|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30701 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:23:39 08-11-11 Temat postu: |
|
|
Oho, przeczuwałam w końcu, że David stanie na wysokości zadania i poweźmie na siebie rolę: obrońcy Eve. W końcu nie od parady nosi tytuł adwokacki, a zaistniała sytuacja jest najlepszą do jego wykorzystania. Pytanie tylko za co tym razem została posądzona Eve?? Czyżby domniemanie zabójstwa matki nadal nad nią wisiało??
Duet Rebecka & Alma, to faktycznie kobiety z piekła rodem. Tyle, że ta druga jest dużo bardziej cwańsza i wyrachowana, przez co steruje siostrą Eve niczym marionetką, osiągając zawsze zamierzone cele. A ta niczym naiwna dziewczynka nadstawia karku za kobietę, która bez wątpienia odwróciłaby się od niej, gdyby tego wymagała sytuacja.
P.S. Życzonka urodzinowe przesłałam do Twojego tematu |
|
Powrót do góry |
|
|
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 7:19:57 08-11-11 Temat postu: |
|
|
Aneta:) - Dziękuję za życzenia i cieszę się, że Ci się podoba. Oby Ci się nie znudziło...
Dull - Tobie również dziękuję za życzenia David ma determinację w dążeniu do celu i nie odpuści póki nie wyswobodzi Eve z opresji, także możesz być spokojna, bo w nim Eve zawsze będzie miała oparcie...
madoka - Tak. Domniemane zabójstwo matki Eve wciąż nad nią wisi. Niestety... A co do Rebeci i Almy masz rację. Rebeca staje po stronie ciotki, kiedy tylko ta jej każe, a gdyby Rebeca potrzebowała pomocy, Alma udałaby, że jej nie zna... No, ale tak to już jest w tych telenowelach... Ktoś musi być zły... Dziękuję za życzenia, ale mi nie przeszkadza "zaśmiecane" (jak to ujęłaś) mojego tematu z telenowelą. Jeszcze raz wielkie dzięki
Jakby ktoś miał ochotę, to w temacie Przedpremiery - oceń pomysł na telenowelę dodałam mój nowy pomysł Może się Wam spodoba
Pozdrawiam, Camila
Ostatnio zmieniony przez CamilaDarien dnia 7:44:24 08-11-11, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Analuz Idol
Dołączył: 10 Lip 2011 Posty: 1338 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:39:44 08-11-11 Temat postu: |
|
|
Odcinek super.Alma i Rebeca naprawdę są szalone.Szkoda ,że Franco tak szybko znikł z telenoweli.Na pewno David pomoże Eve.Czekam na next. |
|
Powrót do góry |
|
|
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:05:25 08-11-11 Temat postu: |
|
|
Analuz - Cieszę się, że Ci się podoba. A to, że Franco został przeze mnie tragicznie uśmiercony... No cóż... Mam w tym swój ukryty cel... |
|
Powrót do góry |
|
|
Analuz Idol
Dołączył: 10 Lip 2011 Posty: 1338 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:03:16 09-11-11 Temat postu: |
|
|
CamilaDarien napisał: | Analuz - Cieszę się, że Ci się podoba. A to, że Franco został przeze mnie tragicznie uśmiercony... No cóż... Mam w tym swój ukryty cel... |
O.k rozumiem. |
|
Powrót do góry |
|
|
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:01:49 09-11-11 Temat postu: Odcinek 16 |
|
|
*Witam wszystkich bardzo serdecznie Dziękuję za komentarze i zapraszam na kolejny odcinek W tym odcinku rozstrzygnie się sprawa domniemanej ciąży Eve. Niektórych może zaskoczę tą decyzją, ale mam w tym swój ukryty cel Miłego czytania
Odcinek 16
[link widoczny dla zalogowanych]
David niespokojnie chodził tam i z powrotem, drapiąc się nerwowo po głowie. W końcu porwał z wieszaka kurtkę i pojechał do więzienia.
- Jako adwokat Pani Eve Salvador domagam się udzielenia pozwolenia na widzenie. – rzucił, gdy tylko przekroczył próg.
- Oczywiście. Proszę za mną.
Kiedy znalazł się w pomieszczeniu, w którym odbywały się widzenia z więźniami, usiadł na krześle i czekał na przybycie Eve. Została przyprowadzona przez strażnika i zdziwiła się, widząc twarz Davida.
- Ty tutaj???
- A gdzie miałbym być???
- Jak najdalej ode mnie!
- Nie potrafię i nie chcę Cię opuścić. Posłuchaj maleńka... – ujął jej twarz w dłonie. – Wszystko będzie dobrze… Będę Cię bronił w sądzie.
- Oni mają nagranie, na którym widać, że to ja zabiłam mamę. – wyznała beznamiętnym głosem.
- Jak to??? – zaskoczył się mężczyzna.
- Chodzi o to, że mam siostrę bliźniaczkę. To jest strasznie podła i wyrachowana żmija… Teraz to wiem, ale… Jesteśmy identyczne… No… Prawie, bo są dwa elementy, które Nas różnią. Rebeca używa wyzywających kolorów szminek, najczęściej jest to ciemna czerwień. Drugi element to ubiór. Również wyzywający… Ona nienawidzi mnie odkąd pamiętam i skutecznie z powodzeniem zatruwa mi życie. To Rebeca jest na tym nagraniu, tylko że policja nie wie, że mam siostrę bliźniaczkę, dlatego myślą, że to ja!
- Spokojnie! Udowodnię w sądzie, że jesteś niewinna. Po prostu mi zaufaj!
- A powinnam???
David pocałował dziewczynę w czółko i powiedział:
- Oczywiście, że tak! Dobrze Cię tutaj traktują???
- W porządku… Jest super… Mam ładną cele, wysprzątaną. – scharakteryzowała z ironią wnętrze swojego nowego „pokoju” i rozkleiła się. – Tak naprawdę to wcale sobie nie radzę! Tu jest okropnie… Ja tutaj nie wytrzymam…
- Przysięgam, że nie zostaniesz tu na długo.
- David, to jest mój prawdziwy świat. Widocznie tak musiało być, a my jesteśmy z dwóch różnych bajek. Nie pasujemy do siebie. – powiedziała zasłaniając oczy rękoma.
- W jednym się z Tobą zgodzę! Że osobno jesteśmy nikim, ale razem… stanowimy jedność. Tworzymy więź, której nic nie zniszczy! – niemalże krzyknął.
*****
Mia nie mogła zapomnieć o ostatnim, a zarazem pierwszym pocałunku, którym kilka dni temu obdarzył ją Ivo. Nie miała zielonego pojęcia, dlaczego ten typ tak bardzo ją pociągał, wiedziała jednak jedno! Była tego pewna, jak niczego innego na świecie. Poszła do mieszkania Iva, wyznać mu, jak bardzo działał na jej każdy zmysł. Zapach jego wody kolońskiej, smak jego słodkich jak truskawka ust i jego dotyk były dla niej niczym powietrze. Nie potrafiła oddychać, kiedy go nie czuła. Ivo zdziwił się, kiedy otworzył drzwi i ujrzał swoją piękną boginię piękności, o której marzył każdej nocy, a każdy dzień bez niej był dla niego udręką i karą boską. Jak tylko mężczyzna opamiętał się, pociągnął Mię w swoją stronę, tym samym zaciągając ją do środka mieszkania. Dziewczyna była żądna pieszczot z jego strony, a pożądanie, które w momencie się w niej uruchomiło wzięło w niej górę i dała się ponieść tej magicznej chwili. Zdarła koszulę ze zdezorientowanego mężczyzny, tym samym pozbawiając ubranie guzików.
- Nie wiedziałem, że taka dzika kotka z Ciebie! – powiedział Ivo, łapiąc ją za biodra.
- Jeszcze dużo rzeczy o mnie nie wiesz, słonko! – rzekła namiętnym głosem.
Po tych słowach zaczęli całować się jak opętani. Niestety ktoś zadzwonił do drzwi i przerwał ich gorące, pełne namiętności chwile uniesienia. Cholera! A było tak blisko! – obojgu ta sama myśl nasunęła się do głowy. Ivo podszedł do drzwi, lecz zanim to zrobił, podał Mii bluzkę, którą zdążył już z niej zdjąć, a sam włożył zniszczoną przez swoją kochankę koszulę. Za drzwiami stał nie kto inny, jak jego przyjaciel z dawnych lat David. Kiedyś bowiem przyjaźnili się, ale kiedy mężczyzna wyjechał na studia, kontakt między nimi drastycznie urwał się. Teraz oboje chcą odświeżyć dawną znajomość, stąd te niespodziewane odwiedziny.
- Siema stary! Co Ci się stało??? – wskazał na koszulę kolegi.
- No siema! Wreszcie sobie o mnie przypomniałeś??? Przecież tyle lat już minęło.
- Wiem. Przepraszam, że odzywam się dopiero teraz, ale wcześniej nie miałem do tego głowy. Mogę wejść? – zapytał David, powoli tracąc nadzieję, że kolega go wpuści.
- No właściwie to... – próbował się wykręcić, ale chyba już się nie dało, więc odpuścił. – Wejdź.
- Dzięki. Powiesz mi w końcu co Ci się stało? Napadła na Ciebie jakaś dzikuska czy co??? – dopytywał się David, nie kryjąc śmiechu.
- To znacznie bardziej skomplikowane niż Ci się wydaje! – skwitował Ivo, wskazując na rozczochraną Mię, siedzącą na sofie w salonie.
- Mogłeś mi powiedzieć, że przeszkadzam. – rzekł nieco speszony zaistniałą sytuacją.
- Nie. Spoko. Zostań. Ja już praktycznie wychodzę. – wtrąciła Mia, poprawiając włosy i zniknęła za drzwiami.
- Zwariowałeś? Kręcisz z siostrą Eve? – zapytał Madariaga, kiedy zostali sami.
- Ja ją kocham…
- Aaaa… Więc jeśli chodzi o miłość, to zwracam honor! Nic jej nie pokona! Sam jestem tego ewidentnym przykładem, gdyż wpadłem w tą miłosną pułapkę. Jedziemy na tym samym wózku stary…
- No niezupełnie na tym samym. – podkreślił dwa ostatnie słowa. – Przecież nie wybraliśmy tej samej siostry! – dodał półżartem.
- To była metafora!
- A… Zapomniałbym! Życzę Ci powodzenia w Twojej pierwszej sprawie! – zaakcentował słowo „pierwszej”.
- Co ty bredzisz???
- No podobno podjąłeś się obrony Eve w sądzie.
- Dobrze wiesz, że robię to tylko dlatego, że ją kocham i nie pozwolę, by cokolwiek jej się stało! Robię to tylko i wyłącznie dla niej! I to będzie moja pierwsza i ostatnia sprawa! Jakoś na dłuższą metę nie ciągnie mnie do tego durnego zawodu! Chociaż czasem staje się przydatny, ale zdania raczej nie zmienię.
- Jak uważasz, ale powinieneś... – nie dokończył, bo przerwał mu David.
- Wiem co powinienem! Pójdę już. Na razie.
- Ok. To cześć! A następnym razem uprzedź mnie, jak będziesz planował kolejny nalot na moje mieszkanie! – poprosił z rozbrajającym uśmiechem na twarzy.
*****
- Jest Pani w ciąży. – usłyszała Eve od lekarza więziennego.
Po raz kolejny w ciągu kilkunastu godzin jej świat zawalił się, bo przecież nie mogła urodzić swojego dziecka za kratkami. To było wbrew jej zasadom, wbrew logice. Tyle zwaliło się na jej głowę w ciągu tego jednego dnia, że nie dawała już sobie rady. W głębi duszy czuła, że już kochała to dziecko, które w niej rosło, rozwijało się, ale nie chciała, by przyszło ono na świat w momencie, w którym jego matka przebywała w areszcie. Pragnęła normalnego życia, bez nieszczęść. Niestety, nie było jej to dane… Miała pustkę w głowie, nie wiedziała co robić. W końcu postanowiła poprosić o pomoc Mię, swoją ukochaną siostrę, która zawsze była obok niej i wspierała ją w trudnych chwilach. Teraz po śmierci ojca, tylko ona jej została.
*****
Mia myślała o Ivie, o ich pocałunkach i o tym, co by było, gdyby David im nie przerwał. Doszła do wniosku, że dobrze się stało, bo w ten sposób będzie miała pretekst, by ponownie odwiedzić ukochanego…
*****
Alma, dumna ze swojego zwycięstwa nalała sobie szklaneczkę whiskey, po czym usiadła wygodnie w ulubionym fotelu i śmiała się do rozpuku, mówiąc sama do siebie:
- Nareszcie zapuszkowali tą idiotkę! Cholerna mała wywłoka już nie ma tyle szczęścia! Teraz tylko pozostało mi pozbyć się tego kretyna, który świata poza nią nie widzi! A jak już mi się to uda, to będę świętować swoją wygraną. – powiedziała dumnie Alma del Casablanca, podła i wyrachowana suka.
Ta okrutna kobieta była mieszanką niebezpieczną, kojarzącą się z dinozaurem, gatunkiem wymarłym. Miała wysoko postawioną jedną zasadę: „Po trupach do celu…”. Było to jej najważniejsze motto w życiu, którym kierowała się, gdy czegoś bardzo, a raczej rozpaczliwie pragnęła. Chodziła z podniesioną głową i nie miała za grosz przyzwoitości. Była typem torby dla dwojga, w której mieściły się tylko ona i jej wierna marionetka Rebeca, a jeśli ktoś inny odważył się wtargnąć na ich teren, po prostu eliminowały wroga ze swojego otoczenia.
- Ta kretynka nigdy nie zazna spokoju! Nawet jeśli, jakimś cudem, wyjdzie na wolność! Jakem Alma del Casablanca! – zabrzmiało groźnie i właśnie tak miało być, bo była to najprawdziwsza w świecie groźba lub początek zemsty wcielonego diabła.
Jej mroczna osobowość, sposób bycia, przypominały połączenie egoizmu z arogancją, tylko że w jej przypadku było to znacznie poważniejsze schorzenie. Wrodzona choroba mózgu!
Ostatnio zmieniony przez CamilaDarien dnia 20:03:24 09-11-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30701 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:24:57 09-11-11 Temat postu: |
|
|
Wow, cóż to się stało, że Mia ot tak zapragnęła Iva?? Co prawda przyciąganie było między nimi już od samego początku, ale myślałam, że ona ma nadal te swoje obiekcje względem mężczyzny. Przeżyłam zatem nie lada zaskoczenie, gdy wtargnęła do jego mieszkania, spragniona seksu - choć akcja ze zdzieraniem koszuli, była jak najbardziej na tak
Fakt o ciąży Eve wyszedł na jaw, choć kobieta ewidentnie jest bardziej przeciwna tej ciąży, zważając na warunki w jakich się znajduje. Zastanawia mnie zatem, co wykombinuje i w czym tak naprawdę pomoże jej Mia?? Mam nadzieję, że nie w aborcji, bo byłoby to coś strasznego!
A David wykazał się rozsądkiem i niezwykłą dojrzałością, podejmując się obrony ukochanej osoby. Trzeba jednak przyznać, że ciężko będzie mu dowieść jej niewinności, tym bardziej, że obie panie są niczym dwie krople wody...Czeka go trudna zadanie, ale na bank sobie poradzi |
|
Powrót do góry |
|
|
miki152 King kong
Dołączył: 27 Lis 2010 Posty: 2872 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:49:30 09-11-11 Temat postu: |
|
|
No ładnie Eve w ciąży. Jestem ciekawa co teraz zrobi. Czy da szanse dziecku aby przyszło na świat? Czy do głowy przyjdzie jej jakaś głupota. (Oby nic głupiego nie zrobiła)
Czekam na kolejne |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:06:33 09-11-11 Temat postu: |
|
|
Scenka w więzieniu bardzo zacna. Widać, że Davidowi bardzo zależy na Eve. Naprawdę podobały mi się jego argumenty. To było bardzo wzruszające.
Wow! Co to za zmiana u Mii? Aż była w szoku, że nagle tak zapragnęła Iva!!!! Dopiero co nie szczędziła mu złośliwości, a tu proszę.
Eve jednak w ciąży. Jestem ciekawa jak to się rozwinie.. Ciekawie, kiedy David się dowie.. pewnie nie prędko |
|
Powrót do góry |
|
|
Contigo Detonator
Dołączył: 10 Paź 2011 Posty: 412 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:54:17 09-11-11 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam i mogę powiedzieć jedno - świetne odcinki!;D
W pierwszym wspaniała rozmowa Almy i Rebeci, są takie zabawne w tych swoich złośliwościach! Tylko biedna Eve trafiła przez nie za kratki. To już nie jest zabawne. Nie rozumiem, w jaki sposób ot tak mogli wsadzić ją do więzienia, miejmy nadzieję, że szybko stamtąd wyjdzie, zwłaszcza że... JEST W CIĄŻY ;D Ciekawa jestem jak teraz potoczy się akcja.
Czekam z niecierpliwością na next ;] |
|
Powrót do góry |
|
|
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 6:53:48 10-11-11 Temat postu: |
|
|
madoka - Drogo Moniko! Na pewno nie jest to, to o czym myślisz, bo Eve nie posunęłaby się do odebrania swojemu dziecku szansy by żyć, więc tego nie musisz się obawiać.
miki152 - Cieszę się, że dołączyłaś do grona moich wiernych czytelników. Witam Cię serdecznie Jak już wcześniej wspomniałam Eve nie usunie ciąży
Dull - Co do Mii i Iva... No cóż... Mia ma pewien plan, przez który całkowicie chce poniżyć Iva, by ten się od niej odczepił (oczywiście sama tego nie chce, bo w głębi duszy go kocha, ale lubi go obrażać) Jeśli zaś chodzi o to, czy David dowie się o ciąży Eve, to muszę powiedzieć, że faktycznie masz rację. Nie prędko to nastąpi!!!!
Contigo - Akcja potoczy się bardzo skomplikowanym tokiem Kiedy Eve będzie w więzieniu okaże się bowiem, że Rebeca uwiodła Davida... Nic więcej nie zdradzę...
Pozdrawiam, Camila |
|
Powrót do góry |
|
|
Analuz Idol
Dołączył: 10 Lip 2011 Posty: 1338 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:59:00 10-11-11 Temat postu: |
|
|
Eve jest w ciąży powinna powiedzieć o tym Davidowi.David na pewno ucieszy się z tej wiadomości.Czekam na next. |
|
Powrót do góry |
|
|
Aneta:) King kong
Dołączył: 02 Cze 2006 Posty: 2457 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:50:54 10-11-11 Temat postu: |
|
|
Zaskoczyłaś mnie z zachowaniem Mii ale to fajnie lubię takie zaskoczenia
Biedna Eve... ale na szczęście ma wsparcie w Davidzie
i do tego ciążą! Oj będzie się działo!
Czekam na kolejny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:03:52 10-11-11 Temat postu: |
|
|
Analuz - David tak szybko się nie dowie o ciąży Eve...
Aneta:) - Ja lubię zaskakiwać! I masz rację. Będzie się działo! |
|
Powrót do góry |
|
|
CamilaDarien Wstawiony
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 4094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:26:13 12-11-11 Temat postu: Odcinek 17 |
|
|
*Dziękuję za komentarze i dedykuję ten odcinek kolejnej już osobie, która dołączyła do moich wiernych czytelników, czyli miki152. Zapraszam na kolejny odcinek. Miłego czytania
Odcinek 17
Eve w kajdankach została doprowadzona do sali widzeń. Mia siedziała już na krześle i czekała na nią. Coś ścisnęło ją w gardle, gdy zobaczyła jak siostra wyglądała. Miała na głowie nieład artystyczny, a w dodatku była blada jak ściana, jakby za chwilę szła na ścięcie! Zmarnowana dziewczyna usiadła naprzeciwko Mii, gdy tylko strażnik zdjął z jej rąk zimne, metalowe pręty.
- Cześć skarbie. – przywitała się młodsza siostra, przytulając do siebie Eve. – Jak się czujesz?
- A jak mam się czuć??? – zapytała z wyrzutem, jakby to Mia była wszystkiemu winna.
To prawda, czuła się okropnie. Przeszywający ból dręczył ją od środka, gdy sama jak palec siedziała w pustej, zimnej celi. Nie chciała tam wracać, nie teraz. W tym momencie brakowało jej sił, by przezwyciężyć strach, który znowu czyhał na nią za tymi kratami. Wyraźnie słyszalny wyrzut w jej głosie, świadczył tylko i wyłącznie o kolejnej nieprzespanej nocy, której to nieustannie i uparcie rozmyślała o swoim nieszczęsnym losie. Nie obwiniała o to wszystko Mii, nie. To ją po prostu przerosło, dlatego dała upust zbędnym emocjom, które się w niej nagromadziły w ciągu tych kilku dni, przeraźliwie długich dni samotności w tych czterech pustych ścianach. Spędzała już w areszcie czwarty dzień, odkąd została aresztowana i nadal dręczyło ją wspomnienie wszystkich złych wydarzeń, które miały miejsce zawsze w jej obecności, jakby jakaś klątwa zawisła nad jej imieniem i nazwiskiem.
- Wybacz. Nie powinnam była pytać. – odpowiedziała Mia nieco zaniepokojona zachowaniem siostry.
- Powiem Ci coś, ale musisz mi obiecać, że to zostanie między nami.
- Oczywiście skarbie. Mów.
- Spodziewam się dziecka. – wyznała siostrze ze łzami w oczach. – Davida. – dodała po chwili.
Mia zamarła, bo zważając na okoliczności w jakich znalazła się Eve, nie potrafiła się cieszyć. Sytuacja była dość skomplikowana, a jej warunki niesprzyjające. Poprzez szczere wyznanie, jakie usłyszała, nie potrafiła wydobyć z siebie ani jednego pustego słowa, o które tak bardzo modliła się Eve. Chciała tylko usłyszeć ciche: „Gratuluję Ci”, ale zamiast tego usłyszała:
- Przykro mi, że swoje pierwsze dziecko urodzisz w takim miejscu. – powiedziała Mia, nie odrywając wzroku od oczu dziewczyny, które mówiły więcej niż ona sama.
No tak! Tego się można było spodziewać! Właśnie tych słów obawiała się ciężarna kobieta. Słów współczucia pomieszanego z goryczą. Nienawidziła tych dwóch uczuć, a Mię znała za dobrze, by nie móc przewidzieć jej jakże dosłownej reakcji. Dziewczyna zwątpiła, bo przez chwilę sądziła, iż tym razem siostra jednak ulży swojej duszy i powie kilka zdań, które uszczęśliwią ją samą. Niestety, myliła się…
- Na miłość boską Mia! – krzyknęła Eve, żeby przywołać swoją kochaną siostrzyczkę do rzeczywistości. – Wiesz jak nienawidzę współczucia, więc przestań! Błagam Cię!
- Przepraszam. Mam zawiadomić Davida??? – zapytała, zapominając o wcześniejszych słowach, by nikomu o tym nie mówiła.
- Po moim trupie! On się nie może dowiedzieć. – zaprotestowała kobieta.
- Ale dlaczego? On ma prawo wiedzieć. Zostanie ojcem! Nie odbieraj mu tego!
- Masz rację! Przepraszam... Coś mnie opętało… Powiem mu o tym, ale w swoim czasie, dobrze?
- Jak uważasz… Ode mnie się dowie. Masz moje słowo!
- Dziękuję.
- Koniec widzenia! – usłyszały obie z ust strażnika, który pociągnął więźniarkę w swoją stronę i skuł ją, znajomym już przedmiotem.
- Zaczekaj… Zapomniałam Ci powiedzieć, że… – Eve tylko tyle zdołała jeszcze wydusić, zanim została całkowicie wyprowadzona z sali. – Cholera! – przeklęła w duszy. – Nie dokończyłam zdania… No trudno… Poproszę ją o to następnym razem. – pomyślała, gdy właśnie mężczyzna zdjął jej kajdanki i wepchnął ją do celi, rzucając nią o zimną posadzkę.
Potarła pośladek od uderzenia i usiadła na podłogę, wsłuchując się w głuchą ciszę.
*****
Rebeca chcąc kompletnie zrujnować życie siostry bliźniaczki, zjawiła się w domu Davida. Raczej w wiadomym celu.
- Cześć cukiereczku! – przywitała się, kręcąc przy tym seksownie biodrami.
- Eve? Wypuścili Cię? – zapytał niczego nieświadomy mężczyzna.
- Tak. To ja. – skłamała Rebeca. – Pragnę Cię kotku!
Po tych słowach kobieta rzuciła się na Davida i zaczęła namiętnie go całować, jednak ten odepchnął ją.
- Co się z Tobą dzieje? – nagle cudownie go olśniło. – Zaczekaj... Ty nie jesteś Eve!
- Oczywiście, że jestem skarbie. – szła w zaparte.
Nagle Madariaga przypomniał sobie słowa ukochanej: „Jesteśmy identyczne… No… Prawie, bo są dwa elementy, które Nas różnią. Rebeca używa wyzywających kolorów szminek, najczęściej jest to ciemna czerwień. Drugi element to ubiór. Również wyzywający…”.
- Nie. Eve nie maluje ust na kolor mocnej czerwieni, ani nie ubiera się jak szma*a! – nie mógł powstrzymać się od tego typu komentarza.
- Bo ona nie musi się tak ubierać! Ona sama w sobie jest nic nieznaczącą szmatą! – krzyknęła Rebeca.
- Gdybyś nie była kobietą, to uderzyłbym Cię, ale nie zrobię tego, bo szanuję płeć przeciwną. Wyjdź z mojego domu i nigdy więcej nie obrażaj mojej narzeczonej! – rozkazał wściekły David.
- Narzeczonej??? To już się zaręczyliście??? – zapytała, choć dobrze wiedziała jak brzmi odpowiedź.
- Nie, ale zamierzam się z nią ożenić i nie pozwolę, by ktoś zniszczył to uczucie. – rozczulił się.
- Ale popatrz na mnie! Przecież jestem identyczna! Eve siedzi w więzieniu i obiecuję, że nie dowie się o Twojej zdradzie. – zabrzmiało jak propozycja nie do odrzucenia.
Rebeca przesunęła ręką na krocze mężczyzny.
- Ale ja będę o tym wiedział! – gwałtownym ruchem zrzucił jej dłoń ze swoich spodni. – I wiesz co?! Nie jesteście identyczne! Eve ma o stokroć piękniejszą duszę niż ty! Jesteś niemoralna, a Eve nigdy nie zaproponowałaby komuś seksu w zamian za zaspokojenie swoich nieokiełznanych żądzy! – skutecznie zgasił ją tym tekstem.
„Ona nienawidzi mnie odkąd pamiętam i skutecznie z powodzeniem zatruwa mi życie… To Rebeca jest na tym nagraniu…„ – przypomniał sobie kolejne słowa swojej niedoszłej jeszcze dziewczyny. Mężczyzna otworzył jej drzwi i kazał opuścić swoje mieszkanie w trybie natychmiastowym, jednak ona zaproponowała mu pewien układ:
- Napij się ze mną wina na zgodę, a obiecuję, że zniknę z waszego życia. – znowu w okrutny sposób oszukała ukochanego swojej siostry.
- Dobrze. – zgodził się bez protestu, chcąc jak najszybciej pozbyć się kobiety.
Kiedy David otworzył wino i nalał niedużą jego ilość do kieliszków, Rebeca specjalnie oblała się zawartością pozostałą w butelce.
- O kurczę! Masz jakiś ręcznik??? – zapytała, ukrywając śmiech.
- Przyniosę Ci. – odparł z niechęcią w głosie.
Gdy David zniknął w łazience, Rebeca wsypała do jego kieliszka środek nasenny…
Ostatnio zmieniony przez CamilaDarien dnia 20:31:14 12-11-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|