|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:27:00 18-09-10 Temat postu: |
|
|
Wracając do DSB, ci inni bohaterowie tez by byli w kolejnej części czy ich wątki chcesz zakończyć, a dasz nowe? Czy o tym jeszcze nie myslałaś?
Nie, nie przeszkadza mi. |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:39:21 18-09-10 Temat postu: |
|
|
Nie wiem jeszcze - część z nich na pewno by się pojawiła, ale pewnie byliby też jacyś całkiem nowi, ale póki co chcę skończyć to, co mam, potem będę myśleć co dalej |
|
Powrót do góry |
|
|
Iwi. Mistrz
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 13088 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:50:38 18-09-10 Temat postu: |
|
|
A jednak z Casimira okazał się kutas. Biedna Astreya...
Mnie też przeszło przez myśl, ze ona mogła być w ciąży...
Raul ma ogromny żal do Julie, nie ma mu się co dziwić. A biedną Astreyę ten list dobił.
Czekam na nowy odc. |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:53:43 18-09-10 Temat postu: |
|
|
Smutny odcinek.
Nie polubiłam Casimira, wydawał się porządny a tu proszę , masz babo placek.
Przepraszam, że nie skomentowałam wcześniej ale miałam 5 dniową integrację . |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:47:49 23-09-10 Temat postu: |
|
|
*Rozdział II*
Nawet jeśli czasem trochę się skarżę – mówiło serce – to tylko dlatego, że jestem sercem ludzkim, a one są właśnie takie. Obawiają się sięgnąć po swoje najwyższe marzenia, ponieważ wydaje im się że nie są ich godne, albo że nigdy im się to nie uda. My, serca, umieramy na samą myśl o miłościach, które przepadły na zawsze, o chwilach, które mogły być piękne, a nie były, o skarbach, które mogły być odkryte, ale pozostają na zawsze niewidoczne pod piaskiem. Gdy tak się dzieje, zawsze na koniec cierpimy straszliwe męki. [Paulo Coelho]
~1~
Życie toczyło się swoim torem. Nauczyłam się żyć obok Casimira i nie wchodzić mu w drogę, a on? Od naszej nocy poślubnej nie dotknął mnie nawet palcem, a odzywał się do mnie tylko wtedy, kiedy musiał.
- Julie! – do mojego pokoju, jak zwykle bez pukania, wparowała Bianca – Spójrz tylko na tę suknię – mówiła zachwycona, przyciskając do piersi złoty, bogato zdobiony materiał.
- Co to? – spytałam zupełnie bez entuzjazmu.
- Suknia dla ciebie – powiedziała, uśmiechając się szeroko – pan Casimir prosił, żebym ci ją przyniosła – dodała, widząc moją zdezorientowaną minę.
- I?
- Oh! – westchnęła ciężko i wywróciła teatralnie oczami – pan Casimir zaprasza cię na kolację. Masz być gotowa o ósmej wieczorem, przyjedzie po ciebie…
- Nigdzie z nim nie idę – zaprotestowałam.
- Musisz – jęknęła zrezygnowana Bianca – inaczej pan się wścieknie.
- Nie obchodzi mnie to. Nienawidzę go i nie będę z nim chodziła na żadne kolacje. Nie wspominając już o tym, że nie ma odwagi sam mi tego zaproponować tylko wysługuje się tobą.
- Może powinnaś dać mu szansę – powiedziała cicho Bianca i wszyła, zostawiając mnie z piękną wieczorową suknią i własnymi myślami. Westchnęłam ciężko, podchodząc do wielkiego tarasowego okna. Letni wietrzyk delikatnie owionął moją twarz. Moja ręka mimowolnie powędrowała na mój brzuch. Uśmiechnęłam się do siebie. Świadomość, że cząstka Raula pozostała we mnie na zawsze, dodawała mi sił.
Kiedy tamtego ranka zobaczyłam krew na swoim szlafroku, czułam jak grunt usuwa mi się spod nóg. Jechałam do lekarza pełna obaw, ale okazało się, że nie mam się czym martwić. Doktor Martinez uśmiechnął się tylko, gdy zaczęłam mówić o swoich najgorszych przeczuciach…
- Nic z tych rzeczy, moja droga – powiedział i uśmiechnął się szeroko – Nie musisz się o nic martwić, wszystko jest w jak najlepszym porządku – spojrzał na mnie znad swoich okularów – Jesteś w ciąży – dodał, widząc moją zdezorientowaną minę. Oczami wyobraźni, zobaczyłam siebie, z szeroko otworzonymi ze zdziwienia ustami – To, co się spotkało, to tzw. krwawienie implementacyjne – zaczął cierpliwie tłumaczyć – niektórym kobietom zdarza się to jakiś czas po zapłodnieniu i nie ma żadnego powodu do niepokoju, przynajmniej na razie, co nie znaczy, że nie powinnaś na siebie uważać.
- Ale ta krew…
- To nic innego jak skutek zagnieżdżenia się zarodka w błonie śluzowej macicy. Stąd też twoje bóle w dole brzucha i kłucie w okolicy jajników.
Odetchnęłam z ulgą, ale nadal nie mogłam uwierzyć w to, co usłyszałam.
- To znaczy, że ja… że będę miała dziecko? – spytałam, bo miałam wrażenie, że to jakiś sen, z którego zaraz się obudzę.
- Dokładnie tak. Za kilka miesięcy będziesz szczęśliwą mamą…
Szczęśliwą mamą… Bardzo chciałam nią być, ale czy życie z Casimirem mogło dać szczęście mnie i mojemu dziecku? Nie miałam wątpliwości, że to dziecko Raula, ale przecież on nie chciał mnie znać… a Casim? Casim, gdyby dowiedział się, że noszę pod sercem nie jego dziecko, chyba zabiłby mnie gołymi rękami. Jego ojciec traktował mnie jak powietrze, a matka nienawidziła mnie chyba już za sam fakt, że byłam teraz jej synową. Wiele razy słyszałam, jak rozmawiała ze swoim mężem o tym, że wybrali dla swojego ukochanego syna nieodpowiednią kobietę. Mimo tego, że to małżeństwo mnie również nie było na rękę, zabolały mnie jej słowa. Nie rozumiałam, jak może mnie oceniać, skoro nie zadała sobie nawet trudu, żeby mnie poznać…
Tak czy siak nie miałam lekko i po raz kolejny w swoim życiu znalazłam się między młotem, a kowadłem. Jakiejkolwiek decyzji bym nie podjęła, każda była zła. Nie wiedziałam, co robić. Czy powinnam powiedzieć Raulowi, z którym i tak nie mogłam być, przysporzyć mu kolejnego cierpienia i znów wyjść na egoistkę? Czy może raczej przyznać się mojemu mężowi i liczyć na to, że zrozumie, że jednak jest człowiekiem a nie potworem, za którego go miałam? A może raczej zostawić sprawy tak, jak były i pozwolić Casimirowi i wszystkim innym wierzyć, że to właśnie jego dziecko, poczęte już podczas nocy poślubnej… |
|
Powrót do góry |
|
|
Iwi. Mistrz
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 13088 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:14:22 23-09-10 Temat postu: |
|
|
Julie jest w ciąży, no ładnie, ładnie. Mam nadzieję, że jednak powie o wszystkim - i Raulowi, i swojemu mężowi.
Szczerze jej współczuję, że mieszka z tymi ludźmi. Teść traktuje ją jak powietrze, teściowa nienawidzi bez powodu, a mężuś to już w ogóle szkoda słów. Niech ona stamtąd ucieka, póki czas!
Czekam na nowy odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:17:47 23-09-10 Temat postu: |
|
|
OOO, i jest rozdział II. Czyli już daleko zaszłaś z tym opowiadaniem
Minęło trochę czasu i Julie nadal musi cierpieć u boku tego Casimira... Jakoś z miejsca go nie polubiłam. Sama ona powiedziała Blance, że go nie lubi. A on naprawdę nie stara się nawet by przekonać żonę do siebie. Bo co on takiego robi? Po pierwsze skrzywdził ją podczas nocy poślubnej. A teraz jakby tego było mało zachowuje się jak idiota. Jeśli chce zaprosić żonę na kolację to dlaczego nie zaprosi ją sam? Wysługuje się służbą jak mały chłopczyk, który sam sobie nie może poradzić
Ale jednak zdziwiło mnie najbardziej to, że ona jest w ciąży! I to z Raulem, jednak lepiej z nim niż z Casimirem. Ciekawe jak sobie z tym poradzi, tym bardziej, że Raul jeśli ją ma w nosie to dziecko pewnie i też!
Czekam na new! |
|
Powrót do góry |
|
|
namida1991 King kong
Dołączył: 14 Paź 2009 Posty: 2837 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Gdańska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:41:04 23-09-10 Temat postu: |
|
|
Ach, jak dobrze, że Julie nie poroniła... Wiedziałam, że była w ciąży...
Ale co zrobi z tym faktem? Jeśli powie prawdę mężowi, to raczej go to nie ucieszy... Ech, kolejny dylemat...
Ciekawe po co ta kolacja z Casimirem?
Czekam na dalszy ciąg... |
|
Powrót do góry |
|
|
Kenaya Prokonsul
Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 3011 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:03:21 24-09-10 Temat postu: |
|
|
Julie jest w ciąży ... no i się porobiło Dziecko jest Raula a ona jest żoną Casimira. Ciekawa jestem jak się to rozwinie. Podejrzewam, że Julie nic nikomu nie powie, jeszcze bardziej gmatwając sytuację, przyzna, że dziecko jest Casimira. Jednak chłopak chyba umie liczyć, nie ?
No cóż czekam na new. |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:44:45 24-09-10 Temat postu: |
|
|
dzięki za komentarze :*
właśnie wpadłam na pomysł, jak jeszcze bardziej zagmatwać sytuację - być może poczytacie o tym już w następnym odcinku |
|
Powrót do góry |
|
|
namida1991 King kong
Dołączył: 14 Paź 2009 Posty: 2837 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Gdańska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:08:38 24-09-10 Temat postu: |
|
|
Czyli zapowiada się ciekawie |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:41:49 25-09-10 Temat postu: |
|
|
Czy ja wróżka, czy co? Wiedziałam, po prostu wiedziałam, że ona jest w ciąży. Coś czuję, że najlepszym wyjściem z sytuacji byłoby wmówienie Casimirowi, że to jego dziecko. Może to cyniczne, ale w takim przypadku jej ani dziecku nic by nie groziło, a on był podczas nocy poślubnej tak pijany, że mógłby w to uwierzyć |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:56:38 25-09-10 Temat postu: |
|
|
powiedzmy sobie szczerze - to po prostu było do przewidzenia |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:43:47 25-09-10 Temat postu: |
|
|
Nie odbieraj mi nowo nabytej zdolności przewidywania(raczej wyimaginowanej, ale jednak)! |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:45:18 25-09-10 Temat postu: |
|
|
ok, już nie będę |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|