|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:39:37 10-09-10 Temat postu: |
|
|
Maggie - tą obsadę zrobiłam bez większego przekonania, a już zwłaszcza co do głównego bohatera Szczerze mówiąc, szukałam osób, które będą mi wizualnie najbardziej tu pasowały i wyszło jak wyszło A do Hugh mam ogromną słabość - uwielbiam tego gościa Po YT krąży z nim całe mnóstwo filmików, które za każdym razem rozwalają mnie na łopatki, ale chyba najbardziej lubię ten Ba-donka-donk wymiata
I tak, masz rację, obsadziłam Hugh w roli Lucyfera, bo też wydaje mi się, że doskonale do niego pasują takie postacie ^^
I nie, nie uczę się francuskiego, mój brat się uczył, a resztę znalazłam w necie więc głowy nie dam za poprawność gramatyczną
namida1991, Sin dzięki za komentarze :*
Mam nadzieję, że się nie zawiedziecie ^^
Ostatnio zmieniony przez Eillen dnia 19:41:15 10-09-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:38:53 10-09-10 Temat postu: |
|
|
Coś dla mnie!
Uwielbiam opowiadania z dreszczykiem emocji, ale także z dreszczykiem namiętności. A jej chyba też nie zabaraknie? Łowca wamiprów? Hm, brzmi ciekawie, ale wypowiem się dokładniej, gdy go poznam lepiej! I tą jego tajemnicę
Czekam więc na premierę!
Pozdrawiam ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:04:06 11-09-10 Temat postu: |
|
|
oto i odcinek premierowy - mam nadzieję, że spodoba się Wam choć odrobinę
~1~
Wiedział, że odwrotu już nie ma, że nic ani nikt nie jest w stanie odmienić losów tej bitwy, ale wiedział również, że jego obowiązkiem jest zabić jak najwięcej wrogów. Z obosiecznym mieczem, uniesionym wysoko nad głową, biegł w stronę nieprzyjaciela, przedzierając się przez tumany kurzu i dymu, wdzierające się bezlitośnie w jego oczy, usta i nozdrza. Bez mrugnięcia okiem odbierał życie tym, którzy stanęli mu na drodze. Wyczuwając coś złowieszczego rzucił spojrzenie przez lewe ramię i instynktownie podążył w tamtym kierunku.
- Loris! – krzyknął, gdy w półmroku udało mu się rozpoznać sylwetkę brata. Leżał na ziemi a nad nim stał nieprzyjaciel, szykując się by zdać ostateczny cios. Chciał biec bratu na ratunek, ale poczuł uderzenie w tył głowy i ciemno zrobiło mu się przed oczami. Upadł.
Potem widział tylko przepraszające spojrzenie brata i jego niemy krzyk…
Poczuł piekący ból w prawym boku i odpłynął w otchłań niebytu.
Gdy ocknął się po jakimś czasie, słysząc dźwięk rogu, nawołujący tych rycerzy, którzy jeszcze żyli do opuszczenia murów miasta, zaczął nerwowo rozglądać się dookoła siebie, szukając choć cienia nadziei. Z rosnącym przerażeniem pojął jednak, że nim noc się skończy wszyscy będą martwi. Martwi jak on i jego brat.
Wiedział, że nie ma już sensu wysilać się, by wstać i podjąć walkę.
Być może przegraliśmy bitwę – pomyślał – ale wojna jeszcze się nie skończyła…
Nie wiedział wtedy, że jego walka dopiero miała się rozpocząć. Zamknął więc oczy, czekając na śmierć, która miała być wybawieniem.
Tak zginął Antonin de Moley.
Narodził się hrabia Francois de Gercourt.
- To zaledwie wstęp do wspaniałej powieści Nate’a Huntera – mówił doniosłym głosem prezenter. Nathaniel przysłuchiwał się temu znudzony. Miał wrażenie, że ciągle wszystko dzieje się obok niego, zupełnie bez jego udziału – Pan Hunter zadebiutował kilka miesięcy temu zbiorem opowiadań „W szponach śmierci”, a to jego pierwsza powieść, która zaledwie po trzech tygodniach od premiery znalazła się w pierwszej dziesiątce najlepiej sprzedających się pozycji na liście „NYTimes’a”…
Nathaniel przebiegł wzrokiem po sali. Widział, że część fanów i dziennikarzy jest tym przedłużającym się wstępem nie mniej znudzona niż on sam. Prezenter najwyraźniej zbytnio przejął się swoją rolą. Jeszcze trochę, a opowiedziałby zebranym całą historię jego cholernie długiego życia, które zresztą okazało się wspaniałym tłem dla powieści. Nate westchnął ciężko i przymknął na chwilę oczy. Wydarzenia sprzed prawie 500 lat wróciły jak żywe…
- Panie Hunter – dobiegło do niego jakby z zaświatów. Spojrzał na osóbkę, z której wydobył się ten aksamitny głos. Gdy jego wzrok wyłowił w tłumie kobietę, do której należał, pomyślał, że doskonale pasuje do jej pięknej twarzy o delikatnej oliwkowej cerze, którą łagodnie okalały ciemne kosmyki gęstych włosów – Pana opisy wydarzeń z minionych epok są bardzo szczegółowe i niezwykle wiarygodne – kontynuowała – Czytając je, ma się wrażenie, że pan sam był uczestnikiem wydarzeń, które pan opisuje. Dużo czasu poświęcił pan na zagłębianie się w realia poszczególnych epok?
- Cóż – Nate uśmiechnął się do siebie – Gdybym naprawdę żył w tamtych czasach, mógłbym odpowiedzieć, że poznanie realiów tych epok, zajęło mi kilka stuleci – powiedział, wywołując na twarzach zebranych uśmiechy – A tak naprawdę – dodał, widząc, że taka odpowiedź zupełnie nie zadowoliła, uroczej, jak mu się wydało, osóbki, która zadała to pytanie – Historia zawsze była moim konikiem. Od małego uwielbiałem powieści czy filmy historyczne. Pracując nad tą książką udało mi się dotrzeć do wielu starych dzienników z tamtych okresów, a reszta… Reszta to wyłącznie wytwór mojej wyobraźni – uśmiechnął się niewyraźnie z nadzieją, że to koniec niewygodnych pytań, ale dziewczyna nie dawała za wygraną.
- W takim razie bardzo bujną ma pan wyobraźnię – stwierdziła, mrużąc podejrzliwie oczy – A jak pan skomentuje… – do tej pory myślał, że gorzej już być nie może. Odpowiadanie na setki niewygodnych pytań, okazało się jednak jeszcze gorsze, niż słuchanie przynudzającego spikera. Nie sądził, że ktoś potraktuje jego powieść aż tak poważnie i zacznie doszukiwać się w niej prawdy. Dziewczyna drążyła, co i rusz łapiąc go za słówka. Miała jednak w sobie coś, co nie pozwoliło mu jej zignorować. Zaczął się zastanawiać kim jest i dlaczego tak bardzo chce usłyszeć, że ta książka nie jest zwykłą fikcją literacką.
- W swoim życiu byłeś już lekarzem, architektem, prawnikiem, nawet muzykiem i bóg raczy pamiętać kim jeszcze – zaczął Preston, gdy po zakończonym wieczorze promocyjnym spotkali się na tyłach księgarni – Ale co, do diabła, podkusiło cię by zostać pisarzem? – spytał, krzyżując ręce na piersiach.
- A co ciebie podkusiło, żeby zostać nauczycielem?
Preston uśmiechnął się cwano.
- Ciebie wyszkoliłem całkiem nieźle, więc uznałem, że z innymi pójdzie mi równie dobrze.
Nate roześmiał się w głos.
- Porównujesz szkolenie łowcy do nauki biologii czy chemii w liceum? Przecież…
- Nie zmieniaj tematu! – przerwał mu Preston z miną obrażonego pięciolatka, wbijając palec wskazujący w jego tors – Nie mówimy teraz o mojej karierze pedagoga tylko o twojej książce. Po jaką cholerę napisałeś coś takiego? – Nate wzruszył ramionami – Przecież wiesz, że łowca powinien pozostać anonimowy.
- Jestem anonimowy.
- Jesteś głupszy niż myślałem! – warknął Preston – Każdy wampir – mówił, ściszając głos – który weźmie w łapska twoje dzieło…
- Naprawdę myślisz, że wampiry zaprzątają sobie głowę czytaniem powieści? – odparował Nate – A nawet jeśli, to ci najstarsi, którzy mogliby się czegokolwiek domyślać, już dawno nie żyją. Osobiście o to zadbałem!... Zastanawia mnie tylko ta dziennikarka – dodał po chwili, już zupełnie spokojnie.
- Mówiłem ci, że pisanie tej powieści to nie jest dobry pomysł – Preston również zdołał uspokoić już emocje – i jak widać na załączonym obrazku – dodał złośliwie – miałem rację.
- Myślisz, że ta dziewczyna… – nie dokończył, widząc jak przyjaciel przykłada palec wskazujący do ust, wzrokiem wskazując drzwi. Po chwili w pomieszczeniu zjawiła się kobieta, która przez całe spotkanie nękała Nate’a niewygodnymi pytaniami.
- Panie Hunter – zaczęła już w progu, wyciągając dłoń w jego stronę – Nicolette Rouzier.
- Rouzier… – szepnął do siebie, zastanawiając się, gdzie wcześniej słyszał to nazwisko, czy w ogóle kiedyś je słyszał. Gdy chwycił jej dłoń, po jego ciele rozeszło się przyjemne ciepło. Wiedział już, że ona również jest inna, nie potrafił tylko określić, czy w pozytywny, czy też raczej negatywny sposób – Miło mi – wysilił się na uśmiech i spojrzał w jej oczy, które wyglądały, jakby tańczyły w nich iskierki ognia. Patrzył na nią jak zahipnotyzowany.
- Zgodzi się pan na autoryzowany wywiad dla… – dotarło do niego jakby z zaświatów. W tym samym momencie pochwycił myśl swojego przyjaciela.
- Przepraszam – wszedł jej w pół zdania – nie dzisiaj – uśmiechnął się niewyraźnie, po czym zerknął pytająco na Tony’ego, a gdy ten przytaknął, zwrócił się do dziewczyny – Wybaczy pani, ale spieszę się – i ruszył w kierunku wyjścia. Dziewczyna przez chwilę stała tam totalnie osłupiała, zupełnie nie przywykła, by być tak traktowaną.
- Może chociaż weźmie pan wizytówkę?! – krzyknęła za nim.
- Znajdę panią! – odkrzyknął jej i już go nie było.
Spojrzała na Prestona. Ten tylko wzruszył ramionami i spokojnym, dostojnym krokiem podążył za Nate’em. |
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie Mocno wstawiony
Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 5850 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles, CA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:39:16 11-09-10 Temat postu: |
|
|
Premiera oczywiście bardzo udana!
Przez chwilę myślałam, że początek odcinka to retrospekcja. Nie spodziewałam się, że to fragment powieści Nate'a No ale jak widać, musiał się wzorować na swoim 500-letnim życiu, tworząc to dzieło. Nie sposób jest opisać w tak wiarygodny sposób wydarzeń sprzed 500 lat, jeśli nie uczestniczyło się w tych wydarzeniach Nicolette zadaje trochę za dużo pytań. Można by powiedzieć, że coś podejrzewa. Preston chyba miał rację: to nie było zbyt odpowiedzialne posunięcie ze strony Huntera, no ale z drugiej strony: kto mógł przypuszczać, że wzbudzi to podejrzenia?
Nie potrafię rozgryźć Nicolette Rouzier. Dlaczego tak działa na Nathaniela? I czy rzeczywiście nie jest no... ludzka? Mam nadzieję, że znajdę odpowiedzi na te pytania w kolejnym odcinku. Zaczyna się robić bardzo ciekawie...
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
LunaLovegood Motywator
Dołączył: 11 Paź 2009 Posty: 284 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:00:55 11-09-10 Temat postu: |
|
|
o.o! Szczena opada!
Okej. Opowiadanie cholernie mi się podoba. Taak, zdecydowanie jedno z moich ulubionych.
A więc Nate tym razem postanowił napisać książkę. Z odcinka również dowiadujemy się, że kiedyś, jakieś 500 lat temu miał brata. Pytanie tylko, dlaczego Nate tak długo żyje? Czyżby łowcy wampirów cierpieli na nieśmiertelność? I ta dziennikarka, która najwyraźniej ma zamiar zagłębiać się w życie Nate'a. Ciekawa jestem czy uda się jej odkryć coś niepokojącego... Przeczuwam, że tak, bo wygląda mi na osobę, która wręcz po trupach dąży do celu. Ciekawe.
Och, i strasznie podoba mi się postać Prestona, w tym miejscu chciałam zaznaczyć, że aktor oddaje doskonały wizerunek i niesamowicie pasuje do postaci.
Tak poza tym, to jestem pod ogromnym wrażeniem. Opowiadanie niesamowicie przypomina wszystkie te książki, którymi karmię się non stop. Tak, tak, jestem znawczynią wampirzych i wilkołaczych książek. Ale twoje opowiadanie wręcz bije je wszystkie na głowę.
Strasznie nie mogę doczekać się kolejnego. Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:58:28 11-09-10 Temat postu: |
|
|
Maggie - w sumie powieść Nate'a można traktować jak retrospekcję. Od czasu do czasu będą się pojawiać takie wstawki, a co do Nicolette, to w następnym odcinku na pewno jeszcze nie znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania
LunaLovegood - tajemnica długowieczności Nate'a wyjaśni się w bliżej nieokreślonej przyszłości Na razie będę powoli wprowadzać postacie i rozwijać akcję I chyba trochę przesadziłaś, pisząc, że moje opowiadanie bije wszystkie na głowę, aczkolwiek bardzo miło się czyta takie komentarze
Cieszę się, że odcinek Wam się spodobał, ale mam prośbę - jak zacznę przynudzać i przestanie się Wam podobać, to piszcie wprost Konstruktywna krytyka zawsze mile widziana ^^ |
|
Powrót do góry |
|
|
LunaLovegood Motywator
Dołączył: 11 Paź 2009 Posty: 284 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:53:40 11-09-10 Temat postu: |
|
|
Że przesadziłam? Uwierz mi, że nie. Większość, które czytałam jeszcze tak bardzo nie przypadło mi do gustu, jak to opowiadanie. Serio, czegoś takiego jeszcze nie czytałam. ^^ |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:58:20 11-09-10 Temat postu: |
|
|
to tym bardziej mi miło, aczkolwiek ma to też drugą stronę medalu - wysoko zawieszasz mi po poprzeczkę... ale mam nadzieję, że sprostam temu wyzwaniu |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:12:38 11-09-10 Temat postu: |
|
|
Jak nie jak tak, jest rewelacyjny w każdym calu. ;D Świetnie Ci to wyszło. I już czuję, że po każdym odcinku będzie mi mało, jak np. i po tym.
Niby wszystko proste, Nate chce tym razem zostać pisarzem i wydać swoją powieść, do tego kręcąca się dziennikarka, ale odcinek jest tak dobrze napisany, że odbierasz to całkiem inaczej. Nate nie jest takim zwykłym mężczyzną, jak inni. Do tego Nicolette, która najwidoczniej próbuje węszyć w życiu Huntera i dowiedzieć się chce czegoś więcej. Jestem ciekawa kim ona naprawdę jest, ale tego pewnie tak szybko się nie dowiemy. Poza tym czy Preston ma rację? Nate rzuca sie na głęboką wodę wydajac tą powieść? Może jednak, którys wampir zechce zagłębić się w jakieś lekturze i padnie na powieść Nate?
Czekam z niecierpliwością na new!
Ostatnio zmieniony przez Ayleen dnia 14:14:30 11-09-10, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:23:08 11-09-10 Temat postu: |
|
|
O jakie to wspaniałe! Premiera zdecydowanie bardzo dobra!
Bardzo ładnie przedstawiłaś postać Nate'a. Jest on bardzo zdesperowany, by zemścić się. Widać, że to co kiedyś przeżył nadal nie daje mu spokoju. Ciekawe jak długo to potrwa? Pewnie do czasu aż znajdzie tego wampira!
Fajny zawód wybrał sobie tym razem. Hmm, pisarz? I na dodatek opisał tak jakby swoją historię. Dziennikarka wydawała mu się być podejrzana, bo szukała dziury w całym, a raczej prawdziwego wytłumaczenia na to, że to co opisał nie jest wymysłem literackim i jego wyobraźni! Czyżby? Ja nie mogę stwierdzić kim ta kobieta jest, a zapewne nie długo się dowiemy...
Jego przyjaciel też ciekawy, nauczyciel?
Jestem ciekawa w takim razie jak potoczą się ich losy! Czekam na kolejny odcinek Pozdrawiam ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
namida1991 King kong
Dołączył: 14 Paź 2009 Posty: 2837 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Gdańska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:11:03 11-09-10 Temat postu: |
|
|
Odcinek jest wspaniały!
Wiedziałam, że warto czytać
Nate ma niezły problem.... Ta dziewczyna chyba faktycznie doszukuje się prawdy w jego książce, i co najważniejsze, jak się dowiedzieliśmy, nie jest zwykłą kobietą... Ciekawe skąd kojarzył jej nazwisko? Czyżby jakaś znajoma z dawnych lat? Preston w sumie ma rację- Nate nie powinien był pisać takiej książki....
Czekam na następny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:24:50 11-09-10 Temat postu: |
|
|
Jejku... Wasze komentarze to normalnie miód na moje uszy Naprawdę nie spodziewałam się tak pozytywnych opinii, dziękuję :*
Widzę, że zaintrygowała Was Nicolette żeby nie spoilerować, powiem tylko, najpierw ona sama musi odkryć kim naprawdę jest;) |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:04:50 11-09-10 Temat postu: |
|
|
Nate postanowił zostać pisarzem? Wow, chłopak ma rozrzut, te wszystkie zawody, które wykonywał... A ta dziennikarka coś namiesza, ja to czuję. Co tu będzie robić moja Miranda? Nie mogę się doczekać jej postaci. I co ta za osobisy uraz do wampirów??? Tyle pytań, a odpowiedzi dopiero za kilka odcinków... Chyba nie wytrzymam.
PS Wiesz, że masz świetny styl? Na pewno wiesz.
To ja czekam, Sin |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:29:03 11-09-10 Temat postu: |
|
|
Mam świetny styl? Hmmm.... nie wiem, nie mnie to oceniać, ale cieszę się, że tak uważasz
Co tu będzie robić Miranda? Jakby to ładnie ująć? Zamieszanie i to niemałe
Kurcze, chciałybyście odpowiedzi, a tu się zanosi, na jeszcze więcej pytań... I co ja mam z tym zrobić? Mam nadzieję, że będziecie cierpliwe ^^ |
|
Powrót do góry |
|
|
Kenaya Prokonsul
Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 3011 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:11:59 14-09-10 Temat postu: |
|
|
No nie wiem czy będziemy cierpliwe, bo premiera jak zwykle super. Hunter w swoim hm...nie krótkiej egzystencji był już każdym możliwym uczonym a teraz wziął się za pisanie książek. No cóż śmiem domniemywać, że nic dobrego z tego nie wyniknie - jak stwierdził Preston.
I jeszcze pojawiła się Nicolette Rouzier. Zaintrygowała naszego bohatera i z tego pewnie też nie wyniknie nic dobrego. Kwestia tylko czy dla niego, czy dla jego wrogów |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|