|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:39:18 15-07-08 Temat postu: |
|
|
Wlasnie sie zastanawiam, co Zofia kombinuje, bo ze bedzie to nic dobrego, to sie domyslam - mam tylko nadzieje, ze nie skrzywdzi Henryka - chociaz sama proba niedopuszczenia do slubu to dla niego krzywda.
Bloody napisał: | Przecież był zwykłym, nic nie wartym Żydem, na dodatek znienawidzonym przez jej matkę. |
Heniek, nie denerwuj mnie . |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:21:12 15-07-08 Temat postu: |
|
|
Henryk ma powody do tego, żeby czuć się niedowartościowanym. ;] |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:14:52 16-07-08 Temat postu: |
|
|
Mam wrazenie, ze najlepsi ludzie nigdy sie nie doceniaja... |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:59:09 16-07-08 Temat postu: |
|
|
Hmm... Kogo masz na myśli jeszcze? |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:57:53 16-07-08 Temat postu: |
|
|
Domysl sie . |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:04:27 16-07-08 Temat postu: |
|
|
Mi przychodzisz na myśl Ty. |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:33:15 16-07-08 Temat postu: |
|
|
Nawzajem . Swoja droga, pragne nowego odcinka ). |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:51:57 16-07-08 Temat postu: |
|
|
Dziś już raczej nie zdąże go napisać, ale na pewno ukaże się jutro, albo pojutrze. |
|
Powrót do góry |
|
|
Gabriella Mocno wstawiony
Dołączył: 01 Maj 2008 Posty: 5502 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:00:35 16-07-08 Temat postu: |
|
|
Ludzie są okrutni po prostu...
myślę, że te słowa idealnie pasują do Niemców, oraz Zofii!! [wredna baba]
Ja również czekam na odcinek:*
W wolnej chwili zapraszam na Prolog Ocalenia, oraz Vampire knight |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:50:15 19-07-08 Temat postu: |
|
|
Przykro mi, ale odcinek ukaże się dopiero w Poniedziałek. W Czwartek zaczęłam go pisać na laptopie, ale nie byłam w stanie skończyć, gdyż za bardzo stresowałam się Walkami Naszych Telenowel. Wczoraj najpierw byłam w pracy, a potem w podróży, więc nawet nie miałam kiedy przysiąść do pisania. Dziś mogę skończyć odcinek na laptopie, ale nie mam go jak umieścić w internecie, gdyż jestem oddalona od NETGARA o jakieś 300 km. Teraz jestem na komputerze wujka, na którym nie mam zaczętego odcinka do Getto. Obiecuję, że za to będzie trochę dłuższy niż zwykle;) |
|
Powrót do góry |
|
|
Gabriella Mocno wstawiony
Dołączył: 01 Maj 2008 Posty: 5502 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:55:52 19-07-08 Temat postu: |
|
|
już się doczekać nie mogę:*
BuziakI:*
W wolenej chwili zapraszam do mnie na Vampire knight nowy odcinek. |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:21:32 21-07-08 Temat postu: |
|
|
Podziekowania dla Zero Kiryu, Marysii:D i BlackFalcon
Odcinek może nie jest taki długi, ale chciałam już w końcu go umieścić...
Odc. 69.
Roman spojrzał przed siebie, wziął głęboki oddech i otworzył usta, aby rozpocząć swą opowieść.
”To było tej nocy, gdy zamurowano mnie – rzekł – Zapewne zdziwisz się, że pozwoliłem takim idiotkom, jak Maja i Anna na to, żebym o mały włos nie umarł z głodu. Ale niestety, to alkohol był przyczyną mojej zguby. – w tym momencie opowiedział jej o tym, jak dziewczyny przyszły do baru w czarnych chustkach, omamiły go, a potem zamknęły w jakimś dziwnym pomieszczeniu.
Zostałem sam – kontynuował – Dookoła panowała przerażająca ciemność, pustka, cisza i chłód, który przeniknął przez mą duszę, sprawiając, iż poziom trunku w mej krwi całkowicie zmalał, przywracając mi pełną trzeźwość i świadomość. Dopiero wtedy zdałem sobie sprawę z tego, że zostałem skrzywdzony, opuszczony, zamknięty i skazany na głód. Bardzo mnie to zdziwiło, gdyż zawsze uważałem pannę i panią Wilecką za przyzwoite, dobre, naiwne, młode damy.
Najgorsze było to, że przywiązały mnie za pomocą grubego sznura do krzesła, a me usta zawiązały chustką. Nie mam pojęcia, co to miało na celu, gdyż nawet gdybym krzyczał, nikt by mnie nie usłyszał.
Me serce opanował strach. Lęk tak wielki, jakiego nie czułem jeszcze nigdy w życiu.
I wtedy stało się coś bardzo dziwnego. Coś, co odmieniło moje życie na zawsze.
Ujrzałem jasne, niewyraźne zarysy postaci na drugim końcu pokoju. Z czasem stawały się one coraz bardziej widoczne, aż w końcu nabrały kształtu prawdziwej zjawy. Byłem w stanie rozpoznać rysy mężczyzny. Był niski, miał czarne włosy i charakterystyczne, nieco zabawne wąsy. Bardzo przypomniał Adolfa Hitlera. Wspaniałego człowieka, którego naprawdę podziwiam, choć wcześniej go nie doceniałem.
Zacząłem toczyć z nim rozmowę, która sprawiła, iż zrozumiałem wiele ważnych rzeczy.
- Kim jesteś? – spytałem – Dlaczego do mnie przychodzisz? Czyżbym już umarł?
Zdziwiło mnie to, że potrafię mówić, pomimo związanych ust.
- Nie, nadal żyjesz – odparł mężczyzna – Tak samo, jak ja. Przeczucie jednak powiedziało mi, że potrzebujesz mojej pomocy. I dlatego przyszedłem.
- Musisz być kimś niezwykłym – zawołałem. Byłem bardzo podniecony.
- Nie jestem – usłyszałem w odpowiedzi. Niski mężczyzna złożył ręce z tyłu i począł chodzić w tą i z powrotem, przemawiając w między czasie:
- Jestem zwykłym śmiertelnikiem, a nawet kimś gorszym. Ma krew jest zhańbiona. Należę do podgatunku ludzkiego, a raczej należała do niego moja babcia. Na szczęście dane było mi poznać prawdę i wiedzę tajemną. Teraz wiem, że, pomimo, iż nie mam błękitnych oczu, jak letnie niebo, nie mam włosów jasnych, jak promienie słońca, mimo, iż płynie we mnie krew zła, okrutna, która jest przyczyną całego nieszczęścia na ziemi… Mogę zbawić świat.
Uważnie przysłuchiwałem się jego słowom. Wydały mi się nadzwyczaj intrygujące i ciekawe.
- To, co mówisz jest takie fascynujące…
- Wiem – odparł, poprawiając ułożenie swego wąsa – I nie zwierzam ci się bezcelowo. Pomyślałem, że mimo twej narodowości, możesz mi pomóc. Wyczułem to po twojej aurze, temperamencie i… nienawiści do Żydów. To bardzo dobrze, że oceniasz tak źle ten gatunek, a raczej podgatunek, choć nie zrobili tobie nic złego.
- Mi może nie – wtrąciłem. – Choć wielu ludziom tak. Panoszą się po całej Polsce, zarabiają pieniądze, nie zawsze uczciwie. Jak tak dalej pójdzie, opanują cały kraj. Zgadzam się z tobą. Trzeba ich zniszczyć.
- To jeszcze nic – stwierdził. – Ale nie wszystko od razu.
- Powiedz mi – nalegałem. – Przecież widzisz, jaką nienawiść żywię do Żydów. Wszystko zrozumiem i zrobię to, co mi rozkażesz.
- Wiedza jest zbyt tajemna – odrzekł. – Nie martw się jednak. Opowiem ci wszystko. Pod warunkiem, że ty coś dla mnie zrobisz.
- Zrobię wszystko, co mi rozkażesz. – przysiągłem, bardzo zaintrygowany jego słowami.
- Pozbądź się Adama Wileckiego – nakazał.
- Że co? – zdziwiłem się. – Przecież on jest Polakiem i nie zrobił nikomu nic złego.
- W zasadzie to cała ich rodzina powinna już nie żyć – powiedział – W końcu ukrywają wysłańców diabła. Adam jednak najbardziej mi podpadł, nie wspominając już o tej dwójce… Henryku i Miriam. Mają naprawdę ogromne szczęście. Nie tak łatwo przeżyć getto… Z pewnością użyli do tego szatańskich mocy. Ale mniejsza z tym. Na pewno się ich pozbędę. Najbardziej jednak przeszkadza mi Adam. I z chęcią ci opowiem, dlaczego.
Był piętnasty lipiec, tysiąc dziewięćset dwudziestego piątego roku. Mały Adamek grał w piłkę wraz ze swoimi kolegami. Nagle ujrzał smutnego, siedmioletniego Żydka, który podpierał się o drzewo, przyglądając się posępnie zabawie chłopców. Wszyscy, rzecz jasna, zaczęli go wyzywać i przepędzać. Adam jednak był na tyle bezczelny, aby stanąć w jego obronie. Nie uzyskał poparcia przyjaciół. Jednak nawet to nie było w stanie uchronić go przed popełnieniem tak nikczemnego czynu. Zaprzyjaźnił się z Żydem, a potem przeszedł z nim po całej Warszawie, rozmawiając o dziecięcym sprawach… Żydkiem tym był Henryk Korcak.
Wkrótce dołączyła do nich druga istota, znacznie bardziej irytująca od swojego brata. Miriam. Ta dziewczyna jest zbyt odważna i pewna siebie. Zapewne jest Lucyferem albo Behemothem. Każdy Żyd to wcielenie szatana, ale w jej osobie wyczuwam wyjątkowo negatywną energię.
Gdy wybuchła wojna, rodzice Miriam i Henryka zginęli z rąk jednego z żołnierzy – i chwała mu za to. Ich dzieci również zginęłyby… Jednak ten okropny Adam dopuścił się bardzo haniebnego czynu i przekonał swą rodzinę do tego, aby ich ukrywać. Józef był początkowo niechętny, ale jego syn użył swej szatańskiej mocy do tego, aby go przekonać. Tak, szatańskiej… Nie pomyliłem się. Kto broni diabła, ten sam jest diabłem.
Słuchałem jego wypowiedzi z olbrzymim zainteresowaniem i podnieceniem. Gdy usłyszałem, że zrobił chwilę pauzy, zrozumiałem, iż czeka na moją odpowiedź, więc powiedziałem:
- Nigdy nie przepadałem za tym człowiekiem, tak samo jak za Miriam i Henrykiem. Z chęcią zemściłbym się na nim za to, że przyniósł tyle zła światu.
- I słusznie – Hitler uśmiechnął się . Wyglądał tak, jakby tylko czekał na taką odpowiedź. – W takim razie jesteś skłonny do tego, żeby mi pomóc?
- Przysięgam w imię rasy aryjskiej – zawołałem. Współpraca z nim wydawała mi się bardzo intrygująca.
- Wspaniale – zadowolił się Adolf. – Adam jest teraz na wojnie. Za niedługo będzie bitwa. Spróbuj pomóc mi w uśmierceniu go.
- Co mam uczynić? – spytałem.
- Musisz tylko wierzyć… Z całego serca pragnąć jego śmierci. – odparł - Powtarzać najczęściej, jak tylko potrafisz „Adam nie żyje… Adam nie żyje… Adam nie żyje”. Możesz w to wszystko wtajemniczyć jedną osobę. Ale tylko jedną… Nikogo więcej.
- Zrozumiano. A czy wypuścisz mnie stąd? – Zacząłem obawiać się, że zostanę w tym miejscu na zawsze.
- Oczywiście, że tak. – usłyszałem w odpowiedzi. – Nie mogę pozwolić na to, żeby mój pomocnik umarł z głodu. Gdy tylko otworzysz oczy, zobaczysz siebie uwolnionego.
Uczyniłem to, co mi nakazał. Zorientowałem się, że już nie jestem w ciemnym pomieszczeniu, lecz w pokoju oświetlonym blaskiem porannego słońca. Na początku pomyślałem, że to był tylko sen. Zmieniłem jednak zdanie, kiedy ujrzałem rozerwaną linę oplatającą me ciało i białą chustkę, leżącą na podłodze. Odwróciłem się w drugą stronę i moim oczom ukazało się okno z rozbitą szybą. Me serce wypełniło się radością. Byłem wolny!
Wstałem z krzesła, które do niedawna było moim więzieniem i wyszedłem na zewnątrz. Uśmiechnąłem się na widok brudnych, odrapanych kamieniczek, ozdobionych światłem porannych promieni słonecznych. Obraz ten wydawał mi się tak piękny, jak jeszcze nigdy dotąd. Czułem, że ma dusza jest przepełniona spokojem i radością. Przeżycie to było doprawdy wspaniałe!
„Hitlerze, jesteś naprawdę cudowny” – pomyślałem z wdzięcznością i ruszyłem przed siebie radosnym krokiem. Teraz nadeszła pora na to, żeby działać…
„Możesz wtajemniczyć w to jedną osobę… ale tylko jedną” – Zdanie to, wciąż szumiało mi w uszach. Od razu wiedziałem, kogo wybiorę. Ciebie Amelio. Uznałem, że jesteś jedyną osobą, która na to zasługuje
Kobieta przysłuchiwała się opowieści tej ze spokojem i nadzwyczajnym skupieniem.
- Słusznie – rzekła, gdy skończył. – Bardzo dobrze, że mi o tym wszystkim powiedziałeś. To musiało być naprawdę niezwykłe przeżycie. Ja od dawna podzielałam zdanie Hitlera… Zastanawia mnie jednak to, dlaczego akurat ciebie odwiedził w nocy i powierzył ci to zadanie.
- Sam nie wiem – Roman wzruszył ramionami. – Niemniej jednak jestem z tego powodu dumny. Zastanawia mnie, jednak to, jakim cudem Adam przeżył bitwę…
- Właśnie – zastanowiła się Amelia – W jaki sposób dowiedziałeś się, że on znajduje się w tym miejscu?
- To już zupełnie inna historia - odrzekł Roman – Opowiem ci ją potem. Teraz musimy stąd uciec i ustalić nowy plan działania…
Ostatnio zmieniony przez Bloody dnia 13:09:49 23-07-08, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gabriella Mocno wstawiony
Dołączył: 01 Maj 2008 Posty: 5502 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:22:55 21-07-08 Temat postu: |
|
|
Wzruszyłam się... na razie nie jestem w stanie nic więcej napisać.
Wzbudzasz we mnie tyle emocji:(
Jutro napiszę więcej:* |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:23:59 21-07-08 Temat postu: |
|
|
Nie szkodzi. Poczekam. Bardzo mi miło z tego powodu, że tak przeżywasz moje odcinki. |
|
Powrót do góry |
|
|
Gabriella Mocno wstawiony
Dołączył: 01 Maj 2008 Posty: 5502 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:24:55 21-07-08 Temat postu: |
|
|
Bardzo...
Przepraszam raz jeszcze. Rano skomentuje dogłębniej:* |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|