 |
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eillen Generał

Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:07:04 17-11-10 Temat postu: |
|
|
Obiecałam, więc wstawiam;)
[link widoczny dla zalogowanych]
~13~
…wszystkim twoim zmysłom, moje słowa wnet z pamięci prysną…
Vivianne po raz kolejny powtarzała w głowie słowa, jakimi pożegnał ją tamtego wieczoru nieznajomy o czekoladowych oczach. Czy to miało być jakieś zaklęcie, czy zwyczajnie się z niej nabijał? Pamiętała wszystko co wydarzyło się wtedy, z wyjątkiem tego, jak znalazła się w domu. Kiedy obudziła się następnego dnia rano, uświadomiła sobie, że pustka w jej głowie wypełniła się mniej lub bardziej przyjemnymi wspomnieniami. Wreszcie wiedziała kim jest, ale zupełnie jej się to nie podobało. Nie chciała wracać na ulicę. Nie teraz, kiedy doświadczyła normalnego życia. W rozmowie z Nathanielem i Prestonem zupełnie więc przemilczała informację na temat tego, w jaki sposób zarabiała pieniądze. We trójkę za to postanowili, że następnego dnia Preston zabierze ją do miejsca, gdzie jak jej się wydawało, było jej mieszkanie.
Vivianne postanowiła wykorzystać okazję i wypytać Tony’ego o kilka spraw.
- Kim jest Lilianne de la Bretonne? – spytała bez zbędnych wstępów, gdy jechali do jej mieszkania. Słysząc to, Preston poruszył się niepewnie w fotelu kierowcy, ale tylko kątem oka zerknął na towarzyszącą mu dziewczynę.
- To, zdaje się, bohaterka powieści Nate’a – rzucił wymijająco, skupiając wzrok na drodze.
- To już wiem, ale kim ona była dla Nate’a? – spojrzała na Prestona. Odchrząknął nieco poirytowany. Widziała, jak z całej siły zacisnął dłonie na kierownicy.
- A skąd pomysł, że w ogóle istniała? – spytał po chwili, patrząc na nią swoim chłodnym, nieprzeniknionym wzrokiem.
- Bo… – Viv spuściła głowę w zakłopotaniu. Czuła jak na jej twarz wylewa się płomienny rumieniec. Preston zadowolony z siebie powrócił do obserwowania drogi, przekonany, że to koniec niewygodnych pytań na dziś. Mylił się jednak. – Bo zwrócił się tak do mnie – podjęła po chwili, obserwując przesuwającą się za boczną szybą samochodu panoramę – kiedy byliśmy w łóżku – dodała tak cicho, że ledwo ją usłyszał. Mimo to znaczenie wypowiedzianych przez nią słów, dotarło do niego z ogromną siłą. O mało nie udławił się własną śliną na te słowa.
- Że co proszę? – spytał, chcąc się upewnić, czy aby na pewno dobrze usłyszał.
- Tamtego wieczora, kiedy zobaczyłam tych oprychów w telewizji… Zresztą – dodała, spoglądając na mężczyznę – Czy to ważne kiedy i gdzie? Poza tym coś mi się wydaje, że chcesz zmienić temat.
- Ależ skąd! – zaprotestował gwałtowanie – Po prostu nie sądziłem, że Nate…
- Widzisz! – przerwała mu – Zmieniasz temat.
Preston teatralnie przewrócił oczami i westchnął ciężko.
- Chyba jesteśmy na miejscu – powiedział, zatrzymując auto przed jakąś starą kamienicą – Jesteś pewna, że twoje mieszkanie jest w tej ruderze? – spytał, kiedy oboje już wysiedli z samochodu. Vivianne potakująco skinęła głową – Na pewno? – spojrzał na nią podejrzliwie. Choć odzyskiwała pamięć i z dnia na dzień przypominały jej się coraz to nowe szczegóły, ciągle nie potrafił dostać się do jej umysłu.
- Na pewno – powiedziała, nerwowo obciągając brzegi sweterka – Idę – powiedziała pewnie i nim się obejrzał stała już w bramie.
- Czekaj! – podbiegł do niej – Chyba nie myślałaś, że pozwolę ci tam iść samej.
- Oh, Tony – westchnęła Viv, kładąc swoją szczupłą dłoń na jego ramieniu – Jestem dużą dziewczynką i umiem sobie radzić – uśmiechnęła się szeroko.
- Co do tego, moja panno – mówił poważnie, wlepiając w nią swoje wielkie niebieskie oczy – To mam pewne, myślę, że w pełni uzasadnione, wątpliwości – i puścił do niej oczko.
Vivianne teatralnie przewróciła oczami.
- Teraz jestem silniejsza niż tamtej nocy – powiedziała pewnie, sama nie wiedząc dlaczego i pomaszerowała przodem. Powoli weszła po starych, trzeszczących schodach na pierwsze piętro.
- Nie będę dłużej czekać na tą twoją małą dziwkę! – usłyszała jakiś wrzask i od razu wiedziała, że to o niej – Ile jeszcze mam czekać? Kto będzie za to płacił? Zabieraj jej graty i wnoście się stąd oboje! – przymknęła oczy, nabrała powietrza w płuca i ruszyła w stronę, z której dobiegał skrzekliwy kobiecy głos. Stanęła przed drzwiami swojego domniemanego mieszkania, chwilę po tym, jak zza drzwi z hukiem wyleciała walizka z jej rzeczami.
- Dzień dobry pani Santos – wydukała.
- O! Znalazła się zguba – prychnęła starsza, gruba kobieta, która z wielkim znamieniem na czubku zakrzywionego nosa, wyglądała jak prawdziwa wiedźma – W samą porę, by zabrać rzeczy i wynieść się stąd, kochanieńka – dodała, wbijając swój pulchny palec w jej klatkę piersiową – przez ciebie całe menelstwo mi się tu złazi – mówiła, wymijając zdezorientowaną Viv – O! Widzę, że nie próżnowałaś – dodała na widok Prestona – kolejny klient? – spytała, spoglądając na dziewczynę – Czy ten twój chłopak nie jest aby twoim alfonsem? Przecież, żaden normalny facet nie zgodziłby się na coś takiego… – i zniknęła w mroku korytarza, mamrocząc jeszcze coś pod nosem.
- Chłopak? – zagadnął Preston unosząc brwi. W tej samej chwili, w głębi mieszkania, dostrzegł wysokiego, dobrze zbudowanego mężczyznę o oczach błękitnych jak niebo i włosach ciemnych jak noc. – Idziemy stąd, natychmiast! – zarządził, chwytając dziewczynę za rękę i nie zważając na jej protesty pociągnął ją za sobą.
- Preston! – krzyknęła, wyrywając rękę z jego uścisku z taką siłą, że o mało nie spadł ze schodów – Możesz mi wytłumaczyć o ci chodzi? – spytała, krzyżując ręce na piersiach i gniewnie wpatrując się w jego zdumione oczy.
- Nie teraz – znów chwycił ją za rękę i chciał pociągnąć za sobą, ale tym razem twardo stała w miejscu – Viv… to naprawdę nie czas ani miejsce… Ufasz mi? – spytał, widząc, że złość i zwątpienie nie ustępują z jej oczu – Więc proszę cię, chodź ze mną – dodał, kiedy potakująco skinęła głową. Spojrzała na niego, a potem za siebie, w stronę mieszkania. Jeśli to miał być dzień, kiedy spali za sobą wszystkie mosty, to zupełnie inaczej go sobie wyobrażała.
W pokoju panował półmrok. Ciężkie, grube kotary, skutecznie powstrzymywały promienie słońca, wdzierające się do mieszkania. Dorian leżał na łóżku, z rękami za głową i nieobecnym wzrokiem wpatrywał się w sufit. Nie chciał ryzykować wystawiania się na zbyt intensywne światło słoneczne. Do tej pory, właściwie od początku swego wampirzego żywota, nigdy nie musiał się tym przejmować – chronił go amulet, który dostał bardzo dawno temu. Wtedy jeszcze nie wierzył w to, co się z nim działo – w istnienie wampirów, czarownic i innych „stworzeń”. Za żadne skarby świata nie chciał przyjąć do wiadomości tego, że staje się wampirem. Nie chciał być potworem, wysysającym życie z innych ludzi, ale gdy pierwszy raz zasmakował ludzkiej krwi, przestał walczyć ze swoim przeznaczeniem. Rozsmakował się w niej, a w zabijaniu i zdawaniu cierpienia odnajdywał coraz większą przyjemność. Przerażało go to, ale nie potrafił nic z tym zrobić. Na szczęście w jego życiu pojawiła się wówczas panna Eileen Dinart. Poznał ją tego samego dnia, którego przybył do Paryża, w jednym z miejsc, w którym co wieczór zbierała się mieszczańska szlachta. Zdziwiło go, że nikt jej nie towarzyszył – uznał to jednak za dobry znak. Nikt nie przeszkodzi mu w realizacji planu, jaki właśnie zrodził się w jego głowie. Była piękna i pewna siebie, ale kiedy rozmawiał z nią, wyraźnie kokietowała go z fałszywą skromnością i nieśmiałością. Zapragnął jej. Zapragnął jej krwi. Przekonany o swojej sile, zaczaił się na nią i kiedy już miała wsiadać do swojego powozu przyparł ją do zimnego muru, pocałował i wysunął kły, a potem… Potem czuł tylko ból – jakby wszystkie zęby miały mu za chwilę wypaść i jej szczupłą dłoń zaciskającą się na jego tchawicy. Nie rozumiał dlaczego nie udało mu się przebić przez jej skórę i dostać do tętnicy szyjnej i skąd w niej taka siła. Widząc zdumienie na jego twarzy, roześmiała się w głos, a gdy puściła go i osunął się na ziemię, łapczywie łapiąc w usta powietrze, spojrzała na niego z pogardą.
- Widzę, że przez wieki nic się nie zmieniło – powiedziała wtedy – Wsiadaj – spojrzeniem wskazała mu swój powóz – Musisz się wiele nauczyć, w przeciwnym wypadku długo nie pożyjesz…
Nie wiedział wtedy, co go czeka, ale posłusznie wykonał polecenie.
- Od kiedy jesteś wampirem? – spytała, powoli ściągając koronkową rękawiczkę z prawej dłoni, kiedy siedzieli już naprzeciw siebie w jej luksusowym powozie – Od miesiąca? Dwóch? – nie odpowiedział. Był zdziwiony, że tak wiele o nim wie. – Pij – dodała, własnymi zębami rozerwawszy skórę na swoim nadgarstku, podsuwając mu go niemal pod sam nos. Wiedziony instynktem pochwycił ją, jak wygłodniały sęp świeżą padlinę i zaczął łapczywie pić. Wplotła wtedy palce drugiej dłoni w jego gęste włosy, odchylając głowę do tyłu. Kątem oka zerkał na nią, na jej cudowne piersi falujące coraz szybciej, a kiedy chwilę później odciągnęła jego głowę od swojego nadgarstka i wpiła się w jego tętnicę, pojął, że nie ma na świecie nic bardziej podniecającego dla wampira, niż wymieniać się krwią z innym wampirem.
Jakiś czas później dowiedział się, że Eileen była jednym z najstarszych wampirów. To od niej dowiedział się wszystkiego o wampirach, czarownicach, klątwach, etc. Od niej także dowiedział się o istnieniu łowcy – człowieka, którego głównym zadaniem jest eliminacja wampirów.
Wiele ich łączyło. Może nawet był to jakiś szczególny rodzaj miłości? W każdym razie był wdzięczny Eileen za to, że przygarnęła do go siebie i nauczyła wszystkiego, co sama umiała. Miał pewność, że gdyby nie ona, instynkt drapieżcy, który obudził się w nim z chwilą, gdy pierwszy raz zatapiał kły w szyi jakiejś młodej dziewczyny, wziąłby górę nad wszystkim innym, czego konsekwencją byłoby nic innego jak zdziczenie i totalne zezwierzęcenie. Stałby się wówczas potworem, prawdziwą bestią niezdolną do jakichkolwiek uczuć wyższych, nie mówiąc nawet o logicznym rozumowaniu.
- Eileen… – mruknął cicho, by przypomnieć sobie, jak pięknie brzmiało to imię. Przymknął oczy i przywołał w pamięci jej obraz, jej wielkie, zimne, niebiesko-zielone oczy, pełne usta… Wiele razy wymieniała z nim krew, co uczyniło go silniejszym niż inne wampiry w jego wieku, a dzień przed tym, jak zniknęła bez śladu ofiarowała mu amulet, który wcześniej sama nosiła, a który miał go chronić przed światłem słonecznym, czarownicami i… innymi wampirami. Kiedy dziś o tym myślał, zdawał sobie sprawę, że Eileen, mając najwyraźniej dość takiego życia, najzwyczajniej w świecie pozwoliła się zabić. Nie miała przecież powodów, by znikać bez słowa, a żaden śmiertelnik nie miał dość sił, by pokonać tak wiekowego wampira, jeśli ten sam by tego nie chciał. Westchnął ciężko i zaczął się zastanawiać kiedy w jego życiu nastanie taki moment. Za kolejnych pięćset lat? Za tysiąc? A może już za kilka dni? Było to dość prawdopodobne, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że od spotkania z Vivianne, zaczęło się z nim dziać coś dziwnego. Czuł okropny głód, ale nie był w stanie polować – stracił swój instynkt drapieżcy i swoją sprawność, przestał dobrze widzieć w nocy, a jego oczy, jak nigdy wcześniej, męczyło światło dzienne i bał się, że jeśli wyjdzie na słońce, to w kilka sekund stanie się kupą popiołu. Przez głowę przemknęła mu myśl, że być może jego amulet stracił moc, albo że słodka Vivianne, zupełnie nieświadomie rzuciła na niego samego jakiś czar.
- Cholera! – warknął i zerwał się z łóżka z całej siły uderzając pięścią w ścianę. Zaraz tego pożałował, bo pierwszy raz od dobrych kilkuset lat, poczuł fizyczny ból – Nie, to niemożliwe – mamrotał, przyglądając się swojej dłoni – Jeśli Rose zauważy, co się ze mną dzieje, to jestem skończony… Słodki Lucyferze! – wrzasnął, uświadomiwszy sobie, że skoro amulet został pozbawiony mocy, to jego towarzyszka z łatwością będzie mogła czytać w jego myślach – Muszę się stąd wynieść, zanim wróci – mruknął, w pośpiechu pakując do torby podróżnej kilka najpotrzebniejszych rzeczy. Kiedy już się spakował, jeszcze raz omiótł wzrokiem mieszkanie, zastanawiając się, gdzie on się właściwie podzieje. Z rozmyślań wyrwał go dźwięk telefonu. Niepewnie wyjął z kieszeni komórkę i spojrzał na wyświetlacz. Nicol.
Uniósł kąciki ust w uśmiechu i wcisnął zielony przycisk.
- Wspaniale, że dzwonisz…
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
Powrót do góry |
|
 |
namida1991 King kong

Dołączył: 14 Paź 2009 Posty: 2837 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Gdańska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:17:50 17-11-10 Temat postu: |
|
|
Heh... Viviane nareszcie przypomniała sobie wszystko, ale wygląda na to, że nie długo nie uwolni się od Prestona i Nate'a...
Dorian wspomina swoją dawną... ukochaną? Nie wiem jak to określić... W każdym razie coś go łączyło w Eileen... Ciekawa jestem co też dzieje się z naszym wampirem? Amulet nie działa? Czyżby z tym wszystkim miała związek Viviane?
Czekam na dalszy ciąg...  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Kenaya Prokonsul

Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 3011 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:53:08 17-11-10 Temat postu: |
|
|
No wiemy już coś więcej o Viv. Pamięć wróciła, ale wcale nie chciałaby sobie nic przypomnieć gdybym miała taką przeszłość jak ona.
Zastanawia mnie kim był napakowany facet w mieszkaniu Viv skoro Preston tak szybko uciekł zabierając za sobą dziewczynę. Czyżby ktoś jej szukał.
Z tego co dobrze rozumiem słodka Viv ma w sobie wielką moc. Zrobiła coś że Nasz Dorian stracił swoje moce, nie poluje a amulet najnormalniej w świecie przestał działać. Wygląda na to że Wampirek Don stał się ..... hm.....jak to ująć.....trochę śmiertelny?
Hehe.....nieźle. Będzie ciekawie
Czekam oczywiście z niecierpliwością na ciąg dalszy. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Eillen Generał

Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:19:53 17-11-10 Temat postu: |
|
|
Wampirek Don? Podoba mi się to określenie Powiedziałabym, że stał się nawet trochę bardzo śmiertelny;)
Co do faceta z mieszkania Viv to kim on jest po części wyjaśni się już w następnym odcinku
Dzięki za komentarze dziewczynki:* |
|
Powrót do góry |
|
 |
Kenaya Prokonsul

Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 3011 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:14:21 18-11-10 Temat postu: |
|
|
Wampirek Don - też mi się spodobało
W następnym odcinku tzn. kiedy możemy się go spodziewać ? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Eillen Generał

Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:36:12 18-11-10 Temat postu: |
|
|
O rety, rety... dopiero jeden był i już ma być kolejny?
Muszę go jeszcze dopracować, nie wiem, czy mi się to uda zrobić do jutra, więc najprawdopodobniej dopiero w sobotę wieczorem. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Kenaya Prokonsul

Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 3011 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:58:20 18-11-10 Temat postu: |
|
|
No skoro tak to.....zaczekam  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Eillen Generał

Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:09:40 18-11-10 Temat postu: |
|
|
Specjalnie dla Ciebie postaram się jak najszybciej ogarnąć ten odcinki i napisać kolejne na zapas  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Kenaya Prokonsul

Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 3011 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:51:30 18-11-10 Temat postu: |
|
|
Czekam w takim razie z niecierpliwością  |
|
Powrót do góry |
|
 |
namida1991 King kong

Dołączył: 14 Paź 2009 Posty: 2837 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Gdańska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:47:42 19-11-10 Temat postu: |
|
|
I ja też  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Karotka Debiutant

Dołączył: 12 Lis 2010 Posty: 87 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:06:36 19-11-10 Temat postu: |
|
|
I ja oczywiście również
Moja niechęć do Vivianne wcale nie przeminęła. Mimo iż jest to postać intrygująca, która niewątpliwie może mnie jeszcze zaskoczyć, jakoś nie budzi mojej sympatii. Ciekawi mnie niezmiernie ten facet z mieszkania, no ale to, jak już wspomniałaś, wyjaśnisz niebawem.
Bardzo podobała mi się scena Doriana i Eileen, świetnie wszystko rozpisałaś, łącznie z "rozerwaniem skury na nadgarstku" czy jakoś tak. Bardzo obrazowo, miałam to przed oczami. Viv i jej "hokus-pokus" nieźle dały się we znaki Doriemu. Ciekawe, co wampirem teraz ze sobą pocznie  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Eillen Generał

Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:38:45 19-11-10 Temat postu: |
|
|
Dziewuszki moje kochane, obiecuję, że jeszcze dziś wstawię odcinek
Zastanawia mnie tylko co takiego jest w Viv, że tak jej nie lubicie? Jak wymyślałam jej postać, nie zakładałam, że będzie jakoś szczególnie wredna, czy też, że będzie tu odgrywać rolę "czarnego charakteru"...
Chyba zupełnie nieświadomie zrobiłam z niej negatywną bohaterkę, ale cóż... Może jeszcze zmienicie zdanie
EDIT:
Nie udało mi się poprawić odcinka, więc niestety pojawi się on dopiero jutro pod wieczór. Sorki za ten poślizg czasowy - mam nadzieję, że mi wybaczycie.
Pozdrawiam 
Ostatnio zmieniony przez Eillen dnia 22:50:47 19-11-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Kenaya Prokonsul

Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 3011 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:07:36 19-11-10 Temat postu: |
|
|
Ja to się zastanowię czy Ci tak w ogóle wybaczę ten poślizg czasowy
Zależy jaki odcinek wstawisz na odkupienie swoich win
A tak na poważnie to i tak czekam i tak  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Eillen Generał

Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:12:26 19-11-10 Temat postu: |
|
|
No nie, teraz to zaczynam się bać - jak mnie będziesz tak stresować, to nie wiem, czy w ogóle coś wstawię
A odcinek będzie... na pewno długi - może nawet ociupinkę dłuższy niż 13.  |
|
Powrót do góry |
|
 |
namida1991 King kong

Dołączył: 14 Paź 2009 Posty: 2837 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Gdańska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:20:10 19-11-10 Temat postu: |
|
|
Jak będzie tak długi, to ja wybaczę ten poślizg
Byleby się ukazał... |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|