piotrek__zgr Motywator
Dołączył: 22 Wrz 2010 Posty: 293 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zgierz k.Łodzi Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 20:38:38 03-02-12 Temat postu: |
|
|
Z powodu awarii komputera i ogólnego brak uczasu zniknąłem na torchę, ale już wracam
Odcinek 6
-Mamo, co ci jest? - przestraszyła się dziewczynka
-Nie..nic, po prostu to imię wydaje mi się znajome, znałam kiedyś dziewczynke o tym imieniu.
-Mamo, skoro znałaś ją wczesniej to ona nie może być już dziewczynką - z naganą w głosie stwierdziła Maria
-Dobrze, dobrze masz rację. Ale chciałabym poznać twoją nową przyjaciółkę.
-To zaprosze ja do nas i pobawimy się! - rozpromieniła się Maria
-Super, masz do niej numer, adres?
-Nie, mówiła tylko że meiszka w ubogim domu i że jej tata jest malarzem.
-A o mamie coś ci mówiła? - Carla zaczynala panikować
-Nie, na pewno nie. Mogę iść już zjeśc obiad?
Carla chciała dalej pytać, lecz nie chciała straszyć córki.
-Jasne, idź.
Gdy Daniel wrócił z pracy Carla naskoczyła na niego.
-Gdzie się podziewasz? Mógłbyś uprzedzić, że się spóźnisz, obiad zimny a ja tu czekam jak idiotka.
-Wybacz kochanie, kobieta która rodziła omal nie zmarła.
-Aj, przepraszam...
-W proządku, mam ochotę na whisky
-Naleje Ci, czy ona przeżyła?-zapytała, nalewając mężowi whisky
-Ona tak, ale dziecko zmarło. W 7 miesiącu ciąży stała na drabinie i myła okna...spadła i stało się neiszczęście. To skrajna nieodpowiedzialność.
-Masz rację...
-A słuchaj, czy ty nie byłaś ostatnio u Pameli?
-Tak, pewnie słyszałeś o jej śmierci.
-Słyszałem i jest to strasznie dziwna historia.
-Victor pracuje nad tym, ale dziś również zdarzyłol się coś dziwnego.
-Co takiego?-zapytał Daniel
-Dzisiaj Maria rozmawiała przez telefon z dziewczynka, ta przebraną za klauna.Powiedziała jej, że ma na imię Fernanda i mieszka w ubogim domu,a jej ojciec jest malarzem.
Daniel odłożył szklankę na stół i zaniepokoił się
-Carlo, to robi się bardzo dziwne.
-O tak, zwłaszcza że lalka zniknęła z mojej szafy.
-Y...to akurat moja wina
-Jak to?
-Wyrzuciłem ją, tak bardzo się przejmowałaś.
-Co?Jakim prawem?
-Przykro mi, gdybym wiedział, że tak się wściekniesz nie zrobiłbym tego...
-Wspaniale - ironicznie skomentowała Carla
-Kochanie, ja nie twierdzę., że zmyślasz, czy że nic się nie dzieje, bo jest coś na rzeczy. Ale przypomnij sobie co działo się zaraz po śmierci Fernandy. Byliście podejrzani - i ty i Cris, co w sumie jest normalne, zawsze na początku podejrzani są rodzice. Policja szybko zorientowała się, że to nie wy, ale wiesz jacy są ludzie - niektórzy do tej pory w to wierzą.
Carla przypomniała sobie gdy wchodziła do sklepów i kobiety napadały na nią mówiąc"Dlaczego to zrobiłaś?" "Morderczyni","Potwór".Dostawali też obraźliwe listy i telefony.
-Daniel...to było 20 lat temu...nie wiem kto chciałby teraz zaczynac to wszystko od nowa? Na pewno nie Caroline
-Ona zna nas, Crisa, zna Twoją historię...
-Nie wiem doprawdy co ci zrobiła, że tak mówisz.-zapytała Carla
-Nie wiem doprawdy co ci zrobiła, że tak jej bronisz. Pomyśl o swoich dotychczasowych doswiadczeniach z ludźmi, może bedziesz mniej ufna.
-Może masz rację skarbie...ale nie wiem czemu chciałaby zatruć mi życie.
-Carlo - Daniel złapał żonę za rękę - Obiecuje Ci, że to wyjasnimy.
-Carla próbowała się uśmiechnąć i zastanawiała się czemu pierwszy raz zapewnienia Daniela w ogóle nie polepszają jej nastroju.
Następnego dnia rano jak zwykle Maria wyszykowała się do szkoły, a Carla odwiozła ją.
Gdy wysiadała Carla powiedziała
-Gdybys spotkała się z Fernandą, dowiedz się gdzie mieszka, jak się nazywa ale nigdzie z nią nie chodź!
-Przecież ona nie chodzi do mnie do szkoły
-Ale możesz ją spotkać, nigdzie z nią nie chodź!
-Dobrze, powiedziałaś to 110 razy. Nie będę. - to powiedziwaszy dziewczynka oddaliła się do szkoły. Carla odjeżdżała lecz cofnęła się i postanowiła udac się do dyrektora szkoły.
-Panie dyrektorze, prosze uwaznie opiekować sie moją córką.
-Droga Pani Moncada, zawsze staramy się to robić - odrzekł oficjalnym,protekcjonalnym tonem
-Widzi pan, już jedną córkę mi zamordowano, a teraz Maria wydaje się być obiektem czyjejś uwagi,
Dyrektor zmienił minę
-Poza tym, policja już prowadzi śledztwo i na pewno będa chcieli wiedzieć co szkoła robi w tej sprawie.
-Oczywiście, może na nas pani liczyć - nagle poważnie odpowiedział dyrektor
Wracając postanowiła odwiedzić Crisa. Wspomnienia odżyły. Przypomniała sobie, gdy po paru miesiącach od śmierci córki wyejchała do rodziców. Miała wrócić za tydzień, ale czuła się winna, że zostawiła męża. Wróciła po 3 dniach i zastała męża w łóżku z jakąś 19latką. Wyszła nic nie mówiąc, udała się prosto do prawnika i złożyła pozew o rozwód. Gdy dojechała do starego domu coś ścisnęło jej gardło.
-Tutaj nic się nie zmieniło...-powiedziała do siebie lekko wzruszona
Podeszła do drzwi i zapukała. Nie usłyszawszy odpowiedzi nacisnęła klamkę a drzwi się otworzyły. Weszła do środka. Gdy Cris pojawił się w pokoju zapytał:
-Carla, czy to ty najdroższa?
Carla zawstydziła się i wściekła - on nazywa tak połowe kobiet w miescie, to nic nie znaczy.
-Oczywiście, że ja. Chyba nie zmieniłam się aż tak przez ten cały czas
-Nie kpij ze mnie! Jestes jedyną osoba jaką znam, która nie zmienia się nic mimo upływu czasu!
Carla kochała jego głos. To był błąd,pomyslała, mówić Luisie że nic nie znaczy dla niej Cris, a spotkać się z nim twarza w twarz.
-Wejdź, nie spodziewałem się ciebie.
-Ja tez, ale musze z tobą porozmawiać - spojrzała na jego nagi tors i szybko odwróciła wzork - Oile to możliwe, jesli...
-Tak, jeśli w moim łóżku nie ma żadnej kobietki - uśmiechnął się rozbawiony
-Nie próbuj mnie zaszokować, nie uda ci się.
-Ehh...przepraszam. Wejdź. - zaprosił ją do salonu.
Tak jak i na zwenątrz, tak i w środku nic się nie zmieniło.
-Zrobię ci kawy, taka jak lubisz - zaproponował Cristobal
-Dziwne, że pamiętasz - lekko uśmiechnęła się Carla
Podał jej kawę i usiadł obok niej.
-Nic się tutaj nie zmienia, jak widzę.
-Nie,stara Elisa ciągle pracuje w ogrodzie, od rana do wieczora. A Juanowi chyba wszystko jedno.
-Juanowi? A...jej bratu, był za granicą kiedy byliśmy małżeństwem.
-Wrócił pare lat temu, gdy jego zona zmarła i serce już nie to. Co u Daniela?
-Ciężko pracuje jak zwykle
-A dzieci?
-Mauricio chodzi do liceum, a Maria - urocza,mała dziewczynka...-nagle urwała, zdając sobie sprawę, że Cris pewnie myśli o innej dziewczynce. Ale posłuchaj,chcę z toba porozmawiać. Coś dziwnego dzieje się ostatnio,chodzi o Fernandę, |
|