Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Granice nienawiści *70* 27.02.2010
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24, 25, 26  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Którego z bohaterów lubisz najbardziej?
Sara
45%
 45%  [ 10 ]
Pablo
4%
 4%  [ 1 ]
Eleonora
4%
 4%  [ 1 ]
Rodrigo
0%
 0%  [ 0 ]
Claudia
4%
 4%  [ 1 ]
Damian
0%
 0%  [ 0 ]
Nino
9%
 9%  [ 2 ]
Malisa
4%
 4%  [ 1 ]
Constanca
0%
 0%  [ 0 ]
Rubi
22%
 22%  [ 5 ]
Marcos
4%
 4%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 22

Autor Wiadomość
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 3:09:15 26-02-09    Temat postu:

Dokladie. Po raz kolejny okazuje sie, ze wiele rzeczy dziennikarze - ci nierzetelni oczywiscie - dodaja tylko po to, zeby gazeta sie lepiej sprzedawala...albo sa przez kogos oplacani. Ciekawi mnie teraz reakcja Pabla...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:01:06 27-02-09    Temat postu:

Podziękowania dla BlackFalcon

Odcinek 58

- To nie może być prawda! – krzyknął zdenerwowany Pablo. – Bardzo dobrze znam Sarę i wiem, że ona nie byłaby zdolna do czegoś takiego! To wy musieliście maczać w tym palce!
Przejrzał jeszcze raz artykuł, wskazując na miejsce, w którym cytowana była wypowiedź Eleonory.
- Dlaczego mówiłaś o tym, że nie odwzajemniałem jej uczuć? Przecież wiesz, że kochałem ją nad życie! To, co tam pisze to stek kłamstw! Dlaczego mi to robicie? Powiedzcie, dlaczego? Dlaczego tak bardzo skrzywdziliście Sarę? Myślicie, że nie wiem o tym, co jej zrobiliście? Sara mi wszystko opowiedziała. Otruliście ją, a jej ciało wyrzuciliście na śmietnik!
Pablo był cały czerwony z gniewu. Po jego twarzy spływały krople poty, a oczy wypełniły się łzami.
- Przecież zawsze kochałeś Claudię, to Sara przewróciła ci w głowie – rzekła zmieszana Eleonora. Nie do końca wiedziała, jak wytłumaczyć synowi swoje kłamstwa.
- Poza tym, chyba nie chciałbyś się spotykać z dziewczyną, która jest satanistką i w tak okrutny sposób się z nami obeszła? – dodał Ricardo.
- Nie wierzę w ani jedno wasze słowo! Nie wierzę w nic, co jest napisane w tej gazecie! Sara i satanizm? Nikt nie mógł wymyślić nic głupszego. – Pablo wybuchnął rubasznym śmiechem. – Nienawidzę was! Rozumiecie? Nienawidzę was! To wy wymyśliliście cały ten spisek, gdyż nie możecie znieść tego, że zakochałem się w ubogiej dziewczynie! A ja wam powiem, że szlachetne serce jest o wiele więcej warte, niż pieniądze! Sara jest dobra, niczym anioł, a wy jesteście źli i zepsuci.
Pablo nie chciał dłużej rozmawiać z rodzicami. Opuścił jadalnię i pobiegł na górę do swojego pokoju, trzaskając drzwiami z całych sił.
- Sara dobra, niczym anioł? – rzekła Eleonora, gdy jej syn był już z daleka od niej. – Obyś się nie zawiódł…
Tymczasem Pablo siedział w swoim pokoju i rozmyślał o artykule, który był jego zdaniem stertą kłamstw. Ani jeden zarzut stawiany Sarze nie pasował mu do dziewczyny, którą pokochał nad życie.
- Pozostało tylko jedno wyjście – powiedział do siebie. – Muszę iść na posterunek policji i porozmawiać z policjantami.


Claudia spędzała to popołudnia z daleka od rezydencji rodziny Montesinos. Wolała jeść obiad w towarzystwie jej nowego narzeczonego – Damiana, niż byłego męża i jego rodziców. Kilka dni temu wniosła pozew rozwodowy do sądu, a tydzień temu wyprowadziła się z rezydencji Montesinos’ów. Teraz mieszkała razem z Damianem. Nie chciała mieć nic wspólnego z mężczyzną, który nie odwzajemniał jej uczuć i wolał biedną prostaczkę od niej. Claudia znała swoją wartość i wiedziała, iż zasługuje na prawdziwą miłość, którą podarował jej Damian.
Nie podzielała również wegetariańskich zapałów Pablo. W tej chwili właśnie zajadała ze smakiem wołowinę oblaną sosem pieczeniowym.
- Kiedy w końcu rozwiedziesz się z tym idiotą? – spytał Damian.
- Oby jak najszybciej – usłyszał w odpowiedzi. – Pierwsza rozprawa będzie już za dwa tygodnie.
- I wtedy będziemy mogli się pobrać – rzekł Damian. Na chwilę oderwał się od jedzenia i wyjął z kieszonki małe pudełeczko.
- Mam dla ciebie prezent – powiedział i wręczył je Claudii. Kobieta otworzyła wieczko. Jej oczom ukazał się śliczny pierścionek ze szmaragdowym kamieniem.
- Jaki piękny! – zawołała z zachwytem.
- Kupiłem go dla najpiękniejszej kobiety na świecie – powiedział Damian. – Claudio, kocham cię.
- Ja ciebie też – powiedziała kobieta. Obydwoje podarowali sobie delikatny pocałunek.
Gdy romantyczne emocje nieco ostygły, narzeczeni wrócili do jedzenia obiadu.
- Czytałaś najnowszy „Dziennik”? – Damian rozpoczął nowy temat.
- Przecież wiesz, że nie gustuję w takich nudnych gazetach. Czytam tylko te poświęcone urodzie – rzekła Claudia.
- Widać tego efekty – powiedział Damian, patrząc na nią oczyma pełnymi zachwytu. – Mimo to żałuj, że nie przeczytałaś najnowszego wydania. Sara jest w więzieniu.
Usta Claudii otworzyły się ze zdumienia i zadowolonia.
- Nie żartuj!
- Nie żartuję. Przyniosłem nawet jeden egzemplarz, żebyś sama zobaczyła.
Po tych słowach wyciągnął z teczki gazetę i podał ją narzeczonej, aby przeczytała artykuł.
Claudia była zachwycona tym, co tam napisano.
- Dziennikarze są genialni. Opisali wszystko, co im opowiedziałam. Uwierzyli nawet w to, że Sara mnie zgwałciła.
Damian zaśmiał się i powiedział:
- Ciekaw jestem, jak Pablito zareaguje, gdy to przeczyta. Czy nadal będzie kochał Saritę, która jest satanistką i zboczeńcem?
- Miejmy nadzieję, że Pablo się do niej zrazi. Sara zasługuje na potępienie i odrzucenie po tym, co nam zrobiła. Zwłaszcza, że ja nie maczałam palców w skrzywdzeniu jej.
- Uczcijmy zwycięstwo. Zamówię najdroższego szampana – zaproponował Damian.
Powiedziawszy to zawołał kelnera i złożył zamówienie. Przepełniała go radość. Nareszcie zniszczył Sarę Maldonado.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:05:03 27-02-09    Temat postu:

Brawo, Pablo, jestes dzielnym chlopem i na pewno dasz sobie rade z wredna rodzinka i nie pozwolisz zniszczyc tego, co Twoje .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 5:57:49 01-03-09    Temat postu:

Podziękowania dla BlackFalcon

Odcinek 59


Zamknięta w zimnej celi spoglądała chłodnym, pozbawionym wyrazu wzrokiem przed siebie. Nie mogła uwierzyć w to, co ją spotkało. Zbliżała się do potęgi i zwycięstwa, a spadła na samo dno. Jak mogła do tego dopuścić? Przecież była wielka. Uciekła z domu publicznego, rozprawiła się ze swoimi wrogami… którzy potem odwrócili się przeciwko niej.
Nie mogła pogodzić się z niesprawiedliwością. Wiedziała, że to nie ona powinna siedzieć zamknięta w celi komisariatu, czekając na rozprawę sądową i wyrok. Fakt - postąpiła bardzo nieładnie zamykając Eleonorę, Rodrigo, Claudię i Damiana w grobowcu, choć w pełni na to zasługiwali. Sara twierdziła, iż krzywda, którą wyrządzono jej jest stokroć okrutniejsza i jeśli ktoś powinien zostać uwięziony to z pewnością Montesinos’owie i Damian. Czuła do nich pogardę i nienawiść. Nic nie było w stanie zmienić jej uczuć względem nich. Dlatego przepełniała ją chęć zemsty. Już raz dokonała tego i nad nimi wygrała. Pora to powtórzyć.
Był tylko jeden problem – nie była tak wpływową osobą, jak jej wrogowie, którzy mieli po swojej stronie media. Poza tym mieli do dyspozycji olbrzymie narzędzie, jakim były łapówki.
Ale miała po swojej stronie satanistów i wiedziała, że oni jej nie opuszczą. Chyba…
Usłyszała kroki zbliżające się w jej stronę. Ich twórcą był wysoki, ciemnowłosy policjant w średnim wieku, który spoglądał na nią z pogardą.
- I co satanistko? – zawołał prześmiewczym tonem. – Czyżby władca piekieł cię opuścił?
- Zamknij buzię z łaski swojej, bo nie wiesz, co mówisz – Sara próbowała nie tracić zimnej krwi.
Usłyszawszy to, policjant wybuchnął śmiechem i zawołał:
- Czyli twierdzisz, że szatan mnie opęta, bo ciebie obraziłem, tak? A może twoi koledzy przyjdą po mnie, aby złożyć mnie w ofierze podczas czarnej mszy?
- Jesteś żałosny! – krzyknęła Sara i podbiegła w jego stronę, chwytając rękoma za kraty. Miała ochotę rzucić się na mężczyznę, lecz w ostatniej chwili się powstrzymała.
- Widzę, że już chcesz użyć czarnej mocy, aby mnie zniszczyć – policjant nie przestawał żartować. – Niestety nie uda ci się. Jesteś bezradna. Zamknęliśmy ciebie w celi i już nikomu nic złego nie zrobisz.
Jego słowa zraniły Sarę. Oczy dziewczyny wypełniły się kroplami łez.
- Dlaczego mnie tak traktujesz? Co ja zrobiłam? To Montesinos’owie powinni tutaj siedzieć, a nie ja.
- Oni? Niby, dlaczego? Nie dość, że padli ofiarą twojego okrucieństwa to na dodatek mieliby zostać ukarani?
- To ja zostałam ich ofiarą. Otruli mnie i wyrzucili na śmietnik, a potem ten lekarz Damian…
Tu Sara na chwilę przerwała. Wspomnienie tych okropnych chwil sprawiało jej olbrzymi ból.
- No właśnie, wszyscy zastanawiają się, czemu winny był ten przyzwoity doktor – wtrącił policjant.
- On był najgorszy z całej czwórki – odparła Sara. – Niewielu wie o jego podwójnym życiu. On prowadzi dom publiczny, do którego sprowadza na siłę dziewczyny i zmusza je do prostytucji.
Policjant znów wybuchnął śmiechem.
- Doktor Damian i dom publiczny? Większej głupoty nie słyszałem? Naprawdę masz bardzo bujną wyobraźnię.
Sara ze złości kopnęła jedną z krat, a potem zawyła z bólu.
Jej zachowanie jeszcze bardziej rozśmieszyło strażnika.
- Patrząc na panią, naprawdę zastanawiam się, czy z pani rozumem jest wszystko w porządku. Pamiętam cię… Kiedyś wykiwałaś mojego kolegę. Już kiedyś znalazłaś się na naszym komisariacie. Byłaś wtedy do tego stopnia bezczelna, aby podać się za Claudię Montesinos, używając jej panieńskiego nazwiska Ferrer. Na szczęście znaleźliśmy tę Bogu ducha winną kobietę, która opowiedziała nam, w jak okrutny sposób traktowałaś ją w grobie. Wszystko znalazło się na pierwszej stronie dzisiejszego Dziennika. Zrozumiałbym jeszcze, jakbyś zgwałciła Damiana, ale żeby zrobić to Claudii? Nie dość, że jesteś satanistką, to na dodatek lesbijką!
Sarze zrobiło się niedobrze. Nie miała nic do homoseksualistów. W podstawówce nawet podkochiwała się w swojej przyjaciółce. Problem w tym, że Claudia na pewno nie była dla niej ideałem. Ba, to była jedna z ostatnich osób, które miała ochotę dotknąć. I ona miałaby ją zgwałcić?
- Dlaczego oni są tak bezczelni, aby pisać o mnie takie rzeczy! – krzyknęła. Miała ochotę zniszczyć wszystko co znajduje się dookoła, lecz policjant powstrzymał ją, chwytając ją za rękę.
- To ty jesteś tak bezczelna, żeby robić takie rzeczy! Spokojnie, bo jeszcze zamiast do więzienia, trafisz do wariatkowa.
- A żebyś wiedział, że wolałabym psychiatryk – powiedziała Sara, nie zdając sobie sprawy z tego, jak ważną rolę odgrywają wypowiedziane słowa.
- Dłużej nie wytrzymam tego piekła – dodała.
- Sama sobie je zgotowałaś – odrzekł policjant. policjant
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:22:58 01-03-09    Temat postu:

Temu policjantowi to dokopać. I jeszcze ten tekst, że jest lesbijką, jakby to miało jeszcze bardziej ją pogrążyć - jest to jest, nie to nie i co z tego? Nie wiem, czy on udaje twardziela, bo musi przed więźniami, czy po prostu jest dupkiem.

"Wariatkowo"...hm, czasami więźniowie są uznani za niepoczytalnych i kary nie odsiadują...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:04:56 03-03-09    Temat postu:

Wielu policjantów (i ogólnie ludzi) tak ma. On czuje się lepszy z tego powodu, że nie siedzi w celi i wykorzystuje to do dowartościowania się... Tak w ogóle to doszłam do wniosku, że wszystkie głupie zachowania ludzi wynikają z niedowartościowania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:39:00 03-03-09    Temat postu:

Bardzo możliwe, że masz rację. Szkoda tylko, że jakby sam któregoś dnia siedział, to będzie się dziwił, czemu jest źle traktowany i zapomni, co sam robił...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:36:58 04-03-09    Temat postu:

BlackFalcon napisał:
Bardzo możliwe, że masz rację. Szkoda tylko, że jakby sam któregoś dnia siedział, to będzie się dziwił, czemu jest źle traktowany i zapomni, co sam robił...


Dokładnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:29:14 04-03-09    Temat postu:

Podziękowania dla BlackFalcon

Odcinek 60

Rubi i Marcos zostali pochłonięci przez lekturę, która wzbudziła w nich wiele emocji i uczuć, zupełnie odrywając ich od świata. Zupełnie zapomnieli, czym jest głód i zmęczenie.
Rubi była zachwycona ideologią LaVeya. Zgadzała się z poglądem, że żeby społeczeństwo istniało, musi stworzyć kozła ofiarnego, na którego zwala winę za całe zło tego świata. Tym kozłem ofiarnym był właśnie szatan, który w rzeczywistości wcale nie istniał. Ludzie od wieków nie potrafili pogodzić się z tym, że to oni są przyczyną zła, nieszczęścia i bólu. Twierdzili, że wszystkiemu winne są demony, w których sidła wpadają niewinne ofiary.
Ona również zawsze była takim diabełkiem, takim koziołkiem ofiarnym… Zawsze w szkole musiała ponosić winę za czyny, których nie popełniła. Ludzie wykorzystywali przeciwko niej jej delikatną i wrażliwą naturę. Dlatego teraz nie miała już żadnych skrupułów. Potrafiła krzywdzić i gardzić innymi, nie czując żadnych wyrzutów sumienia.
Satanizm kojarzył jej się z narzędziem za pomocą, którego mogłaby zemścić się na swoich wrogach za krzywdy jej wyrządzone. Filozofia tej religii nigdy jej nie interesowała. Myślała nawet, że nie istnieje takie coś jak ideologia satanistyczna, a wulgarne i niemoralne zachowanie jej kolegów ma raczej charakter prześmiewczy. Dopiero teraz zorientowała się, jak bardzo zachowanie Sergio i spółki krzywdziło prawdziwą ideologię. Oni nie zachowywali się, jak prawdziwi sataniści, lecz jak grupka niedojrzałych dzieciaków, którym się nudzi. Rubi czuła, że musi uratować sytuację.
Poza tym zafascynowała ją Magyia opisana w książce Crowleya. Nie miała żadnego dowodu na to, że rytuały magiczne mają olbrzymią moc, ale czuła, że z pewnością są rozsądniejszą rzeczą niż chowanie wrogów żywcem do grobu. Okultyzm otaczała aura niezwykłości i tajemniczości, która bardzo jej się podobała. Czy nie lepiej wykorzystać czary do spełnienia marzeń i szczęśliwego życia, niż przez całe życie płonąć nienawiścią do Damiana?
Rubi czuła, że przeczytanie tej książki już jest zwycięstwem. Najpierw ją ignorowano, potem ją wyśmiano, potem z nią walczono – a teraz wygrała.
Dla Marcosa rzeczy opisane w książkach były zupełną nowością. Zawsze myślał, że Magia istnieje tylko w bajkach, a sataniści to jacyś chorzy psychicznie ludzie, którzy składają ofiarę z ludzi. Miał ku temu powody, w końcu sam wpadł w sidła niedojrzałych nastolatków, którzy źle zrozumieli filozofię LaVeya i Crowleya.
Teraz jednak myślał zupełnie inaczej. Wiedział, że Aleister Crowley pisze zupełnie poważnie o niezwykłym, tajemniczym, magicznym świecie, który bardzo mu się spodobał. Nareszcie znalazł coś dla siebie. Nigdy nie pasował do ludzi, dla których najważniejszą rzeczą było życie sławnych gwiazd, zupełnie tak, jakby nie mieli swojego. Teraz on miał swój własny świat. Znał tajemnice, których oni nie znali i czuł się z tego powodu szczęśliwy. Wiedział, że może zmienić swoją przyszłość na lepszą.
- To, co robimy Rubi? Zgadzamy się? – spytał swoją ukochaną.
- Bardzo chętnie, ale boję się, że nie jestem w stanie podołać temu zadaniu – usłyszał w odpowiedzi.
- Masz rację. Ja tym bardziej – westchnął Marcos. – W końcu ty w tym trochę siedzisz, ale dla mnie to wszystko jest zupełną nowością. Niemniej jednak bardzo mi się to podoba.
- Mnie martwi jeszcze jedna rzecz – powiedziała Rubi. – Co będzie, jeśli pozostali sataniści nie zaakceptują nas? Przecież do niedawna nie byliśmy zbytnio lubiani w ich gronie.
- Odprawimy rytuał magiczny i sataniści będą nas uwielbiać – zażartował Marcos. Obydwoje zaśmiali się, choć zdawali sobie sprawę z tego, że według książki „Magick In theory and practice” to jest bardzo proste do zrobienia.
- Marcos, tak sobie myślę – rzekła Rubi, gdy emocje nieco ostygły – To trochę dziwne, że Behemoth i Venom powierzyli nam tak ważne zadanie.
- Też się nad tym zastanawiam – odparł Marcos. – Musimy ich zapytać, dlaczego podjęli taką decyzję…
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:14:38 05-03-09    Temat postu:

Bloody napisał:
Ona również zawsze była takim diabełkiem, takim koziołkiem ofiarnym… Zawsze w szkole musiała ponosić winę za czyny, których nie popełniła. Ludzie wykorzystywali przeciwko niej jej delikatną i wrażliwą naturę. Dlatego teraz nie miała już żadnych skrupułów. Potrafiła krzywdzić i gardzić innymi, nie czując żadnych wyrzutów sumienia.


Jak prawdziwe jest to zdanie...Ci, którzy mają najbardziej dobre i czułe serce, często są wykorzystywani, odpychani i potem stają się zimni - z bólu i z cierpienia. Owszem, niektórzy zachowują swą dobroć, ale wiele osób chce się zemścić - i ja się im wcale nie dziwię...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:28:32 05-03-09    Temat postu:

BlackFalcon napisał:
Bloody napisał:
Ona również zawsze była takim diabełkiem, takim koziołkiem ofiarnym… Zawsze w szkole musiała ponosić winę za czyny, których nie popełniła. Ludzie wykorzystywali przeciwko niej jej delikatną i wrażliwą naturę. Dlatego teraz nie miała już żadnych skrupułów. Potrafiła krzywdzić i gardzić innymi, nie czując żadnych wyrzutów sumienia.


Jak prawdziwe jest to zdanie...Ci, którzy mają najbardziej dobre i czułe serce, często są wykorzystywani, odpychani i potem stają się zimni - z bólu i z cierpienia. Owszem, niektórzy zachowują swą dobroć, ale wiele osób chce się zemścić - i ja się im wcale nie dziwię...


A to mnie tak bardzo interesuję, że robię z tego morał każdej telenoweli xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:38:16 05-03-09    Temat postu:

Ja też czasem wtrącę coś takiego (Andrea i Maribel .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:02:06 05-03-09    Temat postu:

Widać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:09:29 08-03-09    Temat postu:

Podziękowania dla BlackFalcon

Odcinek 61

Pablo przejechał na komisariat. Wszedł do gabinetu, w którym zastał strażnika oglądającego zdjęcia ludzi ze swojej byłej klasy na pewnym słynnym portalu internetowym. Chrząknął, aby uświadomić mu swoją obecność. Był zdenerwowany na policjanta. Nie dość, że ten idiota więził Sarę, serwował po Internecie, to na dodatek jeszcze brał za to pieniądze.
- Pablo Montesinos? – policjant dopiero teraz zauważył obecność bogatego biznesmena. – Bardzo przepraszam pana, miałem tyle na głowie
- Właśnie widzę – wtrącił Pablo, a na jego twarzy pojawił się ironiczny uśmiech.
- Przyszedł pan zdradzić jeszcze więcej skandalicznych szczegółów z życia Sary Maldonado? Czyżby ta idiotka również pana skrzywdziła? – spytał policjant.
„Nie wiem, co ja mu zrobię za to słowa” – pomyślał zdenerwowany Pablo. Pomyślał jednak, że lepiej będzie, gdy najpierw porozmawia z Sarą.
- Chciałem ją odwiedzić. Czy mogę? – spytał.
- Ależ oczywiście – usłyszał w odpowiedzi.
Powiedziawszy to wstał z krzesła, zaprowadził Pablo do celi, w których zamknięta była Sara, po czym zostawił ich samych.
Wygląd Sary przeraził Pablo. Dziewczyna była blada i miała podkrążone, czerwone od płaczu oczy. Jej piękne, gęste, długie włosy były lekko rozczochrane. Na jej twarzy malował się smutek i niechęć do życia.
Jednak, gdy Sara rozpoznała tożsamość swojego gościa, jej ponura twarz nieco rozpromieniła się.
- Witaj, najdroższa – przywitał Pablo, po czym przytulił ukochaną. Trwali w bezruchu, ciesząc się tym, że w końcu są razem, mimo przeciwności losu. Pablo dotknął jej policzków, a następnie podarował dziewczynie delikatny, romantyczny pocałunek.
Policjant, który obserwował ich przez swoją szybę, był bardzo zdumiony. Spodziewał się, że Pablo będzie jej groził i wyzywał ją, a on tymczasem ją całował. Czyżby Eleonora Montesinos go okłamała? Czyżby Pablo w rzeczywistości nie kochał Claudii, lecz darzył uczuciem Sary?
Usłyszał, że ktoś pisze do niego na gadu-gadu. Z pewnością powiedziałby tej osobie, że jest zajęty. Uświadomił sobie jednak, że była to dziewczyna, która mu się podoba. Uznał, że rozmowa z nią jest ważniejsza, niż podglądanie Sary i Pablo. Odszedł, więc od okienka i usiadł przy komputerze.

- Saruniu najdroższa, powiedz mi co się stało? Dlaczego tutaj jesteś? – spytał Pablo, patrząc z troską i miłością na ukochaną.
- Sama nie mam pojęcia. To wszystko przez twoich rodziców. Nie wiem, dlaczego oni mnie tak nienawidzą… - powiedziała Sara, a po jej policzkach spłynęły krople łez.
Pablo przytulił ją i powiedział:
- Obiecuję ci, że zawsze będę przy tobie i nigdy cię nie opuszczę.
- Na pewno?
- Na pewno.
- Przecież ja nic złego nie zrobiłam… Dlaczego oni tak mnie traktują? – w tym momencie Sara na chwilę przerwała. Zastanawiała się, czy nie zdradzić Pablo prawdy. Przecież obiecał jej, że nigdy jej nie opuści. Obawiała się jego reakcji, ale z drugiej strony nie mogła okłamywać ukochanego.
- Powiem ci całą prawdę… Tylko obiecaj, że mnie nie zostawisz. – rzekła.
Pablo spojrzał na nią zdziwiony.
„Czyli jednak miała coś przede mną do ukrycia” – pomyślał. Głośno jednak powiedział:
- Jak możesz nawet tak myśleć!
Sara wzięła głęboki oddech, po czym opowiedziała mu o Rubi, zemście, satanistach, czarnej mszy i co najważniejsze – O Eleonorze, Rodrigo, Claudii i Damianie zamkniętych w grobowcu. Dodała, że w ogóle ich nie odwiedzała, a zgwałcenie Claudii było ostatnią rzeczą ,na którą miała ochotę.
Pablo był w szoku. Nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał. Zawsze uważał Sarę za chodzącego anioła i wcielenie dobroci. Nie mogło do niego dotrzeć to, że miłość jego życia zadawała się z satanistami, a co gorsze – pochowała jego rodzinę żywcem w grobie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:30:44 08-03-09    Temat postu:

Pierwsza scenka mnie rozśmieszyła. Co za policjant. Szuka znajomych na NK . Rozmowa na GG też była dobra . Swoją droga, dobrze, że Pablo mógł rozmawiać z Sarę nie przez kraty, a mógł ją dotknąć, pocałować...

A teraz poproszę kolejny odcinek. Chcę wiedzieć, jak Pablo się zachowa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24, 25, 26  Następny
Strona 23 z 26

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin