,wreszcie. Udało mi się to,jakimś cudem,sądziłam,że nigdy 4 odcinka nie napisze,a to proszę. Wiem,że są błędy,bo pisałam teraz,a sprawdzać mi się nie chce. Napisałam ten odcinek dzięki Miłoszowi,który zachęcił mnie do pisania i dlatego ten odcinek jemu dedykuje no i chyba jeszcze ta wiosna jakoś mnie nawróciła. No coż w takim razie życzę Wam miłego czytania.
ODC 4
Livia szukała calły dzień pracy ale nic z tego nigdzie nie mogła jej znaleść. Zmęczona postanowiła wrócić do domu,być może następnego uda jej coś znaleść. Zamkneła za sobą drzwi i poszła do kuchni napić się wody.Siedziała tam jej siostra Valeria. Jako siostro nie miały zbyt najlepszych kontaktów,ale dogadywały się. Potrafiły ze sobą żyć,czasem nawet wśpierały się,lecz nie można by to nazwać "siostrzaną miłością ".
- Witaj - powiedziałą Livia,podchodząc do siostry i całując ją w policzek.
- Witaj kochana - odpowiedziała jej w sposób zamartwiania się. - Cieszę,że w końcu wróciłaś,nie były cię całego dnia. - powiedziała bardzo,ale to bardzo zatroskana. - czy znalaznłaś coś w końcu ?
- Nie. - odpowiedziałą nie zbyt zadowolana,no bo przecież nie miała się z czego cieszyć. Cały dzień próbowała znaleść pracę,no ale nic z tego,tylko zmarnowała czas.
- Mam nadzieje,że uda mi się coś znaleść następneo dnia. - oznajmiła siostrze. Podeszła do szafki wyjeła z niej szklankę i nalała sobie wody i zaraz usiadła koło blondynki.
- Nie martw się ,jestem nie mal pewna,że znajdziesz coś w sam raz dla siebie. - pocieszyła ja Valeria.
- A może położyszysz się sp... - nie dokończyła bo telefon Livi zaczął dzwonić.
- Poczekaj zaraz przyjdę tylko odbiorę - powiedziała to z wielkim zmęczeniem. Wstała i poszła szukać komórki w swojej torebce. - Gdzie ty jesteś - grzebała w swojej torbie i w końcu go znalazła.
- Jest mam cię - chwiciła go w rękę,zobaczyła na wyświetlacz kto dzwoni i nacisneła zielony guzik.
- Witaj Marimar,cieszę się ogromnie,że dzwonisz - odpowiedziała Livia i udała się do kuchni. - Dzisiejszy dzień mnie strasznie wykończył,zaraz padne - zwierzyła się przyjaciółce. Marimar i Livia były dla siebie jak siostry. Rudowłosa miałą z nią lepszy kontakt niż ze swoją biologiczną siostrą.
- Co się stało?- zapytała po drugiej stronie.
- Kochana cały dzień szukałam pracy no i nic,a tak bardzo jej potrzebuje,nie wiesz jak bardzo...- odrzekła,poprawiając sobie ramiączko.
- Wiem,doskonale wiem,ale nie poddwaj się jeszcze ją znajdziesz.
- Wybacz Marimar ale jestem wykończona,może jutro pogadamy?
- Jasne,do jutra. Obie się rozłączyły.
- Kto to był -od razu wtrąciła się Valeria,zawsze wszystkiego była ciekawstka.
- To Marimar,moja przyjaciółka - odpowiedziała jej. Ruda wstała i zaczeła szykować sobie kanapki,bo była niezmiernie głodna.
- Ta Mariamr Ferrer - zapytała z wielkim zaciekawieniem. Chciała się do wiedzieć coś o swojej "rywalce".
- Tak,tak Mariamr Ferrer, a znasz ją ?- odwróciła się do siostry unosząc pytajaci brew.
- Nie. Ale coś o niej słyszałam, a powiedz mi gdzie ona pracuje ?
- W tutejszej firmie. - odparła. - Wiesz co ja idę spać nie mam już sił na nic. Odłożyła kubek na miejsce i ruszyła do swej sypialnie. Valeria zadowolona siedziała jeszcze i rozmyślała.
- Mówisz w tutejszej firmie,to się świetnie składa,bo właśnie zamierzam tam pójść i zatrudnić się koło niej. Na pewno będę jej świetną "przyjaciółką" oj los mi coś bardzo dopisuje. No to dobranoc Marimar.... - powiedziała to,po czym wybuchła wielkim śmiechem i zaraz poszła spać.
***********
Siedział oparty o swój skórzany fotel,nogi miał na biurku,które było wypełnione papierami i dokumentami. Na sobie jak zwykle miał czary garnitur,który niezmiernie dodawała mu męskość. Pracował,nie,on nie pracował,dla niego liczenie pieniędzy były pracy,oraz zabawianie się z panienkami. Odpoczywał w swoim dużym gabinecie,kolor ścian to beżowy,na nim było mnóstwo obrazów,na nie których z nich były nawet nagie kobiety. Wyjął z szuflady papierosa i go odpalił a już po chwili za ciągnął się nim i odpłynął. Palenie odprężało go,dzienni wypalał dwie a nawet trzy paczki. Nogi położył na podłodze i zaczął spacerować po pokoju,rozmyślając.
- Moniko...gdybyś wiedziała,że dawno temu dług mi spłaciłaś,no ale trudno,nie wypuszczę cię,mimo,że obiecałem,ale ja migdy nie obiecuje. Dzięki tobie mój interes kwitnieje,ale potrzebuje jeszcze więcej takich gorących lasek. Ale wrcając do ciebie to cię nigdy stąd nie wypuszczę,nigdy...będziesz na zawsze moja....na zawsze. - Powiedział to sam do siebie,śmiejąc się przy tym pod nosem,zapalając kolejnego papierosa. Usiadł na swoje miejsce i zajął się liczeniem pięniedzy.dy nagle do jego biura wszedł zdyszany współpracownik.
- Szefie..- zrobił sobie przerwe,aby wziaść oddech.
- Czego znowu ?Czy ty zawsze musisz mi przeszkadzać!akurat teraz nie jesteś mi do niczego potrzebny ! - powiedział oburzonym tonem,stając koło okna i wdychając świeże powietrze,wylatujące z otwartego okna.
- Nie. Nie o to chodzi. Przywieziono następny towar. - zakwitował.
- A towar mówisz - gdy to usłyszał na jego ustach pojawił się szeroki uśmiech. - To Trzeba było mówić tak od razu,wspaniale. Kolejna do kolekcji,jako pierwszy ją sprawdzę czy się nadaje. Lecz musimy mieć ich więcej,bo za niedługo zbankrutujemy.
- Ale szefie...
- Nie ma żadnego ale,jasne ! Do końca do tygodnia masz przyszłać kolejny towar,masz na to cztery dni,jasne.
- Tak jest,szefie - odpowiedział David.
- Dobra,a teraz nie zawracaj mi głowy,zdenerwowałeś mnie,idź już lepiej zajmij się tym o co cię poprosiłęm. David bez słowa wyszedł. A ten mocno wkurzony wyjął z szuflady mocne papierosy i zapalił jednego,a potem drugiego i trzeciego.
************
Wstała wypoczeta. Ubrała czarne rajstopy,długą niebieską sukienkę i czarne szpilki. Później zaczęła szykować śniadanie dla siebie i dla córki. Kiedy skończyła ,zawiozła mała do przedszkola i udała sie do swojej firmy. Zasiadła za swoim biurkiem i zajęła się swoimi obowiązkami. Trwała cisza,gdy nagle w firmie zjawiła sie Valeria wraz z szefem Marimar.
- Dzień dobry szefie - przywitała się z szefem,Witajcie go miłym uśmiechem. Wstając.
- Witaj. Mam dla ciebie dobra wiadomość. - stwierdził znacząco,po czym spojrzał na Valerie.
- Tak,a jaka ?
- Otóż ta panienka będzie z tobą dziś pracowała. -oznajmił. Marimar spojrzałem na jej współpracownice,która wydała sie być miła,sympatyczna osóbka. Stała obok szefa,spokojnie,jedynie tylko uśmiechają się dość przyjaźnie.
- Nazywam się Valeria Cardona - przywitała się i padają swoją rękę Ferrer. Ta podała swą dłoń i również sie przedstawiła.
- A ja Marimar Ferrer. - obie uśmiechneły się do siebie.
- Czuje,ze na pewne sie polubicie. No to zostawiam was tu same,Marimar pokaże ci co i jak,a jak będziesz miała jakieś pytania to śmiało do mnie przychodź i pytaj - odpowiedział jej i za chwile zniknął.
-Oczywiście - podsumowała. Uśmiechneła się do niej szerokim uśmiechem,co pokazywała na to,ze jej plan idzie tak ona chciała,czyli krok po kroku.
- Mam nadzieje,ze będzie nam sie razem miło pracowało.
- Ja tez mam taka nadzieje.
- A może oprowadzisz mnie po całej firmie?
- A tak oczywiście,chodź pokaże ci wszystko.
Ferrer zaczęła oprowadzać ja po całym budynku,po czym wskazała jej miejsce.
Ostatnio zmieniony przez Rosario dnia 14:57:00 20-04-12, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Santiago Idol
Dołączył: 08 Wrz 2010 Posty: 1895 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 21:19:38 20-04-12 Temat postu: |
|
|
Nareszcie wstawiłaś odcinek Oczywiście dziękuję za dedykację Choć z sprawdzaniem błędów - mogłaś to zrobić jutro, ale nie czepiam się Każdy je popełnia
Widać, że Valeria znalazła sposób na wybadanie sytuacji - zatrudniła się w firmie Marimar i będzie udawała jej przyjaciółkę... Lepiej mieć wroga bliżej siebie, niż dalej - sprytne
Zdziwiłem się, że Livia nie mogła znaleźć nigdzie pracy, a Valeria tak szybko - jednak zapomniałem, iż nie każdy jest specjalistą we wszystkich dziedzinach - Livia może np. być dyrektorem od spraw marketingu
A druga scena dotyczyła Rafaela, którego dostał Fabian Rios? Jest zamieszany w ciemne interesy, a jego zainteresowanie Monicą wzrasta Czekam z niecierpliwością na dalsze losy tych bohaterów! |
|
Powrót do góry |
|
|
Rosario Aktywista
Dołączył: 09 Lis 2011 Posty: 347 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:40:57 21-04-12 Temat postu: |
|
|
Wiem mogłam,ale nie chciało mi sie
Ale przekonany sie czemu Valeria tak szybko znalazła prace,a Livia nie.
Dokładnie. Rafael będzie zły i to bardzo,kiedyś zobaczysz ,ze jest zły do szpiku kości.
Nie masz pojęcia jaka dajesz mi motywacje do dalszego pisania,dziękuje. I dziękuje,ze wszedłes tu i przeczytałes i ze zostawiłes komentarz,dziekuje |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:52:39 21-04-12 Temat postu: |
|
|
Błędów kilka jest, ale rozumiem, że z niechcenia (co i w moim przypadku jest zbyt częste ) zdarza się każdemu więc jak najbardziej zostaje ci to wybaczono.
Zaskoczenie wielkie, że najlepsza przyjaciółka Marimar - Livia jest siostrą nowego największego wroga Marimar, którym jest Valeria. Mam nadzieję, że wątek Livii zostanie też nam rozwinięty bo ciekawi mnie jej historia, a jak na razie wiemy tylko tyle, że pilnie poszukuje pracy, średnio dogaduje się z własną siostrą i jest w wspaniałych stosunkach z Marimar, która nie tylko jest jej przyjaciółką, ale jak sama uważa niczym siostrą czy tam bratnią duszą.
I Valeria dowiedziała się niestety przez swoją siostrę gdzie pracuje kobieta, której zamierza zatruć życie. No i teraz zatrudniła się u niej w pracy. Ciekawi mnie bardzo jakie są jej plany, bo jak na razie wydawała się być bardzo milutka i życzliwa. Czyżby za tym kryła się jakaś intryga?? Moje mniemanie jest takie, że Valeria będzie chciała zdobyć zaufanie, a nawet przyjaźń Marimar po to by potem móc ją zniszczyć i mam nadzieję, że się jej nie uda. Marimar w każdym bądź razie ma silny charakterek więc raczej nie powinna dać sobą pomiatać i liczę, że tak właśnie będzie. Dwie silne i charakterne kobiety w jednej firmie. Zapowiada się interesująco.
Widać, że Rafael jest bardzo zły. Myśli, że za pieniądze wszystko może kupić. A co najgorsze manipuluje innymi ludźmi i bawi się niewinnymi kobietami, przykładem jest nawet Monica, która nie jest świadoma tego, że już nie ma żadnego długu u mężczyzny. Powinna jak najszybciej uwolnić się od tego potwora jakim jest Rafael. Gdyby tego było mało to jeszcze wciąż chce kupić więcej kobiet, by trzymać je w tym okropnym miejscu. Ciekawe kto będzie jego kolejną ofiarą i ile jeszcze kobiet wykorzysta?? |
|
Powrót do góry |
|
|
Rosario Aktywista
Dołączył: 09 Lis 2011 Posty: 347 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:19:05 22-04-12 Temat postu: |
|
|
No jest,poprostu nie chciało mi sie sprawdzać i tyle.
Dokładnie tak chciałam aby to było,aby Livia była siostra Valeri,wtedy będzie znacznej ciekawie. Spokojnie Livia sie rozkręcić. Tak Valeria będzie udawała przyjaciółkę Marimar. Moja droga kiedyś zobaczysz na co Rafaela stać,ale uwierz mi wtedy go znienawidzony,bo to co zrobi,to przekroczy wszelkie możliwości. Oj no dużo kobiet do niego trafi,niestety,to potwór.
Dzięki Klaudio ze wpadlas |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:46:04 07-05-12 Temat postu: |
|
|
Być może zabrzmi to dziwnie, ale najbardziej intryguje mnie postać Rafaela - raz, że gra go Fabian, dwa, że uwielbiam tak mroczne klimaty, jakie on mi serwuje, a trzy, że połączenie seksownego faceta z ciemnymi interesami zawsze gwarantuje sukces. Równie bardzo ciekawią mnie jego relacje z Monicą, które mniemam, że są połączeniem nienawiści i namiętności. A to brzmi naprawdę obiecująco Nie mogłabym w tym miejscu zapomnieć również, o jego pomocniku Davidzie - Gonzalo G. Vivanco w takiej roli spisałby się niewątpliwie baaardzo dobrze.
Sama Marimar mimo wszystko wydaje mi się być taką słodką i dość naiwną dziewczynką, co na pewno jeszcze nie raz wykorzysta pewna siebie Valeria. |
|
Powrót do góry |
|
|
Rosario Aktywista
Dołączył: 09 Lis 2011 Posty: 347 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:17:46 10-05-12 Temat postu: |
|
|
To nic dziwnego,bo mnie też on najbardziej mi się podoba,jest taki boski Uwielbiam go a jeszcze bardziej jego ciemną stronę,wtedy jest najlepszy Zapewniam Cię,że planuje coś z Rafaelem i to nie byle jaki plan,ale jestem pewna,że wyjdzie genialnie.
Gonzalo zawsze spisuje się bardzo dobrze w końcu nic dziwnego.
Oj nad tym muszę jeszcze pomyśleć,zastanowię się co do Marimar i Valeri,ale jak na razie myślę cały czas o Rafaleku
Oj on to potrafi namieszać w główce
Dziękuje,że wpadłaś
Pozdrawiam ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:28:07 11-05-12 Temat postu: |
|
|
Mmm, czyli postać Rafaela ma przewagę w tym opowiadaniu - bardzo mi to odpowiada. Liczę zatem na jaką intrygującą akcję z jego udziałem Pozdrawiam Kiniuś;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Rosario Aktywista
Dołączył: 09 Lis 2011 Posty: 347 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:39:19 30-05-12 Temat postu: |
|
|
Odc 5
Przyjechali czarnym,slniącym samochodem pod budunek. Po chwili z samochodu,wyszedł blondyn,odziany w czarny garnitur,który dodawał mu znacznej odwagi i męskości. Uśmiechnięty zdjął okulary słoneczne ,zamknął za sobą drzwi i odszedł od auta kawałek. Chwilę później za kierownicy wyszedł brunet,który był również odziany w garnitur. Miał na sobie okulary.
Do nozdrzy blondyna dostał sie świeży,przyjemny zapach Miami. Stał tak przez chwile. Zamknął oczy i poczuł ten przemiany,ciepły wiatr,który wręcz kochał.
- Uwielbiam ten zapach i ten wiatr. - powiedział i otworzył powoli oczy,przyglądając sie drzewom.
- Wciąż ten sam Ricardo,który kocha przyrodę.
- Stesknilem sie za tym miejscem,tyle tu miłych wspomniech.
- Nie zapomnij o kobietach - dodał rozmawiamy Alfonso,a ten natychmiast spojrzał na niego wymownie.
- A żebyś wiedział,o nich nigdy nie zapomnę,nie martw sie o to - spojrzał jeszcze raz na przyjeciela,unosił ręce do góry a po chwili razem z nim wybuchnał śmiechem. Alfonso poklepał go po plecach. Nagle Ricarda oczy od razu przeniosły sie na przechodzącą blondynkę,która była odziana jedynie w czerwone bikini oraz szpilki. Od razu się do niego usmiechneła uwodzidzielsko. A jemu bardzo sie to spodobało.
- No stary,niestety muszę iść,bo ktoś na mnie czeka - jego twarz zrobiła sie poważna,założył swoje okulary i obrócił się w stronę przyjaciela,uśmiechając się do niego arogancko. - To idę - dokończył. Miał już iść gdy Alfonso go zatrzymał.
- Ej,może pózniej pójdziesz na zabawę,najpierw praca,co stary? - zapytał go i spojrzał na niego nie zbyt przyjemnym wzrokiem,który stanowczo mówił " Lepiej tam nie idź ! Bo będziesz martwy"
- Ej stary,wyluzuj,to mi długo nie zajmie,muszę iść bo mi ucieknie - powiedział to i wyrwał sie od niego,nie zwracając na niego w ogóle uwagi.
Od razu podszedł do blondynki,od ktorej aż kpiło sexem. A Ricardo już wystarczająco podniecił sie jej wyglądem i atrakcyjnością.
Oparł swą lewą rękę na drzewie,które było toż koło nich. Zdjął okulary i spojrzał na bo,patrząc gdzieś w obłoki.
- Masz niesamowitą fryzura,dodaje ci ona uroku i atrakcyjności - od razu zaczął ja obsypywać ją miłymi komplementami. Zawsze swoją znajomość zaczynał on prawienia kobiecie komplementów.
- Dziękuje. Ty też całkiem nieźle wyglądasz. - Uśmiechnela sie do niego uroczo. Bardzo mi sie spodobał,ze musiał już ja mieć,a jej błękitne oczy bardziej go przyciagaly.
- Masz moze plany na dzisiaj ? - zapytał podchodząc do niej co raz to bliżej i bliżej. Kiedy był już niej wystarczają o blisko,objął ja w pasie i przyciągnął. Ona Uśmiechnela sie do niego kusząca.
- Moze nie,a moze tak..nie wiem - dziewczyna zaczęła sie bawić. Zaczęła go smerac po policzki. Jej tez sie on spodobał.
- Czyli masz czas wolny. Tam niedaleko plazy jest hotelik,moze pójdziemy do niego i...- urwał gdyż zobaczył uśmiech na twarzy dziewczyny i zrozumiał,ze rozumie o co jemu chodzi. Dziewczyna nic mu nie odpowiedziała,tylko wzięła go za rękę i poszła do hoteliku. Alfonso spojrzał na nich wzrokiem przelotnim,kiwac głowa z nie zadowolenia.
- On to sie nigdy nie zmieni,nigdy... - wypowiedział te słowa do samego siebie i za chwile wszedł do firmy,w ktorej jest właścicielem razem z Ricardem.
***********
- Rossana nic nie zjesz ?- zapytała zatroskana siostra. Ta wzięła tylko kanapkę do prawej ręki,bo w lewej trzymała dokumenty i klucze i ruszyła w stronę drzwi.
- Zjem po drodze. Kochana jestem już spóźniona,muszę iść.- krzykneła za drzwi. Marimar chciała jej powiedzieć,żeby wzięła jej samochód ,ale ta już wyszła. Ubrana była w biały T- Shirt,a na niej bluzkę z żabotem. Na szyi miała kolorowa chustę i kwiecistą,krótką spódniczkę. Biegnąc szybko po chodniku, połkneła szybko kanapkę i ruszyła dalej. Spojrzała na zegarek.
- Cholera ! Nie mogę przegapić tak ważnego - powiedziała sama do siebie z oburzeniem.- Obrociła sie za siebie,miała już stawić krok na ulicy ,kiedy nagle przed jej oczami przejechał czarny motor. Z jej ręki wyleciały wszystkie papiery jakie miała,które od razu rozproszyły sie po całej jezdni. Motorzysta zdjął z głowy kask,położył go na motorze i pośpiesznie pomógł dziewczynie z pozbieraniem papierów.
- Przepraszam..- zaczął. - to moja wina -dokończył,nieśmiało mówiąc.
- Nie. To jest i wyłącznie tylko moja wina,jestem nie ostrożna,powinnać bardziej uważać co robię. Nie musi pan mnie za nic przepraszać - Uśmiechnela sie blado,a włosy zgarneła za ucho.
- Dobrze,że pani nic sie nie stało. Wszystkie papiery prawie już pozbierali,tylko został im jeden. Sięgneli je po nie obaj,ich dłoni sie zetkneły. Rossana się zarumieniła. Obaj podnieśli głowy. Ona zobaczyła jego przepiękne brązowe oczy,pełne blasku,a on zobaczył jej przepiękne magnetyczne błękitne oczy. Nie mogli oderwać od siebie wzroku,patrzyli sobie głęboko w oczy,tak mocno,że nawet nie zauważyli co sie do okoła nich działo. Nagle dziewczyna spóściła wzrok,jej policzki sie zarumieniły.
Bez słowa wstłla,kiedy miała już iść,lecz David chwycił ją za ramię.
- Poczekaj nie odchodź... - dodał. Ona spojrzałem na niego.
- Przepraszam,ale spiesze się,nie mam czasu. - odpowiedziała mu,chciała już iść,lecz on znów ja zatrzymał.
- Może cię zawiozę,co ty na to,będzie szybciej ?- zapytał ja,wziął kask do reki i podał jej i czekał aż go wezmie. Ta miała wątpliwości,ale że względu na to,ze była już spóźniona musiała z nim pojechać.
- Dobrze. - odparła i zalożyła kask. A na niej jej twarzy pojawił się miły,szczery uśmiech. Razem z nim wsiadła na motor,objęła go mocno by nie spaść,ten się zaśmiał cicho pod nosem i ruszył. Kiedy dotarli na miejsce, Rossana pierwsza wysiadła.
- Dziękuje. - odparła. David oparł sie o kierownicę.
- a co ty na abyśmy sie spotkali dzisiaj? Muszę jakoś ci sie odwdzięczyć za tamto,nie przyjmuje odmowy. Ona tylko pokiwala głowa,zez nim pójdzie. David włożył kask na głowę,uśmiechnął sie do niej i ruszył. Ona od razu weszła do budynku.
********
Marimar jak zwykle zawiozła córeczkę do przedszkola i ruszyła do pracy. Otworzyła drzwi do firmy i ruszyła w stronę swojego biurka,usiadła. I zajęła sie tym co trzeba. Zdziwila sie,ze jej wspolpracowniczka nie przychodzi na czas,a powinna by. Już godzinę temu,a to dopiero jej drugi dzień pracy. Nagle zauważyła,ze z windy wychodzi Valeria i jej szef.
- Marimar masz już to o co wczoraj prosiłam. - zapytał,patrząc na Valerie.
- Ale szef mnie wczoraj o nic nie prosił..- powiedziała. On trochę zdenerwowany spojrzał na nią nieprzyjemnym wzrokiem.
- Jak to nie prosiłem,mówiłem ci to wczoraj !? Głucha jesteś czy co ?! - zapytał zdenerwowany
- To szef prosił Valerie ! A nie mn...- chciała dokończyć gdy ten jej przerwał.
- Panią Valerie. Trochę szacunku. Bo jak nie to stracisz prace. Rozumiesz ! - powiedział to glosnijeszym tonem. Marimar od razu ucichła.
- Dobrze a teraz do roboty,za godzinę masz mi to przynieść,za godzinę.
Szef ruszył do razu do swojego gabinetu. A Valeria w duszy zaczęła sie śmiać,myśląc :
- Dobrze ci tak. Zaraz usiadła obok niej. Marimar zastanawiał sie co mu sie stało,zawsze był dla niej miły a teraz,jest do nie poznania. Dziwią ja tez,ze Valeria sie spoznila a on nic,kompletnie nic. Odkąd sie ona tu pojawiła szef jest inny,każdy to chyba widzi.
- Valeria - zaczęła rozmowę.
- tak ? - zapytała grzecznie. - O co chodzi ?
- Czy nie powinnam być godzinę wcześniej. - zapytała, pisząc cos w komputerze.
- Nie. Jestem tak jak powinnam. - odparla,przeglądając magazyn. Zupełnie olala Marimar. Ferrer dziwnie sie na nią spojrzałem,nie rozumiał,czemu ona musi tak ciężko pracować i dostała uwaga,za cos czego nie powinna robić,to ta jeszcze sobie czyta w najlepsze. Marimar miała zamiar zapytać ja o jeszcze cos,ale już sobie podarowała. Po godzinie kiedy zrobiła to co jej kazał poszła do niego i mu to zniosła.
- Proszę. - położyła mu na biurku,patrząc na niego zabojczym wzrokiem, a on jedynie uśmiechnął sie do niej kpiacym uśmiechem. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|