Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

GETTO - Śmierć żydom *101* 23.05.2010
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 51, 52, 53 ... 59, 60, 61  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marysia :D
King kong
King kong


Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 2934
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:13:53 25-01-09    Temat postu:

Ehh nieładnie Miriam postepuje. Stała sie taka oschła. Fajny odcinek )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:21:22 26-01-09    Temat postu:

olka21.02 napisał:
Zainteresowanie wynikło z tego, że bardzo interesuję się okresem II wojny światowej i w ogóle wojny i historii. I nie masz za co dziękować. To ja powinnam podziękować, że piszesz telkę o takiej tematyce. Pewnie szybko nie nadrobię odcinków, bo teraz będę spędzała mało czasu przed komputerem, ale postaram się zrobić to jak najszybciej.


Mam nadzieję, że Cię nie zawiodę, bo, co prawda wspomniałam o kilku faktach historycznych, ale obawiam się, że ktoś kto się zna na wojnie światowej mógłby mnie skrytykować... To raczej taki romans na tle historycznym, nie jakiś film wojenny...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bebe
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 3926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:30:56 26-01-09    Temat postu:

Ja się aż tak nie znam. Zna to się moja babcia historyczka, a ja to na razie tak z grubsza wszystko wiem. Na pewno mnie nie zawiedziesz. No chyba że zabijesz na samym końcu głównych bohaterów jak to się stało w mojej ulubionej książce opartej na faktach ,,Kamienie na szaniec" to może być źle, bo jak przeczytałam o ich śmierci to się trochę załamałam. Łatwo się przywiązuje do bohaterów i wchodzę w ich świat.

Przepraszam cię podałam ci zły adres poczty. Jestem tak zakręcona, że mi się to często zdarza. Przepraszam. [link widoczny dla zalogowanych] To jest dobry.


Ostatnio zmieniony przez Bebe dnia 0:33:05 26-01-09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:02:44 27-01-09    Temat postu:

Już wysłałam:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabriella
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 01 Maj 2008
Posty: 5502
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:52:41 27-01-09    Temat postu:

czekam na odcinek:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:57:45 27-01-09    Temat postu:

Jutro go napiszę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:11:40 28-01-09    Temat postu:

Podziękowania dla Paris Hilton, BlackFalcon, Oki 21.02 i Marysii:D

Odcinek 77

Tadeusz szedł samym środkiem leśnej gęstwiny. Dookoła panowała ciemność i cisza, a jedynym oświetleniem był blask srebrzystego księżyca.
Mężczyzna nie mógł zrozumieć, co robi w tym miejscu w samym środku nocy. Wiedział tylko, że z pewnością nie znalazł się tu przez przypadek.
Powietrze było jakieś inne, niż zwykle… Wydawało mu się takie, jakby…ciężkie. Za to on był bardzo lekki. Pomyślał, że potrafiłby pofrunąć, niczym ptak, gdyby tylko tego zapragnął.
I stało się. Oderwał się od ziemi i poleciał w górę. Unosił się nad lasem, obserwując korony rozłożystych drzew. Nagle ujrzał, że w samym centrum znajdowała się łąka, a w niej mała studnia, która wydawała mu się dziwnie znajoma. Gdy tylko ją zobaczył, począł szybko spadać w dół. Jego serce wypełniło się lękiem. Obawiał się, iż nadszedł dzień jego śmierci.
Opadł na twarde podłoże, jednak na szczęście nie ucierpiał nawet jego kręgosłup. Doktor Tadeusz był cały i zdrowy.
Ujrzał, że obok studni stoi piękna kobieta. Od razu ją rozpoznał. Była to Wioletta, za którą tak bardzo tęsknił.
Czym prędzej wstał i pobiegł, aby ją przytulić i spytać, co się z nią działo przez te wszystkie dni. Niestety nie udało mu się dotknąć dziewczyny. Próbował to zrobić, jednak o mało, co, nie wpadł do studni. Wiola była przezroczysta, niczym duch. Dotykając jej, dotykał powietrze.
Odwrócił się i zobaczył, że szatynka stoi tuż za nim.
- Wiolu, co się z tobą dzieje? – spytał zmartwiony.
- Tadzio, proszę pomóż mi – rzekła i rozpłynęła się w powietrzu tak, jakby jej w ogóle w tym miejscu nie było.

I w tym momencie Tadeusz obudził się. Bicie jego serca było tak szybkie, jak prędkość światła.
- Co miał oznaczać ten sen? – zmartwił się. Czuł, że jego czoło jest gorące od potu.
„Muszę, jak najszybciej znaleźć się obok studni i zobaczyć, co tam się dzieje”.
Jak postanowił, tak uczynił. Szybko się ubrał i po chwili był już na zewnątrz.

Chwilę później był na miejscu. Począł rozglądać się, dookoła, lecz nie zauważył nic dziwnego. Jedno było pewne – ta łąka wyglądało identycznie, jak ta z jego snu. Nawet blask srebrzystego księżyca świecił tak samo intensywnymi promieniami.
Podszedł bliżej studni i zaczął wsłuchiwać się w ciszę. Początkowo nie słyszał nic, hukania sowy, lecz potem jego uszu dobiegł delikatny kobiecy głos:
„Ratunku”
- O mój Boże! – wystraszył się Tadeusz.
Zastanawiał się, skąd pochodzi ten głos, lecz nie miał pojęcia. Wydawało mu się, że jego lokalizacją jest centrum studni, lecz wydawało mu się to niedorzeczne. Jakim cudem ktoś miałby żyć w miejscu, przepełnionym zimną wodą?
Zajrzał w głąb i dostrzegł coś, czego wcześniej nie widział. Kilka metrów nad lustrem wody znajdowały się nieduże drzwiczki. Przekonał się, że jest w byłby w stanie je otworzyć, ale naraziłby tym swoje życie. Przez chwilę wahał się, ale jakiś wewnętrzny głos podpowiadał mu, że to sprawa życia i śmierci.
Tadeusz zaczął obmyślać strategię działania. Mógłby wejść na wiaderko, którym wydobywa się wodę i dzięki niemu znaleźć się trochę niżej. Ale nie bardzo głęboko. Tak, aby ręką cały czas trzymać się barierki studni. Było to realne i całkiem proste, gdyż doktor był wysoki, a odległość między ziemią a drzwiczkami wcale nie była duża. Z drugiej jednak strony istniało ryzyko, iż wiaderko nie wytrzyma olbrzymiego ciężaru i zapadnie się wraz z nim w głąb studni.
„Hmm.. Metal jest bardziej wytrzymały niż drewno” – przemknęło przez myśl Tadkowi. Tak! Dlaczego na to wcześniej nie wpadł? Przecież może wrócić do szpitala, wziąć metalowe wiadro i za jego pomocą znaleźć się na dole. Wtedy ryzyko śmierci będzie znacznie mniejsze. A zresztą… Po co małe wiadro? Przecież można użyć do pomocy wanny!
Jak postanowił, tak uczynił. Czym prędzej wrócił do budynku, wszedł do łazienki i wziął na ręce ciężką, metalową miskę, w której kąpał się każdego wieczoru. Na szczęście należał do silnych mężczyzn i przeniesienie przedmiotu nie.
Gdy był już na miejscu, zamienił przypięte do sznura drewniane wiaderko na sprawiło mu większego problemu stabilny pojemnik. Wsiadł na pokład i pojechał na dół, aby uratować swą królewnę.
Tam otworzył drzwiczki. Na szczęście nie potrzebował żadnego klucza. Ktoś, kto wymyślił tę kryjówkę z pewnością nie spodziewał się, że ktokolwiek może ją odkryć i nie zabezpieczył jej w żaden sposób.
Widok, jaki Tadeusz zobaczył w środku przeraził go.
- To nie może być prawda – rzekł głosem, który wypełnił się płaczem.
W środku znajdowała się nieprzytomna Wioletta, a jej skóra była zimna i blada.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabriella
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 01 Maj 2008
Posty: 5502
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:14:44 28-01-09    Temat postu:

Dziękuje za ponowne umieszczenie mnie na zaszczytnym początku,
czyli w podziękowaniu.
Tadeusz miał proroczy sen.
Ciekawe kim jest osoba wzywająca pomocy.
Intrygujący wątek.

Tadeusz odnalazł Wiolette... wzruszająca scena

Czekam na new:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:07:00 30-01-09    Temat postu:

Faktycznie, scena piekna, a caly odcinek taki...hm, jakby to nazwac. W sumie przepelniony niepokojem, ale i nadzieja, proba uratowania czegos drogiego, faktem, dowodem na to, ze jesli czlowiek chce, moze zrobic wszystko...dla drugiej osoby. Tylko ta koncowka...oj, smutna. Ale skoro sen byl proroczy, to chyba nie jest jeszcze za pozno?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabriella
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 01 Maj 2008
Posty: 5502
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:49:45 04-02-09    Temat postu:

kiedy new?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:36:26 04-02-09    Temat postu:

Jakoś w weekend, prawdopodobnie w Piątek:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marysia :D
King kong
King kong


Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 2934
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:03:16 05-02-09    Temat postu:

ooo jej ta ostatnia scena okrutna....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:05:33 11-02-09    Temat postu:

Podziękowania dla Paris Hilton, BlackFalcon i Marysii:D

Odcinek 78

Przerażony Tadeusz zadrżał, po czym dotknął ciała ukochanej. Było zimne, niczym tafla lodu.
- Czyżby Wioletta nie żyła? – szepnął cicho do siebie, a w jego głosie słychać było rozpacz. – Nie, to niemożliwe.
Tadeusz nie zamierzał się poddawać. Z trudem wyciągnął ciało szatynki z kryjówki i wziął ją na ręce. Niestety obydwoje byli zbyt dużym ciężarem dla zawieszonej na lekkim sznurze wanny. Lina pękła, a Tadeusz i Wiola spadli na sam dół głębokiej studni, marznąć w lodowatej wodzie i dusząc się z powodu braku tlenu…


Z czasem żołnierze przyzwyczaili się do tego, iż Dorotka mieszka razem z nimi. Nikomu nie przeszkadzała jej obecność, nawet Mateuszowi, który po bliższym poznaniu jej stwierdził, że jest ona bardzo miłą dziewczyną.
Dorota jednak cały czas chodziła swoimi ścieżkami, a jej głowa wiecznie latała pomiędzy chmurami. Codziennie wieczorem wychodziła do lasu, gdzie spędzała czas w samotności, wpatrując się w blask księżyca.
Miriam polubiła ją, gdyż zauważyła, że wiele je łączy. Z czasem przestała się nad nią wywyższać.
Pewnego wieczoru jej również przyszła ochota na to, aby przejść się po leśnej ścieżce. Wieczór był bardzo cichy i piękny. Zdobiły go tylko śpiewy koników polnych.
Jak postanowiła, tak zrobiła. Żołnierzy okłamała, iż chce iść tylko w stronę znajdującej się niedaleko od nich studni. Nie chciała ich martwić, gdyż wiedziała, że Mateusz i inni z troski o nią, nie wypuściliby jej.
Szła przed siebie, wpatrując się gwieździste niebo i las, które o tej porze był bardzo mroczny i przerażający. Właśnie te jego cechy sprawiały, że Miriam wzdychała z zachwytu. Wydawało jej się, że znalazła się w jakiejś bardzo ciekawym horrorze i za chwilę zaatakuje ją jakiś wilkołak.
Książki… Ach, jakże dawno ich nie czytała. Kiedyś, gdy była mała pochłaniała powieść za powieścią. Niestety wojna wszystko zmieniła. Miriam była pewna tego, że jej dusza nigdy nie przeboleje faktu, iż urodziła się w takich czasach, a nie innych.
Nagle dostrzegła jakąś postać przed sobą. Krzyknęła z przerażenia, gdyż w pierwszej chwili pomyślała, iż wilkołak rzeczywiście do niej przyszedł.
Zjawa jednak roześmiała się i zawołała:
- Miriam, przecież to ja! Co ty robisz o tej porze w takim miejscu?
Od razu rozpoznała głos Doroty. Uśmiechnęła się i rzekła, aby się obronić:
- Wyobrażałam sobie, że znalazłam się w horrorze, a w tym lesie mieszkają wilkołaki.
- I wzięłaś mnie za jednego z nich? – spytała rozbawiona sytuacją Dorotka.
- Trudno się dziwić. W tych ciemnościach niewiele widać.
- A ja nadal nie wiem, co ty tutaj robisz.
- A co ty tutaj robisz? – Miriam nie miała ochoty tłumaczyć się. Wolała, żeby ta sytuacja wyjawiła tajemnicę Doroty.
- Ja chodzę tutaj każdego wieczoru – odpowiedziała dziewczyna, wracając do swojego charakterystycznego, tajemniczego tonu wypowiedzi.
- Ale dlaczego? Mieszkasz u nas już dwa tygodnie, a my wciąż nie wiemy, przed kim uciekasz, ani dlaczego jesteś taka wystraszona.
- A ja nie mam pojęcia, co ty, Natalia i Robert robicie wśród żołnierzy. Z tego, co mi wiadomo, jesteście chyba Żydami, nieprawdaż?
Miriam chwilę namyśliła się, po czym odpowiedziała:
- Zrobimy tak. Ja opowiem ci moją historię, a ty swoją.
- Zgoda. – rzekła Dorota. – Ale ty będziesz pierwsza.
Tak, więc obydwie ruszyły przez siebie, idąc przez leśną gęstwinę, słuchając odgłosów wydawanych przez sowy i inne nocne zwierzęta oraz rozmawiając.
Miriam opowiedziała Dorocie o Wileckich, Billu, getcie, powstaniu oraz o obozie koncentracyjnym. Dziewczyna słuchała jej opowieści z zaintrygowaniem i niedowierzaniem.
- Twoja historia jest bardzo ciekawa – rzekła, gdy Miriam skończyła swą opowieść. – Ale nie bardzo chce mi się w to wierzyć, że powstanie wybuchło dzięki tobie.
- No wiesz co! – oburzyła się Miriam. – Gdyby nie ja te sieroty już dawno poumierałyby z głodu… A tak to zginęły w pożarze jadąc do innego obozu koncentracyjnego – Ostatnie słowa wypowiedziała z lekkim wstydem, starając się, aby brzmiały one jak żart, lecz nie była pewna, czy jej wyszedł.
- A ja chciałabym się z tobą zamienić- powiedziała Dorota.
- Co? – Miriam była w szoku.
- Czemu cię to dziwi? – Dorota nie rozumiała zdziwienia towarzyszki.
- Nie wiem, kto chciałby być daleko od rodziny i ukochanego, nie wiedząc, czy ci ludzie nadal żyją…
- Ja – rzekła Dorota, lekko uśmiechając się. Spojrzała na księżyc i otworzyła usta, aby opowiedzieć swoją historię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:01:00 11-02-09    Temat postu:

Huhu...Pierwsza scena tak smutna, tak najpierw pelna nadziei, ze jednak moze sie uda, bo przeciez nadal sie staral, nadal probowal...a potem nagle rozczarowanie, jak przeciecie liny, jakby ten upadek byl upadkiem nie tylko w studnie, ale i w rozpacz...

Druga rozmowa niby zwyczajna (niedaleko jest studnia...), ale zapowiadajaca wyjasnienie pewnej tajemnicy...Boje sie tylko, ze cos przeszkodzi, ze sie nie dowiemy...


Ostatnio zmieniony przez BlackFalcon dnia 13:02:12 11-02-09, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:49:11 11-02-09    Temat postu:

Scena może i jest rozpaczliwa, ale czy na pewno skończy się dla Violetty i Tadeusza katastrofą? Może śmierć ich oświeci?

Co do drugiej sceny to Cię pocieszę... Czegoś się dowiecie, nie chcę rozciągać akcji;] Co nie oznacza, że przeszkód nie będzie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 51, 52, 53 ... 59, 60, 61  Następny
Strona 52 z 61

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin