Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Gypsy *Rozdział II* ~cz. 10~
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 17, 18, 19  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:12:56 05-10-10    Temat postu:

Dzięki za komentarz:*

Czy bardziej nie mogłam zagmatwać? Chyba mogłam i chyba to zrobię ^^
Odcinek pewnie dopiero w weekend, wcześniej raczej nie uda mi się nic napisać.
Buziaki!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:20:10 07-10-10    Temat postu:

Genialne!!
A to ze pojawił sie Raul i ze oboje mieli kogo innego oboje zaciazyl.i ze tka powiem
to jest... Cos w tym jest
troche mi sie kojarzy z droga do indii ale twoje jest lepsze
zastanawiam sie tylko kto tu kogo pokocha jak sie to ułoży... i w ogóle
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:41:53 09-10-10    Temat postu:

Aaaa... zastanawia mnie co zrobi Casmir. Czy zdecyduje się być nadal w tym małżeństwie ze względu na swoich rodziców, czy odważy się zrobić coś innego. Bo jeśli kocha tą całą Marię nie będzie mu to wszystko obojętne i będzie chciał być blisko swojego dziecka. Czekam na new!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:55:29 09-10-10    Temat postu:

dzięki za komentarze :*

chyba będziecie się musiały uzbroić w cierpliwość - zapasu odcinków nie ma, pomysł na ciąg dalszy jest ale czasu i weny na jego spisanie brak
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:42:50 24-10-10    Temat postu:

~3~

- Marie zamieszka z nami – oświadczył któregoś dnia po śniadaniu Casimir. Talerz wypadł mi z ręki.
- Jak to sobie wyobrażasz? – spytałam, odwracając się w jego stronę i krzyżując dłonie na piersiach. Wzruszył ramionami – Mam się tobą dzielić?
Zachichotał ironicznie.
- Daj spokój. Przecież poza aktem ślubu nic nas nie łączy.
- Poza aktem ślubu i tym drobnym szczegółem z nocy poślubnej!
- Nigdy mi tego nie zapomnisz, co?
- A twoim zdaniem powinnam? Przecież najnormalniej w świecie mnie zgwałciłeś!
- Dość! – uciął, uderzając dłonią w blat stołu – Nie wolno ci nawet tak myśleć, a już na pewno nie mówić o tym na głos!
- Nie będziesz mi mówił, co mam myśleć czy robić a czego nie! – wrzasnęłam, opierając się dłońmi o przeciwległy kraniec stołu.
- Kobieto! – wstał gwałtownie i podszedł do mnie – To jest m ó j dom i to ja ustalam zasady, a ty jesteś m o j ą żoną i albo będziesz robić, co ci mówię…
- Albo co?! Znów mnie zgwałcisz a potem zaprosisz do drogiej restauracji, żeby załagodzić sprawę?!
Chwycił mnie za nadgarstek i gwałtownie przycisnął swoim ciałem do ściany. Serce podeszło mi do gardła.
- A może tobie się podoba, kiedy tak cię traktuję? – mówił cicho, tuż przy moich ustach – Może mój ojciec został wprowadzony w błąd i wcale nie jesteś księżniczką tylko jakąś tanią dziwką…
Wymierzyłam mu siarczysty policzek, ale zaraz mi oddał i natychmiast odwrócił się tyłem do mnie. Jedną rękę wsparł na biodrze, drugą przeczesał włosy. Osunęłam się powoli na podłogę, wycierając krew z wargi.
- Tylko tak potrafisz rozwiązywać problemy? – szeptałam, nie kryjąc wściekłości.
- Nie prowokuj mnie – powiedział, spoglądając na mnie nieobecnym wzrokiem – Nie chcę cię krzywdzić.
- Czyżby? To dopiero nowina! Skrzywdziłeś mnie już samym faktem, że przyszedłeś na świat! To przez ciebie moje życie wygląda tak, jak wygląda!
- Czy ty naprawdę myślisz, że mnie się to podoba?! – spytał rozgoryczony – Też chciałbym, żeby moje życie wyglądało inaczej.
- To czemu, do cholery, wtedy w urzędzie nie powiedziałeś, że nie chcesz takiej żony? – spytałam, ale moje pytanie trafiło w próżnię.
- Muszę iść – mruknął tylko, chwycił swoją teczkę i skierował się do wyjścia.
Nie zdążyłam jeszcze ochłonąć po scysji z mężem, kiedy do kuchni wpadła Bianca.
- Julie! – szczebiotała radośnie – Julie, masz gościa.
- Nie chcę nikogo widzieć – mruknęłam, przemywając twarz nad zlewem.
- Oh, ale ten gość jest wyjątkowy!
- Witaj Juliette – usłyszałam znajomy głos. Serce podeszło mi do gardła. Wyprostowałam się i zamarłam w bezruchu.
- To ja zostawię was samych – dobiegł mnie jeszcze rozradowany głos Bianci. Kilka sekund później czułam już za plecami ciepło, bijące od Raula. Chwycił mnie za ramiona i delikatnie odwrócił w swoją stronę. Spuściłam głowę – Julie – chwycił mnie pod brodę, zmuszając bym na niego spojrzała – Kto ci to zrobił? – spytał z troską, delikatnie przesuwając kciukiem tuż obok rozciętej wargi. Odwróciłam wzrok i wyminęłam go – On?
- Po co przyszedłeś? – spytałam chłodno i nie wiedząc czym się zająć, zaczęłam zbierać rozbite szkło. Milczał. Ta cisza była bardziej przerażająca niż fakt, że był tu, w domu mojego męża, na wyciągnięcie ręki, a ja nie potrafiłam się z tego cieszyć.
- Znalazłem twój list… – powiedział w końcu. Na chwilę ciemno zrobiło mi się przed oczami. Potem, poczułam pieczenie, przeszywające moją dłoń, a chwilę potem ciepłą, kleistą ciecz – Julie… – dopiero, gdy Raul chwycił mnie za rękę, uświadomiłam sobie, że skaleczyłam się – Gdzie masz apteczkę? – spytał, ale nim zdążyłam odpowiedzieć sam ją znalazł. Uklęknął obok mnie, wyjął z apteczki płyn dezynfekujący, kawałek gazy i bandaż. Chwycił moją dłoń i spojrzał mi w oczy – Może trochę piec – powiedział cicho i zajął się przemywaniem rany, ale ja nie czułam nic poza wszechogarniającą radością. Wiedział, dlaczego wyszłam za mąż, a to, że tu przyszedł, mogło świadczyć tylko o tym, że rozumiał, że nie miałam innego wyjścia. Raul, mój wspaniały Raul, znów był obok mnie. Poczułam łzy, napływające do oczu – Najpierw znalazłem list, a kiedy kilka dni temu przyszłaś z nim do restauracji, wiedziałem, że muszę coś zrobić, żeby się z tobą spotkać, porozmawiać… – spojrzał mi w oczy, ale zaraz wrócił do opatrywania mojej ręki – Gotowe – szepnął po chwili z zadowoleniem przyglądając się swojemu dziełu, w postaci opatrunku na mojej dłoni.
- Raul – w końcu udało mi się wypowiedzieć jego imię na głos i była to najcudowniejsza chwila w moim życiu od kilku tygodni.
- Tak kochanie?
Uśmiechnęłam się do niego blado.
- Możesz mnie przytulić? – spytałam. Nie musiałam długo czekać na jego reakcję. Już po chwili znalazłam się w jego ramionach. Spokojna i bezpieczna.
- Tak za tobą tęskniłem – mówił wtulając twarz w moje włosy – Jak mogłem być tak głupi i nawet nie próbować cię wysłuchać? – ujął moją twarz w swoje dłonie – Teraz już nigdy nie pozwolę ci zniknąć z mojego życia – i pocałował mnie. Najpierw delikatnie, a potem coraz bardziej zachłannie.
- Nie możesz tu zostać – powiedziałam, odrywając się od niego.
- Ty też nie – wstał i podał mi rękę – Zabieram cię stąd – powiedział tonem nieznoszącym sprzeciwu – Nie pozwolę, żeby ten drań cię krzywdził – dodał, z czułością dotykając mojej twarzy.
- To mój mąż, a to wszystko nie jest takie proste…
- Jest prostsze niż myślisz – mówił z pełnym przekonaniem.
- Nie – potrząsnęłam przecząco głową – To ściągnęłoby tylko kłopoty na nas i nasze rodziny.
- Chcesz tu zostać? – spytał zawiedziony.
- Nie, ale nie mam innego wyjścia, zwłaszcza teraz, gdy nie mogę myśleć już tylko o sobie – powiedziałam, a moja ręka mimowolnie powędrowała na mój brzuch.
- Julie? – Raul odsunął się o krok i przez chwilę stał wyraźnie osłupiały, uważnie mi się przyglądając – Czy ty…?
- To twoje dziecko, Raul – podeszłam do niego, ujęłam jego twarz w swoje dłonie i delikatnie musnęłam jego usta swoimi wargami – Nasze dziecko – mruknęłam między pocałunkami. Przyciągnął mnie mocniej do siebie. Jego zapach, jego dotyk, żarliwe pocałunki, wszystko to sprawiało, że traciłam nad sobą kontrolę. Pragnęłam go każdym centymetrem swojego ciała. Czuć jego ciepło i znów mieć go blisko, przy swoim boku. To było jak najpiękniejszy sen. Mój książę przyjechał, by wyrwać mnie z pałacu złego czarnoksiężnika. Nie wiedziałam wtedy jak to wszystko się skończy, ale nie miałam już nic do stracenia. Liczyło się tylko to, że Raul znów był w moim życiu.
I tak po raz kolejny okazałam się cholerną egoistką.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:41:20 24-10-10    Temat postu:

O ja pier.dolę! o.O Tylko tyle jestem w stanie powiedzieć.
Ten cholerny Casimir jest bardziej bezczelny niż myślałam! No, jak on śmie?! Typowy facet, pan i władca. Dobrze, że Julie mu się nie daje, ale gorzej, że za to obrywa Oby zdecydowała się na ucieczkę z tego złego zamku smoka, tym bardziej teraz, kiedy nosi pod sercem dziecko Raula.

Czekam na next.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:59:38 24-10-10    Temat postu:

Jestem masochistką czy co? Gdyby nie ten gwałt i gdyby Jules coś do niego czuła i nie stawiała sie na każdym kroku, to on by była dla mnie całkiem ok. Jestem całkowicie nienormalna, ale on jest taki władczy i arogancki, a ja uwielbiam niegrzecznych chłopców. I gdyby nie przeważająca ilość wad...
Mam nadzieję, że jednak uda im się jakoś ułożyć sobie życie (Julie i Raulowi) i będą szczęśliwi z małym brzdącem, który się pojawi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:07:01 24-10-10    Temat postu:

Dzięki za komentarze:*

Zanim Julie i Raul ułożą sobie życie (tzn. o ile w ogóle znajdą jakiś sposób, żeby to zrobić) minie jeszcze trochę czasu i pewnie będzie jeszcze sporo zwrotów akcji, zwłaszcza, że ciągle się waham co do zakończenia:/
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:16:38 24-10-10    Temat postu:

Jeżeli borykasz się między złym a dobrym zakończeniem, to wal śmiało, ja tam lubię oryginalne zakończenia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:54:43 24-10-10    Temat postu:

szczerze? zastanawiam się między złym, gorszym i najgorszym
Powrót do góry
Zobacz profil autora
namida1991
King kong
King kong


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Gdańska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 6:46:36 25-10-10    Temat postu:

No cóż, Casimir pokazuje po raz kolejny swoją prawdziwą twarz....
Zaskoczyłaś mnie tym nagłym pojawieniem się Raula
Niech ona z nim ucieka!! Przecież nie może zostać w tym domu z tym cholernym tyranem!!

Czekam na dalszy ciąg...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
libby87
Cool
Cool


Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Goleniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:49:25 25-10-10    Temat postu:

AllSins napisał:
Jestem masochistką czy co? Gdyby nie ten gwałt i gdyby Jules coś do niego czuła i nie stawiała sie na każdym kroku, to on by była dla mnie całkiem ok. Jestem całkowicie nienormalna, ale on jest taki władczy i arogancki, a ja uwielbiam niegrzecznych chłopców. I gdyby nie przeważająca ilość wad...

Mam dokładnie to samo, co Ty. Odczuwam jakąś słabość do Casimira, a nie przepadam za Raulem.

I chyba tylko ja nie chcę szczęśliwego zakończenia - dla mnie może być jak "najgorsze" - chyba temu, że nie przepadam za Julie i moim zdaniem w dużej mierze jest sobie sama winna i niestety jest cholerną egoistką.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:08:56 25-10-10    Temat postu:

Hehe... widzę, że nie tylko ja lubię niegrzecznych chłopców
Będę się teraz musiała bardzo starać, żebyście albo polubiły Raula, albo znienawidziły Casimira:P
A może powinien pojawić się ktoś trzeci? W końcu, gdzie dwóch się bije...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
libby87
Cool
Cool


Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Goleniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:23:21 25-10-10    Temat postu:

Tam trzeci korzysta
A tak poważnie to uwielbiam "facetów z jajami" i niegrzecznych chłopców - a Casimir taki jest
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:27:11 25-10-10    Temat postu:

Nie wiem, czy chcę to gmatwać jeszcze bardziej i wprowadzać jakiegoś nowego bohatera... rozważę to, ale chyba jednak lepiej będzie, jak się będę trzymać pierwotnej wersji
Rzeczywiście Casimir "ma jaja", ale Raul, też nie jest potulną owieczką, choć może póki co jeszcze tego nie widać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 17, 18, 19  Następny
Strona 12 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin