|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Którego z bohaterów lubisz najbardziej? |
Sara |
|
45% |
[ 10 ] |
Pablo |
|
4% |
[ 1 ] |
Eleonora |
|
4% |
[ 1 ] |
Rodrigo |
|
0% |
[ 0 ] |
Claudia |
|
4% |
[ 1 ] |
Damian |
|
0% |
[ 0 ] |
Nino |
|
9% |
[ 2 ] |
Malisa |
|
4% |
[ 1 ] |
Constanca |
|
0% |
[ 0 ] |
Rubi |
|
22% |
[ 5 ] |
Marcos |
|
4% |
[ 1 ] |
|
Wszystkich Głosów : 22 |
|
Autor |
Wiadomość |
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:51:43 05-12-07 Temat postu: |
|
|
Gdyż chciałam napisać telenowelę o tym, do czego prowadzi nienawiść... Już przed napisaniem odcinka, chciałam, żeby to było mroczne, aczkolwiek chciałam zrobić ludziom niespodziankę (Bo ja uwielbiam robić ludziom niespodzianki podczas pisania;)) |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:59:56 05-12-07 Temat postu: |
|
|
I to jest najlepsze, dac ludziom to, czego sie nie spodziewaja, wtedy czytaja, bo nie wiedza, co bedzie dalej . A wychodzi Ci to swietnie )). |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:36:27 05-12-07 Temat postu: |
|
|
Dziękuję bardzo:D
Chociaż i tak ich za bardzo nie czytają, nie wiem czemu:( |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:01:13 13-12-07 Temat postu: |
|
|
Podziękowania dla BlackFalcon, Angie7 i Kwiatuszka.
Odc. 27.
Rubi wzięła Marcosa za rękę i wyprowadziła go z terenów cmentarza. Chłopak był roztrzęsiony, gdyż przygoda z szatanistami była dla niego zbyt wielkim przeżyciem. Spojrzał na dziewczynę, która uratowała mu życie. Pomimo ciemności rozpoznał jej tożsamość.
- Rubi…Dziękuję ci – wyszeptał cichym, zmęczonym głosem.
- Nie szkodzi. Całe szczęście, że ten szatanista wymyślił jakąś dziwną teorię z piersią Zharick…Gdyby nie to, byłoby bardzo ciężko. – odpowiedziała Rubi, która również była przejęta całą sytuacją. – Aczkolwiek myślę, że ja również powinnam znaleźć się jak najdalej od nich. Domyślam się, że nie wybaczą mi tego i złożą mnie w ofierze przy następnej okazji.
- To bardzo niebezpieczni ludzie. – rzekł Marcos. – Zastanawia mnie to, co robiłaś na ich mszy.
Rubi lekko uśmiechnęła się. No właśnie! Co ona robiła na czarnej mszy? Przecież kiedyś była głęboko wierzącą osobą. Codziennie modliła się, często odwiedzała kościół. Lecz potem, gdy jej matka zachorowała, zwątpiła w Boga. Nie mogła zrozumieć, dlaczego ktoś tak dobry i sprawiedliwy, pozwala na ciężką chorobę osoby, która była dla niej wszystkim. Ojca straciła już wiele lat temu, mama była dla niej wszystkim. To dla niej została prostytutką, aby uzbierać pieniądze na jej leczenie. Bezskutecznie.
Marcos przyglądał jej się, zastanawiając się, dlaczego dziewczyna nagle zamilkła.
- Stało się coś? – spytał.
- Nie, nic. Pójdę cię odprowadzić. Po takim przeżyciu nie powinieneś chodzić sam. – odrzekła Rubi.
Marcos przytaknął głową. Miał wielką ochotę na spędzenie z Rubi tego wieczoru, gdyż bardzo się za nią stęsknił.
Szli w milczeniu patrząc na srebrny księżyc, przypominający pyszny, pachnący rogalik. Nagle Rubi powiedziała:
- Czasami jakieś bardzo smutne wydarzenie pobudza nas do zła.
Jej słowa zdziwiły Marcosa. Nie miał pojęcia, co odpowiedzieć. Nie zastanawiał się nad tym. Zresztą on nigdy się nad niczym nie zastanawiał...No może z wyjątkiem spraw typu „Która dziewczyna ma ładniejsze pośladki?”.
W końcu odrzekł bezradnym głosem:
- Nie wiem, co odpowiedzieć.
- Nie musisz nic mówić. Tylko pomyśl kiedyś o tym. – powiedziała Rubi. – Gdzie dokładnie mieszkasz?
Marcos posmutniał. Jego dom znajdował się niedaleko stąd, lecz nie miał ochoty rozstawać się z Rubi. Nie chciał, aby ta słodka chwila dobiegła końca.
- Daleko stąd. – powiedział.
- Mi to nie przeszkadza. – rzekła Rubi.
Następną godzinę wypełniły im wspomnienia starych czasów, gdy Rubi pracowała jeszcze w domu publicznym. W końcu Marcos pomyślał, że Rubi na pewno jest zmęczona i nie może jej dłużej zadręczać.
- Właściwie to ja powinienem odprowadzić cię do domu – rzekł.
Rubi zastanowiła się. Domu? Jakiego domu? Przecież ona go nie miała…. Marcos jednak nie mógł o tym wiedzieć.
- Mieszkam obok. Nie ma takiej potrzeby – skłamała.
- Tak? Dlaczego ja nigdy nic o tym nie wiedziałem…- zdziwił się Marcos.
- Sprowadziłam się tutaj kilka dni temu. Stary dom sprzedałam – odrzekła Rubi.
- To bardzo dobrze! Jesteśmy sąsiadami! Może w takim razie wybierzemy się jutro na wspólny spacer po osiedlu? – spytał Marcos.
- Bardzo chętnie. Spotkamy się w galerii – powiedziała Rubi.
- W galerii? Mogę przyjść po ciebie – zaproponował Marcos.
- Nie ma takiej potrzeby. Naprawdę. – rzekła szybko Rubi.
Marcos przestał nalegać, choć zachowanie dziewczyny wydało mu się podejrzane…
Ostatnio zmieniony przez Bloody dnia 13:01:58 13-12-07, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:23:09 13-12-07 Temat postu: |
|
|
To ja Ci dziekuje za nowe" Granice"! Naprawde bardzo mi sie podobal odcinek, tylko martwie sie, co bedzie, jak zaczna sie oklamywac, niewazne, z jakiego powodu - zeby to sie nie przerodzilo w wieksze klamstwa.
Bloody napisał: | Szli w milczeniu patrząc na srebrny księżyc, przypominający pyszny, pachnący rogalik. |
I Ty mi mowisz, ze nie masz talentu? |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:42:38 13-12-07 Temat postu: |
|
|
Dziękuję bardzo:] No, może nie, że nie mam talentu, ale czasami mam zwątpienia;] |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:53:55 21-12-07 Temat postu: |
|
|
Czekam cierpliwie, nie chce poganiac, nie chce...no, moze troszke . |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:31:37 22-12-07 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, ale ja ostatnio bardzo zaniedbałam pisanie...JUz wcześniej ludzie upominali się o odcinki do innych telci... Ale postaram się napisać jak najszybciej;] |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:43:24 23-12-07 Temat postu: |
|
|
Podziękowania dla BlackFalcon
Nowa postac:
Behemoth9Danny Filth) - kałan główny szatanistów. Ma problemy wewnętrzne, jest zamknięty w sobie i ponury.
Odc. 28.
Sara obudziła się rano z bólem głowy. Rozejrzała się dookoła i ujrzała, że dookoła stoją same groby. Ona sama leżała na ziemi.
"Oj nie mogę! Spałam na cmentarzu" - pomyślała. Sytuacja ta zaskoczyła ją, a jednoczesnie rozbawiła. Martwiło ją jednak tylko to, że nie mogła sobie nic przypomniec z poprzedniej nocy.
W jej stronę zbliżał się Sergio. Rozbawiona Sara krzyknęła "hej", jednak on odpowiedział jej bardzo ponura miną.
- Coś taki smutny? Szatan cię opuścił? - zażartowała.
Sergio złapał ją za bluzkę i odpowiedział ponurym głosem
- Nie drwij sobie z czarnego pana! - Po chwili dodał - Kapłan szatanistów chce Cię widzieć..
- Że co? - zdziwiła się Sara.
- To, co słyszysz. - odrzekł Sergio. - Myślę, że chodzi o ten wczorajszy incydent na czarnej mszy...
- Jakiej czarnej mszy? O czym ty mówisz? - zdziwiła się Sara.
W odpowiedzi Sergio spojrzał na nią takim wzrokiem, ze Sara aż zadrżała.
- No, sorki! Za dużo wczoraj wypiłam - rzekła - Ale to oczywiste, że szatan jest moim panem! A gdzie ten kapłan jest?
- W jednym z grobowców. - odpowiedział Sergio. - Zaraz cię tam zaprowadzę.
Po tych słowach dotknął jej dłoni i obydwoje ruszyli w stronę alei głównej. Sara nie wytrzeźwiała do końca, gdyż nadal była bardzo wesoła i co chwila żartowała.
- Szatan! Szatan! Trzy szóstki! trzy szóstki! - wołała.
Sergio natomiast spoglądał na nią z litością i myślał:
"Współczuje tym, którzy podchodzą do sprawy szatanizmu mają tak niepoważne podejście".
W końcu doszli do starego, olbrzymiego grobowca rodzinnego, w którym pochowano rodzinę hrabiowską. Sergio otworzył duże, metalowe drzwi i wraz z Sara wszedł do środka. Ich oczom ukazało się marmurowe wnętrze, pełne trumien ozdobionych pentagramami. Na podłodze klęczał mężczyzna o długich włosach i modlił sie do odwróconego do góry nogami krzyża.
- Behemocie! Przyprowadziłem tę kobietę, którą mi kazałeś...
Mężczyzna odwrócił się. Przerażona Sara zobaczyła, ze jego twarz jest przeraźliwie blada, jego oczy były pomalowane na czarno, a usta poplamione krwią. Wyglądał jak wampir.
- Doskonale! - zawołał Behemoth i wstał. Przyjrzał się uważnie Sarze i odrzekł - Możesz nas zostawić samych.
Sergio posłuchał ich i opuścił grobowiec.
- Czy ja zrobiłam coś złego? - spytała Sara.
- Nie, ty nie...- odrzekł Behemoth. - Ale twoja koleżanka tak...
- Rubi?
- Owszem. Chciałbym ją odnaleźć. - powiedział Behemoth. W jego głosie było słychać smutek. - A właściwie to tego chłopaka, którego ona wczoraj uratowała. Powinienem go złożyć w ofierze szatanowi. Wczorajszej nocy pojawiło sie u mnie współczucie. To okropne! Ja szatanista, nie mogę nikomu współczuć! Muszę być ZŁY!!!
Sara patrzyła na niego ze zdziwieniem. Wyglądał tak, jakby naprawdę wierzył w szatana. Było to dla niej zupełnie obce, gdyż wszyscy ludzie, których dotychczas poznała, albo nienawidzili diabła, albo sie nim bawili, albo w niego w ogóle nie wierzyli.
Jego głos był tak rozpaczliwie smutny, że Sarze zrobiło się aż zrobiło się go żal.Ale co niby miała powiedzieć? Przecież zupełnie nic nie pamiętała, nie miała pojęcia o , czym Behemoth mówi.
Nagle wpadł jej do głowy pewien pomysł.
- Wiem, jak panu pomóc. - rzekła na jej twarzy pojawił się podstępny uśmiech.
- Naprawdę? - spytał Behemoth. W jego oczach pojawiła się nadzieja.
- Owszem. Musimy dzisiaj pójść do domu publicznego..
Ostatnio zmieniony przez Bloody dnia 20:43:42 23-12-07, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:37:36 24-12-07 Temat postu: |
|
|
Niesamowite - czciciel diabla ze wspolczuciem, z problemami. Arcyciekawa postac. Ja jak zwykle prosze o jeszcze. I nie dziekuj, nie masz za co, to ja dziekuje za odcineczek .
Wesolych Swiat, szczesliwego Nowego Roku i nieprzemijajacej weny do tworzenia kolejnych wspanialych historii ode mnie .
Ostatnio zmieniony przez BlackFalcon dnia 15:45:14 24-12-07, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:47:56 25-12-07 Temat postu: |
|
|
Oj Bardzo dziękuje i równiez życze wszystkiego najlepszego:D |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:21:21 31-12-07 Temat postu: |
|
|
Odc.29.
Pablo siedział na kanapie w salonie. Na stoliku, który stał przed nim znajdowało się kilka półlitrowych butelek wódki i kieliszek. Pablo zawsze potępiał alkoholizm, lecz teraz uważał go za jedynego przyjaciela. Obecna sytuacja zatruwała powietrze, którym oddychał, powodując, że upadał na dno. Czas dla niego się zatrzymał. Wyobrażał sobie, że ojciec popija razem z nim wino, a matka i żona oglądają katalog z ubraniami. Tęsknota za nimi była tak wielka, że aż pękało mu serce. Nie mógł znieść samotności, ani zrozumieć, dlaczego oni zniknęli… Dzwonił na policję, lecz ona zajęta innymi problemami, bardzo zwlekała z odnalezieniem jego rodziny…
Myśl o tajemniczej kobiecie, która przyszła do niego w dniu porwania rodziny jeszcze bardziej powiększała ranę w jego sercu. Zastanawiał się, kim ona może być, lecz nie mógł sobie przypomnieć. Czuł jednak, że musiała ona odegrać ważną rolę w jego życiu…
„A może by tak poczytać o tym w twoim pamiętniku?” – podpowiedział wewnętrzny głos.
Pablo uznał ten pomysł za bardzo dobry.
„Dlaczego ja wcześniej o tym nie pomyślałem?” – zastanawiał się. „Przecież na pewno musiałem pisać jakiś pamiętnik, zanim straciłem pamięć”
Zostawił, więc alkohol w spokoju i poszedł do swego pokoju, zajmując się poszukiwaniami. Zajęło mu to kilkanaście minut, gdyż pamiętnik był głęboko schowany.
Gdy jego dłonie dotknęły małego, brązowego notesu, na jego twarzy pojawił się uśmiech. Otworzył na pierwszej stronie, zagłębiając się w lekturze
25 marzec 1989 r.
Drogi pamiętniczku!
Oto mój pierwszy wpis, więc pomyślałem, iż powinienem się przedstawić. Mam na imię Pablo i mam siedem lat. W moim pokoju znajduje się olbrzymia kolekcja samochodzików.
„Eh, jak widać ten pamiętnik jest bardzo stary” – pomyślał Pablo. – ‘Przewinę na dalsze strony”
Zaczął kartkować strony, szukając wpisów z późniejszych lat. Jednak, gdyż zbliżył się do roku 2005 stało się coś dziwnego. Ściany się zatrzęsły, a na dworze wybuchła burza. Błyskawice uderzały bardzo blisko niego, Pablo miał wrażenie, że zmienią jego w rezydencję w kilka bezużytecznych kamieni.. Jego serce wypełniło się strachem i niepokojem. Był tak przerażony, że kompletnie zapomniał o pamiętniku. Po jakimś czasie wszystko wróciło do normy. Pablo podniósł się z podłogi i począł rozglądać się za pamiętnikiem. Niestety wspomnienie przeszłości przeminęło z wiatrem, a raczej z burzą…
Dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, że ktoś od dłuższego czasu dzwoni do drzwi. Zbiegł na dół otworzyć i okrzyczeć lokaja za to, że się leniwi.
Gościem okazał się jego przyjaciel Marcos.
- Witaj przyjacielu! – zawołał Pablo ona powitanie. – Straszna burza była przed chwilą, nieprawdaż?
- O czym ty mówisz? – zdziwił się Marcos. – Nie było żadnej burzy!
- Jak to nie! – Pablo przeraził się. – To niemożliwe…
- Heh, zaczynasz mieć halucynacje. – zaśmiał się Marcos.
- Zapraszam cię do salonu, zaraz poproszę kogoś ze służby, żeby zrobił ci coś do picia…
Marcos z uśmiechem wszedł do środka rezydencji i usiadł na miękkiej, skórzanej kanapie. Natomiast Pablo zaczął rozglądać się za służbą. Ku swemu przerażeniu stwierdził, że nigdzie ich nie ma. Rozpłynęli się w powietrzu, tak samo jak jego rodzina…
- Wszystko w porządku, Pablo? – spytał Marcos.
- Tak, owszem. Zaraz przyjdę. –skłamał Pablo i poszedł do kuchni, aby nastawić wodę na herbatę. Zajęło mu to trochę czasu, gdyż nie był obeznany w tych sprawach, lecz na szczęście dzięki swej inteligencji zrozumiał na czym polega obsługa kuchenki.
Gdy powrócił do przyjaciela i usiadł obok niego, Marcos rzekł:
- Słuchaj, Pablo jestem zakochany!
- Gratulacje! – odrzekł Pablo. – Mogę dowiedzieć się, kim jest wybranka twego serca?
- Ma na imię Rubi, jest bardzo piękna i inteligentna. – powiedział Marcos, a jego oczy wypełniły się zachwytem. – Ma czarne włosy, czarne oczy i olśniewający uśmiech… Poza tym jest wyjątkowo tajemnicza i słodka… Lubi czarne płaszcze, czarne kozaczki, horrory…
- Wow…Żeby to przypadkiem nie okazała się królową wampirów..- zażartował Pablo.
- Coś ty! – zaprzeczył Marcos. – Wampiry nie istnieją, a poza tym są bardzo blade, a Rubi ma piękną, śniadą cerę…
- Ja tam wolę jasną karnację, ale to kwestia gustu. Opalona dziewczyna też może być piękna– rzekł Pablo. – A mógłbym wiedzieć, czym zajmuje się twoja wybranka?
- Eee….jest modelką – skłamał Marcos. Nie miał ochoty opowiadać swojemu przyjacielowi, o tym, że wybranka jego serca zajmowała się prostytucją.
- Aha, rozumiem. – rzekł Pablo.
- Ale tak naprawdę nie przyszedłem tu po to, aby wychwalać wdzięki swej ukochanej – powiedział Marcos – Chciałem cię trochę rozerwać… Siedzisz tutaj sam dniami i nocami, potrzebujesz trochę rozrywki…
- Muszę cierpieć z powodu straty najbliższych – rzekł Pablo melancholijnym głosem.
- Wcale nie! – zawołał Marcos. – A myślisz, że oni tęsknią za tobą? Może wyjechali na wakacje, bawią się w najlepsze na Karaibach, a o tobie zupełnie zapomnieli!
- To nie może być prawda! – zaprzeczył Pablo. – Słuchaj, w dniu, w którym ich porwano…
- To opowiesz mi już po drodze – zawołał Marcos, łapiąc przyjaciela za rękę – Teraz chodźmy się zabawić..
Pablo posłuchał go. Pragnął, choć na chwilę oderwać się od smutku…
|
|
Powrót do góry |
|
|
Genesis Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 7340 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:35:09 31-12-07 Temat postu: |
|
|
Dawno tu nie zaglądałam,sama nie wiem czemu.Odciki sa niesamowite.!Piszesz bardzo ciekawie z "dreszczykiem" emocji.
Na miejscu Pabla chyba padłabym psychcznie,musi byc bardzo silny,w końcu bez śladu znikła jego rodzina,powoli ma halucynacje.Według mnie Marcos dziwnie postepuje w ogóle sie nie przejmuje sytuacja Pabla,sugerownie,że jego rodzina bawi sie w najlepsze..?To chyba nie najlepsze wyjście,aby pocieszyc kumpla,a wręcz przeciwnie-jeszcze bardziej go dobił.Mgłby pomysleć,że wszyscy mają go gdzieś i wcale się nim nie interesuja,a tak naprawde przeżyli taką mękę.
Czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek...
Pozdrawiam..
Ostatnio zmieniony przez Genesis dnia 18:38:15 31-12-07, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
KERI Idol
Dołączył: 02 Wrz 2007 Posty: 1830 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:36:08 31-12-07 Temat postu: |
|
|
no ciekawie sie robi
i tak tajemniczo
wogle ty piszesz tajemnicze tele takie mrocze |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 2:56:34 01-01-08 Temat postu: |
|
|
Cudowny odcinek, tylko szkoda, ze taki krotki i wreszcie jest moj Pablo . Faktycznie, facet ma nerwy, jak na razie (na szczescie) jakos sie trzyma, szkoda, ze nie przeczytal do konca tego pamietnika, ale cos - moze los? - mu przeszkodzilo...Mam wrazenie, ze to nie przypadek, ze rozpetala sie ta burza, ze moze cos mu naprawde chcialo przeszkodzic w poznaniu prawdy...Cos / ktos?? A Marcos faktycznie zle wybral, ale coz, chcial go pocieszyc jak mogl...
EDIT: Szczęsliwego Nowego Roku (i wiecej odcinkow poprosze ))).
Ostatnio zmieniony przez BlackFalcon dnia 14:12:56 01-01-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|