Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Inocente - odcinek 8
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:33:12 26-02-12    Temat postu:

Zaskoczona jestem mniej więcej tym, że złodziejką okazała się być Nadia i że to już w 2 odcinku zobaczymy pierwsze spotkanie protów, ale jestem mile zaskoczona, więc muszę pozytywnie ocenić odcinek.
Jak widać dla Nadii nie było ciężko ujażmić tego niebezpiecznego konia i gnała na nim bez żadnych problemów. Nie daleko udało się jej uciec, gdyż wkrótce dogonił ją Paco, który o dziwo nie był aż tak zły jaki powinien być. Zapewne dlatego, że tą złodziejką okzała się być kobieta i to do tego bardzo ładna.
Nadia musiała odetchnąć chyba z ulgą, bo mężczyzna raczej nie ukara jej za to, co zrobiła, a co lepsze - chce jej pomóc. Nie miała innego wyjścia bo wziął ją w swoje ramiona, zapominając nawet o swoim ulubionym koniu. Ciekawe tylko jak długo Nadia pozostanie w hacjendzie Paco.

Poznaliśmy zapewne teraz dwóch villanów, bo inaczej chyba ich określić się nie da.
Co do Willy'ego - jest to mężczyzna, który widocznie bardzo lubi piękne kobiety i powiem nawet, że możliwe iż to dla nich podróżuje po Europie, chcąc zawierać nowe znajomości. Wydaje się być zabawnym ale możliwe, że może być i niebezpieczny jak jego siostra...
Zaś Tatiana nie jest zadowolona z ucieczki Nadii. Czyżby kobieta była jej wrogiem numer jeden? I ciekawe dlaczego jej tak bardzo podpadła? Czuję, że to przez właśnie Tatianę Nadia niesłusznie trafiła za kratki, będąc tą niewinną...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30699
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:46:03 26-02-12    Temat postu:

Dziękuję Klauduś za komentarz i cieszę się z Twych pozytywnych wrażeń po tym odcinku. Tym bardziej, że ów opowiadanie ma odbiegać nieco od pozostałych, pozostawiając przynajmniej po części zabawny wydźwięk. A, jak to mówią - na spotkania protów nigdy nie jest za wcześnie Jakich działań podejmą się zaś Willy & Tatiana oraz Paco, w kwestii Nadii przekonasz się w przyszłości. Nie chcę bowiem psuć Wam ewentualnych, kolejnych niespodzianek, płynacych z następnych odcinków
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:01:01 26-02-12    Temat postu:

Akurat tego, że doczekamy się kolejnych niespodzianek jestem pewna, gdyż zawsze każdym kolejnym odcinkiem potrafisz nas nie tylko zaciekawić, ale i mile zaskoczyć. A to się bardzo ceni

Lubię gdy proci spotykają się już w początkowych odcinkach, choć w telenowelach często zdarza się, że trzeba czekać nawet kilkanaście odcinków na takie to spotkania, których zwykle nie możemy się doczekać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Santiago
Idol
Idol


Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 21:02:33 26-02-12    Temat postu:

Nie no... Przygotowywałem się na cało odcinkowym opowiadaniu o nieszczęśliwym losie Nadii, a tu taaaaaaka niespodzianka! Super
Spotkanie protów jedno z najlepszych, Fabian jako śmieszna duszyczką z dużymi doświadczeniami i idealna villana. Tak jak moja poprzedniczka, drugie opowiadanie po Posłańcu Mam nadzieję, że takich odcinkó nie zabraknie, bo postawiłąś już sobie wysoką poprzeczkę!!!
Ale nie chcę Cię przerażać Świetny odcinek, poprawiający nastrój...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosario
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 09 Lis 2011
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:15:49 26-02-12    Temat postu:

