|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:01:55 09-08-09 Temat postu: |
|
|
Cudowne odcinki!
Uśmiałam się. Marcello już polubiłam, wielki romantyk z niego.
Cytat: | - Nie wiem, polubiłam tego… Marcella, jak mu tam?
- On chyba poczuł – dodał Pancho – coś więcej. |
Ciekawe, co z tego wyniknie...
Spotkanie z blacharzem świetne. Powrót do starych (nie powiem dobrych) relacji. Tylko było jakoś tak... bardziej jadowicie.
Czekam i pozdrawiam ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:00:23 09-08-09 Temat postu: |
|
|
Nie cierpię tego przybysza!
1) Właśnie, ledwo przybył, już kwiatki wysyła? Może się zaraz jej oświadczy?
2) Gra go Cardona.
3) Jest konkurentem Armando.
4) Fatimsa przez niego przestaje widzieć, że tak naprawdę kocha Armando.
Jak widać, zdania są stanowczo podzielone ;D. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 19:47:15 09-08-09 Temat postu: |
|
|
Carlisle:
Lubię twoje komentarze. Bezpośrednio "jedziesz" po bohaterach nie cackając się zbytnio, tak jak z jedną bohaterką pewnej telki . Menel Cardona jeszcze sporo namiesza. Fatimsa, pan Blacha i menel na końcu stawki. Możesz podać twój the best of - bo na razie wiem, że na szczycie jest niewątpliwie Olivia
Monioula:
No i co tu zrobić. Poróżnili się, a Fatimsa ma okazję zacząć od nowa. Problem tylko w tym, że raczej nie z panem Blachą
Black Falcon:
Biedny Cardona . Może liczyć tylko na twoje antyuwielbienie, ale podejrzewam, że jako bohater pan Marcello może ci się spodobać. To całkiem ciekawa osobowość . Tyle masek, tyle twarzy... oj nierówny z niego bohater.
Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony przez Ślimak dnia 19:48:10 09-08-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Carlisle Ott Mistrz
Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 11390 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 0:01:08 11-08-09 Temat postu: |
|
|
Miło mi, że jest odwrotnie niż myślałem Oczywiście, że mogę podać TOP5, chociaż powiem Ci, że się pomyliłeś
1. Bezimienna Kobieta (Maria Elena)
2. Olivia
3. Aresia
4. Pancho
5. Chela
Hmmm, "jedna bohaterka pewnej telki"... Zastanawiam się o kogo może chodzić No i oczywiście o którą telkę
Pozdrawiam
PS: Black, nasze zdanie jest trochę podobne, ale jednak inne Ja nie lubię menela, Ty też nie Ale za to Ty jesteś przeciwko jego związkowi z Fati i lubisz blacharza, a ja wręcz przeciwnie |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 10:38:16 11-08-09 Temat postu: |
|
|
No, ale byłem blisko. Coś czuje, że nie tylko u ciebie Bezimienne Kobieta na szczycie . Do niej lada moment właśnie powrócimy .
Cytat: | Hmmm, "jedna bohaterka pewnej telki"... Zastanawiam się o kogo może chodzić No i oczywiście o którą telkę. |
Hmm... teraz sam się zastanawiam kogo miałem na myśli. Mogę sobie na razie tylko wyobrazić Skazę z "Króla Lwa" który przejeżdza pazurami po skale mocno je naostrzając i mówi tym swoim zarąbistym głosem, pelnym cynizmu i przebiegłości: WYLECIAŁO MI Z GŁOWY. Ach te moja pamięć. Dobrze, że w "Fatimsie" nie muszę sobie notować co się wydarzyło, bo o dziwo wszystkie wątki (a narobiło się ich na chwilę obecną sporo) dobrze pamiętam, a trudno mi zapamiętać co napisałem przed chwilą . Eh... muszę ruszyć mózgownicą.
Póki co bawimy się dalej. Następna osłona bohaterów których wkrotce poznacie - patrz 1 strona .
Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony przez Ślimak dnia 10:38:57 11-08-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Carlisle Ott Mistrz
Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 11390 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 11:16:19 11-08-09 Temat postu: |
|
|
Tak, byłeś blisko Cieszę się, że powrócisz do BK
Mi przychodzi do głowy tylko Esperanza/Flora z KDA, ale wątpię, by o nią chodziło
Hmmm, nadal się zastanawiam, czy uśmiercisz Blacharza, chociaż nie mam zbytnio nadziei na to |
|
Powrót do góry |
|
|
Val Idol
Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 1852 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 20:56:49 11-08-09 Temat postu: |
|
|
Ślimak, jeżeli nie jesteś jeszcze zawodowym pisarzem, to z pewnością pewnego razu nim zostaniesz.
Dobiłem dopiero do dwudziestego odcinka i nie jest to winą fabuły, lecz mojego lenistwa, które wolę chyba nazwać brakiem czasu [a może to rzeczywiście brak czasu a nie lenistwo].
Nie wiem czy wspominałem, ale podoba mi się relacja między głównymi bohaterami. Nie ma nadmiernie mdłej słodkości, nie ma też co prawda jakiegoś ostrego starcia, jest tylko wzajemne dokuczanie sobie pełne humoru i … uczucia. Nie wiem czy oni sobie zdają sprawę, ale szaleję za sobą. Jeżeli dodamy do tej mieszanki wybuchowej Aresię, która chce ich swatać [z różnym skutkiem], to mamy naprawdę przyjemną historię, podczas czytania której maluje się uśmiech na twarzy.
Bohaterów skomentuję oddzielnie gdy jeszcze sobie czy tnę kilka odcinków. Póki co chciałem zwrócić uwagę na entradę. Nie wiem jak to zrobiłeś, ale ona oddaje genialnie klimat wenezuelskich seriali, które uwielbiam [z resztą Renzowi w Zdarzeniu też się to udało]. Naprawdę, oglądając ją, czułem, że oglądam jeden z takich seriali.
Spostrzegłem dopiero dziś pięć plakatów. Widzę, że nie kłamałeś twierdząc, że im dalej, tym mroczniej – można to też zauważyć po tytułach. Sielankowy klimat na początku może zniechęcić miłośników horroru/thrilleru, którzy będą czytali Fatimsę, ale kto wytrwa, wiem, że będzie miał solidną niespodziankę, zatem wytrwam.
Do usłyszenia. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 15:09:35 12-08-09 Temat postu: |
|
|
Kto wytrwa, ten wytrwa . Uważam, że mój eksperyment z zabawą czytelnikami, tzn. bardzo, ale to bardzo powolnego odkrywania kart może zaowocować pozytywnie, ale to się jeszcze zobaczy .
Hehe... nie ma sprawy, mamy wakację, a więc przede wszystkim spędzanie czasu aktywniej, niż tylko przed ekranem komputera i poświęcania czasu na czytadła Sam bym tak robił, tyle, że jakoś nie potrafie sobie bardziej aktywnego życia zorganizować .
A póki co, zapraszam czytelników, którzy są na bierzącą na kolejną dawkę "Fatimsy" jeśli zbyt obszerna, to uprzedzam, macie prawo złożyć formalny sprzeciw
LXIV
Kolejny gorący dzień. Za tydzień wielkie wydarzenie 24-lecie założenia miasta. W barze Cheli już teraz czyniono przygotowania. To będzie niesamowite wydarzenie. Przyozdabiano domy balonami i lampkami. Jeszcze wiele do zrobienia.
Ja co dzień, zaczęła pracę. Dzisiaj Aresia miała wolne, niech sobie odetchnie trochę dziewczyna, w pobliżu była tylko Nastia.
- Chela, co jesteś taka przygnębiona?
- Ja? Przygnębiona? Wydaje ci się?
- Nie oszukasz mnie, coś cię trapi… Pancho! – nagle przerwała, gdy tylko zjawił się znajomy. Podeszła do niego i pocałowała go w policzek – dawno tu nie byłeś. Stęskniłam się za naszymi rozmowami.
- Przepraszam, jakoś nie miałem czasu. W kwiaciarni jest tyle do zrobienia – wykręcał się kłamstwami, nie miał czasu na spotkania z kimkolwiek, liczyła się dla niego tylko Maria Elena.
- Jesteś bardzo podekscytowany – spostrzegła.
- Co w tym dziwnego? Święto lada moment. Możesz zostawić mnie z Chelą, chcę z nią porozmawiać.
- O.. oczywiście – odpowiedziała, nieco chłodno, jakby była zawiedziona.
Chela podparła się przy bufecie:
- I co? Jak tam Maria Elena? Muszę ją dzisiaj odwiedzić.
- Wszystko w porządku. Błyszczy z każdym dniem coraz bardziej. Jest szczęśliwa, ale boli mnie, że musi się ukrywać.
- Musisz ją w końcu zrozumieć. Nie wróci do normalnego życia. Za bardzo by się wyróżniała.
- Nienawidzę się za to, że nie było mnie przy niej przez te wszystkie lata. To pewnie dlatego tak zdziczała.
- Nie mów tak. Ja byłam przy niej przez cały ten czas i powiem ci, że była szczęśliwsza niż kiedykolwiek.
Spojrzał na nią wzrokiem współczucia. Wiedział, że każde jej słowo jest kłamstwem:
- Umiałaś lepiej kłamać – mruknął – nie zrobisz kłamstwa bez naginania prawdy. Boje się, że już nigdy nie wróci do wioski.
- Bo tak się stanie – westchnęła Chela, ściszając głos jak tylko mogła – Pancho, zrozum ją. Ona jest inna. Tutaj nikt nie zaakceptuje jej twarzy. Co więcej wszyscy będą się jej bać. Będą przed nią uciekać. Zniknęła z miasteczka na ponad 18 lat, myślisz, że to bajka, gdzie śpiąca królewna budzi się do życia pocałunkiem księcia, i cały zamek wraca do normalności? gów*o! To jest życie, człowieku! Zostaw to tak jak jest!
- Nie mogę pogodzić się z jej bólem – wciąż tłumaczył - w dodatku pytała się o Fatimsę.
- Co takiego? Nie. Przecież Fatimsa, na pewno zdążyła już o niej zapomnieć.
- Nie zdążyłam – nagle odwrócili się w milczeniu…
LXV
Fatimsa, stała wpatrując się w nich ostrym wzrokiem. Zdecydowanie była świadoma tematu jaki chce poruszyć, ale szczęściem bar był jeszcze pusty
- Fatimsa? – jednak na tyłach wciąż byłą jeszcze Nastia, która mogłaby coś podsłuchać – Nastia… idź poszukaj Aresii, jest mi potrzebna – skinęła na podwładną.
- Dlaczego ja? Przecież zawsze Fatimsa to robi? – zdziwiła się Nastia.
- Ale dzisiaj chciałabym, żebyś ty to zrobiła. No już ruszaj się! – popędzała.
- W porządku. W porządku – na odchodnym jednak się zatrzymała – wygania mnie bo coś ukrywa. Ciekawi mnie tylko co? I ta cała rozmowa z Panchem. Coś tu się kroi.
- Poszła – odetchnęła Chela – Fatimsa, wejdź, ale zamknij drzwi – poleciła, co też dziewczyna szybko uczyniła. Kiedy mieli pewność że są sami, mogli zabrać się za rozmowę.
- Zadziwiasz mnie Chela – zaczęła Fatimsa – przecież sekret Bezimiennej Kobiety, miał pozostać… sekretem. Skąd Pancho o tym wie?
- Zaczekaj! – tłumaczyła Chela – mów troszkę ciszej, wiele się przez ten czas wydarzyło. Pancho i… Bezimienna Kobieta – po co ma jej zdradzać tożsamość pustelnicy – znali się od dawna… po prostu.
- Jak to? Kiedy? Przecież zawsze myślałam, że Pancho...
- Był kiedyś jej mężem. Odeszła od Pancha, bo nie chciała skazywać go na życie z…
- Z kim?
- Z kaleką. Ma okaleczoną twarz.
- Zdążyłam to zauważyć – odrzekła Fatimsa – to jeszcze nie powód by izolować się od wszystkich!
- Mów ciszej! Nikt nie powinien nas usłyszeć – tłumaczyła wciąż Chela.
- Dlaczego? Mamy dosyć siedzenia z założonymi rękami i czekać, aż…
- Cicho bądź Pancho!
- Nie! Pancho ma rację – dopomagała Fatimsa – ona już wiele przeżyła w samotności i smutku, jak się domyślam. Musi bardzo cierpieć. Musimy jej pomóc. Całe miasto powinno to zrobić!
- Zgadzam się z Fatimsą. Musi poczuć, że jest kochana – dodał Pancho.
- Wyście poszaleli! – wrzasnęła barmanka – wszyscy! Odbiło wam! Nikt, ile razy mam to tłumaczyć, ile razy?! NIKT NIE MOŻE SIĘ DOWIEDZIEĆ. Tak już musi być! Ona jest szczęśliwa, naprawdę jest szczęśliwa!
- Doprawdy? Ty jesteś szczęśliwa ukrywając prawdę o niej? – spytała Fatimsa. Tego już było dla niej za wiele. Chela krzyknęła na całe gardło!
- PRECZ Z MOJEGO BARU! NATYCHMAIST! WYNOŚCIE, SIĘ ZDRAJCY! JEŚLI COŚ SIĘ JEJ STANIE, TO BĘDZIE WASZA WINA! MUSICIE WSZYSTKO NISZCZYĆ! FATIMSA, JESTEŚ GŁUPIA, PO PROSTU GŁUPIA! GŁUPIA, JAK ARESIA! DOBRAŁYŚCIE SIĘ OBIE! WYNOŚ SIĘ Z PANCHEM, I NIE POKAZUJCIE SIĘ TUTAJ DOPÓKI NIE ZROZUMIECIE, ŻE MARIA ELENA, MUSI ŻYĆ W IZOLACJI!
- Maria Elena?! – zawołała Fatimsa – to Bezimienna Kobieta ma jakieś imię? – Chela zbladła, powiedziała za dużo.
LXVI
Fatimsa wróciła do siebie, trzasnęła z wściekłości drzwiami, aż usłyszała szczęk zawiasów. Już dawno tak się nie zdenerwowała, poczuła się jak smarkula. Jak nastolatka, której nie dopuszczają do pewnych tajemnic. Nie jest przecież już dzieckiem, przed którym można było kreować wyimaginowaną rzeczywistość złożoną z kłamstw. Dorosła. I jak każda dorosła kobieta, ma prawo do szczerości. Chela ciągle coś przed nią ukrywała, jak chociażby właśnie wzmiankę, o prawdziwej tożsamości znachorki z dżungli. Wiedziała, że nie dowie się od niej niczego więcej. Barmanka była uparta. Pokazała jej kryjówkę pustelnicy, tylko dlatego, że postawiona pod gradobiciem pytań, mogła jedynie zsikać się, i prosić o pieluchy. Teraz to Fatimsa mogłaby wiele stracić. Mogłaby niefortunnie rozpowiedzieć, każdemu o Marii Elenie, a wtedy musiałby się liczyć z osądem wszystkich mieszkańców. Kto wie, jakie jeszcze tajemnice ma ta kobieta. Z pewnością mogła dopuścić się czegoś podłego, przez co odizolowała się od społeczeństwa. Ta koncepcja wydawała się wiarygodna. Jej wątpliwości, mógł jedynie rozwiać don Hugo. Stary sklepikarz, którym spotykała się od czasu do czasu. Wiedział o wielu rzeczach, był jednym z najstarszych mieszkańców. Powinna go odwiedzić.
- Don Hugo, na pewno rozwieje moje wątpliwości, może nawet da jakieś wskazówki. Nie ma co liczyć na Chelę. Niech się babrze w tym bagnie kłamstw. Jakby nie wiedziała, jakie nogi ma to kłamstewko – poprawiła włosy, i przełknęła kilka kawałków banana wziętego z koszyka. Była gotowa, jednak nieoczekiwanie pojawił się gość.
- Marcello Contagnoli? – zdziwiła się, a jednocześnie ucieszyła. Jak zawsze świeży i czarujący
- Cześć. Pomyślałem, że wypada mi poodwiedzać mieszkańców.
- Głupia wymówka – dokończyła w myślach – wejdź proszę!
Rozejrzawszy się dookoła dostrzegł kwiaty które jej kupił. Nadal pachniały świeżością.
- Hmm.. tajemniczy wielbiciel, czy może prezent urodzinowy? – zagadnął, udając niewiniątko.
- Myślę, że to pierwsze, ale chyba znam tego wielbiciela – odparła dziewczyna.
- Znasz… a co jeśli to jakiś brutal ze szponami zamiast rąk? – zaśmiał się.
- Cóż… każdego dzikiego da się oswoić. Trzeba tylko cierpliwości – ta potyczka na dziwaczne skojarzenia odnośnie darczyńcy prezentu niebywale poprawiła jej humor. Śmiała się jeszcze długo, aż w końcu pozwoliła dojść Marcello do głosu.
- No dobrze, już dobrze… wesoło mi…
- No, czyli moje lekarstwo podziałało – chełpił się mężczyzna.
- Jakie lekarstwo?
- Byłaś przygnębiona. To od razu widać. Odczytuje to po oczach.
- Nie żartuj? – nie dowierzała.
- Tak jak wróżki czytają z rąk i gwiazd, tak a czytam z oczu.
- Bzdura – machnęła ręką
- Z czasem uwierzysz, że to może być prawdą – uśmiechnął się – widzę, że się ubrałaś i szykujesz do wyjścia. To się świetnie składa, bo właśnie, chciałem zaprosić cię na…
- Jesteś bezpośredni, ale nie… obawiam się, że mój karnecik, jest już zapełniony – zrobiła minkę ślicznotki, z amerykańskiej plantacji, na co ten odpowiedział uśmiechem.
- Potrafisz grać. Jesteś stworzona dla sceny, nie dla szarego życia. To tak jak ja… mamy wiele wspólnego. Poświęć mi chwilę, a może lepiej się poznamy?
- Hmm…. Obawiam się, że… że muszę się zgodzić – wydukała.
- Przy mnie nie musisz się niczego obawiać – powiedział, lecz dostrzegła w jego oczach przygnębienie, jakby z trudem przeszło mu to przez gardło. Ale zgodził się bez wahania. Marcello kusił.
Ostatnio zmieniony przez Ślimak dnia 16:06:37 12-08-09, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Carlisle Ott Mistrz
Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 11390 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 15:37:17 12-08-09 Temat postu: |
|
|
LXIV - Przygotowania do uroczystości trwają... Pancho dość chłodno traktuje Nastię, bo chce rozmawiać tylko z Chelą. Niestety jego obawy są słuszne, bo wątpię, by BK kiedykolwiek wyszła z kryjówki, chociaż może zdarzyć się cud Kiedy Chela zaczęła "obgadywać" Fati, ta nagle się pojawiła xD
LXV - Fatimsa jest głupia, ale razem z Panchem rozwścieczyli Chelę No i dobrze, może się okaże, że Nastia jednak nie poszła i podsłuchiwała pod drzwiami i odkryje ten sekret. Jeśli wyjdzie na jaw, że ME żyje, to będzie ciekawie, nawet bardzo ciekawie. Chela mnie wkurzyła - obraziła Aresię Sama jest głupia - niech sobie nie pozwala
LXVI - Słusznie, że Fatimsa wściekła się na Chelę. Bo tak naprawdę ta druga też była głupia - gdyby powiedziała jej całą prawdę, to Fati nie miałaby pytań i jej język by się ukrócił, nie gadałaby tyle A potem jeszcze chciała iść do Don Hugo, a przeszkodził jej w tym menel Jest głupi tak samo jak ona, bo strzela tanie słówka, a ona się na nie łapie
Pozdrawiam!
PS: Milczenie zostało przerwany i pojawiła się nowa scenka 4 odcinka RH (ostatni post na 6 stronie)
Ostatnio zmieniony przez Carlisle Ott dnia 15:38:53 12-08-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 16:14:06 12-08-09 Temat postu: |
|
|
Hehe. Och uwielbiam twoje kometarze. Są takie... no właśnie czyje... jeszcze sobie nie przypomniałem, kto jest taki bezczelny
Cytat: | Chela mnie wkurzyła - obraziła Aresię Sama jest głupia - niech sobie nie pozwala. |
Oj, nie narażałbym sie Cheli. To bardzo ostra babka, choć i tak przy Arturze Rodriguez (ta postać zadebiutuje za 7 odcinków) to jednak cicha trusia
Cytat: | Jest głupi tak samo jak ona, bo strzela tanie słówka, a ona się na nie łapie. |
Ty z tyhc nowoczesnych jak widzę . Ja jednak podtrzymuję, że tanie słówka ciągle działają na płeć przeciwną
Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony przez Ślimak dnia 16:14:27 12-08-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Carlisle Ott Mistrz
Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 11390 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 16:29:58 12-08-09 Temat postu: |
|
|
Przypomnij sobie, ciekaw jestem do jakiej postaci mnie porównasz
Jak ktoś się na mnie drze, to ja się drę na niego. A że Chela nie jest z mojej rodziny, to bym się jej nie bał i bym spróbował ją ustawić Artura - nie mogę się już jej doczekać
Może nie tyle z tych nowoczesnych, bo mówiąc "tanie" nie miałem do końca na myśli, że są złe. Chociaż faktycznie, jeśli mówi je praktycznie obcej osobie, to wydają się tanie Ale ma menel szczęście, bo obiektem jego westchnień jest ktoś taki jak Fatimsa, która kocha każdego faceta, którego zobaczy A do tego jest głupia
Co do tego, czy słówka działają - działają, ale zależy kto ich używa, do kogo je mówi i w jakim stopniu się znają
Również pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 16:34:24 12-08-09 Temat postu: |
|
|
Marcello jest Włochem, co warte przypomnienia, a wiesz chyba jakie o Włochach krążą stereotypy?
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Carlisle Ott Mistrz
Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 11390 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 16:43:44 12-08-09 Temat postu: |
|
|
Coś mi krąży po głowie, ale wątpię by chodziło o to - może mi napiszesz, co miałeś na myśli |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 16:49:16 12-08-09 Temat postu: |
|
|
Włosi - zakochani na zabój, jak się odezwą, dziewczyna z zewnątrz ma mokro w majtkach, włoski jest niezwykle atrakcyjnym językiem, a Wenecja - słynie min. z przelotnych miłostek w przytulnej gondoli .
Z kolei Hiszpanie wyznają miłośc każdej dziewczynie jaką spotkają na ulicy
A Fatimsa jest zwykłą "chlopką" która jest łasa na takei rzeczy, bo wychowano ją, aby czekała na ksiecia z bajki, akurat w tym przypadku pierwszeństwo miał OGR, co prawda nie zielony, ale ogromny, bezczelny i naburmuszony
Marcello nie jest głupi, wie że dziewczyna z prowincji na każdy lep się złapie
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Carlisle Ott Mistrz
Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 11390 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 16:56:29 12-08-09 Temat postu: |
|
|
Rozumiem Czyli jednak dobry stereotyp przyszedł mi do głowy Co do mieszkanców słonecznej Espanii - o tym nie wiedziałem
Tak, ale Fatimsa jest głupia... I nic na to nie poradzi, ale leci na wszystkich facetów, którzy się do niej odezwą. Zarówno na gbura blacharza (określenie ogr jest świetne ), jak i na przesłodzonego menela
Marcello jest głupi, bo myśli, że z Fatimsą będzie szczęśliwy
Również pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|