|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Którego z bohaterów lubisz najbardziej? |
Sara |
|
45% |
[ 10 ] |
Pablo |
|
4% |
[ 1 ] |
Eleonora |
|
4% |
[ 1 ] |
Rodrigo |
|
0% |
[ 0 ] |
Claudia |
|
4% |
[ 1 ] |
Damian |
|
0% |
[ 0 ] |
Nino |
|
9% |
[ 2 ] |
Malisa |
|
4% |
[ 1 ] |
Constanca |
|
0% |
[ 0 ] |
Rubi |
|
22% |
[ 5 ] |
Marcos |
|
4% |
[ 1 ] |
|
Wszystkich Głosów : 22 |
|
Autor |
Wiadomość |
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:11:29 08-03-09 Temat postu: |
|
|
Dziękuję
Niestety kończy mi się zapas odcinków. Mam jeszcze jeden, ale w nim akurat nie ma o Pablo... Postaram się, jak najszybciej napisać kolejne:D |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:16:06 08-03-09 Temat postu: |
|
|
Wytrzymam bez Pablita . Pisz, pisz, tylko może troszkę dłuższe, bo ledwo zacznę czytać, a tu koniec...a lubię "GN" . |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:01:29 08-03-09 Temat postu: |
|
|
Postaram się |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:38:16 21-03-09 Temat postu: |
|
|
Podziękowania dla BlackFalcon
Odcinek 62
Constansa i Malisa bardzo polubiły Sergio. Zostały u niego w domu na całą dobę, gdyż męczył je okropny kac, który nie pozwalał im wrócić do domu. Sergio obiecał im, że następnego dnia odwiezie je do domu.
W tej chwili właśnie jedli smaczną kolację, którą były tosty z serem posmarowane borówką.
- Hmm… jakie to pyszne! – zachwycała się Constansa.
Nagle usłyszeli dzwonek do drzwi.
- To pewnie mój kolega – powiedział Sergio. – Otworzę mu i zaraz wrócę.
- Ładny? – spytała Malisa.
- Myślę, że tak – usłyszała w odpowiedzi.
Sergio opuścił kuchnię, zostawiając dziewczęta same. Po jakimś czasie wrócił, a obok niego stał wysoki, umięśniony szatyn.
Michel przywitał się z dziewczynami. Delikatne rysy twarzy Malisy, oraz jej urocze, kręcone włosy sprawiły, że chłopak przytrzymał swój wzrok na jej osobie na dłużej. Stwierdził, że dziewczyna, będąc trzeźwą jest jeszcze ładniejsza.
Jego wygląd zachwycił też Malisę, która zarumieniła się.
Constansa stwierdziła zaś, że Michel jest ładny, ale o wiele bardziej podobał jej się Sergio. Zachwycały ją jego długie włosy oraz tajemnicze spojrzenie. Czuła, że mężczyzna skrywa jakiś sekret.
Jego mieszkanie również było intrygujące. Niby małe i skromnie urządzone, ale gdzieniegdzie można było spotkać bardzo ciekawe dodatki. Należały do nich odwrócone do góry nogami krzyże, czy namalowane czarnym markerem pentagramy, które zdobiły każdy kąt domu.
Michel usiadł na krześle i poczęstował się smakowitymi tostami. Cała czwórka postanowiła się ze sobą lepiej zapoznać i opowiedzieć swoją historię. Każdy z nich jednak coś zataił – Sergio bycie satanistą, Michel kryminalną przeszłość. Natomiast Malisa i Constansa ukryły to, że były zmuszane do prostytucji oraz to, iż nie mają dokąd wrócić, gdyż w ich domach mieszka ktoś inny.
W takim razie, co zdradzili?
Sergio opowiedział o tym, że studiował psychologię, a teraz pracuję w wydawnictwie razem z Michelem. To, że ową gazetą był Playboy zataił. Tak samo, jak ukrył to, że głównym źródłem ich dochodów są kradzieże.
Opowiedział również o tym, że interesuje się muzyką metalową, literaturą fantasy i grami RPG.
Michel nie opowiadał o swojej pracy, gdyż nie było takiej potrzeby. Powiedział, ze interesują go głównie horrory, thrillery, szybkie samochody i muzyka rockowa.
Constansa i Malisa ucieszyły się z tego powodu, że mają podobny gust muzyczny do chłopców.
O studiach nic nie mówiły, gdyż przez dom publiczny nie skończyły swojej edukacji.
Constansa opowiedziała o tym, że również bardzo lubi czytać książki, a w RPG kiedyś grała, ale ostatnio nie ma na to czasu. Poza tym interesuje ją projektowanie mody.
Malisa zaś zdradziła, że zawsze lubiła odrobinę strachu, dlatego bardziej ciągnęło ją do horrorów, niż do komedii. Jej pasją jest jednak malowanie obrazów.
Wieczór upłynął im w miłej, ciepłej atmosferze.
Pablo wpatrywał się martwym wzrokiem na swoją ukochaną. Jego usta nie otwierały się, a jego głos milczał. Zaniepokojenie Sary zaś wzrastało z każdą chwilą. Jej zestresowane serce biło bardzo szybko, a rumieńce wstydu oblewały jej policzki.
- I co ty o tym wszystkim sądzisz? – spytała nieśmiałym tonem, obawiając się odpowiedzi.
Pablo przeszedł się nerwowo po celi, biorąc kilka głębokich oddechów. Nie wiedział, co powiedzieć. Miał mętlik w głowie. Chaotyczne myśli błądziły po jego umyśle, chowając się przed logiką, która próbowała ułożyć je w sensowną całość. Z jednej strony wiedział, że okrucieństwo, jakie wyrządzili Sarze jego bliscy mogło zniszczyć jej cudny charakter. Z drugiej jednak strony myśl o pochowaniu żywcem w grobie była dla niego obrzydliwością.
W końcu zatrzymał się, spojrzał jeszcze raz na ukochaną i powiedział:
- Sara, czy to wszystko na pewno jest prawdą?
W odpowiedzi dziewczyna pokiwała głową.
- Skąd mam wiedzieć, czy ci wierzyć? Przecież mnie okłamałaś…
- Nie okłamałam cię – zaprotestowała Sara. – Tylko zataiłam pewne fakty…
- Zatajenie prawdy jest równe kłamstwu. Saro, - na chwilę zamilknął, aby wziąć głębszy oddech. - Ja nie mogę w to uwierzyć! Uważałam cię za anioła, kiedy ty zadawałaś się z satanistami i więziłaś w grobie moich bliskich! Może to wszystko, co napisali w gazecie jest prawdą? Może zgwałciłaś Claudię?
- To akurat jest bzdura.
- A skąd ja mam wiedzieć, czy to prawda, czy bzdura? – zdenerwował się Pablo. – Ja już naprawdę nie wiem, jak odróżnić jasność od ciemności. Wszystko rozmyło się, niczym mokry, brudny deszcz! Och, Saro! Żebyś wiedziała, jak ma dusza teraz płacze. Zawiodłem się na wszystkich, których kochałem. Byłaś dla mnie jedyną perłą, najpiękniejszą różą otoczoną przez same, zgniłe badyle.. Teraz wiem, że ty sama jesteś taka, jak te badyle. Nie jesteś w niczym od nich lepsza. Jesteś zła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:41:48 21-03-09 Temat postu: |
|
|
Aj, Pablo, przesadzasz, zla to ona by byla, jakby pierwsza czynila zlo, a nie jako zemsta za jej wyrzadzona krzywde. Ale coz, chlopak jest wrazliwy, to i mocniej przezywa rysy na krysztalowym wyobrazeniu Sary.
Pierwsza scenka niezla - wszyscy powiedzieli po polowie . |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:46:10 21-03-09 Temat postu: |
|
|
W następnym odcinku Pablo jeszcze bardziej przesadzi:) |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:30:03 21-03-09 Temat postu: |
|
|
Domyslam sie ;/. |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:28:51 22-03-09 Temat postu: |
|
|
Podziękowania dla BlackFalcon
Odcinek 63
Sara poczuła, że po jej policzkach spływają strumienie łez.
- Dlaczego to mówisz? Twoje słowa bolą bardziej, niż nóż wbity w serce. – zawołała głosem zranionym przez zawód i cierpienie.
- Słowa nigdy jednak nie bolą tak bardzo jak czyny. A ja Saro, mówię po prostu prawdę.
Poczuła, że jej ciało drży ze zdenerwowania. Ona również zawiodła się na Pablo. Musiała stwierdzić, że jej ukochany zareagował jak zwykły, ograniczony człowiek, a nie jak światły i inteligentny książę Pablo.
- Ja również się na tobie zawiodłam – powiedziała, starając się, żeby ton jej głosu brzmiał jak najbardziej pewnie. – Zachowujesz się jak zwykły, ograniczony obywatel, który nie rozumie tego, że zło tak naprawdę nie istnieje. Z twoich słów wynika, że tylko ty jesteś dobry, a wszyscy, którzy cię otaczają są wcieleniem diabła. Nie jestem, ani dobra, ani zła. Ty również nie jesteś, ani biały, ani czarny.
- Źli ludzie zawsze tłumaczą w ten sposób swoje zachowanie – stwierdził Pablo. – Nie mogą pogodzić się z tym, że pójdą do piekła. I z pewnością nie jestem jedynym dobrym człowiekiem, choć przeraża mnie zło, jakie mnie otacza. Ja również na swoim koncie mam wiele grzechów. Mimo wszystko nigdy w życiu nie pochowałbym żywcem w grobie mojego największego wroga. Tym bardziej boli mnie to, że zrobił to ktoś, kogo uważałem za prawdziwego anioła.
- Nigdy nie kazałam ci tak o mnie myśleć. Sam stworzyłaś sobie w swojej głowie taki obraz mojej osoby, a nie inny. Ja nigdy nie byłam grzeczną dziewczynką i dziwi mnie to, że dopiero teraz to zauważyłeś.
- Owszem, widziałem wcześniej to, jak bardzo oczy błyszczały ci na myśl o różnych używkach, widziałem to, że nigdy nie chciało ci się uczyć, widziałem to, że czasem imponowało ci mało inteligentne zachowanie twoich kolegów, czego ja nie mogłem zrozumieć. Wiedziałem jednak, że twa dusza jest biała, niczym niezapisana kartka, lekko potargana przez biedę. Teraz jednak wiem, że twojej duszy jest daleko do jasności… Dlaczego ja wcześniej tego nie zauważyłem?
- Wiesz, co mnie najbardziej boli? – Sara otarła kolejną łzę. Czuła, że jej serce płonie nienawiścią do człowieka, który stoi przed nią. – Największym bólem jest dla mnie to, że ty tak naprawdę nigdy nie kochałeś. Powinieneś akceptować moje zalety i wady. Ty natomiast widziałeś we mnie anioła, którym nigdy nie byłam. Nie miłowałeś prawdziwej Sary Maldonado, lecz dziewczynę wymyśloną przez siebie. Nic dziwnego, że teraz cierpisz. Myślę, że nasza miłość powinna się wcześniej skończyć i żałuję tego, że w ogóle się zaczęła.
- Nie Saro. Kiedyś naprawdę cię kochałem. Ale wtedy byłaś inna.. Zmieniłaś się i to bardzo. Mimo wszystko myślę, że mój pobyt w tym miejscu jednak nie ma sensu. Żegnaj.
Powiedziawszy to, wyszedł. Jego słowa były chłodne, niczym lód.
Sara natomiast oparła się o ścianę, czując jak po jej policzkach spływają potoki łez. Dlaczego dopiero teraz zrozumiała, że człowiek, dla którego tyle poświęciła nie był tego wart?
Tymczasem Sergio i Michel odwieźli Malisę i Constansę do miejsca, które dziewczyny przedstawiły im jako swój dom.
Samochód starej marki o pięknym, czarnym kolorze zatrzymał się pod niedużym domem, którego kształt przypominał klocek. Dziewczyny uradowały się na myśl o tym, że ich przygoda skończyła się tak, a nie inaczej. Już chciały wysiąść, lecz powstrzymał je Sergio.
- Czy to jest wasz dom? – spytał.
- Tak. A niby czyj? – odpowiedziała zdziwiona Malisa.
- Wygląda mi znajomo – usłyszała w odpowiedzi.
Sergio był na sto procent pewny, że już kiedyś był w tym miejscu. To tutaj mieszkała Sara Maldonado, dziewczyna, która kazała mu pochować żywcem w grobie rodzinę Montesinos.
- Czy znacie Sarę Maldonado? – spytał.
- Owszem – odpowiedziała Constansa. – Czy ona jest waszą znajomą?
- Powiedzmy – rzekł Sergio, uśmiechając się pod nosem.
- Sara to nasza przyjaciółka – powiedziała uradowana Malisa z tego powodu, że ci dwaj przystojni chłopcy mają razem z nią wspólnych znajomych. – Jest bardzo fajna… Szkoda, że nie mieliśmy okazji was wcześniej poznać, skoro obydwoje ją znamy. Widzicie, jaki ten świat jest mały…
- Z pewnością jest fajna – rzekł Michel, a w jego głosie słychać było ironię. Sara kojarzyła mu się z obłąkaną, płonącą nienawiścią dziewczyną, która pragnie zemsty. Właśnie taką zobaczył ją po raz pierwszy na cmentarzu i taki obraz utkwił mu w głowie.
Malisa i Constansa jednak nie zwróciły uwagi na ton jego głosu. Nie miały pojęcia o przestępstwach dokonanych przez Sarę. Pożegnały się, więc z Michelem i Sergio wymieniając się numerami telefonów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 2:43:42 23-03-09 Temat postu: |
|
|
Oj, chyba wyzyje sie na Pablo, ktorego do tej pory okropnie lubilam. Po pierwsze, nie ma racji mowiac, ze slowa rania mniej, niz czyny - czasem slowa potrafia nawet zabic. Po drugie, Sara ma racje - powinno sie akceptowac u czlowieka nie tylko zalety, ale i wady - owszem bez przesady, to zrozumiale, ale jesli tworzymy sobie w sercu idealny obraz kogos, kogo kochamy, to potem mozemy sie srodze na tym zawiesc. Nie ma ludzi bialych i czarnych, wszyscy jestesmy skladnia zarowno bieli jak i czerni.
Co mi sie dzis w Pablo podobalo, to jego tekst o kartce lekko potarganej przez biede - piekne to bylo. Ale z jego dusza to nic dziwnego, ze sie tak wyraza . I gratuluje samej autorce ladnego okreslenia .
Podsumowujac - Sara to madra, bardzo madra dziewczyna, co widac w dzisiejszym odcinku. Pablo, wez przemysl to, co ci powiedziala i sie zastanow, bo cos mi sie wydaje, ze straciles ja na zawsze (chociaz...skoro ona go tak bardzo kochala, to moze jest jeszcze jakas szansa...).
Koncowka tez ciekawa. Zastanawia mnie, co powiedzieli sobie mezczyzni, jak zostali sami .
Ostatnio zmieniony przez BlackFalcon dnia 2:46:18 23-03-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:02:55 23-03-09 Temat postu: |
|
|
Dziękuję bardzo:)
Pablo teraz gadał pod wpływem emocji, więc nie do końca zastanawiał się nad sensem wypowiadanych słów. Zobaczymy o czym pablo będzie myślał, gdy nieco ochłonie i jak z to wytłumaczy Sarze;)
A, że wykreował sobie w głowie obraz Sary-anioła i teraz się zawiódł, to racja;) |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:05:32 23-03-09 Temat postu: |
|
|
Bardzo jestem ciekawa, co powie i co zrobi, jak ochłonie - i czy Sara go przyjmie, nie tylko jako chłopaka (bo czuję, że będzie chciał do niej wrócić), ale czy go w ogóle wysłucha. Sprowadziła go na ziemię co nieco . |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:24:04 03-04-09 Temat postu: |
|
|
Podziękowania dla BlackFalcon
Odcinek 64
Tymczasem Claudia postanowiła spotkać się ze swoją przyjaciółką Alessią. Dziewczyny spacerowały po centrum, przyglądając się pięknemu wystrojowi starego miasta. Uwagę Alessi przykuwały ornamenty zdobiące stare kamieniczki, pomniki znajdujące się na placu artystów, czy nowe latarnie urządzone w starodawnym stylu. Dla Claudii wystrój miasteczka nie był zbytnio ciekawy. Obchodziły ją tylko wystawy sklepowe. Podczas, gdy jej oczy podziwiały markowe ubrania, jej język lgnął tylko do obgadywania Sary.
- Mi jakoś ciężko uwierzyć w to, że Sara jest taka zła – przerwała jej Alessia. – Znam ją z podstawówki. Zawsze lubiła rozmawiać na lekcjach, czasem coś spsociła, ale wiedziałam, że jej serce było dobre. Tą dziewczynę zniszczyło życie. Wychowywała ją tylko matka, gdyż swojego ojca Sara nigdy nie poznała. Przez to klepała biedę. A potem, no wiesz… Obydwie wiemy, co Rodrigo i Eleonora z nią zrobili. Potem Sara zniknęła. I nikt nie wie, co się z nią działo. Myślę, że porwali ktoś ją porwał i trzymał w izolatce, przez co Sara przeszła przez niezłe pranie mózgu.
- Ech, ty i ta twoja psychologia – skrzywiła się Claudia. – Sara jest psychiczna i już. Nie rozumiem, dlaczego jej bronić. Przecież przez nią o mało, co nie umarłam.
- Gdybyś nie była więziona w grobie, nie poznałabyś Damiana – stwierdziła Alessia. – Poza tym słyszałaś o Patty Hearst?
- Cośtam mi się o uszy obiło…
- Patty była dziedziczką fortuny bogatego magnata prasowego. Uczęszczała do normalnej szkoły, miała zwyczajnego chłopaka, nie przesadzała z ilością trawy, którą paliła… Wszystko jednak zmieniło się, gdy Patty została porwana. Przetrzymywano ją samą w izolatce, co sprawiło, że Patty zupełnie zmieniła swój sposób myślenia. Zmieniła się Tanię . W przeciwieństwie do Patty były biseksualna, nienawidziła rodziny Heartsów, nazywając ich „kłamcami na usługach korporacji”, twierdząc, że biorą oni udział w kapitalistycznym spisku, który ma celu zniszczenie biedaków. W końcu napadła na bank i trafiła do więzienia. Ludzie jednak wciąż zastanawiając się, czy dziewczyna oby na pewno była winna…
- Oczywiście, że była! – zawołała oburzona Claudia. – Mnie też trzymano w izolatce i…
- Nie trzymano cię w izolatce. Byłaś w grobie razem z Damianem, Eleonorą i Rodrigo!
- Ech, zmieńmy ten temat, bo zaczynasz mnie denerwować. Nie lubię Sary, gdyż mam ku temu swoje powody. I tak to nie ja będę ją sądzić. – Claudia zaczęła się rozglądać dookoła, szukając czegoś, co zmieniłoby temat rozmowy na przyjemniejszy. Jej uwagę zwróciła elegancka torebka.
- Patrz jaka śliczna! – zawołała. – Kosztuje całe 400 $. Muszę ją zdobyć!
Alessia przyglądała się przyjaciółce pogardliwym wzrokiem. Nie miała ochoty rozmawiać teraz o drogich torebkach.
- Ech, muszę w końcu to przyznać. Jesteś pustą lalką – rzekła.
Jej słowa rozzłościły Claudię. Spotkała się z Alessią po to, aby się rozerwać a nie po to, aby wysłuchiwać kazań. Wiele razy rozmawiała ze swoją przyjaciółką o modzie i urodzie i jakoś nigdy jej to nie przeszkadzało. Co więc się z nią teraz stało? Dlaczego Alessia tak się zachowuje? Czyżby miała na to wpływ Sara? Podobno Alessia przyjaźniła się z nią w dzieciństwie, ale to przecież było bardzo dawno temu.
Ostatecznie Claudia uznała, że przyczyną zrzędliwości Alessi jest jej zły nastrój.
- Posłuchaj, jeśli masz zamiar marudzić i krytykować mnie to lepiej, żebyś poszła. Nie mam zamiaru znosić twoich złych humorów – rzekła lodowatym głosem.
- Zły humor? Ja promienieję radością!- odparła Alessia, promiennie się uśmiechając, aby udowodnić Claudii swoją rację.
- Jakoś po tobie tego nie widać – skrzywiła się Claudia. – Zawsze lubiłaś kupować ubrania.
- Ludzie się zmieniają – Alessia mrugnęła okiem.
- A może to chodzi o Sarę? Może zadajesz się z nią po kryjomu przede mną? – głos Claudii zabrzmiał groźnie. Zdawała sobie sprawę z tego, że jej domysły nie są do końca godne osoby inteligentnej, ale nie była w stanie pojąć zachowania przyjaciółki.
- Że co? Nie gadałam z Sarą od kilku lat. Może tylko przez Internet – odpowiedziała Alessia. – Sama nie wiem jak to się stało. Kiedyś bardzo się lubiłyśmy.
- Bardziej niż my, tak?
- O co ci chodzi Claudio? Ja tylko wyrażam własne zdanie. Czy muszę potępiać Sarę tylko dlatego, że ty to robisz?
- Tak! Bo jesteś moją przyjaciółką! – prawie krzyknęła Claudia.
W odpowiedzi Alessia zaśmiała się rubasznie. Następnie spojrzała na zegarek i rzekła:
- Myślę, że nasza rozmowa nie ma sensu… Idę już. Cześć.
Powiedziawszy to, skierowała swe kroki w stronę ulicy. Jej myśli błądziły jednak wokół rozmowy z przyjaciółką. Zamyślenie sprawiło, że nie zauważyła nadjeżdżającego, czarnego samochodu, który potrącił ją. Uderzenie nie było bardzo silne, lecz wystarczająco mocne, aby przewrócić dziewczynę na ziemię.
Długowłosy mężczyzna o bladej twarzy, ubrany w koszulkę ozdobioną pentagramem, przeraził się, gdy zobaczył, co zrobił. Wysiadł z samochodu i pochylił się nad zgrabną brunetką, która być może przez niego straciła życie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 2:30:29 04-04-09 Temat postu: |
|
|
Na samym początku widać różnicę między kobietami - jedna ogląda zabytki, druga sukienki...Chyba nie muszę mówić, z którą by mi się przyjemniej spacerowało jako przyjaciółką .
Końcówka intrygująca - ciekawe, czy się mylę, czy skąś znam tego mężczyznę? . |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:34:26 05-04-09 Temat postu: |
|
|
Znasz |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:38:39 16-09-09 Temat postu: |
|
|
Podziękowania dla BlackFalcon
Odcinek 65
Sara zasłoniła twarz, aby ukryć gorzkie łzy płynące po jej policzkach. W jej głowie pojawiało się coraz więcej złych myśli.
Była przerażona ogromem nieszczęscia jakie spotkało ją w życiu. Stwierdziła, że mogłaby oszaleć i przenieść się do jakiegoś innego świata, zupełnie zapomninając o tym , co przyziemne i ludzkie. Codzienność wydała jej się zbyt przerażająca, dlatego z całego serca pragnęła od niej uciec.
Wszystko wydawało jej się takie straszne. Miała wrażenie, że powietrze wypełnia przerażliwy chłód, pozbawiony jakichkolwiek uczuć. Patrząc na proste, więzienne meble odniosła wrażenie, że… one jej nienawidzą.
„Saro, przecież nie ma w tym nic dziwnego” – rzekła do siebie w myślach. Mimo to lęk nie znikał. Wciąż wyczuwała olbrzymią wrogość od wszystkiego, co ją otaczało.
Zadrżała. Bała się. Nie wiedziała czego, ale umierała ze strachu.
Łzy rozpaczy płynące po jej policzkach zmieniły się w łzy przerażenia.
Niewiele myśląc, nawet jeśli zawołała strażnika. Chciała poczuć bliskość jakiegoś człowieka miałby nim być znienawidzony przez nią policjant.
Mężczyzna podszedł do niej i spytał, o co chodzi.
- Niech mnie pan stąd zabierze… błagam… - prosiła drżącym głosem.
- Nie mogę – odparł policjant, krzywiąc się. Wyglądał na oburzonego tym, że ośmieliła się o to spytać.
- Ale ja tu już dłużej nie wytrzymam! Boję się!
***
Pablo miał wyrzuty sumienia. Nie powinien być tak niemiły dla Sary, nawet jeśli źle postąpiła. Przecież w głębi duszy nadal kochał ją nad życie i nie chciał jej stracić.
Teraz ona nie miała nikogo poza nim i poza swoją matką.
Postanowił jeszcze raz pójść do więzienia i porozmawiać z Sarą. Wyszedł ze swojego pokoju i już chciał zejść ze schodów na dół, gdy nagle usłyszał słowo „Sara” padające z pokoju rodziców.
Zaintrygowany, postanowił podsłyszeć rozmowę swoich rodziców.
- Jak śmiałeś mnie tak oszukać – usłyszał głos zrozpaczonej i wściekłej matki.
- Nie kazałem ci grzebać w moich rzeczach. – ten głos należał do jego ojca. – Poza tym żałuję, że nie spaliłem tego pamiętnika.
- Bardzo dobrze zrobiłeś! Gdybym nie znalazła go, nigdy nie dowiedziałabym się prawdy!
- Kochanie, przeszłość mnie już zupełnie nie obchodzi i nienawidzę wszystkiego, co z nią związane. Przecież widziałaś, że chciałem otruć Sarę!
- Mnie to nie obchodzi. Wracaj do swoich slumsów i swojej nieokrzesanej córeczki!
„Córeczki?!” – Pablo zdziwił się. Co jego matka miała niby na myśli?
- O nie! Nie będziesz mnie stąd wyrzucać! Przecież firma i dom należą do mnie!
- Ale jak wniosę do sądu pozew o rozwód, to chyba musisz mi przepisać połowę?
- O nie! Teraz przesadziłaś!
- Kochanie, co ty robisz!
- Pożałujesz za to, co powiedziałaś!
Pablo usłyszał przeraźliwe krzyki swojej matki. Postanowił wkroczyć do akcji, gdyż czuł, że ojciec posunął się do czegoś złego. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|