Wybacz,że dopiero teraz komentuje,oh gdzie ja mam głowę,mam nadzieje,że się na mnie nie obraziłaś. Najpierw skomentuje odcinek 1
Cieszę się,ze Nadia wydostała się w końcu z więzienia,cieszę sie,że Nicolas raczył jej pomóc wiadać,że wierzy w jej niewonność,co mnie bardzo cieszy,jest bardzo miłą osóbką i sympatyczną no i oczywiście pomocną.
Paco jest bardzo pogodny,zdobył moją sympatię,widać jak bardzo kocha konie,no ale trudno ich nie kochać. To dlatego przejął się jego kracieżą.
A tu proszę nie spodzianka tyo Nadia ukradła tego konia,no ale jakoś musiała sobie poradzić. Uff moja ulubiona scenka,spotkanie protów,a te ich teksty,no porostu genialne. Dobrze,że Paco pomógł jej to tylko o nim dobrze świadczy,jest między nimi wielka chemia.
A Willy i Tatiana,ich kocham,rodzeństwo świetnie się dogadują. A ten tekst Tati mnie powalił - Mam jednak nadzieję, że byłeś na tyle rozważny, by nie pozostawiać po sobie pamiątek, w postaci dzieci na całym świecie test genialny ,uwielbiam go cudowny

Odcinek boski,a raczej odcinki,uwielbiam twoje opowiadania,we wszystkich się zakochuje,kochana jak ty to robisz ? może dasz mi przepis ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30699
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:47:14 26-02-12    Temat postu:

Hihi Klaudio, dlatego ja postanowiłam ulżyć Wam w tym biernym czekaniu na spotkanie protów i uraczyłam Was ich nim, już teraz Przy okazji dziękuję za wszystkie pochlebne słowa;*

Hihi, nie byłabym chyba sobą Miłoszu, gdybym nie wprowadziła jakichś elementów niespodzianki Cieszę się, że i Ty widzisz w tym opowiadaniu godnego następcę Posłańca - choć, jak właśnie zauważyłeś poprzeczka jest ustawiona niezwykle wysoko. Zresztą sama to czuję, bo muszę przykładać jeszcze większą wagę do słów i pomysłów, które powstają w mojej głowie

Kiniu, ja i obrażanie się?? No coś Ty Miło, że w ogóle wpadłaś i miałaś chęć nadrobić odcinki. Willy'ego i Tatianę planuję wykreować właśnie na idealne rodzeństwo, w którym jedno będzie warte drugiego. A spotkanie protów miało być lekkie, przyjemne i zabawne, a skoro takie właśnie wyszło, to bardzo mnie to cieszy. Tym bardziej, że to taka mała odskocznia od poważnego wątku więzienia i dowiedzenia swojej niewinności Oj, kochana, kochana...Nie ma chyba konkretnego przepisu na twórczość. Grunt to mieć pomysł i rozwijać swój kunszt poprzez zgłębianie nowego słownictwa i zupełnie obcych sobie dziedzin
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosario
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 09 Lis 2011
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:53:43 26-02-12    Temat postu:

To dobrze,taka ze mnie wielka gapa,że o wszytskim zapominam.
Rodzęństwo bardzo idealne,pokochałam ich. Spotkanie protów wyszło wręcz idealnie, z wielką chęcia czytałam tą scenkę
No szkoda,że nie ma takiego przepisuby się bardzo przydał. Dokładnie

Pozdrawiam i życzę Ci weny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30699
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:46:22 27-02-12    Temat postu:

Hihi przyznaję Kingo, że i na mojej buzi gościł banan od ucha do ucha, gdy tworzyłam pierwsze spotkanie protów A rodzeństwo Montemayor jeszcze nie raz da o sobie w wyjątkowo wyrafinowany sposób, znać. Także chcąc, nie chcąc dopiero poznacie się na ich talencie. Również pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30699
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:54:46 04-03-12    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]


Opierając się o marmurowy parapet, przypatrywała się w milczeniu mężczyźnie, który w ów chwili, wydawał się jej być najbardziej nierozsądnym, na całej kuli ziemskiej. A którego niewątpliwie nigdy, nie podejrzewałaby o sprowadzenie pod swój dach, wybitnie zuchwałej złodziejki. Rzeczywistość okazała się być jednak diametralnie inna. Paco powrócił bowiem z okolicznych lasów, nie tylko w towarzystwie skradzionego konia, ale także z drobną blondynką, uczepioną kurczowo jego szyi. Stąd też gdy teraz, śledziła z uwagą każdy jego ruch, nie dowierzała własnym oczom. Brunet przeszukiwał usilnie zwartość poszczególnych szafek, z nadzieją natrafienia w nich, na chociażby kawałek czystego bandażu.
- Paco, ona chciała ukraść twojego, najlepszego konia - zauważyła z przekąsem, odgarniając za ucho, zbłąkany kosmyk włosów - Zamiast udzielać jej pomocy, winneś powiadomić policję.
- Nie zaczynaj - uciął, rzucając okiem w kierunku salonu, gdzie na miękkiej kanapie, wykonanej z czarnego materiału, spoczywała nieznajoma.
- Cholera, czy ty siebie w ogóle słyszysz?? - oburzyła się Paola, stając naprzeciwko chłopaka. Jej skrzyżowane na piersiach ramiona i zaciśnięte usta stanowiły dobitny przejaw jej protestu.
- Czy to się tobie podoba, czy nie, ona potrzebuje pomocy. A ja nie mam serca odsyłać jej do najbliższego szpitala, który znajduje się dobre dwadzieścia kilometrów stąd - przeczesał dłonią swoje kruczoczarne włosy - Proszę cię, zaufaj mi.
- Żebyś później tego nie żałował - mruknęła na odchodne, po czym opuściła jego dom, trzaskając przy tym wymownie drzwiami. Mężczyzna westchnął przeciągle, a wyjąwszy z zamrażalnika woreczek z lodem, powrócił do salonu. Jego wzrok spoczął na wykrzywionej bólem, twarzy blondwłosej dziewczyny, a następnie na wielkim guzie, który świdrował jego oczy, swoim fioletowym kolorytem.
- Nie sądziłam, że stanę się kością niezgody pomiędzy tobą, a twoją dziewczyną - stwierdziła Nadia, unosząc się delikatnie na rękach. Jej komentarz zaskoczył mężczyznę równie bardzo, co rozbawił. Kąciki jego ust drgnęły zatem w uśmiechu, a jego tęczówki rozbłysły wesołymi iskierkami.
- Paola nie jest moją kobietą - wyznał, nachylając się nad nieznajomą, z wacikiem, nasączonym wodą utlenioną. Przyłożywszy go do jej czoła, zarejestrował cichy jęk, jaki wydobył się z jej gardła.
- Dlaczego też musi to tak piec - wypuściła cicho powietrze z ust, a skupiwszy wzrok na twarzy Paca, dodała - Swoją drogą to dziwne...
- Co takiego?? - zapytał Armendariz, opatrując ranę dziewczyny, plastrem.
- Jeżeli ta cała Paola nie jest twoją partnerką, to w żaden możliwy sposób nie rozumiem jej zazdrości - zaśmiała się cicho - Chociaż...Wszystko można wyjaśnić jednym: miłością.
- Ona mnie nie kocha - zaoponował chłopak - Zresztą, moim zadaniem jest ci tylko pomóc, a nie tłumaczyć się z własnego życia.
- Przyjęłam to do wiadomości, panie gburowaty - rzuciła Nadia, zsuwając się pośpiesznie z kanapy. Jej skręcona kostka, po raz kolejny dała o sobie jednak znać - i to w wyjątkowo brutalny sposób - Psiakrew! - syknęła, wspierając się na drewnianym stoliku.
- Dokądś się wybieramy, pani samowystarczalna?? - Paco uniósł pytająco brwi, a na jego usta wypłynął uśmiech samozadowolenia. Dziewczyna znajdowała się bowiem w takim stanie, że samodzielnie pokonanie długości pokoju stanowiło dla niej, nie lada wyczyn. Nie wspominając już o drodze, prowadzącej do najbliższego przystanku, której niewątpliwie, nawet by nie rozpoczęła.
- Do najbliższego miasta - odpowiedziała, zaciskając zęby ze złości. Jej ucieczka z więzienia nie miała się przecież sprowadzać do izolacji na jakimś pustkowiu. Tym bardziej w sytuacji, gdy przyświecającym jej celem było udowodnienie swojej niewinności.
- Ho-ho, w takim razie powinienem życzyć ci powodzenia. Do najbliższego jest bowiem jakieś piętnaście kilometrów - wyszczerzył zęby w uśmiechu, co tylko jeszcze bardziej wzmogło wściekłość Nadii. Odwróciwszy się zatem w jego stronę, uderzyła go raz i drugi w tors, ledwo trzymając się przy tym na nogach.
- Przestań się naigrywać! - mężczyzna ujął jej nadgarstki w swoje dłonie, powstrzymując tym samym jej dalsze ciosy. Ich spojrzenia w ciągu jednej, krótkiej chwili spotkały się, a serca obojga, zamarły, udaremniając im dobranie odpowiednich słów - Przepraszam - wydukała w końcu blondynka, wbijając wzrok w ziemię.
- To ja przepraszam - mruknął Paco, sadzając ją z powrotem na kanapie - Pozwól, że opatrzę ci kostkę, a następnie zawiozę cię, gdzie tylko będziesz chciała.
- Dobrze...Ale najpierw mogłabym skorzystać z telefonu?? - spojrzała wyczekująco na chłopaka, zsuwając przy tym ze swojej stopy, skarpetkę.

******

Odziana w krótką sukienkę na ramiączkach, wykonaną z połyskujących cekinów i w wysokie, złote szpilki, ściskała w dłoni małą, stylową kopertówkę. Przemierzając kolejne, spowite mrokiem, ulice, kierowała się powoli w tylko sobie znaną stronę. I choć pokonywała je w ostatnim czasie wielokrotnie, to za każdym razem, równie bardzo biła się ze swoimi myślami, nie potrafiąc zaakceptować schematyczności swojego życia. Życia, które zmusiło ją do pracy w klubie nocnym, w chwili, gdy stanęła przed koniecznością opłacenia prawnika Nadii. Życia, które przewidziało dla niej scenariusz bezwartościowej tancerki dla niewyżytych, wysokopostawionych biznesmanów. Westchnąwszy przeciągle, przystanęła pod ekskluzywnym budynkiem, którego neon z nazwą, zapraszał przechodniów, swoją rażącą po oczach, czerwienią.
- Ooo, Vane - starszy ochroniarz ukłonił się leciutko w geście powitania, przyjaźnie się do niej uśmiechając - Klienci już nie mogą się ciebie doczekać.
- Nie wątpię - mruknęła pod nosem, wchodząc do środka. Głośne rozmowy i śmiechy, dochodzące z poszczególnych sal, zwiastowały przybycie prawdziwych tłumów. Przechodząc długim korytarzem, w kierunku przebieralni, do jej nozdrzy, jak co noc, wdarły się nieproszenie, wonie, różnego rodzaju trunków i papierosów, które prócz tancerek stanowiły podstawę bytu, tego miejsca.
- Gatita! Dobrze, że już jesteś. Zaczynamy za pięć minut - Katie obdarzyła ją promiennym uśmiechem, biegnąc w swoim kusym, różowiutkim stroju, w stronę toalet. Odprowadziwszy ją wzrokiem, prychnęła pod nosem na samą wzmiankę swojego pseudonimu arystycznego. Rzuciwszy zaś w kąt swoją torebkę, pociągnęła usta świecącym błyszczykiem, a wziąwszy kilka, głębszych wdechów, ruszyła ku wyjściu na scenę. Przemierzywszy czerwony wybieg, przystanęła przy rurze, a zlustrowawszy wzrokiem otoczenie, poczęła wykonywać swój układ taneczny, w rytm niosącej się z głośników, muzyki.
- Aaaa!! Gatita!!
- Ciśniesz maleńka!!!
- Jest nieziemska!! - krzyczeli, lekko podchmieleni klienci, przyglądając się w zafascynowaniu, kolejnym poczynaniom kobiety. Jej złociste włosy, okalały tajemniczo jej twarz, a zmysłowe usta stanowiły pokusę dla nie jednego z mężczyzn.
- Zdejmij ciuszki, k***a! - ryknął jeden z potężniejszych typów, zbliżając się niebezpiecznie ku podwyższeniu, na którym tańczyła Vanessa - Pokaż nam swoje walory, dziecinko!! - kobieta, niczym jednak niewzruszona kontynuowała swój układ, do chwili, gdy powietrze przeszyła butelka, która dosłownie o milimetry, ominęła jej głowę. Niezdyscyplinowany gość wskoczył zaś na podest i bez chwili namysłu, wymusił na blondynce mokry pocałunek.
- Puść mnie! - syknęła, starając się uwolnić za wszelką cenę, ze szponów barczystego mężczyzny. Ten, niczym jednak niewzruszony kontynuował swoje końskie zaloty dopóty, dopóki u jego boku nie wyrósł przystojny nieznajomy, który powalił go dwoma, sprawnymi uderzeniami. Brunet, odziany w czarną koszulę i równie ciemne jeansy, podał jej swoją dłoń, by ominąwszy nachalnego klienta, sprowadzić ją bezpiecznie z podwyższenia.
- Dziękuję - szepnęła Vanessa, zatracając się na kilka sekund w mrocznym spojrzeniu mężczyzny.
- Do usług - uśmiechnął się nieznajomy, przyprawiając kobietę o szybsze bicie serca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:24:04 04-03-12    Temat postu:

Teraz dopiero zdałam sobie sprawę, że mimo iż przeczytałam wcześniejsze dwa odcinki to nawet ich nie skomentowałam. Ale nadrabiam.
Od początku podobał mi się sam pomysł, uciekającej kobiety, która chce udowodnić swoją niewinność. I nikt nie mówił, że będzie łatwo. Chociaż Nadia powinna być zadowolona. Dobrze sie stało, ze akurat wpadła w ramiona Paco, nim trafić na kogoś innego. Powinna się cieszyć, a nie narzekać, bo mogła trafić gorzej. Bo ktoś inny mógłby zgłosić kradzież konia, który skradła Nadia. Miała szczęście, że jego właścicielem jest Paco. Podoba mi sie ich duet, chociaż dziwię się, że już na samym początku, tak się dogadują. No, ale cóż... jak sie Paco dowie czegoś więcej, może to różnie być. To zalezy od niego. Ale wydaje się sympatycznym mężczyzną.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:29:10 04-03-12    Temat postu:

Super odcinek

Między Nadią, a Paco iskrzy i to bardzo Lubię czytać ich dialogi, bo zawierają w sobie dużo złośliwości. "Pani samowystarczalna" podobało mi się najbardziej.
Swoja drogą podziwiam go, ze przyjął nieznajomą pod swój dach, w dodatku, że właśnie ta kobieta chciała mu ukraść konia.

A Paola chyba jednak coś czuje do paca lub jest zaborcza.

Vanessa to siostra Nadii tak? A kto ją gra?
Musi naprawdę kochać Nadię, skoro tak się dla niej poświęca. Tańczenie w klubie nie jest niczym przyjemnym, zwłaszcza, gdy robi się to z przymusu.
Kim był owy brunet? Czyżby moim boskim Fabianem Riosem? ;> Cicho liczę, że tak :]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30699
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:35:52 04-03-12    Temat postu:

Dzięki Aniu;* Nadia faktycznie powinna cieszyć się z pomyślności swojej ucieczki z więzienia i spotkania takiego miłego i wyrozumiałego mężczyzny, jak Paco - szczególnie, że przyszłość może nie malować się już tak kolorowo.

Gracias, Justyś za odwiedziny;* Cieszę się, że Paco i Nadia nadal utrzymują poziom w Twoich oczach. A kreaowanie uszczypliwości pomiędzy nimi sprawia mi nie lada przyjemność Przy czym sam Paco, jak dotąd zaoferował dziewczynie jedynie pomoc - zważając na jej bolesny upadek z konia.

Vanessa faktycznie jest siostrą Nadii, a gra ją Angeline Moncayo - świetna aktoreczka, na której poznałam się oglądając Mas sabe el Diablo A tożsamość owego bruneta poznać niezwykle łatwo - w końcu kto wygląda najlepiej w czarnych koszulach?? No kto??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:45:14 04-03-12    Temat postu:

madoka napisał:
A tożsamość owego bruneta poznać niezwykle łatwo - w końcu kto wygląda najlepiej w czarnych koszulach?? No kto??


Tylko i wyłącznie nasz boski Fabian!

Czarna koszula, mroczne spojrzenie i nie ma wątpliwości :]


Ostatnio zmieniony przez Dull dnia 21:48:54 04-03-12, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30699
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:53:04 04-03-12    Temat postu:

Hihi właśnie - taki opis pasuje tylko i wyłącznie do Fabiana
A, że mam przeogromną chęć stworzenia dla niego kolejnego, zupełnie nowego duetu, stąd też scena z Angeline
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:08:04 04-03-12    Temat postu:

Powiem szczerze, że już nabrałam chęci na nowy duet Fabiana i jestem bardzo ciekawa, jak to wyjdzie Mam nadzieję, że mroczne spojrzenie znajdzie odzwierciedlenie w mrocznym usposobieniu :]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 4 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin