|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:18:36 23-06-11 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
~6 (37)~
- Wynoś się stąd! – syczała wściekle blondynka, od dłuższej chwili miotająca się bezradnie przy łóżku Matta. Nicol patrzyła na nią, nie mając pojęcia jak zareagować. Rozumiała, że Oriana może być roztrzęsiona, w końcu jej bart ledwo uszedł z życiem z potyczki z wampirami, ale miała wrażenie, że dla blondynki ta sytuacja, to idealna wymówka, by wreszcie móc wykrzyczeć jej prosto w twarz co o niej myśli i przestać się kryć z wrogością. Oriana od początku nie darzyła jej sympatią, a kiedy odkryła romans jej i Matta, stała się po prostu nie do wytrzymania. – Mówiłam matce, że wasza obecność tylko ściągnie na nas kłopoty – dodała po chwili, przeczesując ręką pasma swoich długich, gęstych włosów. – I proszę, miałam rację…
- Chciałam ci przypomnieć, że jeden z wampirów, które na nas napadły, był gościem waszego pensjonatu! – warknęła Nicol, która nie zamierzała pozwolić, by ktokolwiek nią pomiatał.
- Ale to przez ciebie Matt leży tu ledwo żywy!... – Nicol milczała. Nie mogła temu zaprzeczyć. – Jeśli on naprawdę coś dla ciebie znaczy, wyjedź jak najdalej stąd i zostaw nas w spokoju…
Nicol na chwilę jeszcze przeniosła wzrok z blondynki na leżącego zupełnie bez ruchu w wielkim łóżku, Matta. Jego twarz była blada, ale malował się na niej spokój. Krew Doriana najwyraźniej ukoiła ból i naprawdę działała regenerująco na jego organizm. Nicol uznała jednak, że nie był to najlepszy moment, by wspominać Orianie o tym, że w żyłach jej brata płynie teraz wampirza krew, więc powoli wycofała się w stronę drzwi.
- Przepraszam – szepnęła jeszcze nim nacisnęła klamkę.
- Nie przepraszaj. – Oriana odwróciła się w jej stronę i spojrzała na nią z furią. – Nie powinnaś była się w ogóle urodzić, ale skoro już żyjesz, to żyj sobie jak najdalej od nas… – zakończyła, siadając na brzegu łóżka. Jedną ręką z troską dotknęła jego czoła, drugą mocno ścisnęła jego dłoń. – Będzie dobrze – szepnęła, uśmiechając się blado.
Nicol zamknęła za sobą drzwi, zupełnie osłupiała. Wyglądało na to, że wszyscy wokoło wiedzieli o niej więcej niż ona sama. W jednym jednak musiała się zgodzić z blondynką. Jeśli jej obecność była dla nich zagrożeniem, powinna jak najszybciej wyjechać. Może naprawdę nie powinna była się urodzić? Tylu ludziom oszczędziłaby zmartwień i kłopotów. I być może jej rodzice nadal by żyli…
Pobiegła do swojego pokoju i nie zapalając światła, klapnęła na łóżko, ukrywając twarz w dłoniach.
- Witaj, słońce – usłyszała znajomy, aksamitny głos. Zerwała się z łóżka gwałtownie i odwróciła w stronę z której dochodził. Na parapecie dostrzegła, siedzącego mężczyznę. Nim zdążyła mrugnąć stał już tuż za nią. Pochylił powoli głowę, ustami dotykając skóry za jej uchem, a potem przesunął je dalej, wzdłuż szyi. Owionął ją dobrze jej znany, charakterystyczny zapach. Odruchowo odchyliła głowę do tyłu, czekając na ugryzienie, ale na skórze czuła tylko jego chłodne wargi i język. Przez moment usilnie zastanawiała się dlaczego powinna go nienawidzić, ale jego zapach i bliskość otumaniały ją bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Zupełnie, jakby jej zmysły nagle wyostrzyły się i odbierały wszystko ze zdwojoną siłą.
- Dorian… – szepnęła i w tym momencie poczuła, jak lekko się uśmiecha. Odsunął się o krok i wsunął ręce w kieszenie, pozwalając jej dojść do siebie. Trwało to kilka, może kilkanaście sekund, ale w końcu odwróciła się w jego stronę gwałtownie i spojrzała na niego wściekle.
- Widzę, że masz słabość do czarownic – warknęła, uważnie przyglądając się jego przystojnej twarzy. Choć w pokoju było ciemno, wyraźnie wydziała każdy szczegół jego wyglądu.
- I kto to mówi? – uśmiechnął się ironicznie. – A właśnie, jak się ma nasz wiedźmin?
- Nie twój interes.
- Chyba jednak w jakimś sensie mój – odparł, uśmiechając się krzywo. – Ale skoro nie chcesz mówić, to trudno, jakoś dam sobie radę bez tej wiedzy.
- Po co przyszedłeś? – spytała, krzyżując dłonie na piersiach i starając się by jej głos brzmiał jak najbardziej chłodno.
- Wydawało mi się, że może będziesz miała jakieś pytania…
- Tak? A mnie się wydawało, że przyszedłeś sobie zrobić ze mnie kolację!
- Nigdy tego nie zrobiłem, choć wiele razy miałem na to ochotę – przyznał szczerze. – Teraz też tego nie zrobię.
- Dlaczego? Bo jestem czarownicą? – Dorian spojrzał na nią rozbawiony.
- Spożywanie krwi czarownic ma dla wampira prawie same zalety… – odparł, uśmiechając się cynicznie. Nicol patrzyła na niego zdumiona. Zapach rumu z domieszką czekolady, jaki wypełnił pokój, powoli zaczynał przyprawiać ją o mdłości. – To w pewnym stopniu uodparnia nas na czary – dodał, bacznie jej się przyglądając. – Wszystko w porządku?
- Niedobrze mi. Ten zapach jest nie do zniesienia… – mruknęła, siadając na łóżku. Dorian roześmiał się w głos. – Co cię tak bawi? – spytała, ale on tylko wzruszył ramionami. – To znaczy, że piłeś krew Vivianne – podjęła temat po chwili. – I tylko dlatego udało ci się uciec z domu Nate’a. A co z moją krwią? Dlaczego przez tyle czasu zawracałeś sobie mną głowę i nawet jej nie spróbowałeś, skoro picie krwi czarownic tak korzystnie działa na wampiry?
- Bo ty nie jesteś czarownicą – powiedział spokojnie, biodrami opierając się o stojącą tuż za nim komodę.
*
- Jak mogłeś przyprowadzić tu tę kobietę? – wściekał się Preston. – Jak mogłeś powiedzieć jej o wszystkim?
Nathaniel powoli naciągnął na siebie bawełniany podkoszulek, wykrzywiając twarz w lekkim grymasie. Żebra nadal dawały o sobie znać i nie napawało go to optymizmem, zwłaszcza w kontekście nieuchronnie zbliżającej się walki z Castardem.
- Sami nie wygramy z Leo – mruknął, siadając na łóżku i wiążąc buta. – Jeśli ktoś może nam pomóc…
- Jak długo ją znasz? – spytał Preston, oparłszy się o futrynę, krzyżując ręce na piersiach.
- Wystarczająco długo, by wiedzieć, że mogę jej ufać. Podczas jednego z patroli ocaliła mi życie, a to chyba wystarczający powód, by komuś ufać, nie sądzisz?
- A nie przyszło ci do głowy, że może być na usługach Leo, albo kogokolwiek innego, kto niekoniecznie musi być naszej stronie?
- Jesteś przewrażliwiony.
- A ty zauroczony tą małą – stwierdził Preston. Nate znieruchomiał i spojrzał na przyjaciela. – Przypomina ci Lilianne, prawda?
- Nikt nie zastąpi Lili – syknął Nathaniel, mocno zaciskając szczęki. – Nikt nie zajmie jej miejsca w moim sercu.
- Ale nie zaprzeczysz, że Jasmine jest do niej bardzo podobna. Nie mam nic przeciw niej, ale nie chcę, żeby jej podobieństwo do Lili zamydliło ci oczy. Odkąd Nicol wyjechała, dziwnie się zachowujesz.
- Daj już spokój! – warknął Hunter, który nie miał najmniejszej ochoty, na to, by kontynuować tą rozmowę. Preston westchnął tylko ciężko, widząc jego zaciętą minę.
- A gdzie ty się w ogóle wybierasz? – zagadnął, gdy Nathaniel chwycił swoją starą, wysłużoną, skórzaną kurtkę.
- Jak to gdzie? Zabić kilku zimnokrwistych – odpowiedział beztrosko. Nie miał ochoty na siedzenie w domu i gapienie się w cztery ściany. Musiał coś z sobą zrobić, a „polowanie” wydawało mu się najlepszym wyjściem na rozładowanie buzujących w nim emocji.
- W twoim stanie?
- Nic mi nie jest – mruknął Nate, wymijając Prestona. Nim się spostrzegł, poczuł pięść przyjaciela na swoim żołądku. Skulił się natychmiast, chwytając za brzuch i łapczywie łapiąc powietrze.
- Co ty, do cholery, wyprawiasz?! – spytał oburzony, zerkając z ukosa na przyjaciela.
- Udowadniam ci, że powinieneś zostać dziś w łóżku.
- Chcesz mi o czymś powiedzieć? – Nathaniel powoli wyprostował się, opierając się ramieniem o ścianę.
- Nie rozumiem.
- Nie strugaj wariata! Nienawidzę tych wszystkich twoich sekretów! – warknął Nate, odwracając się na pięcie i kierując w stronę okna. – Cały czas mam wrażenie, że coś przede mną ukrywasz – mówił i ściągnąwszy kurtkę, rzucił ja na łóżko, a potem stanął przy oknie, wpatrując się w bezchmurne niebo. – Nie rozumiem dlaczego nie mówisz mi o wszystkim – spojrzał na niego z żalem. – Tyle przeszliśmy, wydawało mi się, że…
- Są rzeczy, których sam nie jestem pewien i dopóki nie zyskam pewności…
- Chryste, Tony! Nie jestem małym dzieckiem, które wpadnie w histerię, gdy nie dostanie upragnionej zabawki!
- Niedługo będzie całkowite zaćmienie słońca – zaczął po chwili Preston.
- I co w związku z tym?
- To czas, kiedy łowca staje się bardziej podatny na ból, bardziej… śmiertelny.
- To wszystko? – spytał Nate z nadzieją, że Preston jednak zdradzi mu coś więcej. O wpływie zaćmienia słońca na swoje moce dobrze już wiedział. Nie był przecież łowcą od wczoraj. – Co ty ukrywasz, Tony? – powtórzył pytanie.
Preston podszedł do niego i położył dłoń na jego ramieniu.
- Być może nic nie jest takie, jak nam się wydawało do tej pory – szepnął, uśmiechając się blado, po czym odwrócił się i bez słowa opuścił pokój Nathaniela.
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
Powrót do góry |
|
|
namida1991 King kong
Dołączył: 14 Paź 2009 Posty: 2837 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Gdańska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:38:53 23-06-11 Temat postu: |
|
|
Tajemnice, tajemnice, tajemnice...
Totalnie zgłupiałam- skoro Nicol nie jest czarownicą, to kim? Bo chyba nie zwykłym człowiekiem? Mam nadzieję, że niedługo się to wyjaśni...
No i ten Preston... Co on kombinuje? I czego takiego się dowiedział? Coś czuję, że szykujesz dla nas nielada niespodziankę...
Czekam na dalszy ciąg, pozdrawiam i zapraszam do siebie |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:32:29 23-06-11 Temat postu: |
|
|
Teraz to mnie zaskoczyłaś. Nicol nie jest jednak czarownicą? Hm, chyba że Dorian coś kombinuje i ma w tym jakiś cel, aby skłamać Nicol. Jednakże jeżeli nie... kim naprawde jest kobieta? Preston, Preston... on też coś ukrywa przed Nate, mężczyzna dobrze to widzi. Jednak dlaczego Preston nie chce mu zdradzic swoich tajemnic? Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:50:28 23-06-11 Temat postu: |
|
|
Dzięki za komentarze :*
Nami, masz rację, że Nicol nie jest zwykłym człowiekiem. O tym kim jest, może już w następnym odcinku, bo jego zarys coraz wyraźniej mi się już rysuje;)
Aniu, przecież Ty już wiesz, co ukrywa Preston ^^ |
|
Powrót do góry |
|
|
Kenaya Prokonsul
Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 3011 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:38:46 24-06-11 Temat postu: |
|
|
Jestem spóźniona, ale jestem
Szczerze muszę przyznać, że nie wiem już nic.....
Czułam pismo nosem, że Nicol nie jest czarownicą mimo, iż wszystko na to wskazywało. Byłoby to zbyt proste jak na Ciebie Aguś
Tylko skoro nie jest cxzarownicą to kim? Napewno nie jest człowiekiem, ale jej zachowanie podsuwa mi pewien pomysł, nie wiem czy moje myśli płyną dobrym torem, ale to sie okaże jak się wyjaśni kim jest dziewczyna
No i Preston......cały czas ma jakieś tajemnice przed Nate'em i wcale się nie dziwię, że Hunter się tak wkurza
Cóż czekam na dalszy ciąg |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:03:09 24-06-11 Temat postu: |
|
|
O corce? Sądzilam, że coś więcej przed nim ukrywa. Sądzilam, że Nate.. chyba wie o tym. |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:46:30 25-06-11 Temat postu: |
|
|
Madziu, nie wiem o czym myślisz, ale mam przeczucie, że Twoja intuicja nie myli Cię co do Nicol A Preston niedługo sam przekona się, jak to jest nie wiedzieć wszystkiego.
Aniu, Nate wie, że to była córka Prestona, ale nie wie przecież, o jego nowej uczennicy. Jak się w końcu o niej dowie, to gwarantuję, że nie będzie zachwycony:P
Poza tym sam Tony, choć wie odrobinę więcej niż Nate, to jednak też nie wie wszystkiego, więc ... ah, nic już nie mówię |
|
Powrót do góry |
|
|
Kenaya Prokonsul
Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 3011 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:44:38 25-06-11 Temat postu: |
|
|
Zobaczymy czy się nie myli ale o tym powiem kiedy już nam to wyjawisz przekonamy się czy moja intuicja się do czegoś nadaje |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:45:57 25-06-11 Temat postu: |
|
|
Na pewno nie, bo w sumie ile tu jest możliwości? Chociaż, znając Twoją wyobraźnie pewnie znalazłabyś co najmniej kilka wytłumaczeń na zachowanie Nicol, choć mnie to właściwe wydaje się aż nadto oczywiste |
|
Powrót do góry |
|
|
Kenaya Prokonsul
Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 3011 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:16:55 25-06-11 Temat postu: |
|
|
No właśnie ja też mam jedno bardzo oczywiste wytłumaczenie na zachowanie Nicol a to co mi się tworzy w między czasie w głowie to już inna historia |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:25:09 25-06-11 Temat postu: |
|
|
Aż się boję zgadywać Zapisz to gdzieś - może jeszcze kiedyś wykorzystasz. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kenaya Prokonsul
Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 3011 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:28:23 25-06-11 Temat postu: |
|
|
Strach się bać może coś z tego kiedyś powstanie. Na razie nawiedziły mnie dwa inne pomysły na opowiadanie ale o tym w przedpremierach w wolnej chwili zapraszam |
|
Powrót do góry |
|
|
wiewióra Motywator
Dołączył: 23 Kwi 2010 Posty: 290 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:22:52 28-06-11 Temat postu: |
|
|
czytam na bieżąco choć niekomentowałam bo miałam problemy osobiste, teraz postaram się być na bieżąco. Ale zakręciłaś całą akcją, cięzko sie domyslic co jest grane, jesli chodzi o Prestona i jego tajemnice to na nic nie wpadnę, ale nie powinien przed Natem ukrywac niczego, zwłaszcza o dziewczynie z uczelni. Oj nie chce widzieć miny i być w poblizu gdzy Hunter sie tego dowie . Co do Nicole to mam pewne podejrzenia i jestem ciekawa czy dobrze myśle, ale zobaczymy jak wyjdzie na jaw kim jest. Dorian raz za Viviane łazi a raz za Nicole. Jak opuscił czarownice to przypomniało mu sie i zatęsknił za Nicole, czyzby jednak jakies uczucia żywił wczesniej do Nicole choc nie chciał i się nie spodziewał? |
|
Powrót do góry |
|
|
KasiOva Mocno wstawiony
Dołączył: 20 Gru 2010 Posty: 7344 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:10:02 28-06-11 Temat postu: |
|
|
Kiedy następne odcinki ? . |
|
Powrót do góry |
|
|
Tajemnicza Debiutant
Dołączył: 01 Kwi 2011 Posty: 70 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|