Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Gypsy *Rozdział II* ~cz. 10~
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 17, 18, 19  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:36:28 22-08-10    Temat postu:

No akurat pierwszy rozdział z 10, a drugi jeszcze nie wiem, bo dopiero się tworzy;), ale myślę, że też ok. 10, plan mam też na rozdział III, ale może wszystko uda mi się zmieścić w drugim... Zobaczymy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25795
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:42:33 23-08-10    Temat postu:

No dobra, ochłonęłam. Pierwsza część odcinka świetnie pokazuje uczucia między tym dwojgiem. Raul kocha ją tą pierwszą romantyczną miłością, która nakazuje mu być delikatnym i niepewnym. Julie jest w nim do szaleństwa zakochana i wiedziała co robi, ale teraz może się to na niej odbić.
W drugiej części uderzyła mnie rezygnacja Julie z jaką godziła się na odejście Raula, bo nie wiem jak inaczej to nazwać. Chciała walczyć i jednocześnie wiedziała, że to niemożliwe.
Czekam na pojawienie się osławionego Casimira. Może naprawdę nie będzie aż tak źle?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:33:49 23-08-10    Temat postu:

dawno nie komentowałam, wakacje, wyjazdy i inne rzeczy, ale teraz jestem na bieżąco

Julie zdecydowała się jednak poddać, chociażby ze względu na rodziców. Uważam, że jest niesprawiedliwa dla samej siebie, czy aby rodzice brali pod uwagę jej uczucia? Nie. No właśnie.
Nie mogę rozgryźć jej braciszka. Z jednej strony niby się martwi, a z drugiej strony to pieprzony szowinista! Na stos z nim! I wydaje mi się, że coś ukrywa, co dotyczy Casimira
Julie zostawiła chłopakowi list, w którym wszystko wyjaśnia, niestety on go jeszcze nie znalazł. Nie miała odwagi mu wszystkiego wytłumaczyć w prost. Raul zaproponował jej, żeby razem wyjechali, jednak spotykając się z jej sprzeczną odpowiedzią, postanowił się usunąć raz na zawsze. Julie chciała go zatrzymać, jednak tego nie zrobiła. Dlaczego? Powinna walczyć o to uczucie, a ona tak szybko się poddała. Szkoda.
Nie mogę się doczekać Casimira. Zastanawia mnie, jaki jest? Zło wcielone, czy nie taki diabeł, jak go malują? Hmmmm

Czekam na news
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:03:16 23-08-10    Temat postu:

Ojej... nie sądziłam, że aż tyle uda Wam się wyczytać między wierszami - jestem bardzo pozytywnie zaskoczona

Co do Casimira - na początku miałam plan, że będzie złem wcielonym, ale teraz sama już nie wiem Zobaczę jak mi wyjdzie pisanie rozdziału nr II i potem zdecyduję
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kenaya
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:02:26 23-08-10    Temat postu:

No to kaplica. Się porobiło... Raul się wkurzył i wcale mu się nie dziwię. Dziewczyna go oszukała i mimo że ją kocha odszedł. Myślę jednak że Raul nie odejdzie na dobre i zastanawiam się jak rozwinie się ten wątek. Zastanawia mnie też Casimir. Jeszcze go nie poznaliśmy, ale znając Twoje zdolności zagmatwasz znowu całą sytuację, że wszyscy zgłupieją
Mimo wszystko czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:15:44 23-08-10    Temat postu:

Ja? Zagmatwać sytuację? Chyba mnie z kimś pomyliłaś
A tak poważnie - w tym opowiadaniu sytuacja sama w sobie jest już zagmatwana, więc postanowiłam nie gmatwać jej jeszcze bardziej... mam tylko nadzieję, że wystarczy mi silnej woli, by trzymać się tego postanowienia ^^

serdeczne dzięki za komentarze
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:21:11 23-08-10    Temat postu:

strasznie piękny i wzruszający rozdział a raczej część

Czyli Julie przeżyła pierwszy raz z Raulem, dlatego mogę stwierdzić, że bardzo go kochała i to uczucie nadal jest silne. Ich ciała to tak jak jedna dusza w dwóch osobach, dwie połówki jabłka, nawzajem się dopełniały!
Dziewczyna widzę, że wyjaśniła wszystkie nieporozumienia Raulowi i cieszę się, że chłopak zrozumiał, ale niestety i to nie wystarczy ... Chłopak chciał, żeby nawet dziewczyna z nim uciekła, ale ona wiedziała, że nie może tego zrobić... Nie posunie się do takiego szaleństwa, choć moim zdaniem może powinna spróbować. Raul gdy zobaczył jak dziewczynie płyną łzy przytulił ją i pocałował, ale na pożegnanie... Jednak ja nie sądzę, żeby to był ostatni raz kiedy siebie widzą, może jednak Raul powinien wrócić i walczyć o miłość, a ona powinna to samo zrobić i nie kryć tych uczuć. Mam nadzieję, że jakoś przemyśli to i przeboleje, przecież nie może żyć z tamtym człowiekiem, którego nawet nie zna, a co dopiero kocha! Trzymam mocno kciuki za Julie i Raula I nie mogę się doczekać kiedy poznam tego trzeciego



czekam na nexta !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
namida1991
King kong
King kong


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Gdańska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:54:58 26-08-10    Temat postu:

Ajjj... Dlaczego nie uciekła z Raulem??
Dlaczego ona ma takiego pecha... Ale Raul ma rację... Ona musi dokonać wyboru... Innaczej się nie da... Ech, pewnie dziewczyna ma dylemat...
Czekam na dalszy ciąg...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LunaLovegood
Motywator
Motywator


Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:16:03 26-08-10    Temat postu:

O cholercia! Jesteś najlepszym wyciskaczem łez, jakiego znalazłam na tym forum, uwierz mi. Moja biedna klawiatura tonie we łzach.
Jej, tak strasznie szkoda mi Raula... I och, Julie z resztą też. I kurczę, wiem, że to dziwnie zabrzmi, ale przeraża mnie ich miłość. Oboje są w stanie poświęcić dla drugie wszystko, dosłownie wszystko. Weźmy choćby przykład Raula, który dla ich dobra, dobra Julie, tak po prostu postanawia odejść. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko wyobrazić sobie bólu, jaki muszą odczuwać obydwoje. Poza tym Raul musi być doskonałym aktorem, próbuje ukrywać swoje uczucia pod maską obojętność. To musi być trudne. Mimo wszystko... Robi to dla dobra Julie.
Jej, wspaniały odcinek. Wybacz, że komentuję dopiero teraz. Czekam niecierpliwie na kolejny. Pozdrawiam! ; )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:47:24 02-09-10    Temat postu:

Dzięki za komy :* miałam dać odcinek dopiero w sobotę, ale w tatmym tygodniu nie było, więc daję już dzisiaj wreszcie poznacie osobę, ktróra tak bardzo Was interesuje od samego początku - ciekawa jestem jak go odbierzecie... Miłego czytania!

~8~

Pierwszy raz zobaczyłam go w urzędzie stanu cywilnego, kilkanaście minut przed ślubem. Wysoki, dobrze zbudowany, miał nieco przydługie, kruczoczarne włosy i duże ciemne oczy. Pomyślałam wtedy, że w czasie nocy poślubnej przynajmniej nie będę czuła obrzydzenia…
- Skup się i przestań wypatrywać tego swojego fagasa – syknął mi do ucha Tamás – To już zamknięty rozdział w twoim życiu, a najlepiej, gdybyś zaczęła myśleć o tym w kategorii pięknego snu.
- Dzięki za radę – mruknęłam – Ciekawa jestem, czy ty tryskałbyś optymizmem, gdybyś był na moim miejscu, gdyby ktoś za ciebie zaplanował całe twoje życie.
- Spójrz na niego – powiedział władczym tonem, wskazując wzrokiem Casimira – Czego mu twoim zdaniem brakuje? – przyjrzałam mu się uważniej. Rzeczywiście, urody mu nie brakowało, ale czy na tym można budować związek? – Nie rozumiesz, że to dla nas ogromne wyróżnienie, że jego rodzice wybrali ciebie na swoją synową?
- Osobiście wolałabym zostać żebraczką przy boku Raula.
- Zamilcz kobieto! – uciszył mnie szybko – Nie wypowiadaj na głos tego imienia. Wszędzie tu kręci się rodzina i znajomi twojego męża.
- Od kiedy to jesteś taki troskliwy?
- Tu jesteście – podeszła do nas moja matka – ojciec chce – zwróciła się do mnie – żebyś porozmawiała ze swoim mężem zanim rozpocznie się ceremonia – nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć matka pociągła mnie za rękę. Zdenerwowało mnie, że i Tamás i matka nazwali Casimira moim mężem, choć jeszcze nawet nie złożyliśmy przysięgi. Dla nich sprawa była już zamknięta, ale ja ciągle miałam nadzieję na cud.
Po chwili znalazłam w jakimś małym pokoiku sam na sam z Casimirem. Kiedy weszłam tam, stał przy oknie. Ręce trzymał w kieszeniach, ale mimo to wydawał się zupełnie zrelaksowany. Powoli odwrócił się w moją stronę i spojrzał na mnie spod przydługich włosów, które luźno opadały mu na czoło.
- Więc to ty – powiedział cicho i nie było w tym ani krzty złośliwości – Zbuntowana księżniczka – uśmiechnął się do mnie szeroko. Nie wiedziałam, jak zareagować. Był miły, ale miałam wrażenie, że za tą jego uprzejmością kryje się jakieś drugie dno. Nie byłam pewna czy się ze mnie naśmiewa, czy może raczej dotarła już do niego moja „nieposzlakowana opinia”. A może zwyczajnie byłam uprzedzona? – Posłuchaj, nie znamy się. Nasi rodzice podjęli tę decyzję za nas i nie wiem jak ty, ale ja nie jestem tym zachwycony. Nie zrozum mnie źle, jesteś piękną kobietą, ale wolałbym sam sobie wybrać żonę – zawiesił głos i wlepił we mnie swoje ciemne oczy. Przez chwilę miałam nadzieję, że sam wycofa się z tego ślubu i będę mogła wrócić do Raula, tym bardziej, że po takim incydencie z pewnością nie znalazłabym męża wśród mężczyzn z naszej społeczności. – Skoro jednak ktoś już zdecydował za nas – kontynuował – to uważam, że nie powinniśmy sobie dodatkowo utrudniać życia… Powiesz coś? Nie gryzę, nie musisz się mnie bać.
- Nie boję się. I wybacz, że nie tryskam optymizmem, ale…
- Chodźmy – przerwał mi wpół zdania, zupełnie zbijając mnie tym z tropu. Niby pytał, co myślę, ale tak naprawdę nie pozwolił mi dojść do słowa… – Czekają na nas – nadstawił ramię, bym mogła chwycić go pod rękę – To najlepsze, co w tej sytuacji możemy zrobić – dodał, widząc moje niezdecydowanie.
Nie chciałam tego. Ciągle dźwięczały mi w uszach słowa Tamása: „…albo będziesz w końcu posłuszną córką, siostrą i żoną, albo…” i ciągle liczyłam na cud. Miałam nadzieję, że Raul zjawi się nagle, i zabierze mnie ze sobą gdzieś daleko, gdzie będziemy mogli być sami, razem do końca świata…
- Idziesz? – usłyszałam łagodny głos mojego męża. O ironio! Sama już zaczęłam nazywać go swoim mężem, choć w świetle prawa ciągle jeszcze nim nie był. Dlaczego, do cholery, nie spytał, czy nie chcę się wycofać? Dlaczego nie zaproponował, żebyśmy razem zakomunikowali to naszym rodzinom, skoro jemu również ten ślub nie pasował?
Przełknęłam łzy i chwyciłam go pod rękę…
Niewiele pamiętam z samej ceremonii, chciałam mieć to jak najszybciej za sobą.
Pamiętam tylko jak wychodziliśmy z urzędu. Goście wiwatowali, a my (przynajmniej ja) robiliśmy dobrą minę do złej gry. Nagle po drugiej stronie ulicy dostrzegłam znajomą sylwetkę. Chciałam pobiec do niego, schronić się w jego silnych ramionach, ale nie mogłam. Był panem mojego serca i mojej duszy, ale moje ciało nie należało już do niego. Należałam teraz do Casimira i miałam być przede wszystkim posłuszną żoną. Casimir doskonale wyczuł moment i objął mnie czule, przyciskając z całej siły do siebie. Zupełnie, jakby chciał dać wszystkim do zrozumienia, że od tej chwili jestem jego własnością.
Wszyscy w koło byli szczęśliwi.
Tylko po moim policzku spłynęła powoli jedna samotna łza…
Jedna z wielu, jakie w późniejszym czasie płynęły już strumieniami…
Powrót do góry
Zobacz profil autora
namida1991
King kong
King kong


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Gdańska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:08:01 02-09-10    Temat postu:

Boże, jakie to smutne... Czemu ona za niego wyszła? I czemu ten Casimir też nic nie zrobił, skoro nie miał wcale ochoty na ślub?
Aż mi się płakać chce
Biedny Raul, że musiał na to wszystko patrzeć...

Czekam na dalszy ciąg...


Ostatnio zmieniony przez namida1991 dnia 21:09:30 02-09-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kenaya
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:14:07 03-09-10    Temat postu:

Smutny odcinek, ale jak zawsze wspaniały. Na razie Casimir okazał się tak samo niezadowolony jak jego przyszła żona z takiego obrotu sprawy, ale wygląda na to że pogodził się z tym jak na porządnego syna przystało. hmm... odnoszę wrażenie, że Casimir to opanowany realista, który zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę nie może nic zrobić. Przynajmniej w kwestii ślubu. Ceni rodzinę.
Bardzo mnie ciekawi jak się rozwinie ten "trójkąt bermudzki". Nikt nie jest szczęśliwy i nikt nie ma odwagi się przeciwstawić, ale coś czuję, że Casimir i Astreya zbliżą się do siebie bardziej niż by chcieli. Może z niechcianego ślubu zrodzi się namiętne uczucie???
Wiem, że nic nam nie zdradzisz, więc czekam na kolejny odcinek.
Pozdrawiam :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:08:06 03-09-10    Temat postu:

O! Poznaliśmy Casimira, którego już dawno chciałam poznać. Na początku wydaje mi się być w porządku, nie miał jakiś złych intencji, tak jak dziewczyna nie chciał tego ślubu, ale cóż, rodzice już za niego, jak i za nią zadecydowali i teraz trzeba się do tego dostosować. Julie miała nadzieję jeszcze, że jakoś nie odbędzie się ten ślub, że albo Casimir zrezygnuje, albo zdarzy się jakiś cud, dzięki któremu nie dojdzie do tego ślubu! Jednak nic się nie udało
Dziewczyna najpierw rozmawiała ze swoim bratem, który poradził jej dość chłodno, żeby zapomniała o Raulu i żeby wszystkie wspomienia z nim wyrzuciła z serca i miała to za sen... Chyba będzie dla niej to bardzo trudne
Gdy wyszli z urzędu Julie na dodatek zauważyła znajomą sylwetkę, Raula Chciała skryć się w jego ramionach, ale jednak coś ją powstrzymała, jak to powiedziała - była już własnością Casimira. Udawała szczęśliwą i sprawiała pozory, ale jednak pojawiła się ta samotna łza ... i cierpienie ...



bardzo wzruszający odcinek!
czekam na newsa!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:16:33 03-09-10    Temat postu:

Dziękuję za komentarze - dzięki Wam chce mi się pisać dalej, serio, serio :*
Cieszy mnie, że chce się Wam to jeszcze czytać i że udaje mi się troszkę Was wzruszyć
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Levymontes
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 05 Gru 2009
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 0:02:17 05-09-10    Temat postu:

Piękna i jednocześnie taka prawdziwa historia, miłość z przymusu, trochę mi średniowieczem pachnie ale i dzisiaj się dzieją takie rzeczy w niektórych krajach.

Jakoś nie wiem czemu, ale przy czytaniu twojego opowiadania przypomina mi się "Tristan i Izolda" albo film "Księżniczka i żołnierz"

Zapraszam też do mnie na drugi odcinek opoka:
http://www.telenowele.fora.pl/telenowele-romans,97/na-sciezce-milosci-new,20019.html#3511444


Ostatnio zmieniony przez Levymontes dnia 23:45:25 05-09-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 17, 18, 19  Następny
Strona 7 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin